• Nie Znaleziono Wyników

2. Dylematy etyczne konserwatora archiwalnego

2.2. Etyka w praktyce

Dylematy, z jakimi można mieć do czynienia w praktyce konserwatora archi-walnego, mogą dotyczyć z pozoru oczywistych spraw – rozszywania akt, zmiany spo-sobu szycia, montażu czy konstrukcji obiektu. Ale nie tylko. Mogą to być także wątpliwości związane ze zmianą formy i formatu obiektu po konserwacji, oddziela-niem elementów od obiektu lub wydzielaoddziela-niem z niego fragmentów. Mogą również dotyczyć sytuacji wymagających głębokiej refleksji i doświadczenia, jak usuwanie nawarstwień i śladów historii czy prymat rekonstrukcji nad zachowaniem stanu za-stanego. Głosy w tej sprawie pojawiają się w literaturze przedmiotu i choć dotyczą przeważnie zbiorów bibliotecznych, to warto przeanalizować je z perspektywy mate-riałów archiwalnych528.

Przykładem zaczerpniętym z praktyki archiwalnej, gdy konserwacja obiektu wy-maga szerszych konsultacji, rozważań i badań źródłowych, może być problem związany z rękopiśmiennymi notatkami znajdującymi się bezpośrednio na tylnej, wewnętrznej stronie drewnianej okładziny Protokolarza radzieckiego miasta Pszczyny pochodzącego z lat 1466–1544529.

Postępowanie z oprawą w danym przypadku teoretycznie mogłoby przebiegać w kilku wariantach – można po najwierniejszym zdigitalizowaniu inskrypcji zakleić ją zachowaną wyklejką (notabene również zapisaną od wewnątrz) lub nową wyklejką, można nie przysłaniać inskrypcji i pozostawić oprawę bez wyklejki (lub obu wyklejek, gdyż przednia, sporządzona z papieru maszynowego, również wklejona została znacznie później), można zastosować okienko – wycięty w nowej wyklejce otwór umożliwiający odczytanie oryginalnego tekstu, można nie przyklejać wyklejki, tylko wszyć w ostatnią składkę paseczek płótna do zamaskowania i wzmocnienia przegubu księgi. Być może inni konserwatorzy rozważyliby jeszcze inną opcję.

528 Zob. Jolanta Czuczko, Dorota Jutrzenka-Supryn, Od rekonstrukcji do artystycznej kreacji…, dz. cyt., s. 391–416; Małgorzata Pronobis-Gajdzis, Wartościowanie zabytkowych kodeksów…, dz. cyt., s. 186–

187.

529 AP Katowice. O. Pszczyna, zespół nr 17/26, Akta miasta Pszczyny, sygn. 369.

145

Fot. 31. Zapisana tylna, drewniana okładzina Protokolarza radzieckiego miasta Pszczyny z lat 1466–1544.

Źródło: Archiwum Państwowe w Katowicach Oddział w Pszczynie, zespół nr 17/26, Akta miasta Pszczyny, sygn. 369. Dokumentacja konserwatorska.

Fot. Katarzyna Kwaśniewicz.

Po przeanalizowaniu wszystkich zachowanych elementów, wziąwszy pod uwagę charakter obiektu, podjęto decyzję o nieprzysłanianiu inskrypcji i niemontowaniu tylnej wyklejki na drewnianej okładzinie. Elementem wzmacniającym od wewnątrz przegub księgi stał się wszyty zgodnie z pierwowzorem szerszy pasek pergaminu. Do obiektu do-dano pojedyncze karty izolujące blok od oprawy530. Nie był to jedyny dylemat, z jakim przyszło się zmierzyć w trakcie prowadzenia prac konserwatorskich, gdyż każdy etap powoduje rozwidlenie możliwych dróg działania. Problemem nie jest mnogość wyborów, tylko różnorodność decyzji w analogicznych przypadkach w obrębie jednej instytucji.

Innym przykładem może być zmiana formatu oraz sposobu montażu obiektu skła-dającego się wyłącznie ze sporządzonych na maszynowym papierze formularzy, na które naklejono legitymacyjnej wielkości zdjęcia.

530 Szczegółowy opis prac zawiera dokumentacja konserwatorska dotycząca sygn. 17/26/369, przecho-wywana w pracowni konserwacji jednostkowej AP w Katowicach.

146

Fot. 32. Odkształcenie obiektu spowodowane naklejeniem zdjęcia na każdej karcie formularza.

Źródło: Archiwum Państwowe w Katowicach, zespół nr 12/776, Akta miasta Sosnowca, sygn. 4352. Dokumentacja konserwatorska.

Fot. Sylwia Blacha.

Umieszczenie na każdej z 245 kart fotografii – choć karty zostały przesunięte względem siebie poprzez rozsunięcie góra–dół – spowodowało znaczne zgrubienie środka bloku, co w konsekwencji doprowadziło do odkształcenia się całego obiektu. Do-datkowym czynnikiem, który miał na to wpływ, było mocne przeszycie i zaklejenie grzbietu. Natomiast przyklejone nadmiarową ilością kleju i pod wpływem własnego cię-żaru zdjęcia przykleiły się do sąsiadujących kart, tworząc tym samym monolit, którego nie sposób było otworzyć bez uszkadzania kart. Głównym problemem konserwatorskim, oprócz odseparowania kart, było zniwelowanie „garbu”, gdyż blok w swoim najwyższym punkcie był prawie trzykrotnie wyższy niż grzbiet. By po konserwacji uniknąć nieprawi-dłowego odkształcenia się jednostki, należało przemyśleć i opracować inny sposób mon-tażu i zabezpieczenia kart ze zdjęciami.

I znowu w zaprezentowanym przypadku możliwych było kilka dróg postępowa-nia. Formularze po konserwacji mogły pozostać niescalone i być przechowywane w kilku mniejszych stosach; mogły ponownie zostać zszyte zgodnie z założeniem aktotwórcy;

można też było wprowadzić dodatkowe elementy wyrównujące poziom całego obiektu.

Nie chcąc zmieniać scalonej formy jednostki archiwalnej, podjęto decyzję o jej zszyciu, jednak aby zniwelować punktowe nawarstwienie zdjęć, doklejono przy grzbiecie do kart

147

marginesy oraz wprowadzono między nimi dystanse i wyrównujące blok przekładki.

W efekcie nie przesuwano już kart góra–dół (co spowodowało zmniejszenie formatu jed-nostki) i nie zaklejono grzbietu klejem, rezygnując z miękkiej oprawy na rzecz przesznu-rowania bloku na dwie dziurki wykonane w marginesach (co spowodowało zmianę konstrukcji jednostki)531.

Ta – wydawać by się mogło drobna – ingerencja zmieniła charakter i wygląd ma-teriału archiwalnego po konserwacji. Choć dla użytkownika nie ma ona specjalnego zna-czenia, to zawsze – niezależnie od rangi obiektu – w imię zachowania jego autentyczności i oryginalności powinno się dokładnie przeanalizować zasadność postępowania. W tym przypadku była to prewencja, by silnie zakwaszone karty nie wyłamywały się z mocno zaklejonego grzbietu. Pozostaje jednak zawsze pytanie o słuszność postępowania.

Fot. 33. Zniwelowane odkształcenie obiektu.

Źródło: Archiwum Państwowe w Katowicach, zespół nr 12/776, Akta miasta Sosnowca, sygn.

4352. Dokumentacja konserwatorska.

Fot. Sylwia Blacha.

Ostatni przykład, jaki chciałabym tu przytoczyć, dotyczy dylematu związanego z wymianą oryginalnej pergaminowej oprawy na nową w rękopiśmiennej księdze z lat

531 Szczegółowy opis prac zawiera dokumentacja konserwatorska dotycząca sygn. 12/776/4352, prze-chowywana w pracowni konserwacji jednostkowej AP w Katowicach.

148

1612–1637532. Przyczyną demontażu oprawy był zły stan jej zachowania, mocne od-kształcenie grzbietu oraz prowadzenie badań naukowych nad dawnym zapisem nutowym, który odnaleziono na karcie. Chęć dotarcia do całości informacji z punktu widzenia ba-dacza jest zrozumiała – karta, podobnie jak w wielu tego typu oprawach, zapisana jest dwustronnie – ponadto sporą jej część zasłaniał papierowy szyld.

Fot. 34. Księga rękopiśmienna oprawiona we wtórnie użyty pergaminowy rękopis.

Źródło: Archiwum Państwowe w Katowicach Oddział w Cieszynie, zespół nr 14/76, Komora Cieszyńska, sygn. 2011. Dokumentacja konserwatorska.

Fot. Katarzyna Kwaśniewicz.

Nie nastręcza trudności zdemontowanie karty w trakcie prowadzenia prac konser-watorskich oraz udostępnienie jej w zdigitalizowanej formie do celów naukowych. Pro-blem rodzi się w momencie podjęcia decyzji o ponownym zamontowaniu jej (lub nie) w oprawę. Karta, co oczywiste, pierwotnie stanowiła część księgi liturgicznej, a do oprawy użyta została jako materiał już zdezaktualizowany i niepotrzebny. Dzisiejsza na-uka bada jednak wnikliwie te zachowane ślady historii i z tego punktu widzenia wydaje się słuszne pozostawienie ich do celów naukowych jako osobnego dokumentu – niesta-nowiącego już elementu oprawy, choć z nią historycznie związanego. Podobnie za takim postępowaniem przemawia ochrona dokumentu przed dalszym potencjalnym

532 AP Katowice O. Cieszyn, zespół nr 14/76, Komora Cieszyńska, sygn. 2011.

149

uszkodzeniem – przetarciami czy niekorzystnymi naprężeniami pergaminu – w przy-padku pełnienia funkcji oprawy.

Rodzi się tu jednak wiele pytań. Co z integralnością i estetyką obiektu, który po konserwacji utraci swój pierwotny wygląd? Co z jego autentycznością, która sta-nowi cenny element każdego zabytku? Czy pergaminowa karta powinna wrócić na swoje miejsce? W myśl Kodeksu etyki konserwatora-restauratora, który mówi, że konserwator „nie dopuszcza do zmian autorskich cech dzieła, jego walorów stylo-wych, artystycznych i wartości dokumentalnych, musi jednak uwzględniać znacze-nie historycznych przekształceń dzieła, jeśli reprezentują istotne wartości”533 – takie postępowanie powinno być rozważone. B. Rouba spogląda na problem szerzej, wskazując:

Powinniśmy pozostać przy wypracowanych zasadach ochrony autentyczności, traktując wymianę materii lub rekonstrukcję jak rozwiązanie w niektórych przypadkach dopusz-czalne lub nawet konieczne, jednak nie jako zasadę534.

Zatem podjęcie decyzji o odłączeniu pergaminowej karty wymaga indywidualnego po-dejścia i musi uwzględniać wiele aspektów, łącznie z opracowaniem sposobu wspólnego przechowywania rozdzielonych elementów.

Na problem odłączenia oprawy do oryginału można spojrzeć z perspektywy za-sady zrównoważonego rozwoju opisanej przez Salvadora Muñoza-Viñasa535. Teoria za-kłada, że konserwacja powinna zaspokajać potrzeby dzisiejszych odbiorców bez uszczerbku dla zaspokajania potrzeb przyszłych pokoleń. Trudność polega na tym, że potrzeby przyszłych użytkowników nie są nam znane. Mimo to w imię tej zasady konser-wacja nie powinna ograniczać dzisiejszych odbiorców kosztem zaspokojenia potrzeb od-biorcy w przyszłości.

Zatem jeżeli po konserwacji pergaminowa karta stałaby się ponownie oprawą – choć przecież tak naprawdę pierwotnie była jedną z wielu kart średniowiecznej księgi liturgicznej – to być może niezaspokojone zostałyby potrzeby przyszłych użyt-kowników, którzy chcieliby na przykład włączyć ją do odtwarzanego graduału.

533 Zasady prowadzenia prac konserwatorskich, pkt 1 Kodeksu etyki konserwatora-restauratora dzieł sztuki, dz. cyt.

534 Bogumiła J. Rouba, Autentyczność i integralność zabytków, „Ochrona Zabytków” 2008, nr 4 (243), s. 49.

535 Salvador Muñoz-Viñas, Contemporary Theory… (2004), dz. cyt., s. 194–199, 206.

150

Podobnie pozostawienie jej na oprawie również dzisiejszym badaczom mogłoby unie-możliwić dotarcie do pełnej informacji na jej odwrociu (pomimo szczegółowej digi-talizacji). Sytuacja ta dawałaby jednak przyszłym użytkownikom możliwość obcowania z niezmienioną formą obiektu. W poszukiwaniu optymalnego rozwiązania należy liczyć się z szybkim postępem technologii – skany wykonane dziś mogą nie zaspokajać oczekiwań badaczy za kilkadziesiąt lat. Zachowanie równowagi pomiędzy tymi dwoma, oddalonymi w czasie celami – oczekiwaniami użytkowników dziś i jutro – wydaje się niesłychanie trudnym zadaniem, gdyż wychodzi poza zakres umiejętno-ści manualnych i znajomoumiejętno-ści technologii.

W przywołanym przykładzie zostały wzięte pod uwagę nie tylko względy teo-retyczne, ale i praktyczne. Karta pergaminowa była bardzo zniszczona i osłabiona, z wieloma ubytkami i pęknięciami. Decydując się na odłączenie pergaminowego rę-kopisu od oprawy, rozważano pójście o krok dalej – a mianowicie na nową, neutralną oprawę zaplanowano nałożyć obwolutę imitującą oryginalny wygląd księgi536. Po-dobny pomysł zrodził się także w Bibliotece Narodowej w Warszawie, gdzie chciano zastąpić zabytkowe oprawy ich „atrapami”537, co w oczach Anny Zawiszy – konser-watora starych druków i opraw – byłoby „świadectwem barbarzyństwa naszych cza-sów”538.

W przypadku cieszyńskiej księgi zaplanowana obwoluta nie miała niczego udawać, a łatwy demontaż ostatecznie zdecydował o jej zastosowaniu. Z jednej strony chciano pokazać pierwotne ułożenie pergaminu na księdze i zachować oryginalny wy-gląd zewnętrzny obiektu, a z drugiej – wydrukowana dwustronnie obwoluta może słu-żyć badaczom jako użytkowa kopia pergaminu, z której z łatwością można korzystać.

Przyjęte rozwiązanie, które odnosi się do szczególnego przypadku, jest pewną propo-zycją postępowania, kompromisem, który ma swoje wady i zalety. Dlatego też sfor-mułowana przez B. Roubę zasada postępowania etycznego w ochronie dóbr kultury:

„Ciekawość lub chęć dokonania spektakularnego odkrycia nie mogą być uzasadnie-niem dla usuwania historycznych nawarstwień”539 – zawsze powinna brzmieć w uszach konserwatora jak memento.

536 Szczegółowy opis prac zawiera dokumentacja konserwatorska przechowywana w pracowni konser-wacji jednostkowej AP w Katowicach (sygn. 14/76/2011).

537 Anna Zawisza, Kompaturki…, dz. cyt., s. 154.

538 Tamże.

539 Bogumiła J. Rouba, Zasady postępowania etycznego w ochronie dóbr kultury, „Biuletyn Informacyjny Konserwatorów Dzieł Sztuki” 2000, t. 11, nr 2 (41), s. 87, pkt 17.

151

Fot. 35. Księga rękopiśmienna po konserwacji z nałożoną dwustronnie zadrukowaną obwolutą.

Źródło: Archiwum Państwowe w Katowicach Oddział w Cieszynie, zespół nr 14/76, Komora Cieszyńska, sygn. 2011. Dokumentacja konserwatorska.

Fot. Katarzyna Kwaśniewicz.

Zaproponowane rozwiązania pokazują zaledwie ułamek codziennych dylematów jednej z pracowni, lecz można przypuszczać, że w skali kraju problem ten jest zwielo-krotniony. Naturalnie w każdym z przytoczonych tu przykładów rozterki konserwatorskie doprowadziły do podjęcia konkretnych, świadomych decyzji co do zastosowanych roz-wiązań. Odpowiednim miejscem do uzasadniania takich czy innych wyborów jest doku-mentacja konserwatorska, dająca przestrzeń do dyskusji zarówno dziś, jak i w przyszłości. Tylko następne pokolenia będą bowiem w stanie bezstronnie ocenić nasz wkład pracy i myśli w ochronę dóbr kultury, konfrontując je z własnymi lub „odzie-dziczonymi” rozwiązaniami.

Postulat stworzenia katalogu dobrych praktyk dla konserwatorów archiwalnych jest też o tyle ważny, że mógłby w toku ogólnopolskiej dyskusji zebrać doświadczenia oraz sprawdzone i uznane za słuszne rozwiązania. Respektowany przez osoby zarządza-jące instytucją oraz opiekuzarządza-jące się zasobem, dawałby gwarancję ustandaryzowanej opieki konserwatorskiej w archiwach państwowych.

152

Tu w drogiej swej kompaturze Dostojna śpi kompatura.

Leopold Staff, Klasyk, z tomu Barwa miodu, 1936 r.