• Nie Znaleziono Wyników

Miejsce modeli lingwistycznych w badaniach dotyczących języka

u dzieci z rozszczepem wargi i podniebienia

2.1. Miejsce modeli lingwistycznych w badaniach dotyczących języka

Komunikacja językowa1 jest przedmiotem badań wielu dyscyplin. Skomplikowane procesy zaangażowane w porozumiewanie się przy użyciu języka opisywane są za pomocą różnych modeli. Zadaniem ich jest ukazanie nie tylko istoty komunikacji z użyciem języka, ale także konstytuowania się mowy jako regulatora i normalizatora życia społecznego, emocjonalnego oraz istotnego czynnika rozwoju poznawczego.

Poszczególne dyscypliny naukowe — językoznawstwo, psycholingwistyka, medycyna,

psychologia i logopedia - opisują mowę z punktu widzenia własnego, przyjętego pa­ radygmatu i metodologii badań, co z jednej strony wnosi znaczący wkład w pozna­

nie mechanizmów mowy z danej perspektywy, z drugiej zaś — skłania do integracji

różnych aspektów badania — dodajmy — z wyprofilowaniem zagadnień związanych

z przyswajaniem mowy jako niezwykłego wytworu kulturowego. Można zadać py­ tanie, czy w obecnej dobie możliwy jest pełny opis komunikacji językowej z zasto­ sowaniem pojęć współczesnej nauki. Odpowiedź na nie wiąże się z koniecznością wskazania takiej perspektywy, która uwzględniłaby wielowątkowe uwarunkowania mowy. Holistyczne ujęcie komunikacji językowej odnajdujemy u S. Grabiasa - ba­ dacz jednoznacznie wskazuje, że mowa jest taką czynnością człowieka, która prze­

biega jednocześnie w trzech płaszczyznach — biologicznej, psychicznej i społecznej.

Wyróżniona triada perspektyw, z jakich można „oglądać” mowę, przynosi określone konsekwencje diagnostyczne, prognostyczne i terapeutyczne w logopedii. Pozwala bowiem na ujmowanie zachowań językowych, a zatem także zaburzeń mowy, jako efektu zaangażowania czynności biologicznych, psychicznych i społecznych, konsty­ tuujących język, jego rozwój i użycie.

1 W niniejszej pracy przyjmuję, że komunikacja to porozumiewanie się, przekazywanie myśli. Podstawowym rodzajem kom unikacji jest kom unikacja językowa, którą — w ślad za S. Grabiasem - utożsamiam z mową, zachowaniami językowymi (S. Grabias, Mowa i je j zaburzenia, „Audiofonologia” , t. 10: 1997, s. 10, s. 20, s. 28) oraz zdarzeniem mownym w ujęciu R . Langackera (R . Langacker, M odel dynamiczny oparty na uzusiejęzykowym, [w:] Akwizycja języka w świetle językoznawstwa kognitywnego, red. E. Dąbrowska, W . Kubiński, Kraków 2 0 0 3 , s. 43 ).

Efektem procesów o charakterze neurologicznym, motorycznym, psychicznym oraz społecznym jest tekst dźwiękowy, będący zjawiskiem wielowymiarowym (fi­ zycznym i umysłowym zarazem), gdzie następuje, spotykane jedynie u człowieka, połączenie fonicznego brzmienia (wyrazu, wyrażenia, zdania, tekstu) z jego znacze­ niem i oferowaną przez język perspektywą. Komentując warunki efektywnej ko­ munikacji językowej, S. Grabias wskazuje na posiadanie kompetencji (językowej, komunikacyjnej, kulturowej2) oraz dysponowanie sprawnościami, które mają cha­ rakter biologiczny (procesy percepcyjne i realizacyjne) oraz umysłowy (komunika­ cyjne czynności umysłowe). Sprawności biologiczne mają różny charakter i dotyczą zarówno procesów percepcyjnych, jak i realizacyjnych. Wśród czynności umysłu za­ angażowanych i warunkujących komunikację autor wymienia sprawność systemową (dotyczącą budowania poprawnych zdań) oraz sprawność komunikacyjną (posługi­ wanie się językiem w różnych sytuacjach społecznych). Ujawniają się one w postaci korzystania z kompetencji3.

Spójna koncepcja mowy S. Grabiasa wyrasta z głębokiej refleksji związanej z po­ trzebą holistycznego oglądania zaburzeń mowy i odejścia od jednostronnych opisów dysfunkcji, ujmowanych jedynie z perspektywy na przykład medycznej. Korespon­ duje to z lingwistyką kognitywną, która traktuje wypowiedzi językowe jako efekt procesów związanych z całokształtem działania, poznania, doświadczenia, bycia wśród ludzi. Inaczej profilują czynniki zaangażowane w przyswajanie mowy Jagoda Cieszyńska i Marta Korendo, które łączą je ze spójnym działaniem w szczególności następujących obszarów: rozwój postawy, rozwój lokomocji, rozwój manipulacji, rozwój zabawy, rozwój społeczny, a także rozwój i trening percepcji wzrokowej, pa­ mięci4. Takie ujęcie jest szczególnie przydatne w programowaniu terapii logopedycz­ nej dzieci z zaburzeniami w rozwoju mowy.

Elżbieta Szeląg, komentując neurobiologiczne korzenie języka, przywołuje sło­

wa Iwana Pawłowa, który pisał: „Co to jest język? — to tylko słowa, które czynią

2 W edług autora, k o m p e t e n c j a j ę z y k o w a to „nieuświadamiona wiedza na temat zasad budowania zdań gramatycznie poprawnych. O kom petencji językowej decydują: a) tkwią­ cy w umyśle człowieka pełny zasób właściwych polszczyźnie fonemów, zbiór morfemów lek­ sykalnych i gramatycznych oraz b) znajom ość reguł m orfonologicznych, morfologicznych i skład­ niowych, pozwalających z fonemów budować konstrukcje morfemowe, z morfemów zaś zdania” . Z kolei k o m p e t e n c j a k o m u n i k a c y j n a to „wiedza na temat zasad użycia języka w grupie społecznej. W iedzę tę zdobywamy w procesie socjalizacji. Ujaw nia się ona w postaci systemu reguł, które organizują zachowania językowe na trzech płaszczyznach. Są to: reguły organizujące językowe role społeczne i reguły organizujące wypowiedzi przystające do sytuacji (tzw. reguły odpow iedniości), reguły organizujące wypowiedzi skuteczne (dotyczą wiedzy na temat sposobów realizowania intencji” . Definiując k o m p e t e n c j ę k u l t u r o w ą , autor utożsamia ją z „wiedzą na temat zjawisk rzeczywistości. W iedza ta powstaje przy udziale języka (S. Grabias, Mowa i je j zaburzenia..., s. 30—31 ; zob. także: idem, Język w zachowaniach społecznych,

Lublin 2 0 0 1 ). Obszerne rozważania na temat kom petencji i sprawności można odnaleźć także w książce Z . D ołęgi, Promowanie rozwoju mowy w okresie dzieciństwaprawidłowości rozwoju, diagnozowanie i profilaktyka, Katowice 20 03.

3 S. Grabias, Mowa i je j z a b u r z e n ia .s . 32.

nas ludźmi”5. Wskazuje jednocześnie, iż „rzadko zdajemy sobie sprawę, że nawet najprostsze formy przekazu opierają się na skomplikowanych mechanizmach neu- ronalnych”6. Neurologia zwraca uwagę na kilka czynników odpowiedzialnych za niezakłócone nabywanie mowy, a mianowicie: prawidłowy rozwój i dojrzewanie ośrodkowego układu nerwowego oraz właściwą koordynację nerwowo-mięśniową narządów artykulacyjnych i koordynację oddychania, prawidłowe ukształtowanie i funkcjonowanie narządów artykulacyjnych, sprawne działanie analizatora słucho­ wego, wzrokowego i kinestetycznego, odpowiednie warunki środowiskowe oraz pra­ widłowy rozwój fizyczny, ruchowy i psychiczny7.

Neurologiczna perspektywa określenia uwarunkowań rozwoju mowy korespon­ duje ze stanowiskiem Antoniego Pruszewicza. Autor wymienia następujące czynniki odpowiedzialne za niezakłócone przyswajanie mowy: prawidłową czynność anali­ zatora słuchowego i wzrokowego, sprawność systemu motoryczno-kinetycznego i centralnych ośrodków mowy, socjo-psychologiczną stymulację, prawidłowy rozwój psychosomatyczny8.

W opisach zaburzeń mowy, jakie spotykamy w naukach medycznych, prze­ waża jednak ujęcie anatomiczno-fizjologiczne, w zależności od reprezentowanej subdyscypliny, ze szczególnym eksponowaniem na przykład funkcjonowania ośrodkowego układu nerwowego. Współczesna neurologia, neurolingwistyka i neurologopedia znacznie jednak wykraczają poza tradycyjne poszukiwanie lo­ kalizacji struktur mózgowych odpowiedzialnych za procesy mówienia i rozu­ mienia mowy. Badania prowadzone z perspektywy poszukiwania mechanizmów neuronalnych, które kształtują posługiwanie się językiem, zarówno w normie, jak i w patologii, obejmują nie tylko wyjaśnianie zjawisk obserwowanych podczas ko­ munikacji językowej, ale również podczas jej budowy i odbudowy. Ilustracją funk­ cjonujących mechanizmów neuronalnych, umożliwiających budowę i odbudowę komunikacji językowej są dla przykładu ustalenia Jerzego Konorskiego i Aleksan­ dra Romanowicza Łurii, koncepcja tak zwanej plastyczności mózgu i koncepcja neuronów zwierciadlanych9.

5 E . Szeląg, Mózg i mowa, [w:] Podstawy neurologopedii, red. T . Gałkow ski, E . Szeląg, G . Jastrzębowska, O p o le 2 0 0 5 , s. 98.

6 E . Szeląg, M ózg i m ow a..., s. 98.

7 Z o b . E. D illing-O strow ska, Zaburzenia mowy, [w:] Neurologia dziecięca, red. J . C z o - chańska, Warszawa 1990, s. 189; E . D illing-O strow ska, Rozwój i zaburzenia mowy u dzieci w zależności od stopnia dojrzałości układu nerwowego, [w:] Zaburzenia mowy u dzieci..., s. 1 8 - 3 1 ; L. Sadowska, Rozwój dziecka. Podstawy anatomiczne i patofizjologiczne, [w:] Neurokinezjologiczna diagnostyka i terapia dzieci z zaburzeniam i rozwoju psychoruchowego, red. L. Sadowska, W rocław 20 01, s. 5—64; B. Sadowski, Rola mózgu w procesach nadawania i odbioru mowy, [w:] Podstawy neurologopedii..., s. 4 3 -1 5 3 .

8 A . Pruszewicz, Foniatria kliniczna, Warszawa 1992, s. 22 2.

9 J . Bauer, Empatia. Co potrafią neurony zwierciadlane, Warszawa 2 0 0 8 ; A .R . Łuria, Problemy neuropsychologii i neurolingwistyki. Wybór prac, tłum . E . M adejski, Warszawa 1976; J . Konorski,

Integracyjna działalność mózgu, Warszawa 1969; B . Sadowski, Rola mózgu w procesach nadawania i odbioru m ow y..., s. 4 3 —45.

Psychologiczne ujęcie komunikacji językowej akcentuje w szczególności sank­ cjonowanie mowy we wczesnych stadiach rozwoju w całokształcie działania i myśle­ nia dziecka. Mowa bowiem nie rozwija się w izolacji, ale w powiązaniu z rozwojem innych obszarów, gdzie progresja funkcji poznawczych ma znaczenie podstawowe, a prawidłowy zestaw bodźców społecznych staje się jednym z istotniejszych czynni­ ków rozwoju mowy. Perspektywa uwzględniająca splot działania, myślenia i mowy jest widoczna w koncepcji J. Piageta, który mowę w fazie przedoperacyjnej traktuje jako jedną z form reprezentacji, obok naśladownictwa odroczonego, zabaw symbo­ licznych, rysunku oraz obrazu umysłowego10.

Znaczący i niewątpliwie istotny postęp współczesnej medycyny: neurologii, fo- niatrii, ortodoncji, laryngologii, chirurgii - dyscyplin szczególnie ważnych dla ro­ zumienia istoty mowy, jej budowania i restytucji, nie jest jednak wystarczający do zapewnienia osobom z zaburzeniami mowy prawidłowego rozwoju lub odbudowy mowy, co w różnych zakresach można osiągnąć za pomocą terapii logopedycznej. Skuteczną diagnozę i terapię logopedyczną ułatwia znajomość językoznawczych mo­ deli języka, które, wykorzystując cale zasoby kategorii, pojęć i relacji dotyczących nabywania i „ukazywania” języka w ontogenezie, pretendują do roli swoistego in­ terpretatora skomplikowanych zjawisk o charakterze neurobiologicznym, psycho­ logicznym, społecznym, jakie są obserwowane podczas tych procesów. Osiągnięcia współczesnego językoznawstwa są wykorzystywane zarówno podczas diagnozy, jak i terapii zaburzeń mowy.

Interpretacja wielu zjawisk natury medycznej lub fizycznej nie była przez długie lata możliwa ze względu na brak naukowych pojęć pozwalających zrozumieć i od­

zwierciedlić występujące w praktyce zjawiska i mechanizmy. Analogicznie — zrozu­

mienie skomplikowanego procesu posługiwania się językiem przez człowieka wyma­ ga stworzenia pewnego systemu pojęć, które w sposób symboliczny, a czasem także wysoce metaforyczny przybliżają jego istotę. Sięgając do czasów Arystotelesa, który powiedział po prostu: „Głos bowiem jest dźwiękiem posiadającym określone znacze­ nie, a nie prostym (uderzeniem) wciągniętego powietrza”11, i mając w pamięci kolej­ ne etapy rozwoju myśli lingwistycznej, trudno nie zobaczyć woli badaczy dążących do zrozumienia swoistego ludzkiego fenomenu, jakim jest mowa, a także aktualności myśli wielkiego uczonego.

Jeden z modeli, będący ciekawym komentarzem posługiwania się językiem, pro­

ponuje lingwistyka kognitywna12, której czołowy przedstawiciel — Ronald Langac-

ker, postuluje wykorzystanie modelu sieciowego, stanowiącego próbę przybliżenia

10 B .J. W adsworth, Teoria Piageta. Poznawczy i emocjonalny rozwój dziecka, tłum . M . Babich, Warszawa 1998, s. 72.

11 Arystoteles, O duszy, tłum . P. Siwek, Warszawa 1988, s. 99.

12 Spójną definicję kognitywizm u odnajdujem y w Uniwersalnym słowniku języka polskiego,

gdzie czytamy: „jęz. kierunek współczesnego językoznawstwa, nawiązujący do psychologii i antro­ pologii, zakładający paralelizm struktury języka i obrazu świata zawartego w wypowiedziach użytkowników języka, będącego interpretacją świata pozajęzykowego, a nie jego lustrzanym odbiciem , oraz nieostrość granic między gramatyką, semantyką a pragmatyką; lingwistyka

i ułatwienia opisu mechanizmu złożonych zjawisk neuronalnych, aktywizowanych podczas nabywania języka i mówienia. Wykorzystanie metafory sieci do opisu ję­ zyka, rozumianego jako inwentarz konwencjonalnych jednostek językowych „roz­ piętych na dynamicznej sieci neuronalnej”, nie powinno sugerować, że język jest bytem o ograniczonych granicach. Neurologiczna interpretacja języka sprowadza się, mówiąc ogólnie, do wzorów pobudzenia neuronalnego, o czym R. Langacker pisze w sposób następujący: „[...] w ostatecznym rozrachunku struktury i relacje języko­ we sprowadzają się do kognitywnego przetwarzania utożsamianego z pobudzeniem neuronalnym”13. Sieć, jako metafora, w ujęciu lingwistyki kognitywnej może być używana z takim zastrzeżeniem, że nie chodzi tylko o poszczególne „węzły dostępu do pojęć” i ich powiązania, ale także o przyjęcie faktu, iż każda struktura i relacja ma własny poziom utrwalenia i podatność na aktywację oraz bogate powiązania z innymi. Zwrócenie uwagi na poziom utrwalenia i podatność na aktywację nabywa­ nych struktur, co ma związek z habituacją14, ma znaczenie kluczowe w budowanych wypowiedziach, w których następuje swoiste „odbicie” poziomu utrwalenia jedno­ stek języka, ale także w terapii logopedycznej - rozumianej jako ustrukturalizowana pomoc w nabywaniu lub odbudowywaniu umiejętności posługiwania się językiem, w tym tworzenia sieci powiązań pomiędzy węzłami dostępu do pojęć.

Gramatyka kognitywna jest interesującym modelem języka, gdyż próbuje ukazać, jak „działa” posługiwanie się językiem, jaka jest rola użytkownika języka w tworze­ niu wypowiedzi językowych15. Dla badaczy o orientacji kognitywnej, jak komentuje James Fife, wyrażenie nie zawiera wszelkich informacji, ale - co istotne - wyrażenie jest węzłem dostępu do złożonej sieci. Węzeł dostępu, jako element rozbudowanej sieci, umożliwia dotarcie do informacji uporządkowanych w złożoną strukturę skła­ dającą się na definicję danego wyrażenia. Innymi słowy, węzły „otwierają drzwi” do modelu sieciowego struktur znaczeniowych istotnych dla definicji danego wyrażenia lub - w innym kontekście - mogą być istotne dla definicji innego wyrażenia. Sieć, jako metaforyczna charakterystyka narzędzia poznawczego, ulawia i przybliża rozu­ mienie zagadnień związanych z funkcjonowaniem języka. Elementami sieci są węzły dostępu, którymi mogą być dowolne jednostki językowe. Węzły są połączone z sobą poprzez kategoryzację i domeny kognitywne, którym ona służy. Zwróćmy uwagę, za J. Fife’em, że sieć rozwija się i rozrasta nie tyle linearnie, ile raczej wielopłaszczy­ znowo, a strukturyzowanie gramatyki w ujęciu lingwistyki kognitywnej odbywa się poprzez kategoryzację różnego stopnia i schematy. Można powiedzieć, że sieć ma istotnie wymiary wertykalny i horyzontalny, oprócz innych.

Problematyka języka, w szczególności w aspekcie jego przyswajania i używania w ontogenezie, jest przedmiotem komentarzy różnych badaczy o orientacji

kognityw-kognitywna” {Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. D ubisz, wersja elektroniczna, Warszawa 20 04).

13 R . Langacker, M odel dynamiczny oparty na uzusie językow ym .. s. 38.

14 N a temat habituacji będzie mowa w podrozdziale 2 .6 .6 .

15 Z o b . np. rozważania J . Fife’a, Wykłady z gramatyki kognitywnej, [w:] Podstawy gramatyki kognitywnej, red. H . Kardela, Warszawa 1994, s. 9 -6 4 .

nej, takich jak: Michael Tomasello16, Dan I. Slobin17 Melissa Bowerman18, Christ Sin- ha, Lis A. Thorseng, Mariko Hayashi, Kim Plunkett19, a także innych. Spójny model przyswajania języka przedstawił M. Tomasello, który ukazuje drogę przeistaczania się dziecka funkcjonującego według schematów sensomotorycznych w istotę językową. Metamorfoza poznawcza, jaka towarzyszy dziecku w pokonaniu tej drogi, określona jest następującymi po sobie etapami, w których kluczowe miejsce ma uruchomienie jedynie ludzkiej zdolności społeczno-poznawczej, jaką jest rozumienie intencji drugie­ go człowieka. Korzystając z dorobku innych badaczy, respektując wiele tez Lwa Wy- gotskiego, a polemizując w wielu miejscach z komentarzami sformułowanymi przez J. Piageta, autor wyznacza swoisty format nabywania języka, ukazując rolę dorosłych w tym procesie (będzie o nim między innymi mowa w podrozdziale 4.3.2).

Opis mechanizmu przyswajania i posługiwania się językiem, jaki prezentuje M. Tomasello, w wielu punktach koresponduje z koncepcją R. Langackera, G. Lakof- fa, M. Johnsona i innych przedstawicieli lingwistyki kognitywnej20. Powiązanie opisu funkcjonowania języka z opisem jego przyswajania wydaje się szczególnie interesującą perspektywą w badaniach dotyczących zaburzeń mowy występujących u dzieci.

Uznanie za S. Grabiasem powiązań pomiędzy rozwojem kompetencji i spraw­ ności skłania do uzupełnienia opisu wyprofilowanych przez M. Tomasella zdolności zaangażowanych w proces nabywania języka. Według autora dzieci rodzą się z bio­ logicznym przygotowaniem do przyswajania języka, co oznacza, że posiadają pewne zdolności poznawcze, zdolności społeczno-poznawcze i zdolności głosowo-słucho- we21. Uważna lektura opracowań autora skłania do wskazania, że w analizie modelu

i formatu nabywania języka skupia się on głównie — jeśli nie wyłącznie — na analizie

wybranych zdolności, z pominięciem głosowo-słuchowych. Wyliczenie ich jednak, a nie omówienie, skłania z jednej strony do aprobaty przyjętej przez autora

perspek-16 M . Tom asello, Kulturowe źródła ludzkiego poznawania, tłum . J . Rączaszek, Warszawa 20 02; M . Tom asello, Czy male dzieci posiadają składniową kompetencję osób dorosłych?, [w:]

Akwizycja języka w świetle językoznawstwa kognitywnego..., s. 144—22 2.

17 D .I. Slobin, O d „myśli i języka” do „myślenia dla mówienia”, [w:] Akwizycja języka w świetle językoznawstwa kognitywnego..., s. 3 6 1 -4 0 2 .

18 M . Bowerman, Rola predyspozycji kognitywnych w przyswajaniu systemu semantycznego,

[w:] Akwizycja języka w świetle językoznawstwa kognitywnego..., s. 2 5 4 -3 1 3 .

19 C . Sinha, L .A . Thorseng, M . Hayashi, K . Plunkett, Akwizycja terminologii przestrzennej w języku duńskim, angielskim i japońskim, [w:] Akwizycja języka w świetle językoznawstwa kognitywnego..., s. 3 1 4 -3 6 0 .

20 R . Langacker, Foundations o f cognitive grammar, t. 1, Stanford 1987; idem, Foundations o f cognitive grammar, t. 2 , Stanford 1991; idem, Wstęp do gramatyki kognitywnej, [w:] językoznawstwo kognitywne. Wybór tekstów, red. W . Kubiński, R . Kalisz, E . Modrzejewska, G dańsk 1998, s. 28—79;

idem, Wykłady z gramatyki kognitywnej. Kazim ierz nad Wisłą, grudzień 1993, Lublin 1995; idem, Wykłady z gramatyki kognitywnej. Lublin 2001, Lublin 2005; G . Lakoff, M . Johnson, Metafory w naszym życiu, tłum . T.P. Krzeszowski, Warszawa 1988; G . Lakoff, Women, fire and dangerous things. W hat categories reveal about the m ind, Ch icago 1987.

21 M . Tomasello, definiując język, pisze: „ [. . .] ten zbiór symboli i konstrukcji zakorzeniony jest w uniwersalnych strukturach ludzkiego poznania i komunikacji oraz mechanice aparatu głosowo- -słuchowego” (idem, Kulturowe źródła ludzkiego poznawania..., s. 60; zob. także s. 193).

tywy, z drugiej zaś do uzupełnienia katalogu zdolności, a właściwie — ich omówienia (co stanie się przedmiotem analizy w rozdziale 3.).

Profilowanie różnych aspektów mowy w logopedii jako nauce teoretycznej i praktycznej jest szansą diagnozy i terapii dzieci z zaburzeniami w rozwoju mowy. Umożliwia ono nie tylko projektowanie skutecznej pomocy, ale także dokonanie syn­ tezy osiągnięć nauk biologicznych, językoznawczych i społeczno-psychologicznych, niezbędnej do zrozumienia mechanizmów przyswajania języka i posługiwania się nim. Modele lingwistyczne pełnią zatem istotną rolę w wyjaśnianiu skomplikowa­ nych zjawisk występujących podczas komunikacji językowej.

Konieczność wykorzystania paradygmatu postępowania logopedycznego, które obejmuje opis i wyjaśnienie stwierdzonych zachowań językowych na gruncie nauk biologicznych, językoznawczych i społeczno-psychologicznych, a następnie progra­ mowanie terapii, jest szczególnie widoczna, gdy staje przed nami dziecko lub dorosły z zaburzeniami mowy. Triada czynników determinujących rozwój mowy (biologiczne, społeczne, psychomotoryczne) staje się niezwykle istotna we wczesnych fazach ontoge- nezy, zwłaszcza w odniesieniu do dzieci urodzonych z różnymi wadami, w tym dzieci z rozszczepem podniebienia pierwotnego i/lub wtórnego. Z kolei kompleksowe ujęcie zagadnienia skłania do uwzględnienia refleksji dotyczącej filogenezy, gdyż - jak się okazuje - także ten proces uwarunkowany był czynnikami o charakterze biologicz­ nym, w tym dotyczącymi przekształcania się mózgu i narządu żucia, a także zmianami o charakterze społeczno-psychologiczno-poznawczym. Jeśli przywołamy tezę o powta­ rzalności w ontogenezie filogenezy z uwzględnieniem zmian odbywających się w cza­ sie historycznym, to okaże się, że rozpatrzenie procesu powstania mowy w filogenezie może jeszcze wyraźniej uzmysłowić znaczenie czynników biologicznych i społeczno- -poznawczych dla formowania się mowy artykułowanej w ontogenezie22.

2.2. 0 pozornej dychotomii języka i mowy, abstrakcji i konkretu

Wstępem do rozważań zawartych w tym rozdziale mogą być niezwykle sło­ wa napisane przez J. Baudouina de Courtenay, zacytowane już we Wstępie, który pisał:

22 Z ob . W . Stęślicka, Ewolucja mowy wfilogenezie człowieka, „Studia Linguistica”, t. 1: 1974, za: B . Rocławski, Podstawy wiedzy o języku polskim dla glottodydaktyków, pedagogów, psychologów i logo­ pedów, Gdańsk 2001, s. 169; J. Strzałko, Naczelne — najbliżsi krewni człowieka, [w:] Antropologia, red. A . Malinowski, J. Strzałko, Warszawa - Poznań 1985, s. 1 4 6 -1 4 7 . Elżbieta Szeląg, komentując zagadnienia powstania mowy, wskazuje, że badania eksperymentalne dotyczące opanowania przez małpy człekokształtne mowy oralnej nie powiodły się ze względu na nieodpowiednią budowę narządów głosu (wysoko położona krtań) i mowy, także języka, który jest słabo umięśniony, mało giętki, nieelastyczny, jak również słabo wykształcone wargi i podniebienie oraz bardziej poziome ustawienie zębów). Interesujące badania dotyczące opanowania języka migowego przez szympansicę pokazały, że zwierzę jest w stanie opanować pewną liczbę znaków tego języka, ale nie można tej umiejętności określić posługiwaniem się językiem, eadem, M ozga m ow a..., s. 104—105. Z ob . także: M . Tomasello, Kulturowe źródła ludzkiego poznawania..., s. 22—77, s. 129.

Obiektyw nie żaden j ę z y k nie i s tn i e j e . N ie istnieje mowa ludzka w ogóle. N ie istnieje tak zwany język polski w szczególności. I s t n i e j ą , jako realności, jedynie indywidua, czyli osobniki ludzkie, a raczej pojedyncze g ł o w y l u d z k i e oraz należące do nich inne części organizmu, w ten lub ów sposób u j ę z y k o w i o n e 23.

Czy zatem w ogóle aktualny jest problem antynomii języka i mowy? Magdalena Smoczyńska, komentując słowa J. Baudouina de Courtenay, wskazuje, iż można je uznać za „elementarną tezę psycholingwistyki”. Jednocześnie uświadamia czytel­ nikowi bliskość „ujęzykowionych głów” z kompetencją, jako właściwością umysłu człowieka, a także stwierdza, iż w odniesieniu do ontogenezy języka metafora „ujęzy- kawiających się głów” wydaje się trafna24.

O języku zwykło się mówić, używając między innymi następujących zwrotów: „posługiwanie się językiem”, „język to narzędzie komunikacji”, „władanie językiem” itd.25. Należy zwrócić uwagę, że te różnorodne konteksty uświadamiają, że język traktowany jest jako coś, co istnieje, co z punktu widzenia ontologii jest jakimś - rzec by się chciało - bytem istniejącym poza człowiekiem, którym można się po­ sługiwać jak narzędziem, którego można się uczyć, którym można władać, który ma swoją strukturę, budowę. A jednak ów byt jest nierozerwalnie związany z człowiekiem

i ujawnia się w postaci sekwencji wymówionych dźwięków — nie tylko niosących zna­

czenie, ale mających konkretne cechy akustyczne, audytywne, artykulacyjne. Owego „narzędzia” nie można jednak odłożyć, rozstać się z nim po to, by za chwilę z niego skorzystać, co skłania do refleksji, że metafora języka rozumianego jako narzędzie nie jest do końca trafna. Jesteśmy ze wszech miar wypełnieni i otoczeni językiem. Komentując porównywanie języka do narzędzia, H.G. Gadamer wręcz zauważa, że analogia jest fałszywa. Autor pisze: „[...] we wszelkiej naszej wiedzy o nas samych