• Nie Znaleziono Wyników

z Niemiec po roku 1989

2. Kilka uwag teoretycznych

Nie ma tutaj niestety miejsca na głębokie teoretyczne wywo‑

dy, dlatego chciałbym ograniczyć się do najistotniejszych kwestii.

W dyskursie teoretyczno‑autobiograficznym ostatnich dziesięcio‑

leci punktem orientacyjnym stała się koncepcja „paktu autobio‑

graficznego” Philippe’a Lejeune’a12. Jego oryginalność polega na tym, że nie próbował, jak wielu jego poprzedników, opisać au‑

tobiografii jako tekstu o stałych cechach strukturalnych; jest ona

10 Brygida Helbig, Anioły i świnie. W Berlinie!, Szczecin, Wydawnictwo For‑

ma, 2005, s. 47.

11 Peter von Matt, „Ihr guten Leute und schlechten Musikanten!” Brauchen große Künstler das moralische Zwielicht? Versuch über einen alten Disput, „Der Tagesspiegel” 6 II 2006, s. 23.

12 Philippe Lejeune, Der autobiographische Pakt, Frankfurt am Main, Suhr‑

kamp Verlag, 1994.

dla niego porozumieniem wpisanym w tekst, zawartym między czytelnikiem a autorem. Model ten, rozwiązujący między innymi problem polegający na tym, że elementy autobiograficzne poja‑

wiają się zarówno w prozie, jak i liryce czy dramacie – znalazł wielu zwolenników. W Polsce odwoływały się do niego w sposób twórczy przede wszystkim Regina Lubas‑Bartoszyńska i Małgo‑

rzata Czermińska.

W trakcie poststrukturalistycznie ukierunkowanych debat teo‑

retycznoliterackich pojawiały się jednak też głosy sprzeciwu. Za‑

strzeżenia na płaszczyźnie pragmatycznej zgłaszała na przykład Elisabeth Bruss:

Nie można właściwie powiedzieć, że istnieje jakiś „pakt au‑

tobiograficzny” między pisarzem z XVIII wieku i czytelni‑

kiem z XX wieku, ponieważ taki pisarz nie byłby w stanie przewidzieć, w jaki sposób przyszły czytelnik będzie odnosił się do literatury i świata13.

Bruss podważa również funkcję dialogową paktu. Jeszcze bar‑

dziej zdecydowanie atakuje teorię Lejeune’a Claudia Gronemann, która podważa zasadność samej kategorii autora:

U podstaw definicji literackiej autobiografii Lejeune’a leży zrozumienie podmiotu, które w nawiązaniu do Kartezjusza opisuje „ja” jako świadomość intencjonalną. […] Model Lejeune’a nie pozwala opisać jednak tych dyskursów auto‑

biograficznych, w których nie mamy do czynienia z autorem jako świadomością intencjonalną14.

Jeśli więc wypowiedź autora o sobie samym uważana jest za autobiograficzną, kategoria autora zaś podawana w wątpliwość w tekstach teoretycznych, to nasuwa się pytanie: Czy autobiogra‑

fia jest w ogóle możliwa? Z problemem tym wiąże się też bardziej zasadnicza kwestia: Czy znak jako taki w ogóle musi się do czegoś odnosić? – w co wątpił Michel Foucault:

13 Elisabeth Bruss, Die Autobiographie als literarischer Akt, in: Die Autobio-graphie. Zu Form und Geschichte einer literarischen Gattung, Hrsg. Günter Niggl, Darmstadt, Wissenschaftliche Buchgesellschaft, 1998, s. 259.

14 Claudia Gronemann, Postmoderne/Postkoloniale Konzepte der Autobiogra-phie in der französischen und maghrebinischen Literatur. Autofiction – Nouvelle Autobiographie – Double Autobiographie – Aventure du texte, Hildesheim–Zürich–

New York, Georg Olms Verlag, 2002, s. 26n.

77

R. Mende: Problem autobiograficzności…

Nie ma żadnego sensu zewnętrznego lub poprzedzającego znak; żadnej ukrytej obecności uprzedniego dyskursu, który należałoby odtworzyć, by wydobyć na jaw autochtoniczny sens rzeczy15.

Tego rodzaju nieistniejącym sensem byłoby w tej sytuacji życie autora, zatem według Foucaulta autobiografia nie może odnosić się do autora – jej przytoczona wcześniej definicja byłaby więc przestarzała. Do podobnego wniosku doszła także Monika Wa‑

gner‑Egelhaaf:

Tekst autobiograficzny […] może się odnosić wyłącznie do tekstów autobiograficznych. Nie ma tu nic pozajęzykowego, a jedynym punktem odniesienia autobiografii jest autor‑

stwo autora16.

W wypowiedzi tej odnajdujemy to, co Pierre Bourdieu okreś‑

lał jako „biograficzną iluzję”17: poprzez biografię zostaje nadany życiu retrospektywnie pewien wyższy sens (założenie konieczne dla powstania tekstu), chociaż samo życie przebiega w sposób nieregularny.

Autobiografia tworzy więc dopiero w postaci narracji sekwen‑

cyjny, często teleologiczny porządek; nie wskazuje przy tym na sens już istniejący (tu: na biografię autora), lecz dopiero go kon‑

stytuuje. W ten sposób dezaktualizuje się funkcja referencyjna tekstu autobiograficznego. Nie może on opisywać życia, lecz co najwyżej je pisać – przez co autobiografia pod względem jej re‑

ferencji nie różniłaby się niczym od powieści. Czy powinno się w takim razie znieść w ogóle kategorię „autobiografia”? Trudno to sobie wyobrazić, ponieważ równolegle do teoretycznej refleksji na temat autobiografii rośnie zainteresowanie samymi tekstami autobiograficznymi.

Możliwe wyjście z tego teoretycznego dylematu zaproponował Paul de Man w często cytowanym, ale rzadko wykorzystywanym eseju Autobiografia jako odtwarzanie18. Określił w nim autobiogra‑

15 Michel Foucault, Słowa i rzeczy: archeologia nauk humanistycznych, przeł.

Tadeusz Komendant, Gdańsk, słowo/obraz terytoria, 2006, s. 70.

16 Martina Wagner‑Egelhaaf, Autobiographie, Stuttgart–Weimar, Metzler Verlag, 2000, s. 76.

17 Pierre Bourdieu, L’illusion biographique, in: Idem, Raisons pratiques. Sur la théorie de l’action, Paris, POINTS, 1994.

18 Paul de Man, Autobiografia jako odtwarzanie, przeł. Maria Bożena Fede‑

wicz, „Pamiętnik Literacki” 1986, nr 2, s. 307–318.

fię jako „figure of reading or understanding” – „figurę czytania lub rozumienia”. De Man uwalnia się więc od tradycji definiują‑

cej autobiografię poprzez jej referencje i pomija odniesienie do autora (podobnie jak Lejeune). Zamiast tego skupia się na recep‑

cji, a więc opisuje zjawisko w sposób pragmatyczny.

Wynika z tego, że nie ma tekstów per se autobiograficznych (a co za tym idzie: nie ma też gatunku o nazwie „autobiogra‑

fia”), lecz tylko takie, które są czytane jako „autobiograficzne”.

Same teksty zawierają w sobie „ślady”19 mogące prowokować bądź nasilać autobiograficzną recepcję. Można je jednak dostrzec i interpretować dopiero przez analogię z podobnymi elementami kontekstu para‑ i pozatekstowego. Dobrze ilustruje to znany przy‑

padek książki Bruchstücke Binjamina Wilkomirskiego20 – rzekome wspomnienia, pierwotnie recypowane autobiograficznie, dopiero w 1998 roku, po uzyskaniu informacji, że autor Bruno Dössek‑

ker nie mógł sam doświadczyć opisanego losu, zostały odczytane jako mistyfikacja, chociaż w tekście nic się nie zmieniło21.

Można więc założyć, że także filologicznie niewykształcony czytelnik jest z reguły świadomy, iż teksty w tradycyjnym sensie autobiograficzne zawierają też elementy fikcyjne. Pod tym wzglę‑

dem trudno odróżnić od siebie utwory autobiograficzne i nie‑

autobiograficzne. Jeżeli zdefiniujemy autobiografię jako strategię lektury, granica zaciera się jeszcze bardziej, ponieważ teoretycznie każdy element tekstu możemy interpretować w sposób autobio‑

graficzny. Dlatego też możemy mówić jedynie o lepiej czy gorzej uzasadnionych przypuszczeniach.

Dotychczasowe rozważania powinny teraz zostać zilustrowane kilkoma przykładami. Gdzie można znaleźć ślady, o których była mowa? W jakie relacje wchodzą z sobą tekst, paratekst i świat pozatekstowy? Czy świadomość tych reakcji chroni nas przed

19 Termin ten występuje już w eseju o śmierci autora Rolanda Barthesa (1967, polskie tłumaczenie por. Idem, Śmierć autora, przeł. Michał P. Markowski,

„Teksty Drugie” 1999, nr 1/2, s. 247–251). Jerzy Smulski (Idem, Autobiografizm jako postawa i jako strategia artystyczna. Na materiale współczesnej prozy polskiej,

„Pamiętnik Literacki” 1988, nr 4, s. 87) użył terminu „sygnał”, a Ryszard Nycz (Idem, Literatura jako trop rzeczywistości. Poetyka epifanii w nowoczesnej literatu-rze polskiej, Kraków, Wydawnictwo Universitas, 2001, s. 10 i n.) – pokrewnego znaczeniowo terminu „trop”.

20 Binjamin Wilkomirski, Bruchstücke. Aus einer Kindheit 1939–1948, Frank‑

furt am Main, Jüdischer Verlag, 1995.

21 Por. Gabriele Schabacher, Topik der Referenz. Theorie der Autobiographie, die Funktion „Gattung” und Roland Barthes „Über mich selbst”, Würzburg, König‑

hausen & Neumann Verlag, 2007, s. 178n.

79

R. Mende: Problem autobiograficzności…

„biograficzną pułapką” Petera von Matta oraz „socjologicznym pozytywizmem” Leslie Adelson?