• Nie Znaleziono Wyników

jej liczba, podział majątkowy, stanowy i religijny 17

Próby ustalenia liczby ludności zamieszkującej Warszawę w latach 1700–1721 napotykają na problemy.

Nie dysponujemy spisami mieszkańców czy poborami podatków (np. po-głównego lub szosu), co pozwoliłoby określić, ilu ludzi przebywało w danym budynku. Wprawdzie posiadamy akta kontrybucji z lat 1702–1716, ale nie mogą one zastąpić tych źródeł. Należy zatem przyjąć za J. Putkowską, że na początku XVIII w. teren Warszawy zamieszkiwało około 18 tys. ludzi18. Z kolei po czteroletniej epidemii dżumy w latach 1708–1712 liczbę ludności w mieście ostrożnie szacowano na 5–6 tys., zaś w 1720 r. mogła ona wynosić około 10–12 tys. mieszkańców19.

Mieszczaństwo w Warszawie nowożytnej było silnie rozwarstwione. Za-mieszkiwały ją ponadto liczni nie-mieszczanie: magnateria, szlachta i ducho-wieństwo. A. Karpiński20 pod względem prawnym wyróżnił trzy kategorie warszawiaków:

1. Cives, czyli pełnoprawnych obywateli (musieli wykazać się posiada-niem posesji, prawym pochodzeposiada-niem i wiarą rzymskokatolicką). 2. Incolae, czyli ludzi nieposiadających obywatelstwa miejskiego, ale

ma-jętnych (np. kupcy czy rzemieślnicy innowiercy).

3. Suburbani, a więc przedmieszczan zamieszkujących tereny przedmieść lub uboższe rejony. Była to najliczniejsza grupa, która stanowiła ponad 50% wszystkich mieszkańców.

Stosując kryterium majątkowe, wśród mieszczan można wyszczególnić trzy zasadnicze grupy: patrycjat, pospólstwo i plebs (biedotę).

17 Na temat społeczeństwa Warszawy w okresie wielkiej wojny północnej o wiele sze-rzej w rozdziale V. W tym miejscu zostaną jedynie zasygnalizowane główne problemy i zagadnienia.

18 J. Putkowska, „Rewizja i pomierzenie na pręty ulic warszawskich” przez Tylmana z Ga

-meren  jako materiał źródłowy do badań nad rozwojem przedmieść Warszawy w drugiej połowie XVII  wieku, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki”, 19 (1974), z. 2, s. 157. Z kolei A. Karpiński (Przemiany społeczeństwa…, s. 83) dla roku 1690 podał liczbę ponad 20 tys. mieszkańców.

19 Warszawa. Jej dzieje i kultura, red. A. Gieysztor, J. Durko, Warszawa 1980, s. 122. Do stanu sprzed wielkiej wojny północnej (ok. 25 tys. ludzi) Warszawa wróciła dopiero pod koniec epoki saskiej.

W swojej monografi i o miastach i mieszczaństwie Rzeczypospolitej no-wożytnej Maria Bogucka i Henryk Samsonowicz podjęli próbę zdefi niowa-nia patrycjatu21. Obliczyli oni, że stanowił on 2–3% ludności, a zaliczyli doń członków rady i ławy, którzy w swych rękach zmonopolizowali władzę polityczną w mieście. Patrycjusze posiadali wiele nieruchomości (zwykle 40–50%), a swój kapitał lokowali także w majątkach ziemskich. Łączyli się też ze sobą więzami pokrewieństwa, tworząc swoisty system oligarchiczny22. Krótszą i bardziej zwięzłą defi nicję patrycjatu przedstawili z kolei Marian Marek Drozdowski i Andrzej Zahorski. Określili oni tak czołowych kup-ców i rzemieślników, którzy posiadali obywatelstwo miejskie i liczne dobra ziemskie oraz dokonali monopolizacji władzy w danym ośrodku23. Natomiast Jerzy Lileyko uznał za patrycjuszy kupców oraz przedstawicieli zawodów medycznych (aptekarzy, chirurgów i lekarzy). Interesujące, że wyłączył on złotników, zwykle uważanych za najbogatszych rzemieślników w mieście. Oprócz wykonywanego zawodu inną ważną cechą członków tej grupy miało być posiadanie kamienicy przy Rynku Starej Warszawy oraz sprawowanie urzędu rajcy lub ławnika. Warto dodać, że przedstawiciele patrycjatu byli ściśle skoligaceni, tworząc zamkniętą kastę24. Na sam koniec warto przedsta-wić zdanie Samsonowicza. W swoim artykule omawiał on wprawdzie kwestię patrycjatu średniowiecznego, ale jego ustalenia były interesujące. Badacz ten za patrycjat uznał bogatą grupę społeczną, która sprawowała w mieście wła-dzę ekonomiczną i polityczną, wykorzystując ją do uzyskania różnorakich korzyści. Przyznał jednak, że zupełnie inaczej kształtowała się ta warstwa w wielkich miastach pomorskich (Gdańsk, Toruń i Elbląg), innych miastach koronnych (Poznań, Warszawa, Kraków) czy choćby litewskich25.

Opierając się na tych trzech defi nicjach, można spróbować podać jesz-cze inne określenie patrycjatu. Moim zdaniem była to najbogatsza grupa

21 Bardzo ciekawe rozważania na temat genezy patrycjatu przedstawił T. Rosłanowski w swoim artykule Geneza patrycjatu miejskiego w Europie Zachodniej. Przegląd badań, „Kwartalnik Historyczny”, 63 (1956), nr 3, s. 232–252. Autor w jednym miejscu zebrał najważniejsze rozważania autorów zachodnioeuropejskich. Pokazał w ten sposób różne metody defi nio-wania tej grupy społecznej, jej znaczenia dla powstanio-wania nowożytnych miast oraz metod zdobywania przez nich bogactwa i wpływów politycznych.

22 M. Bogucka, H. Samsonowicz, Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej, Wrocław 1986, s. 476.

23 M.M. Drozdowski, A. Zahorski, Historia Warszawy, Warszawa 1975, s. 32.

24 J. Lileyko, Życie codzienne w Warszawie za Wazów, Warszawa 1984, s. 92–93.

25 H. Samsonowicz, Uwagi nad średniowiecznym patrycjatem miejskim w Europie, „Przegląd Historyczny”, 49 (1958), z. 3, s. 582.

ludności, w której skład wchodzili rajcy i czołowi ławnicy (głównie kupcy), ale i elita rzemieślników (złotnicy) oraz aptekarze i lekarze. Posiadali oni nieruchomości i majątki ziemskie oraz prowadzili rozległe operacje handlo-we i lichwiarskie. Ludzie ci trwale zmonopolizowali dostęp do najwyższych urzędów i synekur w mieście.

W Warszawie stanowili oni nieliczną grupę, złożoną z przedstawicieli kilkunastu rodzin (przeważnie kupieckich), która w swoich rękach skupiła większość majątków miejskich, najwyższe urzędy (burmistrza/prezydenta, wójta, rajców i podskarbich)26, arendy, cła lądowe i miejskie oraz opiekę i za-rząd (jako prowizorowie) szpitala św. Ducha extra muros. Wśród patrycjuszy ówczesnej Starej Warszawy przewodzili przybysze z Francji (Loupiowie, Symonetty), Niemiec (Witthoffowie, Knabowie, Landzbergowie) i Szkocji (Marthensonowie i Czamerowie) oraz Ormianie (Minaszewiczowie, Augusty-no wiczowie, Andrychowiczowie). W omawianym okresie rodziny te były już jednak spolonizowane.

Inaczej wyglądała sytuacja w Nowej Warszawie. Z braku źródeł dla czasów wielkiej wojny północnej, trzeba zgodzić się z M. Bogucką, która stwierdziła, że nie wykształcił się tu patrycjat w takiej formie jak na Starym Mieście27. Uznała ona istnienie tam elity (bogaci kupcy i rzemieślnicy), która jednak nie miała takiej pozycji jak sąsiedzi. Dlatego za zasadne trzeba uznać, że istnienie patrycjatu Starej Warszawy „uzależniającego mieszkańców Nowego Miasta od swych kapitałów, utrudniał tu rozwój niezależnej grupy patrycju-szowskiej w pełnym tego słowa znaczeniu”28. Bazując na powyższych ustale-niach, należy przyznać, że jedynie w Starej Warszawie istniał patrycjat, nato-miast w Nowej Warszawie, na przedmieściach czy w jurydykach nie było go.

Drugą grupę społeczną „syreniego grodu” stanowiło pospólstwo. Bogucka i Samsonowicz zaliczyli doń przede wszystkim rzemieślników i uboższych kupców oraz przekupniów. Jedną z zasadniczych cech tej grupy było posiadanie prawa miejskiego (ius civile) oraz możliwość uczestniczenia

26 Należy jednak pamiętać, że aby zostać rajcą, należało wcześniej sprawować urząd gminnego, a następnie ławnika. Dlatego synowie patrycjuszy starali się najpierw o udział w „trzecim ordynku”. Potem szybko awansowali na ławników i po pewnym czasie zostawali już rajcami. Dlatego nie może dziwić, że wśród spisów wigintiwirów znajdujemy przedsta-wicieli rodów patrycjuszowskich. Co więcej – uważano, że taka ścieżka urzędowa (swoiste

cursus honorum) dawała niezbędne doświadczenie do rządzenia miastem. Sprawa ta została szerzej poruszona w rozdziale IV.

27 Dzieje Warszawy, t. 2, Warszawa w latach 1526–1795, red. S. Kieniewicz, Warszawa 1984, M. Bogucka, Część druga (1655–1720), s. 92.

w publikach29. Pomimo tego patrycjat na trwałe odsunął pospólstwo od rzą-dzenia miastem, stąd silny antagonizm pomiędzy tymi dwiema grupami. Bogucka i Samsonowicz uznali, że w czasach nowożytnych pospólstwo sta-nowiło od 50 do 80% ludności Warszawy30. Z kolei Karpiński mianem po-spólstwa określił ogół rzemieślników, uboższych kupców, lichwiarzy oraz właścicieli gospód. Obliczył, że stanowiło ono 43–53% ogółu mieszczan warszawskich31. Bogucka w drugim tomie Dziejów Warszawy do członków pospólstwa zaliczyła średniozamożne mieszczaństwo: drobnych kupców, kramarzy i rzemieślników. Cechą charakterystyczną tej warstwy było jej silne rozwarstwienie ekonomiczne. O ile trudno mówić o patrycjacie nowomiej-skim czy przedmiejnowomiej-skim, to pospólstwo występowało tam licznie, stanowiąc grupę dominującą.

Od XIV w. przedstawiciele pospólstwa starali się ograniczyć władzę pa-trycjuszy, wykorzystując niezadowolenie biedoty miejskiej. Przejawem tego były bunty (m.in. w Gdańsku i Wrocławiu) i wystąpienia w Elblągu, Lu-blinie, Poznaniu, Toruniu i Warszawie w latach 20. XVI w.32 W ich wyniku przedstawicie tej grupy weszli do ław miejskich oraz stworzyli „trzecie or-dynki” – urzędy panów gminnych. W Starej Warszawie początkowo było ich dwunastu (Duodecim viri), a od 1560 r. dwudziestu (Viginti viri), zaś w Nowej od 1640 r. – dwunastu33.

Od 1688 r. dla przedstawicieli pospólstwa przeznaczono dwa miejsca w ławie Starej Warszawy34. Na podstawie badań nad składem „drugiego porządku” w księgach publik i konsult można dojść do wniosku, że ław-nikami byli przede wszystkim członkowie patrycjatu, choć przynajmniej dwóch–trzech z nich to rzeczywiście przedstawiciele pospólstwa. Zdaniem 

29 O znaczeniu, przyznawaniu i utracie prawa miejskiego Starej Warszawy więcej w roz-dziale V. Z kolei staromiejskie publiki i konsulty szerzej omówione zostały w rozroz-dziale IV.

30 M. Bogucka, H. Samsonowicz, op. cit., s. 476–477.

31 A. Karpiński, Pauperes. O mieszkańcach Warszawy XVI i XVII wieku, Warszawa 1983, s. 34.

32 O wystąpieniu pospólstwa w Starej Warszawie, tzw. tumulcie warszawskim w 1525 r., mowa w rozdziale IV (szczegółowo opisał go T. Strzembosz w monografi i Tumult warszawski

1525 r., Warszawa 1959).

33 T. Wierzbowski, Kodeks przywilejów miasta królewskiego Starej Warszawy (1376–1795), Warszawa 1913, s. 81–82, przywilej 73: „Zygmunt August potwierdza wybór 20 zamiast 12 rajców miejskich [właściwie panów gminnych]”, Lublin, 6 VIII 1566 r.; M. Niedziałkow-ska-Korzon, Władze miejskie Nowej Warszawy w XVIII w. (do 1791 r.), „Studia Warszawskie”, 22 (1975), z. 3, s. 177–178.

Karpińskiego sytuacja taka świadczyła o swego rodzaju demokratyzacji sta-romiejskiego ustroju, wynikającej z okresowego słabnięcia tutejszych elit35. Trzecią grupą ludności miast nowożytnych był plebs, chociaż funkcjo-nuje również jeszcze inne jej określenie – biedota miejska. Bardzo dokładnie opisał ją w swojej pracy A. Karpiński. Byli to:

1. Przedstawiciele rzemiosł przynoszących z reguły niewielkie dochody (rybacy, tra-cze, lepiarze).

2. Zbiedniali majstrzy cechowi, posiadający wprawdzie własne warsztaty, ale częścio-wo uzależnieni od bogatych rękodzielników, kupców i lichwiarzy.

3. Drobni przekupnie.

4. Pozacechowi „przeszkodnicy” (z wyjątkiem serwitorów). 5. Czeladnicy i terminatorzy.

6. Niżsi funkcjonariusze władz miejskich i służba osób prywatnych (z wyłączeniem nie wchodzących w skład społeczności miejskiej „famulusów” szlacheckich i dworskich). 7. Niewykwalifi kowani wyrobnicy dniówkowi (z pominięciem luźno związanych z

mia-stem fl isów).

8. Szeroko rozumiany margines społeczny wraz ze ścisłym środowiskiem przestęp-czym (żebracy, włóczędzy, prostytutki, więźniowie kryminalni itd.)

9. podopieczni szpitali – przytułków36.

Jak można zauważyć, do plebsu należeli najubożsi mieszkańcy pozba-wieni prawa miejskiego i jakiegokolwiek wpływu na politykę miasta. W XVI i pierwszej połowie XVII w. dominowali wśród nich drobni rzemieślnicy, czeladnicy i terminatorzy, jednak od lat 60. XVII w. coraz większe znaczenie osiągała wśród „pauprów” służba domowa: magnacko-szlachecka, duchowna i mieszczańska37. Warto dodać, że przedstawicieli plebsu cechowało znacz-ne rozwarstwienie majątkowe. O ile przedstawiciele trzech pierwszych pod-grup wymienionych przez A. Karpińskiego mogli posiadać niewielkie domy z warsztatem lub budy oraz pewne sumy pieniężne, o tyle pozostali wynajmo-wali mieszkania i nie byli w stanie zgromadzić żadnych oszczędności. Liczeb-ność biedoty najczęściej określa się na 30–40% ogółu mieszkańców miasta38.

35 A. Karpiński, Przemiany społeczeństwa…, s. 85. Równocześnie autor ten stwierdził, że patrycjat z przełomu XVII i XVIII w. nie mógł równać się temu sprzed „potopu” – z potęgą takich rodów jak Gizowie, Baryczkowie czy Fukierowie.

36 A. Karpiński, Pauperes…, s. 9.

37 M. Bogucka, H. Samsonowicz, op. cit., s. 478.

38 Patrycjat miał liczyć 2–3% mieszczan, a pospólstwo nawet do 80%, stąd na biedotę miejską przypadałoby tylko 17–18%. Moim zdaniem bardziej wiarygodne są obliczenia Karpińskiego, który za pospólstwo uznał 50% ogółu mieszkańców, za patrycjat 3%, a za „pauprów” resztę – 47%.

Plebs był niezadowolony ze swojej pozycji w mieście. Dlatego pospól-stwo od czasu do czasu podejmowało próby wykorzystania go do walki z bogatszymi. Patrycjat musiał zatem nieustannie obawiać się wystąpień naj-uboższych mieszkańców. Działo się to zwłaszcza w okresach wojen, epidemii czy nieurodzajów. Z drugiej strony takie ruchy mogły obrócić się przeciw samemu pospólstwu, stąd pewien strach przed prowokowaniem „pauprów” do wystąpień39.

Oprócz tych warstw ludności w miastach epoki nowożytnej można wy-odrębnić jeszcze tzw. ludzi luźnych, do których zaliczono część przedsta-wicieli plebsu. W jednej ze swoich monografi i Mirosław Frančič40 dokonał podziału krakowskich „ludzi luźnych” na:

1. uczciwie zarabiających na życie pracowników najemnych i sezonowych, wędrownych rzemieślników, związanych z handlem (fl isacy, furmani, wolarze, obnośni sprzedawcy), weterynarzy i znachorów i artystów; 2. przedstawicieli marginesu społecznego: zdemobilizowanych żołnierzy,

dezerterów, żebraków, prostytutki i pospolitych przestępców;

3. chłopów uciekających przed służbą wojskową, członków zubożałych rodzin szlacheckich i mieszczańskich, osoby poróżnione z rodziną lub pracodawcami41.

Frančič wskazał na niezwykłą płynność między grupami plebsu i „ludzi luźnych”. Mogło się zdarzyć, że w pewnych okolicznościach (klęsk żywio-łowych, epidemii, działań zbrojnych czy zgonu krewnego) przedstawiciel plebsu trafi ał do tej grupy społecznej.

Władze miejskie starały się walczyć z napływem „ludzi luźnych”. Stąd właśnie cykliczne powtarzanie w publikach uchwał ostrzegających przed wy-najmowaniem im mieszkań lub ukrywaniem takich osób42.

Magnateria i szlachta od czasów przeniesienia dworu królewskiego z

Wa-welu na Zamek Królewski w Warszawie konsekwentnie dążyła do zapewnie-nia sobie tutaj stałych lub czasowych siedzib. Dlatego ich obecność miała coraz większy wpływ na tutejszych mieszkańców43.

39 M. Bogucka, H. Samsonowicz, op. cit., s. 478.

40 M. Frančič, Ludzie luźni w osiemnastowiecznym Krakowie, Wrocław 1967.

41 Ibidem, s. 22.

42 AGAD, Warszawa Ekonomiczne 538 [dalej: WE], „Liber consultationum publicarum ordinum civilium Civitatis Antiqae Varsavae (1692–1703)”, s. 231, publika z 14 II 1701.

43 J. Choińska-Mika, Szlachecki (mazowiecki) samorząd ziemski a władze i społeczność miasta

(Warszawy) w epoce nowożytnej. Relacje pomiędzy środowiskami, rekonesans badawczy, „Rocznik Warszawski”, 36 (2008), s. 195–204.

Dzięki staromiejskim publikom czy też listom J. Rafałowiczówny44 jeste-śmy w stanie stwierdzić, że grupa ta w latach 1700–1721 była stale obecna w mieście. Jej przedstawiciele kupowali lub dziedziczyli nieruchomości oraz uczestniczyli w życiu towarzyskim, religijnym i kulturalnym Warszawy. Nie można jednoznacznie uznać, że magnaci i szlachta posiadali wtedy dużą liczbę budynków na Starym Mieście. Dzięki koligacjom z patrycjatem mogli oni liczyć na przejęcie kamienicy lub gruntu pod budowę dworu. Najbogat-si i najbardziej wpływowi członkowie tego stanu mieszkali jednak przede wszystkim na przedmieściach i w jurydykach45.

W omawianym okresie Kościół katolicki cieszył się w Rzeczypospolitej bardzo silną pozycją. Ofi cjalnie w Warszawie mogły się znajdować świąty-nie tylko tego obrządku. Był to efekt ścisłego przestrzegania przez władze państwowe i miejskie edyktów księcia mazowieckiego Janusza III z 1525 r., zabraniających szerzenia protestantyzmu na Mazowszu. Duchowni odpowia-dali nie tylko za krzewienie wiary wśród ludności, ale również za edukację i opiekę zdrowotną. To pod ich jurysdykcją znajdowała się także większość szpitali i przytułków. Własnością duchowieństwa parafi i św. Jana Chrzciciela był spory fragment Warszawy: ulice Kapitulna, Dziekania, Kanonia, Dziekan-ka i TrębacDziekan-ka oraz liczne grunty i place. Z upływem czasu księża większość z tych posesji sprzedali lub wydzierżawili magnatom, szlachcie oraz bogatym mieszczanom. Z drugiej strony wielu mieszkańców w swoich testamentach przekazywało dobra ruchome i nieruchome Kościołowi.

Administracyjnie Warszawa należała do archidiakonatu warszawskiego diecezji poznańskiej. Zwierzchnikiem kleru był biskup poznański, ale w mie-ście reprezentował go kustosz kolegiaty św. Jana Chrzciciela jako archidiakon warszawski46.

Według Franciszka Maksymiliana Sobieszczańskiego do 1733 r. w War-szawie zbudowano 29 obiektów sakralnych (kościołów, klasztorów i kaplic)47.

44 J. Rafałowiczówna, A z Warszawy nowiny te. Listy do Elżbiety Sieniawskiej z lat 1710–

1720, red. B. Popiołek, Kraków 2000.

45 Szczegółowo zostało to omówione w rozdziale V.

46 Teren archidiakonatu warszawskiego obejmował dziesięć dekanatów: błoński, gąbiński, garwoliński, grójecki, latowicki, liwski, mszczonowski, piaseczyński, sochaczewski i warecki. B. Grochulska, Warszawa na mapie Polski stanisławowskiej. Podstawy gospodarcze rozwoju miasta, Warszawa 1980 („Dissertationes Universitatis Varsoviensis”, 105), s. 35–36.

47 F.M. Sobieszczański, Rys historyczno-statystyczny wzrostu i stanu miasta Warszawy od

Z kolei opierając się na pracach Józefa Łukaszewicza48 i Krystiana Henryka Erndtela49, udało się ustalić, że funkcjonowały tu wtedy trzy parafi e.

Pierwsza z nich (św. Jana Chrzciciela) obejmowała teren całej Starej War-szawy, część ulic Długiej i Mostowej oraz domy leżące nad Wisłą. Wznie-siono tu dziewięć świątyń, dwa szpitale i dwie szkoły; druga (Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny) zajmowała obszar Nowej Warszawy z jej rolami i gruntami. Zbudowano tu dziesięć świątyń, dwa szpitale i dwie szkoły, a do trzeciej (św. Krzyża) należały rejony Dziekanki, Krakowskiego Przedmie-ścia, Nowego Światu, Solca, Grzybowa i Leszna. Było tu sześć kościołów, trzy szpitale i szkoła.

Kościelna struktura administracyjna na prawym brzegu Wisły była bar-dziej skomplikowana niż na lewym. Składała się ona także z trzech parafi i: w Tarchominie, Skaryszewie i Zerzniu, ale dwie pierwsze należały do diecezji płockiej, a trzecia – do poznańskiej50.

Na terenie Starej i Nowej Warszawy oraz na przedmieściach teoretycz-nie teoretycz-nie powinno być Żydów, co wynikało z przywilejów książąt mazowiec-kich i aktu króla Zygmunta I Starego z 1527 r. zwanego Privilegium de non

tolerandis Judaeis (Przywilej nieakceptowania Żydów)51. Nie obowiązywał on jedynie podczas targów, jarmarków, sejmów oraz elekcji. Swoim zasięgiem nie obejmował jednak jurydyk, gdzie Żydzi mogli się swobodnie osiedlać52. Jan Stanisław Bystroń zaznaczył, że wyjątek od tej reguły stanowili wyznaw-cy religii mojżeszowej będąwyznaw-cy na usługach dworu królewskiego. Mieli oni pozwolenie na przebywanie w Warszawie tak długo, jak bawił tu monarcha. Nie mogli jednak w niej handlować53.

48 Idem, Krótki opis historyczny kościołów parochialnych, kościółków, kaplic, szkółek

parochial-nych, szpitali i innych zakładów dobroczynnych w dawnej diecezji poznańskiej, t. 3: Archidiakonat

warszawski, Poznań 1863.

49 K.H. Erndtel, Warsavia physice illustrata, sive de aere, locis et incolis Warsaviae,

eorun-demque moribus et morbis tractatus; cui annexum est Viridarum, vel catalogus plantarum circa Warsaviam nascentium, Drezno 1730.

50 J. Wiśniewska, Organizacja kościelna Pragi dawniej i dziś, w: Warszawskiej Pragi dzieje

dawne i najnowsze, Warszawa 2006, s. 155–178.

51 T. Wierzbowski, op. cit., s. 35–36, przywilej nr 33: „Zygmunt I zabrania Żydom mieszkać w Starej i Nowej Warszawie i na przedmieściach”, Kraków, 2 IV 1527.

52 J.S. Bystroń, Warszawa, Warszawa 1977, s. 22. Autor ten zaznaczył, że Żydzi nie mogli mieszkać w promieniu dwóch mil (16 km) od miasta. Wyjątek stanowiły tylko sejmy, po zakończeniu których musieli niezwłocznie wyjechać z Warszawy.

Najwyraźniej jednak Żydzi znajdywali sposób na dostanie się w obręb Starej i Nowej Warszawy. Co pewien czas magistrat przypominał bowiem o karach czekających na mieszczan wynajmujących im pomieszczenia54.

Jeszcze mniej uchwytni w źródłach są wyznawcy innych religii –

lutera-nie i kalwiniści55. Wiadomo, że członkowie dużej grupy saskich urzędników, żołnierzy i kupców byli protestantami. Mieli oni swoich pastorów, którzy odprawiali nabożeństwa na Zamku Królewskim czy w kwaterach prywat-nych. Niestety nie zachowało się wiele wzmianek na ten temat. W publikach staromiejskich nie poruszano tego tematu, skupiając się raczej na Żydach i partaczach (także protestanckich). Przypuszczalnie magistrat nie chciał zadrażniać sytuacji z dworem Augusta II oraz generałami dowodzącymi oddziałami saskimi.

I.3. Lewobrzeżna Warszawa: Stare i Nowe