• Nie Znaleziono Wyników

3.3. Niewytłumaczalne zjawiska

3.3.1. Klątwa

108 Negatywne skojarzenia uzasadnione są w tym przypadku faktem, że „symbolika […] związana [ze świniami]

jest różnorodna: są symbolem niesłychanej płodności i stąd pomyślności, ale i skrajnej chciwości, żarłoczności, pożądania, zmysłowości i nieczystości. […] Świnie są zwierzętami nieczystymi w wielu tradycjach religijnych, mogły się w nie wcielić złe dusze” (Cooper 1998e: 269).

109 Warto jednak zaznaczyć, że koty uważa się za „nieprzewidywalne, bliższe naturze, [zwierzęta] których nie sposób wytresować i coś nakazać” (Jaxa-Rożen 2007: 239), a „chrześcijaństwo wiąże kota z Szatanem, wiedźmami, ciemnością” (Cooper 1998a: 119).

Pomimo, a może właśnie dlatego, że klątwa jest klasycznym składnikiem tekstów grozy, to nie znajduje ona współcześnie oryginalnych lub zaskakujących realizacji. Rzadko bywa pierwszoplanowym składnikiem fabuły, pełniąc raczej rolę drugorzędną, nawet jeśli utwór zawiera w tytule nawiązanie do tego elementu.

W najnowszej polskiej fantastyce pojawia się kilka sposobów realizowania tego motywu, z których najbardziej produktywnym jest – jak się zdaje – powiązanie przekleństwa i magicznych zdolności osoby rzucającej klątwę. Tak dzieje się w powieści Miłoszewskiego pt. Domofon, gdzie sama istota klątwy – tj. źródło jej powstania oraz metoda urzeczywistnienia – zrealizowane zostały według klasycznego schematu. Jest on oparty na wzorcu, w którym jednostka (lub jednostki) ponoszą okrutną i niezawinioną śmierć z rąk pozbawionych skrupułów, fanatycznych, ogarniętych nienawiścią lub zaślepionych jakąś ideą oprawców. Akt zagłady – z reguły niczym nieusprawiedliwiony, społecznie i moralnie nieuzasadniony – wiąże się często z makabrycznym i niekiedy perwersyjnym okrucieństwem, które w konfrontacji z niewinnością ofiary wzmaga moc klątwy. Zresztą sam temat klątwy realizuje się w powieści w sposób klasyczny, ponieważ oparty zostaje na „działaniu wyzwolonej przez człowieka siły magicznej, tkwiącej [w] słowach i formułach. Wiara w magiczną moc słów jest znana właściwie na całym świecie, a stwarzające Słowo Boga dało w wielu religiach początek światu. […] Wiara w moc zaklęć i słów magicznych charakteryzuje również folklor słowiański, przy czym słowom przypisuje się w nim możliwości działania zarówno ujemnego, jak i dodatniego” (Piasecka 2006:

60). W przypadku analizowanej powieści klątwa zyskuje moc sprawczą nie tylko poprzez związek z makabryczną śmiercią „wiedzącej”, lecz równocześnie właśnie ze względu na znamienny dar przeklinającej Marianny (kobieta potrafiła leczyć dotykiem, uważano, że jest obdarzona mocą, określano ją jako wiedźmę).

Przeklęte miejsce, będące jednocześnie przestrzenią tabu (co zresztą wiąże się choćby z przekonaniem o nienaruszalności miejsc pochówków jako terytorium zastrzeżonego), oddziałuje na lokatorów w zdecydowanie negatywny sposób, doprowadzając ich nie tylko do szaleństwa, lecz także prowokując akt zabójstwa lub przynajmniej agresywne zachowania. Interesujący jest fakt, że miejsca, tradycyjnie uważane za obłożone klątwą, są jednocześnie niejako naznaczone piętnem śmierci, co wyraża się choćby w liczbie niewyjaśnionych zgonów oraz tajemniczych morderstw110. Uważa się, iż obszary takie interferują z ludzkimi skłonnościami do czynienia zła, wyzwalając podświadome, ukryte pragnienia. Z podobną koncepcją korelują ukazane w Domofonie wypadki dopełniające wizerunku przestrzeni nadnaturalnej. Stałym bowiem elementem, pojawiającym się w odniesieniu do historii miejsc przeklętych, są wzmianki o okrucieństwie popełnianych zbrodni lub torturach zadawanych ofiarom. Fakty te odnoszą się po części do warunków manifestacji spirytualnych, po części zaś korespondują z przekonaniem o „zanieczyszczeniu”

otoczeniu poprzez zadawane cierpienie. Miejsce takie staje się nieczyste, zbrukane, przeistacza się w sferę profanum, sferę przekroczenia norm etycznych, zasad człowieczeństwa. Transformacji ulega również pierwotne przeznaczenie terenu, ponieważ zmieniony zostaje znak konotujący funkcjonalność tej przestrzeni. Ujęcie to koresponduje zresztą z zasadą dwudzielności świata w gotycyzmie. W powieści Miłoszewskiego ta transmutacja obszarowa, będąca poniekąd rezultatem działania

110 Zob. np.: Farrington 1999: 72-77.

klątwy, dotyczy współczesnej bohaterom kwestii kryminalnej. Koszmar Wiktora wiąże się właśnie ze sprawą młodziutkiej Honoraty, dręczonej przez trójkę oprawców w tak wyrafinowany i okrutny sposób, że dziewczyna nie odzyskuje psychicznej równowagi. Niczym nieuzasadniona przemoc staje się motywem przewodnim wzmiankowanej sprawy, a wymyślne, pełne brutalności tortury nie korelują z dotychczasową opinią o sprawcach. Domyślności odbiorcy pozostawiony zostaje problem przyczyn, dla których wydarzenia te w ogóle mają miejsce; wydaje się jednak, iż można dostrzec pewne pokrewieństwo pomiędzy punktami w topografii osiedla a wydobytą klątwą.

Sprecyzowanie cech charakterystycznych i zasięgu działania klątwy odwołuje się jednak w utworze Miłoszewskiego do bardzo uwspółcześnionych treści, oparte zostaje bowiem na socjologicznym i psychologicznym sposobie postrzegania zachowań człowieka. Przekleństwo wykłada się tedy jako rozwinięcie pewnych stałych uwarunkowań czy mechanizmów psychicznych i emocjonalnych, właściwych każdej jednostce, funkcjonujących w świadomości społecznej jako pewna stała norma.

W takim ujęciu widać dokładnie, jak bardzo zmodernizowane zostaje pojęcie klątwy, pozostające dotychczas na peryferiach teraźniejszości, zupełnie dotąd z nią nie kojarzone. Interpretowane jest bowiem jako prawidłowość, że „nie ma człowieka, który nie nosiłby w sobie wielkich traum, lęków, prawdziwych lub urojonych win, marzeń gwałcących wszelkie normy społeczne. Zepchnięte w najdalsze zakamarki psychiki, czynią nas bezradnymi, kiedy pojawiają się na powierzchni. Przez całe życie uczymy się udawać, że ich nie ma, zamiast stawać z nimi twarzą w twarz. Zmuszeni do tej konfrontacji, przegrywamy, choć moglibyśmy zwyciężyć. Wybieramy najłatwiejsze wyjście: ucieczkę. A ucieczką od samego siebie może być tylko śmierć lub szaleństwo” (Miłoszewski 2005: 298).

Zderzenie przekleństwa (jako manifestacji zabobonu) z nowoczesnym sposobem interpretacji wewnętrznych zmagań człowieka staje się w rezultacie pełnym uzasadnieniem wszystkich tajemniczych wydarzeń. Co więcej, podobne umotywowanie jest znamienną grą z lansowaną przez kulturę popularną pseudo-analizą psychologiczną, wyjaśniającą zachowania człowieka w odniesieniu do utajonych lub tłumionych lęków, fobii, itp. oraz propagującą uproszczony sposób postrzegania relacji międzyludzkich111. W Domofonie konfrontacja z klątwą jest zatem walką z samym sobą, tym ukrytym, wycofanym poza świadomość elementem, którego człowiek obawia się ujawnić. Źródłem tragedii mieszkańców nawiedzonego bloku staje się niemożność ekspiacji, nieumiejętność dokonania właściwego wyboru, niechęć do samookreślenia. Wszystkie te czynniki wpisują uczestników wydarzeń we współczesne reguły społecznego istnienia, unifikujące i pozbawiające indywidualizmu lub prawa do wyróżniania się. Skłócona z otoczeniem jednostka pozostaje również w konflikcie ze sobą, a jedyną ucieczką z podobnej sytuacji jest – jak powiada jeden z bohaterów – „tylko śmierć lub szaleństwo”.

Do zbioru archetypów funkcjonujących w obrębie pojęcia klątwy należy również zaliczyć postać czarownicy, czyli kobiety obdarzonej nadnaturalną mocą,

111 Co w rezultacie prowadzi do przekonania, że każdy człowiek może być psychologiem dla siebie i innych oraz, że przyczyny wszelkich niepowodzeń leżą w przeszłości i manifestują się jako zaburzenia lękowe, nieuzasadnione stany wycofania czy fobie.

często sprawczyni nieszczęść lub przyczynę manifestacji nienazwanego. W powieści Miłoszewskiego niesamowite zdarzenia determinowane są klątwą rzuconą przez wiedźmę na oprawców. Marianna Kopeć112 to z jednej strony przykładna żona i matka, z drugiej zaś tzw. „wiedząca”, pomagająca ludziom w leczeniu chorób czy udzielająca życiowych wskazówek. W wyniku splotu okoliczności, posądzona o czary i „złe oko”, zostaje wraz z dziećmi zlinczowana przez podburzonych przez księdza sąsiadów.

Wydarzenia poprzedzające śmierć Marianny odtwarzają się w obecności jednej ze współczesnych bohaterek, młodej mężatki, Agnieszki; jednocześnie stanowią one swoistą analogię do sytuacji rodzinnej innego protagonisty, Wiktora (który – podobnie jak mąż Marianny – jest alkoholikiem i podobnie jak on niszczy życie żony). Zresztą to właśnie konfrontacja z „czarownicą” oczyszcza ostatecznie dziennikarza i przyczynia się do eliminacji klątwy.

Topos przekleństwa rzuconego na agresorów przywołuje również Zalewski w powieści pt. Biała Wiedźma. Podobnie jak w przypadku Domofonu, klątwa ma związek z magicznymi predyspozycjami sprawczyni, należy jednak dodać, że wiedźma od początku współdziała ze złymi mocami. Zasięg działania anatemy obejmuje nie tylko obszar, w którym dokonano zbrodni (gwałt i morderstwo na obdarzonej nadprzyrodzonymi mocami Indiance); krąg śmierci opanowuje również całe terytorium uznane przez czarownicę za należące do rdzennych Amerykanów.

Zemsta szamanki jest zresztą nieukierunkowana, bowiem dotyka wszystkich, którzy się z nią zetkną. Stanowi egzemplifikację ślepej, wszechogarniającej nienawiści, której nikt i nic nie może powstrzymać. Wydaje się, że taka konstrukcja fabularna związana jest z obawami przed nieuzasadnionymi wyrokami losu, będąc także manifestacją lęku przed epidemicznością. Klątwa „rozchodzi się”, zwiększając swój zasięg, natomiast opis efektów, jakie powoduje, do złudzenia przypomina deskrypcje odnoszące się do obecności zarazy. „Kto umarł? […] Dwadzieścia dwie osoby […]. Pięć rodzin.

Kolejne domy po tej stronie ulicy. Coś spowodowało zatrzymanie pracy serca. We wszystkich przypadkach. Nawet u ośmiorga dzieci” (Zalewski 2008: 530). I dalej – „ta noc była kolejną nocą śmierci w Cedar Peak. […] Zginęło dalszych dwanaście osób.

W czterech domach przy Stones Street […]. Ostatnia z rodzin mieszkała przy leśnym szlaku, na samym końcu miasta” (Zalewski 2008: 550). Niewytłumaczalność zgonów i brutalność sposobów zadawania śmierci jest czynnikiem determinującym narastanie grozy, sugeruje działalność niezrozumiałych i nieokiełznanych nadnaturalnych mocy.

Epidemiczność przekleństwa jest w tym przypadku dość dosłowna, ponieważ odnosi się bezpośrednio do legendy o rodzeństwie indiańskich szamanów. Mieszkańcy ich osady, po otrzymaniu od białych osadników zimowych koców, zapadli na ospę.

Jednak wódz i starszyzna uznali, że „Zły Duch zesłał na wioskę demona śmierci jako karę za krnąbrność szamana. A jego siostrę […] oskarżono o […] dobijanie chorych.

[…] Rada starszych zamierzała skazać ich na banicję” (Zalewski 2008: 540). Szaman przeklął współplemieńców i wraz z siostrą opuścił osadę. Wówczas „duch śmierci nawiedził osadę. Zdechły nawet psy. Ludzkie zwłoki leżały rozrzucone po całym placu. Umarli nagle. Tam, gdzie znajdowali się w danej chwili. Bez żadnych oznak.

Nie mówię o chorych na ospę [bo] ci także oddali ducha” (Zalewski 2008: 541).

112 Nota bene nazwisko czarownicy jest identyczne z tytułem noweli Ignacego Okszy Grabowskiego. W utworze tym Kopeć to „wielki dąb, spróchniały po uderzeniu pioruna i uznany za drzewo nawiedzone” (Piasecka 2006:

57).

Na wyobraźnię działają przede wszystkim obrazy opuszczenia, „martwoty”

krajobrazu, jaki powstaje po ujawnieniu się klątwy. Identycznie jak w przypadku epidemii, obszar podlegający procesowi mortyfikacji przeobraża się nie tylko w strefę dotkniętą nieszczęściem, lecz także w tajemniczą i groźną dziedzinę śmierci.

„Poczucie zagrożenia rodzi się nie tylko z obecności choroby, ale również z destrukturalizacji codziennego środowiska” (Delumeau 1986: 108), co sprawia, że obszar dotknięty klątwą przeobraża się dokładnie na tych samych zasadach, jak terytorium, na którym ujawnia się epidemia. Po przejściu dżumy „miasto jest puste i milczące. Wiele domów niezamieszkanych” (Delumeau 1986: 108) i ta sama prawidłowość ujawnia się w przypadku klątwy z powieści Zalewskiego.

O ile jednak w Domofonie i Białej Wiedźmie przyczyną nieszczęść staje się dawne przekleństwo, o tyle w opowiadaniu Łukasza Śmigiela pt. Klątwa z o.o pojawia się wariant o proweniencji współczesnej, realizujący się jako aspekt ekonomiczny.

Anatema staje się tutaj „trybem napędzającym konsumpcjonizm współczesnego świata” (Kudzin 2008: 72), przeobrażając się w przedmiot podlegający prawom podaży i popytu. Przekonuje o tym choćby tytuł opowiadania, sugerujący nie tyle związek z nadprzyrodzonymi mocami, co stanowiący informację o rodzaju usług świadczonych przez firmę (spółkę z ograniczona odpowiedzialnością). Otrzymywane przez bohatera pisma informujące o aktywowaniu klątwy wpisują się w stylistykę wypowiedzi o charakterze formalnym, utrzymane są bowiem w stylu urzędniczym.

„Szanowny Panie, Pathos Incorporated informuje, że rzucono na Pana klątwę czwartego stopnia w ogólnie przyjętej skali. […] Informacja, którą Panu przesyłamy, do niczego Pana nie zobowiązuje” (Śmigiel 2008d: 262). Komunikat ten stwarza wrażenie profesjonalizmu usług świadczonych przez nadawcę listu, będąc jednocześnie zachętą do skorzystania z usług firmy. Jest to zgodne z określoną strategią marketingową, ponieważ pismo wywołuje nie tylko zaciekawienie adresata, lecz skłania go do poszerzenia wiedzy o działalności Pathos Incorporated.

Wizerunek firmy z utworu Klątwa z o.o. odpowiada nb. korporacyjnemu wyobrażeniu profesjonalizmu i wysokiej jakości usług113. Firma bowiem nieprzypadkowo mieści się w „bankowej dzielnicy miasta, w jednym ze szklanych wieżowców o nowoczesnej, powykręcanej architekturze” (Śmigiel 2008d: 264).

Rozmawiający z bohaterem pracownik (Eric Van Denn Haas) jest człowiekiem nader kulturalnym, zdystansowanym i doskonale zdaje się wiedzieć, jak manipulować klientem. Ostatecznie okazuje się, że pragmatyczny pogląd na rzeczywistość jest zdecydowanie bardziej opłacalny od mistycznego, ponieważ – jak konstatuje ów urzędnik – „wiara czyni cuda! […] ludzi są ostatnio skłonni mocniej wierzyć w to, co złe” (Śmigiel 2008d: 285). Obrazuje to prawidłowość, wedle której „wiara w […]

talizmany, w ich działanie, jest początkiem przybliżenia efektów, którym mają one sprzyjać” (Kudzin 2008: 74), reguła ta dotyczy także dwojga walczących na klątwy bohaterów.

Zamysł fabularny nawiązuje zresztą do ogłaszających się choćby w internecie firm i anonsów odnoszących się do sfery mistycznej, proponujących usługi

113 Na przykład wygląd recepcjonisty wyraźnie koresponduje z korporacyjnym imagem, o czym przekonuje czytelnika następujący opis:„Za kontuarem nie siedziała sekretarka, lecz młody człowiek w garniturze. Na głowie miał słuchawki, a pod nosem sterczał mu patykowaty mikrofon” (Śmigiel 2008d: 264).

o metafizycznym charakterze114. Integracja elementu nadprzyrodzonego z konsumpcjonizmem wytworzyła specyficzną dziedzinę ludzkiej działalności, dając asumpt przekonaniu, że komercyjność wyjść może także poza wymierne granice.

„Detradycjonalizacja, jaka dokonała się u źródeł, obniżyła wartości wierzeń, dając w ten sposób nieograniczone możliwości manewrowania na indywidualnym polu religijnym” (Kudzin 2008: 76).

Kwestię tę egzemplifikuje również opowiadanie Pilipiuka, Weźmisz czarno kure…, gdzie motyw klątwy zrealizowany został w ujęciu tyleż żartobliwym, co uwspółcześnionym. Tutaj również pada konstatacja, że „ni [sic!] ma uroków. […]

W ogóle nie było. Żyjemy w dwudziestym wieku” (Pilipiuk 2002c: 21). Stwierdzeniu temu wyraźnie jednak zaprzeczają wcześniejsze wydarzenia i przypadki, które dotykają Wędrowyczowego wroga. Oto „ciężko los doświadczył Mariusza Ścierskiego. […] Pech, strawiwszy kombajn, zajął się dla odmiany jego traktorem.

[…] Złośliwy los sprawił […], że [Ścierski] wpadł na słup od linii wysokiego napięcia, […] wybił sobie siedem zębów i złamał rękę” (Pilipiuk 2002c: 18-19).

Inną wersją humorystycznie zrealizowanego motywu klątwy jest utwór tego samego autora pt. Zbrodnia doskonała, w którym zemsta na adwersarzu polega na zlikwidowaniu linii papilarnych na jego dłoniach za pomocą niezwykle silnego kremu przeciwzmarszczkowego. Wygładzające działanie preparatu umożliwia uzyskanie natychmiastowego efektu zaniknięcia linii życia, w rezultacie doprowadzając do śmierci mężczyzny. Takie ironiczne podsumowanie propagowanych przez firmy kosmetyczne specyfików liftingujących, likwidujących zmarszczki, pomagających

„zachować młodość” stanowi jednocześnie trafny komentarz do istniejących współcześnie trendów propagowania czy epatowania „kultem młodości”.

Wiara w moc kremów przeciwzmarszczkowych adekwatna jest do wiary w sprawczą siłę amuletów, talizmanów, itp. Fetyszem współczesności staje się właśnie kosmetyk, będący magicznym źródłem młodości czy obietnicą „wiecznej” urody.

Slogany reklamowe nie pozostawiają co do tego najmniejszych wątpliwości: „skóra odzyskuje […] młodzieńczy wygląd”, „efekty mijającego czasu nareszcie odwracalne”, „zapewnij skórze koktajl młodości”, „eliksir młodości”, „serum młodości”, „serum odmładzająco-napinające Źródło Młodości”115. Wynika z tego, że dostarczycielem „niezwykłości” współcześnie może i musi być korporacja lub firma, nie zaś szaman czy czarownica. Ostatecznie, „magia nigdy całkowicie nie umarła”

(Alexander 2008: 247), zatem wszelkie metody pozyskiwania klienta są właściwe.

114 Na jednej ze stron internetowych znajduje się na przykład ogłoszenie tej treści: „świadczę usługi w sferze działania złych i dobrych tajemniczych mocy. Oferuję wykonywanie obrzędów rzucania złych klątw, negatywnych uroków, uroków miłosnych oraz odmieńczych […]. Urok lub klątwa zostaje rzucona przez odmawianie stosownego zaklęcia. […] Może to spowodować zagęszczenie negatywnej lub pozytywnej energii wokół tej osoby i wystąpienie pożądanych skutków” (http://www.adammus.net 2009: 1). Z kolei inna witryna prezentuje styl wypowiedzi identyczny z przywoływanym w opowiadaniu Klątwa z o.o. Ilustruje tę prawidłowość następujący passus: „firma […] świadczy odpłatnie usługi w sferze działania złych mocy. Firma oferuje rzucanie złych klątw i negatywnych uroków oraz sprowadzanie pecha i nieszczęść na wskazane osoby”

(http://klatwy.net.pl/ 2009:1). Na innej stronie czytamy, że „klątwa może być zdjęta na wniosek zleceniodawcy”

(http://klatwa.antylicho.org.pl 2009: 1), co również koresponduje z nomenklaturą i stylem pism wysyłanych bohaterowi opowiadania Śmigiela.

115 Por. np.: www.dermika.pl, www.ultracorrection.com.pl, www.avon.com, www.bielenda.pl, www.loreal.pl, www.olay.pl, www.kosmetykiaa.pl.

Za takim „trendem” podąża więc choćby diaboliczny Van Denn Haas z opowiadania Klątwa z .o.o., konstatując, że wypełnia rynkową niszę, a klienci chętniej kupią nadprzyrodzony produkt, jeśli będzie on firmowany przez konkretnego usługodawcę. Jak bowiem zauważa Naomi Klein, „w miarę dalszego wzrostu nakładów na reklamę […], będziemy otrzymywać coraz większe dawki […]

pomysłowych sztuczek, aż wreszcie uznamy wszelki opór za praktycznie niemożliwy i bezcelowy” (Klein 2004: 30).

Fantastyka grozy jako rezonator aktualnych problemów rzeczywistości nie może pozostać obojętna na zjawiska powszechne, obserwowane codziennie, a nawet intensyfikujące się poprzez kampanie marketingowe oraz najnowsze strategie sprzedaży. Eliksir młodości to obecnie nic innego, jak doskonały krem liftingujący, botoks, nieinwazyjna kosmetyka upiększająca lub operacje plastyczne. Dzieje się tak dlatego, że „ciało zewnętrzne stało się polem walki o życie i zdrowie, motywowanej w ostatecznej instancji trwogą przed śmiercią” (Szewczyk 2002a: 37).

Tam, gdzie wiara zamienia się w technologię116 jest jednak także miejsce na klątwę, realizowaną jako usługa przez profesjonalną firmę z ograniczoną odpowiedzialnością czy nowa metoda zastosowania preparatu przeciwzmarszczkowego. Choć oczywiście „rzeczywistość, którą dziś ukazują nam coraz bardziej zunifikowane media, jest prawdziwsza, bardziej realna, niż nam się wydaje […]. Ważna jest nie sama prawda – lecz prawdziwość, autentyczność”

(Świtała 2008: 148-149).

Klątwa może również realizować się jako motyw pradawnej mocy, drzemiącej w ukryciu i czekającej na ujawnienie. Taka koncepcja zaprezentowana została w opowiadaniu Pilipiuka pt. Czytając w ziemi, w którym grupa archeologów doprowadza do uwolnienia (niczym w micie o puszce Pandory) zagrzebanej w ziemi klątwy. Jest to przekleństwo, które już wiele razy wcześniej powodowało rozmaite katastrofy – od naturalnych po społeczne. „Tu w ziemi ukrywa się straszna, destrukcyjna siła” (Pilipiuk 2004: 361) – ostrzega archeologów miejscowy bioenergoterapeuta. Historia jawi się tutaj jako proces niezależny od świadomych i ukierunkowanych działań człowieka. Rewolucja to potęga o nadnaturalnym charakterze, w ukryciu czekająca na właściwy moment. Podobne ujęcie wpisuje się w fantastykę grozy jako motyw nadnaturalnej mocy, szkodzącej ludziom w okrutny sposób. Warto wszakże zauważyć, że w ujęciu Pilipiuka wydobyta spod ziemi klątwa jest czynnikiem bezustannie kształtującym los człowieka. Dzieje ludzkości są zatem jedynie zapisem działania klątwy, której powstrzymać nie sposób. Rewolucja jest żywiołem, wobec którego człowiek pozostaje bezbronny i bezradny. Dlatego w finale pierwszej wersji opowiadania117 pojawiają się obrazy i wydarzenia doskonale znane ze współczesnej historii; ich werbalizacja bliska jest stylistycznie komentarzom, prezentowanym w przekazach telewizyjnych, co poświadcza następujący fragment opowiadania: „z Nowego Jorku dochodzą sprzeczne informacje. W tej chwili mówi się

116 W tym wypadku można użyć także terminu „medykalizacja”, przywoływanego m. in. przez Kazimierza Szewczyka (Szewczyk 2002a).

117 W antologii z 2004 Demony. W wersji opublikowanej w 2009 w zbiorze Rzeźnik drzew pojawia się nieco inne zakończenie: „z Nowego Jorku i Londynu dochodzą sprzeczne informacje. Mamy niepotwierdzoną informację o podobnej eksplozji w Paryżu… Nadal nie wiadomo, czy użyto broni konwencjonalnej, czy też może…– głos komentatora załamał się” (Pilipiuk 2009a: 218).

już o kolejnym samolocie, który staranował przed chwilą drugą z wież Word Trade Center” (Pilipiuk 2004: 365).

3.3.2. Przedmioty i maszyny, które czynią zło

W rejestrze tematycznym gatunku grozy znajduje się także motyw „posągu, manekinu […] czy automatu, które nagle ożywają i stają się groźnie niezależne”

(Caillois 1967b: 48). Warto zauważyć, że np. w prozie Oszubskiego motyw taki funkcjonuje w zasadzie na dwóch płaszczyznach – w koncepcji miasta-monstrum, scalającej wszystkie opowiadania tomu oraz w poszczególnych wycinkach rzeczywistości przedstawionej. Tu numinosum staje się cywilizacja, przetransformowana, a przez to ambiwalentna, bo ukrywająca pod pozorem normalności czy codzienności swoiste wyzwolenie spod władzy człowieka. Maszyny lub technologie decydują zarówno o jakości życia, tudzież po prostu o śmierci.

Cywilizacyjny sztafaż umożliwia jednocześnie wskazanie nowych zagrożeń zewnętrznych i identyfikację ich źródła. Człowiek nie jest już bezpośrednim sprawcą zła (nawet jeśli dokonuje zbrodni, stoi za tym – w ten czy inny sposób – industrializacja, komercjalizacja życia); tajemniczość psychiki ludzkiej zostaje zastąpiona przez transgresywny charakter technologii, które pod pozorem podniesienia standardu i komfortu życia niepostrzeżenie przejęły kontrolę. Groza polega również na

Cywilizacyjny sztafaż umożliwia jednocześnie wskazanie nowych zagrożeń zewnętrznych i identyfikację ich źródła. Człowiek nie jest już bezpośrednim sprawcą zła (nawet jeśli dokonuje zbrodni, stoi za tym – w ten czy inny sposób – industrializacja, komercjalizacja życia); tajemniczość psychiki ludzkiej zostaje zastąpiona przez transgresywny charakter technologii, które pod pozorem podniesienia standardu i komfortu życia niepostrzeżenie przejęły kontrolę. Groza polega również na