• Nie Znaleziono Wyników

O podró¿owaniu kobiet

W dokumencie MIÊDZY LITERATUR¥ POLSK¥ (Stron 102-105)

Podró¿ bywa fragmentem biografii, tote¿ nie sposób pomin¹æ jej we wspomnieniach czy dziennikach osobistych. Mo¿na powiedzieæ, „¿e ka¿da relacja z podró¿y staje siê tekstem autobiograficznym, bez wzglêdu na to, czy eksponuje czy ukrywa autora”12. Peregrynacja nale¿y do sfery faktów empirycznych, a realnoœæ osoby podró¿uj¹cej zderza siê z realnoœci¹ œwiata, co wyklucza fikcjê. Jednak zmiennoœæ przestrzeni, spotêgowana ruchliwoœci¹ i przemieszczaniem siê podmiotu, wystawia na próbê to¿samoœæ osoby13. Formy i praktyki wyjazdów bywa³y/bywaj¹ ró¿ne, mog¹ byæ one edukacyjne, turystyczne, religijne, zdrowotne, zawodowe, finansowe czy wymuszone przez zes³anie lub wygnanie. Ale podró¿ujemy tak¿e dla przyjemnoœci – by mile spêdziæ wolny czas. Rejestr odbytych wycieczek zajmuje zawsze sporo miejsca w autorskich opowieœciach o sobie. Jak podkreœla Tatiana Czerska,

„wœród relacji z podró¿y iloœciow¹ przewagê maj¹ te autorstwa mê¿czyzn.

Podró¿opisarstwo kobiet jeszcze do XX wieku stanowi³o wyj¹tek. Nale¿a³y tu g³ównie relacje z tzw. grand tour, czyli modnej w krêgach arystokratycznych podró¿y edukacyjnej oraz podró¿e »sentymentalne«”14.

10 Tam¿e, s. 8–9 i nastêpne.

11 Tam¿e, s. 11.

12 E. Nawrocka, Osoba w podró¿y. Podró¿e Marii D¹browskiej, Gdañsk 2002, s. 49 (podkreœlenie w tekœcie autorki ksi¹¿ki).

13 Tam¿e, s. 48.

14 T. Czerska, dz. cyt., s. 256.

Homo viator jako dobrze rozpoznana na gruncie literackim i historyczno-literackim figura podró¿nego – podmiot podró¿uj¹cy – stawia podstawowe pytania o relacje „ja” – œwiat, o zdolnoœci percepcyjne jednostki, o komunika-cjê i zmys³owe doœwiadczenie. Droga czêsto uto¿samiana bywa z ¿yciem, a podró¿ny staje siê wówczas figur¹ losu cz³owieka w ogóle. Katarzyna Sza-lewska pisze: „podró¿ to wehiku³ wielorakich sensów, których dystrybutorem zawsze okazuje siê podmiot podejmuj¹cy trud epistemologiczny […], ¿e po-znanie œwiata jest równoczeœnie popo-znaniem siebie”15.

Podró¿ i d³u¿sze przebywanie poza domem, zw³aszcza gdy wi¹za³y siê z odpoczynkiem, turystyk¹ czy kuracj¹, ³¹czy³y siê równie¿ z uleganiem pewnej swobodzie obyczajowej – zarówno przez ludzi stanu wolnego, jak i pozostaj¹cych w zwi¹zkach ma³¿eñskich. A kobiety stanowi³y wówczas obiekt szczególnego zainteresowania przyci¹gaj¹cy podró¿nych: jako „zatrudnio-ne przy obs³udze ruchu turystycz„zatrudnio-nego, damy z towarzystwa, czy wreszcie kurty-zany, ladacznice”16. Jak pisz¹ znawcy problemu, w drugiej po³owie XIX wieku woja¿owanie i wypoczynek stawa³y siê coraz powszechniejsze. Ich niegdyœ

elitarny charakter znika³. Stopniowe umasowienie nie odbiera³o jednak pod-ró¿y aury szczególnej wyj¹tkowoœci. Wi¹za³o siê to g³ównie z szybkim prze-mieszczaniem siê w przestrzeni, z rozwojem œrodków komunikacji, zw³aszcza kolei i ¿eglugi, tak¿e z wygod¹, komfortem i swobod¹17.

Kobieta, a tym bardziej samotna18, nie powinna by³a (nie mog³a nawet) opuszczaæ domu bez opieki, nie mog³a pojawiaæ siê w zarezerwowanych dla mê¿czyzn przestrzeniach publicznych bez nara¿enia na szwank swojej repu-tacji19. W kulturze europejskiej (i nie tylko) trwa³ od wieków ustalony po-dzia³ na sferê publiczn¹ i obszar prywatnoœci, œciœle od siebie oddzielone i wyznaczaj¹ce zespo³y ról dla poszczególnych p³ci. Do sfery publicznej

nale-¿eli mê¿czyŸni i to oni dzia³ali w historii, polityce, gospodarce, prawie, to oni

15 K. Szalewska, Pasa¿ tekstowy. Czytanie miasta jako forma doœwiadczenia przesz³oœci we wspó³czesnym eseju polskim, Kraków 2012, s. 50.

16 A. M¹czak, Peregrynacje, woja¿e, turystyka, Warszawa 2001, s. 194, ca³y rozdzia³:

s. 193–211.

17 M. Olkuœnik, Kobieta w podró¿y na prze³omie XIX i XX wieku. Miêdzy prób¹ eman-cypacji a presj¹ „podwójnej moralnoœci”, w: Kobieta i ma³¿eñstwo. Spo³eczno-kulturowe aspekty seksualnoœci. Wiek XIX i XX, red. A. ¯arnowska, A. Szwarc, Warszawa 2004, s. 423.

18 Kobieta samotna w XIX i na pocz. XX wieku mia³a szczególnie ograniczone prawa, ale te¿ i obowi¹zki, wyp³ywaj¹ce z jej stanu: wdowy, panny czy rozwiedzionej. Przyczyn tej samotnoœci by³o równie¿ wiele, m.in.: bytowe, obyczajowe, mentalne, demograficzne. Wiêcej na ten temat zob. Modele kobiece samotnoœci – panny, wdowy, rozwiedzione, red. B. Walê-ciuk-Dejneka, Kraków 2015 czy A. Chlebowska, „Stare panny”, wdowy i rozwiedzione: sa-motne szlachcianki w Prusach w latach 1815–1914 na przyk³adzie prowincji Pomorze, Szczecin 2012; C. Kuklo, Kobieta samotna w spo³eczeñstwie miejskim u schy³ku Rzeczypo-spolitej szlacheckiej: studium demograficzno-spo³eczne, Bia³ystok 1998.

19 M. Perrot, Moja historia kobiet, t³um. M. Szafrañska-Brandt, Warszawa 2009, s. 167.

tworzyli cywilizacjê i dyktowali warunki. Domen¹ kobiet by³a przestrzeñ prywatna – dom, ogród, rodzina, dzieci.

Podró¿e stanowi³y niew¹tpliwie oznakê emancypacji. Warszawskie perio-dyki, jak podkreœla Marek Olkuœnik, opisywa³y zdarzenia maj¹ce œwiadczyæ o tym, „jak niebezpieczne i niepo¿¹dane by³o dla kobiet udawanie siê w podró¿ samotnie, bez opieki mê¿czyzny czy choæby liczniejszego damskiego towarzystwa. Samotna podró¿na postrzegana by³a jako ³atwa ofiara rozma-itych niegodziwoœci. Pada³a ofiar¹ oszustwa i kradzie¿y”20. Niejednokrotnie bardziej zdecydowane i œwiadome ograniczeñ kobiety marzy³y o samotnych podró¿ach:

Rozumiem, ¿e jest siê szczêœliwym, ¿yj¹c w rodzinie, i czu³abym siê nieszczêœli-wa, bêd¹c samotn¹. Mo¿na robiæ zakupy z rodzin¹, czasami chodziæ do teatru;

mo¿na byæ chorym w rodzinie, wszystko zreszt¹, co nale¿y do ¿ycia intymnego i rzeczy potrzebnych – ale podró¿owaæ z rodzin¹!!! To tak, jakby sprawia³o przyjemnoœæ tañczenie walca z w³asn¹ ciotk¹ –

– pisa³a Maria Baszkircew, rosyjska artystka, mieszkaj¹ca w Pary¿u i pisz¹-ca po francusku21.

Kobiet¹ samotnie podró¿uj¹c¹ czy samotn¹ w przestrzeni miasta, prze-kraczaj¹c¹ tym ustalony podzia³, by³a prostytutka, „na wielkomiejskiej ulicy widziana oczyma mêskiego spacerowicza, za pomoc¹ swego spojrzenia ofero-wa³a w jego mniemaniu zwodnicz¹ rozkosz”22 i przyjemnoœæ. Samotna kobie-ta „na wielkomiejskiej ulicy by³a elementem ulicznego spekkobie-taklu ogl¹danego przez mê¿czyznê: wszystkie spojrzenia zatrzymywa³y siê w³aœnie na niej”23. Warto w tej perspektywie przywo³aæ jeszcze dwa krótkie cytaty z pamiêtnika Marii Baszkircew:

To, czego pragnê, to swoboda samotnej przechadzki: chodzenia, zawracania, przysiadania na ³awkach […], zatrzymywania siê przed witrynami sklepów arty-stycznych, wstêpowania do koœcio³ów, do muzeów, wieczornych spacerów po starych uliczkach. Oto, czego pragnê, oto swoboda, bez której nie mo¿na staæ siê prawdziwym artyst¹24,

20 M. Olkuœnik, dz. cyt., s. 424–425.

21 M. Baszkircew, Dziennik, t³um. H. Duninówna, Warszawa 1967, s. 580. Artystka zaczê³a pisaæ dziennik, maj¹c 12 lat, w 1873 roku, a skoñczy³a, maj¹c 24, w 1884 roku.

Wkrótce po tym umar³a.

22 M. Nieszczerzewska, Mêskie spojrzenie – kobiece spojrzenie. Inny aspekt wizualnoœci nowoczesnego miasta, w: Wizualnoœæ miasta. Wytwarzanie miejskiej ikonosfery, red. M. Kra-jewski, Poznañ 2007, s. 239.

23 Tam¿e. Dla ogólnego rozeznania warto podaæ dane dokumentuj¹ce w XIX wieku roz-kwit prostytucji i korzystanie z p³atnych us³ug seksualnych, co nale¿a³o do powszechnych doœwiadczeñ mê¿czyzny. Dla porównania: w Warszawie tu¿ po powstaniu styczniowym na 1000 mê¿czyzn w wieku 16–60 lat przypada³o ponad 100 prostytutek; do 1909 roku Warsza-wa wyprzedzi³a w ogólnej liczbie nierz¹dnic Moskwê, zajmuj¹c w tej kategorii drugie po Petersburgu miejsce w ca³ym Cesarstwie Rosyjskim, zob. J. Sikorska-Kulesza, Z³o tolerowa-ne. Prostytucja w Królestwie Polskim w XIX wieku, Warszawa 2004, s. 217–218.

24 M. Baszkircew, dz. cyt., s. 405.

po czym dodaje:

Ach, jak¿e kobiety godne s¹ po¿a³owania, mê¿czyŸni s¹ przynajmniej swobodni.

Zupe³na niezale¿noœæ w ¿yciu codziennym, swoboda ruchu, wyjœcia, powrotu, obiadowania w knajpie czy u siebie, pójœcia pieszo do Lasku czy kawiarni; ta w³aœnie swoboda stanowi po³owê talentu, a trzy czwarte zwyk³ego szczêœcia […] kobieta, która by siê tak usamowolni³a – rozumie siê kobieta m³oda i ³adna

– jest niemal na indeksie; staje siê osobliwoœci¹, zwracaj¹c¹ uwagê, godn¹ nagany, narwan¹ i w rezultacie jeszcze mniej swobodn¹, ni¿ gdyby nie obra¿a³a idiotycznych zwyczajów25.

W XIX wieku samotnie poruszaj¹ce siê, spaceruj¹ce ulicami miasta czy prze-bywaj¹ce w kawiarniach kobiety widziane by³y jako te, które oferowa³y mê¿-czyŸnie swoje cia³o. Ich „zawód” rozpoznawano dodatkowo poprzez wyzywa-j¹cy strój i makija¿ oraz jednoznaczne, kokieteryjne spojrzenia.

Przemieszczanie siê kobiet dopuszczano w pewnych uzasadnionych przy-padkach – w przypadku podró¿niczek, odkrywczyñ czy misjonarek. Odwa¿-niejsze lub bardziej ekstrawaganckie damy wyrusza³y nawet na Bliski Wschód. Przemieszczaæ mog³y siê równie¿ XIX-wieczne guwernantki poszu-kuj¹ce pracy i wiejskie dziewczêta udaj¹ce siê na s³u¿bê czy do roboty w fabryce. Michelle Perrot zaznacza, i¿ kobiety podró¿owa³y we wszystkich epokach i z najrozmaitszych powodów, „jednak zmuszone by³y do szu-kania uzasadnienia, ram dla swoich podró¿y czy wreszcie finansowego wsparcia”26.

W niniejszych dociekaniach, bêd¹cych wstêpnym rozpoznaniem zawartej w tytule kwestii, zajmê siê przeanalizowaniem i interpretacj¹ opisów zagra-nicznych podró¿y Anny Dostojewskiej odbytych wraz z mê¿em w latach 1867–1871.

W dokumencie MIÊDZY LITERATUR¥ POLSK¥ (Stron 102-105)