Tom Wywo³ane z pamiêci wykazuje pewne cechy tekstu hybrydycznego.
Zdaniem kanadyjskiej badaczki, Sherry Simon, tekstowa w y p o w i e d h y b r y d y c z n a pos³uguje siê efektami translatorskimi. S¹ one u¿yte, by zakwestionowaæ ustalone granice to¿samoci26. Tekst hybrydyczny mo¿e sprawiaæ wra¿enie nieudanego t³umaczenia i byæ wynikiem pracy pisarza, który chce podkreliæ swoje umiejscowienie pomiêdzy kulturami. Dokonuje siê to przez zagospodarowanie przestrzeni jêzykowej w celu stworzenia no-wych form wyrazu indywidualnej i zbiorowej ekspresji. Mog¹ temu s³u¿yæ dysonanse oraz interferencje jêzykowe, niekonwencjonalna budowa zdañ, braki w spójnoci wypowiedzi zakorzenionej w wiêcej ni¿ jednym jêzyku; ma to zwi¹zek z zastosowaniem pisarskiej deterytorializacji (deterritorialising strategies)27. W tak zdefiniowanym tekcie hybrydycznym poszerza siê za-kres semantyczny rozumienia przek³adu i otwiera siê szersze pole wype³nia-ne przez wyobraniê28, któr¹ u Lachmanna nie jest historia, lecz wizja pa-miêci29.
Jego ksi¹¿kê mo¿na sytuowaæ na pograniczu ró¿nych rodzajów i gatun-ków literackich, autor ³¹czy szkic ze wspomnieniem30, a eseistyczne rozwa¿a-nia kontrapunktuje wierszem. Z uwagi na gatunkowe zmiksowanie wypo-wiedzi Kazimierz Nowosielski nazywa Wywo³ane z pamiêci t w o r e m h y b r y d y c z n y m 31. Oprócz tego w tomie nieustannie biegn¹ dwa stru-mienie mowy: polskiej i niemieckiej. S³ysz¹ siê i widz¹ one nawzajem, ale nie daj¹ siê podmieniæ, [...] [bo] przek³ad jednej kultury na drug¹ jest zawsze
»zaginiêciem« w której z opcji32. Utrwalon¹ w tekcie dwucie¿kowoæ mylenia wyjania sam podmiot. Stwierdza on, ¿e z niemieckiej pamiêci
26 S. Simon, Cultural and Textual Hybridity, Across Languages and Cultures 2001, nr 2 (2), s. 217226.
27 Tam¿e, s. 217226.
28 K. Æwiklak, Bliscy nieznajomi. Górnol¹skie pogranicze w polskiej i niemieckiej pro-zie wspó³czesnej, Kraków 2013, s. 226.
29 W rozwa¿aniach na temat form pamiêci i jej symboliki Robert Traba przytacza frag-mentyksi¹¿ki Lachmanna, traktuj¹c tom esejów jako element zbioru wiadomoci kolek-tywnej Polaków. Zob. R. Traba, Symbole pamiêci: II wojna wiatowa w wiadomoci zbioro-wej Polaków. Szkic do tematu, Przegl¹d Zachodni 2000, nr 1, s. 5267.
30 K. Æwiklak, dz. cyt., s. 243.
31 K. Nowosielski, Zdjêcia i duchy, Nowe Ksi¹¿ki 2000, nr 5, s. 2829.
32 R. Sulima, dz. cyt., s. 126129.
wywo³uje opisywane stany i wydarzenia, pos³uguj¹c siê przy tym jêzykiem polskim. W ksi¹¿ce pisarz u¿ywa licznych wtr¹ceñ, przywo³uje pojêcia, zwro-ty i frazy ze swojego pierwszego jêzyka. Co wiêcej, wprowadza niemieckie teksty lub ich fragmenty, które niekiedy mo¿na zdefiniowaæ jako interteksty lub cytaty. Nie wszystkie z nich s¹ t³umaczone na jêzyk polski. W ksi¹¿ce znajdziemy te¿ niemieckie wiersze poety Die Verwaltung des Todes in Kitsch (Wzp., 159160) i ***(Deutschsein Deutschersein) (Wzp, 337338), cytowany w oryginale list z frontu Ewalda Lachmanna (ojca pisarza) (Wzp, 302303) lub protokó³ rozmowy Hildegard Lachmann (matki autora) z gliwick¹ komi-sj¹ weryfikacyjn¹ sprawdzaj¹c¹ jej polskie (!) pochodzenie (Wzp, 4546)33. Przywo³ywany dokument jest przesi¹kniêty ortograficznymi interferencjami z jêzyka niemieckiego podanymi w oryginalnej, niekonsekwentnej pisowni.
Nak³adanie siê jêzyków w sposób nieunikniony prowadzi do powstawania nowych znaczeñ. Wskutek tego sam tekst nie pozostaje biernym rezerwu-arem najró¿niejszych wtrêtów34, lecz staje siê raczej o czym przypomina
£otman semantyczn¹ przestrzeni¹, w której jêzyki zaczynaj¹ na siebie wzajemnie oddzia³ywaæ, interferuj¹ i same siê hierarchicznie organizuj¹35.
W esejach Lachmanna oprócz wystêpuj¹cych niekiedy interferencji syntaktycznych z jêzyka niemieckiego zwykle mamy do czynienia z po¿ycz-kami leksykalnymi, które mog¹ staæ siê lingwistycznym materia³em na przy-k³ad do budowy gier s³ownych, jak uwidacznia to nastêpuj¹cy cytat: ojca przemiana z Mittelläufera w Mitläufera (Wzp, 300). Zapo¿yczenia w zbiorze esejów s¹ zwykle oznaczone kursyw¹. Zaniechanie ich t³umaczenia zwraca uwagê na odmienny kod, przez co po¿yczki pe³ni¹ funkcjê stymulatora w odniesieniu do poruszanych kontekstów36. Funkcjonuj¹c na w³asnych pra-wach, nierzadko same przeistaczaj¹ siê w przedmiot narracji. Nawet wów-czas, gdy posiadaj¹ równowa¿ne odpowiedniki w polszczynie (wzglêdnie zbie¿-ne pola znaczeniowe), to w prywatzbie¿-nej semantyce pisarza znacz¹ co inzbie¿-nego37. Maj¹ inn¹ wartoæ emocjonaln¹, odmienny kszta³t fonetyczny i zakres pojê-ciowy. S¹ obroniête innymi dowiadczeniami, a zatem równie¿ skojarze-niami, co wynika z ich funkcjonowania w innym systemie jêzykowym i od-miennym polu semantycznym. Potwierdza siê w tym miejscu hipoteza Benjamina Lee Whorfa wysnuta na podstawie obserwacji jêzyków etnicz-nych. Uczony stwierdza, ¿e te same fakty znacz¹ co innego dla osób o od-miennym dowiadczeniu kulturowym, które ma bezporedni wp³yw na ró¿ne
33 Warto nadmieniæ, ¿e protokó³ przytoczony w ksi¹¿ce zosta³ potraktowany jako ród³o historyczne i zamieszczony w monografii naukowej dotycz¹cej Gliwic: Zob. B. Tracz, Rok ostatni rok pierwszy. Gliwice 1945, Gliwice 2004, s. 163.
34 A. Woldan, Mit Austrii w literaturze polskiej, t³um. K. Jachimczak, R. Wojnakowski, Kraków 2002, s. 21.
35 Cyt. za: tam¿e, s. 21.
36 Por. J. M. £otman, Tekst v tekste, Semeiotike. Trudy po znakovym sistemam 1981, t. XIV, s. 148160, tutaj s. 153.
37 Zob. P. Lachmann, Granice pogranicza..., s. 523, tu 12.
formu³owanie ich w mowie38. W ksi¹¿ce Lachmanna lingwistyczne kontrasty czêsto mo¿na odnieæ do p a m i ê c i pierwszego jêzyka, który jako jedyny system mowy okrela³ wiat pierwszych dzieciêcych lat ¿ycia bohatera. Ten pogl¹d znajduje swoje potwierdzenie w obserwacjach romanisty, Georga Kremnitza, który wychodzi z za³o¿enia, i¿ jêzyki maj¹ s y m b o l i c z n e z n a c z e n i e . Pisz¹c o nim w wymiarze jednostkowym i kolektywnym, ba-dacz stoi na stanowisku, ¿e cz³owiek zbiera dowiadczenia zawsze w kon-kretnych jêzykach. Poprzez to jego wiedza o wiecie i sobie samym do pew-nego stopnia jest z nimi powi¹zana:
To w nich nastêpuje p a m i ê æ . Nie gra tu roli fakt, czy w s p o m n i e n i a s¹ pozytywne czy negatywne. Wszak¿e mo¿na przet³umaczyæ tê pamiêæ równie¿ na inne jêzyki, wówczas tyczy siê to jednak treci, materii, ale nie f o r m y j ê z y -k o w e j . Poniewa¿ nasza to¿samoæ w du¿ej czêci opiera siê na dowiadcze-niach, które interpretujemy i staramy siê w³¹czaæ w ca³oæ naszego samozrozu-mienia, [...] takie dowiadczenia jêzykowe staj¹ siê czêci¹ t o ¿ s a m o c i , które przez t³umaczenie na inny jêzyk ulegaj¹ wyobcowaniu. Podobn¹ rolê mog¹ pe³niæ pojedyncze s³owa39.
Powy¿sze rozpoznania daj¹ odpowied na wiele pytañ, które nasuwaj¹ siê w trakcie lektury esejów Lachmanna. Nade wszystko wyjaniaj¹, dlaczego pewne treci s¹ w nich wyra¿ane po niemiecku. Dotykaj¹ istoty zachowania pierwotnej formy jêzykowej. Nios¹ przekonanie, ¿e zapisane w pamiêci
do-wiadczenia jêzykowe stanowi¹ o pewnej czêci to¿samoci jednostki i nie mog¹ byæ t³umaczone. Wynika to st¹d, ¿e jêzyk pierwotny jest zwi¹zany z w³adz¹ nazywania, z poznawczoci¹, ta za z pierwotnymi emocjami. [...].
Pierwsza mowa, mowa dziecka jest wiêc nominalna i sakralna, nazywa i uwiêca pewne dowiadczenia, dlatego jest tak trudna do zast¹pienia40
stwierdza Mieczys³aw D¹browski. Wnioski badacza, jak równie¿ uwagi Kremnitza, w znakomity sposób znajduj¹ potwierdzenie we fragmencie Wy-wo³anego z pamiêci, w którym narrator sam dokonuje jêzykowej egzemplifi-kacji:
[My] Niemcy zbieralimy po staremu Sauerampfer na wymienite Esatz-zupy.
Jak to siê nazywa po polsku? Zaraz, zaraz. Ach tak. Szczaw. Pokrzyw chyba nie jedlimy. Ale proszê mi powiedzieæ, czy Sauerampfer i szczaw to to samo? Pod wzglêdem denotatu tak. Ale o s o b i s t e k o n o t a c j e s¹ zakotwiczone w konkretnym jêzyku, jego aurze, jego fakturze, p a m i ê c i k o m ó r k o w e j dziecka. Nie mogê siê ci¹gle pogodziæ z semantycznym uniformizmem, esperanto
38 B. L. Whorf, Language, Thought and Reality, red. John B. Carroll, Cambridge 1956.
39 G. Kremnitz, Mehrsprachigkeit in der Literatur.Ein kommunikationssoziologischer Überblick, Wien 2015, s. 100 (t³um. i podkr. P. Ch.). W tym miejscu pragnê podziêkowaæ prof. Kremnitzowi za rozmowê na temat symbolicznego znaczenia jêzyka i artystycznej dwujêzycznoci oraz za przekazanie mi najnowszej edycji jego monografii cytowanej w ni-niejszym tekcie.
40 M. D¹browski, dz. cyt., s. 294295.
na u¿ytek równie¿ wewnêtrzny. Nawet gdy jem zupê szczawiow¹, bêdzie mnie szczypa³ w jêzyk niemiecki Sauerampfer. Zupa zupie nie równa [sic!], nawet jeli jest z identycznego surowca. Ta lekcja jêzyka jest podstaw¹ mojego wiato-pogl¹du.
Wzp, Ogród hiszpañski, 9192 W naturalny sposób zapo¿yczenia pojawiaj¹ siê w esejach równie¿ w przy-padku wyranych ró¿nic w potencjale semantycznym, w przekazywanym obrazie jêzykowym lub w zakresie treci (kontekstów i konotacji) naddanych z up³ywem lat w sposób oczywisty nieobecnych w jêzyku polskim. Do pojêæ ró¿nie definiowanych przez oba jêzyki nale¿y przytaczany przez autora
¿ó³todziób, który w jêzyku niemieckim ma kolor zielony (Grünschnabel).
Innym przyk³adem s¹ Gewissensbisse, które w polszczynie nie oznaczaj¹
ugryzieñ lub uk¹szeñ, lecz s¹ wyrzutami sumienia. Po¿yczki leksykalne pojawiaj¹ siê te¿ w momencie kontrastów wynikaj¹cych z rodzaju grama-tycznego danego rzeczownika. Z tego powodu w esejach Lachmanna natra-fiamy na pary leksykalne takie jak: die Sonne / (to) s³oñce, das Gedächtnis / (ta) pamiêæ, die Sprache / (ten) jêzyk. Ró¿nica rodzajnika w wyobrani pod-miotupoety ma fundamentalne znaczenie, gdy¿ w zale¿noci od przyjêtej optyki decyduje o charakterystycznym dla danego jêzyka postrzeganiu i nazywaniu rzeczywistoci, któr¹ zwykle okrela pierwiastek ¿eñski lub mêski41.
Liczne po¿yczki jêzykowe u¿yte w omawianym zbiorze tekstów mo¿na pogrupowaæ przy zastosowaniu nastêpuj¹cych kategorii, których granice s¹ p³ynne42 (poni¿sza klasyfikacja ukazuje ró¿norodnoæ wystêpuj¹cych zapo¿y-czeñ). S¹ to: 1. Niemieckie rzeczowniki wielocz³onowe (Komposita), które w jêzyku polskim zwykle nie maj¹ jednowyrazowych odpowiedników: Ent-grenzungspotenzial, Mauerkunstwerk, Weichbild, Geburtstagsfeier, Gefühls-haushalt, Baulust. 2. Pojêcia o charakterze kulturowych s³ów kluczy (w rozumieniu Anny Wierzbickiej), posiadaj¹ce w jêzyku niemieckim silne nacechowanie emocjonalne: Heimat, Heimatgefühl, Vaterland, Vertreibung, Führer. 3. Terminologia wojenna i militarna, coraz rzadziej obecna w jêzyku niemieckim i coraz mniej zrozumia³a dla m³odszego pokolenia Niemców i Austriaków: Durchgangslager, Nacht- und Nebelaktion, Panzerspitzen, Bord-waffe, Stalinorgel, Fehler und Führer, Hexenkessel, Heldenepos (dwa ostatnie pojêcia jako okrelenia bitwy pod Stalingradem). 4. Hybrydyczne kolokacje polsko-niemieckie: wzorowy Fleiss, warsztaty z Laubsäge. 5. Pojêcia i zwroty wprowadzone przez niemieckojêzycznych mylicieli: absoluter Geist
41 Kategoriê rodzaju gramatycznego i zagadnienie jego symboliki omawia: R. Jakob-son, On Linguistic Aspects of Translation, w: On Translation, red. Reuben A. Brower, Cam-bridge 1959, s. 232239.
42 Wymienione kategorie Lachmannowskich po¿yczek leksykalnych przedstawi³em na sesji jêzykoznawczej Uniwersytetu Wiedeñskiego we wrzeniu 2014 roku. Zob. http://work-shop-lehnwort-2014.univie.ac.at/programm/ [dostêp: 22.09.2015).
(Georg Wilhelm Friedrich Hegel), interesseloses Wohlgefallen (Immanuel Kant), Weltgefühl, Triebschicksal (Zygmund Freud). 6. Nazwy topograficzne odnosz¹ce siê do Gliwic, miasta urodzenia pisarza, sprzed 1945 roku oraz stolicy zjednoczonych Niemiec Berlina: Zentralfriedhof, Krakauer Platz, Reichs-kanzlei, Reichstag, Gedächtniskirche, Haus am Wansee, Haus der Wansee-konferenz, Opernhaus, Schauspielhaus. 7. U¿ycie terminów okrelaj¹cych niemiecki etos pracy, poczucie obowi¹zku lub pojêæ do nich nawi¹zuj¹cych:
Pflichgefühl, Pflichtbewusstsein, Trauerarbeit. 8. Kluczowe s³owa pojawiaj¹ce siê w debacie na temat pomnika upamiêtniaj¹cego zbrodniê ludobójstwa
¯ydów (Mahnmal-Debatte): Schande, Schuld, Anstand, Endlösung. Pochod-nym zjawiskiem jêzykowym jest adaptacja niemieckiego rodzaju gramatycz-nego dagramatycz-nego rzeczownika do systemu jêzyka polskiego, np. w zdaniu: Kafka zbli¿a³ siê ci¹gle do swojej Heimat podró¿uj¹c lub Niemiec odnajduje swoj¹ Heimat [...] ka¿dorazowo w pokojach hotelowych. (s. 172). (Zapo¿yczony rzeczownik ze wzglêdu na koñcówkê -t mia³by w jêzyku polskim rodzaj mêski, analogicznie do wyrazów kat, kwiat, mat).
Bieg dwóch strumieni mowy, wiadcz¹cy o wystêpuj¹cych miêdzy nimi napiêciach i problemach niezastêpowalnoci pewnych fraz, uwidacznia hy-brydycznoæ stylu. Przekonuj¹c¹ ilustracjê stanowi poni¿szy fragment zawie-raj¹cy wtr¹cenia podane w ostatniej, ósmej kategorii. Ukazuje on, ¿e pewne oceny i znaczenia symboliczne przypisywane okrelonej leksyce mog¹ przy-sparzaæ powa¿nych trudnoci w przek³adzie na inny jêzyk i w tym sensie pozostaæ nieprzet³umaczalne43. W tym przypadku wynika to z faktu, ¿e funk-cjonuj¹ one na prawach cytatu. Lachmann polemizuje tu z okreleniem unse-re Schande u¿ytym przez Martina Walsera. Pos³uguj¹c siê tym pojêciem, pisarz og³osi³ koniec wspólnego wstydu/ wspólnej hañby Niemców po II woj-nie wiatowej. Walser sugeruje, ¿e Niemcy jako zbiorowoæ rzekomo woj-nie ponosili winy za rozpêtanie wojny, ale musieli siê jej zbiorowo wstydziæ.
Unsere Schande [nasza hañba]. Ju¿ nie unsere Schuld, nasza wina. Zniecierpli-wienia pisarza [Martina Walsera] z powodu zbyt dalekiej instrumentalizacji
owej Schande! Ale s³owo Schande jest nie zobowi¹zuj¹ce do niczego, zw³aszcza do tego, do czego (jeszcze) obligowa³ termin skoro ju¿ nie poczucie Schuld.
Bo Schande jest ju¿ tylko ladem, s³abym echem, w¹t³¹ pochodni¹ pierwotnej, sk¹din¹d i tak nie przez wszystkich Niemców jednako zaakceptowanej Schuld.
Je¿eli teraz na pierwsze miejsce wysuwa siê Schande, rozmywa siê
jednocze-nie, spycha siê, t³umi raz jeszcze nie wiem czy nie równie¿ instrumentalnie
Schuld.
Berlin der Bau, czyli tu tam, Wzp, 166
43 Por. G. Kremnitz, dz. cyt., s. 103.