• Nie Znaleziono Wyników

Zachodnioberlińskie spojrzenie Christiana Skrzyposzka na drugą stronę muru

Po ukazaniu się w 1983 roku nakładem berlińskiego Rotbuch Verlag powieści Christiana Skrzyposzka (1943–1999) Wolna Try-buna1, w styczniu 1984 roku w czasopiśmie „Der Spiegel“ nie‑

miecko‑żydowski pisarz i satyryk Edgar Hilsenrath opublikował jej żartobliwą recenzję2. Hilsenrath, który przeżył getto na Bu‑

kowinie, a następnie przez Lyon i Nowy Jork przybył kilka lat po Skrzyposzku, w roku 1975, do Berlina Zachodniego, zamiast wprost omówić objętościowo potężny tekst, opisał „party polskiej inteligencji w berlińskim mieszkaniu poety Christiana Skrzyposz‑

ka”3, gdzie między wódką, papierosami i bigosem dyskutuje się o świeżo wydanym dziele. W ten sposób recenzent zręcznie wy‑

brnął z sytuacji: zamiast przemówić sam jako krytyk, wolał po‑

zostawić osąd fikcyjnym, polskim gościom przyjęcia:

– Skrzyposzek to największy z żyjących polskich pisarzy – mówi szpakowaty pan w czarnych rogowych okularach.

– Ciekawe, co by na to powiedzieli nasi klasycy, przy‑

kładowo Słowacki, Krasiński, czy sam wielki Mickiewicz, gdyby wiedzieli, że swój polski sen o „Wolnej Trybunie”

Christian Skrzyposzek musiał śnić w Berlinie, mieście oto‑

czonym murem, z dala od Ojczyzny, pan rozumie?4

1 Christian Skrzyposzek, Freie Tribüne, oder Das Buch der Randbemerkungen, Berlin, Rotbuch Verlag, 1983.

2 Edgar Hilsenrath, Polen, zehn Jahre nach 1984, „Der Spiegel“ 1984, Nr. 1, s. 129–131 (przekład fragmentu pochodzi od tłumacza).

3 Ibidem, s. 129.

4 Ibidem.

Na tle innych fikcyjnych głosów debatujących gości, oczeku‑

jących od ewentualnej recenzji tonu mniej patetycznego lub za‑

chwycających się wulgarnością środków wyrazu, z jaką postaci w Wolnej Trybunie opisują „prawdziwe” życie w PRL‑u, obok tych, którzy pragną podkreślenia, że to satyra na zdegenerowa‑

ne, dystopijne społeczeństwo albo esej rozprawiający się z mark‑

sizmem‑leninizmem, szpakowaty pan reprezentuje tradycyjny topos wychodźstwa. Hilsenrath cytuje go z wyraźną ironią, tak jak z przymrużeniem oka oddaje się pokłon tradycji, wskazu‑

jąc jednocześnie na dystans czasowy i zmienione warunki bycia emigrantem. Warunki te, po cezurze roku 1980, są bowiem cał‑

kowicie odmienne niż w pierwszej połowie dwudziestego stule‑

cia. Najbardziej charakterystyczne jest odejście od idei emigracji orientującej się według narodowego dyskursu tożsamościowego, według tragedii utraty ojczyzny. Już główni przedstawiciele tak zwanej emigracji politycznej okresu po 1945 roku, jak Miłosz, Gombrowicz, Stempowski, Herling‑Grudziński czy Bobkowski, podkreślają relatywizację własnej tożsamości narodowej na rzecz egzystencjalnego doświadczenia bycia daleko, podróżowania, samotności i pielgrzymowania, które staje się konstytutywnym dla pisarstwa i pracy intelektualnej5. Również twórcy zaliczani do pokolenia ‘68, przede wszystkim Zagajewski i Barańczak, któ‑

rzy wyemigrowali po roku 1981, nastając niejako już po emi‑

gracji politycznej, definiują swoje bycie daleko i bycie w drodze we własny sposób, nie odwołując się expressis verbis do kategorii wychodźstwa czy emigracji. W opuszczeniu kraju i pobycie poza Polską także i oni dopatrują się przede wszystkim wymiaru egzy‑

stencjalnego6.

Do pokolenia ‘68 zaliczany jest niekiedy również urodzony w 1943 roku w Chorzowie Christian Skrzyposzek, który wszakże opuścił Polskę już w roku 1969, po tym, jak w marcu 1968 roku, w związku z antysemicką kampanią i protestami studentów, na‑

gle, jak powiedział, znalazł się w opozycji. Publikacja jego debiu‑

tanckiej powieści Kabotyn została wstrzymana, sztuka teatralna Pat zdążyła się jeszcze ukazać w styczniu 1969 roku w czasopi‑

śmie „Dialog”, jednak natychmiast nałożono na nią zakaz wysta‑

5 Por. Józef Olejniczak, Emigracje. Szkice, studia, sylwetki, Katowice, Agencja Artystyczna PARA, 1999.

6 Por. Wojciech Ligęza, Jaśniejsze strony katastrofy. Szkice o twórczości po-etów emigracyjnych, Kraków, Wydawnictwo Universitas, 2000; Kinga Olszewska, Wanderers across Language. Exile in Irish and Polish Literature of the Twentieth Century, London, Legenda, 2007.

109

M. Zgodzay: Emigracja jako trauma ucieczki: Skrzyposzek

wiania i recenzowania7. W roku 1971 Skrzyposzek przez Wiedeń trafił do Berlina Zachodniego, aby obok Arnolda Słuckiego i Wi‑

tolda Wirpszy stać się ważną postacią ówczesnego polskiego życia kulturalnego w tym mieście. W jego mieszkaniu spotykali się nie tylko Polacy, ale i Niemcy z obu państw niemieckich8.

Mimo to znaczenie Skrzyposzka dla polskiej literatury pozo‑

staje ambiwalentne, choćby dlatego, że jego pierwszy debiut zo‑

stał udaremniony – w Polsce przez zakaz publikacji, w Berlinie zaś na skutek choroby, która co rusz przerywała pracę nad Wolną Trybuną, w 1983 roku czyniąc pisarza wymagającym opieki inwa‑

lidą, aby w końcu, 7 maja 1999 roku, doprowadzić go do samo‑

bójstwa. Wolna Trybuna ukazała się w oryginale dopiero w roku 1985 w berlińskim wydawnictwie emigracyjnym „Pogląd”. Fak‑

tyczna recepcja książki w Polsce mogła rozpocząć się z opóźnie‑

niem dopiero po opublikowaniu jej przez Wydawnictwo W.A.B.

w Warszawie w 1999 roku, krótko po śmierci autora9. Można też mówić o drugim debiucie Skrzyposzka, mianowicie o powieści Mojra, wydanej w roku 1996 przez Wydawnictwo W.A.B.10. Auto‑

biograficzno‑literacka rozprawa z objawiającą się bezwładem cho‑

robą okazuje się w niej tekstem, w którym schorzenie ulega prze‑

kształceniu w złożoną metaforę. Główny bohater powieści staje wobec nowej rzeczywistości. Granica między Polską i Niemcami jest otwarta, bez przeszkód może on podróżować z Berlina w pol‑

skie Tatry. Jednak postkolonialna rzeczywistość Europy Środkowej i Wschodniej wytworzyła w mniemaniu bohatera nowy rodzaj niewoli, związany – jego zdaniem – ze zgubnym panowaniem ka‑

pitalizmu i rozumu instrumentalnego.

Niezbyt obszerny dorobek pisarski Skrzyposzka należy w ba‑

daniach traktować łącznie z napisaną po niemiecku i niepopra‑

wioną przez autora powieścią Die Annonce, którą Petra Skrzypo‑

szek, partnerka pisarza, przygotowała do druku i opublikowała w Berlinie w roku 200511. Powieść powstawała w spowodowa‑

nych chorobą przerwach w pracy nad Wolną Trybuną. Przedsta‑

7 Christian Skrzyposzek, Pat, „Dialog” 1969, Nr. 1, s. 5–30.

8 Por. Leszek Szaruga, Życie literackie emigracji w Berlinie Zachodnim, w:

Janusz Kryszak, Życie literackie drugiej emigracji niepodległościowej, Toruń, Wy‑

dawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, 2001, s. 73–79.

9 Christian Skrzyposzek, Wolna Trybuna, Berlin, Wydawnictwo Towarzy‑

stwa Solidarność „Pogląd”, 1985; Idem, Wolna Trybuna, Warszawa, Wydawnic‑

two W.A.B., 1999.

10 Christian Skrzyposzek, Mojra, Warszawa, Wydawnictwo W.A.B., 1996.

11 Christian Skrzyposzek, Die Annonce, Berlin–St. Petersburg, Oberbaumver‑

lag, 2005.

wia zakończoną śmiercią bohaterów historię ucieczki z Berlina Wschodniego, opowiadaną z perspektywy kota, któremu marzy się konsumpcyjny dobrostan Zachodu. Gdy jednak tam dociera, odczuwa paradoksalną tęsknotę za głodem.

Skrzyposzek w swoich tekstach nie uprawia ani heroizacji, ani demitologizacji wychodźstwa. Fakt, że jego proza przekazuje coś z doświadczenia związanego z toposem emigracji, stając się przez to również tego doświadczenia zapisem, wynika przede wszyst‑

kim z traumatycznego i odczuwanego jako ucieczka momentu wyjazdu, który w tekstach tych jest stale, choć podskórnie obec‑

ny. Ten specyficzny moment konstytuuje u Skrzyposzka narrację, w której nie ma jeszcze miejsca na doświadczenia tułaczki i ob‑

czyzny. Trauma ucieczki powoduje raczej niezmienne powracanie doświadczenia przebywania w zamknięciu. W trakcie ucieczki zbieg, oglądając się wstecz, widzi miejsce, które opuszcza, i pyta raczej o to, co nim powodowało, że to miejsce opuścił, niż o to, co w innym miejscu być może go oczekuje. Dla Skrzyposzka wy‑

jazd do Berlina Zachodniego był warunkiem pisania, jak stwier‑

dza w wywiadzie dla polsko‑niemieckiej Edycji Literackiej „WIR”.

W niemieckim wydaniu Wolnej Trybuny zamieszczona jest nastę‑

pująca wypowiedź pisarza: „W 1969 opuściłem Polskę z zamia‑

rem opisywania jej z dystansu. Tak rozpoczęła się moja emigracja, która trwa do dziś”12. Jednocześnie ciągła praca nad Wolną Trybu-ną sama stała się warunkiem tego, aby wyjazd z Polski nie przero‑

dził się w zwykłą ucieczkę, czyli w akt rozpaczy: „[…] musiałem [sprostać temu przedsięwzięciu – M.Z.], w przeciwnym razie mój wyjazd z Polski stałby się ucieczką, a nie świadomą i docelową humanistyczną misją pisarza, który nie widział innego wyjścia”13. Tym samym Skrzyposzek jak najbardziej odwołuje się do topo‑

su emigracji. Faktem jest jednak, że pomysł Wolnej Trybuny oraz pierwsze szkice powstały jeszcze w Polsce. Początkowo był to, jak relacjonuje Skrzyposzek, prześmiewczy postulat napisania powie‑

ści zbiorowej, który wysunął na zebraniu Komisji Koordynacyjnej ZMS‑u i Młodych Pisarzy. Kiedy jednak wkrótce, na skutek po‑

zbawienia go zaufania przez zarząd, projekt wstrzymano, Skrzy‑

poszek postanowił sam napisać książkę parodiującą w formie kolektywną pracę nad tekstem. „Kilkadziesiąt pierwszych stronic

12 Christian Skrzyposzek, Freie Tribüne, oder Das Buch der Randbemerkungen, Berlin, Rotbuch Verlag, 1983, s. 446.

13 Christian Skrzyposzek, „W Polsce nie było literatury opozycyjnej…” Anna Handrysiewicz rozmawia z Christianem Skrzyposzkiem, „WIR” 1996, Nr. 3, s. 41.

111

M. Zgodzay: Emigracja jako trauma ucieczki: Skrzyposzek

Wolnej Trybuny przeszmuglowałem na Zachód – były zwinięte w ruloniki i upchane pośród papierosów Carmen”14.

Trwająca ponad dziesięć lat praca nad Wolną Trybuną w Berli‑

nie sprawia, że moment wyjazdu nabiera w wymiarze biograficz‑

nym paradoksalnego trwania. Sama tylko geograficzna bliskość Polski zdaje się uwydatniać, że Skrzyposzek nie zaszedł wcale tak daleko, że zatrzymuje się tuż za granicą, aby swoje spojrzenie móc skierować jeszcze na to miejsce, któremu „uszedł”. A ponieważ spojrzenie wciąż na tym miejscu spoczywa, on sam wcale jeszcze stamtąd nie uciekł. Musi się w nim wręcz pogrążyć, dokonać na‑

wet jego demonizacji i w ten sposób w fikcji domyśleć do końca psychosocjalny i mentalny stan administrowanej ludności Polski Ludowej. Tym samym jego emigracja staje się doświadczeniem zamknięcia i nieudanej ucieczki.

Obraz PRL‑u szkicowany przez Skrzyposzka to obraz antyuto‑

pijny, alegoryczny i satyryczny zarazem. Pierwszoplanowy pro‑

jekt tytułowej Wolnej Trybuny jest anonimowym dziennikiem, stworzonym dla ludności z okazji zbliżającej się (antycypowanej w fikcji) pięćdziesiątej rocznicy powstania Polski Ludowej „w po‑

staci nowego modelu badań społecznej, intelektualnej i ducho‑

wej sytuacji tzw. środowisk zamkniętych”15. W specjalnie do tego przeznaczonych pomieszczeniach, wyposażonych w maszyny do pisania, obywatel może pisać lub mówić, co mu ślina na język przyniesie. W ten sposób powstaje wymiennokartkowy zbiór pism, odzwierciedlający stan społeczeństwa żyjącego od pięćdzie‑

sięciu lat w realnym socjalizmie. Obok konformistycznych pisem‑

nych wystąpień w stylu partyjnej nowomowy tematyzowana jest cyniczna i wulgarna rzeczywistość Rzeczypospolitej Ludowej. Na płaszczyźnie narracyjnej anonimowy dziennik staje się autoeks‑

pozycją tego, co w powieści określane bywa jako „świadomość rozpaczliwa” społeczeństwa w klatce realnego socjalizmu. Sfor‑

mułowanie to pochodzi z memoriałów grupy opozycjonistów, którzy zmianę sytuacji osiągnąć chcą za pomocą „faktotera‑

pii”16 – nie tylko w drodze teoretycznych analiz, ale również przez akty przemocy, zniszczenia i autodestrukcji. Członkowie partii padają ofiarami mordów, a stołeczna Warszawa ma zostać – dom po domu – obrócona w popiół. Fragmenty tekstu o wyraźnie auk‑

torialnym zabarwieniu, poświęcone teoretycznemu rozrachun‑

14 Ibidem, s. 51.

15 Christian Skrzyposzek, Wolna Trybuna, Warszawa, Wydawnictwo W.A.B., 1999, s. 18.

16 Ibidem, s. 425.

kowi z marksizmem, pozwalają w „świadomości rozpaczliwej”17 rozpoznać realną stronę narzuconej przez ideologię „świadomo‑

ści rewolucyjnej”. Na swej zachodnioberlińskiej wyspie Skrzypo‑

szek w wyobraźni „zanurzył się” w tym desperackim stosunku zbiorowości do samej siebie. Jego spojrzenie na Wschód rejestru‑

je z bólem obraz społeczeństwa pod kluczem, w którym jedyną maksymą działania jest wola przeżycia. Życie tych, którzy siedzą w klatce, ogranicza się do wymiaru czysto zwierzęcego, czemu Skrzyposzek daje wyraz, posługując się alegorią. Projektowi Wol-nej Trybuny towarzyszy mianowicie pseudonaukowy, makabrycz‑

ny eksperyment ze szczurami doświadczalnymi. Klatka, w której obłąkana sadystka dr Znachor trzyma swoje szczury, symbolizuje Polskę w pomniejszonej skali i podzielona jest na sektor o opty‑

malnych warunkach życiowych oraz sektor o warunkach abso‑

lutnie dla życia szkodliwych. W centrum uwagi sadystycznego eksperymentu znajdują się szczurze zachowania. Przedmiotem

„badań” są gotowość jednostek z sektora „dyskryminowanego”

do przedostania się do sektora „uprzywilejowanego” i strategie, jakie w tym celu są rozwijane. Dzięki alegorycznemu rdzeniowi powieści Skrzyposzek utożsamia zwierzęcą chęć przeżycia z po‑

stawą konsumpcyjną i wspiera tym samym swoją polemicznie przejaskrawioną analizę realnie istniejącego socjalizmu jako rze‑

czywistości w gruncie rzeczy kapitalistycznej, w absurdalny spo‑

sób utrzymywanej przy życiu przez ideologiczny autokomentarz i przybierającej formę okrutnego eksperymentu obłąkańczych elit. W tym piekle ucieczka, czy to realna, czy też psychiczna lub mentalna, zdaje się jedyną możliwością uniknięcia zniszczenia in‑

dywidualnej egzystencji i kolektywnej praktyki przez teoretyczny eksperyment socjalizmu.

Bolesne spojrzenie kierowane z zachodnioberlińskiej wyspy na Wschód odgrywa również centralną rolę w jedynej nieautory‑

zowanej, niemieckojęzycznej wersji powieści Die Annonce. Skrzy‑

poszek chciał ją zadedykować swojej drugiej żonie, Petrze, której ucieczkę z NRD zorganizował w roku 1974. Projekt powieści uwa‑

żał jednak za zakończony niepowodzeniem i nie sfinalizował go.

Die Annonce w kontekście zarysowanej tu problematyki emigracji jako traumy ucieczki jest ważnym tekstem, równolegle usytuowa‑

nym względem Wolnej Trybuny. Motyw ucieczki przywołuje się w obrazie granicy niemiecko‑niemieckiej. Skrzyposzek konstru‑

uje w powieści krytyczną podwójną perspektywę jednej i drugiej

17 Ibidem, s. 276.

113

M. Zgodzay: Emigracja jako trauma ucieczki: Skrzyposzek

strony muru berlińskiego, ukazującą widok na „socjalizm z jego kapitalistycznymi marzeniami i kapitalizm z jego socjalistycznymi tęsknotami”18. Historia ucieczki z Berlina Wschodniego doktoran‑

ta Alexandra i studentki Katji, którzy początkowo mieli na siebie wzajemnie donosić, ale się w sobie zakochali, opowiadana jest z perspektywy kocura dziewczyny, którego sen o wolności i do‑

brobycie znajduje swój emblematyczny wyraz w puszce zagranicz‑

nej karmy dla kotów. Niewiarygodny, miauczący narrator sym‑

bolizuje instynkt przetrwania jednostki, która wciąż czekać musi na lepsze jutro, podczas gdy lepsze dziś dzieje się gdzie indziej.

W dzienniku kot zapisuje swoje obserwacje. Na przykład widok z okna na Zachód, odsłaniający fragmenty urojonej sielanki:

Z pokoju, gdy siedzę na parapecie, widzę fragment Zachodu.

Nie jest tego wiele: dwa stare drzewa, a między nimi ulicz‑

na latarnia. Wieczorami latarnia świeci, roztaczając ciepłe światło. Drzewa wydają się wtedy o wiele młodsze niż są naprawdę. I to wszystko19.

Naiwny narrator obserwuje, jak na jednym z widocznych przez okno drzew dwie wiewiórki bawią się orzechem, przy czym jedna sprytnie chowa orzech przed drugą20. Z pozoru niewinna zabawa ma jednak mniej niewinne odniesienie. Parabola zwierzęca, po którą Skrzyposzek często sięga w swoich tekstach, aby odzwier‑

ciedlić struktury społeczne, przeradza się tu w dość wyrazistą tezę o walce społecznej w zachodnim społeczeństwie fetyszyzmu to‑

warowego. Z innego punktu widokowego na wschodzie Berlina widoczny jest też zachodni świat rzeczy, na przykład podwórko z tyłu taniego supermarketu z przywiezionym towarem. Ale też nic nieznaczące fragmenty Zachodu mogą posłużyć za płaszczy‑

znę projekcji: „Nie widać właściwie zbyt wiele […], ale jak się ma wyobraźnię, pozostały obraz wystarczy, aby całkiem nie stracić nadziei”21.

Marzenie kociego narratora o podróży na Zachód ma się co prawda ziścić, ale dla pary zakochanych ucieczka kończy się tra‑

gicznie. Podczas przekraczania zielonej granicy, z dala od Berli‑

na, wpadają w pułapkę. Alexander znika w leśnej gęstwinie i we

18 Skrzyposzek, Die Annonce…, s. 162. (Wszystkie cytaty z powieści Chris‑

tiana Skrzyposzka Die Annonce w przekładzie Tomasza Dominiaka).

19 Ibidem, s. 58.

20 Ibidem, s. 59.

21 Ibidem, s. 112.

mgle (słychać jedynie krzyki), Katja zostaje zastrzelona. Jedynie kot, niesiony przez nią w koszyku, pozostaje przy życiu i dostaje się do Berlina Zachodniego. Czytelnik domyśla się wszakże, że niezupełnie tak było, że bynajmniej nie ma do czynienia z pro‑

wadzącym narrację kotem, tylko z Alexandrem, który przyjął kocią tożsamość i trafia na oddział psychiatryczny w Berlinie Za‑

chodnim.

Nieudana ucieczka stanowi nie tylko dramatyczną kulminację opowiadania; w warstwie psychologicznej tekstu wskazuje też na niemożność wydostania się z systemu społecznego, który swoją

„strukturą więzienia” pozostawia w jednostkach ślad w postaci obsesji.

Skrzyposzek nadaje temu motywowi znaczenie własnego do‑

świadczenia emigracji, które nacechowane było odczuwaniem za‑

grożenia, że jego wyobrażenie o politycznej i społecznej wolności może się nie ziścić. W dialogu Alexandra i Katji, zajętych przygo‑

towaniami do ucieczki z Berlina Wschodniego, wyraźne staje się obsesyjne znaczenie motywu ucieczki:

– Od lat zajmuje mnie to bardziej niż wszystko inne – ciągnął cicho Alexander. – Nie potrafię już śnić, ponie‑

waż jak tylko zamknę oczy, natychmiast widzę przed sobą mur, granicę, żołnierzy … Żadnemu innemu problemowi nie poświęciłem tak wielu myśli … Temat ucieczki stał się moją obsesją …, dręczącą obsesją … Nic innego nie wydaje mi się tak ważne … Muszę opuścić ten beznadziejny kraj, zanim stracę panowanie nad sobą i rzucę się do gardła jakiemuś funkcjonariuszowi partyjnemu … Nie mogę tu dłużej żyć, ani jako kat, ani jako ofiara, bo bratanie się z tym gatunkiem władców jest wbrew mojej dumie. Z dru‑

giej strony mam zbyt dużo siły, aby pogodzić się z losem ich ofiary … Nie ma z tego wyjścia …, chyba że wyjście prowadzi przez granicę … […] Czy boisz się wziąć w tym udział? […]

– Prawdę mówiąc, tak, boję się – powiedziała. – Ale ten lęk to drobnostka w porównaniu z lękiem przed dalszym ży‑

ciem tutaj. Moja przezorność, a jeszcze bardziej mój scepty‑

cyzm, mają nie tylko racjonalne podłoże. Od lat prześladuje mnie sen, którego treścią jest nieudana ucieczka. […]22.

22 Ibidem, s. 167–169.

115

M. Zgodzay: Emigracja jako trauma ucieczki: Skrzyposzek

Sen Katji staje się samospełniającą się przepowiednią wyzna‑

czającą przede wszystkim psychologiczny moment „niemożno‑

ści” ucieczki.

– Biedna Katja – Alexander uśmiechnął się współczu‑

jąco, kładąc swoją dłoń na jej dłoni. – Mur zmienił nas w potencjalnych psychopatów … Mam nadzieję, że nie je‑

steś przesądna …?23.

Autobiograficzna interpretacja pozwala przypuszczać, że Skrzyposzek świadomie snuje tu refleksję nad chorobą jako na‑

stępstwem brzemiennej w skutki decyzji ucieczki. W Die Annon-ce ucieczka musi zakończyć się niepowodzeniem, bo jest zacho‑

waniem czysto instynktownym, które samo w sobie wydaje się ograniczeniem i pułapką. Mimo przezwyciężenia realnej granicy doświadczenie niewoli pozostaje wpisane w los jednostki.

Także po zachodniej stronie muru niewiarygodny narrator ob‑

serwuje igraszki wiewiórek. Znowu stoi przy oknie, patrzy ponad murem na wschód i widzi, jak gryzonie prowadzą dziką walkę. To, że walka toczy się o obiekt pożądania, czyli o alegoryczny orzech, wydaje się oczywiste. Ale orzecha nie widać. Walka społeczna jest tym dziksza i tym bardziej rozpaczliwa, im mniej jest do podzia‑

łu. „– Nic. Po prostu nic. One tylko tak się bawią… Tylko tak.

Zagryzają się na śmierć… Może po to, żeby nie wyjść z wprawy.

Orzecha wcale nie ma… Jeszcze nie… Albo już nie….”24

Na „wolnym” Zachodzie narrator jako „uciekinier z NRD”

podzieli los wielu utrzymujących się z zapomogi socjalnej. Do zdobytej wolności zabraknie mu materialnego minimum egzy‑

stencji. Motyw spojrzenia ponad murem w kierunku wschodu nacechowany jest rezygnacją:

Z okna widać mały odcinek ulicy we Wschodnim Berlinie.

Zmierzchało się już, ale podczas gdy w najbliższej okolicy pojawiały się coraz to nowe światła, dal pozostawała ciem‑

na jak bezkresny rów z wodą. I im dłużej siedziałem na parapecie, tym bardziej nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że siedzę na ledwie dostrzegalnie tonącym okręcie, który nie walczy już z niewidzialną falą, ale w pełnej iluminacji idzie na dno25.

23 Ibidem, s. 169.

24 Ibidem, s. 209.

25 Ibidem, s. 203.

Teksty Skrzyposzka w wymiarze autobiograficznym są świa‑

dectwem rozpaczliwej walki przeciw prowadzącym do izolacji warunkom „uszkodzonego istnienia”. Nie dość, że życie i praca nad Wolną Trybuną na zachodnioberlińskiej wyspie okazały się ciągłym wspomnieniem socjalistycznej szczurzej klatki. Także postępująca choroba paraliżu stała się bolesnym przedłużeniem doświadczenia przebywania w zamknięciu. W Die Annonce za‑

rysowuje się ono jako możliwe następstwo ucieczki. Wreszcie w powieści Mojra26 choroba zajmuje centralne miejsce w narracji, stając się metaforą niemożności uwolnienia się z opresji. Jej nar‑

rator przemawia z zaświatów i opowiada o uniemożliwiającym mu chodzenie paraliżu, na który cierpiał przez ostatnie lata życia w Berlinie Zachodnim; mówi także o próbach pokonania choroby.

Ponieważ nie ma już granic w Europie Środkowej i Wschodniej, dla Skrzyposzka pojęcie wolności staje się problemem, któremu wcześniej nadawał znaczenie metafizyczne i w pełni je utożsa‑

miał z własną konstytucją psychofizyczną. Narrator decyduje się na podróż, która prowadzi go na powrót do Polski, gdzie z po‑

mocą żyjącej samotnie w Tatrach bioenergoterapeutki chce po‑

konać chorobę. Podróży grozi jednak niepowodzenie, podobnie jak przedtem ucieczce do Berlina Zachodniego. Miasto przestaje być już otoczoną murem wyspą i przeżywa radość ponownego zjednoczenia, jednak narrator pozostaje więźniem choroby, któ‑

rą terapeutka rozpoznaje jako hybris rozumu. Nowa topografia Berlina przywodzi narratorowi tym dotkliwiej w pamięci więzie‑

rą terapeutka rozpoznaje jako hybris rozumu. Nowa topografia Berlina przywodzi narratorowi tym dotkliwiej w pamięci więzie‑