• Nie Znaleziono Wyników

Krytyka myślenia historycznego

W dokumencie Filozoficzne korzenie awangardy (Stron 180-184)

IX. Szukanie szukania. Artyści awangardowi wobec twórczości Friedricha Nietzschego

5. Ideał niewczesności

5.1. Krytyka myślenia historycznego

Za jedną z głownych przeszkód uważał Nietzsche heglowskie dziedzictwo historyzmu, stanowiące trudny do zrzucenia balast intelektualny, ale także moralny.

Chcemy służyć historii, jeśli służy ona życiu: ale przy pewnej intensywności uprawiania historii i pewnej jej ocenie życie psuje się i wyrodnieje: widać to po niektórych osobliwościach naszych czasów, a rozpoznanie tego fenomenu jest dziś konieczne, choć może być bolesne306,

pisał, dodając dalej, że „człowiek natomiast zmaga się z wielkim i coraz większym ciężarem przeszłości: garbi się od tego albo wykoślawia, ciężar utrudnia mu chód niczym niewidzialne, mroczne brzemię”307.

Ten zatruwający wpływ historii polega na zmuszaniu jednostek do działania zgodnie z duchem czasu, a zatem do konformizmu ograniczającego twórczą aktywność i niezależność. Zapatrzenie w przeszłość zmienia człowieka z aktora w biernego spektatora, paraliżuje wszelkie działanie nakierowane na przeszłość i zmianę. Zdanie się na historię zdejmuje z nas jakiekolwiek ryzyko i odpowiedzialność, ale oznacza też, że „ja” rozmywa się w jakimś abstrakcyjnym „my”, które stanowi błędną autoidentyfikację, ponieważ pozwala czerpać fałszywą dumę z cudzych dokonań. Duma ta ma za zadanie maskować

304 F. Nietzsche, Poza dobrem i złem, s. 119.

305 Tenże, Niewczesne rozważania, s. 248.

306 Tamże, s. 247.

307 Tamże, s. 249.

nieprzyjemną świadomość własnej małości i epigoństwa. W eseju O pożytkach i szkodliwości historii dla życia Nietzsche pisał:

Jako sędziowie musielibyście stać wyżej niż podsądni; tymczasem wy po prostu tylko przyszliście później. Goście, którzy na ostatku zasiadają przy stole, słusznie otrzymują ostatnie miejsca: a wy chcecie zająć pierwsze? W takim razie dokonajcie chociaż czegoś wzniosłego i wielkiego; może wówczas zrobi się wam miejsce, nawet jeśli przyszliście na końcu. Jedynie najwyższa siła teraźniejszości daje wam prawo interpretowania przeszłości: tylko w najwyższym napięciu najszlachetniejszych waszych właściwości odgadniecie, co w przeszłości jest wielkie oraz godne poznania i zachowania. Równe mierzy się równym! W przeciwnym razie ściągacie przeszłość na własne niziny308.

Brak uznania dla nowości oznacza opowiedzenie się za zachowawczością zamiast twórczości, a uznanie czegoś za wielkie tylko dlatego, że wydarzyło się dawno temu uważał Nietzsche za pomieszanie ilości i jakości. Z tego przekonania płynęła też Nietzscheańska krytyka ewolucjonizmu Darwina i Spencera, w myśl którego pożyteczność rzeczy jest wystarczającym dowodem na jej wartość i powodem jej zachowania przy istnieniu. To także sposób myślenia typowy dla Nietzscheańskiego antybohatera – filistra. Jest on przeciwieństwem człowieka twórczego: cechuje go brak oryginalności, erudycyjność przy jednoczesnej powierzchowności, ograniczoność horyzontów i niezrozumienie dla wybitności innych ludzi. Filistrem jest każdy, kto zadowala się zastaną rzeczywistością i nie czuje ani potrzeby, ani mocy, aby ją zmienić. To także każdy, kto w życiu nie kieruje się myśleniem krytycznym: „Przyjąć jakąś wiarę jedynie dlatego, że taki jest zwyczaj – toż znaczy to: być nieuczciwym, być tchórzem, być leniwym! – Byłyżby zatem nieuczciwość, tchórzliwość i lenistwo założeniem obyczajności?”309 Hasłem filistra jest według Nietzschego „odtąd nie należy już szukać”, a jego kult dla klasyków jest tak naprawdę zaprzeczeniem szacunku dla ich dzieła, który powinien przejawiać się w kontynuacji ich poszukiwań, „w ich duchu, z równą im odwagą i niestrudzenie”310, ponieważ „źle się wywdzięcza mistrzowi, kto zawsze tylko jego uczniem pozostaje”311.

Szukając zwięzłej formuły historyzującego światopoglądu, w szkicu Pożyteczność i szkodliwość historii dla życia Nietzsche napisał, że sprowadza się on do hasła „niechaj

308 Tamże, s. 282.

309 F. Nietzsche, Jutrzenka. Myśli o przesądach moralnych, przeł. S. Wyrzykowski, Warszawa 1992, s. 100.

310 Tenże, Niewczesne rozważania, s. 191.

311 Tenże, Tako rzecze Zaratustra, s. 68.

umarli grzebią żywych”312. Odpowiedzią na takie, w gruncie rzeczy zabobonne, podejście, miała być niewczesność, a więc postawa, która jest sytuuje się zawsze w kontrze do własnych czasów i przez to właśnie jest, jako uniwersalnie ludzka postawa krytyczna, zawsze na czas. Oczywiście, człowiek nie może w pełni zrezygnować z pamięci; może jedynie zazdrościć zwierzętom ich braku zmysłu historycznego, ale jednocześnie właśnie ten zmysł jest tym, co odróżnia ludzi od zwierząt.

Kolejną cechą dystynktywną człowieka twórczego jest jego zdolność do twórczej reinterpretacji wydarzeń. Chodzi o to, aby te dwa przymioty połączyć i twórczo wykorzystać, a zatem, aby nie traktować przeszłości jako wzoru, lecz co najwyżej zbiór wskazówek. Innymi słowy, przeszłość może być punktem wyjścia dla swobodnej kreacji, ale w żadnym razie nie powinna być punktem dojścia. Niewczesność – która powinna być cecha wyróżniającą silne i twórcze jednostki – polega właśnie na zdolności przełamania naporu przeszłości. Zamiast być narzędziem historii, powinniśmy z historii czynić swoje narzędzie, umożliwiające indywidualny rozwój i ekspresję. Rezygnacja z zachowawczości wymaga jednak odwagi, ponieważ człowiek przejęty historią widzi tylko jakieś abstrakcyjne „my” zamiast „ja”, co przynosi kojące poczucie braku odpowiedzialności.

W kilkadziesiąt lat później Guillaume Apollinaire, przyjaciel wielu artystów awangardowych i wczesny teoretyk ich sztuki, w Rozważaniach estetycznych porównał historyzujących artystów do kogoś, kto nosi ze sobą wszędzie ciało swego zmarłego ojca:

Nie można nosić wszędzie ze sobą zwłok swego ojca. Pozostawia się je w towarzystwie innych zmarłych. I pamięta się o tym ojcu, wspomina się go z żalem, mówi się o nim z podziwem. Kiedy zaś samemu zostanie się ojcem, nie należy oczekiwać, że jedno z naszych dzieci zechce obarczać się na całe życie naszymi zwłokami. A na próżno próbowalibyśmy oderwać stopy od ziemi, która kryje zmarłych313.

Szacunek dla przeszłości i pielęgnacja pamięć o niej nie powinny tłumić naszej kreatywności i samodzielności. Takie zachowanie (symbolizowane tu przez zabieranie ze sobą wszędzie zwłok swojego ojca) byłoby oczywiście nieracjonalne; ale alternatywą dla niego jest dobrowolne wkroczenie w fazę żałoby i przyzwolenie na osierocenie. Niemniej według Apollinaire’a największą zasługą awangardowych artystów pierwszej dekady XX wieku jest właśnie ich zdecydowane odrzucenie balastu historii i otwarcie na nowość. Ci, którzy nie znajdują uzasadnienia swoich wyborów w samych sobie, odwołują się do historii

312 Tamże, s. 260.

313 G. Apollinaire, dz. cyt., s. 9–10.

i tradycji; te jednak, traktowane jako zbiór exemplów, stanowią czynnik hamujący rozwój jednostki, która nie ma możliwości wyrażenia swojej unikalności. Stają się ciężarem.

Ciężar ten chcieli za wszelką cenę zrzucić artyści awangardowi, którzy co prawda korzystali z historycznych form sztuki i tradycyjnych wzorców, ale w twórczy i swobodny sposób adaptowali je do własnych potrzeb. Chęć nadania swoim czasom jakiegoś plastycznego wyrazu przyświecała wielu nowoczesnym kierunkom artystycznym, poczynając od Jugendstilu, który nie przynależy co prawda do pierwszej awangardy, ale był wynikiem podobnych postaw i motywacji. Dowodem na inspiracje tego ruchu filozofią Nietzschego mogą być między innymi ilustracje do Zaratustry wykonane przez anonimowego secesyjnego artystę314.

Podobną postawę wobec ideałów twórczych swojego czasu zajęli artyści awangardowi, którzy za wrogie uznawali właśnie to, co było po prostu współczesne, i pragnęli dezaktualizacji współczesności i wprowadzenia nowych zasad tworzenia. Pierwsi awangardyści aktywnie dążyli do zerwania z panującym w XIX wieku historyzmem i kultem dokonań przodków. Futuryści, którzy chcieli palić wszystkie muzea i odcinać się od swojej przeszłości, inspirowali się także stosunkiem Nietzschego do historii, a zatem nie byli w pełni oryginalni: już Nietzsche w swoich Niewczesnych rozważaniach uczynił z anachronizmu cnotę filozoficzną, etyczny wymóg, który powinien sobie stawiać każdy myśliciel dążący do przełamania jednostronności swoich czasów. Niemniej fałszywie pojęta niewczesność pociąga za sobą ryzyko, że zniszczy się także to, co powinno się zachować.

Trzeba jednak podkreślić, że dla Nietzschego niszczenie również może być formą tworzenia, jako że przygotowuje miejsce pod wprowadzenie nowych wartości czy jakości.

Nic wielkiego nie da się stworzyć od razu, potrzebna jest najpierw praca destrukcyjna.

Podobny pogląd prezentowali później dadaiści, którzy – jako pierwsi spośród awangardystów – zrozumieli, że jeśli naprawdę chce się wprowadzić nowe formy sztuki, najpierw trzeba poddać stare krytycznej analizie i zniesieniu.

Próbując znaleźć odpowiedź na pytanie o możliwość powodzenia takiego projektu, pamiętać trzeba, że fenomen niewczesności nie wyczerpuje się w niezrozumieniu przez współczesnych, choć jest z nim mocno związany. Niewczesność pociąga za sobą brak zrozumienia, ale także niezrozumienie współczesności pociągać może za sobą fałszywie pojętą, bezrefleksyjną niewczesność. Fenomen ten może bowiem wystąpić tylko na linii myśliciel (twórca) – odbiorcy. Nie można być niewczesnym w próżni, a jedynie w

314 Zob. A. von Heyl, Art Nouveau, przeł. J. Sykes, Potsdam 2009, s. 169.

określonym momencie historycznym, przy dominacji określonego światopoglądu. Na początku XX wieku światopogląd ten był często, wbrew głoszonym koncepcjom filozoficznym, dość zachowawczy. W związku z tym Picasso przestrzegał przed zbyt łatwymi oskarżeniami o niezrozumiałość, sugerując, że wina może leżeć po stronie odbiorcy, a nie twórcy:

Fakt, że kubizm długo nie był zrozumiany i że nawet dzisiaj istnieją ludzie, którzy nic w nim nie potrafią zobaczyć, nic nie znaczy. Ja nie umiem czytać po angielsku, angielska książka jest dla mnie pusta. To nie oznacza, że język angielski nie istnieje i dlaczego miałbym winić kogokolwiek oprócz mnie za to, że nie mogę zrozumieć czegoś, o czym nie mam pojęcia?315

Podobnie Albert Gleizes i Jean Metzinger w swojej wczesnej monografii kubizmu pisali, że niezrozumiałość kubistycznych (a szerzej: awangardowych, jako że w tamtym okresie często utożsamiano kubizm z całą awangardą) dzieł jest tylko przejściowa i w żadnym razie nie jest koniecznością; piętnowali także artystów, którzy brak umiejętności lub zamysłu starali się przykryć skomplikowaną i niezrozumiałą formą316 za tę samą nieuczciwość, lenistwo i niechęć do podjęcia autentycznych wysiłków twórczych, o których pisał Nietzsche.

W dokumencie Filozoficzne korzenie awangardy (Stron 180-184)