• Nie Znaleziono Wyników

A utorem jed nej z n ajbard ziej in teresu jący ch i u zn an ych v illan elli w typie loose-line form jest Jam es M errill (19 2 6 -1 9 9 5 ), jed en z n ajw y ­ bitniejszych w spółczesnych poetów am erykańskich, laureat N agrody Pu- litzera, N ational Book Award i Bollingen Prize in Poetry. W czesna tw ór­

czość tego poety miała charakter estetyzujący i ta dbałość o kształt for­

m alny w iersza pozostała istotnym znakiem jego poezji. Jak pisze Stani­

sław Barańczak: „Sława M errilla, choć dobrze ugruntow ana, jest z pew ­ nością - i z pew nością długo jeszcze będzie - dość elitarna w zasięgu.

[...] Ale M errill należy zarazem do tych poetów, którzy, w ym agając w ie­

le od sw ego czytelnika, za w ysiłek lektury natychm iast mu się od pła­

cają. M errill od p łaca się p rzed e w szy stk im form ą: poezji tak bogatej w najróżnorodniejsze tech niczn e u m iejętności oraz spożytkow ującej je z taką pom ysłow ością, w erw ą i dow cipem nie było w tradycji am ery ­ kańskiej nigdy, m oże z w yjątkiem W allace'a Stevensa. A przy tym M er­

rill odpłaca się rów nież treścią sw ych wierszy, tym, co ma do pow iedze­

nia o św iecie"69.

Villanella The World and the Child pochodzi z tom u Water Street w y­

danego w 1962 roku. Ju ż sam jej tytuł w skazuje na obecną w w ierszu zasadę kontrastu i antytetyczności, w prow adzoną przez przeciw staw ie­

nie dziecka i świata. Zgodnie z ideą loose-line form villanella oparta jest na toku przerzu tniow ym , a oba w ersy refren iczn e pod legają ciągłym przekształceniom . Już te pobieżne uwagi pozw alają nam dostrzec w The World and the Child charakterystyczne cechy liryki M errilla, która - jak stw ierd za B arańczak - „jest poezją lu strzan y ch odbić i an tytez, k o re­

spondencji i w spólnot odkryw anych w pozornej odm ienności czy obco­

ści [...] a zarazem an tagon istyczn ych dualizm ów rozryw ających to, co pozornie je d n o lite "711.

',q I d e m : Wstęp: po obu stronach lustra. W: J. M e r r i l l : W ybór poezji. P rzeł. i oprać.

S. B a r a ń c z a k . K raków 2001, s. 10.

7,1 Ibidem , s. 17.

The World and the Child

L etting his w isd om be the w h ole of love, The fath er tiptoes out, backw ards. A gleam Falls on the child aw ake and w earied of,

T hen, as the door clicks shut, is snuffed. T he glove - G ray afterglow appalls him . It w ould seem

That lettin g w isdom be the w hole of love Were pastim e even for the bitter grove

O u tsid e, w hose o w l's w hite h oot of disesteem Falls on the child aw ake and w earied of.

H e lies aw ake in pain, he does not m ove, H e w ill not scream . A ny w'ho heard him scream W ould let their w isdom be the w hole of love.

People have filled the room he lies above.

T h eir talk, mild variation, ch illing them e, Falls on the child. A w ake and w earied of M ere pain, m ere w isd om also, he w ould have All the w orld w aking from its w inter dream , Letting its w isdom be. T he w hole of love Falls on the child aw ake and w earied o f.71

Świat i dziecko

Pozw oliw szy, by m ądrość p rzejęła całą m iłość, O jciec w ychodzi tyłem , na palcach. Połać św iatła N achod zi d ziecko sm u tne i nieśp iące jeszcze,

D rzwi zam ykają się, w estch nienie. Szary jak rękaw ica Z m ierzch napaw a go niechęcią. Z daw ałoby się, Ze m ądrość surow a przejm ie całą m iłość

1 J. M e r r i 11: The W orld and the Child. C yt. za: R.E. M c F a r 1 a n d: The VillnneUe..., s. 99.

I będzie rozryw ką naw et dla sm u tnego gaju Za oknem , skąd w zgard liw e poh u k iw an ie sowy N achod zi dziecko sm utne i nieśp iące jeszcze.

N ie śpi, z bólem w sercu leży nieru chom o, N ie będzie krzyczeć, bo jeśli ktoś usłyszy, P ozw oli, by m ądrość p rzejęła całą m iłość.

Pokój pod nim w ypełniony ludźm i.

Ich rozm ow a, dyskretna zm iana tonu, chłodna treść, N achodzi dziecko. Sm u tne i nieśp iące jeszcze Ból i m ądrość w ięcej nic. K rzyk obudziłby P rzecież cały św iat z zim ow ego snu, Pozw oliłby m ądrości być. C ała m iłość N achodzi dziecko sm u tne i n ieśp iące jeszcze.

Tłum. Maciej Nowak

M igaw kow e zdarzenie z dzieciństw a, kiedy w trakcie przyjęcia w y­

daw anego przez rodziców dziecko zostaje zam knięte w sw oim pokoju przez ojca, posłużyło M errillow i za tem at villanelli. Ujęty w schem at jej form y okazał się niebyw ale z nią zestrojony, poprzez grę antytez w ydo­

byw ający całą gam ę rodzących się tam napięć. Koncept tej villanelli za­

sadza się na dostrzeganym przez dziecko paradoksie: jak m oże być tym sam ym jednocześnie roztropność i m iłość. C hłopiec zastanaw ia się bo­

w iem , jak m ożna przyjąć, że rozum na tro sk liw o ść ojca jest w y razem jego m iłości, gdy odczuw a się ból sam otności i opuszczenia. W iersz prze­

kracza jednak granice tej sceny, w yraża bow iem dziecięce, ale i uniw er­

salne pragnienie, by św iat przebudził się jak ze złego snu, sprow adzając rozum ność i m iłość do tego, czym są w istocie. Przedostatni w ers w ier­

sza, a w ięc jeden z puentujących w ersów refrenicznych poprzez zm ia­

nę w prow adzoną podziałem wersu na dwa odrębne zdania przedzielo­

ne kropką w yraźnie izoluje te pojęcia i staw ia je w opozycji w obec sie­

bie, przeciw staw ia m iłość zachow aniom , które w społecznym odbiorze pojm ow ane są jako rozum ne i traktow ane jako racjonalne. Jednocześnie za pom ocą przerzu tni kolejny w ers refren iczn y dopełnia w ypow iedź,

stając się w yrazem jed yn ych pragnień m łodego człow ieka, by cała m i­

łość była zaw sze ukierunkow ana bezw arunkow o i bezpośrednio na tego, kto potrzebu je czułości i zainteresow ania:

Letting its wisdom be. The whole of love Falls on the child awake and wearied of.

Przeżyw an e am biw alencje nastroju znajdu ją sw oje odbicie w prze- m ienności refren icznych w ersów w łaściw ych dla form y villanelli. D o­

datkow o n atężenie sprzecznych i w ciąż n arastających em ocji w spółgra z licznym i p rzerzu tn iam i rozryw ającym i sp ok o jn y zazw yczaj tok ry t­

m iczności w ersow ej. W szystkie te sprzężone efekty poetyckie potw ier­

dzają d ostrzeżon ą przez Stanisław a B arań czaka zasadę w poezji M er- rilla w yrażoną stw ierdzeniem „A firm acją jest fo rm a". W yrazem jej staje się „sam o ujęcie dośw iadczenia w form ę, poddanie go praw om poetyc­

kiej o rg a n iz a c ji"72.

K ontrasty i paradoksy, zm ienność punktów w idzenia, em ocjonalny św iat d ziecka i try w ialn a k on w ersacja gości w św iecie d orosłych po­

zw alają dostrzec „fundam entalny dualizm " leżący u podstaw liryki M er- rilla, na który, jak zw raca uw agę Barańczak, składają się: „Z jednej stro­

ny - d ia riu sz o w y w ery zm a u to b io g ra ficz n e g o szczeg ó łu , ak cep tacja dośw iadczenia w całej rozciągłości, łącznie z jego najbardziej tryw ialny­

mi i »niepoetyckim i« składnikam i, całkow ita sw oboda języka, otw arte­

go na d o p ły w y n a jró ż n o ro d n iejsz y ch p o staci » n iep o ety ck iej« mowy.

Z drugiej - prześw itująca stale przez codzienność perspektyw a m etafi­

zyczna, kreacyjne podejście do dośw iadczenia, precyzja konstrukcji i gę­

stość z n a c z e ń "73.

72 S. B a r a ń c z a k : W stęp: po obu stronach lustra..., s. 14.

73 Ib id em , s. 1 3 -1 4 .

W dokumencie Villanella : od Anonima do Barańczaka (Stron 125-129)