• Nie Znaleziono Wyników

c ontio na dzień świętej Wielkonocy

W dokumencie Kazania wielkanocne (Stron 107-119)

Anno 1577

Marci 16, [1–8]

[1] Gdy przeminął sabbat, Maria Magdalena i Maria Jakubowa i Salome nakupieły maści, aby przyszły i namaściły go.

N[amilsi] k[rześcijanie], ten dzień wielkonocny jest święty, zacny i znamie-nity, i sławy godzien. Abowiem Pan Bóg wszechmogący, na wysokości nieba mieszkając, ten dzień wielkiemi cudami i znamionami poświęcił i pożegnał, bo około tego czasu Pan Bóg wszechmogący niebo, ziemię i wszystkie widome i niewidome rzeczy stworzył i uczynił; też tego czasu stworzył Adama i Ewę w raju na obraz i podobieństwo swoje. Ten też Pan Bóg wszechmogący ogniem siarkowym Sodomę i Gomorrę zapalił i zatracieł. Gdy ludzie w tych wielkich miastach swowolą i nieczystość płodzili, tedy Bóg wszechmogący posłał z nieba dwu aniołów do bogobojnego Lota, który w Sodomie mieszkał. A dwa anioło-wie przyszli do domu Lotowego, onemu takową straszliwą nowinę opowiadali i zwiastowali, i rzekli: „Pan Bóg zatraci ty miasta”. Ci wzięli Lota starego, jego żonę i dwie córce za rękę i wywiedli je z miasta, a skoro Lot z żoną i z córkami swojemi wyszedł z miasta przed wrota a szedł na polu, tedy piorun i ogień ja-koby deszcz z nieba upadł na ty miasta a do szczątku je zapalił, w popiół i wni-wecz obrócił. Gdy żona Lotowa wszeteczna obglądała się na miasto, tedy Pan Bóg skazał, iże na placu została a w słup solny się obróciła. To wszystko się w tym czasie stało. Też tego czasu lud izraelski suchemi nogami przez morze przyszedł.

[2] Słuchajcie jeszcze dalej o dziwnych rzeczach, które się dzisia wypełniły. Syn Boży Pan Jezus Chrystus, który na Wielki Piątek umarł, z krzyża był zjęty, w grób położony i zagrzebiony, ten jako pan śmierci dzisia rano z grobu, chorą-giewkę w ręku mając, wystąpieł; a jako Dawid się potykał z Golijatem, onego

106

Konrad Negius

kamieniem poraził, potym przybieżał do niego, wziął jego własny miecz, uciął mu głowę a przyniósł ją do króla – tak ten miły Pan Chrystus w człowieczeń-stwie swoim [z] śmiercią i dyjabłem się potykał a takowe nieprzyjaciele zwycię-żył. Dlatego raduj się niebo i ziemia, gwiazdy, słońce i miesiąc, bo dzisia wasz stworzyciel zasię z grobu wyszedł. A jako wszyscy aniołowie, patryjarchowie, prorocy, apostołowie, wszyscy święci, wszyscy bogobojni ludzie, którzy przed nami pomarli, dzisia w niebie też święcą, wesołe święto mają, radują się, śpie-wają dla zmartwychwstania naszego Pana – tak my też tu na ziemi czyńmy: obchodźmy wielkonocne święto a śpiewajmy: „Chrystus zmartwychwstał jest, nam na przykład dan jest”, abyśmy ten członek i artykuł wiary naszej krześci-jańskiej potwierdzili, w którym tak wyznawamy: „Wierzę w Jezu Chrysta, który wstąpieł do piekła i wstał z martwych trzeciego dnia”. Jako Pana Chrystuso-we zstąpienie do piekła bywa malowane, zwłaszcza iże Pan Chrystus płaszcz na sobie nosi, aniołowie przed nim idą, a ono Pan Chrystus ma chorągiew w ręce, a przyszedszy przed piekło, chorągiewką swoją w piekielne wrota ude-rza i bije, kołace, dyjabli bronią mu się, nie chcą się poddać, ale Pan Chrystus przed wrotami piekielnymi stoi i mówi: „Otwórzcie, jach ci jest Panem wa-szym”. Dyjabli, usłyszawszy głos Pana Chrystusa, zlękli się, skryli się w kąty. Pan Chrystus na ostatek wrota piekielne wytrącieł z ramy [?], rozbieł, iż się w sztuki spadało, potym mocą swoją Boską wstąpieł do piekła, dyjabły gonieł, wypędzał, iże jeden oknem, a drugi dziurą wypadł. Ale patryjarchowie, pro-rocy i wszyscy święci, uźrzawszy Pana Chrystusa, Adam, Ewa, Lot, Abraham, Noe onemu rękę podali, onego powitali i rzekli: Expectate venis miseris, o sancte

Redemptor.

[3] Tak malują Pana Chrystusowe zstąpienie do piekła, przy którym malo-waniu my, krześcijanie, zostać mamy a dalej nie pytać albo mędrować, jako się to stać mogło. Wiem to barzo dobrze, iże żaden cieśla piekielnych wrót nie uczynił, bo piekło już było niżli który cieśla na świat przyszedł. Figuratim in

Samsone qui venit in [G]aza[m]: wszedł do jednej swowolnej niewiasty, a około

północy wyciągnął wrota.

[4] Ale też dzisia potwierdzamy ten artykuł: „Resurrexit, trzeciego dnia zmar-twychwstał”. Nie został w ziemi ani w grobie leżący nie tylko dla siebie, ale dla nas, iż jego powstanie naszym powstaniem jest; a iżebyśmy w nim powstali i nie zostawali w grobie i w śmierci, członek ten potwierdzamy: wierzę w Jezu Chrysta, nie wierzę w Łazarza.

[5] Ale my w tym kazaniu ty dwie części przed się weźmiemy a ty wyłoży-my: 1. czemu Pan Chrystus po swym zmartwychwstaniu napirwej się niewie-ście ukazał; po wtóre o pożytku zmartwychwstania Chrystusowego, co-li nam przez to sprawieł i zarobieł.

107

Contio na dzień świętej Wielkonocy Anno 1577

I

[6] Kiedy Pan Chrystus na Wielki Piątek na drzewie krzyża świętego umarł, swój żywot położył, tedy go z krzyża zjęli a w grób go włożyli, kamień wielki na grób włożyli i on zapieczętowali, i szli precz. A niektóre niewiasty były przy tym, kiedy Pana Chrystusa do grobu włożyli, a szły potym do domu, a nagoto-wały dobrej wonnej maści, aby Pana Chrystusa umarłego pomazały wedle zwy-czaju żydowskiego. A gdy ony dzisia barzo rano wyszły do ogroda Józefowego, w którym leżał Pan Chrystus, tedy Maria Magdalena i z inszą Marią, swoją przyjaciółką, bieżała naprzód, aby grób oglądała; inszy niewiasty pomału za nią idą. A póki ony jeszcze na drodze były, tedy się ziemia zatrząsła a bez wszelakie-go wątpienia tewszelakie-go czasu Pan Chrystus z grobu wyszedł. Abowiem jako słońce w żałobie chodziło, jako ziemia rzewliwie zapłakała, kiedy Pan Chrystus na krzyżu umierał, tak się też ziemia radowała, tańcowała a przed wielką radością wyskakała, kiedy Pan Chrystus zmartwychwstawał.

[7] Gdy się tak ziemia zatrząsła, piękny i nadobny anioł w białym odzieniu z nieba zstąpieł, przyszedł do grobu, w którym Pan Chrystus leżał, a próżny grób otworzył i kamień odwalił. W tym przyszła Maria Magdalena do grobu a obaczyła, że kamień wielki od grobu był odwalony, przeto mniemała, iże Pana Chrystusa z grobu wzięli i ukradli, a wnet z wielkiem płaczem precz bieżała a to opowiadała świętemu Piotrowi i inszym zwolennikom, co ona widziała, a iże kamień jest odwalony. W tym insze niewiasty, które wyszły były z miasta, troskały się na drodze, kto by im kamień miał od grobu odwalić, bo był barzo ciężki, szyroki, wielki i długi; a gdy blisko do grobu przystąpieły, tedy widziały, iże kamień od drzwi grobowych odwalili, a przeto wstąpieły do grobu próżnego a Pana Chrystusa tam szukały, niżli Magdalena z Piotrem zasię przyszła. A gdy ony do grobu wglądały, tedy uźrzały pięknego anioła w białym odzieniu w gro-bie siedzącego. A gdy się go niewiasty zlękły, tedy je anioł cieszył i rzekł tak do nich: „Nie lękajcie się, niewiasty. Szukacie Jezusa Nazareńskiego ukrzyżowanego; wstał z martwych, jako widzicie. Przeto idźcie, opowiadajcie to Piotrowi i jego zwolennikom”. Niewiasty, usłyszawszy głos anioła, zlękły się a precz bieżały.

[8] Potym zaś przyszła do grobu Maria Magdalena i święty Piotr, a wstąpieli do grobu, a tam nic nie naleźli jeno chusty, w które umarłego Chrystusa byli obwinęli. Przeto domniemania byli, iże Pana Chrystusa ukradli a na insze miej-sce go włożyli; A tak święty Piotr szedł precz. Ale Maria Magdalena, z której Pan Chrystus siedm dyjabłów był wyrzucieł, nie szła do domu, ale samuchna została u grobu, posadziła się pole grobu a drugdy się pochylała, a płaczącemi oczyma do grobu naźrzała i glądała. A gdy tak do grobu pilno patrzała, tedy uźrzała dwu aniołów, iże jeden siedzi u głowy, a drugi u nóg w grobu. Ci mó-wią do Mariej Magdaleny: „Niewiasto, czemu tak płaczesz?”; ale ona odpowie-działa tak: „Wzięli mego Pana precz a nie wiem, gdzie go położyli”. Aniołowie

108

Konrad Negius

byliby odpowiedzieli tej niewieście, ale ponieważ obaczyli, iże Pan Chrystus za nią stoi, tedy milczeli, aby Pan Chrystus mógł mówić. W tym się Magdalena obeźrzała a patrzyła Panu Chrystusowi w oczy, ale go nie znała, bo mniema-ła, iże jest ogrodnikiem. A Pan Chrystus ją pytał: „Czemu płaczesz?”. Ale ona rzekła: „Panie, wziąłeś go ty? Powiedz mi, gdzieś go położył”; bo mniemała, iże był ogrodnik Józefa. Ale Pan Chrystus rzekł: „Maria!”; a ono wnet poznała Pana Chrystusa po głosie i mowie a rzekła: „Ach, miły mistrzu!”. A chce się go dotknąć, ale Pan Chrystus jej ustąpieł i rzekł: „Nie dotykaj się mnie, ale idź do moich bratów a powiedz im”. Tedy ona wnet do miasta bieżała i takowe rzeczy zwolennikom opowiadała.

[9] Tu słyszycie, iże Pan Chrystus się napirwej po swoim zmartwychwstaniu okazał niewieście. Ale tu by mnie kto z was mógł pytać, czemu by się Pan Chry-stus napirwej po swym zmartwychwstaniu niewieście objawieł i z nią mówieł. [Pirwsza] przyczyna jest: bo niewiasta pirwej była zgrzeszyła a Boskie przyka-zanie przestąpieła z poduszczenia dyjabelskiego, jako mamy, iże dyjabeł, on wąż, nie przyszedł pirwej w raj do Adama, ale do niewiasty Ewy napirwej przystąpieł. Abowiem gdyby był ten wąż napirwej przyszedł do Adama męża i byłby tak do

niego rzekł: „Możesz jeść z tego drzewa zakazanego, bo jeśli to uczynisz, bę-dziesz bogiem” – tedy by Adam nogą wstąpieł na tego węża i byłby mu głowę do szczątku rozdeptał i potłoczył, i byłby rzekł: „Milcz, ty wężu, bo Pan Bóg mi inaczej rozkazał”. Ale chytry dyjabeł przyszedł napirwej do Ewy i onę namówieł. Ewa podniosła ręka i z drzewa zakazanego owoców pożywała, potym też dała mężowi swojemu. Adam nieboraczek nie chciał żonę swą rozgniewać a jadł jej k wolej z drzewa zakazanego. Przeto, ponieważ niewiasta pirwej zgrzeszyła, rzecz słuszna była, aby się Pan Chrystus, pan śmierci i zwyciężyciel dyjabła, pirwy niewieście ukazał.

[10] Druga przyczyna, dlaczego się Pan Chrystus niewieście ukazał, jest, iże niewieście napirwej przekleństwo jest objawione i opowiedziane w raju: „Roz-mnożę boleści twoje” etc. Przeto, ponieważ napirwej niewieście jest objawione przekleństwo, tedy Pan Chrystus po swym zmartwychwstaniu napirwej się dał widzieć niewieście, aby je[j] przyniósł pirwsze pożegnanie i błogosławieństwo.

[11] Trzecia przyczyna, czemu się Pan Chrystus napirwej niewieście ukazał, jest, ponieważ niewiasta pirwej była dyjabłu służyła a była służebnicą dyjabelską, gdy z drzewa zakazanego owoców pożywała; tedy też Pan Chrystus się raczył ukazać niewieście, aby ona była pirwszą służebniczką Boską a napirwej zmar-twychwstanie jego opowiadała.

[12] 4. Apparuit Magdalenae ut ostenderet se mortuum esse pro peccatoribus. Tu mają mieć pocieszenie wszystkie panie, niewiasty i białogłowy. Prawdać jest, iże ony na tym świecie wielkie utrapienie, udręczenie i nędzę mają, jako im to w tem jest opowiedziano; ale wy, białegłowy, niewiasty, panny i dziewki macie zaś mieć to pocieszenie, iże się Pan Chrystus napirwej po swym zmartwychwstaniu wam

Gen 3

Gen 3

109

Contio na dzień świętej Wielkonocy Anno 1577

ukazał, z wami mówieł. A z tym dawa znać: aczkolwiek was napirwej dyjabeł zawiódł, a wżdym macie tu takowego pana, męża i mistrza, który was barzo miłuje.

II

[13] Jakochmy w pirwszej części powiedzieli historyją o zmartwychwstaniu Pań-skim a dla której przyczyny Pan Chrystus napirwej się niewieście ukazać ra-czył, tak też w drugiej sztuce powiemy o pożytku wesołego zmartwychwstania naszego wykupiciela. Boć nie jest dosyć na tym wiedzieć tylko historyją, jako Pan Chrystus wstał z martwych, ale się też nauczyć mamy, co-li Pan Chrystus przez swoje zmartwychwstanie sprawieł i zarobieł.

[14] [Pirwszy] pożytek zmartwychwstania Chrystusowego jest wieczne to-warzystwo, które po tym żywocie w królestwie niebieskim mieć będziem ze wszystkiemi patryjarchami, prorokami i apostołmi. W niebie mamy być, mówić z Panem Chrystusem, z Pawłem i ze wszystkiemi świętemi, jako Pan Chrystus mówi: „Ociec, chcę, gdzie ja jestem aby ci byli, któreś mi podał”; „Gdzie ja je-stem, tam też ma być mój służebnik”. Ale gdzie jest teraz Pan Chrystus? Jest w niebie, posadził się na prawicy Bożej, tak iże mówić możemy: nasza krew i nasz bliski przyjaciel Pan Chrystus siedzi w niebie, a ponieważ Pan Chrystus jest w niebie, tedy my też tam przydziem. Tu mamy nędzę, a tam radość; tu mamy płacz, a tam wesele; tu mamy robotę, tam odpoczywanie.

[15] Tam w onym żywocie Pan Bóg każdej matce wróci swego miłego syna, swą własną córkę. Jako się stało tu na tym świecie, gdy Pan Chrystus chciał wniść do jednego miasteczka, któremu imię było Naim. Tedy go u wrót po-tkali z martwym młodzieńcem, który był jedyny syn matki swojej. Matka szła za tym synem umarłem, płakała, narzekała dlatego, iże jej Pan Bóg nie tylko wziął męża a zostawił ją wdową, ale iże ji też wziął jedynego syna, który ją miał cieszyć w starości swojej. A gdy Pan Chrystus uwidział, iże ta wdowa szła za tym synem, oczy sobie ucierała i płakała, tedy on rzekł do wdowy: „Nie płacz”, a potym przystąpił do tego umarłego, dotknął się mar i rzekł: „Młodzieńcze, powiadam tobie, wstań!”. Wnet ten umarły ruszył się rękoma i nogami, powstał i ożył, a począł mówić. A potym go dał Pan Chrystus matce swojej. A jako Pan Chrystus tej ubogiej wdowie dał i wrócił syna umarłego, tak w onym żywocie każdej matce wróci syny i córki. To jest takowe wielkie pocieszenie, którego żaden człowiek dostatecznie wymówić nie może.

[16] Abowiem która jest wdową bogobojną, której Pan Bóg wziął męża z tego światka, ta teraz tak sobie ma myślić: „Prawdać jest, Pan Bóg mi był dał dobrego i cnotliwego męża, ale gdych z nim ślub brała, gdychmy stali przed ołtarzem, gdy mi mego męża w ręce moje podawał służebnik słowa Bożego, tedy mi z Pisma

Io 17, [24] Io 12, [26]

110

Konrad Negius

Świętego powiedział, iże mój mąż jest ziemią a w ziemię się zaś obróci. To się teraz wypełniło, a wszakże wiem, iże się zaś uźrzemy w żywocie wiecznym”. Tak który jest wdowcem, któremu Bóg wziął żonę, ma sobie myślić: „Miałem dobrą gospodynią, ale mi ją Pan Bóg wziął. A aczkolwiek drugdy na nię wspominam, płaczę i łzami oblicze moje zalewam, a wżdy mam to pocieszenie, iże ona jest w radości, a ja w nędzy”. Która matka, który ociec posłał syna albo córkę naprzód, ma się cieszyć, iże to i zasię weźmie w żywocie wiecznym. Tam się oglądamy, tam się poznamy, jakochmy się tu znali na tym świecie. Abowiem wszak Adam poznał swą Ewę, skoro ocucił i rzekł: „Ta-ć jest kość z kości moich”. Item kiedy Maria Magdalena siedziała pole próżnego grobu, tam wglądała a szukała ży-wego między umarłemi, tedy Chrystus stał za nią. A gdy ona rzekła: „Tyś go wziął? Przecz powiedz mi, gdzieś go położył”, tedy Pan Chrystus rzekł: „Ma-ria”; wnet poznała Pana Chrystusa po mowie i po głosie, i chciała się go dotykać.

[17] Jako tedy Maria Magdalena po głosie, po mowie Pana Chrystusa poznała, bo często w jego kazaniu bywała, my też mamy być posłusznemi naszym księ-żom. Abowiem jako Maria poznała Pana Chrystusa po mowie, tak się też w onym żywocie stanie. A kiedy ksiądz będzie skarżył na swoje owieczki, a będzie skar-żył: „Ta owieczka mi nie była posłuszna”, tedy każda pozna głos swego księdza a lęknie się. Dawid się z tym cieszył, kiedy dzieciątko jego umarło. Wy, chłopcy, małe dzieweczki, którzy tego wszystkiego rozumieć nie możecie, macie to wie-dzieć, iże wam Pan Chrystus przez swoje zmartwychwstanie to sprawieł, iże po tym żywocie będziecie w niebie, a aniołowie będą was za rączki wodzić, będą się z wami śmiać, będą z wami grać, będą się z wami radować i śpiewać w kró-lestwie niebieskim.

[18] Wtóry pożytek zmartwychwstania Chrystusowego jest, iżeśmy się stali bratami i siostrami naszego Zbawiciela: „Idź do moich bratów”. Tu się ukazuje wielka miłość Boska: gdy Chrystus na Górze Oliwnej leżał obliczem swoim na ziemi, modlił się Ojcu swemu, tedy wszyscy zwolennicy siedzieli na ziemi, pod-parli sobie głowy, zawarli oczy a łagodnie spali i odpoczywali. Ale skoro Żydo-wie przyszli, Pana Chrystusa poimali i związali, tedy ze snu ocucili, wzięli na się szaty, uciekali, a Pana Chrystusa samego zostawieli – mógłby był Pan Chry-stus rzec do nich: „Wy arcyłotrowie, odbiegliście ode mnie! Kiedych się miał dobrze, tedyście szli ze mną, rzekliście też, iże chcecie ze mną iść aże do śmierci, a czyściście ludzie. Piotr chciał mię pirwej bronić mieczem, ale potym wnet uciekł a zaprzał się mnie trzy razy”. Ale tego Pan Chrystus nie czyni, ale zowie je swojemi bratami. O, wielka a niewymowna miłość Boska!

[19] Trzeci pożytek jest zmartwychwstanie naszego ciała. Abowiem kiedy Pan Chrystus na krzyżu umarł, a krew z ciała jego na ziemię wyciekła, tedy doły i groby umarłych ludzi się otworzyły, iże insi mogli patrzyć do grobów, a widzieli, jako się w tych umarli ruszają. Ale ci święci ludzie ruszali się w ziemi, kiedy Pan Chrystus umarł, ale nie powstali, nie mogli jeszcze z grobów swoich

2 Sam 12

111

Contio na dzień świętej Wielkonocy Anno 1577

wyniść, ponieważ Pan Chrystus jeszcze [nie] był wstał z martwych. Przeto w grobie jeszcze odpoczywali, spali i zostali, a czekali Pana Chrystusa zmar-twychwstającego. A gdy Pan Chrystus z grobu wyszedł, tedy oni też z Panem Chrystusem powstali i przyszli do Jeruzalem, a wielu ludziom się ukazowali. Jako tedy ci, którzy pomarli z Panem Chrystusem, powstali, tak też my nie mamy zostać w ziemi jako krowy, kotki, psi, ale się zaś mamy wrócić do żywota wiecznego: „Wierzę, iże mój Zbawiciel jeszcze żywie, a on mnie potym z mart-wych wskrzesi”.

[20] Ale skoro zasię obi[etni]cy o tym też mamy, iże Pan Bóg przewiódł pro-roka na kirchof, na którym wiele umarłych ludzi kości leżały, tak iże biało było po ziemi. Tu leżała okrągła głowa, tam kości od palców, od nóg, od boku, od rąk. Prorok chodził po tych kościach a dziwował się temu. Pan Bóg rzekł do niego: „Synu człowieczy, wierzysz też, iże ci wstaną?”. On rzekł: „Panie, ty na-lepiej wiesz” etc. Tak nam Bóg daje przykłady na ziemi: muchy są w skałach na ziemi, przez zimę leżą jakoby były umarłemi, a wżdym zasię wstaną. Item ludzie sieją. Kiedyby chłopiec, który jako żyw nie widział jako sieją, przyszedł do ojca na pole a widziałby jako ociec ma płachtę przy boku, wsypa sobie rzesz [??] a bierze sobie [z] tej płachty jednę garść po drugiej, a one na rolą wyciepa, tedy by się ten chłopiec temu dziwował a rzekłby: „Ojcze miły, a cóż czynicie? Azaż by nie lepiej było, abyście to żyto dali do młena, aby mąkę z niej zmięłło, a po-tym abyście chleb dali upiec? To to żyto zostanie w ziemi, zgnieje a nic z niego nie będzie”. Tedy ociec rzekł do syna: „Ty błaźnie, zamruż trochę oczy, idź precz a przydź po Wielkiejnocy, tedy uźrzysz, co tu będzie”. Tak Pan Bóg [kładzie] ludzie swoje w ziemię nie dlatego, aby tam zostali, ale aby wyrastali do żywota wiecznego. A przeto w saskiej ziemi kirchof zowią Gottsacker, to jest rolą Bo-ską, Łacinnicy [i] Grekowie zowią κοιμητήρια, to jest domy śpiących.

[21] Niech to będzie dzisia nasze pocieszenie. Item ponieważ ty członki, te skóry, to ciało, które teraz mamy, przyniesiemy przed sąd Boski, warujmy się grzechów, bo Bóg rzecze: „Tą ręką-eś zabijał” etc. Daj to, Panie Boże, abychmy wszyscy tylko takową nadzieję o zmartwychwstaniu otrzymać mogli, jaką na-dzieję ma oracz o pszenicznym ziarnku. Amen. Będziemy się tam świecić jako słońce i gwiazdy.

[22] O Panie Boże wszechmogący, dziękujemy Tobie serdecznie za Twoje wielkie cuda i znamiona, iżeś niebo i ziemię, i pirwszego człowieka, i nas wszyst-kie stworzyć raczył a iżeś też lud Twój izraelski przez Czerwone Morze prze-wiódł do pochwalonej ziemie; żeś też Syna swego jedynego posłał na ten świat, który cirpiał a nie został w grobie, ale dzisia z grobu wyszedł a zmartwychwsta-nie naszego ciała zarobieł. Prosiemy Ciebie, abyś wykupiea zmartwychwsta-nie nasze ostata zmartwychwsta-nie jeszcze wypełnił. A przydź co narychlej z wielkonocnym świętem, to jest ze sądnym dniem, do nas a przywiedź nas z grobu naszego do domu Twego wiecz-nego królestwa. Amen.

Iob 19, [25–27]

Ezechielis 37, [1–14]

Usus

Konrad Negius

[23] N[amilsi] k[rześcijanie], ponieważ-echmy w szczęściu i w dobrym

W dokumencie Kazania wielkanocne (Stron 107-119)