• Nie Znaleziono Wyników

O zwiastowaniu Maryi

W dokumencie Kazania maryjne (Stron 61-69)

„W słońcu postawił swój namiot” (Ps 18).

[1] „Nic na świecie nie może być wznioślejsze od tego porównania – powiada św. Bernard – Duch Święty bowiem nie mógł znaleźć w widzialnych stworze-niach niczego wspanialszego, do czego mógłby porównać wspaniałość Dziewi-cy”. Dlatego mówi: „W słońcu postawił swój namiot”. W słowach tych zawar-te są trzy kwestie: 1. Najwspanialsza pochwała chwalebnej Dziewicy, gdy mówi: „w słońcu”; 2. Najgodniejsze poczęcie Syna Bożego, gdy mówi: „postawił”; 3. Wielce pożyteczne podniesienie nas wszystkich, gdy mówi: „swój namiot”.

[2] Powiedzmy teraz obszerniej o pierwszej z tych kwestii. Trzeba wiedzieć, że błogosławioną Dziewicę określa się mianem „słońca” z tego względu, że osiem właściwości, które ma słońce, także i do niej bardzo stosownie się odnosi. Ma ono zaś właściwości następujące: co do substancji – czystość, co do blasku – ja-sność, co do położenia – wzniosłość, co do ruchu – nieustanność, co do oddziały-wania – użyźnianie, wspólnotę ze wszystkim, co do wspaniałości – wyjątkowość. Podczas zaćmienia zaś zdaje się doznawać nieszczęścia smutku. To wszystko, roz-patrywane w aspekcie duchowym, odnosi się też do Dziewicy.

[3] Po pierwsze, słońce ma w sobie czystość, i to taką, że pośród wszystkich rzeczy materialnych nie można znaleźć nic bardziej czystego, i w takim stop-niu, że wzrok wszystkich ludzi doznaje porażenia pod wpływem jego czysto-ści. Któż bowiem, mając oczy szeroko otwarte, mógłby bez szkody wpatrywać się w słońce? Z pewnością nikt. Właściwość ta przynależy najbardziej Dziewi-cy, która ponad wszystkie czyste stworzenia, zarówno anielskie, jak i ludzkie, posiada doskonałą czystość, w którą żadne stworzenie na drodze pełnego po-znania wpatrywać się nie może. Stąd Anzelm twierdzi, że błyszczała ona taką czystością, od której na całym świecie większej poznać nie można. Wszyst-kie bowiem duchy, zarówno anielsWszyst-kie, jak i ludzWszyst-kie, mogły z podziwem wołać podczas jej wniebowzięcia te słowa z Pieśni nad Pieśniami: „Kim jest ta, co się

Czystość słońca Maryja wszystkich przewyższa czystością. Cant. 8

60

wyłania z pustyni?”. To znaczy: postać o tak wielkiej czystości, której nie tyl-ko żaden człowiek, lecz także żaden z nas poznać w pełni nie zdoła. Stąd Ber-nard powiada: „Któż kiedykolwiek mógł się wpatrywać w to materialne słońce szeroko otwartymi oczami?”. Podobnie nikt też nie będzie mógł w pełni uj-rzeć czystości Maryi.

[4] Po drugie: słońce w swym blasku cechuje jasność, dzięki której świe-ci ono i oświetla wszelkie wyższe i niższe rejony tak, że wszelkie światłośświe-ci nieba w porównaniu z jego blaskiem nie świecą, co więcej, w ogóle ich nie widać, ponieważ gwiazdy i księżyc, które świecą w nocy, ze względu na nad-zwyczajną jasność słońca w dzień nie tylko nie świecą, lecz są całkiem nie-widoczne. Podobnie błogosławiona Dziewica Maryja przewyższa wszel-kie świecące blaswszel-kiem stworzenie, tak że w porównaniu z nią nawet wszyscy święci aniołowie jak gdyby nie istnieli lub wydają się całkiem gasnąć. I cho-ciaż w porównaniu z nią wszelkie stworzenie wydaje się nie istnieć lub bled-nąć, jest jednak bardzo mocno oświetlane jej blaskiem i dzięki jej obecności całe Królestwo Niebieskie i wszystkie jego zastępy błyszczą jaśniej. Stąd Ber-nard mówi: „Tak jak wszystkie gwiazdy i księżyc biorą swój blask od słońca, jednak w jego obecności nie świecą, tak też wszyscy święci świecą jaśniej dzięki jej obecności, a jednak w porównaniu z nią bledną, jakby nie świeciły”. Stąd też zachodzi ten paradoks, że w jej obecności świecą jaśniej, a jednak wydają się mniej widoczne. Tak jak słońce rozsiewa swój blask i lśni bardziej niż wszystkie światłości nieba, tak błogosławiona Dziewica jaśnieje świętością ponad wszystkich świętych itd.

[5] Po trzecie: słońce pod względem położenia cechuje wzniosłość, tak że z większego oddalenia wydaje się małe, choć jest większe od ziemi. Podobnie błogosławiona Dziewica Maryja, zarówno na ziemi – dzięki zasłudze w życiu, jak i w niebie – w nagrodę, została umieszczona na wysokościach ponad wszystkimi czystymi stworzeniami. Trzeba tu wiedzieć, że zależnie od rodzaju życia zasłu-gi polegają na trzech rzeczach, a mianowicie na łaskach, cnotach i pobożnych uczynkach – w nich wszystkich Maryja sięgnęła najwyższych szczytów. Co do łask, najważniejsze jest, aby posiadać je w największej obfitości, podobnie ma się rzecz z pozostałymi. Tą obfitością szczyci się Maryja, mówiąc w Eklezjastyku „Zamieszkałam na wysokościach”. Stale zatem przebywała na wszelkich wyży-nach łask, cnót, pobożnych uczynków itd.

[6] Po czwarte: słońce cechuje nieustanność ruchu, nigdy bowiem, ani na chwilę, ani na mrugnięcie okiem nie odpoczywa, lecz nieustannie kontynu-uje swój bieg. Tak też i błogosławiona Dziewica Maryja zawsze pozostawa-ła w ruchu podczas wykonywania swoich chwalebnych powinności. Czynipozostawa-ła to z tak wielką dyscypliną i godnością, że we wszystkim osiągała najwyższy szczyt. Jeśli bowiem inni święci, nieskończenie niżsi od niej, osiągali ten po-ziom z pomocą łaski, tak że wszystko, cokolwiek czynili, poczytywane im

Eccl. 24 Jasność słońca Maryja wszystkich przewyższa jasnością Nieustanność ruchu Maryi i słońca

O zwiastowaniu Maryi

było za zasługę, to tym bardziej należy sądzić, że bez wątpienia w całym jej życiu nic nie było pozbawione nagrody, czy bowiem jadła, czy piła, czy spa-ła (bez których to czynności natura ludzka przetrwać nie może), nieustannie pomnażała swoją zasługę, ponieważ ze wszystkich tych rzeczy nie brała nic więcej ponad to, czego wymagała niezbędna konieczność. Ten stały wzrost za-sług dokonywał się w wyniku nieustannego ćwiczenia zmysłów zewnętrznych i innych członków ciała w Bogu, a także wskutek trwałego zawieszenia wy-stępków wewnętrznych, to jest dotyczących umysłu i ducha, rozumu, pamię-ci i woli. A choć dla nas byłoby to niemożliwe i stąd trudne jest również do uwierzenia w odniesieniu do niej, jednak ponieważ błogosławiona Dziewica nie miała w sobie nic odpychającego, gdyż podnieta do grzechu została z niej trwale usunięta, zwłaszcza przez poczęcie Syna, osiągnęła dzięki temu najwyż-sze szczyty zasługi. Bo nawet jeżeli ze względu na delikatność ciała musiała którąś z tych czynności potraktować nieco swobodniej, wykonywała ją jednak tak cnotliwie, że zyskała najwyższe zasługi także dzięki cnocie powściągliwo-ści, która jest matką wszelkich cnót.

[7] Po piąte: rolą słońca jest użyźnianie; nie ma bowiem niczego pod słońcem, co mogłoby być użyźniane bez wpływu słońca i bez jego mocy wydawać z sie-bie plon. Tak mówi o niej Bernard: „Maryja przyoblekła się jak gdyby w dru-gie słońce, i tak jak ono bez różnicy wschodzi nad dobrymi i nad złymi, i we wszystkich bez różnicy dokonuje użyźnienia, tak owa błogosławiona Dziewica nie różnicuje zasług poszczególnych ludzi, lecz jawi się jako wyrozumiała dla wszystkich i dla wszystkich najłaskawsza. A wreszcie nad wszystkim potrzebami lituje się hojnym sercem i uczuciem, tak że żaden człowiek nie może poczynić ani też nigdy nie poczyni postępów, o ile nie dozna użyźnienia od Boga przez Dziewicę”. Uczynki nasze bowiem docierają do Boga przez Dziewicę. Wsparcia od niej doznajemy zaś na dwa sposoby. Po pierwsze, ponieważ ona sama przez nas działa. Po drugie, ponieważ dzieła nasze są zanoszone Bogu w jej dłoniach. Bardzo stosowne jest więc to porównanie, że podobnie jak słońce jest ojcem wszystkich narodzonych, tak święta Dziewica jest matką wszystkich, którzy dostępują zbawienia. A ponieważ w niej są wszelkie łaski i cnoty, jakiekolwiek z tych dóbr uzyskujemy, wszystko płynie w obfitości od chwalebnej Dziewicy. Wybrani ze względu na to wszystko nazywają się jej synami; pośród nich Je-zus zwany jest jej synem pierworodzonym, oni zaś dzięki łasce mogą się zwać synami przybranymi.

[8] Po szóste: słońce udziela swego blasku wszystkim, zarówno dobrym, jak i złym, rozsiewając go zarówno w miejscach szpetnych, jak i czystych. Po-dobnie i błogosławiona Dziewica daje siebie wszelkiemu stworzeniu, udzie-lając się każdemu z osobna według jego zdolności. Starała się to pokazać Oblubienica w Pieśni nad Pieśniami, mówiąc „Jam kwiatem polnym”. Jak bo-wiem kwiat polny wszystkim się ukazuje i przed nikim się nie zamyka, tak

Słońce i Maryja użyźniają Jesteśmy dwojako wspierani przez świętą Dziewicę Udzielanie się słońca i Maryi Pnp 2

62

błogosławiona Dziewica nie tylko nikomu siebie nie odmawia, lecz, co wię-cej, wszystkim się ofiarowuje, zgodnie z tym, co mówi Eklezjastyk: „Przyjdź-cie do mnie, którzy mnie pragnie„Przyjdź-cie”. Stąd Bernard mówi: „Maryja stała się wszystkim dla wszystkich i z jej pełni otrzymują wszyscy: jeniec wykupienie, chory uzdrowienie, smutny pocieszenie, grzesznik przebaczenie, sprawiedliwy łaskę, aniołowie radość, cała wreszcie Trójca – chwałę, zaś Syn bierze z niej substancję ciała, aby nikt nie mógł się ukryć przed jej gorącością. Słusznie mają wzgląd na Maryję i uciekają się do niej wszyscy, zarówno ci, którzy mieszkają w niebie, jak też ci, którzy przebywają w czyśćcu i którzy nas poprzedzili, my, którzy jesteśmy, ci, którzy przyjdą po nas, synowie naszych synów i ci, którzy się z nich narodzą. Ci, którzy są w niebie, aby zostali wynagrodzeni, ci zaś, którzy w czyśćcu – wyzwoleni; ci, którzy byli przed nami, aby okazali się wiernymi prorokami, ci zaś, którzy przyjdą po nas, aby osiągnęli łaskę. Słusznie zatem spoglądają na ciebie oczy wszelkiego stworzenia, ponieważ przez ciebie, z ciebie i w tobie błogosławiona ręka Wszechmogącego, cokolwiek zrządziła, stworzyła na nowo”.

[9] Po siódme: słońce w swej wspaniałości ma coś szczególnego, a wyjaśnia to źródłosłów jego nazwy; nazywa się bowiem ono słońcem, ponieważ „samo świeci”, dlatego że nie ma niczego równego sobie ani nawet podobnego nad zie-mią – podobnie jak i Maryja. Stąd Bernard mówi: „Chociaż w pewnych kwestiach niektórzy mają coś wspólnego z Dziewicą, jest wszakże jedno, w czym ani nie miała wcześniej podobnej sobie, ani jej mieć nie będzie: radość matki z zaszczytem dziewictwa. Wybrała zatem najlepszą cząstkę, której nie dzieli z nią nikt inny. Jeśli bowiem dobra jest płodność małżeńska, jeszcze lepsza zgoła jest płodność dziewicza. A gdybyś zapytał: czyją jest matką? Tego mianowicie, którego nawet język anielski nie zdoła wysławić dostatecznie godnymi pochwałami; matką nie pierwszego lepszego i nie z pierwszego lepszego ludu, lecz samego Boga. Podwójna to nowość i podwójne zdumienie, ale rzecz godna i stosowna: przystało bowiem, aby to dziewica zrodziła Boga i człowieka, Bóg zaś aby został zrodzony przez dziewicę”.

[10] Po ósme: słońce podczas zaćmienia zdaje się doświadczać boleści smutku. Podobnie to słońce, to znaczy błogosławiona Dziewica Maryja, doznała zaćmie-nia podczas męki Syna Bożego, cierpiąc ogrom smutku zgodnie z proroctwem Symeona: „Twoją duszę miecz przeniknie”. Bernard powiada: Te bowiem sło-wa Syna: „Oto syn twój” były czymś więcej nawet niż mieczem w sercu Dziewi-cy, przenikając duszę aż po rozdzielenie ducha i duszy. O dziwna zamiano! Jana dają ci zamiast Jezusa, sługę zamiast Pana, ucznia zamiast mistrza, syna Zebe-deusza zamiast Syna Bożego”.

[11] Na podstawie takich i tym podobnych właściwości słońca błogosławio-na Dziewica błogosławio-nazywabłogosławio-na jest imieniem „słońce” – w nim Bóg postawił swój błogosławio- na-miot, to znaczy Chrystusa, który z tego względu nazywany jest namiotem Boga,

Słońce i Maryja mają coś szczególnego Bern. Boleść słońca i Maryi Luc. 2 W którym to słońcu Bóg postawił namiot Eccl. 24

O zwiastowaniu Maryi

że zamieszkała w nim cieleśnie pełnia boskości. Bernard: „Słusznie jedynie Ma-ryja nazywana jest «obleczoną w słońce», gdyż przeniknęła najgłębszą otchłań Bożej Mądrości bardziej, niż można by pomyśleć, tak że na ile dozwala kondy-cja stworzenia bez zjednoczenia osobowego, została zanurzona w tej niedostęp-nej światłości. Ona bowiem zasłużyła, aby ją zewsząd otoczył, oblał i jak gdyby zamknął w sobie sam Boski ogień”. Co sprawił w niej Duch Święty, który żyje i włada w doskonałej Trójcy. Amen.

tłum. Robert Sawa

64

R.D. Nicolai Poloni […] Sermones de praecipuis sanctorum festis totius anni, ad populum instru-endum exquisitissimi, vulgo Viridarium nuncupati, Coloniae Agrippinae, apud Ioannem

Crith-ium sub signo Galli, Anno 1613, s. 74–76.

Nota biograficzna

Mikołaj z Błonia (Pszczółka, zm. przed 1448 r.), teolog, liturgista, kaznodzieja. Urodził się w Błoniu na Mazowszu, w 1414 r. rozpoczął studia na Uniwersytecie Krakowskim, w 1415 r. uzyskał stopień bakałarza, a w 1421 r. został magistrem sztuk wyzwolonych. Po studiach praw-niczych zdobył ok. 1427 r. tytuł doktora dekretów. Przez kilka lat był wykładowcą uniwersy-teckim, w l. 1422–1427 pełnił funkcję kapelana i kaznodziei królewskiego. Na krótko objął probostwo w Charłupi Mniejszej, po czym w 1428 r. przeniósł się do Poznania jako kapelan biskupa Stanisława Ciołka. W 1433 r. został delegowany przez kapitułę poznańską na sobór w Bazylei. Ok. 1437 r. osiadł na Mazowszu, od 1430 r. objął probostwo w Czersku, piastował również godności kanonika płockiego i warszawskiego, a także oficjała warszawskiego z re-zydencją przy kościele św. Jana Chrzciciela. Zmarł po 1442, a przed 1448 r. Spuścizna pisar-ska Mikołaja z Błonia obejmuje pomyślany jako pomoc w pracy duszpasterskiej zbiór łaciń-skich kazań Sermones de tempore et de sanctis, wielokrotnie kopiowany i wydawany drukiem od 1484 r., a także traktat z zakresu sakramentologii (tzw. Sacramentale) napisany ok. 1430 r. na polecenie biskupa Ciołka dla duchowieństwa diecezji poznańskiej, ale cieszący się popularno-ścią w całej Europie. Przypisuje mu się też autorstwo dwóch łacińskich sekwencji.

Wybrana bibliografia: PSB 21, s. 102–104 (M. Zwiercan); SPTK 3, s. 114–116 (H.E. Wy-czawski); EK 12, szp. 995 (R. Skrzyniarz); M.T. Zahajkiewicz, „Tractatus sacerdotalis”

Mikoła-ja z Błonia na tle teologii przełomu wieku XIV i XV, Lublin 1979; T. Szostek, Exempla i autory-tety w kazaniach Jakuba z Paradyża i Mikołaja z Błonia, [w:] Kultura elitarna a kultura masowa polskiego średniowiecza, red. B. Geremek, Wrocław 1978, s. 291–308; T. Michałowska, Litera-tura polskiego średniowiecza. Leksykon, Warszawa 2011, s. 530–531.

Objaśnienia

Tytuł: O Zwiastowaniu Maryi – święto Zwiastowania NMP obchodzone było w tradycji rzymskiej i bizantyńskiej w dniu 25 marca (dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem) już w IV w.; jego aspekt maryjny wpisuje się w szerszy kontekst historiozbawczy – upamiętnienie tajemnicy wcielenia Syna Bożego i początku zbawienia świata. Ewangeliczny opis zwiastowa-nia zob. Łk 1, 26–38; na temat historii i teologii święta Zwiastowazwiastowa-nia zob. KOPEĆ, s. 64–79. Temat: „In sole posuit tabernaculum suum” – „W słońcu postawił swój namiot” – Ps 18, 6 (tłum. R. Sawa).

[1] „Nic na świecie nie może być wznioślejsze od tego porównania…” – zdanie to,

przypisy-wane w późnym średniowieczu św. Bernardowi, pochodzi w rzeczywistości z kazania św. Piotra Damianiego In Assumptione Beatissimae Mariae Virginis, PL 144, 720B–C; por. TMB 3, s. 146.

O zwiastowaniu Maryi

[2] osiem właściwości, które ma słońce… – część kazania Mikołaja z Błonia, zwłaszcza

charak-terystyka trzech z ośmiu wymienionych tu właściwości wspólnych słońcu i Maryi (czy-stość substancji, wzniosłość położenia, nieustanność ruchu) jest zbieżna z tekstem kaza-nia VI cyklu super Ave Maria włoskiego augustianina Augustyna z Leonessy (Augustinus de Leonissa; zm. 1435), autora zbioru Sermones optimi ac fecundissimi super Pater noster

et Ave Maria (I wyd. Coloniae 1502, k. 76–77); możliwe też, że obaj autorzy korzystali

z jakiegoś wspólnego starszego źródła.

[3] Po pierwsze, słońce ma w sobie czystość… – por. Augustyn z Leonessy: „nam primo

ha-bet in substantia puritatem…” (k. 76); Iacobus de Voragine, Sermo XI: „lux haha-bet in sub-stantia puritatem, sic et Virgo beata omnimodam habuit puritatem” (Mariale, s. 273).

Stąd Anzelm twierdzi, że błyszczała ona taką czystością… – por. s. Anselmus, De conceptu virginali et originali peccato, PL 158, 451A.

„Kim jest ta, co się wyłania z pustyni?” – Pnp 8, 5.

Bernard powiada: „Któż kiedykolwiek mógł się wpatrywać w to materialne słońce szeroko otwartymi oczami?” – por. Augustyn z Leonessy (k. 76): „Bernardus: Quis unquam

so-lem istum naturaso-lem pleno intuitu apertis oculis potuit intueri?”.

[4] Bernard mówi: „Tak jak wszystkie gwiazdy i księżyc biorą swój blask od słońca…” – por.

Au-gustyn z Leonessy (k. 76): „Unde Bernardus: Sicut omnes stellae pariter et luna splen-dorem suum habent a sole…”.

[5] Po trzecie: słońce pod względem położenia cechuje wzniosłość… – por. Augustyn z Leonessy:

„Tertio in situ sublimitatem…” (k. 76v).

„Zamieszkałam na wysokościach” – Syr 24, 4.

[6] słońce cechuje nieustanność ruchu – por. Augustyn z Leonessy: „Secundo in motu conti-

nuitatem…” (k. 76v–77).

powściągliwości, która jest matką wszelkich cnót – por. „discretio mater virtutum” (s.

Ber-nardus, Sermo XCI. De tribus emissionibus, PL 183, 712B).

[7] Tak mówi o niej Bernard: „Maryja przyoblekła się jak gdyby w drugie

słońce…” – parafra-za s. Bernardus, Dominica infra octavam Assumptionis B.V. Mariae. De duodecim

praerog-ativis B.V. Mariae, PL 183, 430D–431A (por. BOBICZ, s. 112).

[8] „Jam kwiatem polnym” – Pnp 2, 1 („Ego flos campi” – tłum. R.S.).

„Przyjdźcie do mnie, którzy mnie pragniecie” – Syr 24, 26.

„Maryja stała się wszystkim dla wszystkich…” – cytat skomponowany z fragmentów dwóch

kazań św. Bernarda: Dominica infra octavam… (PL 183, 430D) oraz In festo Pentecostes (PL 183 327D–328A).

aby nikt nie mógł się ukryć przed jej gorącością – por. Ps 18, 7.

[9] „samo świeci” – w oryginale gra słów: sol – solus lucens („słońce” – bo „samo świeci”);

przy-kład średniowiecznej etymologii ludowej, opartej na podobieństwie brzmieniowym słów o różnym znaczeniu.

„Chociaż w pewnych kwestiach […] a Bogu nie przystały inne narodziny” – por.

s. Bernar-dus, In Assumptione B.V. Mariae. Sermo IV, PL 183, 428A–B (por. BOBICZ, s. 108).

Wybrała zatem najlepszą cząstkę – por. Łk 10, 42.

[10] „Twoją duszę miecz przeniknie” – Łk 2, 35.

„Te bowiem słowa Syna: Oto syn twój… – s. Bernardus, Dominica infra octavam…, PL 183,

438A (por. BOBICZ, s. 122).

„Oto syn twój” – J 19, 26.

[11] „Słusznie tylko Maryja nazywana jest «obleczoną w słońce»…” – por. s. Bernardus,

Domi-nica infra octavam…, PL 183, 431B (por. BOBICZ, s. 113). „obleczoną w słońce” – por. Ap 12, 1.

W dokumencie Kazania maryjne (Stron 61-69)