• Nie Znaleziono Wyników

porównawczym i w przyszłej konstytucji RP

IV. Propozycje de constitutione ferenda

W świetle poprzednich rozważań należy zdecydowanie opowiedzieć się za pełnym wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego zasady konstytucjona-lizmu. Dążenie do nadania polskiej ustawie zasadniczej charakteru normatywnego powstało już w bardzo niesprzyjającym takim postulatom okresie tzw. socjalizmu realnego27. Obecnie, po odrzuceniu poglądów o służebnym charakterze prawa wobec bazy ekonomicznej społeczeństwa, inny kierunek ewolucji polskiego prawa konstytucyjnego jest niemożliwy. Zwycięstwo liberalnego modelu państwa, z jed-noczesnym dużym akcentem na przestrzeganie praw człowieka w skali między-narodowej, wyznacza także nową rolę polskiemu prawu konstytucyjnemu.

Ta nowa rola prawa konstytucyjnego polega w szczególności na traktowaniu go jako skutecznego prawa. Według nowoczesnych poglądów konstytucja jest zbiorem norm, które dla swego urzeczywistnienia nie wymagają jakiegokolwiek

25 Do takich wniosków dochodzi też A. Michalska w artykule Kilka uwag o prawach człowieka („Rzeczpospolita” z 25 VIII 1995). Autorka podkreśla też inne wady art. 23 pkt 3 projektu konstytucji.

26 Por. „Biuletyn KKZN”, nr X, s. 137.

27 Por. S. Rozmaryn, Konstytucja jako ustawa zasadnicza, Warszawa 1967, s. 306 i n. oraz J. Trzciń-ski, Funkcja prawna konstytucji socjalistycznej, Wrocław 1978, s. 94 i n.

pośrednictwa. Współczesna konstytucja jest aktem prawa bezpośrednio dostępnym każdemu organowi państwa oraz każdemu człowiekowi. Postawienie między nią a adresatami jakiegokolwiek łącznika osłabia ją jako najwyższe prawo kraju28.

Jest paradoksem, iż powstanie sądownictwa konstytucyjnego w Europie, które tak walnie przyczyniło się tutaj do upowszechnienia amerykańskiej zasady konstytucjonalizmu, stanowi obecnie jedną z głównych przeszkód w pełnym jej urzeczywistnieniu. Przyznanie trybunałom konstytucyjnym na naszym kontynen-cie monopolu stwierdzania niezgodności aktów ustawodawczych z konstytucją jest poważną barierą na drodze do pełnego włączenia ustawy zasadniczej do ob-rotu prawnego. Dodatkowo oddala konstytucję od jej użytkowników przyjęta w europejskim systemie kontroli konstytucyjności instytucja pytań prawnych. Są to przeszkody, które na obecnym etapie przeobrażeń prawa konstytucyjnego są trudne do przezwyciężenia, a nawet nie brane pod uwagę.

Jeśli pominiemy wspomniany „grzech pierworodny” europejskiego modelu sądownictwa konstytucyjnego, to należy zauważyć, iż w warunkach naszego kon-tynentu odgrywa ono rolę swego rodzaju obiektywnego krzewiciela tej godnej poparcia idei zza oceanu oraz że dokonano już dużego postępu w tym zakresie. Konstytucję stosuje się wprost nie tylko w państwach, które przewidują w swym tekście taki obowiązek, ale nawet w takich krajach, które nie regulują tego zagad-nienia w ogóle. Ewolucja, którą w tym zakresie przeszła V Republika Francuska, jest bardzo znamienna dla tych dążeń29.

Z tego punktu widzenia Polska znajduje się w chwili obecnej w niezwykle ko-rzystnym położeniu. Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego ma bowiem pełną swobodę w zakresie zapewnienia przygotowywanej ustawie zasadniczej bez-pośredniego stosowania. Może ona nawet wprowadzić amerykański system rozpro-szonej kontroli konstytucyjności prawa. Odrzucając to radykalne rozwiązanie ‒ zresztą nieuwzględniane podczas obrad Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego ‒ należy się jednak zastanowić nad najwłaściwszym uregulowaniem zasady konstytucjonalizmu w warunkach wspomnianego ograniczenia.

28 Por. np. interesujące studium H. R Schneidera pod znamiennym tytułem Stosowanie

bezpośred-nie a obowiązywabezpośred-nie pośredbezpośred-nie norm konstytucyjnych, [w:] Deutsche Landesreferate zum öffentlichen Recht und Völkerrecht, Heidelberg 1983, s. 23 i n. Ten wybitny współczesny konstytucjonalista

nie-miecki uważa, iż konstytucja jest rzeczywista nie tylko wtedy, gdy stosuje sieją bezpośrednio, ale rów-nież wtedy, gdy wywiera skutki pośrednie, jako „żywiołowa aktualizacja konstytucji na podstawie rozstrzygnięć państwowych w toku procesu politycznego”.

29 Por. omówienie teoretycznych aspektów tego wielkiego zwrotu w prawie francuskim, zwłasz-cza z punktu widzenia relacji między nową zasadą konstytucjonalizmu a tradycyjną dla tego kraju zasadą legalności, w szkicu L. Favoreu, Le principe de constitutionnalité, essai de définition d’après la

jurisprudence du Conseil Constitutionnel, [w:] Receuil d’Ėtudes en Hommages à Charles Eisenmann,

Mocno podkreśliłoby zasadę konstytucjonalizmu wpisanie jej do pierwszego artykułu nowej ustawy zasadniczej RP30. Jej obecne umieszczenie po niewiele mó-wiących ogólnych pojęciach, jak „państwo prawne”, „wspólne dobro obywateli”, „zasady zrównoważonego rozwoju” itp., nie uwypukla historycznej zmiany, którą nowa zasada odzwierciedla. Tego rodzaju postanowień nie zawierała żadna do-tychczasowa konstytucja polska. Jest to novum, o którym się zapomina. Nie wróży to nic dobrego dla normatywnej przyszłości opracowywanego aktu. Duży sprzeciw budzi też umiejscowienie tej zasady po zasadzie legalności. Takie traktowanie zasady konstytucjonalizmu spowoduje, iż zamiast materialnego ujęcia państwa, u którego podstaw leżą prawa i wolności obywatela, Rzeczpospolita Polska oprze się na formalnym państwie prawa. Nawet w Niemczech stojących na gruncie tzw. socjalnego państwa prawnego dostrzega się sprzeczność Rechtsstaat z prawami człowieka31. W RP ta przewaga nakazu zgodności działań z formalnie obowiązują-cym prawem dozna jeszcze większego uszczerbku z uwagi na bardzo niedoskona-łą formułę przyjętej zasady konstytucjonalizmu. Nie zaznaczono w niej w szcze-gólności, iż stosuje się bezpośrednio przepisy konstytucji o prawach, wolnościach człowieka i obywatela. To właśnie te postanowienia konstytucji powinny znajdować się na pierwszym planie w całej działalności państwa, nadając mu sens oraz realny wymiar. Bez tej najogólniejszej wytycznej porządku prawnego trudno będzie za-pewnić mu „ludzkie oblicze”.

Dla zasady konstytucjonalizmu niezmiernie doniosłą kwestią jest regulacja ograniczeń swobód obywatelskich. Przyjęte reguły w art. 23 ust. 3 projektu kon-stytucji zamiast utrudnić maksymalnie działalność ustawodawcy zwykłego w tej dziedzinie, ułatwiają mu zadanie. Pozytywnie sformułowany katalog sześciu prze-słanek o nieokreślonej treści poprzedza generalna formuła przypominająca bardziej podstawę do wprowadzenia stanu wyjątkowego niż zakazu ograniczenia praw jednostki. Jeśli rezygnację na etapie prac podkomisji konstytucyjnej z niemieckiej formuły zabraniającej naruszeń „istotnej treści” praw jednostki należy uznać za słuszną32, to wprowadzenie na jej miejsce pojemnego zwrotu dozwalającego na

30 Takim postanowieniem rozpoczyna się np. uchwalona 31 I 1917 r. dotychczas obowiązująca konstytucja Meksyku. Por. też ciekawe uwagi na temat tego artykułu w zbiorowym komentarzu

Con-stitución Política de los Estados Mexicanos comentada, Miasto Meksyk 1995, s. 1-10.

31 Jak pisze E. Forsthoff, art. 1 ust. 3 Ustawy Zasadniczej z 1949 r. „przekształca większość ewen-tualnych sporów między państwem a jednostką w interpretacyjne konflikty konstytucyjne. Podważa to stosunki między legislatywą a egzekutywą, stawiając władzę wykonawczą na miejsce władzy ustawo-dawczej zawsze wtedy, gdy parlament nie wykonuje swych kompetencji; w ten sposób przestaje istnieć ścisły podział między kompetencją prawotwórczą a wykonawczą jako cecha wyróżniająca państwo prawne. Odróżnia to państwo prawne ‒ będące obowiązkowo państwem ustaw ‒ od państwa admini-stracyjnego”. E. Forsthoff, Begriff und Wesen des Sozialem Rechtsstaates, Monachium 1975, s. 24 i n.

odstępstwa od swobód obywatelskich, „gdy są konieczne w demokratycznym pań-stwie”, jest poważnym nieporozumieniem. Zarówno niemieckie, jak i hiszpańskie doświadczenie z gwarancją „istotności”praw jednostki dowiodło braku jej prak-tycznego znaczenia w działalności parlamentu33. Najważniejszą gwarancją swobód obywatelskich jest właśnie ich bezpośrednie unormowanie w ustawie zasadniczej oraz ‒ choć może to wydać się rzeczą paradoksalną, biorąc pod uwagę to, co po-przednio powiedzieliśmy o sądownictwie konstytucyjnym ‒ istnienie trybunałów konstytucyjnych. To właśnie te organy niezależnie od doskonałości regulacji kon-stytucyjnych starały się maksymalnie łagodzić restrykcje nakładane na prawa jednostki przez ustawodawcę zwykłego. Zgodnie z zasadą konstytucjonalizmu, ewentualne ograniczenia praw jednostki może wprowadzić jedynie ustrojodawca bądź parlament na podstawie ściśle określonych odesłań konstytucji do ustaw. Takiego zastrzeżenia brak w projektowanym artykule ustawy zasadniczej.

Na dużą krytykę zasługuje programowy charakter praw i wolności ekono-micznych, socjalnych i kulturalnych. Mimo iż ustrojodawca starał się stworzyć z nich w pewnym zakresie stosowalne, m.in. przez wprowadzenie godnego pochwa-ły konstytucyjnego obowiązku Rady Ministrów i organów wykonawczych władz samorządowych do przedstawienia wraz z wnioskiem o absolutorium sprawozda-nia z wykonasprawozda-nia zadań związanych z realizacją tych praw (art. 64 pkt 2 projektu), nie zmienia to faktu, iż są to li tylko nie wymagalne prawnie przepisy ustawy za-sadniczej.

Inną wadą projektowanej regulacji swobód obywatelskich jest brak klauzu-li dającej pierwszeństwo aktom międzynarodowym o wolnościach jednostki34. Współcześnie nie można rozpatrywać swobód obywatelskich w oderwaniu od umów i traktatów międzynarodowych, normujących różnego rodzaju prawa czło-wieka. Na tym tle niekorzystne jest też postanowienie projektu ustawy zasadniczej, umożliwiające Trybunałowi Konstytucyjnemu odroczenie wejścia w życie swoich orzeczeń, zwłaszcza wiążących się z wydatkami finansowymi nie przewidzianymi w ustawie budżetowej. Tego rodzaju postanowienie konstytucji, będąc swego ro-dzaju nową postacią niedostatecznych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, godzić będzie przede wszystkim w swobody obywatelskie. Z tym niezbyt przyjaznym stosunkiem do wolności jednostki łączy się przyjęta w projekcie ustawy zasadniczej

33 Por. monografię na temat J. C. Gavara de Cara, Derechos y desarrolio legislativo. La garantía del

contenido esencial de los derechos fundamentales en la Ley Fundamental de Bonn, Madryt 1994, s. 5, pas-sim.

34 Odpowiedni artykuł na ten temat zgłoszony 30 XI 1994 r. na posiedzeniu Podkomisji Praw i Obowiązków Obywateli „przepadł” w dalszych pracach konstytucyjnych, gdy uznano ten przepis za materię należącą do zakresu Prac Podkomisji Zagadnień Systemu Źródeł Prawa, „Biuletyn KKZN” nr 10, s. 130-131.

wersja skargi konstytucyjnej. Jest to jej odmiana nie nastawiona na ochronę praw człowieka. Jeśli do tego dodamy, że redagowane „prawo najwyższe RP” wprowadza do polskiego porządku konstytucyjnego niezmiernie rozbudowany system czaso-wego zawieszenia swobód obywatelskich w postaci aż trzech rodzajów stanów nadzwyczajnych, należy się poważnie zastanowić, czy kraj nasz nie dojrzał do idei konstytucjonalizacji prawa do oporu ‒ właśnie w obronie praw i wolności obywa-telskich ‒ mimo wielu wątpliwości co do jurydycznego charakteru tego rodzaju instytucji35.

35 Jest rzeczą ciekawą, iż prawo do oporu wprowadzono do bońskiej ustawy zasadniczej dopiero w 1968 r. wraz z konstytucjonalizacją stanów wyjątkowych: Spannungsfall (zewnętrzne okoliczności nadzwyczajne) oraz Verteidigungsfall (wewnętrzne okoliczności nadzwyczajne). Dobre porządkujące wprowadzenie do złożonej problematyki tzw. ustawodawstwa stanu nadzwyczajnego zawiera praca porównawcza J. Bühlera, Le droit d’exception de l’Ėtat. Ėtude des droit publics allemand et suisse de

[w:] Acta Universitatis Wratislaviensis No 2956, „Prawo” 2007, t. CCCI, Wydawnictwo Uni-wersytetu Wrocławskiego, s. 198-204

KILKA REFLEKSJI KOŃCOWYCH