• Nie Znaleziono Wyników

1.3. RÓŻNORODNOŚĆ PODEJŚĆ DO PRZYCZYN BOGACTWA I UBÓSTWA NARODÓW

1.3.6. Koncepcja instytucjonalna w ujęciu Darona Acemoglu i Jamesa A. Robinsona

W obszarze głównego nurtu ekonomii w ostatnich latach doszło do dynamicznego rozwoju badań mających na celu ukazanie wpływu szeroko rozumianych instytucji na zjawiska gospodarcze. Świadczy o tym powstanie nurtu określanego mianem Nowej Ekonomi Instytucjonalnej (NEI), który stanowi swoisty „renesans” ekonomii instytucjonalnej163. Wśród badaczy instytucji kilku zostało uhonorowanych nagrodą Nobla w dziedzinie ekonomii, m.in. Douglass Cecil North (1993) oraz twórca pojęcia kosztów transakcyjnych Ronald Coase164 (1991). W efekcie ekonomiści na trwałe zaadaptowali pojęcie instytucji do analizy wzrostu gospodarczego165 czy transformacji gospodarczej166.

Jedną najbardziej znanych współczesnych pozycji odnoszących się do wpływu instytucji167 na rozwój gospodarczy jest dzieło Darona Acemoglu i Jamesa A. Robinsona

160 Ibidem, s. 71.

161 Ibidem, s. 114,

162 Ibidem, s. 70.

163 Szerszego przeglądu nurtów ekonomii instytucjonalnej dokonuje Zbigniew Staniek. Z. Staniek, Ekonomia instytucjonalna. Dlaczego instytucje są tak ważne?, Wydawnictwo Difin, Warszawa 2017.

164 Na temat kosztów transakcyjnych, szerzej patrz: J. Chotkowski, Instytucje rynkowe i koszty transakcyjne – kluczowe pojęcia nowej ekonomii instytucjonalnej, „Roczniki Nauk Rolniczych” 2010, Seria G, t. 9, nr 1, s. 100–109.

165 Np. A. Kacprzyk, Instytucjonalne determinanty wzrostu gospodarczego, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2014; J. Wilkin, Instytucjonalne i kulturowe podstawy gospodarowania. Humanistyczna perspektywa ekonomii, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2016.

166 Patrz np. Instytucje i transformacja, red. J. Godłów-Legiędź, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2009.

167 Koncepcję Acemoglu i Robinsona trudno jest jednoznacznie zakwalifikować do nurtu instytucjonalnego. Określenie koncepcja instytucjonalna ma tu na celu ukazanie doniosłej roli instytucji w analizie powyższych autorów.

46

Dlaczego narody przegrywają. Źródła władzy, pomyślności i ubóstwa168 (Why Nations Fail: The Origins of Power, Prosperity, and Poverty). Autorzy opisują w nim wpływ instytucji (bądź ich braku) na bogactwo/ubóstwo poszczególnych państw.

Acemoglu i Robinson stanowczo odrzucają inne teorie rozwojowe, krytykując hipotezy: geograficzną, kulturową oraz ignorancji. „Większość formułowanych przez przedstawicieli nauk społecznych hipotez mających tłumaczyć przyczyny ubóstwa i zamożności po prostu się nie sprawdza i wcale nie wyjaśnia istniejącego stanu rzeczy”169. Ich zdaniem to instytucje gospodarcze rozstrzygają o bogactwie lub ubóstwie poszczególnych państw. Z kolei o charakterze dobrobytu danego kraju decyduje polityka i związane z nią instytucje polityczne170. Powołując się na Douglassa. C. Northa, instytucje definiują jako: „zasady gry w społeczeństwie, a bardziej formalnie, to stworzone przez ludzi ograniczenia, które kształtują ludzkie interakcje. Tworzą więc one strukturę bodźców w procesie wymiany czy to politycznym, społecznym czy gospodarczym171.

W przeciwieństwie do przedstawicieli NEI twórcy Dlaczego narody przegrywają skupiają się niemal wyłącznie na instytucjach formalnych, wyróżniając instytucje gospodarcze i polityczne172, a odrzucając wpływ instytucji nieformalnych oraz kultury173. Podkreślają oni przy tym, że każda z nich może mieć dwojaki charakter, tj. włączający (inclusive) albo wykluczający (extractive)174. Acemoglu instytucje gospodarcze definiuje jako „instytucje, które zapewniają możliwości i bodźce do rozwoju innowacji oraz aktywności gospodarczej maksymalnie dużej części społeczeństwa”175.

168 D. Acemoglu, J. A. Robinson, Dlaczego narody przegrywają? Źródła władzy, pomyślności i ubóstwa, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2014. Książka ta stanowi podsumowanie wieloletnich badań Acemoglu i Robinsona.

169 D. Acemoglu, J. A. Robinson, op. cit., s. 59–84. Szerszą krytykę teorii odnoszącą się nierówności społecznych można odnaleźć w: J. Robinson, Theories of „Bad policy”, „The Journal of Policy Reform”

1998, vol. 2, s. 1–46.

170 D. Acemoglu, J. A. Robinson, Dlaczego narody…, s. 56.

171 D. Acemoglu, J. A. Robinson, The Role of Institutions in Growth and Development, World Bank, Washington 2008, s. 2. Por. D. C. North, Instytucje, ideologia i wyniki gospodarcze, Forum Obywatelskiego Rozwoju, Warszawa 2007, s. 2. Szerszą charakterystykę definicji instytucji można odnaleźć w: J. Wilkin, op.

cit., s. 98–113.

172 W przedstawionym przez nich schemacie instytucje polityczne mają wpływ na gospodarcze.

J. Dzionek-Kozłowska, R. Matera, O poszukiwaniu przyczyn bogactwa i nędzy narodów. Teoria Acemoglu i Robinsona na tle debat o źródłach rozwoju gospodarczego, „Gospodarka Narodowa” 2016, nr 5, s. 17.

173 Szerzej na temat relacji na linii instytucje – kultura w myśli Acemoglu i Robinsona: J. Dzionek-Kozłowska, R. Matera, Institutions without Culture. A critique of Acemoglu and Robinson’s Theory of Economic Development, „Lodz Economics Working Papers ” 2016, nr 9.

174 J. Dzionek-Kozłowska, R. Matera, O poszukiwaniu…, s. 17–18.

175 D. Acemoglu, Świat, jaki odziedziczą nasze wnuki [w:] Gospodarka za 100…, s. 41–42.

Podobnie jak inni myśliciele (np. Smith, Landes) zwracają uwagę na pozytywny wpływ własności prywatnej i wolnego rynku. Ich zdaniem wspierają one motywację do inwestowania i zwiększania produktywności.

Kolejnym niezwykle istotnym elementem wspomagającym osiąganie dobrobytu, który wymieniają autorzy Dlaczego narody przegrywają, jest demokracja176 i związany z nią rozwój praw politycznych. W tym kontekście Acemoglu i Robinson odrzucają teorię modernizacji177 Seymoura Martina Lipseta. Ich zdaniem w przyszłości dojdzie do zahamowania intensywnego wzrostu gospodarczego z powodu braku włączających instytucji politycznych i gospodarczych, które charakteryzują demokrację. Punktem zwrotnym w przypadku Chin ma być osiągnięcie przez nie standardów życia na poziomie państw o średnim dochodzie.

Dogłębna analiza dzieł Acemoglu i Robinsona ukazuje, że w pewnym sensie zaprzeczają oni swojej tezie mówiącej o „totalnym”178 wpływie instytucji. Momentami można odnieść wrażenie, że opisując wpływ innych czynników, takich jak edukacja czy demokracja, próbują wykazać, że są one kreowane i zależne od instytucji. Jakkolwiek taki wpływ z pewnością istnieje, jest to podejście jednoczynnikowe, które nie zakłada sprzężeń zwrotnych i z natury rzeczy jest przez to ograniczone.

1.3.7. „Wielka ucieczka” od nędzy – podejście Angusa Deatona

Angus Deaton – noblista z 2015 r. – stanowi przykład badacza, który kontynuuje myśl Sena. Zdaniem A. Deatona na nierówności społeczne należy patrzeć przez pryzmat postępu, ponieważ są one jego konsekwencją. Wpływ ten ma jednak charakter zwrotny, który może być zarówno pozytywny, jak i negatywny. Przykładem pozytywnego wpływu są dobrodziejstwa wynikające z edukacji – ubogie dzieci, widząc je, chętniej chodzą do szkoły. Dlatego Deaton podkreśla, aby nie utrudniać dostępu do publicznej opieki

176 W tym kontekście widać podobieństwo do myśli Sena. W ich publikacjach brakuje jednak odwołań do hinduskiego ekonomisty.

177 Teoria modernizacji zakłada, że demokracja jest „produktem ubocznym” rozwoju społeczeństw w kierunku struktury bardziej cywilizowanej i rozwiniętej, jaką jest system demokratyczny. Szerszą krytykę teorii modernizacji można odnaleźć w: D. Acemoglu, S. Johnson, J.A. Robinson, P. Jared, Reevaluating the modernization hypothesis, „Journal of Monetary Economics” 2009, vol. 56, s. 1043–1058.

178 Używając przymiotnika „totalny” mam na myśli traktowanie instytucji jako elementu, który warunkuje wszystkie pozostałe bodźce rozwoju. Warto zauważyć, że w książce Dlaczego narody przegrywają? słowo instytucja pada blisko 1265 razy, nie wliczając przypisów! Por.

J. Dzionek-Kozłowska, R. Matera, O poszukiwaniu…, s. 15.

48

zdrowotnej i szkolnictwa, które nie są potrzebne osobom zamożnym z racji korzystania z usług prywatnych179.

Deaton, powołując się na Sena, postuluje, aby w analizie ubóstwa skupić się na badaniu rzeczywistej wolności od ubóstwa w kategoriach potencjalnych możliwości powstałych w określonych warunkach. W ten sposób dokonuje on analizy przez pryzmat ludzkiej wolności, gdzie bieda jest jej ograniczeniem180.

Zdaniem Deatona pod pojęciem dobrobytu należy rozumieć wszystko, co jest dobre dla człowieka i ma wpływ na dobre życie. Punktem wyjścia w takiej analizie jest zdrowie, które jako fundamentalna zdolność jest niezbędne, aby jednostka ludzka mogła dążyć do dobrobytu. Tak wiec różnice zdrowotne determinują różnice w materialnym aspekcie poziomu życia i biedy181.

Deaton kwestionuje traktowanie dochodu jako zasadniczego elementu prowadzącego do dobrobytu i szczęścia182. Stanowczo krytykuje on przeliczanie określonych problemów osób na pieniądze potrzebne do poprawy sytuacji i osiągnięcie danego celu183. Programy rozwojowe typy MDG określa mianem „hydraulicznej pomocy”

bądź „iluzji pomocy”. Zdaniem Deatona biednym należy stworzyć odpowiednie warunki, dzięki którym sami będą w stanie wyjść ze stanu ubóstwa. „Nie da się z listą zakupów w ręku rozwijać innych krajów z zewnątrz – niezależnie od tego, ile wyda się na ten cel”184.

Odpowiedź na pytanie o wychodzenie z ubóstwa zawiera się wg Deatona w słynnej maksymie laissez faire. Jednak to twierdzenie nie odnosi się tylko do rządów państw zmagających się z ubóstwem, lecz przede wszystkim do tych bogatych. Deaton ma

179 A. Deaton, op. cit., s. 19; Idem, Przez ciemność w stronę jaśniejszej przyszłości [w:] Gospodarka za 100…, s. 72–73.

180 Idem, Wielka ucieczka …, s. 20, 46.

181 Ibidem, s. 42–44.

182 Obliczenia Deatona i Daniela Kahnemana pokazały, że dochód powyżej 75 tys. USD rocznie nie przyczynia się do pogłębienia szczęścia mimo faktu, że osoby lepiej zarabiające wyżej oceniają poziom swojego życia. Por. A. Deaton, D. Kahneman, High Income Improves Evaluation of Life but not Emotional Wellbeing, „Proceedings of the National Academy of Science” 2009, no. 107(38), https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2944762/ (data dostępu 26.10.2017).

183 W tym kontekście Deaton dokonuje ciekawych obliczeń, w których zakładany cel to zapewnienie wszystkim na świecie dochodu w wysokości co najmniej 1 dolara. W 2008 roku wg danych statystycznych około 800 milionów ludzi na świecie żyło poniżej tej granicy. W tej grupie średni dochód wynosił 0,72 $.

Brakująca kwota to 0,28 dolara – jeśli przemnożymy ją przez liczbę osób, to potrzeba 0,22 miliardów $, aby zlikwidować ten problem. Gdyby USA zdecydowały się na samodzielne zaradzenie tej kwestii – kwota w przeliczeniu na jednego mieszkańca wyniosłaby zaledwie 0,75 $ dziennie. Jeśli dołączyłyby do nich Francja, Niemcy oraz Japonia, wystarczyłoby 0,15 $ dziennie. Jednak, jak podkreśla Deaton, takie myślenie jest zbyt trywialne i iluzoryczne, ponieważ „nie mówi nam nic o rzeczywistych kosztach likwidacji ubóstwa na świecie”. A. Deaton, Wielka ucieczka …, s. 288–289.

184 Ibidem, s. 336–340.

na myśli wszelkie działania państw, które ingerują w wolny rynek. Jako przykład podaje wspomaganie produkcji rolnej – gdyby bogatsze państwa nie subsydiowały produkcji rolnej u siebie, rzeczywiste możliwości rolników z krajów ubogich byłyby o wiele większe. Wspomniane subsydia powodują sztuczne obniżenie cen dóbr na światowych rynkach rolnych do poziomu poniżej kwoty, którą oferują rolnicy z państw rozwijających się. Jest to bardzo istotne w przypadku Afryki, gdzie blisko ¾ miejsc pracy jest związana z rolnictwem185.

Kolejnym przykładem ingerencji w rynek są uregulowania w branży farmaceutycznej. Prawa patentowe wielu koncernów farmaceutycznych uniemożliwiają biednym nabycie po rozsądnej cenie części leków, często niezbędnych do przeżycia.

Ponadto z racji problemów finansowych osób ubogich opracowywanie nowych leków na choroby rzadko występujące w bogatych państwach (np. malaria czy gruźlica) jest dla wspomnianych koncernów nieopłacalne. Ubodzy jako potencjalni klienci są mało atrakcyjni, bo nie zapewniają wysokich dochodów186.

Wreszcie elementem niezbędnym dla likwidacji ubóstwa jest edukacja187. Elementarna wiedza o drobnoustrojach, szkodliwości papierosów czy HIV skuteczniej zaradzi tym problemom niż wszelkie terapie. Ponadto bez odpowiednio wykształconej populacji nie da się zbudować sprawnej struktury administracyjnej, systemu opieki zdrowotnej czy sądownictwa188.