• Nie Znaleziono Wyników

Na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

W dokumencie Kazania maryjne (Stron 37-47)

„Wyjdzie różdżka z korzenia Jessego i kwiat z korzenia jego wyrośnie” (Iz.)

[1] Było w zwyczaju, że dawni królowie i książęta świętowali swoje urodzi-ny i urządzali wielkie z tego powodu uroczystości. Tak samo Syn Boży ustano-wił, że w dniu dzisiejszym na całym świecie obchodzi się urodziny jego Matki.

[2] Był pewien mąż gorliwie oddający się kontemplacji. Każdego roku ósme-go września pogrążony w modlitwie słyszał on rozkoszny śpiew aniołów. Kie-dy bogobojnie prosił, ażeby mu powiedziano, dlaczego co roku słyszy go tylko w tym dniu, a nie w innym, otrzymał od Boga odpowiedź, że w tym dniu przy-szła na świat błogosławiona Dziewica i dlatego objawiono synom Kościoła, aże-by wspólnie z dworem niebieskim obchodzili tę uroczystość. A kiedy oznajmił to papieżowi, ten ustanowił w tym dniu święto ku czci Maryi Panny. I stosując się do tego, powinniśmy zauważyć w tych słowach trzy rzeczy. Po pierwsze jej narodzenie w słowie: „Wyjdzie”; po drugie jej przymioty w słowie „różdżka”; po trzecie jej szlachetne pochodzenie w określeniu „z korzenia Jessego”.

[3] Jeśli chodzi o pierwsze, to zwróć uwagę, że ta „różdżka wyszła”, to jest urodziła się w sposób najgodniejszy i najbardziej radosny. Zaiste w sposób naj-godniejszy, bowiem po oznajmieniu anielskim. Dlatego Hieronim pisze, że Jo-achim pochodził z miasta Nazaret, a poślubił świętą Annę z Betlejem. „Byli zaś oboje sprawiedliwi przed Bogiem i postępowali według wszystkich przykazań Bożych”. Całe swoje mienie dzielili na trzy części. Jedną część oddawali świą-tyni i jej sługom, drugą pielgrzymom i ubogim, a trzecią zachowywali dla sie-bie i swoich domowników. I tak żyli przez dwadzieścia lat, nie mając w mał-żeństwie potomstwa. Ślubowali Bogu, że jeżeli da im dziecię, oddadzą je na służbę Panu. Z tego powodu co roku w trzy szczególnie uroczyste święta od-wiedzali Jerozolimę.

36

[4] Otóż na uroczystość poświęcenia świątyni przyszedł do Jerozolimy Jo-achim wraz z członkami swego rodu i podszedł z innymi do ołtarza, chciał bo-wiem złożyć swoją ofiarę. Ale kapłan z oburzeniem odepchnął go jako tego, który nie śmie zbliżać się do ołtarza, skoro według prawa jest przeklęty, albo-wiem nie ma potomstwa. Joachim poczuł się znieważony i nie chciał wracać do domu, ażeby nie znosić podobnych obelg od swoich sąsiadów. Kiedy przeby-wał ze swoimi pasterzami, bowiem u nich się na jakiś czas zatrzymał, pewnego dnia ukazał mu się anioł Pański i rzekł: „Ja jestem anioł Pana posłany do ciebie, ażeby ci oznajmić, że twoje prośby zostały wysłuchane, a twoje jałmużny dotar-ły przed oblicze Pana. Zobaczył on bowiem, że niesłusznie spotkało cię pohań-bienie. Anna, twoja żona, urodzi ci córkę i nadasz jej imię Maryja. Będzie ona, zgodnie z waszą obietnicą, od dzieciństwa poświęcona Bogu i jeszcze w łonie swej matki napełniona Duchem Świętym. I nie będzie żyć pośród swoich ziom-ków, lecz zawsze będzie przebywać w świątyni Pańskiej; i tak jak ona narodzi się z niepłodnej matki, tak również z niej w przedziwny sposób narodzi się Syn Boży, a imię jego będzie Jezus, albowiem przez niego nadejdzie zbawienie dla wszystkich narodów. A dla ciebie niech to będzie znakiem; kiedy przyjdziesz do bogatej dzielnicy Jerozolimy, Anna, twoja żona, wyjdzie ci naprzeciw. Ona, która się teraz bardzo niepokoi tym, że opóźnia się twój powrót, będzie się bar-dzo cieszyć, jak cię ujrzy”.

[5] Po tych słowach anioł oddalił się od niego. Kiedy zaś Anna gorzko płakała, nie wiedząc, dokąd udał się jej mąż, ukazał się jej ten sam anioł i oznajmił jej to samo, co obwieścił mężowi. Anna i Joachim, zgodnie z poleceniem anioła, wy-szli naprzeciw siebie na spotkanie, a po oddaniu czci Panu powrócili do domu uspokojeni obietnicą potomstwa. Anna zatem poczęła i urodziła córkę i nada-ła jej imię Maryja. A kiedy minął okres wczesnego dzieciństwa, przyprowadzili dzieweczkę do świątyni Pańskiej, niosąc ofiary. Pozostawiwszy ją tam z innymi dziewczętami, wrócili do domu.

[6] Urodziła się ona także w sposób radosny, albowiem jej narodziny zosta-ły przepowiedziane dużo wcześniej przez proroków. Niektórzy nazywali ją ju-trzenką, jak Salomon, który widząc cudowne przyszłe jej narodziny, powiedział: „Któraż to jest, która wychodzi jak zorza?” – jakoby rzekł: „Inne dzieci rodzą się z płaczem, a ta rodzi się w radości”. I to był znak, że miała ona nas uweselić przez swoje narodzenie. Albowiem tak jak niektóre ptaki i zwierzęta w nocy są nie-spokojne, bowiem nie mają światła, ale kiedy wstaje jutrzenka, wtedy zaczyna-ją śpiewać i cieszyć się, zaiste tak samo wtedy, kiedy nasza jutrzenka, to jest Ma-ryja, narodziła się i wyszła z ciemności matczynego łona na światło tego świata, wtedy dusze, które były w otchłani, oczekując tam pocieszenia, uradowały się. Tak samo też wszyscy, którzy żyją na tym świecie. Bowiem wyszła ona jak lilia z obłoku, jak róża z ciernia, jak źródło z wysuszonej ziemi, aby swoją łaską po-krzepić wszystkich grzeszników.

Na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

[7] Niektórzy nazywali ją również kwiatem – dla jej dziewictwa, mimo że ro-dziła. Dlatego Bernard mówi w jej imieniu: „Rodzenie moje nie jest podobne do rodzenia innych kobiet, ale ma swoje podobieństwo w świecie natury. Jeżeli zatem pytasz – powiada – jak zrodziłam dziecię, to tak – mówi – jak kwiat wy-daje zapach. Jeżeli – mówi – znajdujesz nienaruszony kwiat, chociaż wywy-daje on zapach, wierzysz także, że moja czystość pozostała nienaruszona, chociaż zro-dziłam Zbawiciela wszystkich”.

[8] Niektórzy nazywali ją również arką, jak mówi Jan w Apokalipsie: „Otwarła się świątynia Boża na niebie i ukazała się arka testamentu jego w niebie”, to jest w chwale. „Otwarła się świątynia”, to jest Boże miłosierdzie, które aż do jej naro-dzenia było zamknięte. Teraz zaś otwarło się dla wszystkich. A w „świątyni uka-zała się arka Bożego testamentu”, to jest błogosławiona Dziewica, która w okre-sie gniewu przed narodzeniem Chrystusa nie była widziana „w świątyni”. Otóż Najświętsza Panna przyrównywana jest do arki, albowiem tak jak arka i ona za-myka się dla nas, kiedy grzeszymy. Wówczas bowiem nie ma ona odwagi modlić się za nas. Wtedy jesteśmy wyłączeni ze wspólnoty wiernych. Otwierajcie ją za-tem przez pobożność! A w ten sposób otworzy się ona tak łatwo jak arka. W arce przechowywane są skarby, ażeby ich nie ukradli złodzieje. Tak samo w naszej arce został złożony skarb naszego zbawienia, owinięty szatą pokory. Skarb – Syn Naj-wyższego Ojca, dany nam przez Ojca dla naszego odkupienia. Skarb, powiadam, który nie ulega zepsuciu, a odkupuje śmierć i życie.

[9] W tej arce znajduje się wszystko, cokolwiek chcesz: czy to żal za grzechy, czy zdrowie, czy życie. To życie odnalazła pewna niewiasta, o której czytamy, że mia-ła w małżeństwie ze swoim mężem jedyną córkę. Oddamia-ła ją za żonę pewnemu młodzieńcowi. Z miłości do córki zatrzymała w swoim domu także swojego zię-cia. Otóż matka także jego bardzo miłowała. Tymczasem złośliwi zaczęli mówić, że występny jest powód tej miłości. W obawie przed zniesławieniem najęła ona dwóch wieśniaków, ażeby zabili jej zięcia. Pewnego dnia zamknęła ich w piwnicy, a męża swego i córkę gdzieś wysłała. Wtedy kazała swojemu zięciowi pójść do piw-nicy, aby przynieść wina. Ledwie tam wszedł, zaraz zbóje dali mu cięgi. Od razu sama zaniosła go do łóżka córki i niby śpiącego dokładnie okryła szatami. A kiedy mąż i córka wrócili i zasiedli do stołu, matka poleciła córce, ażeby obudziła swo-jego męża, by też przyszedł do stołu. Córka znalazłszy go martwego, bez zwłoki wszystkim to oznajmiła. Cała rodzina zaczęła płakać i podniosła lament. Lamen-towała też z innymi, niby bolejąc, ta niewiasta zabójczyni. W końcu bardzo żało-wała popełnionej zbrodni i wszystko, jak było, wyznała kapłanowi.

[10] Po jakimś czasie wybuchła sprzeczka między nią a wieśniakiem i ów powie-dział, że to ona zabiła swego zięcia. Kiedy dowiedzieli się o tym krewni młodzień-ca, została oddana pod sąd i skazana na spalenie. Zdając sobie sprawę, że zbliża się jej koniec, zwróciła się do błogosławionej Dziewicy i wszedłszy do jej kościo-ła, padła na twarz, modląc się we łzach. Po krótkim czasie została przymuszona

38

do wyjścia i wrzucona do ognia. Wtedy wszyscy zobaczyli, że pozostała tam nie-tknięta i nienaruszona. Krewni chłopca sądzili, że ogień jest za mały, pobiegli po chrust, ażeby dorzucić go do ognia. Widząc, że nawet to jej nie zaszkodziło, zaczęli atakować ją dzidami i włóczniami. Wtedy sędzia, który był obecny przy tym, mocno się zdziwił i powstrzymał ich od atakowania jej. Obejrzał ją uważ-nie i uważ-nie znalazł na uważ-niej żadnego śladu ognia, a jedyuważ-nie rany zadane dzidami. Po-tem zaś jej krewni odprowadzili ją do domu, posilili pokarmem i odświeżyli ką-pielami. Bóg zaś nie chcąc, żeby dalej hańbiły ją ludzkie podejrzenia, po trzech dniach zabrał ją z tego świata do bezustannej chwały Dziewicy.

[11] Niektórzy też nazywali ją różdżką, jak to mówi Izajasz: „Wyjdzie różdżka z korzenia Jessego”. Podkreślone są w tym jej przymioty. Tej różdżki bardzo boją się złe duchy. Księga Liczb mówi: „Powstanie laska i pobije książęta Moabu”, to jest złe duchy. O, ileż ciosów otrzymały one od tej laski! Poświadcza to ten, który w noc narodzenia Pana, gdy Dziewica z Dziecięciem triumfowała nad nim, po-derwawszy się z ziemi, rzekł: „Nieszczęsny – powiada – Maryjo, dzień, w którym się narodziłaś, albowiem złamałaś naszą moc i zadałaś nam wiele ciosów!”. To jest laska, która przebiła skałę i „wypłynęły wody bardzo obfite”. Tak samo nasza różdżka przebiła wiele twardych serc tak, że wylały wody skruchy.

[12] Jest ona bowiem różdżką, która uderza i leczy. Iluż to ludzi uderzyła ta różdżka, tak jak pewnego niedowiarka. Czytamy, że kiedy chrześcijanie sta-li w Rzymie przed jednym obrazem Najświętszej Panny, przyszedł jakiś niedo-wiarek i zaczął bluźnić, mówiąc: „Głupcy! Komuż może ona pomóc, skoro jest prostą niewiastą, taką jak inne?”. Słysząc to, chrześcijanie przerazili się i rzekli: „O Maryjo, pomścij nas i siebie w tym niedowiarku!”. I oto dwie ogniste strzały wypuszczone ze skrzyni, w której był obraz, utknęły w jego oczach i natychmiast oślepł. Spostrzegłszy, że oślepł, zawołał: „Maryjo, pomóż mi i wróć mi wzrok, a ja przyrzekam służyć ci aż do śmierci!”. I tak odzyskał wzrok.

[13] Różdżka ta chłoszcze również swoje dzieci, spuszczając na nie jakąś cho-robę, nędzę lub zmartwienie. Szczęśliwy ten, którego ta różdżka chłoszcze, al-bowiem taki nie umrze. Ale jeżeli Bóg Ojciec chłoszcze, biada nam, al-bowiem on ma potężne ręce. I dlatego uciekajmy się do Matki, to jest do Najświętszej Pan-ny, która chłoszcze łagodnie. Ojciec mówi: „Ja uderzę”, a ona, wstrzymując jego rękę, powiada: „A ja uleczę”. I tak widać jasno, że Maryja narodziła się najgod-niej, bowiem wielu przepowiadało jej narodzenie.

[14] Po drugie narodziła się w sposób najświętszy, albowiem jeszcze przed naro-dzeniem została uświęcona przez Ducha Świętego. Stąd jest powiedziane w spi-sanym jej żywocie: „Dziewica zaś, codziennie postępując we wszelkiej świętości, każdego dnia była nawiedzana i pozdrawiana przez anioła i codziennie cieszyła się widokiem Boga”. Zatem potrzeba śpieszyć do niej, przeto że jest najświętsza, abyśmy i my zostali uświęceni.

Na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

[15] Po trzecie urodziła się ona wpośród największej radości. Jej narodziny bowiem zwiastowały radość całemu światu. I dlatego wszyscy mamy się cie-szyć z jej narodzenia. Uradował się Bóg Ojciec, bowiem narodziła mu się pięk-na córa. Albowiem jej piękność zadziwia wszelkie stworzenie. Uradował się Syn, bowiem narodziła się jego matka, słodsza nad wszelkie stworzenie. szył się Duch Święty, bowiem powstała najczystsza dla niego siedziba. Ucie-szyli się aniołowie, bowiem narodziła się ich królowa. I przeto niech się radują grzesznicy, albowiem narodziła się ich orędowniczka. Dlatego Jan Damasceń-ski zawoła: „Dziś – mówi – rozległy się złote zwiastuny radości. Niech się ra-dują – powiada – niebiosa i aniołowie, niech da upust radości słaba ziemia, to jest skromny lud, bowiem przez Dziewicę zostaje wywyższony! Niech się po-ruszy morze, to jest ci grzesznicy, którzy stracili nadzieję, jak i ci, którzy są na tym świecie udręczeni, albowiem dzisiaj rodzi się Dziewica, która porodzi dro-gocenną perłę, to jest Chrystusa. On będzie światłem dla ślepych, lekarstwem dla chorych, umiejętnością chodzenia dla chromych, życiem dla umarłych, prze-baczeniem dla tych, którzy utracili nadzieję, możliwością powrotu do ojczyzny dla wypędzonych wygnańców”.

40

Peregrinus de Opole, In festo Nativitatis Beatae Mariae Virginis, [w:] Peregrini de Opole

Ser-mones de tempore et de sanctis, ed. R. Tatarzyński, Warszawa 1997, s. 495–500; przekład za:

Pe-regryn z Opola, Kazania „de tempore” i „de sanctis”, tłum. J. Mrukówna, weryfikacja przekła-du i oprac. tekstu E. Deptuchowa, L. Szelachowska-Winiarzowa, Z. Wanicowa, red. nauk. J. Wolny, Kraków – Opole 2001, s. 540–545.

Nota biograficzna

Peregryn z Opola (ok. 1260–po 1333), dominikanin, kaznodzieja, inkwizytor. Urodził się w Opolu na Śląsku, po wstąpieniu do zakonu kształcił się w szkole klasztornej w Raciborzu, później, być może, studiował również teologię za granicą. W 1303 r. był przeorem konwentu raciborskiego i spowiednikiem rodziny książęcej, w 1305 r. został przeorem dominikańskiego klasztoru św. Wojciecha we Wrocławiu oraz prowincjałem prowincji polskiej. Po rezygnacji z tej funkcji w 1312 r. osiadł w Raciborzu. W l. 1318–1327 pełnił urząd inkwizytora papie-skiego, a w l. 1322–1327 ponownie funkcję prowincjała. Ostatnie lata życia spędził prawdo-podobnie we Wrocławiu. Przed 1304 r. powstał łaciński zbiór Sermones de tempore et de sanctis, składający się z blisko 130 kazań ułożonych w dwa cykle: na niedziele i święta roku kościelne-go oraz o świętych. W cyklu de sanctis znalazły się cztery kazania na święta maryjne: Oczysz-czenie, Zwiastowanie, Wniebowzięcie i Narodzenie. Zbiór kazań Peregryna zdobył ogrom-ną popularność w Europie; zachowało się ok. 300 jego rękopisów, a w XV w. był kilkakrotnie drukowany. Przeznaczony był na potrzeby uprawianego przez dominikanów kaznodziejstwa ludowego, stąd m.in. „konspektowy” charakter niektórych kazań oraz ich nasycenie egzem-plami. Peregryn korzystał dość obficie z wcześniejszych kolekcji kaznodziejskich, m.in. Jaku-ba de Voragine i Bertolda z Regensburga. Kazania spisywał po łacinie, ale głosił je głównie po polsku i po niemiecku.

Wybrana bibliografia: PSB 25, s. 599–602 (J. Wolny); SPTK 3, s. 347–348 (S. Dobrza-nowski); EK 15, szp. 282–283 (R. Skrzyniarz); J. Wolny, Łaciński zbiór kazań Peregryna

z Opo-la i ich związek z tzw. Kazaniami gnieźnieńskimi, [w:] Średniowiecze. Studia o kulturze, red.

J. Lewański, t. 1, Warszawa 1961, s. 171–238; J. Wolny, Exempla z kazań niedzielnych

Peregry-na z Opola, [w:] Kultura elitarPeregry-na a kultura masowa w Polsce późnego średniowiecza, red.

B. Gere-mek, Wrocław 1978, s. 243–282; J. Wolny, Przekłady łacińskich kazań Peregryna z Opola, [w:]

„Benedyktyńska praca”. Studia historyczne ofiarowane o. Pawłowi Sczanieckiemu w 80. rocznicę urodzin, red. J.A. Spież, Z. Wielgosz, Kraków 1997, s. 141–148; B. Kochaniewicz, La Vergi-ne Maria Vergi-nei sermoni di Pellegrino di Opole, [w:] Pax in virtute. MiscellaVergi-nea di studi in onore del cardinale Giuseppe Caprio, ed. F. Lepore, D. Agostino, Città del Vaticano 2003; K. Panuś, Pere- gryn z Opola – autor pierwszego zbioru kazań, WMKP, s. 11–18.

Objaśnienia

Tytuł: Na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – starochrześcijańskie święto maryj-ne pochodzenia wschodniego, w Kościele rzymskim znamaryj-ne od VII w., obchodzomaryj-ne 8 wrze-śnia, a więc dziewięć miesięcy po święcie Niepokalanego Poczęcia (8 grudnia). Na temat hi-storii i liturgii święta Narodzenia NMP zob. KOPEĆ, s. 155–168.

Na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

Temat: „Wyjdzie różdżka z korzenia Jessego…”

 

– Iz 11, 1. W egzegezie biblijnej różdżka Jes-sego symbolizuje Maryję, która wywodziła się z rodu (korzenia) JesJes-sego, zaś kwiat ‒ zrodzo-nego z niej Chrystusa. Figura różdżki Jessego łączona była najczęściej ze świętem Narodze-nia NMP. W łacinie mamy tu grę słów virga (różdżka) i virgo (dziewica).

[2] Był pewien mąż gorliwie oddający się kontemplacji…

 – 

opowiastkę o początkach

świę-ta Narodzenia NMP powświę-tarza Peregryn za Złotą legendą Jakuba de Voragine (De

nati-vitate Beatae Mariae Virginis, [w:] Legenda aurea, s. 590); ten zaś przejął ją z dzieła Jana

Beletha, który jednak nie wymienia jeszcze daty 8 września (Rationale divinorum

offi-ciorum, PL 202, 152).

ustanowił w tym dniu święto ku czci Maryi Panny

 – 

święto Narodzenia Maryi wprowadził

w Kościele rzymskim papież Sergiusz I (687–701); zob. KOPEĆ, s. 155–156.

[3–5] Hieronim pisze…

 – 

historia Anny i Joachima oraz narodzin ich córki Maryi pochodzi z popularnego w średniowieczu apokryfu Liber de nativitate Beatae Mariae et de

infan-tia Salvatoris (dziś znanego jako Ewangelia Pseudo-Mateusza; zob. ANT 1, s. 208–216)

oraz samodzielnej redakcji pierwszej części tegoż apokryfu, znanej jako Liber de

nati-vitate Beatae Virginis (O narodzeniu Maryi, ANT 1, s. 243–250), a uznawanej wówczas

powszechnie za dzieło św. Hieronima. Opowieść tę Peregryn powtarza niemal in

exten-so za wersją zawartą w Złotej legendzie Jakuba de Voragine (Legenda aurea, s. 587–588).

[3] „Byli zaś oboje sprawiedliwi…” – Łk 1, 6.

trzy szczególnie uroczyste święta – każdy Izraelita winien był nawiedzić świątynię w trzy

najważniejsze święta żydowskie, do których należały Pascha, Święto Namiotów i Święto Tygodni. Poza tym obchodzono również Święto Przaśników, Święto Poświęcenia Świątyni oraz Święto Objęcia Tronu. Zob. H. Langkammer, Słownik biblijny, Katowice 1989, s. 151.

[4] według prawa jest przeklęty, albowiem nie ma potomstwa

 –

 opinia ta zyskała rangę „prawa”

na mocy autorytetu ojców Kościoła, m.in. wypowiedzi św. Hieronima (Commentaria in

Isa-iam, PL 24, 72): „quod scriptum est: Maledicta sterilis et quae non facit semen in Israel”.

[5] kiedy minął okres wczesnego dzieciństwa – według apokryfów rodzice oddali Maryję na

służbę do świątyni w wieku trzech lat (zob. ANT 1, s. 216, 247; Legenda aurea, s. 588).

[6] „Któraż to jest, która wychodzi jak zorza?” – Pnp 6, 9.

„Inne dzieci rodzą się z płaczem, a ta rodzi się w radości” – por. „Nativitas autem Beatae Mariae

fuit gratiosa […]; non fuit cum fletu, sed cum laetitia” (Mariale, s. 329); por. też Mdr 7, 3.

niektóre ptaki […] kiedy wstaje jutrzenka, wtedy zaczynają śpiewać i cieszyć się – por.

„Si-cut enim in aurora aves cantum resumunt, sic in ortu istius aurorae angeli laetificati fuer-unt…” (Mariale, s. 93).

jak lilia z obłoku – w oryginale: „sicut lilium de nebula”; figura niespotykana

w symbo-lice maryjnej, być może pomyłka pisarza. Zarówno lilia, jak i obłok są figurami Mat-ki Bożej. Lilia symbolizuje czystość, niewinność, dziewiczość Maryi, a werset Pnp 2, 2:

42

„Jak lilia pośród cierni, tak przyjaciółka ma pośród dziewcząt” odnoszony jest zazwyczaj do Niepokalanie Poczętej (zob. FORSTNER, s. 188). Z kolei „lekki obłok”, na którym Pan wkracza do Egiptu (Iz 19, 1), jest figurą dziewiczej Matki, która w swym łonie no-siła Boga (zob. FORSTNER, s. 106–107). „Nubes signat Beatam Mariam” – pisze Jakub de Voragine (Mariale, s. 339).

jak róża z ciernia – biblijną podstawę porównania Maryi do róży znajdujemy w Syr 24, 14:

„Wyrosłam jak palma w Engaddi, jak krzewy róży w Jerychu”. Tekst ten, odnoszący się do Mądrości Bożej, egzegeza i poezja liturgiczna powiązały z NMP, obdarzając ją m.in. tytułem „rosa sine spina” („róża bez kolców”). Możemy ją nazwać różą, tłumaczy Jakub de Voragine, bo tak jak róża rodzi się wśród kolców, ale nie naśladuje ich natury

(Maria-le, s. 442). Zob. też FORSTNER, s. 192.

jak źródło z wysuszonej ziemi – z Maryją wiążą egzegeci werset Pnp 4, 15: „[Tyś]

źró-dłem mego ogrodu, zdrojem wód żywych spływających z Libanu”; stąd przyrównanie jej do źródła, np. u Jakuba de Voragine: „Fons dicitur Virgo Maria…” (Mariale, s. 178).

[7] „Rodzenie moje nie jest podobne […] chociaż zrodziłam Zbawiciela wszystkich” – fragment

przejęty z kazania bł. Gueryka z Igny (ok. 1070–1157), ucznia św. Bernarda; zob. Guer-ricus Igniacensis, In nativitate Beatae Mariae, PL 185, 201D.

[8] Niektórzy nazywali ją również arką… – Maryję często zwano „arką Bożą” lub „arką

No-wego Testamentu”, bo nosiła w sobie dawcę noNo-wego prawa i Zbawiciela świata, jednak dla wykładni tej figury w kazaniu Peregryna nie udało się znaleźć analogii.

„Otwarła się świątynia Boża na niebie…” – Ap 11, 19. Skarb […] który nie ulega zepsuciu – por. Mt 6, 20.

[9–10]To życie odnalazła pewna niewiasta, o której czytamy… – całe to egzemplum przejęte

zo-stało ze Złotej legendy(Legenda aurea, s. 594–595).

[11] „Wyjdzie różdżka z korzenia Jessego” – Iz 11, 1 (zob. obj. Temat).

„Powstanie laska i pobije książęta Moabu” – Lb 24, 17.

to jest złe duchy – por. „et percutiet duces Moab, id est daemones…” (Pseudo-Albert, Bib-lia Mariana, [w:] B. Alberti Magni […] Opera omnia, ed. A. i E. Borgnet, t. 37,

Parisi-is 1898, s. 371).

Poświadcza to ten… – mowa o szatanie; nie udało się ustalić źródła tego motywu. Por.

W dokumencie Kazania maryjne (Stron 37-47)