• Nie Znaleziono Wyników

Koncepcje prawnonaturalne a przedawnienie1.1

Przegląd koncepcji teoretycznych należy rozpocząć od jusnaturalizmu. Mimo iż pod rządami nowoczesności trafił on, jak się wydaje słusznie, do lamusa, to przez więk-szość dziejów zachodniego prawoznawstwa stanowił ewidentnie główny nurt prawni-czych rozważań. Najogólniej rzecz ujmując, koncepcje prawnonaturalne zakładają, że prawo to częściowo przynajmniej autonomiczny wobec stanowienia zespół powinności wynikających z natury człowieka, społeczeństwa bądź też natury samego prawa. Zwykle natura ta nie jest pojmowana w sensie biologicznym, lecz ma autonomiczny, humani-styczny wymiar (naturę człowieka postrzega się zwykle w opozycji do natury zwierzę-cia, czyli niejako w oderwaniu od przyrody i „praw dżungli”). Według większości kon-cepcji prawnonaturalnych, prawo jest związane z moralnością i racjonalnością, a przez to zasadniczo uniwersalne, czyli akulturowe (nie zależy od uwikłań lokalnych i świado-mości) i oczywiście niezależne od procesu stanowienia. Tradycja prawnonaturalna naka-zuje rozpatrywać prawo także w pewnej autonomii wobec czasu. Wprawdzie formuło-wano teorie prawa natury zakładające jego tzw. zmienną treść (o czym w dalszych rozważaniach), to jednak rdzeń teorii prawnonaturalnych stanowią te, które przyjmują trwały, a nawet wieczny charakter wszystkich, bądź zdecydowanej większości,

upraw-nień naturalnych8. Koncepcje prawa natury lokują to prawo w sferze powinności

rozu-mianej jako sfera wprawdzie (według większości jusnaturalistów) w jakiś sposób zo-biektywizowana, ale autonomiczna wobec bytu − obejmująca nie to, co jest, ale to, co być powinno. Ma to dwie ważne konsekwencje. Pierwsza z nich dotyczy epistemologii czyli poznawania prawa. Skoro prawo lokuje się po stronie powinności, to jego badanie wymaga metod innych niż metody empiryczne, które powstały i rozwinęły się jako słu-żące do badania sfery bytu. Teorie prawa natury proponują zwykle metody oparte na

dedukcji, czyli wyciąganiu konsekwencji z twierdzeń uznawanych za aksjomatyczne przy użyciu określonych, uznawanych za mniej lub bardziej pewne reguł inferencyjnych – przede wszystkim reguł logiki. Chrześcijańskie koncepcje teologiczne zwykle propo-nują alternatywnie jakąś formę introspekcji (gdyż prawo natury zapisane jest w ludzkiej

duszy9) bądź egzegezę świętych pism.

Druga wspomniana konsekwencja wiąże się z tezą, że obowiązywanie prawa na-tury nie zależy od jego faktycznej realizacji. To znaczy, że uprawnienia naturalne stano-wią wyraz mniej lub bardziej zobiektywizowanej powinności określonego zachowania się, a ich status nie zależy od tego, czy są realizowane czy też nie, a tym bardziej od tego, czy są czy też nie są sankcjonowane i gwarantowane przez aparat sądowniczy. Innymi słowy uprawnienie o charakterze prawnonaturalnym obowiązuje (jest traktowane jako w pewnym sensie realnie istniejące) bez względu na to, czy dostrzega je i sankcjonuje władza państwowa, a także niezależnie od tego, czy strony stosunku prawnego, którego treść wyznacza prawo naturalne, w ogóle zdają sobie sprawę z tego, że są stronami ta-kiego stosunku. Nie pozostaje to oczywiście bez wpływu na postrzeganie przedawnienia przez jusnaturalizm, o czym będzie jeszcze mowa.

Uzasadnienia dla obowiązywania prawa naturalnego są różne. Od tradycyjnych teologiczno-sakralnych upatrujących źródła prawa w mniej lub bardziej spersonalizo-wanym bóstwie, przez ontologiczne (czyli zakładające, że prawa natury wynikają po-dobnie jak prawa przyrody z istoty i charakteru rzeczywistości) czy racjonalistyczne, lokujące źródła prawa w ludzkim rozumie o transcendentalnym charakterze, aż po uza-sadnienia aksjologiczne, uznające za źródło praw pewne zobiektywizowane wartości oraz uzasadnienia pragmatyczne, w myśl których prawa naturalne są po prostu lepsze niż jakiekolwiek inne. Jusnaturalizm, najogólniej rzecz ujmując, odrzuca woluntaryzm

9 „Prawo naturalne jest zapisane i wyryte w duszy każdego człowieka, ponieważ jest ono rozumem

ludzkim nakazującym czynić dobro, a zakazującym grzechu... Jednakże ten przepis rozumu ludzkiego nie mógłby mieć mocy prawnej, gdyby nie był głosem i wykładnią wyższego rozumu, któremu nasz rozum i nasza wolność powinny być poddane (Leon XIII, enc. Libertas praestantissimum). KKK 1955 Prawo «Boże i naturalne» (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 89). Wyznacza człowiekowi drogę prak-tykowania dobra i osiągania jego celu. Prawo naturalne wyraża pierwsze i istotne zasady kierujące życiem moralnym. Jego punktem odniesienia jest zarówno dążenie do Boga, który jest źródłem i sędzią wszelkiego dobra, oraz poddanie się Mu, jak również uznanie drugiego człowieka za równego sobie. Główne przepisy prawa naturalnego zostały wyłożone w Dekalogu. Prawo to jest nazywane prawem naturalnym nie dlatego, że odnosi się do natury istot nierozumnych, lecz dlatego, że rozum, który je ogłasza, należy do natury czło-wieka. Gdzie są więc zapisane (te zasady), jeśli nie w księdze światłości, która zwie się Prawdą? W niej jest zapisane wszelkie sprawiedliwe prawo. Z niej przenika do serca człowieka postępującego sprawiedliwie. Nie tylko w sposób przejściowy, ale jakby wyciska się na niej, jak na wosku wyciska się obraz sygnetu, który przechodzi na wosk, pozostając na pierścieniu (Św. Augustyn, De Trinitate, 14, 15, 21). (…) KKK 1956 Prawo naturalne, obecne w sercu każdego człowieka i ustanowione przez rozum, jest uniwersalne w swoich przepisach i jego władza rozciąga się na wszystkich ludzi. Wyraża ono godność osoby i określa podstawę jej fundamentalnych praw i obowiązków”. Cyt. [za:] www.teologia.pl/m_k/kkk1p14.htm#2 (do-stęp z dnia 2 lipca 2014 r.).

prawa, czyli jego zależność od woli − nie tylko od woli władzy prawodawczej (z wyjąt-kiem koncepcji teologicznych, w których bóstwo ma woluntarystyczny wpływ na formę i treść prawa), lecz także od woli stron stosunków prawnych – praw tych nie można

nadać, nie można też ich znieść, ani też pozbyć się wynikających z nich uprawnień10.

W świetle powyższego, w kontekście tematyki prowadzonych rozważań, szcze-gólnie istotna wydaje się jednak konstatacja, że w istocie w myśl większości koncepcji prawa natury pojęcie przedawnienia roszczenia jest pozbawione sensu. Prawo jest prze-cież zespołem zwykle ahistorycznych powinności niezależnych od człowieka (w niektó-rych koncepcjach powinności te nie wygasają nawet wraz ze śmiercią człowieka, lecz przechodzą na następne pokolenia – vide zemsta rodowa czy inne formy odpowiedzial-ności potomków za grzechy przodków, jak choćby grzech pierworodny). Naruszenie prawa nie wymazuje się z upływem czasu. W ten sposób uzasadniano nie tylko wiecz-ność grzechu, lecz także w czasach nam współczesnych argumentuje się m.in. nie-przedawnialność zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych, czyli aktów, które naruszały fundamentalne i naturalne prawa jednostek czy całych grup społecznych (od-powiedzialność za te czyny nie wygasa nawet wraz ze śmiercią winnych, lecz obciąża

ich następców prawnych, vide odpowiedzialność za Holokaust11, czy wciąż żywe

kwe-stie restytucji mienia, związane z dawnymi zbrodniami wojennymi). Z prawnonaturalne-go punktu widzenia nie jest możliwe określenie jakieprawnonaturalne-goś terminu, wraz z upływem któ-rego kończy się byt prawny danej normy prawa natury. Nie jest ona przecież efektem działalności woluntarystycznej, czyli aktem czyjejś woli. Można sobie jedynie wyobra-żać „przedawnienie” jako wybaczenie, zrzeczenie się prawa w sytuacji, kiedy takie zrze-czenie jest w ogóle możliwe (większość jusnaturalistów, zwłaszcza nowożytnych, zna pojęcie praw niezbywalnych, vide słynne droits inaliénables związane z Deklaracją Praw

Człowieka i Obywatela12). Strona będąca „wierzycielem” określonego roszczenia,

„od-puszcza” je drugiej stronie, jeżeli natura roszczenia na to zezwala. W ten sposób roszcze-nie przestaje być koroszcze-nieczne do spełroszcze-nienia, jednakże, jak się wydaje, w dalszym ciągu w jakiś sposób trwa, trwa bowiem norma prawa natury determinująca to roszczenie.

Ilustracją takiego podejścia może być przykład podawany przez M. Kulika, któ-ry wskazuje, że już w starożytnym prawie żydowskim funkcjonowała instytucja z ob-szaru prawa rzeczowego, dotycząca podejścia do niewolnika, będącego Izraelitą, który oddał się w niewolę za długi. Taki niewolnik, zgodnie z Księgą Wyjścia, mógł służyć

10 J. Oniszczuk, Filozofia…, s. 52-53.

11 Zob. też: G. Skąpska, Prawo i pamięć o zbrodniach [w:] Prawo-władza-społeczeństwo-polityka.

Księga jubileuszowa profesora Krzysztofa Pałeckiego, Toruń 2006, s. 287-299.

12 Szerzej na temat tej koncepcji, rozwiniętej w oświeceniu, ale wywodzącej się od Platona pisze:

M. Piechowiak, Do Platona po naukę o prawach człowieka [w:] Księga jubileuszowa profesora Tadeusza

właścicielowi jedynie przez sześć lat, jednak – w myśl Księgi Kapłańskiej – nie dłużej niż do roku jubileuszowego, choć grzech, który spowodował niewolę „trwał” w dal-szym ciągu i mógł rodzić negatywne skutki społeczne, choćby w postaci hańby. Jak wskazuje powołany autor: „Uregulowania te dotyczyły co prawda stosunków własno-ściowych, jednak ich cel tkwił w ograniczeniu czasu, przez jaki Izraelita mógł być nie-wolnikiem. Ideą ich były wartości humanitarne, więc w pewnym sensie funkcja ich była

zbliżona do tej, jaką współcześnie spełnia instytucja przedawnienia”13. Po upływie

cza-su należało odpuścić niewolnikowi naruszenie porządku, które wpędziło go w niewolę, czyli zaprzestać wyciągania z tego faktu niektórych realnych i ujemnych konsekwencji, co nie oznaczało wcale, iż były niewolnik przestawał być winny grzechu. Zresztą mo-tyw odpuszczenia win jako znoszenia pewnego zobowiązania bez wymazania leżącego u jego podstaw grzechu jest wielce popularny w żydowskiej tradycji prawnej, której oddziaływania na europejską myśl prawniczą w ramach tzw. tradycji judeochrześcijań-skiej były i nadal pozostają silne.

Sens przedawnienia z punktu widzenia koncepcji prawnonaturalnych bazujących w części na tradycji żydowskiej oddaje katolicki Kodeks Prawa Kanonicznego, który uznaje swoją wizję prawa naturalnego za obowiązujący powszechnie porządek norma-tywny. Jak stanowi kanon 197 tego Kodeksu, przedawnienie jest sposobem nabycia lub utraty prawa subiektywnego bądź też uwolnieniem się od obowiązków. W tym zakresie Kościół przyjmuje rozwiązania funkcjonujące w ustawodawstwie cywilnym danego kraju, z zastrzeżeniem jednak wyjątków przewidzianych w kanonach Kodeksu Prawa Kanonicznego. Takie wyjątki przewiduje kanon 199. Z punktu widzenia tematyki pro-wadzonych rozważań warto zwrócić uwagę na ustęp 1 tego ostatniego kanonu, w myśl którego nie podlegają przedawnieniu prawa i obowiązki wynikające z prawa Bożego naturalnego lub pozytywnego. Wynika stąd wyraźnie, że te zobowiązania o charakterze prawnonaturalnym nie przedawniają się, gdyż prawo determinujące te zobowiązania jest

wieczne i nie zmienia się wraz z upływem czasu14. Ponadto do kategorii takich wyjątków

od reguły poszanowania przedawnienia wynikającego z ustawodawstwa cywilnego da-nego kraju zaliczyć należy to, że w świetle Kodeksu Prawa Kanoniczda-nego (kanon 198) przedawnienie w ogóle jest ważne, jeżeli opiera się na dobrej wierze, istniejącej nie tyl-ko na początku, ale także przez cały czas wymagany do wystąpienia przedawnienia

13 M. Kulik, Przedawnienie karalności i przedawnienie wykonania kary w polskim prawie karnym,

Warszawa 2014, s. 1. Autor ten podkreślił przy tym, że była to instytucja z zakresu prawa prywatnego, a nie przedawnienie w ujęciu prawnokarnym.

14 P. Skoneczny, Koncepcja przedawnienia kanonicznego. Uwagi prawnoporównawcze i

teoretyczno-prawne do kanonu 197 KPK ze szczególnym uwzględnieniem kanonizowanej ustawy polskiej, Pr. Kan. 2013,

(z zachowaniem kanonu 1362, który wszak dotyczy przedawnienia odnośnie do prze-stępstw).

Na ogół teoretycy prawa naturalnego podkreślają, że przedawnienie może być dopuszczalne, jednakże związane jest z równowagą słusznych i sprawiedliwych upraw-nień obydwu stron stosunku prawnego. Jest to związane z dużym naciskiem kładzionym w teoriach prawa natury na związki norm prawnych z moralnością. Jusnaturaliści rozpa-trują przedawnienie łącznie z innymi instytucjami tzw. dawności w ramach problematy-ki wpływu czasu na kształt i treść prawa. Oczywiście poszczególne podglądy prawnona-turalne różnią się od siebie. O ile nowożytni zachodni teoretycy niemal powszechnie przyjmowali np. prawnonaturalny charakter własności, o tyle dawni greccy czy rzymscy

jusnaturaliści nie wiązali na ogół własności z prawem natury15. Nawet św. Augustyn,

klasyk chrześcijańskiego jusnaturalizmu, twierdził, że własność i uprawnienia z nią związane to wytwór ludzki – „zabierzcie jednak prawo cesarzy” – pisał – „i kto będzie

mógł powiedzieć: ta willa jest moja?”16. W konsekwencji uprawnienia związane z

wła-snością i ich ograniczenia w czasie, to zdaniem św. Augustyna, dość reprezentatywnym dla antycznego prawoznawstwa, kwestia prawa ludzkiego.

W nowożytności własność na trwałe zyskała prawnonaturalny wymiar w jusna-turalistycznych teoriach. Wynika to zdaniem niektórych autorów z prokapitalistyczne-go i antyfeudalneprokapitalistyczne-go charakteru nowożytnej ideologii prawnonaturalnej, w której trady-cyjne motywy słuszności, sprawiedliwości i cnoty zostały stopniowo zastąpione przez

triadę wolność – równość − własność17. Innymi słowy, nowożytnym jusnaturalistom

chodziło o to, by znaleźć, argumentacyjnie uzasadnić, rozpowszechnić i utrwalić trans-cendentalne uzasadnienie dla wartości normatywnych istotnych dla burżuazji i kapita-listycznego wolnego rynku, tak by immunizować te wartości na ewentualny wpływ prawa ustanawianego przez władzę opartą przecież bardzo długo na różnych wersjach systemu feudalnego.

Mimo że własność była w nowożytnych teoriach prawa natury często obdarzana przymiotami prawa nienaruszalnego i świętego, to na ogół dopuszczano możliwość wpływu czasu na uprawnienia i obowiązki związane z własnością. Można to tłumaczyć względami pragmatycznymi – w nowym kapitalistycznym systemie gospodarczym wieczność prawa własności mogła być nie tylko źródłem korzystnych uzasadnień dla jego ochrony, lecz także w niektórych przypadkach potencjalną przyczyną praktycznych problemów i teoretycy prawa natury zdawali sobie z tego sprawę.

15 J. M. Kelly, Historia zachodniej teorii prawa, Kraków 2006, s. 56 i 97.

16 Ibidem, s. 129.

Nowożytni jusnaturaliści, mimo iż uznawali prawnonaturalny charakter własności, w zdecydowanej większości dopuszczali dawność, a zwłaszcza nabycie własności w dro-dze zasiedro-dzenia czy przedawnienie roszczeń z własnością związanych. Uzasadnieniem przedawnienia były przede wszystkim słuszne i sprawiedliwe uprawnienia tego, kto na przedawnieniu korzystał. Stąd duży nacisk kładziony był na takie kwestie jak dobra wia-ra, humanitaryzm, chęć dalszego uczciwego życia. Ten sposób argumentacji był obecny

u m.in. H. Grocjusza, S. Puffendorffa, Ch.Wolffa, a także I. Kanta18. Ostatni z

wymienio-nych autorów wprost pisał, że przedawnienie roszczeń dawnego posiadacza należy do prawa natury19.

Jak zauważył XIX-wieczny polski teoretyk i historyk prawa natury F. Słotwiński w swojej monografii „Prawo natury prywatne” systematyzującej dorobek nowożytnych jusnaturalistów w zakresie prawa prywatnego, przedawnienie jest pewnym ważnym wy-jątkiem w korpusie prawa naturalnego. Wskazał mianowicie, iż: „Przedawnienie jest to nabycie rzeczy albo prawa lub uwolnienie się od obowiązku (…) dlatego jedynie, że właściciel rzeczy lub prawa swego przez długi czas nie używał (…) nabycie cudzej rze-czy bez zgody właściciela sprzeciwia się wyobrażeniu prawa własności. Przedawnienie dzieli się na przedawnienie nabywcze [praescriptio adquisitiva], jeżeli po upłynieniu pewnego czasu rzecz lub prawa cudze przez posiadacza tychże nabyte zostanie (…) oraz przedawnienie umarzające [praescriptio extinctiva] to jest uwolnienie się od jakowego obowiązku dlatego jedynie, że właściciel przez długi przeciąg czasu prawa swego nie

używał”20. Analizując krytycznie poglądy H. Grocjusza, Ch. Wolfa i S. Puffendorffa,

wspomniany polski teoretyk prawa natury twierdził, że w stanie naturalnym przedaw-nienie nie ma charakteru prawnego, a wynika tylko z potrzeb obrotu, a te potrzeby co do zasady nie mogą być źródłem praw. Przedawnienie, aby można je było w ogóle dopu-ścić, należy wywodzić tylko z obowiązków moralnych, np. dobroczynności, wdzięczno-ści, bezpieczeństwa i pomyślności ludzkiej. Co do zasady każde uprawnienie trwa

w czasie tak długo, jak uprawniony ma wolę je posiadać i zeń korzystać21. Zasiedzenie

czy inne postaci dawności muszą mieć wyjątkowy charakter. Autor ten wskazywał m.in. że „rozum nie oznacza ani oznaczyć nie może jak długo rzecz posiadaną być winna, aby od niej właściciel rzeczywisty wyłączonym być mógł”, a także „posiadanie rzeczy cu-dzej jest bezprawiem, a zatem bez położenia prawnego czynu, którym tylko być może

18 R. Wojtyszyn, Szkoła prawa natury. Od Hugona Grocjusza do Johna Locke’a, WSE 2007, t. I,

s. 52 i n.

19 P. Szymaniec, Problematyka własności w filozofii prawa Immanuela Kanta, WSE 2009, t. III

(Wła-sność – idea, instytucje, ochrona), red. M. Sadowski, P. Szymaniec, s. 42.

20 F. Słotwiński, Prawo natury prywatne połączone z uwagami nad prawem rzymskiem, kodexem

gali-cyjskim i francuzkim dotąd obowiązującym, t. I, Kraków 1825, s. 190.

zezwolenie właściciela, żadnego prawa nie gruntuje”. Co również istotne, F. Słotwiński twierdził, że: „nawet domniemane zezwolenie właściciela prostym jego zaprzeczeniem znosi się, bo domniemanie rzeczywistości ustępować powinno. Stąd wypływa, że tylko w stanie cywilnym, na fundamencie umowy, przez którą na wszelkie środki do bezpie-czeństwa i pomyślności obywatelskiej społeczności zmierzające zezwalamy, przedaw-nienia za prawny sposób nabycia przyjętymi, i przez Rządzącego oznaczonymi być

mo-gą”22. Skoro zatem żaden rozum nie jest w stanie skutecznie i przekonująco określić jak

długo ma trwać uprawnienie, tym samym takich kompetencji nie może mieć prawodaw-ca. Co więcej, jak wynika z rozważań powołanego autora, nawet fakt zezwolenia właści-ciela czy wierzywłaści-ciela nie uzasadnia zmiany statusu roszczenia. Mogą je tylko uzasadniać wyższe wartości, chyba że dotyczy to wyłącznie reżimu cywilnego, który utożsamiany jest z reżimem kontraktualnym. Na gruncie tego reżimu strony umowy a także władza (Rządzący) mogą ograniczyć trwanie roszczenia w czasie. Wydaje się jednak, że powin-no to być ograniczenie aprioryczne, ustapowin-nowione i znane stropowin-nom z góry, gdyż później już „żaden rozum” nie może wpłynąć na status roszczenia.

F. Słotwiński podkreślał przy tym istnienie wielu wymogów, które warunkują w ogóle możliwość przedawnienia (jako instytucji zdecydowanie wyjątkowej). Pisał, że należy dbać o to, by przedawnienie nie odbywało się ze szkodą dla dobra publicznego lub prywatnego i w związku z tym wymienił liczne warunki jego dopuszczalności. Jed-nym z takich podstawowych warunków jest dobra wiara, a w przypadku deliktów – dal-sze uczciwe życie i chęć poprawy. Polski teoretyk, syntetyzując prywatnoprawny doro-bek jusnaturalizmu pisał wprost, iż przedawnienie nie może służyć prostemu wyzbyciu się zobowiązania ze względów merkantylnych czy instrumentalnych. Przedawniać się mogą tylko niektóre uprawnienia, co do których nie jest to wyłączone przez ich cel, bądź zdecydowanie na drugim miejscu przez funkcjonalne uwikłania ustawy. Nie przedaw-niają się prawa monarchii, obowiązki rodzicielskie i proste zezwolenia, a także upraw-nienia osób, które nie mogą skutecznie dochodzić realizacji swoich praw, czyli np. ma-łoletnich, nieobecnych, przebywających w niewoli itp. Wynika to z prawnonaturalnej zasady, wyrażonej w rzymskiej paremii „Agere non valenti non currit praescriptio”, czyli niezdolność do działania sprawia, że przedawnienie nie biegnie. Bieg przedawnie-nia jako instytucji wyjątkowej może być łatwo przerwany przez każde niemal działanie właściciela zmierzające do realizacji uprawnienia − „pozwanie przeto czyli zgłoszenie się rzeczywistego właściciela, oraz wszelki inny środek prawny tamujący możność na-bycia rzeczy”23.

22 Ibidem, s. 193-194.

Nieco inaczej na przedawnienie spogląda teoria prawa natury o zmiennej treści. Teoria ta opiera się na kantowskiej wizji rozumu jako źródła praw i o ile formalne aspek-ty prawa naturalnego nie ulegają zmianie, to zmienia się jego treść. Ta jest bowiem de-terminowana przez cele społeczne, a te muszą się zmieniać w czasie. Prawo natury, mimo iż jego zawartość ulega zmianie, jest w danym momencie historycznym uniwer-salne i zasadniczo akulturowe, czyli może być stosowane do oceny działań każdego człowieka bez względu na takie czynniki, jak świadomość obowiązywania słusznego prawa, czy imperatywy lokalne wynikające ze zwyczaju czy z prawa pozytywnego. In-nymi słowy, zawsze jest jakieś prawo naturalne, które może być powszechnie stosowa-ne, ale treść tego prawa ulega zasadniczym zmianom w czasie.

Najbardziej znany przedstawiciel teorii prawa natury o zmiennej treści, niemiecki filozof R. Stammler poświęca przedawnieniu nieco miejsca w swojej książce dotyczącej teorii sprawiedliwości, gdzie przedawnienie czy zasiedzenie podaje właśnie jako przy-kład mechanizmu zmiany treści słusznego prawa w związku ze społecznymi celami. Z uwagi na „niepewność statusu prawnego dawnych faktów” czy „groźbę niepewności bądź zawieszenia” w pewnym momencie trzeba przyjąć, że treść dawnego prawa zmie-niła się na tyle, by ignorować jego treść (jak w przedawnieniu uwalniającym –

pra-escriptio extinctiva) bądź też zastąpić je całkiem inną treścią (jak w przypadku

zasiedze-nia czyli przedawniezasiedze-nia nabywczego – praescriptio aquisitiva)24. Z punktu widzenia

teorii prawa natury o zmiennej treści przedawnienie stanowi element naturalnej formy