Przemiany architektoniczne i urbanistyczne Warszawy
III.4. Nieruchomości w jurydykach
Należy zaznaczyć, że spośród wszystkich jurydyk Warszawy udało się zna-leźć materiały źródłowe dotyczące jedynie czterech z nich.
Pomocny w opisaniu stanu zabudowy Leszna może być dokument z 6 lipca 1708 r.110 Ukazuje on wszystkie nieruchomości w tej jurydyce oraz szczegółowo wylicza ich mieszkańców (z rozróżnieniem na właścicieli, ko-morników i służbę). W dodatku został spisany na początku epidemii, jakie nawiedziły Warszawę w latach 1708–1712. Opis obejmuje ratusz (pięć osób), sześć dworów (56 osób) oraz 45 domów (253 osoby) – łącznie 52 budynki, w których mieszkało łącznie 314 osób.
Na Lesznie dominowała zatem skromna zabudowa, prawdopodobnie drewniana (może oprócz ratusza i dworów). Przeważały domy, choć wymie-niono także ratusz z wynajętymi pomieszczeniami dla pięciu osób. Warto zauważyć, że w sześciu dworach mieszkała prawie 1/5 ogółu mieszkańców jurydyki (56 osób na 314 – 17,8%). Trzeba też stwierdzić, że z opłat pie-niężnych wyłączono zarówno pałac Leszczyńskich, jak i kościół karmelitów trzewiczkowych. Poborcy zapisali również osoby spoza Leszna: Sebastiana
110 AGAD, WE 851, „Rewizja domostw na miasteczka Lesznie przy Warszawie poło-żone z deputacji jaśnie sławetnego pana Wojciecha Zawieta, burmistrza Leszczyńskiego expedienta [wyznaczona] na dnia 6 Miesiąca Julii [lipca] roku pańskiego 1708”.
Ewerta, „złotnika z Krakowskiego Przedmieścia, z rodziną i służbą”111 oraz Kacpra Jeltywskiego, mieszkańca „«miasta murowanego» z rodziną”112. Wy-szczególnili też czterech rajców jurydyki: Jerzego Pankiewicza, Jana Błockiego, Samuela Knappego i nieznanego z imienia Rutkowskiego. Znane jest również imię i nazwisko miejscowego burmistrza z 1708 r., Wojciecha Zawieta. Na-leży zauważyć, że wśród 52 nieruchomości trzy domy stały puste, a jednego właściciela zabito (prawdopodobnie razem z rodziną)113. Na Lesznie posiadali swoje dworki dwaj zamożni szlachcice: starosta sanocki i podczaszy liwski, a kolejne dwa domy wynajmowali karmelici trzewiczkowi.
Podsumowując: wskazany dokument jest cennym źródłem, które pozwa-la na analizę liczby, stanu i rodzaju nieruchomości w jednej z osiemnastu jurydyk Warszawy w przełomowym czasie wielkiej wojny północnej.
Wiedzę o stanie zabudowy Leszna uzupełnia księga kontrybucji na woj-sko szwedzkie z 1704 r.114, zawierająca dwa pobory. Pierwszy z nich115 miał zupełnie inny rodzaj, ponieważ wyróżniono w nim grunty podzielone na dwa rodzaje – magnackie i duchowne.
Analiza danych potwierdza, że w jurydyce tej dominowała drobna, praw-dopodobnie drewniana zabudowa. Znajdowało się tam 65 domów oraz za-ledwie dwa dwory (rodu Mniszchów oraz nieznanego z imienia Sielskiego).
W drugim poborze116wysokość zbieranych kwot pieniężnych nie za-leżała od posiadanych nieruchomości lub liczby lokatorów, lecz od liczby placów. Stąd im dany właściciel miał ich więcej, tym większą sumę powi-nien zapłacić117.
Razem wymieniono tu 30 osób i 52 place, od których zapłacono łącz-nie 111 zł 18 gr. Warto dodać, że wśród tych parcel wymieniono karczmę („I’mci Komorkiewicza”). Większość uwzględnionych w spisie osób posia-dała jeden lub półtora placu, choć zdarzali się i tacy, którzy mieli większą
111 Ibidem, k. 3v.
112 Ibidem, k. 4.
113 Ibidem, k. 2v. Przy nazwisku posesora (nieznanego z imienia Łazanowskiego) dopisano „Zabity”. Przypuszczalnie człowiek ten zginął w trakcie okupacji miasteczka przez którąś z armii (saską, rosyjską lub szwedzką) w latach 1702–1706.
114 AGAD, WE 406.
115 Ibidem, k. 1–2v, „Kontrybucja tygodniowa na wojska króla i’mci szwedzkiego z miasta Leszna przy Warszawie 10 maj roku 1704”.
116 Ibidem, k. 13–13v, „Regestr kontrybucji miejskiej z Leszna przy Warszawie na pana pisarza i sługę miejskiego za rok 1713 wybrany od panów mieszczan za urzędu pana Jerzego Pankiewicza, burmistrza Leszczyńskiego”.
ich liczbę, np. (nieznani z imienia) Guterlej – trzy, Ratemberk – trzy i pół, czy Sadłucki – aż dziewięć118.
Dysponujemy serią projektów Tylmana z Gameren z lat 1697–1699, przedstawiających plan Wielopola119.
Teren, na którym pracował architekt, przypominał swoim kształtem trapez. Jego podstawą był trakt o długości 1070 łokci (642 m), prowadzą-cy od Senatorskiej do Wielkiej Woli. Bok lewy, czyli wschodni, to długa na 800 łokci (480 m) droga biegnąca od klasztoru św. Trójcy do Grzybowa, a prawy, to jest zachodni, to kolejny trakt długi na 690 łokci (414 m). Wierz-chołek, a więc bok południowy, to linia rozgraniczająca Wielopole od Grzy-bowa długa na 810 łokci (486 m). Cały teren zajmował łącznie 22,3 hektara (222 848 m2)120. Stanisław Mossakowski w swojej książce o Tylmanie z Ga-meren podał z kolei nieco inne wymiary trapezoidalnej działki Wielopola: 884x854x756x1.171 łokci, czyli 526x508x450x657 m121.
Szkice Tylmana z Gameren ukazywały interesującą koncepcję urbani-styczną. Na obrzeżach Wielopola powstałyby parcele samych właścicieli, zło-żone z trzech lub czterech działek (80x100 łokci, 48x60m), które posiadałyby budynek mieszkalny z ogrodem i dziedzińcem. Oprócz tego przewidziano mieszkania do wynajęcia122. Przy każdej takiej parceli projektowano też ogród, który tworzyłby pas zieleni odgradzający tę parcelę od położonych wewnątrz jurydyki największych działek o wymiarach 90x215 łokci (54x129 m) lub 90x370 łokci (54x222m)123. Należy zauważyć, że nie wszystkie plany Tyl-mana z Gameren zostały zrealizowane. Pomimo tego architekt stworzył dla Wielopola przypuszczalnie pierwszy urbanistyczny projekt terenu wydzie-lonego z całego obszaru zespołu miejskiego124.
W publikach i konsultach Starej Warszawy znalazło się wiele infor-macji na temat Solca. Wszystkie ważniejsze sprawy mieszkańców jurydyki musiał zatwierdzać tamtejszy magistrat. Dlatego można w nich przeczytać
118 Wymieniona wyżej karczma zajmowała dwa place.
119 Archiwum Tylmana z Gameren w Gabinecie Rycin Biblioteki Uniwersytetu War-szawskiego – rysunki nr 183, 186, 193, 194 i 478.
120 A. Sokołowska, Jurydyka Wielopole w Warszawie w świetle nieznanych planów Tylmana
z Gameren, „Rocznik Warszawski”, 11 (1972), s. 31.
121 S. Mossakowski, op. cit., s. 258.
122 J. Putkowska, Projekt Tylmana z Gameren warszawskiej jurydyki Wielopole, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki”, 17 (1972), z. 2, s. 141.
123 S. Mossakowski, op. cit., s. 259.
o takich problemach jak: naprawa uszkodzonych budynków125, pozwolenie na stawianie nowych nieruchomości126 czy zezwolenie lub zakaz sprzedawa-nia danych posesji127.
Z zapisek tych można się zorientować, jaka forma zabudowy dominowała w tej jurydyce. Obok dworków szlachty i mieszczan znajdowały się tu chału-py chłopów. W dodatku dużą część wsi i folwarku zajmowały ogrody i sady. Opisano tam m.in. przypadek sprzedaży szlachcicowi dworu na Solcu bez zgody magistratu128. Z innej zapiski dowiadujemy się o wydanym ław-nikowi Fryderykowi Tylmanowi pozwoleniu władz miejskich na postawienie stodoły129 oraz o kupieniu przez niego dworku130. Jeszcze inna zapiska infor-mowała o zniszczeniach brzegu Wisły przez młyny, w związku z czym ma-gistrat postanowił wysłać specjalną komisję, która miała ocenić te szkody131.
Zapiski te pozwalają zorientować się, że nieruchomości na Solcu nale-żały przede wszystkim do patrycjuszy i mieszczan Starej Warszawy, którzy stopniowo (pomimo prób powstrzymania tego procesu przez magistrat) sprzedawali je szlachcie. Jeden z rajców (Fryderyk Tylman) w 1711 r. roz-począł wykupywanie budynków i gruntów w jurydyce, co spowodowało za-niepokojenie urzędników miejskich.
W Bibliotece Czartoryskich132 udało się odnaleźć cztery dokumenty do-tyczące terenów na Solcu w 1711 r. Jeden z nich to rewizja gruntów, której dokonało pięciu staromiejskich urzędników133. Bardzo dokładnie opisali oni place, ogrody i sady Solca według stanu z czerwca 1711 r. Stąd wiadomo, że posiadali je mieszczanie Starej Warszawy (m.in. wdowa po ławniku Ja-kubie Ryocurze czy nieznani z imienia Latusz i Świeciarski). Podano rów-nież wymiary trzech tamtejszych placów: pierwszy miał 184 łokcie szeroko-ści (110,4 m), drugi – 80 łokci (48 m), a trzeci – 11 (6,6 m). Interesujące,
125 AGAD, WE 538, s. 307, publika z 12 VI 1703 (uszkodzenie stodoły); ibidem, s. 267, publika z 27 III 1702 (zniszczony dworek szlachecki).
126 AGAD, WE 540, k. 18–18v, publika z 8 VI 1720.
127 AGAD, WE 539, s. 180–181, publika z 24 V 1710.
128 AGAD, WE 538, s. 230, publika z 22 XI 1700.
129 AGAD, WE 539, s. 195, publika z 16 IV 1711.
130 Ibidem, s. 208, publika z 28 I 1712.
131 Ibidem, s. 264, publika z 5 VIII 1715.
132 BCz, rkps nr 2249, 76. Polska. Akta 1. 1700–1731, t. 8, Collectanea do dziejów Polski z lat 1700–1733, s. 173–175.
133 Byli to: podskarbi Franciszek Andrychowicz, rajca Krystian Ross, starszy ławnik Jan Gitzler, starszy gminny Stanisław Jezierski oraz jeden z ekonomów – gminny Marcin Orzechowski.
że grunty te biegły aż do jurydyki Bożydar. Następny dokument z dnia 12 października 1711 r. to „Wypuszczenie w czynsz gruntu pustego na Solcu 1711 r.”, czyli oddanie tzw. gruntu Pawłowskiego rajcy Starej Warszawy Kry-stianowi Rossowi. Pomimo sprzeciwu kilku staromiejskich urzędników patry-cjusz ten dostał ów grunt z obowiązkiem płacenia 50 zł czynszu rocznie134. W trzecim dokumencie wspomniany już Krystian Ross otrzymał kolejny teren w dzierżawę. Tym razem rozciągał się on przy drodze obok fi gury Pasji Jezusa Chrystusa. Za prawo użytkowania tego gruntu miał on płacić 10 zł rocznie135. Wreszcie czwarty dokument z 9 maja 1711 r. to „Kopia dekretu dotyczącego gruntów na Solcu trzymanych przez Rossa 1711 r.” Zapobie-gliwy warszawski rajca załatwił przeniesienie tzw. prawa emfi teutycznego136
na dwa tereny dzierżawione przez siebie w tej jurydyce137.
Analizowane zapiski pokazują skomplikowany stan gruntów na Solcu oraz sposób, w jaki urzędnicy staromiejscy wykorzystywali swoją pozycję, aby uzyskać pierwszeństwo w ich dzierżawie. Nie można zapomnieć, że Krystian Ross brał udział w wizji lokalnej tamtejszych terenów. Przypusz-czalnie już wtedy wyrażał chęć posiadania części obszarów w tej jurydyce i pomimo sprzeciwu kilku członków magistratu osiągnął swój cel. Postarał się nawet o dekret Augusta II i uzyskał rozciągnięcie prawa emfi teutyczne-go na swoją własność.
Co ciekawe, w staromiejskiej publice z 3 września 1711 r. znaleziono potwierdzenie nadania Krystianowi Rossowi jednego z wyżej wymienionych gruntów138.
Kolejna zapiska w publikach Starej Warszawy (4 V 1720), informuje natomiast o tym, że ochotę na zakup Solca od magistratu Starej Warsza-wy miał sam August II139. Zamysł monarchy nie doszedł jednak do skutku.
134 BCz, rkps nr 2249, s. 176–177. Przeciwko tej decyzji byli m.in. rajca Franciszek Andrychowicz oraz ławnicy Mateusz Kostrzewski i Franciszek Rogowicz.
135 Ibidem, s. 179–180.
136 Prawo do czerpania korzyści z cudzej nieruchomości, przejętej tytułem najmu lub dzierżawy bez prawa nabycia własności przy jednoczesnym dziedzicznym i zbywalnym prawie do dysponowania tą dzierżawą.
137 BCz, rkps nr 2249, s. 223–227.
138 AGAD, WE 539, s. 202, publika z 3 IX 1711. Chodziło tu o grunt Latoszewski lub Świecarski.
139 AGAD, WE 540, k. 17v–18, publika z 4 V 1720. Rozmowy prowadzili prezydent Andrzej Knabe młodszy, rajca Mateusz Kostrzewski, podskarbi Jakub Minaszewicz oraz starsi „porządków” (ławnik Franciszek Sznajder i gminny Jan Herman Jaster) z marszałkiem wielkim koronnym Józefem Wandalinem Mniszchem.