• Nie Znaleziono Wyników

Malarstwo mimetyczne od XVI do XVIII wieku

Jan Białostocki w tomie Myśl o sztuce i sztuka XVII i XVIII wieku napisał, że kunszt jest ważniejszy niż blask. To stwierdzenie pojawiło się po raz pierwszy w XV wieku i zrewolucjonizowało tradycyjne teorie estetyczne. Leon Battista Alberti jako pierwszy nawoływał do zmiany postawy wobec dzieł sztuki. Pisał:

„Niektórzy używają w swych przedstawieniach malarskich dużo złota, sądząc, iż przydaje to dostojeństwa; nie pochwalam tego”612. Jak twierdzi Białostocki, Alberti skrytykował tradycję estetyczną średniowiecza, podważył smak teorety-ków i artystów bizantyjskich i gotyckich. Jednak jeśli nawet sztuka renesansowa porzuciła tradycyjne i dosłowne bogactwo przedstawienia, nie rozstała się ani na chwilę z metafizyką światła oraz z dążeniem do kunsztu i świetności. Za-uważmy, iż pogląd Albertiego w sformułowaniu Białostockiego zgodny jest z Heglowskim rozumieniem sztuki romantycznej, w której postulat drogocenno-ści materiału zostaje zawieszony na rzecz „drogocennodrogocenno-ści” tredrogocenno-ści. Oczywidrogocenno-ście sztuka bizantyjska i gotycka stanowią stadium rozwoju sztuki romantycznej, jednakowoż typowe dla niej formy artystyczne uległy w renesansie znacznemu

„udoskonaleniu”, gdy tylko artyści i odbiorcy sztuki dojrzeli do tego, by treści duchowe wypowiadać w sposób bardziej bezpośredni613. Nie forma odgrywa tu zasadniczą rolę. Forma jest rezultatem historycznego rozwoju sztuki, jest ona jedynie narzędziem, a nie celem sztuki. Hegel stwierdza jednoznacznie, iż w romantyzmie „strona zewnętrzna [dzieła sztuki – P. T.] traktowana jest jako element obojętny”614. Doskonałe piękno zmysłowe, którym cechowała się sztu-ka klasyczna, nie przedstawiało wartości w oczach artystów, którzy pragnęli ująć problem ułomności i skończoności realnego istnienia ludzkiego. Pochwałę sztuki romantycznej wypowiada Hegel w następujących słowach:

612 Fragment Della pittura Leona Battisty Albertiego w przekładzie Jana Białostockiego na podstawie: J. Białostocki, Myśl o sztuce i sztuka XVII i XVIII wieku, op. cit., s. 15.

613 Używając określenia „bezpośredni”, mam na myśli rezygnację z alegorii w sztukach przedstawieniowych (z wyjątkiem przedstawień mitologicznych) oraz heglowską koncepcję przeżycia estetycznego jako „jedni podmiotowej”, wskazując zaś stopniowalność („bardziej bezpośredni”), pragnę zaznaczyć, że treści duchowe i filozoficzne w sposób bezpośredni wypowiada jedynie filozofia.

614 G. W. F. Hegel, Wykłady o estetyce, t. 2, op. cit., s. 155.

Mimo najbardziej dokładnego przedstawienia rzeczywistości i charakteru […] dzieła ich są jednak tworami jakiegoś innego, przez nich stworzonego słońca, jakiejś innej, przez nich stworzonej wiosny; są to róże, które kwitną równocześnie w niebiosach615.

Jak pisze Białostocki, krytyka Albertiego nie jest pierwszą skierowaną prze-ciw kosztowności materialnej strony dzieła sztuki, wyraża ona raz po raz podno-szony problem przeciwstawności dwóch aspektów dzieła sztuki: materii i for-my616. Ars auro priori to nawołanie do powrotu do źródła twórczości artystycz-nej, posiadającego na wskroś duchowy, a może nawet boski charakter. To rów-nież podkreślenie roli artysty, twórcy jako geniusza (Heglowskiego „mistrza bożego”), objawiającego swój talent w precyzji i doskonałości mimetycznego przedstawienia zmysłowości. Obraz wykonany przez mistrza sztuki romantycz-nej nie ujmuje nic z duchowej sfery świata, prześwieca prawdę, tworzy ideał sztuki romantycznej617.

Nie materiał jest cenny, jak trafnie zauważył Hegel, lecz dzieło jako akt uzmysławiający prawdę. Artysta mógł stać się geniuszem, gdy nauczył się przedstawiać rzeczywistość, modelować ciała światłem i cieniem, przedstawiać samo światło, blask, lśnienie i odbicie, a także odblask: lumen i lustro618. Arty-styczne i naukowe poszukiwania twórców romantycznych dotyczyły światła rozumianego nie tylko jako zjawisko fizykalne, ale również jako przedmiot estetycznego zachwytu. Światłem, odbiciem i cieniem fascynowało się wielu artystów romantycznych, przypomnimy Portret młodej infantki Diega Veláz-queza, Ambasadorów Hansa Holbeina lub cykl portretów kobiecych przy witra-żowych oknach autorstwa Jana Vermeera. Symbolika metafizyki światła odżyła w formie nowego piękna.

Hegel twierdził, że sztuka piękna posiada treść619, która dzięki artyście zosta-je ujawniona i uświadomiona odbiorcom, przybierając formy charakterystyczne dla każdej epoki. Sztuka symboliczna i klasyczna wyrażały pewną cząstkę prawdy, jednak dopiero sztuka romantyczna, dzięki zapośredniczeniu treści filozoficznych, pozwala dotrzeć do prawdy samej. Tak rozumiany romantyzm jest owocem ewolucji sztuki klasycznej, która realizowała zasadę całkowitego wchłonięcia czynnika duchowego przez zewnętrzną, materialną podstawę dzieła sztuki. Stosowanie przez artystów tej zasady sprawiło, że sztuka antyczna

615 Idem, Wykłady o estetyce, t. 3, op. cit., s. 134.

616 Problem poruszali między innymi Owidiusz, Wergiliusz, św. Bernard, Leonardo da Vinci. Por. J. Białostocki, Myśl o sztuce i sztuka XVII i XVIII wieku, op. cit., s. 16 i 24.

617 Por. G. W. F. Hegel, Wykłady o estetyce, t. 2, op. cit., s. 130.

618 J. Białostocki, Myśl o sztuce i sztuka XVII i XVIII wieku, op. cit., s. 25.

619 G. W. F. Hegel, Wykłady o estetyce, t. 2, op. cit., s. 147.

chowała się doskonałą formą, harmonią kształtów i „stała się artystycznym przedstawieniem ideału zgodnym z jego pojęciem, królestwem piękna doprowa-dzonym do najwyższej doskonałości”620. Mimo to w heglowskim systemie filo-zoficznym zastosowane jest takie rozumienie sztuki pięknej, które w sposób trwały ustanawia sprzeczność materialnej strony dzieła z pojęciem ducha jako takiego621. Nieskazitelność, doskonałość formy i piękno antycznego ideału roz-pada się u progu epoki chrześcijańskiej na dwa światy: na podmiot, którego istotą jest duch, oraz na zjawisko zewnętrzne, które trwale przynależy do świata zmysłowego. Dostrzegając ten rozłam, podmiot rozpoczyna pracę nad samym sobą, aby – jak pisze Hegel – „przez ten podział umożliwić duchowi osiągnięcie głębszego pojednania w swoim własnym elemencie wewnętrznym”622.

Zgodnie z teorią Hegla prawda realizuje się w historycznym dochodzeniu do podstawowej zasady ducha, którą jest zgodność z samym sobą, czyli wolność i tak zwane „pojednanie”. Zgodność ducha z samym sobą jest celem osiąganym dzięki uczuciu, które podmiot sobie uświadamia, obcując ze sztuką piękną. Po-trzeba uświadomienia odbiorcy tego szczególnego uczucia stoi u podstaw sztuki chrześcijańskiej, bowiem „na szczeblu [...] sztuki romantycznej duch wie, że jego prawda nie na tym polega, aby pogrążać się w cielesności”623, lecz by uczucie, które wywołane zostało przez sztukę, przemieniło się w refleksję filo-zoficzną i pozwoliło badać wewnętrzną głębię podmiotu624. Duch, który poznał prawdę o sobie, który uwolnił się od wpływów zmysłowości, nie stoi w sprzecz-ności z materialną stroną dzieła sztuki i nie narzuca jej innego celu poza tworze-niem piękna. Zmianie ulega jednak samo pojęcie piękna: sztuka klasyczna zo-stała zrealizowana w granicach doskonałości piękna zmysłowego, które nie wymagało refleksji filozoficznej. Tak rozumiane piękno stało się czymś nie-istotnym dla „nieskończonej w sobie duchowej podmiotowości”625, poszukują-cej ideałów piękna duchowego. Dlatego przedmiotem sztuki chrześcijańskiej jest przede wszystkim „czynnik duchowy”626.

Nowy przedmiot, który miał być ukazany przez sztukę romantyczną, stawiał twórców przed koniecznością zmiany formy wypowiedzi artystycznej na taką, która pomogłaby uświadomić widzom, że „prawdziwą treścią romantyki jest absolutna wewnętrzność”627. Najlepszą formą wypowiedzi okazało się

620 Ibidem, s. 148.

621 Ibidem.

622 Ibidem.

623 Ibidem, s. 149.

624 Por. ibidem, s. 150.

625 Ibidem.

626 Ibidem.

627 Ibidem, s. 151.

stwo628, w późniejszym romantyzmie muzyka, następnie zaś poezja. Hegel twierdził, że duchowość sama w sobie nie może być w pełni ujmowana przez sferę zmysłową, dopiero filozofia podejmuje problematykę duchowości zgodnie z jej własną istotą. Mimo to Hegel wskazywał, że istnieje moment, który ujęty przez artystę-malarza może uzmysłowić współistnienie ducha i zmysłowości, pod warunkiem, że ukaże się ducha istniejącego w swej nieskończonej nega-tywności, którą jest materia, innymi słowy, „prawdziwy absolut odsylogizowuje się, zyskując przez to taką stronę, która umożliwia ujęcie go i przedstawianie przez sztukę”629. Malarstwo jest jedyną formą sztuki, która przedstawia prawdę wewnętrznej podmiotowości w materiale zmysłowym.

Duch faktycznie wchodzi w świat zmysłowy, przejawia się w nim, pozosta-jąc świadomy siebie jako boskiego podmiotu630. Dzięki działaniu ducha czło-wiek uświadamia sobie swą prawdziwą naturę, a sztuka pierwszy raz w dziejach uzyskuje możliwość pełnego i adekwatnego posługiwania się „ludzką postacią i ludzką formą zewnętrzną w ogóle do wyrażania absolutu”631.

4.6

Uwagi o wpływie platonizmu