• Nie Znaleziono Wyników

Okres I wojny światowej boleśnie doświadczył polskie pamiątki przeszłości, któ-rych stan był nadwyrężony z powodu prowadzenia przez zaborców polityki zaniechania jakichkolwiek działań ochronnych; celowo lub bezmyślnie. Krajowy konserwator zabyt-ków dr Tadeusz Szydłowski (1883–1942)85 już po wojnie tak opisywał tę trudną sytuację:

„Naród polski znalazł się w położeniu rozpaczliwem; jego ziemia i mienie stały się rzeczą bezpańską, z którą mógł każdy obcy postępować, jak mu się podobało”86. Wiele cennych zbiorów doświadczyło „potopu barbarzyństwa”. Konserwatorzy w miarę możliwości do-konywali objazdów oraz zbierali informacje na temat losów zabytków, które w wyniku

81 Tamże, s. 127.

82 Tamże.

83 Archiwum Ziemskie we Lwowie nazywano potocznie archiwum bernardyńskim, ponieważ mieściło się we Lwowie przy placu Bernardyńskim 3. W 1897 r. przekazano 1528 tomów akt do Archiwum Krajowego w Krakowie, z czego, jak podaje S. Kutrzeba, tylko nieliczne miały oryginalne oprawy wykonane w II poło-wie XVIII poło-wieku (zob. Edward Chwalewik, Zbiory polskie, archiwa, bibljoteki, gabinety, galerje, muzea i inne zbiory pamiątek przeszłości w ojczyźnie i na obczyźnie, t. I, Warszawa–Kraków 1926, reprint z 1991 r., s. 373–374).

84 Hasło Naufragio eripere rozpropagowane zostało po I wojnie światowej przez prof. Jerzego Remera (1888–1979) – konserwatora zabytków, polskiego historyka sztuki, zob. Jerzy Remer, Trzydziestolecie kon-serwatorstwa polskiego, „Ochrona Zabytków” 1948, t. 1, nr 1, s. 39; Krzysztof Nowiński, Prof. Jerzy Remer (1888–1979), „Ochrona Zabytków” 1979, t. 32, nr 2, s. 147–148. Sentencja łacińska Monumentis patrie naufragio ereptis (Pamiątkom ojczystym ocalonym z burzy dziejowej) znajduje się na fasadzie pawilonu Pałacu Czapskich w Krakowie. Pawilon muzealny wybudowany został w 1894 r. z myślą o cennych zbiorach Emeryka Hutten--Czapskiego. Obecnie w pałacu znajduje się Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego, zob. https://mnk.pl/oddzial/muzeum-im-emeryka-hutten-czapskiego/o-oddziale [data dostępu 24.10.2019].

85 Centralna Komisja w Wiedniu, tworząc w Galicji Urząd Konserwatorski, na stanowisko krajowego kon-serwatora zabytków sztuki dla Galicji Zachodniej powołała 1 maja 1914 r. Tadeusza Szydłowskiego, zob.

Tadeusz Szydłowski, Ruiny Polski…, dz. cyt., s. 192; Andrzej Gaczoł, Możliwości i ograniczenia wojewódz-kich konserwatorów zabytków w pierwszej połowie XX wieku (na przykładach z terenu obecnego woje-wództwa małopolskiego), „Wiadomości Konserwatorskie” 2016, nr 47, s. 89.

86 Tadeusz Szydłowski, Ruiny Polski…, dz. cyt., s. 192.

29

działań wojennych, kwaterunku żołnierzy lub rekwizycji mogły zostać zrabowane, znisz-czone lub uszkodzone. Obszerną relację na temat stanu zachowania archiwów i bibliotek zdał w maju 1916 roku, na posiedzeniu Wydziału Filologicznego Akademii Umiejętności w Krakowie, Stanisław Tomkowicz87. Przebywając w 1915 roku w Chełmie, odnotował na przykład, że muzeum i archiwum eparchialne zostało poważnie przetrzebione:

cały zbiór rozrzucony, szafy i gabloty pootwierane lub wyłamane, okazy w znacznej czę-ści zrabowane (…). Kilkutomowych dzieł tomy dostały się każdy gdzieindziej, czasem pół książki tu a pół tam. Widzieć można oprawy bez wnętrza, porozrywane luźne sekster-niony lub karty rękopisów88.

Po wojnie ze szczątków tego muzeum powstało muzeum miejskie, natomiast ocalałe resztki archiwaliów włączono do Archiwum Państwowego w Lublinie89.

Podobnie Edward Chwalewik w swoim dwutomowym dziele pt. Zbiory polskie – które wydał „pod wrażeniem grozy zniszczenia, którego dokonała wojna światowa w za-bytkach naszej przeszłości”90 – równie skrzętnie odnotowywał znane mu akty grabieży czy niszczenia zabytków, dając tym samym świadectwo ogromu poniesionych strat91.

Obraz powojennej sytuacji zabytków na ziemiach polskich obszernie nakreślił także Tadeusz Szydłowski. Wydając w 1919 roku Ruiny Polski, przetykał gorzkie słowa utraty pamiątek przeszłości jasnymi, pełnymi nadziei i radości z odrodzenia państwa polskiego:

Opieka nad zabytkami była u nas przed wojną dość słaba (…). Wielka, cudowna odmiana przyjść może właśnie z chwilą odzyskania przez naród polski samoistnego, niezależnego, państwowego bytu. Wojna, która ją sprowadziła, dokonała jednak wpierw w dziedzinie zabytków naszej przeszłości straszliwego spustoszenia92.

Wysiłkiem T. Szydłowskiego przy wsparciu hr. Karola Lanckorońskiego (1848–1933)93 – wiceprzewodniczącego Komisji Centralnej do Badania i Zachowania Zabytków Sztuki

87 Stanisław Tomkowicz, Obecny stan archiwów i bibliotek…, dz. cyt., s. 3.

88 Tamże, s. 9.

89 Edward Chwalewik, Zbiory polskie…, dz. cyt., s. 45.

90 Tamże, s. V.

91 Edward Chwalewik, Zbiory polskie…, dz. cyt. (t. I, Warszawa–Kraków 1926; t. II, Warszawa–Kraków 1927).

92 Tadeusz Szydłowski, Ruiny Polski…, dz. cyt., s. 7.

93 Zob. Joanna Winiewicz-Wolska, Hrabia Karol Lanckoroński – kolekcjoner i mecenas, [w:] Adam Kor-czyński, Fototeka Lanckorońskich, Rzym 2018, s. 8, http://www.roma.pan.pl/images/files/confe-renze/A.Korczynski_Fototeka_Lanckoronskich_e-book.pdf [data dostępu 20.10.2019].

30

i Historii – wiele uszkodzonych zabytków jeszcze w czasie trwania wojny udało się za-bezpieczyć lub nawet zakonserwować.

W czasie wojny w sprawie ochrony zabytków wielokrotnie w Wiedniu interwe-niował Stanisław Tomkowicz. W 1915 roku wystosował memoriał dotyczący zabytków bibliotecznych i archiwalnych. W październiku 1916 roku austro-węgierska administra-cja okupacyjna Królestwa Polskiego wyraziła zgodę na powołanie przy Generalnym Gubernatorstwie w Lublinie dwóch konserwatorów – byli to Józef Seruga (1886–1940) dla zabytków archiwalnych94 oraz Stefan Komornicki (1887–1942)95 dla zabytków sztuki96. Zadanie, jakie przed nimi stanęło, dotyczyło opieki nad porzuconymi przez władze carskie materiałami archiwalnymi, które bezmyślnie niszczono, wyrzucano lub po prostu wynoszono do miejsc nienadających się do przechowywania akt – do wilgot-nych piwnic lub na strychy. Rozgrabione materiały aktowe, niezależnie od ich wartości, wykorzystywane były także jako zwykły papier do pakowania towarów lub na pod-pałkę97.

Jednak głównym powodem zainicjowania przez S. Tomkowicza, wówczas pre-zesa Komisji Historii Sztuki Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, akcji ratowa-nia archiwaliów na terenach Generalnego Gubernatorstwa, był rozkaz wydany 8 kwietratowa-nia 1916 roku przez Austriaków o przekazywaniu „bezwartościowych” archiwaliów na ma-kulaturę. Tak relacjonował te wydarzenia J. Seruga:

Skutki tego niewinnego na pozór rozkazu były straszne i jak najfatalniejsze dla całego szeregu zbiorów archiwalnych i registratur. Komendy obwodowe bowiem z bardzo ma-łymi wyjątkami bez najmniejszego przejrzenia, ustalenia i sortowania tego, co jest ważne, zaczęły masowo wysyłać do papierń niepotrzebne im akta, o których wartości i ważności zazwyczaj wyrokował jakiś podoficer lub żołnierz austriacki, nieznający języka pol-skiego, bo o znajomości rosyjskiego nie było mowy98.

94 Józef Seruga – doktor historii, archiwista, podpułkownik, został zamordowany w Katyniu w 1940 roku.

95 Stefan Komornicki – historyk sztuki, muzealnik, konserwator w Muzeum Czartoryskich w Krakowie, zginął w Krakowie, zamordowany przez Niemców. Na jego cześć w 1944 r. Kazimierz Witkiewicz zorgani-zował w Muzeum Przemysłu Artystycznego w Krakowie konspiracyjną wystawę. Zob. Teresa Wildhardt, Towarzystwo Miłośników Książki w Krakowie w latach 1922–1962, „Kraków–Lwów: Książki, Czasopisma, Biblioteki XIX i XX Wieku” 1999, t. 4, s. 164; Adam Bochnak, Wspomnienia pośmiertne: Stefan Komornicki (1887–1942), „Rocznik Towarzystwa Naukowego Warszawskiego” 1938–1945, nr 31–38, s. 194–196.

96 Tadeusz Szydłowski, Ruiny Polski…, dz. cyt., s. 196; Piotr Dobosz, Andrzej Gaczoł, 80-ta rocznica…, dz. cyt., s. 332.

97 Józef Seruga, Niszczenie archiwów…, dz. cyt., s. 7.

98 Tamże, s. 9.

31

Akta w ogromnych ilościach za bezcen sprzedawano stacjom zbiorczym gałganów, skąd następnie trafiały na przemiał do fabryk papieru. Centrala Surowców wymuszała rozka-zami pilne przesyłanie makulatury. Jak podaje Józef Seruga, zniszczono wówczas około 140 ton materiałów archiwalnych99.

Dzięki pełnej poświęcenia akcji J. Serugi część zbiorów udało się uratować. Na przykład zgromadzone już na Stacji Zbiorczej w Strzemieszycach akta w ilości trzech wagonów przewieziono do Krakowa na Wawel; akta zgromadzone na Stacji Zbiorczej w Lublinie (600 kg) przesortowano i przekazano pod opiekę magistratowi w Lublinie;

trzy wagony materiałów archiwalnych i bibliotecznych z Chełma sprowadzono do Lu-blina „w bezpieczne miejsce przy ul. Poczętkowskiej”100. W prace zaangażowani byli także dr Stefan Ehrenkreutz (1880–1945)101, dr Antoni Rybarski (1886–1962), dr Win-centy Łopaciński (1886–1939) i Marian Abramowicz (1871–1925).

Szczegółowy opis zdarzeń Józef Seruga zamieścił w czasopiśmie „Drogi Pol-skie”102 oraz w publikacji pt. Niszczenie archiwów w b. okupacji austryjackiej b. Króle-stwa Polskiego w czasie wojny światowej, która przygotowana była wcześniej, ale ze względu na cenzurę ukazała się dopiero w 1922 roku. Pracę tę zadedykował dr. Stanisła-wowi Tomkowiczowi –„inicjatorowi i gorliwemu propagatorowi akcji konserwatorskiej w czasie wojny”103.

Nie tylko wojna była tłem dla takich niszczycielskich działań. Już wcześniej J. Se-ruga brał udział w akcji ratowania zagrożonych akt. W 1909 roku w „Kurierze Warszaw-skim” ukazał się pełen słusznego oburzenia artykuł o akcie wandalizmu, jaki miał miejsce w Zatorze. Sprzedając dobra zatorskie, Augustowa hr. Potocka poleciła swojemu kamer-dynerowi „francuzowi” sprzedać część rzeczy, w tym bardzo wartościowe zatorskie ar-chiwum, które faktycznie „na centnary104 arendarzowi zatorskiemu Schneiderowi”

99 Tamże, s. 13, zob. także: Tomasz Hajewski, Losy archiwaliów rosyjskich na terenie powiatu dąbrowskiego w czasie I wojny światowej, „Szkice Archiwalno-Historyczne” 2007, nr 3, s. 107; Agnieszka Długosz, Józef Seruga – konserwator zabytków archiwalnych i bibliotecznych, archiwista objazdowy, „Krakowski Rocznik Archiwalny” 2008, t. 14, s. 110.

100 Józef Seruga, Niszczenie archiwów…, dz. cyt., s. 19, 23; Kazimierz Władysław Kumaniecki, Czasy lubel-skie: wspomnienia i dokumenty (18.IV.1916–2.XI.1918), Kraków 1927, s. 59–60.

101 Stefan Ehrenkreutz (1880–1945) – profesor, polski historyk prawa, od kwietnia 1918 r. pełnił obo-wiązki kierownika Wydziału Archiwów Państwowych i brał udział w pracach nad zwrotem stronie pol-skiej tzw. akt pruskich; do 1 lutego 1919 r. do jesieni 1920 r. był zastępcą kierownika Wydziału Archiwów Państwowych. W latach 1939–1945 rektor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, por. Antoni Rybar-ski, Centralny zarząd archiwalny w odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej, „Archeion” 1927, t. I, s. 12.

102 Tekst ukazał się w 1922 r. w trzech kolejnych numerach miesięcznika „Drogi Polskie”, r. 1, nr 2, 3, 4.

103 Józef Seruga, Niszczenie archiwów…, dz. cyt., s. 1.

104 Dawna jednostka masy, 1 centnar = ok. 50 kg.

32

zostało sprzedane105. Nie dość, że wcześniejsi właściciele w ogóle nie dbali o zbiory – „Archiwum mieściło się w wilgotnym i brudnym lochu; właściciele dotychczasowi nie dbali widocznie o nie tak, że część jego zniszczyła zupełnie wilgoć, a z wielu aktów i ksiąg pozostały tylko zbutwiałe strzępy”106, to jeszcze dokonano barbarzyńskiej sprze-daży cennego zbioru na makulaturę. Dzięki interwencji S. Estreichera, S. Krzyżanow-skiego oraz J. Serugi zbiór w większości udało się uratować i przekazać do Archiwum Aktów Dawnych Miasta Krakowa.

Klemens Bąkowski (1860–1938) – polski prawnik, historyk i badacz dziejów Kra-kowa, był jednym z pierwszych propagatorów idei włączenia archiwaliów gromadzonych w rękach prywatnych do zbiorów publicznych. W 1905 roku, biorąc udział w dyskusji na temat zasad opieki nad zabytkami, zwrócił uwagę na potrzeby zabytków ruchomych, w tym archiwaliów, w zbiorach prywatnych.

W wielu domach tułają się resztki zabytków, tak uszkodzone, że nie nadają się do użytku (…). Zabytki rękopiśmienne powinno się bezwarunkowo składać w archiwum miejskim, ewentualnie w depozycie, bo prawie nikt nie posiada ogniotrwałych schowków na nie, a najczęściej nikt też w domu nie umie dawniejszych rękopisów odczytać. Że przecho-wanie w archiwum jest najbezpieczniejsze, dowodzi to, że w niem zachowały się akta od 700 lat całymi tysiącami, podczas gdy w rękach prywatnych dochowały się tylko znacz-nie późznacz-niejsze i to w nader małej liczbie107.

Wojenne doświadczenia Tadeusza Szydłowskiego jako konserwatora i opiekuna pamiątek przeszłości sprawiły, że jedyną właściwą drogę do restauracji i konserwacji za-bytków upatrywał w interdyscyplinarnym połączeniu specjalistów z różnych dziedzin – artystów, architektów, konserwatorów, miłośników i historyków sztuki. Jednocześnie uważał, że dla takich działań powinny zostać „założone specjalne warsztaty i pracownie”, w których wykonywane będą prace108. Wśród jego postulatów dotyczących ochrony pol-skich zabytków znalazły się między innymi inwentaryzacja oraz rewindykacja zrabowa-nych zbiorów.

105 Wandalizm, brak autora artykułu sporządzonego na podstawie sprawozdania dr. Stanisława Estrei-chera, „Kurier Warszawski” 1909, 21 lipca, nr 199, s. 2.

106 Tamże. O tym zdarzeniu wspomina także Edward Chwalewik, zob. tenże, Zbiory polskie…, dz. cyt., t. I, s. 181.

107 Klemens Bąkowski, O konserwacji…, dz. cyt., s. 19.

108 Tadeusz Szydłowski, Ruiny Polski…, dz. cyt., s. 206.

33