• Nie Znaleziono Wyników

Podsumowanie: podobieństwa i różnice

W dokumencie Filozoficzne korzenie awangardy (Stron 162-165)

VIII. „Nowy w pełnym tego słowa znaczeniu”. Arthur Schopenhauer jako filozof

6. Podsumowanie: podobieństwa i różnice

Schopenhauera i artystów awangardowych łączyła niechęć wobec wszelkich instytucji i ich drobiazgowego systemu oceny wszelkich przejawów twórczości ludzkiej przy całkowitym pominięciu znaczenia oryginalności. O ile jednak u Schopenhauera niechęć ta prowadziła do rezygnacji (przynajmniej na poziomie deklaracji) z prób przypodobania się szerszej publiczności, o tyle artyści awangardowi angażowali się w działalność popularyzatorską, organizowali wystawy, spotkania, objazdy. Tak jak Schopenhauer drwiny publiczności uznawali za znak, że racja jest po ich stronie, starali się je jednak przede wszystkim wykorzystać jako narzędzie zyskania rozgłosu.

Instytucjonalny charakter sztuki umiejętnie wykorzystywali do własnych celów, jak Duchamp, który w ramach obowiązujących procedur wystawiał przedmioty użytku codziennego.

Przyznanie sztuce funkcji emancypacyjnej wynikającej z samej natury rzeczywistości było jednym z istotnych czynników postawy awangardowej. Artyści pierwszej połowy XX wieku nie mogli się jednak zgodzić na to, aby funkcja ta mogła zostać utrzymana tylko pod warunkiem całkowitej bierności odbiorcy. Ich projekt społecznego, politycznego, intelektualnego i obyczajowego wyzwolenia opierał się na założeniu aktywnego uczestnictwa odbiorców w inicjowaniu przemian. Stąd wynikała prowadzona na szeroką skalę działalność edukacyjna: organizowanie spotkań (które niekiedy z prelekcji przemieniały się w prowokacje, a nawet bójki), publikowanie popularyzatorskich artykułów, otwieranie własnymi staraniami wystaw prezentujących dorobek awangardy, nawiązywanie międzynarodowej współpracy. Ich niecierpliwe dążenie do dotarcia do jak największego grona odbiorców jest zaprzeczeniem Schopenhauerowskiego rozumienia sztuki. Aktywizm awangardy czyni z niej interesującą, praktyczną formę polemiki z poglądami Schopenhauera.

Pesymizm także stanowił dla artystów awangardowych ważny punkt odniesienia, jednak, po pierwsze, nie miał on charakteru totalnego jak u Schopenhauera i wynikał raczej z przejściowej sytuacji, a po drugie dostrzegali oni szanse na jego przełamanie. Cały projekt awangardowy opierał się na założeniu o potrzebie wysiłków artystycznych, które zaowocują trwałą poprawą ludzkiej kondycji. Nawet jeżeli punktem wyjścia działalności niektórych kierunków awangardowych był pesymizm à la Schopenhauer, to jednak

odmienny był punkt dojścia: cierpienie nie jest konieczne, a przyszłość może przynieść pozytywne zmiany. Sztuka ma zaś moc inicjującą te zmiany. Kiedy Schopenhauer pisał, że „dwóch jest wrogów szczęścia ludzkiego: cierpienie i nuda”267, to wyrażał przekonanie, które podzielali także artyści awangardowi. Sprzeciwiali się oni bezsensownemu cierpieniu ludzkiemu spowodowanemu bezdusznymi grami interesów, a nuda była ich największym postrachem. Byli jednak głęboko przekonani, że są to stany, którym można zapobiegać. Przekonanie przeciwne prowadziłoby do wewnętrznej sprzeczności, która – w przeciwieństwie do opozycji omówionych we wstępie tej pracy – całkowicie podważałaby sens istnienia awangardy.

Także rozumienie woli zaproponowane przez Schopenhauera, związane z wiecznym niepokojem, dążeniem, nieustannym ruchem i niemożnością okrzepnięcia bliskie było artystom awangardowym. Nie rozumieli go oni jednak jako czegoś negatywnego, lecz uznawali je za pożądany stan twórczego natężenia sił. Nie szukali sposobów uniknięcia tego stanu, lecz jego intensyfikacji. Jednym z nich była grupowość awangardy i wzajemna stymulacja intelektualna. Choć koncepcja geniusza, jaką głosił Schopenhauer, mogła być inspirująca dla artystów pierwszej połowy XX wieku ze względu na nacisk, jaki kładła na poznanie przedmiotowe, to jednak płynące z niej przekonanie o nieodzownej samotności geniusza było dla nich nie do zaakceptowania. Izolację postrzegali jako sytuację skrajnie niekorzystną. Czas awangardy był przede wszystkim czasem wspólnych wysiłków i przedsięwzięć; dowiadujemy się o nim najczęściej nie poprzez lekturę biografii poszczególnych artystów, lecz monografii całych kierunków.

Można więc powiedzieć, że artyści awangardowi filozofię Schopenhauera potraktowali podobnie jak ten potraktował sztukę: jako środek, a nie cel. Zgadzali się z jej założeniami, ale odmawiali przyjęcia ich konsekwencji. Myśl Schopenhauera oferowała koncepcje, które mogły być użyteczne, w ostatecznym rozrachunku okazała się jednak czymś, co powinno zostać przezwyciężone. To przezwyciężenie możliwe było dzięki zbliżeniu sztuki i życia i rozszerzeniu postawy awangardowej na sfery pozaartystyczne.

Najbliższy awangardzie był Schopenhauer nie wtedy, kiedy rozwijał swoją teorię filozoficzną, lecz wtedy, kiedy powoływał się na swoje osobiste doświadczenia i rozterki związane z obraną ścieżką życiową. W jego notatkach znajdujemy następujący fragment, podobny do przywołanej już wypowiedzi Hegla o filozofowaniu jako rzuceniu się w otchłań:

267 A. Schopenhauer, W poszukiwaniu…, t. I, s. 411.

Filozofia to wysoko położony alpejski szlak, prowadzi doń tylko stroma ścieżka przez ostre kamienie i kłujące ciernie: jest pusta, a im wyżej, tym bardziej monotonna; kto po niej idzie, nie może znać strachu, lecz wszystko musi zostawiać za sobą i bez obawy samemu torować sobie drogę w mroźnym śniegu. Często staje nagle nad przepaścią, a pod sobą widzi zieloną dolinę: zawrót głowy ciągnie go tam w dół; ale on musi się trzymać, choćby własną krwią miał przytwierdzić podeszwy do skały.

Wkrótce jednak ujrzy światło daleko pod sobą, jego pustynie i trzęsawiska znikają, wyrównują się jego nierówności, żaden z jego fałszywych tonów nie dociera na górę, odsłania się za to jego zaokrąglony horyzont. On sam stoi bez przerwy pośród czystego, zimnego alpejskiego powietrza i widzi już słońce, podczas gdy w dole panuje jeszcze ciemna noc268.

268 Cyt. za: R. Safranski, dz. cyt., s. 121.

IX. Szukanie szukania. Artyści awangardowi wobec twórczości

W dokumencie Filozoficzne korzenie awangardy (Stron 162-165)