• Nie Znaleziono Wyników

Obraz dzieciństwa i młodości w narracjach małoletnich matek wychowanek placówek opiekuńczo-wychowawczych

W trakcie prowadzonych badań skoncentrowałam się między innymi na opisaniu dzieciństwa wychowanek placówek opiekuńczo-wychowawczych.

Dotychczas uzyskane wyniki badań naukowych w zestawieniu z rezultata-mi uzyskanych przeze mnie narracji wskazują, iż trajektorię życia badanych dziewcząt wyznaczyła rodzina pochodzenia w toku socjalizacji i wychowa-nia. Na podstawie analizy narracji sformułować można pewne wnioski na temat podobieństw dotyczących ich środowiska rodzinnego, co stało się przyczyną (przed)wczesnej inicjacji seksualnej oraz bezpośrednim powo-dem umieszczenia dziewcząt w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.

Wszystkie z biorących udział w badaniu kobiet pochodziły z rodzin o zabu-rzonej strukturze i funkcjonowaniu.

126 AGNIESZKA SKOWROŃSKA-PUĆKA

[Renata] Na początku cała rodzina była. Rodzice nigdy nie byli po ślu-bie. Mam dwójkę braci. Piotr i Paweł cały czas są w domu dziecka w (tu pada nazwa miejscowości). Który mamy rok? 2014. Mają teraz po 14 i 15 lat.

(Tata) przed moją mamą miał jeszcze żonę, jeszcze wcześniej miał jakąś jed-ną, ma dzieci. Mojego przyrodniego brata widziałam raz w życiu, jak poje-chałam z moim tatą na rozprawę o alimenty, jest o 11 lat ode mnie starszy.

Chciał się dalej uczyć i chciał kasę od taty, a tata nie chciał z tym bękartem rozmawiać… Potem tata trafił do więzienia i byliśmy tylko z matką.

Większość z nich pochodziła z rodzin wielodzietnych.

[Ola] W Zamościu Arek się urodził i po Arka urodzinach był ślub. Arek jest pierwszy. Potem jest Dawid, potem jestem ja i potem reszta. Małgosia jest. Po kolei: Arek, Dawid, ja, Staszek, Alicja, Samira, Konrad i teraz Kacper.

Wyszło dziewięciu. To znaczy z moim tatą jest ośmiu. I teraz ostanie, teraz z nowym mężem. Ostanie jest z Piotrem. Ostanie, teraz – 2011 się urodził, rok po, niecały rok po moim synu.

Cechą charakterystyczną rodzin była ich dysfunkcjonalność, wielopro-blemowość, niska pozycja społeczno-ekonomiczna i kulturowa oraz trudne lub skrajnie trudne warunki materialno-bytowe.

[Renata] Finansowo było dobrze, dopóki się nie przeprowadziliśmy z (tu pada nazwa ulicy) na (pada nazwa dzielnicy). Wtedy urodził Piotr starszy.

Było jeszcze w miarę ok. Później przez chlanie matka straciła pracę, ojciec stracił pracę, miałam wtedy 6 lat i sytuacja zaczęła się pogarszać, zaczęli więcej pić, później się urodził Paweł, którego jednakowoż można powie-dzieć, że wychowałam.

W rodzinach badanych kobiet występowały takie problemy jak: bezro-bocie, ubóstwo, uzależnienie od alkoholu, przemoc, demoralizacja członków rodziny, nieodpowiedni wzorzec płodności przekazywany z pokolenia na pokolenie, zaburzone więzi między matkami a córkami oraz brak odpo-wiedniego wzorca męskiego w rodzinie.

[Renata] Jak jest alkohol to jest wszystko, taka jest prawda. Są awantury i są bójki i towarzystwo innych ludzi, tak? Zresztą niemile widzianych w domu. Wszystko tam się działo. Mama miała kiedyś siekierę w głowie, ale to była z resztą większość jej wina. (…) A że tam był alkohol to wszystko co tam było pod ręką to leciało nie? (…) matka trafiała na izbę przyjęć, potem z izby przyjęć na izbę wytrzeźwień. My do babci na dwa tygodnie

odpo-Nastoletnie macierzyństwo a rodzina pochodzenia 127 czynku od tego wszystkiego, a mama w tym czasie jechała do (tu pada na-zwa miejscowości) na odwyk, albo na (tu pada nana-zwa ulicy w dużym mie-ście) na odtrutkę, no i potem wszystko zaczynało się od nowa…. (cisza). Jak zaszłam w ciążę, to tata trafił do wiezienia. Mama popadła w taki alkoho-lizm, że….

[Daria] Tata krzyczał, rodzice się kłócili, chodziłam zapłakana do cioci.

Czasami po trzy dni mnie czasami w domu nie było, ale wiedzieli, że jestem u cioci. Tata pił, oboje się szarpali, tata rzucał laczkami, bił. Dziadek i sąsie-dzi wzywali policje, bo hałas był. Tata czasami używał przemocy wobec nas…

to wiadomo tak to było za tamtych czasów.

Rodziny w niewystarczający sposób pełniły swe podstawowe funkcje, a tym samym nie zaspakajały (lub czyniły to w niewystarczającym stopniu) potrzeb dorastających dzieci. Niejednokrotnie role rodziców przejmowane były przez dzieci lub opieka nad nimi powierzana była osobom trzecim – najczęściej dziadkom.

[Renata] Jak rodzice chodzili do pracy ja byłam tylko na weekendy w domu. Od momentu jak się Piotr z Pawłem urodzili przyjeżdżała moja ciocia, która się nami zajmowała, bo mama wtedy jeszcze jako tako miała pracę. A jak się urodził Paweł, to Piotr do piątego roku życia mówił do mnie mamo. Jaka tam była opieka?… Jak byli trzeźwi, fakt, powiedzmy w miesią-cu był tydzień, półtora, maks. dwa, że byli trzeźwi no to wtedy było w miarę OK… A tak to ja musiałam o wszystko zadbać, odprowadzić, odebrać ze szkoły, pomyśleć by było co zjeść…

[Iga] No… często jak wiadomo wypiła (mama), to ani nie było obiadu, nie przypilnowała nas do szkoły. No takie to było… My musieliśmy z Mir-ką bardziej same o siebie dbać tam o pranie, o wszystko. Jeszcze tam u tej babci sypiałyśmy, ale tak to tu nie za ciekawie. Nasz brat jest od nas starszy, ma 34 lata. Wie pani co, on szybko ślub wziął. On wziął też sobie kobietę i młodą, bo Ania też miała koło 16 lat jak on tam zaczął z nią ten. I zaraz on chyba… ona skończyła 18, on miał 20. Oni od razu ślub i później dziecko.

I on tak swoim życiem… Ale go od małego mama nie wychowywała tylko babcia.

[Pola] Wychowała mnie babcia bardziej no i wszystko było takie nor-malne, podwórko no było okej. Moja mama mieszkała u faceta.

Rodzice charakteryzowali się niskim poziomem wykształcenia i kwa-lifikacjami zawodowymi, co, jak wskazuje analiza narracji badanych,

de-128 AGNIESZKA SKOWROŃSKA-PUĆKA

terminowało nie tylko sposób podejmowania oddziaływań wychowaw- czych rodziców, ale także nastawienie i motywację do nauki dorastających dziewcząt.

[Daria] Rodzice mają podstawowe wykształcenie, nie motywowali mnie do nauki, nie wiedzieli, jak mi pomóc z zadaniami, czasami sąsiad mi po-magał.

Wszystko to znalazło wyraz w doświadczeniach szkolnych badanych ko-biet, które mogły, gdyby były pozytywne, uchronić je przed (przed)wczesną inicjacją seksualną. Niestety niska pozycja społeczno-ekonomiczna i wy-kształcenie rodziców, wielość problemów występujących w rodzinie obniża-ła aspiracje, czasami bezpośrednio utrudniając funkcjonowanie w środowi-sku szkolnym, uniemożliwiając tym samym realizację obowiązku nauki i osiąganie sukcesów edukacyjnych. Dziewczęta, dla których edukacja nie była priorytetem opuszczały lekcje, szukając zaspokojenia potrzeb przy-należności i miłości w grupie rówieśniczej lub grupie osób zdecydowanie starszych.

[Ola] My do szkoły rzadko chodziliśmy, bo chodziliśmy na blauki. Do (pada nazwa miasta) jechaliśmy sobie na blaukę. Odłożyło się pieniądze do (pada nazwa miasta) albo w domu se spałam, jak mama szła później do ro-boty. To nie musiałam wstać, no bo szła na 6:00, ja miałam na 8:00 do szkoły.

To mogłam sobie spać. Mówiłam, że do szkoły idę, a nie szłam do szkoły.

No ona później przychodziła, to mówiłam, że byłam w szkole. I tak w pierwszej klasie gimnazjum miałam kibelek.

[Angelika] W gimnazjum już dużo starsi koledzy, koleżanki i tak się za-częły wagary, bo po prostu nie chciało się chodzić do szkoły tylko więcej czasu spędzać ze znajomymi. Miałam taką swoją grupę starszych kolegów i koleżanek, oni już do szkoły nie chodzili, wiec dlatego też myślę były te wagary. Bo skoro oni nie chodzą do szkoły to my też nie musimy. W szkole też miałam swoja grupkę, ale to była kilka osób. To było jeszcze przed placówką.

Analiza narracji wskazuje, iż długotrwała, pogłębiająca się niewydolność rodzin pochodzenia, dotykająca coraz liczniejszych sfer ich codziennego funkcjonowania przyczyniła się do szybkiego rozpoczęcia przez dziewczęta życia seksualnego, które odbywało się na krótko po tym, jak wchodziły one w związek partnerski. Brak wiedzy na temat antykoncepcji, własnej seksu-alności, niedojrzałość społeczna i naiwny optymizm sprzyjał zaistnieniu (przed)wczesnej ciąży.

Nastoletnie macierzyństwo a rodzina pochodzenia 129