W ejrzyj na gwiazdy, jaką zn aczą porę, A nie posłuchasz, biada ci i gore,
Bo w krótce błyśnie zorza!
[...]"
(Kochanek odpowiada)
„D ruhu m ój m iły! W ołasz nad arem nie!
N iech dzień się cofnie! N iech zorza się ściem ni!
G dy N ajpiękniejszą w ram ionach m ych trzym am , C óż mi św it, gwiazdy, cóż w iosna lub zim a,
Z azd rosny cóż i cóż z o rz a !"6
Villanella we Włoszech
W ło sk a v illa n e lla b y ła s z e sn a sto w ie c z n ą , n e a p o lita ń sk ą p ie śn ią o charakterze tanecznym , w y k onyw an ą - zw yczajem tam tego czasu - do w tóru m uzyki granej na in stru m en tach strun ow ych. W yłoniła się w dobie renesansu w raz z rozkw item kultury hum anistycznej. N ie poja
wiła się żadna w zm ianka o niej w traktatach poetyckich średniow iecza.
N ajstarsze, znane villanelle pochodzą ze zbioru Canzone villanesche alla napolitana datow anego na 1537 rok7. Z pew nością w ięc były one u tw o
ram i granym i, śpiew anym i i tań czonym i w cześniej, choć ich p raw d zi
wej genezy do dzisiaj nie znamy. A utoram i tekstów pozostaw ali zw ykle
" G. de B o r n e i 11: Reis glorias, verais lum s e clartatz... T łu m . Z. R o m a n o w i c z o w a . W: B rew iarz m iłości..., s. 5 8 -6 0 .
7 R.E. Mc F a r 1 a n d: T he V illanelle. T he E volu tion o f a P oetic Form . Id ah o 1987. K siążce F arlan d a zaw d zięczam szczeg ó ln ie w iele cen n y ch in fo rm acji.
anonim ow i poeci bądź pisali je rów nież sam i kompozytorzy. O popular
ności tego gatunku słow no-m uzycznego w połow ie XVI w ieku m oże za
św iadczać fakt, że już w 1541 roku, a w ięc w cztery lata po villanellach n eapolitańskich, słynny kom pozytor G iovanni da N ola przygotow ał edy
cję C anzone villanesche opublikow aną w W enecji.
W 1555 roku villanelle „przekroczyły" Alpy i w postaci zbioru Orlan- da di Lasso, szesnastow iecznego „księcia m u zy k i", kapelm istrza Latera- nu, zostały w ydane w A ntw erpii. Zresztą był to czas w ielkiego rozkw itu p u b lik acji o ch arak terze śp iew n ik o w y m , w y d aw an y ch jak o poesia per m usica, n otu jących zapis m uzyczny i słow a pieśni. Villanelle m iały jed nak w tym czasie pozycję - jak się w ydaje - dość w yjątkow ą. Jak podaje jed en z badaczy tego gatunku - G ennaro M aria M onti, pom iędzy 1567 a 1584 rokiem , kiedy ukazała się pierw sza edycja kom pozycji Luca M a- renzia, pojaw iło się około stu now ych w ydań i reedycji zbiorów villanel- li8. O statn ia p u b lik acja k o lek cji ty ch sło w n o-m u zy czn y ch kom p ozycji datow ana jest na 1631 rok.
G ennaro M aria M onti w studium Le Villanelle, próbując zdefiniow ać ten gatunek, pisze, że villanella to
u tw ó r liryczny zbu dow any z d ystychów o rym ach parzystych, którego dw a głów n e w ersy p ow tarzają się w zw ro tk ach rów nych pod w zględem w ielk o
ści, m etru m i układu rymów. C zasam i przed dystycham i lub po nich znajduje się jed en albo w ięcej w ersów sam odzielnych, a czasam i nie. W pew nych przy
pad k ach m iędzy zw rotkam i istn ieje p ew ien zw iązek lub łączy je refren, n aj
częściej jed n ak p o zostają n iezależn e od siebie. N igdy nie w ystępują tu rym y krzyżow e (A BAB) ani okalające (A B BA )9.
Szesnastow ieczne, w łoskie villanelle pisane były zgodnie z m odą tego czasu na podobieństw o liryki poetów dolce stil nuovo, ale przede w szyst
kim w ierszy Francesca Petrarki, którego sposób przedstaw ienia tem atu m iłości p ozostaw ał n ied o ścigłym w zorem . U żyw ano przy tym ary sto
8 C y t. za: ibid em , s. 24.
9 G .M . M o n t i : Le Villanelle. T łu m . K. W o j t y n e k M u s i k . C yt. za: R.E. M c F a r -1 a n d: T he V illanelle..., s. 6.
kratycznego, „znam ienitego" języka narodow ego, literackiego - volgare illustre, jak n azy w ał go D ante. V illan ella jed n a k ze w zględ u na sw ój p opu larn y ch arak ter oraz żartobliw y i w eso ły ton dw orskiej zabaw y, w w iększym stopniu ciążyła ku m ow ie dialektalnej, uw ażanej ów cześ
nie za niedoskonałą. Szlachetne form y liryki zaczęły być w ypierane przez u tw ory im itu jące p oezję p op u larn ą i stały się na p rzełom ie XV i XVI w ieku pew ną m anierą dom inującą w tw órczości grupy poetów d w or
skich. Z pew nością w ięc te w zględy spraw iły, że Pietro Bem bo, który w m łodości, przebyw ając na dw orze w U rbino, napisał Stanze w stylu poezji dw orskiej na cześć panującej tam księżny (znajdziem y tam m ię
dzy innym i obok frottoli i stram botto także villanelle), w w ieku dojrza
łym zerw ał z form am i popularnym i, pozostając zw olennikiem czystego petrarkizm u. Pow rócił do nieskazitelnej form y sonetu, kancony i sesty- ny, pilnując jed nocześnie czystości m ow y „u szlachetn ionej" i odrzuca
jąc w szelkie naleciałości językow e o prow en ien cji dialektycznej.
W brew tym d ążen iom hum anistów , k tórzy p ró bo w ali w ytw orzy ć w zór w łoskiego języka literackiego, pow staw ały także villanelle pisane w języku neapolitańskim , których najsłynniejszym twórcą był Salvatore Di G iacom o10. Nie był to dialekt m iejscow ej ludności, ale język o rodo
w odzie arystokratycznym , św iadom ie archaizow any i w zbogacony ele
m entam i stylu i obrazow ania Petrarki. Jednak w utw orach Di G iacom o czyste i jasne spojrzenie Laury zostało zam ienione w sensualne, ciem ne, m arzące oczy n eap o litań sk ich d ziew cząt, w p row ad zając nutę m elan cholii i ekstazy. Poeta nie obaw iał się także przyw ołać w sw ych utw o
rach południow ow łoskiego kolorytu lokalnego w raz z otaczającą przy
rodą. P lasty czn o ść o brazo w an ia tych v illan elli, a także n eap o litań sk i dialekt, który w zbogacił w ypow iedź o w ym iar m uzyczny, sprawiły, że pieśni te do d zisiaj są w ykonyw an e i w ciąż są d ostępn e ich nagrania m uzyczn o-w okaln e na płytach.
Jako form a m uzyczna villanella była utw orem kom ponow anym zw y
kle na trzy głosy z akom paniam entem instru m entów strunow ych.
Po-111 F.D. M a u r i n o: Di G iacom o's „ U occhie de su on no, n ire": A M odern „ V illanella’' Them e.
„P u b licatio n s of the M od ern L an gu age A sso ciatio n o f A m e rica " 1967, N o. 82, s. 1 8 5 -1 9 0 .
siadała przejrzystą i prostą strukturę rytm iczną, ale jej charakterystyczną cechą było przełam ywanie i naruszanie tradycyjnie obowiązujących zasad kom pozycji. Historycy form m uzycznych upatrują genezy villanelli w re
akcji sprzeciw u w obec szczegółow o skodyfikow anych i rygorystycznie obow iązujących zasad m adrygału. Istnieje wiele villanelli będących paro
dią najbardziej znanych tekstów m adrygałow ych oraz ich kom pozycji m u
zycznych. Stąd także kom pozytoram i tych śpiew no-tanecznych utworów są m iędzy innym i sław ni m adrygaliści, jak A drian W illaert, O rlando di Lasso, a przede w szystkim Luca M arenzio, który był początkow o zw iąza
ny z dw orem we Florencji i w Ferrarze, a lata 1596-1598 spędził w War
szaw ie jako nadw orny kapelm istrz Zygm unta III, by ostatecznie osiąść w Rzym ie w służbie papieskiej. M adrygaliści, którzy inaczej niż anonim o
w i twórcy poesia per musica preferow ali bardziej pow ażną poezję, odegra
li istotną rolę w kształtow aniu villanelli. Przyczynili się do rozw inięcia i doskonalenia jej formy, spraw ili także, iż pod koniec XVI w ieku cieszyła się znacznie w iększym pow ażaniem . Jednakże upodabniając ją do m a
drygału, sprawili, że pow oli zatracała ona swój parodystyczny charakter.
Tematyka villanelli, podobnie jak innych utw orów należących do liry
ki m iłosnej tam tego czasu, była skonw encjonalizow ana i sięgała przede w szystkim do w zorów obiegow ego petrarkizm u. Podm iotem m ów iącym niemal zawsze był kochanek przeżywający nieszczęśliwą miłość, odrzuco
ny przez piękną, lecz okrutną dam ę serca, bądź też dośw iadczający z jej strony obojętności. O dczuw ał duchow e rozterki i zagubienie wynikające z paradoksalnej sprzeczności pom iędzy zew nętrznym pięknem em anują
cym od swojej wybranki, a jej zim nym , okrutnym postępow aniem . Odtrą
cenie skazywało go na życie, które wobec braku „służby" u stóp ukochanej okazyw ało się pozbaw ione w artości, podobne do w iecznego wygnania.
Przykładem villanelli, ilustrującym naśladow any w zór liryki Petrarki za
równo w zakresie tematyki, wyobraźni i sposobu przedstawienia, może słu
żyć wiersz anonim owego autora zaczerpnięty ze zbioru Orlanda di Lasso:
Tu sai, M adonna m ia, ch 'io t'a m ' e voglio Tanto di ben ch 'io non ritrovo loco;
Perche prend ete l'm io m artir in gioco?
Se sai che dcl tuo laccio m ai mi scioglio Et per voi m e nutrico in fiam m a e foco, Perche prendete l'm io m artir in gioco?
Se sai che la m ia fede e ferm o scoglio C he per voi m i consum o a poco a poco, Perche prendete 1'mio m artir in gioco?
D unque, M adonna, cessa il tuo furore, A bbi pieta de chi t'ha dato il core C h 'in vita e m orte t'e bon serv itore!11
Ty w iesz, Pani M oja, że kocham cię i m iłuję Tak bardzo, iż sobie nie znajd uję m iejsca;
C zem uż się baw isz m oim cierpieniem ?
Skoro w iesz, że nigdy tw ych w ięzów nie zryw am 1 d ojrzew am w płom ieniu i w' ogniu dla ciebie, C zem uż się baw isz m oim cierpieniem ?
G dy w iesz, iż m a w ierność jest skałą n ajtw ard szą, Że siebie dla ciebie zjad am po kaw ałku,
C zem uż się baw isz m oim cierpieniem ? Z atem , M a Pani, pow strzym aj sw ój gniew, Miej litość nad tym , co ci oddał serce, Co dobrym sługą tobie na życie jest i śm ierć!
T łu m . K ry sty n a Y V ojtynek-M usik
Znajdujem y w tym utw orze zarów no słow a czci skierow ane do uko
chanej, jak i skargi zakochanego na w zgardę i obojętność z pow odu jej nieczułego zachow ania. W zam ierzeniu w iersz staje się przede w szyst
kim w yrazem w yznania m iłości i w ierności naw et w obliczu n iepow o
dzenia. Zbudow any jest bardzo regularnie z konsekw entnie pow racają
cym i, stałym i refrenam i, jed nostajnym schem atem rym ow ym abb, który w puentującym zakoń czen iu zm ien ia się na ccc. W ypracow ana form a
" A nonim : inc. „Tu sai, M adon na m ia, ch 'io t'a m 'e voglio [...]". C yt. za: R E . M c F a r - l a n d : The Villanclle..., s. 7 -8 .
spotyka się tu z w yrafinow anym sposobem w yrażania uczuć poprzez grę paradoksów i kontrastów .
Nie m ożna jednak zapom nieć, że w arstw a słowna villanelli ukształto
wana w sposób konceptualny, podana w w yrafinow anej form ie naw roto
w ych w ersó w refren iczn y ch , n ie była tw o rzo n a au ton o m iczn ie i dla pełności obrazu pow inn a być rozpatryw ana w pow iązaniu z w arstw ą m uzyczną utw oru, ale przede w szystkim w odniesieniu do kontekstu kultury d w orskiej. N a tę zależn ość zw raca uw agę Edw ard Balcerzan, p o d k reślając, że „D opóki liryka fu n k cjo n u je na praw ach podsystem u sztuki sy n k rety czn ej (w ielo tw o rzy w o w ej), dopóty każda w ypow iedź poety jest r o z u m i a n a o tyle, o ile z r o z u m i a ł ą w ydaje się »gra- m atyka« sy tu acji k om u n ikacyjn y ch , u tw ierd zo n a w obyczajach danej społeczności. [...] U stępując naciskow i obyczajów - w erbalizuje obyczaj, n ad aje m u k sz ta łt języ k o w y , w p isu je w eń w łasn e cechy sty listy czn e i w łasny rytm k on stru k cy jn y "12.
Z ap isy w an a w tan ecznej v illan elli tak ch arak tery sty czn a dla tego czasu sy tu acja p rzeży w an ia n iesz cz ęśliw ej m iło ści staw ała się źró d łem opisu całej gam y m ożliw ych zachow ań udręczonego kochanka - od o p łak iw an ia sw o jej sy tu acji, do p ró b jej p rzem y ślen ia, zro zu m ien ia, a w końcu przew artościow ania i poszukiw ania pocieszenia. Często pod
jęcie refleksji prow adziło do rozdźw ięku pom iędzy głosem przeżyw ają
cego m iłosne rozterki kochanka, a rozsądnym głosem kom entującego „ja".
W ypracow anie tego dystansu stało się św iadom ym zabiegiem służącym efektom zabaw nego żartu, w yrafinow anej parodii lub ironii. Przejaw ia
ła się w tym tak ceniona w ow ym czasie subtelność dow cipu i skłonność do k o n cep tu , k tó ry ch u m iejętn e d o zo w an ie by ło w id om ym znakiem od d ziały w ania po ety ck ieg o ingenium i pożądan ym efektem dw orskiej kultury.
Przykładem w łoskiej villanelli opartej na poetyce konceptu jest utwór anonim ow ego poety zaczerpnięty ze zbiorów A lfreda Obertella:
12 E. B a l c e r z a n : S ystem y i przem ian y ga tu n k o w e iv p olskiej liryce lat 1918-7928. W:
P ro b lem y lite r a tu r y p o ls k ie j lat 1 8 9 0 -1 9 3 9 . R ed . H. K i r c h n e r , M .R . P r a g ł o w s k a , Z. Ż a b i c k i . S eria II. W rocław 1974, s. 1 5 4 -1 5 5 .
Son m o rt'et m oro et pur cerco morire, N e per stato m orir perdo la vita.
O p oten tenza d 'am o r sol infinita!
Et ben ch 'io m oro non m ore il m artire, A nzi fra ghiaccio e foco ho m orte e vita,
O p o ten ten za d 'am o r sol infinita!
D unqu e la vita mia si puó ben dire Peggio ch e m orte chi la tienne in vita.
O p otentenza d 'am o r sol infinita!
Q uesta e la vita di chi segue am ore Tra ghiaccio e foco, fra spem e e tim ore;
Vivo m orendo et no vive ne m uore.13
Jam m artw y i um ieram , i szukam w ręcz śm ierci, N ie dla bycia m artw ym tracę m oje życie.
O potęgo m iłości jed yna bez końca!
A chociaż ja um ieram , nie u m iera m ęka,
G orzej, pośród lodu i ognia m am i śm ierć, i życie, O potęgo m iłości jed y n a bez końca!
Z atem o życiu m oim p ow ied zieć by m ożna, Z e to gorsze od śm ierci, co z życiem łączyło,
O potęgo m iłości jed yna bez końca!
Taki jest żyw ot tego, co za m iłością biega, Pośród lodu i ognia, nad ziei i trw ogi;
Ż yję, um ierając, i ani żyję, ani n ie um ieram .
T łu m . K ry sty n a W o jty n ek -M u sik
W iersz utrzym any jest w konw encji liryki petrarkow skiej. K oncept podkreśla nierozerw alność cierpienia i miłości. U żyta gra słów - „am ore";
„tim ore"; „m uore" oraz „m orire"; „m artire"; „m orendo"; „m uore" - i
an11 A no nim : inc. „Son m o rt'e t m oro et p u r cerco m orire [...]". Cyt. za: R.E. M c F a r -I a n d: T he V illaiiclle..., s. 15.
tytetycznych zestaw ień, jak „m orte e v ita", ukazują paradoksalne dyle
m aty w przeży w an iu m iłości. Jed n o cześn ie stała para w yrazów połą
czonych rym em - „v ita"; „ in fin ita "- roztacza, tak charakterystyczną dla liryki tego czasu, perspektyw ę m etafizyczną.