• Nie Znaleziono Wyników

działalności B+R

W dokumencie Nowe perspe- kty- wy (Stron 88-91)

Na zebrany w czasie wywiadów „materiał”

można spojrzeć także w nieco inny sposób niż zastosowany w raporcie – mniej „zdyscy-plinowany” i uporządkowany, a posługujący się w większej mierze spostrzeżeniami i me-taforami. Przyjmując takie założenie, propo-nujemy Czytelniczkom i Czytelnikom kilka metafor, poprzez które można przyglądać się relacjom między światem nauki i gospo-darki. Będzie to raczej garść refl eksji niż wy-czerpująca analiza. Mamy jednak nadzieję, że te kilka uwag pozwoli lepiej zrozumieć opisywane zjawiska.

O dkrycie i aplikacja

Po pierwsze, wydaje się, że B+R w naukach społecznych wyraźnie różni się od tego rodzaju działalności w naukach przyrod-niczych czy technicznych. W przypadku nauk „ścisłych” mamy najczęściej do czy-nienia z innowacjami o charakterze tech-nologicznym opartych na „odkryciu” czy

„wynalazku”. Prototypem takiej innowacji może być np. nowy lek. W przypadku nauk społecznych działalność B+R również ozna-cza opracowywanie rozwiązań innowacyj-nych, choć – jak się zdaje – rzadziej pocho-dzą one z odkrycia czegoś nowego w sensie

na nowym zastosowaniu istniejącej wiedzy lub metody. Prototypową innowacją może być w tym wypadku zastosowanie metod etnografi cznych w badaniach rynkowych, co pozwoliło osiągnąć fi rmie badawczej istotną przewagę konkurencyjną (zob. case Czytając Lévi-Straussa). W tym sensie B+R w naukach społecznych ma mniej odkryw-czy, a bardziej aplikacyjny charakter.

Te chnolog ia i kontekst

Jednocześnie działalność B+R w tych dy-scyplinach nie sprowadza się tylko do opracowywania nowych technologii (na-rzędzi), ale może wychodzić poza zakres odkrycia i aplikacji, zajmując się szerszym, społecznym kontekstem wprowadzanej innowacji. Na przykład badanie związków przyczynowo-skutkowych wiążących gry komputerowe z poziomem przemocy w społeczeństwie może odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób należałoby korzystać z innowacyjnych rozwiązań technicznych, tak by mogły one stać się rzeczywistą war-tością dla społeczności, a nie powodować dodatkowe problemy. Zatem poza pozio-mem rozwiązań technicznych nauki spo-łeczne dążą do osiągnięcia pożądanych kierunków rozwoju społecznego. W takim ujęciu działalność B+R na polu nauk spo-łecznych nabiera raczej strategicznego niż narzędziowego wymiaru.

Me diacja i tran slacja

Działalność biznesowa wymaga przestrze-gania konkretnych wymogów prawno-in-stytucjonalnych. Spotykają się zatem tutaj dwa światy/systemy: biznesu i regulacji,

z których każdy charakteryzuje się nieco innymi celami i sposobami działania. Trze-ci świat – nauki – może być wartośTrze-ciowym partnerem dla obydwu z nich, o ile jest w stanie zaoferować regularną, systema-tyczną i porządną od strony metodolo-gicznej analizę rzeczywistości społecznej.

Nauki społeczne realizujące tak określoną misję mogą służyć jako strategiczny po-średnik i tłumacz między światem gospo-darki i światem regulacji. Taka działalność sprzyja podnoszeniu jakości opracowywa-nych rozwiązań/regulacji, a w konsekwen-cji po prostu jakości życia. Jej ewidentnym przykładem mogą być badania nad typami polityki publicznej (policy research) – zob.

case Kształtowanie rzeczywistości – szkockie badania nad kulturą. Warto dodać, że tego rodzaju „służba publiczna” może być osią tożsamości nauk społecznych, wymaga jednak rzeczywistego kontaktu z badanym obszarem i odpowiadania na potrzeby in-formacyjne świata regulacji.

Organizacja jako system

Każdy przypadek działalności B+R oznacza jakąś formę organizacji (fi rmę, jednostkę uniwersytecką, fundację itd.), którą można analizować jako swoisty organizm. Wszyst-kie powstają i rozwijają się w określonym środowisku (zazwyczaj nauki lub biznesu), adaptują się do zmian otoczenia (sytuacji na rynku, wymogów prawnych, konkuren-cji), poszukują własnej niszy (specjalizacja) czy rosną (zatrudniają nowych pracowni-ków, rozwijają zakres oferowanych usług).

Metafora organizmu zwraca także uwagę na konieczność zapewnienia integracji po-mimo ciągłych zmian. W wielu opisanych

przypadkach widać wyraźnie, jak funda-mentalną rolę pełni jasne określenie swojej tożsamości (misji, celu, specyfi ki). Czym róż-ni się nasza działalność od pracy czysto na-ukowej lub biznesowej? Co oferujemy? Kim chcemy być? Sukces inicjatyw B+R w dużej mierze zależy od właściwej odpowiedzi na te pytania.

Dwa światy i dwie kultury

Analizowane przypadki działają w mniej-szym lub więkmniej-szym stopniu na granicy dwóch światów (zwykle jeden z nich jest macierzysty) – np. nauki i biznesu lub nauki i administracji. To swoiste pogranicze jest zarówno twórcze i obfi tujące w możliwości, jak niestabilne i niebezpieczne. Wymaga znajomości języków obydwu stron, sposo-bów myślenia, potrzeb, wartości, poczucia czasu, sposobów komunikacji, reguł podej-mowania decyzji itd.

Jednym z podstawowych czynników suk-cesu w działalności B+R okazuje się zatem niemal etnografi czna otwartość na specyfi -kę innej kultury. Naukowcy powinni być na przykład gotowi na działanie w innym try-bie czasowym i zapotrzebowanie na zwię-złe, lecz konkretne rekomendacje. Biznes może z kolei dostrzec dodatkową wartość, jaka wynika z korzystania z ugruntowanej wiedzy i perspektywy wykraczającej poza doraźny kontekst. Jeśli jednak obie stro-ny zamkną się w swoich światach, trudno liczyć, by zmieniły się wzajemne stereoty-py. Sam kontakt, jak uczą psychologowie społeczni, też nie wystarczy. Potrzebne jest działanie we wspólnym interesie, częste nieformalne kontakty i – najlepiej – sukces.

B+R jako polityka

Działalność na styku gospodarki i biznesu ma także – co przewijało się w wielu wy-wiadach – charakter polityki rozumianej jako umiejętność realizowania swoich interesów. Oznacza to pragmatyzm, umie-jętność wyboru osiągalnych celów, rywali-zację, poszukiwanie sojuszników czy zdol-ność do kompromisów. Oba „światy” – na-uka i gospodarka – są pod tym względem różne. Na przykład odmiennie defi niują kluczowe zasoby (w jednym decydujące może być wsparcie znanego profesora, w innym tytuł akademicki należy raczej ukrywać) czy sposoby konkurowania (ot-warte i ukryte). Wydaje się, że biznes jest pod tym względem bardziej przewidy-walny niż świat uniwersytecki, gdzie sieci zależności i kryteria sukcesu są chyba wciąż nieprzejrzyste i gdzie istotnej części naszych rozmówców mimo wysiłków nie udało się odnaleźć swojego miejsca (niedo-kończone doktoraty).

Networking

Zyskująca ogromną popularność metafora sieci sprawdza się także w odniesieniu do analizowanych przykładów współpracy B+R. Omawiane przykłady działalności or-ganizowane są nader często według reguł sieciowych: podstawowa jest elastyczność struktury i umiejętność jej dostosowania się do zmian otoczenia. Stąd „projektowy”

system pracy, który pozwala nie obciążać instytucji etatami, ale oznacza dla pracow-ników niestabilność i okresy wytężonej pracy, gdy terminy kilku projektów znajdą się niebezpiecznie blisko siebie. Wpisana

w projektowy system pracy zmienność wiąże się jednak także z możliwością i ko-niecznością ciągłego uczenia się oraz podej-mowania coraz to nowych zadań. Pozwala zatem na rozwój.

Usieciowienie oznacza także, że kluczo-wym kapitałem decydującym o rozwoju opisywanych przypadków są ludzie i re-lacje, a nie kapitał w sensie fi nansowym.

W dyscyplinach społecznych – inaczej niż w technicznych czy przyrodniczych – dzia-łalność naukowa, naukowo-badawcza czy wprost biznesowa wiąże się ze stosunkowo niewielkimi inwestycjami w technologię, ale z naciskiem na budowanie kompeten-cji i nawiązywanie relakompeten-cji. Siła niektórych opisywanych przypadków tkwi nie w poje-dynczych „węzłach” sieci (osobach czy tech-nologiach), ale w „więzach” i „przepływach”

między nimi (informacji, wiedzy, wizerun-ku, zaufania itd.).

Naszkicowane metafory i tropy pozwalają, mamy nadzieję, nieco lepiej opisać spe-cyfi kę ogromnie różnorodnej działalności badawczo-rozwojowej w naukach społecz-nych. Powyższy szkic to naturalnie jedynie garść dość różnorodnych spostrzeżeń. Nie dążąc do konkluzji, która zamykałaby te uwagi, zachęcamy Czytelniczki i Czytelni-ków do szukania dalszych metafor na włas-ną rękę, wierząc, że zostało ich jeszcze wiele do „odkrycia” i że dzięki takiej pojęciowej

„zabawie” można zrozumieć więcej.

Seweryn Rudnicki Jan Strycharz

Studia

W dokumencie Nowe perspe- kty- wy (Stron 88-91)