• Nie Znaleziono Wyników

Mimo że Europa jest kontynentem, w którym zrodziła się koncepcja godności człowieka i w którym znalazła ona odzwierciedlenie w porządku konstytucyjnym, stan tej regulacji nie jest zadowalający. Nie można zapominać, że w ponad 10 usta-wach zasadniczych brak jest jakiejkolwiek wzmianki o godności człowieka. W więk-szości konstytucji godność człowieka stawiania jest na równi z innymi wartościami, jak wolność, prawa człowieka, dobro wspólne, tolerancja, sprawiedliwość itp. Nie jest więc zapewniona jej pozycja najwyższa czy przewodnia. Paradygmatyczne jest tutaj postanowienie konstytucji Andory, proklamującej szanowanie i przestrzeganie w działalności państwowej czterech wartości, by dodać na końcu „a także godności jednostki”. Nawet w niemieckiej konstytucji godność człowieka jest zaledwie nie-tykalną. Przymiot nienaruszalności i niezbywalności przypisuje ten akt prawom człowieka. W polskiej konstytucji również godność jednostki stanowi ‒ chociaż to jest i tak dużo ‒ zaledwie „źródło wolności i praw człowieka i obywatela”.

W żadnej konstytucji przepisy o godności człowieka nie są szczególnie chro-nione. Absolutny charakter norm nakazywałby oczekiwać ich nadzwyczajnego traktowania. Jedynie konstytucje niemiecka i polska cechują się znaczącą jej ochro-ną. Według niemieckiej ustawy zasadniczej niedopuszczalna jest jakakolwiek zmia-na jej pierwszego artykułu stanowiącego o godności człowieka. Również podczas obowiązywania tzw. stanu obrony nie może być on zawieszony. Mimo że polska konstytucja nie zawiera na wzór niemiecki klauzuli niezmienności niektórych swych postanowień, przewiduje ona m.in. dla rozdziału drugiego ‒ zawierającego przepis o godności ‒ trudniejszą jego zmianę niż większości swych norm. Bardzo znamien-ną w tym zakresie jest konstytucja Litwy. Przewiduje ona trzy rodzaje swej zmiany. Wszystkie trzy postanowienia o godności człowieka mogą być zmienione w najła-godniejszym trybie. W stanie wojennym lub wyjątkowym nie można czasowo za-wiesić tylko jedno z trzech wspomnianych postanowień.

Obraz godności, jaki rysuje się z obowiązujących ustaw zasadniczych państw Europy, daleko odbiega od tego, który zainspirował konstytucjonalizm po II wojnie światowej, oraz tego który zaczął się kształtować w obliczu szybko postępujących zmian w medycynie związanych z możliwością coraz większego jej oddziaływania na człowieka. Te ostatnie odkrycia dały nawet początek nowej dyscyplinie naukowej

zwanej bioetyką. Mimo licznych zmian i poprawek konstytucyjnych ochrona god-ności człowieka wobec zagrożeń postępu naukowego nie znalazła dotąd szerszego odzwierciedlenia w ustawach zasadniczych krajów naszego kontynentu. Zaledwie najwyższe dokumenty prawne Portugalii i Szwajcarii zawarły regulacje na ten temat. Można zakładać ‒ jak to czyni niemiecki ustrojodawca ‒ że dotychczasowa regula-cja godności człowieka ma dostatecznie szeroki i głęboki zasięg tak, że jest w stanie normować takie nowe ważkie zjawiska jak modyfikacje genomu ludzkiego, klono-wanie ludzi, sztuczne rozmnażanie itp.

Poważnym problemem konstytucjonalizacji godności człowieka w krajach europejskich jest jej traktowanie w przepisach ustaw zasadniczych jako godności osobistej. Do wyjątków należą konstytucje odwołujące się do tego aspektu godno-ści. Wzorcową normę w tym zakresie zawiera konstytucja Białorusi. Jej art. 60 ust. 2 głosi, że „w celu obrony praw, wolności, czci i godności, obywatele są upraw-nieni do powetowania sobie, zgodnie z ustawą, w postępowaniu sądowym zarów-no szkodę majątkową, jak i materialne wynagrodzenie szkody moralnej”. Standar-dowa norma gwarancyjna ‒ najczęściej w konstytucjach byłych krajów obozu socjalistycznego ‒ wymienia obok godności jako równoważne dobra reputację, honor, cześć, dobre imię (Bułgaria), własny wizerunek (Rumunia), szacunek dla siebie samego (Węgry).

Z tym wąskim, chciałoby się powiedzieć ‒ prywatnoskargowym traktowaniem godności człowieka, łączy się jej użycie dla wprowadzania zakazów. Nie wydaje się, że są one właściwie skierowane. Najczęściej taką sferą wzbronioną jest życie oso-biste i rodzinne. Jest to o tyle ciekawe, że jednocześnie konstytucje formułują ochronę życia prywatnego. Często wzgląd na godność człowieka ma służyć ogra-niczeniu wolności słowa lub otrzymywania informacji. Nieporozumieniem jest stosowanie argumentu godności człowieka dla zakazu wydalenia cudzoziemca. Jeśliby pójść tym tokiem rozumowania, można by się zastanawiać, czy sama insty-tucja deportacji lub innych przymusowych form przemieszczania ludzi jest zgodna nie tyle z godnością człowieka, co z wolnością osiedlania się czy wyboru miejsc zamieszkania. Zupełnie egzotycznie brzmi zakaz rozwijania prywatnej inicjatywy gospodarczej ze względu na możliwość wyrządzenia szkody godności ludzkiej.

W wielu konstytucjach oprócz godności człowieka przedmiotem ochrony stają się szczególne grupy ludzkie. Jest to niedopuszczalne obdarowywanie godno-ścią wybranych kategorii osób, w tym według kryterium zawodowego. Szczególnie szkodliwe jest łączenie godności z funkcją publiczną. Tak czynią to ustawy zasad-nicze Białorusi, Polski i Rumunii. Budzi zdziwienie mówienie w tym ostatnim kraju o godnościach wojskowych, a w dwóch pierwszych przypisywanie jej prezydentowi

republiki. Wojsko już dawno utraciło aureolę szlachetnej formacji zajmującej się bohaterską obroną w wojnach napastniczych. Przypisywanie wybieranym w wy-borach powszechnych głowom państw cech szczególnego stanowiska w administra-cji publicznej źle współgra z zasadą odpowiedzialności, równości czy po prostu z zasadami demokracji. Na tym tle szczególnie niekorzystnie wypada polska regu-lacja zapewniająca wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu jedynie sędziom. W innych krajach przedmiotem szczególnego zainteresowania z punktu widzenia godności człowieka stali się wszyscy zatrudnieni (Chorwacja, Węgry), obywatele kraju (Białoruś) bądź każdy (Andora).

Największe zastrzeżenia budzi wyrażona w niemal co czwartej konstytucji chęć zapewnienia wszystkim godziwego czy godnego życia. Pomijając zagadnienie niemożności ustalenia w poszczególnych przypadkach takiego poziomu, zasadniczy sprzeciw wywołuje takie idealistyczne podejście do tak delikatnej materii, jakim są warunki bytu ludzi. Gdyby posłużyć się konsekwentnie tym sposobem rozumowa-nia musielibyśmy przyjąć, że tylko niewielka część ludzkości wyposażona jest w przy-miot godności. Godność, a tym bardziej osobowa, nie jest jakimś kolejnym wskaź-nikiem ekonomicznym wzrostu czy nawet miarą realizacji społecznej sprawiedliwości. Godność osobowa jako kategoria absolutna nie jest związana z określonym stanem zaopatrzenia materialnego bądź wysokością świadczeń so-cjalnych państwa. Przysługuje ona wszystkim w jednakowej mierze. Obdarzony jest nią tak sam samo miliarder pławiący się w luksusach, jak i osoba umierająca z gło-du. Gdybyśmy pozbawili godność cechy powszechności, musielibyśmy zacząć ją stopniować, opierając się na zamożności poszczególnych ludzi. Prowadząc takie nieuzasadnione rozumowanie doprowadzilibyśmy do stworzenia nowego podziału społecznego. Społeczeństwo stałoby się kolejny raz ofiarą zabiegów różnych wizjo-nerów urawniłowki.

Również inne kategorie osób brane w szczególną ochronę konstytucyjną z punktu widzenia godności człowieka też wywołują sprzeciw. To, że z osobami pozbawionymi wolności należy obchodzić się z zachowaniem ich godności, jest bezspornym. Doszłoby na pewno do jej naruszenia, gdyby jednostki stały się na-rzędziami czy przedmiotami różnego rodzaju eksperymentów mających na celu ich lub innych (w przyszłości) ulepszenie. Przepisy konstytucyjne mają jednak w tym przypadku na względzie godność osobistą więźniów, aresztowanych itp. Tutaj wystarczy stosować zasady człowieczeństwa, humanizmu itp. Trudno usta-lić też, jakie znaczenie ma godność dla ochrony nienarodzonych, poza wsparciem argumentacji na rzecz ich prawa do życia. Jeżeli miałyby one być przedmiotem eksperymentów genetycznych, a zwłaszcza eugenicznych, należy poprzeć takie

rozciągnięcie godności osobowej na nasciturusa. Inne rozumienie godności w tym przypadku ‒ co sugerują przywołane teksty konstytucji ‒ mogą tylko prowadzić do poważnych sporów ideologicznych czy nawet prób ich rozstrzygnięcia na drodze sądowej.

Wydaje się, że przyszłość regulacji konstytucyjnych dotyczących godności człowieka należy widzieć w ich uszczegółowieniu wobec współczesnych zastosowań medycyny czy biologii do istot ludzkich. Taki kierunek pokazuje w dużym stopniu Konstytucja Szwajcarii oraz w nieco skromniejszym zakresie Portugalii. To rozwój konstytucyjnej ochrony godności osobowej w tych dziedzinach zdecyduje o losach omawianej kategorii w dalszym rozwoju prawa. Jeśli nie będziemy rozwijać tego aspektu godności, to nastąpi umocnienie jej wąskiego, prywatnoskargowego wy-miaru, coraz bardziej rozwijającej się kontrowersji wokół własnego ja19. Nie należy dopuścić do takiego rozwoju konstytucjonalizmu europejskiego, tym bardziej że Karta Praw Podstawowych, która stała się wiążącym aktem normatywnym na naszym kontynencie, wskazuje na taki kierunek. Godności osobowej nie można zamieszczać na końcu przepisów konstytucyjnych albo, co gorsza, włączać ją do postanowień mających z nią niewiele wspólnego. Wręcz przeciwnie ‒ należy godność ludzką wysuwać stale na czoło praw człowieka, a nawet dążyć do uczynienia jej centralnym pojęciem prawnym konstytucjonalizmu XXI w. Jest ona, by użyć niepo-prawnie politycznego zwrotu, ostatnią opoką przed rosnącymi zagrożeniami dla współczesnych systemów demokratycznych na świecie.

19 O tym, że takie niebezpieczeństwo istnieje, można przekonać się, zapoznając się z sugestyw-nym artykułem St. Hennette-Vauchez, A Human Dignitas? Remnants of the Ancient Legal Concept in

Contemporary Dignity Jurisprudence, „International Journal of Constitutional Law” 2011, t. 9, nr 1,