• Nie Znaleziono Wyników

porównawczym i w przyszłej konstytucji RP

I. Geneza zasady konstytucjonalizmu

1. Źródła amerykańskie

Przypisywanie konstytucji wyższej, ponadustawowej wartości normatywnej ‒ sądownie chronionej ‒ jest obok organizacji związkowej państwa największym wytworem amerykańskiej myśli politycznej XVIII w.3 Było to wielkie novum w po-równaniu z angielską tradycją ustrojową. Takie pojmowanie ustawy zasadniczej nie było też właściwe kulturze prawnej kontynentalnej Europy, w której uważano ją jedynie za deklarację polityczną. Wynikało to z panującej wówczas doktryny paktu społecznego oraz postulatu samoorganizacji jako źródła prawowitości wła-dzy. Ideę prawa zasadniczego czy wyższego ‒ opartego na prawie przyrodzonym nie podlegającym nigdy uchyleniu ‒ wyrazili natomiast koloniści amerykańscy w swej walce przeciwko koronie brytyjskiej, której zarzucono przede wszystkim lekceważenie ich pierwotnych praw osobistych i zbiorowych. Na owym „wyższym prawie” oparty był ich bunt oraz dokumenty proklamujące nowy ustrój.

Jakub Otis w swych słynnych argumentach z 1761 r. podważał obciążenia podatkowe, którymi karano kolonistów, uważając je za sprzeczne z podstawowy-mi zasadapodstawowy-mi prawa. Trzynaście lat później Jan Sharp w swej książce pod znapodstawowy-mien- znamien-nym tytułem Deklaracja naturalnego prawa ludzi do udziału w ustawodawstwie napisał, iż sąd nad kolonistami jest sprzeczny z prawem podstawowym, a ustawa, która to dopuszcza, jest „niezgodnym z konstytucją aktem parlamentu”. Było to, jak się uważa, pierwsze w historii sformułowanie istoty sądownictwa konstytu-cyjnego. W konsekwencji ława przysięgłych oraz zgoda przedstawicieli ludności na obciążenia podatkowe stały się dwiema wielkimi zasadami, o które walczono w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych i których żadna ustawa parlamen-tu nie mogła naruszyć, ponieważ oparte były one na wiecznym i niezmiennym prawie natury. Lord Ch. P. Camden, podnosząc ten argument w 1766 r. w Izbie Gmin Metropolii oświadczył, iż „podatki i przedstawicielstwo są nierozerwalne: Bóg je połączył i żaden parlament brytyjski nie może ich rozdzielić”4.

Podstawą tych roszczeń kolonistów amerykańskich była europejska tradycja prawa naturalnego. Według niej prawo to było tylko wyrazem ustawy przedwiecznej

3 Klasyczną amerykańską pracą na omawiany temat jest monografia Ch. H. McIlwaina,

Constitu-tionalism: Ancient and Modern. Składa się na nią seria wykładów wygłoszonych przez tego wybitnego

konstytucjonalistę na Cornell University w roku akademickim 1938/39, wydanych po raz pierwszy w Princeton w 1940 r. Doczekała się ona licznych przekładów na języki europejskie (np. Bologna 1957, Madryt 1991). Nieco wcześniej sformułował zasadnicze tezy w tym zakresie inny „klasyk” ame-rykańskiego konstytucjonalizmu, E. S. Corwin w swym studium The Higher Law Background of

Ameri-can Constitutional Law, „Harvard Law Review”, 1928-1929, t. XLII, s. 3 i n.

— ustawy ustaw. Już ponad półtora wieku przed rewolucją amerykańską w głośnej sprawie Bonhama z 1610 r. zauważano, iż „akt parlamentu wydany przeciwko prawu naturalnemu jest nieważny sam w sobie, ponieważ prawa naturalne są nienaruszal-ne będąc ustawami ustaw”5.

Przedstawione założenia doktrynalne umożliwiły wykształcenie się proce-dury prawnej, według której „prawo naturalne jest podstawą oceny ustaw, a nie-kiedy nawet całkowitego ich unieważnienia”6. Takie ujęcie było przeciwne teorii zwierzchnictwa parlamentu. Dlatego też wielkim wkładem amerykańskiej kon-stytucji z 1787 r. było włączenie do jej tekstu wyższego prawa jako jej kryterium. Jednocześnie pisemna forma konstytucji nie wystarczyłaby do podtrzymania wyższego prawa jako środka ochrony jednostek, jeśli nie opierałaby się na sądowej kontroli konstytucyjności ustaw. Mimo iż ta kontrola nie ma wyraźnej podstawy w konkretnym przepisie konstytucji USA, to w jakimś stopniu wyraża ją artykuł 6 ust. 2 głoszący, iż „niniejszy akt jako najwyższe prawo kraju [...] jest wiążący dla wszystkich sędziów [...] nawet gdyby konstytucje albo ustawy stanowe zawierały postanowienia odmienne”. Dopiero jednak w 1795 r., gdy SN USA stwierdził, iż „konstytucja jest określonym i trwałym aktem, wyrażającym wolę ludu oraz jest najwyższym prawem ziemi, jest ponad władzą ustawodawczą”, otworzyła się droga do powstania sądowego badania aktów powszechnie obowiązujących. Po raz pierwszy najwyższa amerykańska instancja sądowa zrobiła użytek z tej kom-petencji w 1803 r. w precedensowej sprawie Marbury przeciw Madisonowi. Było to wyciągnięcie wniosków z dotychczasowej historii tego kraju oraz z postanowień jej konstytucji.

2. Tradycja europejska

Mimo że art. 16 francuskiej Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela z 1789 r. proklamował, iż „społeczeństwo, w którym nie jest zapewniona gwarancja praw ani podział władz, nie ma konstytucji”, nie doprowadził do wykształcenia się zasa-dy konstytucjonalizmu. Przeszkodziły jej zarówno siły prawicy, jak i lewicy. Restau-rowane po wojnach napoleońskich monarchie przyjęły z tej idei jedynie to, co doty-czyło formalnej kodyfikacji systemu politycznego, oraz ewentualnie te z jej założeń, które nie przedstawiały zagrożeń dla ich ustrojów. Postanowienia konstytucji o pra-wach jednostki stały się szybko zwykłą retoryką prawniczą. Znalazły one szczegól-ne odbicie w nadawanych kartach konstytucyjnych, które miały niewiele wspólszczegól-ne- wspólne-go z ideą konstytucji. Zasada monarchiczna obowiązywała kraje niemieckie na

5 Szerzej na ten temat, por. prace autorów przytoczonych w drugim przypisie. 6 Tamże, passim.

podstawie głośnego art. 47 aktu końcowego kongresu wiedeńskiego. Przywrócone cesarstwa i królestwa w Europie nawiązały do średniowiecznej koncepcji paktu między koroną a ludem ‒ idei, która wynosiła władzę monarchy ponad konstytucję, uświęcając go jako współustrojodawcę7.

Ofensywa lewicy przeciwko idei konstytucji z francuskiej Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela miała swe korzenie przede wszystkim w poglądach J. W. F. He-gla, a później wśród jej marksistowsko-leninowskich kontynuatorów. Zwolennicy tego kierunku widzieli w konstytucji tylko formalne normy dotyczące struktury władzy monarszej, a nawet tylko jej zewnętrzną szatę. Pogląd taki znalazł dobitny wyraz w słynnym berlińskim przemówieniu z 1862 r. F. Lassalle’a „O istocie kon-stytucji”. Według niego konstytucja, która nie odzwierciedlałaby układu sił poli-tycznych w państwie, byłaby tylko zwykłą „kartką papieru”. Dla lewicy znaczenie miała jedynie tzw. konstytucja rzeczywista, odzwierciedlająca nie „zagadnienia prawa, lecz zagadnienia siły”.

Te dwa ataki okazały się zgubne dla rozwoju zasady konstytucjonalizmu na kontynencie europejskim. W ten sposób zatracono tutaj w XIX w. z niewielkimi wy-jątkami (praktycznie do końca drugiej wojny światowej), pierwotne znaczenie usta-wy zasadniczej. Co gorsza, stan ten odzwierciedlił się w ówczesnych teoriach praw-nych. Konstytucję uznano za „zwykły logiczny wymóg jedności całego ustroju”. Takie pojmowanie konstytucji znalazło wyraz w Niemczech w poglądach K. Schmitta oraz we Włoszech w teoriach S. Romano. Ten ostatni wypracował w szczególności pojęcie konstytucji w znaczeniu materialnym. Według S. Romano „ustawa konstytucyjna” byłaby skoncentrowanym zestawem wyższych reguł organizacyjnych oraz odzwier-ciedleniem jedności porządku prawnego rozumianego jako organizacja8. Do podob-nych konkluzji doszedł również K. Schmitt, mimo podkreślenia idei, według której konstytucja jako decyzja związana z podstawami bytu społecznego tworzy w jednej ‒ chwili formę i istotę określonej struktury politycznej.

Dla tych kierunków myślenia prawniczego konstytucja istniała w każdym państwie, w dowolnej epoce, niezależnie od jej treści i zabarwienia ideologiczne-go. Traktowali oni formalną i abstrakcyjną ideę konstytucji jako akt prawa

7 Brak opracowań przedstawiających syntetycznie ewolucję europejskiego konstytucjonalizmu w XX w. Omawia się go najczęściej w związku z powstaniem sądownictwa konstytucyjnego na naszym kontynencie. Ciekawe uwagi porównawcze na ten temat zawiera książka W. Kägi, Die Verfassung als

rechtliche Grundordnung des Staates, Zurych 1945, s. 41 in. (ponowne wydanie: Darmstadt 1971) oraz

praca zbiorowa pod red. J.-L. Seurin, Le constitutionnalisme aujourd’hui, Paryż 1984.

8 Istnieją liczne wydania prac tego wybitnego ustrojoznawcy włoskiego, który po dziś dzień od-działuje na sposób uprawiania prawa konstytucyjnego w jego kraju. Por. wznowienie jego książki Lo

Stato moderno e la sua Critica (Mediolan 1969). W 1990 wyszły nakładem wydawnictwa Giufré 2 tomy

pozytywnego. Ich zdaniem, konstytucja była „cząstką logiczno-systematyzacyjną czystej rzeczywistości”. Koncepcję tę wyraził w skrócie K. Schmitt konstatując, iż państwo nie ma konstytucji, państwo bowiem jest konstytucją9.

Dzisiaj takie pojmowanie konstytucji jest nie do przyjęcia. Uczynienie z abs-trakcyjnej idei państwa, czyli ‒ jak to opisał H. Heller ‒ z prawdziwej „zmory myśle-nia” podstawy całej konstrukcji politycznoprawnej, pociąga za sobą przesunięcie na dalszy plan zasadniczych problemów organizacji państwowej, a w szczególności kwestii związanych z legitymacją władzy, jej granicami, piastowaniem oraz wyko-nywaniem10.

W celu zapobieżenia rozmyciu idei konstytucji w pustych i abstrakcyjnych rozważaniach należało wrócić do powstałego w średniowieczu i skonkretyzowa-nego na przełomie XVIII i XIX wieku prądu myślowego, zwaskonkretyzowa-nego konstytucjonali-zmem. To właśnie ten kierunek w nauce prawa konstytucyjnego zaczął zyskiwać ponownie na znaczeniu po drugiej wojnie światowej, po tragicznym upadku syste-mów faszystowskich bądź totalistycznych w Niemczech, Włoszech, Portugalii, Hiszpanii oraz niedawno w Europie Wschodniej.

II. Bezpośrednie obowiązywanie norm konstytucji