• Nie Znaleziono Wyników

Metateksty wewnątrz dziennikarskiego tekstu

Rozpocznę od analizy tej pierwszej perspektywy, czyli od opisu za‑

wartych w samych tekstach fragmentów świadczących o kompetencji gatunkowej dziennikarzy. Poziom meta - pozwoli odsłonić perspekty‑

wę tekstotwórczą dziennikarzy. Te przykłady mają jednocześnie poka‑

zywać dwuwarstwowość tekstu – na co szczególnie zawracali uwagę badacze – w której będzie można oddzielić tekst właściwy od komen‑

tarzowego metatekstu.

Rozpocznę od dwóch przykładów reportażowych5, które pokazują perspektywę powstawania tekstów. Pierwszym jest reportaż Wojciecha Staszewskiego, a drugim – Jacka Hugo ‑Badera. Oto fragmenty:

Ten reportaż miał wyglądać inaczej. Miał pokazać, jak tego mego dnia piraci drogowi rozjeżdżają pieszych i rozwalają sa-mochody. I jak tych piratów ściga „czarna wołga”.

[…]

Z jednej strony miało być zestawienie wypadków śmiertelnych z tygodnia. […]

A z drugiej strony w tym reportażu miały być opisy zatrzymań dokonanych przez „czarną wołgę”. To potoczna nazwa nieozna‑

kowanych policyjnych samochodów wyposażonych w wideoreje‑

strator. Jest ich w Polsce ok. 150, na terenie podległym Komendzie Stołecznej – kilkanaście. Powinny jeździć po drogach i wyłapywać piratów.

Ale nie jeżdżą!

Dlatego ten reportaż musi wyglądać zupełnie inaczej. Zacznijmy od początku: skąd biorą się wypadki drogowe [wyróżnienia – M.Ś.].

Wojciech Staszewski, Kto się boi czarnej wołgi („Gazeta Stołeczna”, 31 grudnia 2005) Co pani robi, kiedy uczniowie pierdzą?

– U mnie?! W ‑y ‑k ‑l ‑u ‑c ‑z ‑o ‑n ‑e – wycedziła pani od matematyki i z oczu wypuściła błyskawice, aż mi ciary przeleciały po plecach.

– Na moich lekcjach nawet długopisami nie pstrykają.

Też miałem taką matematyczkę. Była mała i krępa. Nosiła krótkie kiecki i pończochy […].

W Polsce mamy 600 (sześćset) tysięcy nauczycieli. Ja wybrałem jednego ze 120 tysięcy. A więc pięciu. Panią od matematyki, któ‑

rą uczniowie próbowali zamordować, pana od geografii, któremu lawina zamordowała ośmiu uczniów, pana od historii – gwiazdora filmowego, a także pana od wuefu, który jest z żelaza, oraz pana od polskiego, który siedzi w kryminale.

Pewnie źle wybrałem i niedobrze, że opowieść o polskich na-uczycielach zacząłem od pani od matematyki i od Adasia Miau-czyńskiego z filmu „Dzień świra”, który skarży się, że on recytuje uczniom „Sonety krymskie”, a dzieciaki pierdzą.

To może zacznę od kogo innego… Albo jeszcze lepiej! Zrobię pięć początków [wyróżnienia – M.Ś.].

Jacek Hugo ‑Bader, Bracia świra („Duży Format”, 18 grudnia 2006)

5 O metatekście w reportażach pisałam w artykule: Dziennikarskie opowieści o tek-stach w tektek-stach – metateksty w prasie (Ślawska 2013a).

Początki obu wypowiedzi to w zasadzie metajęzykowa opowieść o tym, jak autorzy wyobrażali sobie własne reportaże. Staszewski zdradza proces badania tematu i wreszcie zmieniania jego budowy. Wyraźnie prowadzi czytelnika słowami „zacznijmy od początku”. Natomiast Hugo ‑Bader6, prezentując tekst o polskich nauczycielach, pokazuje, już korzystając z umowności obliczeń statystycznych, jak bardzo „innych”

bohaterów wybrał do swojego tekstu. Reporter, inspirując się filmem Dzień świra (to nawiązanie widoczne jest przede wszystkim w tytule reportażu), tworzy intrygujący wstęp, aby potem przedstawić pomysł na strukturę całości i stworzyć pięć początków dotyczących pięciu wy‑

branych nauczycieli. Kompetencja gatunkowa wyraża się tu w wyborze tematu, bohaterów, ale przede wszystkim w pomyśle na tekst, w kom‑

pozycji.

Kolejnymi przykładami są fragmenty wywiadów Małgorzaty Doma‑

galik oraz Roberta Mazurka:

Przed takim spotkaniem jak to dzisiejsze przez kilka dni myślę o swoim „Mistrzu” i „układam” go sobie w głowie…

I znalazła Pani coś interesującego?

Na przykład to, że jak Panu się nie spodoba rozmowa, to wstaje i wychodzi…

No, bywa tak.

Często?

(„Pani”, luty 2016) Zresztą unikam takich sytuacji jak wywiady…

To może dlatego dziś pytająca nie ma zapisanego ani jednego pytania do pana na karteczce przed sobą.

No, nie ma. Ale to dobrze, bo w trakcie wywiadu, jak już się taki zdarzy, staram się bardziej schodzić na terytorium rozmowy. Wy‑

wiad zakłada pewną sztuczność, taki rozpisany podział „ról”. Czy‑

li wychodzi na to, że ja chyba nie pracuję, bo jeżeli rozmawiam, a nie „wywiaduję”, to co to za praca (śmiech).

6 Jacek Hugo ‑Bader uprawia także reportaż wcieleniowy, często sam jest boha‑

terem swoich tekstów, dodatkowo komentując proces twórczy. Aby potwierdzić, podam fragment wywiadu z reporterem:

Pan w ogóle uwielbia reportaż wcieleniowy, owo przytulanie się do bo-haterów, jak Pan to nazywa.

Uwielbiam – to dobre słowo.

Kij wam w oko. Z Jackiem Hugo ‑Baderem rozmawia Mariusz Kowalczyk („Press”, marzec 2010) Warto w tym miejscu przywołać także tekst Łukasza Zalesińskiego Bóle wcielenia („Press”, styczeń – luty 2017).

To ja też nie pracuję, bo lubię mówić. W sensie wypowiadać słowa. W rozmowie najfajniejsze są te wszystkie kluczyki, któ-rymi można otworzyć w drugim człowieku zamknięte szufladki i „penetrować” jedną po drugiej.

To się okaże…

Obejrzałam wszystkie filmy, w których pan grał.

(„Pani”, sierpień 2017) To już lepiej wróćmy do rozmowy serio. To fatalne pytanie, ale zadaję je często. Jak będzie wyglądał pański pogrzeb?

Bardzo dobre pytanie, ma nie być ckliwo! Podjąłem już pewne decyzje. Sam nagram przemówienie!

Cały Oleksy! Szczyt egocentryzmu.

A co, wyjdzie mi ktoś i będzie pieprzył nieszczerze?

(Byłem oportunistą, „Plus Minus. Rzeczpospolita”)7

Oba fragmenty wywiadów Małgorzaty Domagalik pochodzą z cyklu Mistrz i Małgorzata i w obu odnajdziemy ślady gatunkowej kompetencji.

Domagalik już w pierwszej wymianie mówi o tym, jak „układa” w swo‑

jej głowie bohatera, z którym ma rozmawiać, jak przygotowuje się do wywiadu. W drugim przykładzie pokazuje, co jest najważniejsze w roz‑

mowie – nie jest to sztywne trzymanie się pytań zapisanych wcześniej na kartce. Ważne jest podążanie za bohaterem i „otwieranie zamknię‑

tych szufladek”. Co interesujące, to gość Domagalik – Łukasz Simlat próbuje definiować wywiad: „[…] wywiad zakłada pewną sztuczność, taki rozpisany podział »ról«” i wskazuje, że woli atmosferę rozmowy.

Ten fragment pokazuje także potoczną świadomość gatunku, wywiad jest bowiem rozmową, poprowadzony w sposób kompetentny – nie jest jedynie sztywnym trzymaniem się zaplanowanych pytań. Natomiast Robert Mazurek wyraźnie zaznacza jedno ze swoich pytań metateksto‑

wą formułą: „[…] wróćmy do rozmowy serio”. I zadaje pytanie, oce‑

niając je jako fatalne – jego gość wypowiada jednak dosyć zaskakującą myśl dotyczącą własnego pogrzebu. W dialogowej strukturze wywiadu kompetencyjny metatekst ukryty jest w wypowiedziach dziennikarza kierowanych do bohatera rozmowy, ale wyraża się w nich także rola podwójnego dialogu – dialogu z czytelnikiem.

Ostatnią zaprezentowaną wypowiedzią dotyczącą metatekstowości w samym tekście będzie fragment felietonu8 Joanny Szczepkowskiej:

7 https://www.rp.pl/Plus ‑Minus/312209994 ‑Jozef ‑Oleksy ‑Bylem ‑oportunista.html [dostęp: 4 września 2018].

8 Zdecydowanie szerzej zbadała metatekst w felietonie Monika Zaśko ‑Zielińska w swojej monografii (Zaśko ‑Zielińska 2002) oraz w artykule Metatekst na poziomie gatunku mowy w felietonach „Tygodnika Powszechnego” i „Polityki” (Zaśko ‑Zielińska 1999: 283–295).

Ludzie! Ludzie, co ja robię! Ja się zajmuję problemem odrabiania lekcji przez uczniów! Chcecie zobaczyć kogoś, kto sam, z nie‑

przymuszonej woli robi sobie wrogów z poważnej części społe‑

czeństwa? A ponieważ, zaczynając ten tekst, nie mam pojęcia, do jakich wniosków dojdę, nie wiem, czy moi wrogowie to przy‑

szłość narodu, czy ci, którzy decydują o wykształceniu przyszłości narodu. Tak źle i tak niedobrze [wyróżnienia – M.Ś.].

Joanna Szczepkowska, Uwagi pod pracą domową („Wysokie Obcasy”, 19 stycznia 2008)

Autorka w emocjonalnym zdaniu zaznacza temat swojego felietonu i stosuje zwrot do czytelnika. Wyraźnie podkreśla gatunkową swobo‑

dę tekstu: „zaczynając ten tekst, nie mam pojęcia, do jakich wniosków dojdę”. Swój felieton zakończy wzorami uwag uczniów do nauczycieli dotyczącymi domowych prac. W metatekstowej wypowiedzi kryje się indywidualizacja formy gatunkowej i uzależnienie jej od autorskiego zamysłu, który w tym wypadku „płynie” wraz z tworzonym tekstem.

Zaprezentowane elementy metatekstowe w różnych gatunkach zo‑

brazowały, jak przebiega proces tworzenia dziennikarskiego tekstu.

Bożena Witosz podkreśla: „[…] w wypowiedzi metatekstowej ujawnia się podmiot jako nadawca i kreator tekstu” (Witosz 2001: 76). Było to szczególnie widoczne w zaprezentowanych powyżej przykładach.

Dziennikarze prowadzili czytelnika przez proces powstawania tekstu, często jego początek miał funkcję instruktażową, nawigującą. Zdradzali bowiem strukturę, wybrany przez siebie temat, pomysł na tekst, pre‑

zentowali swoją rolę.

Dzięki formułom metatekstowym dziennikarz pokazuje świadomość relacji nadawczo ‑odbiorczej. Podobnie widzi to Monika Zaśko ‑Zielińska:

„[…] dzięki metatekstom dochodzi do ujawnienia, a można nawet po‑

wiedzieć do obnażenia, sytuacji komunikacyjnej” (Zaśko ‑Zielińska 1999:

286). W dziennikarskich materiałach widoczny jest autorski dwugłos, w metatekstowych fragmentach dziennikarz podkreśla relację z czytel‑

nikiem. Metatekst jest miejscem, w którym dziennikarz zdradza kulisy swojej pracy, mechanizmy tworzenia tekstu. Choć jednocześnie trzeba zaznaczyć, że my jako odbiorcy nie wiemy, czy faktycznie tak powsta‑

wał tekst, czy jest to jedynie dziennikarska „gra”, a elementy metatek‑

stowe mają zwrócić uwagę odbiorcy. Podstawowym celem metatekstu jest aktywne współdziałanie czytelnika, „który odnajduje między inny‑

mi instrukcje metatekstowe jawnie wpisane do wypowiedzi oraz bierze pod uwagę hipotetyczne znaki o funkcji metatekstowej, wyłaniające się z tekstu w procesie lektury” (Dobrzyńska 2003: 56).

Elementy metatekstowe kreują płaszczyznę opowiadania o tekście.

Zdradzają więc dziennikarską świadomość gatunku. Rozbudowany

metatekst w reportażu, felietonie czy wywiadzie ma jednak swoje umo‑

tywowanie gatunkowe. W tekstach publicystycznych, zorientowanych literacko czy też dialogowych można umieścić metatekstowe „nitki”, które zwracają uwagę na kompetencje twórcy. W tekstach informacyj‑

nych badanie poziomu meta ‑ jest prawie niemożliwe, ponieważ w kom‑

pozycji tekstu nie ma miejsca na polifoniczną, subiektywną wypowiedź autora o samym tekście. Do wyodrębnienia tego poziomu może dojść w miejscach zindywidualizowanego głosu autora.