• Nie Znaleziono Wyników

o oglądaniu i rozumieniu świata

W opowieści przedstawionej w VII księdze Państwa Platon opisuje ciemną jaskinię i ogień palący się przy jej wejściu. Ogień jest jedynym źródłem światła w jaskini (Państwo, ks. VII, 515a)127, w której, poza ludźmi, znajdują się różne przedmioty, rzucające cienie na ścianę groty. Tylko cienie, które symbolizują zjawiska, mogą być postrzegane w jej wnętrzu. Więźniowie przebywający w głębi jaskini powinni odwrócić wzrok od oglądanych cieni i „dostrzec”

przedmioty, które je rzucają. Platon, rozważając sytuację człowieka, który do-konał tego i podjął próbę wydostania się z jaskini, stawia pytanie: „Jak myślisz, co on by powiedział, gdyby mu ktoś mówił, że przedtem oglądał ni to, ni owo, a teraz coś bliższego bytu, że zwrócił się do czegoś, co bardziej istnieje niż tam-to, więc teraz widzi słuszniej?” (Państwo, ks. VII, 515d). Człowiek „odwracając się” stwierdza, że cienie mają swoją przyczynę w przedmiotach noszonych za murem, o których istnieniu do tej pory nic nie wiedział. Każdy człowiek uwię-ziony w jaskini widzi cienie, ale nie widzi przedmiotów, które je rzucają. Nie-którzy z tych ludzi, ci szlachetniejsi i wytrwalsi, staną się uczniami filozofów i będą mogli opuścić jaskinię i udać się w kierunku źródła światła. Ich nauczy-cielami będą ludzie, którzy Słońce i ogień już widzieli i którzy wrócili do jaski-ni. Platon pisze:

– A naszym zadaniem jest […] co najlepsze natury spośród mieszkańców zmusić, żeby dorosły do tego przedmiotu nauki, któryśmy poprzednio nazwali największym; żeby wi-działy Dobro i potrafiły odbyć tę drogę wzwyż, a gdy się tam wzniosą […], nie pozwalać im na to, na co się im dziś pozwala.

– Na co takiego?

– Żeby tam zostały na stałe, a nie chciały zstępować z powrotem do tych ludzi, tutaj, oku-tych w kajdany, i dzielić z nimi trudów, i brać od nich zaszczytów128.

127 Por. też: komentarz Witwickiego do tego fragmentu, przypis 1: „Światło słoneczne nie dochodzi w ogóle do jaskini. Chcąc wyjść na światło słońca trzeba się z trudnością wdzierać bardzo wysoko”. Za: Platon, Państwo, op. cit., s. 221.

128 Ibidem, ks. VII, 518d.

Platon uważa, iż w ludziach opuszczających jaskinię należy obudzić uczucie współodpowiedzialności za innych, którzy także posiadają ukrytą zdolność po-znania prawdy129. Podpowiada on też, jak wybrać najlepszego ucznia, opisuje, jakie cechy posiada najlepsza młodzież, kto może w przyszłości zostać filozo-fem. Muszą to być ludzie wszechstronnie wykształceni, odważni, szlachetni i wytrwali, mogący podjąć wyzwanie, jakie przed nimi stanie.

W przypowieści o jaskini można mówić o dwóch różnych płaszczyznach ujęcia „Słońca”. Z jednej strony, w odniesieniu do świata zmysłowego, umoż-liwia ono oczom ludzkim widzenie, jakkolwiek idee też można „oglądać”

(w ujęciu Platona nawet bardziej realnie niż przedmioty zmysłowe), z drugiej strony Słońce symbolizuje przedmiot najwyższej wiedzy filozoficznej, dlatego Słońcu, porównanemu do idei Dobra-Piękna, ludzki umysł zawdzięcza możli-wość poznania bytów niezmiennych130. Tak więc, jeśli nawet „będzie wzrok w oczach i ten, który go posiada, zechce się nim posługiwać i chociaż będzie barwa na przedmiotach, to jednak, jeżeli się nie dołączy rodzaj trzeci [mian.

światło], […] to wiesz, że wzrok nic nie zobaczy, a barwy zostaną niewidzialne”

(Państwo, ks. VI, 507d–e). Ludzkie oczy widzą dzięki Słońcu, ponieważ „jego światło sprawia, że nasz wzrok widzi najpiękniej, a rzeczy widzialne są widzia-ne” (Państwo, ks. VI, 507bc–508a). Zmysł wzroku został przez Platona wynie-siony ponad inne zmysły człowieka. Filozof podkreślał dwojaką naturę widze-nia: oczy pozwalają oglądać świat zmysłowy, ale dusza również ma „oczy”, za pomocą których ogląda własny świat – świat idei. Oczy duszy ludzkiej potrafią oglądać ideę, a oko to „narząd najbardziej do słońca podobny ze wszystkich narządów zmysłowych” (Państwo, ks. VI, 508b), wystarczy tylko swoje oczy przyzwyczaić do oglądania idei (Państwo, ks. VII, 515e–517a). Wzrok docenio-ny został również w dialogu Faidros, w którym pisał Platon, że „ze wszystkich wrażeń, które za pośrednictwem ciała dochodzą do nas, najżywsze jest widze-nie, […] strumień piękna wchodzi w człowieka pięknego przez oczy, przez któ-re przychodząc wchodzi zwykle do duszy”131.

129 Platon wskazuje na „zdolność tkwiącą w duszy każdego człowieka i [...] narzędzie, którym się każdy człowiek uczy”. Ibidem, ks. VII, 518c–d.

130 Por. też wypowiedź Timajosa: „Wzrok, według mego zdania, jest dla nas przyczyną największego pożytku. Bo z obecnych myśli o wszechświecie żadna nie byłaby nigdy wypo-wiedziana, gdybyśmy ani gwiazd, ani słońca, ani nieba nie widzieli. A tymczasem oglądanie dnia i nocy, miesiące i obiegi roczne wytwarzają liczbę i pojęcie czasu i od nich pochodzą badania nad naturą wszechświata. Stąd doszliśmy do filozofii, a większego dobra ród śmier-telny nie dostał ani nie dostanie nigdy w darze od bogów. To właśnie ja nazywam największą wartością naszych oczu”. Idem, Timajos, op. cit., s. 59.

131 Por. idem, Faidros, tłum. L. Regner, Warszawa 1993, s. 35–40.

Grecy łączyli widzenie i oglądanie z poznaniem, dlatego duchowa kultura Greków była często określana mianem kultury „widzenia” lub kultury „formy”, która jest przedmiotem widzenia. Pogłębioną analizę tego zagadnienia przepro-wadził Giovanni Reale, podkreślając, że znaczące w tej koncepcji pojęcia ίδέα i είδος swój źródłosłów znajdują w słowie ίδεĩν, które oznacza „widzieć”132. Być może terminy te pochodzą z filozofii pitagorejskiej, w której posiadały znaczenie techniczne, prawdopodobne jest również, że odnosiły się tylko do świata materialnego (tj. kształtu, formy widzialnej, przejawiania się) lub przed-miotów geometrii. Pojęcia idea i eidos nie odnosiły się do samej materii (soma), lecz raczej do natury (fisis) przedmiotu133. O związkach tych warto wspomnieć, chociaż nie funkcjonowały one już w czasach Platona, który używał pojęć idea i eidos do oznaczenia formy wewnętrznej, inteligibilnej. Obydwa pojęcia są zbliżone do siebie znaczeniowo, jednak pojęcie idea odnosi się do tego, co ist-nieje realnie, zaś eidos jest pojęciem szerszym i dotyczy klas czy też wzorów przedmiotów (np. idei matematycznych, przedmiotów zmysłowych)134. Przy czym pamiętać trzeba, że pojęcie przedmiotu jest tu przez nas rozumiane szerzej niż pojęcie bytu; bytami są tylko przedmioty realnie istniejące, czyli idea Dobra--Piękna, idee jednostkowe oraz przedmioty matematyki. Bytami nie są przed-mioty materialne, czyli fizyczne oraz zmysłowe.

Ze wspomnianym pojęciem istoty (eidos) łączy się opisywana przez Platona umiejętność pojmowania i rozumienia, która metaforycznie została wyrażona za pomocą widzenia; „to właśnie Platon stworzył wyrażenia: «oko umysłu», «oko duszy»135 dla określenia zdolności intelektu do myślenia i ujmowania istoty”136. Uczniowie Platona kontynuowali jego naukę, przykładem są słowa platonika Maksimusa z Tyru, który pisał, że jedynie poprzez „wzrok duszy piękny, i czy-sty, i myślny”137 można zbliżyć się do Boga.

Metafora oka zyskała w wiekach późniejszych osobliwą interpretację. Fał-szywie sądzono mianowicie, że greccy filozofowie umyślnie okaleczali się i pozbawiali wzroku, by wielość i zmienność świata zmysłowego nie

132 Reale przeciwstawia grecką kulturę „widzenia” hebrajskiej kulturze „wsłuchiwania się”. Por. G. Reale, Historia filozofii starożytnej, op. cit., s. 88.

133 Por. W. Stróżewski, Wykłady o Platonie…, op. cit., s. 31.

134 Por. S. Blandzi, Henologia..., op. cit., s. 143.

135 Por. współczesne opracowania dotyczące relacji między widzeniem zmysłowym a wi-dzeniem ponadzmysłowym oraz wynikającego z tej relacji rozdwojenia w kulturze europej-skiej na idole i ikony. M. P. Markowski, Pragnienie obecności. Filozofie reprezentacji od Platona do Kartezjusza, Gdańsk 1999.

136 G. Reale, Historia filozofii starożytnej, op. cit., s. 90.

137 D. Dembińska-Siury, Pomiędzy Platonem a Plotynem, czyli o praneoplatonizmie,

„Studia Filozoficzne” 1980, nr 9 (178), s. 97.

ła im kontemplowanej idei138. Miały świadczyć o tym częściowo słowa, które wypowiada Platon w dialogu Fedon: „zacząłem się bać, aby mi dusza całkiem nie oślepła, jeśli będę na rzeczy patrzył oczyma i każdym zmysłem po kolei będę próbował ich dotykać. Więc wydało mi się, że trzeba się uciec do słów i w nich rozpatrywać prawdę tego, co istnieje” (Fedon, 99e)139.

2.3