• Nie Znaleziono Wyników

Kornelia, matka Grakchów, bezsprzecznie była kobietą wyjątkową. Nic zatem dziwnego, że pisano o niej chętnie, ale materiał źródłowy, jakim dysponujemy, jest w dużej części anegdotyczny1.

Jak wiadomo, kobiety w Rzymie, jeśli były sławne i szanowane, zawdzię­

czały to zwykle swojej pozycji w rodzinie, zwłaszcza zaś jako matki lub żony słynnych mężów. Również o Kornelii pisano, że cieszyła się szacunkiem zarówno „ze względu na jej synów, jak i ze względu na jej ojca, Scypiona“2.

Jak wynika ze źródeł, w jej przypadku chodziło nawet o coś więcej, jako że prędko stała się ona swoistym wzorem, wzorcem, wedle którego mierzono później kobiety rzymskie3.

Kornelia była córką słynnego Scypiona Afrykańskiego4 i jego żony Aemilii Tertii, która pochodziła ze znanej rodziny Emiliuszów Paulusów. Jej wujem ze strony matki był Emilius Paulus Macedonicus, zwycięzca spod Pydny, znany ze swego filhellenizmu. Po śmierci ojca5 Kornelia w 183 roku poślubiła dużo starszego od siebie6 Tyberiusza Semproniusza Grakcha7. Z kolei jej siostra, 1 J. von Ungern-Sternberg: Cornelia, Mutter der Gracchen. In: Römische Studien Geschi-chtsbewusstsein-Zeitalter der Gracchen Krise der Republik. Hrsg. K.G. Saur. München–Leipzig 2006, s. 228.

2 Plut.: C. Gracch., 4. Tłum. M. Brożek.

3 B. Spaeth: The Roman Goddess Ceres. Austin 1966, s. 117.

4 Scypion Afrykański był konsulem w roku 205 i 194, a w 199 był cenzorem; sławę zyskał dzięki zwycięstwu nad Hannibalem w bitwie pod Zamą w 202 r.

5 Taką informację podaje Plut.:Ti. Gracch. 1,1; oraz 4,1.

6 Cic.: De div. 1.18.36.

7 Tiberius Sempronius Gracchus był konsulem w 177 roku oraz w 163, cenzorem w 169 roku. Nie wiadomo dokładnie, kiedy małżeństwo zostało zawarte. Wiadomo, że Tyberiusz, który został wybrany trybunem ludowym na rok 133, urodził się w 163 roku.

Plutarch (l.c.) opowiada o uznaniu, jakim cieszył się Tyberiusz, i przytacza historyjkę

Kornelia Starsza, wyszła za mąż za Scypiona Emilianusa Corculusa8. „Nasza”

Kornelia została teściową Scypiona Emilianusa9 i „podobno często robiła synom wyrzuty, że Rzymianie ciągle znają ją tylko jako teściową Scypiona Młodszego, a nikt nie nazywa jej jeszcze matką Grakchów”10. Dzisiaj wiemy, że jeśli tak było naprawdę, to jej marzenie się spełniło i określenie Cornelia mater Gracchorum przylgnęło do niej na zawsze11.

Kornelia przyszła na świat z pewną wrodzoną wadą, która podobno uniemożliwiała rodzenie dzieci12, a urodziła ich, jak wiadomo, dwanaścioro, z których tylko troje dożyło wieku dorosłego. Jej synowie, Tyberiusz i Gajusz, zostali zamordowani (Gajusz popełnił samobójstwo), jej córka zaś, Sempronia, żyła natomiast bardzo długo (jeszcze w 101 roku miała poświadczyć fakt, że Ekwitius nie jest synem Tyberiusza, za którego się podawał13). Kornelia o zaręczynach Klaudii i Tyberiusza dokonanych przez ojca Appiusza Klaudiusza. Oto kiedy żona Appiusza dowiedziała się, że bez jej wiedzy zaręczył córkę, uznała, że mąż odważyłby się na to tylko wtedy, gdyby chodziło o tak dobrą partię, jaką był Tyberiusz.

Plutarch tłumaczy, że tę historię często łączy się z osobą Scypiona Afrykańskiego, ale, jego zdaniem, w rzeczywistości chodziło tutaj o Appiusza Klaudiusza. Powołuje się on przy tym na Polibiusza, który pisze, że krewni wybrali męża dla Kornelii dopiero po śmierci ojca.

B. Kreck (Untersuchungen zur politischen und sozialen Rolle der Frau in der späten römischen Republik. Marburg–Lahn 1975, s. 47, przypis 1) przytacza tu fragment Polibiusza (32,13,1), z którego wynika, że część posagu wypłaciła Kornelii jej matka, wówczas już wdowa po Scypionie Afrykańskim, a zatem to nie on mógł wydawać córkę za mąż. Jak wiadomo, Polibiusz był przyjacielem i powiernikiem Scypiona Emilianusa, teścia Kornelii, i dlatego wydaje się, że mógł być lepiej poinformowany, zob. D. Stockton: The Gracchi. Oxford 1979, s. 24. Inną wersję podają: Liv.: 38, 57, 2−8, Val. Max.: 4,2,4; Gel.: 12, 8, 1−4, Cass. Dio:

frg 62, Sen.: Con. 5,2,3. Warto podkreślić, że Plutarch znał wersję Liwiusza, ale poszedł za Polibiuszem. O wersji Liwiusza zob. C.F. Konrad: Livy on the Betrothal of Cornelia Gracchi (38.57.7). „Philologus” 1988, Bd. 133, s. 155−157.

8 Zob. Pol.: 31,27.

9 Publius Cornelius Scipio Aemilianus Africanus, pogromca Kartaginy i Numancji, był konsulem w roku 147 i 134, a cenzorem w 142.

10 Plut.: 8.1, por. J. von Ungern-Sternberg: Cornelia, Mutter der Gracchen…, s. 228 uważa to stwierdzenie za nieprawdziwe i stworzone przez antygrakchańską propagandę.

11 Plin.: NH 7,57 pisze o niej: „Kornelia córka Scypiona Afrykańskiego i matka Grac­

chów”. Nie wymienia natomiast, jak to było w zwyczaju, imienia jej męża. (np. Agrypi­

na Starsza to Agripina Germanici). Słusznie zauważył A. Bernstein (Tiberius Sempronius Gracchus. Tradition and Apostasy. Ithaca 1978, s. 43), że Kornelia zyskała to miano, o jakim marzyła, ale, jak na ironię, straciła synów.

12 Zob. Plin.: NH 7.69, 5: *quasdam concreto genitali gigni infausto omine Cornelia Grac-chorum mater indicio est*. Uważano także, że tego typu wada przynosi nieszczęście; na ten temat zob. Th. Köves-Zulauf: Reden und Schweigen. Römische Religion bei Plinius Maior.

München 1972, s. 223 oraz 273 i n.; por. J. von Ungern-Sternberg: Cornelia, Mutter der Gracchen…, s. 224, przypis 31.

13 Val. Max.: 3.8.6: „itaque te, Sempronia, Ti. Et C. Gracchorum soror, uxor Scipionis Aemiliani, non, ut absurde gravissimis virorum operibus inserens, maligna relatione com­

prehendam, sed quia ab tribuno plebei producta ad populum in maxima confusione nihil

owdowiała prawdopodobnie w 154 roku. W związku ze śmiercią jej męża opowiada się następującą historię: Tyberiusz znalazł pewnego dnia na łóżku parę wężów. Zwrócił się do wróżbitów z pytaniem, co należy zrobić w takiej sytuacji. Odpowiedzieli mu, że może zabić tylko jednego węża: jeśli zabije samicę, umrze jego żona, jeśli zaś samca, on sam w krótkim czasie umrze.

„Tyberiusz, zarówno z miłości do swej żony, którą bardzo kochał, jak i ze względu na swój starszy wiek, uważał, że raczej on powinien tutaj poświęcić swe życie, zwłaszcza, że Kornelia była całkiem młodą kobietą. Zabił więc samca, a samicę wypuścił na wolność”14. Wkrótce potem zmarł. Kornelia natomiast żyła bardzo długo, według Suzanne Dixon15 nawet zbyt długo, bo przeżyła prawie wszystkich tych, których kochała.

Do Kornelii przylgnęło także określenie univira (co ciekawe nie mamy tutaj męskiego odpowiednika tej żeńskiej cnoty16). Początkowo odnosiło się ono do tych dziewcząt, które spod władzy ojca przeszły pod władzę męża (z filia familias stawały się zatem mater familias) i zmarły wcześniej od niego17. Określenie univira (albo univiria, unicuba, uniiuga, unimari-ta)18 bynajmniej nie było pochwałą wdowieńskiego życia, lecz odnosiło się do pewnego ograniczonego kręgu rzymskich matron, które po śmier­

ci mężów brały udział na przykład w składaniu ofiar dla bogini Pudi­

citii albo służyły jako pronubae przy zawieraniu związków małżeńskich19 (miało to stanowić gwarację tego, że przyszła małżonka również będzie miała tylko jednego męża). Dopiero Tertulian (ad uxor. 2.1) łączy termi­

ny: univira i viduitas dla określenia chrześcijańskiego wzorca życia dla ko- biet20, aczkolwiek fakt, iż kobieta nie rozwiodła się, mimo problemów w mał­

a tuorum amplitudine degenerasti, honorata memoria prosequar. Coacta es eo loci consistere ubi principium civitatis perturbari frons solebat, instabat tibi torvo voltu minas profundens amplissima potestas, clamor imperitate multitudinis obstrepebat, totum forum acerrimo studio nitebatur et Equitio, cui Semproniae gentis falsum ius quaerebatur, tamquam filio Tiberi fratris tui osculum dares. Tu tamen illum, nescio quibus tenebris protractum porten­

tum, exsecrabili audacia ad usurpandam alienam propinquitatem tendentem reppulisti”.

14 Plut.: Ti. Gracch. 1,1. Tłum. M. Brożek; Cic.: div. 1,36, 2,62: „Gajusz Grakchus napi­

sał do Marka Pomponiusza, że po złapaniu w domu dwóch wężów, ojciec jego zawezwał haruspików”. Zob. Val. Max.: 4,6,1 de amore coniugali (Tyberiusz jest tutaj pokazany jako męski odpowiednik Alkestis); Plin.: NH 7, 122 uważa, iż Tyberiusz poświęcił się, bo Kor­

nelia mogła mieć jeszcze dzieci; de vir. 57,4.

15 S. Dixon: Cornelia. Mother of the Gracchi. London 2007, s. 3.

16 Warto zauważyć, że Tacyt (Germania 18) wspomina o takich plemionach germań­

skich, w których mężczyzna zadowalał się tylko jedną żoną, a w innych (19,2) tylko dzie­

wice wychodziły za mąż i mogły mieć tylko jednego męża.

17 Zob. S. Dixon: Cornelia…, s. 51.

18 Zob. S. Treggiari: Roman Marriage: Iusti Coniuges from the Time of Cicero to the Time of Ulpian. Oxford 1993, s. 233.

19 Liv.: 10, 23, 5.

20 Zob. A. Mette-Dittman: Die Ehegesetze des Augustus. Stuttgart 1991, s. 184.

żeństwie, lub wybrała po śmierci męża życie we wdowieństwie, był doce­

niany także wcześniej. Na przykład u Tacyta (Ann. 2,86) czytamy, że przy wyborze na westalki pierwszeństwo przyznano tej dziewczynie, której matka żyła w jednym i tym samym związku małżeńskim, natomiast odrzucono tę, która pochodziła z rodziny rozwodników.

Słyszymy, że po śmierci Tyberiusza, Kornelia odrzuciła starania Ptole­

meusza VIII Euergetesa o jej rękę; taką anegdotyczną informację przekazuje nam Plutarch21. Trzeba powiedzieć, że obraz, jaki się wyłania z przedstawień tego monarchy, nie jest zbyt obiecujący. Przydomek Fyskon (gr. fyskon = brzu­

chacz, tłuścioch) jest wielce wymowny (być może to własnie z racji wyglądu Ptolemeusza Kornelia odrzuciła propozycję małżeństwa22).

Sama propozycja Ptolemeusza mogłaby ewentualnie paść podczas jego pobytu w Rzymie ok. 154 roku23. Jak czytamy o tym u Plutarcha, król chciał z Kornelią „dzielić królewską koronę” (Ti. Gracch. 1.7); odmowa Kornelii na­

biera szczególnej wymowy, jeśli w tym kontekście przywoła się zachowanie jej syna, Tyberiusza, który podobno miał otrzymać koronę królów pergameń­

skich i zostać królem Rzymu (Ti. Gracch. 14). Współcześnie zwykle uważa się, że Kornelia chciała poświęcić się wychowaniu dzieci; gdyby więc została żoną egipskiego władcy, musiałaby zapewne zostawić dzieci w Rzymie (bo zgodnie z tradycją, dzieci były własnością ojca) i nie pozwolono by jej zabrać ich ze sobą do Egiptu24. Taka anegdota miała pokazać, że gens Cornelia cieszyła się poważaniem nawet u tak wyjątkowych królów25. Są to, naturalnie, tylko spekulacje. Informacja Plutarcha nie ma bowiem potwierdzenia w innych źródłach historycznych i, zdaniem badaczy, jest raczej wynikiem antymonar­

chicznej propagandy kwitnącej w Rzymie w drugiej połowie II wieku p.n.e.26.

21 Ti. Gracch. 1.7. S. Barnard (Cornelia and the Women of Her Family. „Latomus” 1990, vol. 49) uważa, że podobnie jak historia o wężach, tak i ta jest tylko efektem ludowego przekazu (pure folklor) i nie ma w tym ziarna prawdy. Wg E. Rawson (Caesar’s heritage: Hellenistic kings and their Roman equals. JRS 1975, vol. 65, s. 154) chodziło tu raczej o Ptolemeusza VI Philometora. Rządził on Egiptem w latach 180–145. Wg H.H. Scullarda (Roman Politics 220−150 B.C. Oxford 1951, s. 236), oraz J. Briscoe (Eastern Policy and Senatorial Politics 168–146 B.C. „Historia” 1969, Bd. 18) s. 49–51 natomiast o rekę Kornelii mógł się ubiegać Ptolemeusz VIII Euergetes II Physcon. Pano­

wał on w Egipcie w latach 170−116 z przerwami, a w roku 162 p.n.e. i 154 odwiedził Rzym zob.

Pol.: 31,26. O wizycie Ptolemeusza Młodszego w Rzymie Pol.: 33,8. Senat miał stanąć po stronie Ptolemeusza Młodszego w jego konflikcie z bratem i jemu obiecał pomoc w odzyskaniu Cypru.

22 Zob. J. von Ungern-Sternberg: Cornelia, Mutter der Gracchen…, s. 53.

23 Pol.: 33, 11,1−3.

24 Zob. S. Barnard: Cornelia and the Women…, s. 388.

25 Zob. P. Nadig: Zwischen König und Karikatur: das Bild Ptolemaios‘ VIII. im Spannun-gsfeld der Überlieferung. München 2007, s. 187.

26 Zob. L.-M. Günther: Cornelia und Ptolemaios VIII. Zur Historizität des Heiratsantrages (Plut.: Ti. Gracch. 1.3) „Historia” 1990, Bd. 39, H. 1, s. 124−128, o historyczności świadectw:

s. 127, przyp. 18.

Pewne jest, że Kornelia po śmierci męża poświęciła się wychowywaniu dzieci. Plutarch powiada o niej, że była „niezwykle mądrą, kochającą dzieci i wspaniałomyślną kobietą”, a jej synowie odebrali „nadzwyczaj staranne wychowanie”, które wniosło więcej w ich zalety charakterów niż wrodzone skłonności27. Najsłynniejszą anegdotę, którą opowiada się o Kornelii, prze­

kazał Waleriusz Maksymus28, który zaczerpnął ją od Pomponiusza Rufusa:

podobno kiedy pewna matrona z Kampanii odwiedziła ją i chwaliła się swoimi kosztownościami, Kornelia zatrzymała ją tak długo, aż przyszły ze szkoły jej dzieci; wtedy powiedziała: oto moje klejnoty! Co ciekawe, Plutarch w żywocie Fokiona (19,4) opowiada niemal identyczną historię, ale w tym wypadku największym skarbem żony Fokiona jest jej mąż! Gdzie indziej (Moralia 241 D9) Plutarch pisze z kolei o pewnej Spartance, która miała pokazywać swo­

ich czterech dobrze wychowanych synów, twierdząc, że to jest powód do dumy, a nie jakieś błyskotki pokazywane przez kobietę z Jonii. Pozostaje zatem kwestią otwartą, czy to Kornelia była autorką owego bon motu, czy też przywoływała znane jej skądinąd powiedzenie?29

Nie ulega wątpliwości, że była ona kochającą i mądrą matką. Niektórzy uczeni sądzą, że Kornelia używała swych wpływów i bogactwa, by zachęcać swoich synów do robienia kariery, w nadziei, że dzięki temu będzie miała jakiś wpływ na życie polityczne30. Ze źródeł jednak nic takiego nie wynika, aczkolwiek w rzymskiej historii znajdujemy przykłady mężczyzn, na których ogromny wpływ miały matki, których wpływy, zwłaszcza gdy stawały się wdowami, były jeszcze większe31.

Kornelia doczekała się nawet swojego posągu, co jest niezwykłe i może świadczyć o olbrzymim szacunku, jakim się cieszyła32. Być może stanął on jeszcze za jej życia33. Filippo Coarelli34 twierdzi jednak, że posąg Kornelii stanął

27 Zob. Plut.: Ti. Gracch. 1,4−5; por. Tac.: Dial. 28.

28 Val. Max.: 4,4,1: „Maxima ornamenta esse matronis liberos apud Pomponium Rufum collectorum libro sic invenimus: Cornelia Gracchorum mater, cum Campana apud illam hospita ornamenta sua, pulcherrima illius saeculi ostenderet, traxit eam sermone dum e schola redirent liberii, et «haec» inquit «ornamenta sunt mea»”.

29 Zob. J. von Ungern-Sternberg: Cornelia, Mutter der Gracchen…, s. 226.

30 Zob. np. C. Kokayne: Experiencing Old Age in Ancient Rome. Routledge Classical Mo-nographs. London 2003, s. 161.

31 Np. Wolumnia matka Koriolana, Rhea matka Sertoriusza, Julia matka Marka Antoniusza.

32 Pliniusz Starszy przekazuje informację, iż Kato Cenzor stanowczo sprzeciwiał się sta­

wianiu pomników niewiastom, ale nie mógł zabronić tego w Rzymie, gdzie właśnie Kornelii taki pomnik postawiono; zob. Plin.: NH 34.31: „extant Catonis in censura vociferationes mulieribus statuas Romanis in provinciis poni nec tamen potuit inhibere quo minus Romae quoque ponerentur, sicuti Corneliae Gracchorum matri, quae fuit Africani prioris filia”.

33 Zob. M. Kajava: Cornelia Africani f. Gracchorum. „Arctos” 1989, vol. 23, s. 119.

34 F. Coarelli: La Statue de Cornelie, matre des Gracques, et la crise politique a Rome au temps de Saturninus. In: Le dernier siècle de la republique Romaine et l’epoque Augusteenne.

w portyku Metellusa35 dopiero około 100 roku i był elementem przemyślanej prowokacji politycznej (Metellusowie byli przeciwnikami Grakchów)36 i mogło uchodzić za „politycznie mniej niepoprawne”37 aniżeli postawienie pomnika trybunom znanym ze swoich bardzo kontrowersyjnych zachowań. Zapewne jednak ci, którzy nie lubili Grakchów, nie lubili także ich matki38. Oczywiście nie każdej matce stawiano posąg, Kornelia musiała więc uchodzić za wzór matczynej miłości. Jej wizerunek, jaki znamy, został wszakże w dużej mierze ukształtowany przez jej młodszego syna. To Plutarch wspomina, jak Gajusz miał powiedzieć do jednego ze swoich nieprzyjaciół: “Ty śmiesz obrażać Kor­

nelię, matkę Tyberiusza! […] jakie ty masz prawo porównywać się z Kornelią?

Czyś rodził dzieci, jak ona? Cały Rzym dobrze wie o tym, że ona, będąc kobietą, dłużej żyła bez mężczyzny niż ty, sam będąc mężczyzną!” (Plut.: C. Gracch. 4).

Journées d’étude Strasbourg, 15–16 février, 1978. Ed. H. Zehnacker et al. Strasbourg 1978;

non vidi, podaję za E. Hemelrijk: Matrona docta: Educated Women in the Roman Elite from Cornelia to Julia Domna. London–New York 2004, s. 263.

35 Z relacji Pliniusza wynika, że stał on w portyku Oktawii. Budowla tego portyku roz­

poczęła się w 146 zakończyła w 131 roku. M. Kajava: Cornelia Africani f. Gracchorum, s. 119.

36 Po samym posągu Kornelii nie ma już wprawdzie ani śladu, ponieważ najpraw­

dopodobniej został on zniszczony w czasie pożaru miasta w 80 roku n.e., ale podczas prac kanalizacyjnych prowadzonych w Rzymie w 1878 roku znaleziono marmurową bazę z napisem: CORNELIA AFRICANI F. GRACCHORUM; na temat owego posągu i dys­

kusji odnośnie brzmienia napisu zob. M. Kajava: Cornelia Africani f. Gracchorum…, s. 125 oraz R.G. Lewis: Some Mothers. „Atheaneum” 1988, vol. 66, s. 198−200. Wiadomo również, że posąg ten był dziełem Tisikratesa. O tym, jak wyglądał, zob. Plin.: NH 34, 31: „Sedens huic posita soleisque sine ammento insignis in Metelli publica porticu, quae statua nunc est in Octaviae operibus”, szerzej na ten temat zob. A. Fraschetti: Roman Women. Chicago 2001, s. 63. Plutarch, który prawdopodobnie nie widział już owego monumentu, również wspomina (C. Gracch. 4.3) posąg wzniesiony Kornelii przez lud z wdzięczności za to, że wstawiła się za Oktawiuszem. zob. E. Hemelrijk: Matrona docta…, s. 263.

37 Zob. J. von Ungern-Sternberg: Cornelia, Mutter der Gracchen…, s. 243. Ale, jak wiadomo, również Grakchom wzniesiono pomniki, a miejsca, gdzie zostali zamordowani, zostały poświęcone i składano tam pierwociny płodów rolnych, zob. Plut.:C. Gracch. 18,3.

38  Zob. A.H. Bernstein: Tiberius Sempronius Grakchus…, s. 44. Na marginesie można wspomnieć tu o pewnej wzmiance u Appiana, poczynionej w kontekście tajemniczej śmierci Scypiona, zięcia Kornelii. Mianowicie wśród podejrzanych o zamach na niego historyk wymienia Kornelię i Sempronię, zob. App.: BC 1, 20: „i nie wiadomo, czy zamach na niego urządziła Kornelia, matka Grakcha, aby nie dopuścić do zniesienia prawa Grakcha, i to przy współudziale swej córki Sempronii, która była żoną Scypiona, ale z powodu swej brzydoty i bezpłodności ani nie była kochana przez męża, ani też nie darzyła go miłością […]; tekst w przekładzie L. Piotrowicza. B. Kreck: Untersuchungen zur politischen…, s. 52 podaje, że tylko dwóch uczonych daje wiarę sugestii Appiana, ale już Cyceron podejrzewał kogoś z rodziny o udział w jego śmierci: „przyjdzie ci zostać dyktatorem i uporządkować sprawy państwowe o ile unikniesz zbrodniczych napaści swoich krewnych” (rep. 6,12,12. Tłum.

I. Żółtowska) por. 6,14,14, de nat. deorum 3,32,80, Lael. 3,12 i 12,41). Ciekawa dyskusja na ten temat u B. Kreck: Untersuchungen zur politischen…, s. 54 i n.

O wyjątkowości Kornelii może świadczyć również fakt, że była ona kobie­

tą wykształconą. Wuj Kornelii, Emilius Paulus Macedonicus, miał przewieźć z Grecji kompletną bibliotekę, która miała służyć edukacji jego synów39. Za­

pewne korzystali z niej także inni członkowie rodziny40. Starszy brat Kornelii, P. Cornelius Scipio41 (ten, który adoptował jej kuzyna Aemilianusa), był rów­

nież człowiekiem bardzo wykształconym i mówiono nawet, że napisał dzieło historyczne po grecku. Nie mamy powodu wątpić, że wychowana w takiej rodzinie Kornelia była dwujęzyczna, że mówiła płynnie po grecku, i że to ona wybrała nauczycieli dla swoich synów. Wiemy, że w willi w Misenum przyj­

mowała uczonych greckich42, a bez znajomości greki byłoby to niemożliwe.

Cyceron, mówiąc o roli wychowawców w życiu każdego człowieka wymienia także Kornelię, o której powiada, że wychowała ona swoich synów nie tyle na kolanach, co dzięki rozmowom z nimi43. To ona zaangażowała słynnych mówców, Diofanesa z Mityleny i Menelaosa z Maratos44 oraz filozofa Blo­

sjusza z Kumae, by kształcili jej synów45. Ten świadomie dokonany wybór zapewne nie pozostał bez wpływu na późniejsze poglądy synów Kornelii.

Nie wiadomo jednak, czy Kornelia popierała politykę prowadzoną przez jej synów, czy, wręcz przeciwnie, chciała przeciwstawić się ich działaniom, choćby dlatego, że sama pochodziła z rodziny arystokratów, a właśnie prze­

ciwko nim Grakchowie wprowadzili swoje reformy. Pojawiają się wprawdzie w dziełach historycznych wzmianki, które mogłyby świadczyć o „politycznym zaangażowaniu” Kornelii w działalność jej synów, ale są one bardzo nieliczne i niejedznoznaczne. I tak np. u Kasjusza Diona46 czytamy, że Kornelia była obecna na zgromadzeniu podczas wyborów na trybuna ludowego, wtedy, gdy Tyberiusz starał się o trybunat po raz drugi. Ale, po pierwsze nic z tego nie wynika, a po drugie nigdzie indziej nie mamy potwierdzenia tej informacji.

Kolejna wzmianka, tym razem u Plutarcha, pokazuje, że już starożytni mieli

39 Plut.: Aem. 28.11. Zob. J.M. Bremer: Plutarch and the Liberation of Greece. In: L. de Blois et al.: The Statesmen in Plutarch’s Works. Vol. 2: The Statesman in Plutarch’s Greek and Roman Lives. Mnemosyne Suppl. T. 250/II. Brill 2004, s. 260.

40 Zob. E. Hemelrijk: Matrona docta…, s. 62.

41 Zob. Vell. Pat.: 1.10.3 wedle niego miał on po ojcu (jedynie) dar wymowy; Cic.:

Brut. 19,77.

42 Plut.: C. Gracch. 19.

43 Cic.: Brut. 211: „Legimus epistulas Corneliae matris Gracchorum; apparet filios non tam in gremio educatos quam in sermone matris”. Quint.: Inst. 1.1.6: „Gracchorum eloquentiae multum contulisse accepimus Corneliam matrem, cuius doctissimus sermo in posteros quoque est epistolis traditus”. Por. Hier.: Ep. 107.4

44 Cic.: Brut. 100.

45 Zob. Plut.: Ti. Gracch. 8.5, Cass. Dio: 24.83.1, por. V. Dasen, Th. Späth: Children, Memory, and Family Identity in the Roman Culture. Oxford 2010, s. 56.

46 Cass. Dio: frg 83,8, Appian natomiast BC 1,14,62 wspomina o tym, że Tyberiusz pojawił się z jednym synem, Plut.:Ti. Gracch. 13,4 i Asellio: frg. 7 mówią o synach.

kłopot z ustaleniem, czy matka Gajusza mu pomagała, czy wręcz przeciwnie, nie zgadzała się z jego poczynaniami47. W innym miejscu Plutarch zaznacza, że Gajusz oświadczył, iż jedną z pierwszych ustaw sam zniósł na prośbę Kornelii. Chodziło o ustawę (lex de abactis), wedle której urzędnik pozbawiony piastowanej godności przez lud nie mógł w przyszłości sprawować żadnej władzy48. Ustawa była skierowana przeciwko Oktawiuszowi, trybunowi, który zastosował veto wobec ustawy Tyberiusza Grakcha, za co ten usunął go z urzędu trybuna. Ustawa ta miała być zatem swego rodzaju zemstą na Oktawiuszu. Interwencja Kornelii może świadczyć o tym, że nie podziela­

ła ona, przynajmniej w tej sprawie, poglądów syna, jak również o tym, że Gajusz liczył się ze zdaniem matki, a już na pewno, że interesowała ją jego działalność49. Niezwykłe jest to, że Gajusz publicznie wspomniał o matczy­

nej interwencji50. Trudno jednak na tym przykładzie jednoznacznie osądzić, czy Kornelia chciała mieć wpływ na politykę, czy aprobowała poczynania syna. Być może wypowiedź Gajusza o sprzeciwie matki była jego strategicz­

nej interwencji50. Trudno jednak na tym przykładzie jednoznacznie osądzić, czy Kornelia chciała mieć wpływ na politykę, czy aprobowała poczynania syna. Być może wypowiedź Gajusza o sprzeciwie matki była jego strategicz­