• Nie Znaleziono Wyników

nieważność umowy jako następstwo naruszenia obowiązków informacyjnych

obowiązków informacyjnych firm inwestycyjnych

5.3. nieważność umowy jako następstwo naruszenia obowiązków informacyjnych

Na pytanie, czy skutkiem naruszenia przedkontraktowych obowiązków in-formacyjnych jest nieważność umowy można teoretycznie udzielić trzech od-powiedzi. Po pierwsze, przyjąć można, że związek między naruszeniem prawa na etapie przedkontraktowym a zawarciem umowy jest tak silny, że skutki tegoż rozciągną się na tę umowę. Druga możliwość polega na przyjęciu, że umowa jest ważna, ale może zostać wzruszona wskutek uchylenia się od skutków oświadcze-nia woli na podstawie błędu123, podstępu124 lub wyzysku125. Trzecia z możliwych odpowiedzi uznaje, że naruszenie prawa na etapie przedkontraktowym nie ma znaczenia dla ważności i skuteczności czynności prawnej, może być jednak pod-stawą wystąpienia z roszczeniami odszkodowawczymi. W dalszej części wywodu postaram się wskazać prawidłową moim zdaniem odpowiedź.

Punktem wyjścia winna być ocena samego zaniechania przez firmę inwe-stycyjną udzielania rzetelnej informacji, o których mowa tak w art. 19 dyrekty-wy MIFID jak i w przytoczonym dyrekty-wyżej rozporządzeniu. Zważywszy, że z jednej strony obowiązek ten odwołuje się do podstawowych zasad uczciwości, z drugiej strony został skodyfikowany a z trzeciej strony nałożony jest na przedsiębiorcę, od którego wymaga się szczególnych kwalifikacji i staranności odpowiedniej dla stosunków tego rodzaju, należy przyjąć, że jego naruszenie jest deliktem126. Czynem niedozwolonym jest przecież nie tylko zachowanie sprzeczne z przepi-sem prawa pozytywnego, ale również z zasadami współżycia społecznego127.

Prawu polskiemu znane są delikty128 na etapie przedkontraktowym, okre-ślane zbiorczo mianem culpa in contrahendo129. Nie powinno się ich ograniczać

123 Vide B. Fuchs, Culpa in contrahendo a obowiązek ujawnienia informacji na etapie

przed-kontraktowym, [w:] Instytucje prawa handlowego…, s. 308-309.

124 Vide B. Lewaszkiewicz – Petrykowska, która uważa, że nawet przemilczenie może stano-wić podstęp, o ile obowiązek udzielenia informacji wynikał z ustawy, umowy lub zasad współżycia społecznego, a obowiązkowi temu uchybiono celowo, Wady…, s. 144.

125 Vide B. Lewaszkiewicz – Petrykowska, Wady…, s. 180 i n.

126 O pojęciu deliktu m.in. W. Czachórski, Zobowiązania. Zarys Wykładu, Warszawa 2004, s. 205.

127 B. Lewaszkiewicz- Petrykowska, K.C. Komentarz, (red.) M. Pyziak – Szafnicka, s. 912.

128 obecnie powszechnie przyjmuje się deliktowy charakter culpae in contrahendo. Niemniej, co warte podkreślenia, w starszej literaturze niemieckiej znajdującej się pod wpływem Iheringa uznawano, że ma ona charakter odpowiedzialności kontraktowej. Vide J. Górski, Przygotowanie

umowy w świetle kodeksu zobowiązań, Poznań 1938, s. 82 i n.

129 Z. Radwański, [w:] Z. Radwański (red.:), System Prawa Cywilnego, Wrocław, Warsza-wa, Kraków Gdańsk, Łódź, 1981, s. 406-407 K. Kopaczyńska – Piecznia, K.C. Komentarz, (red.) K. Kidyba, t. I, s. 461 i n; J. Tropaczyńska, Umowa o negocjacje zawarta w formie listu intencyjnego

196

do sytuacji przewidzianej w art. 72 § 2 k.c.130. Przepis ten stanowi jej najczystszą postać, jednak nie wyczerpuje jej zawartości131. Świadczy o tym z jednej stro-ny dopuszczalność posługiwania się per analogiam normą art. 72 § 2 k.c. rów-nież przy innych, niż negocjacje trybach zawierania umów, chociaż M. Pyziak – Szafnicka uważa, że jest to możliwe z teoretycznego bardziej, niż z praktycz-nego punktu widzenia132. Autorka ta wyklucza jednak możliwość powołania się na ten przepis (to jest na najczystszą postać culpae in contrahendo) w sytuacji, gdy mimo dopuszczenia się deliktu przez jedną z kontraktujących stron doszło jednak do zawarcia umowy. Jako uzasadnienie wskazuje głównie wykładnię ję-zykową sformułowania naprawienie szkody, jaką druga strona poniosła przez to,

że liczyła na zawarcie umowy133. Na tym stanowisku stanęła również B. Fuchs134. Wydaje się, że stanowisko to135 można w pewnych sytuacjach poddać w wąt-pliwość. Strona zawiera bowiem umowę w celu osiągnięcia konkretnego celu go-spodarczego. Wskutek popełnionego przez kontrahenta deliktu przedkontrakto-wego odnoszącego się właśnie do obowiązków informacyjnych, strona ta zawiera umowę, która w rzeczywistości odniesie skutek inny od zamierzonego. Strona chciała zawrzeć umowę, która pełnić miała inną funkcję gospodarczą. Liczyła więc na zawarcie de facto innej od zawartej umowy, co może przecież prowadzić do powstania szkody. Mocniejsze są argumenty odnoszące się do innych, bardziej zdawałoby się adekwatnych w takiej sytuacji przypadków, a regulujące choćby błędy oświadczenia woli. Uznać więc można za omawianą autorką, że dopuszcze-nie się zawinionego czynu dopuszcze-niedozwolonego na etapie przedkontraktowym stanowi

culpa in contrhendo w znaczeniu szerszym, niż wskazany tylko w art. 72 § 2 k.c.,

który jest tylko jednym z instrumentów prawnych służących poszkodowanemu. Jako przykłady wskazuje między innymi wyzysk (art. 387 k.c.) i działanie bez umocowania (art. 39, 103 k.c.). Jasne jest jednak, że wystąpienie tych okoliczno-ści nie prowadzi samo w sobie do uznania czynnookoliczno-ści prawnej za nieważną.

W związku z powyższym uznać należy, że dopuszczenie się deliktu, a więc zawinionego działania sprzecznego z prawem na etapie przedkontraktowym nie

130 P. Sobolewski, Culpa in contrahendo – odpowiedzialność kontraktowa czy deliktowa, PPH 2005/4, P. Granecki, Culpa in contrahendo, PPH 2001/3, s. 16, M. Pyziak – Szafnicka (red.), K.C.,

Komentarz, s. 803.

131 M. Pyziak – Szafnicka, op. cit., s. 803.

132 Ibidem, s. 801-802.

133 Ibidem, s. 802.

134 B. Fuchs, op. cit., s. 304.

135 o ile rozumieć je jako odmówienie zasadności powoływania się na delikt przedkontrakto-wy w ogóle, o ile doszło do zawarcia umoprzedkontrakto-wy, a nie jako przedkontrakto-wykluczenie powoływania się w przypadku późniejszego zawarcia zawarcia umowy jedynie na wskazany przepis przy jednoczesnej aprobacie dla dochodzenia roszczeń odszkodowawczych na innych podstawach.

197 będzie automatycznie rozciągać się na zawartą później umowę. Nie można więc na tej podstawie uznać jej za nieważną, co nie wyłącza oczywiście możliwości żądania odszkodowania. Jak trafnie zwraca uwagę B. Fuchs problem ujawniania

informacji na etapie przedkontraktowym z pewnością wymaga interwencji usta-wodawcy […] pewne jest natomiast to, że regulacja art. 72 § 2 k.c. nie wystarcza i nie daje należytej ochrony podmiotowi, który nie posiadając istotnych informacji podejmuje decyzję o zawarciu umowy […]136.

Poszukiwanie sankcji deliktu przedkontraktowego iść więc może od tego momentu w dwóch kierunkach. Pierwszym jest próba doszukania się przyczyny nieważności w sprzeczności tak zawartej umowy z zasadami współżycia społecz-nego137. Drugim jest poszukiwanie ochrony prawnej klienta firmy inwestycyjnej w wadach oświadczenia woli, które wiążą się ze wzruszalnością czynności prawnej. Za B. Lewaszkiewicz – Petrykowską za wadę oświadczenia woli uznaję również wyzysk138. Zwrócić należy uwagę, że skoro mowa o zawinionym niepoinformowa-niu klienta o okolicznościach mających oczywisty wpływ na decyzję o zawarciu umowy, wykluczyć można z błąd (art. 84 k.c.), a skupić się ewentualnie na podstę-pie (art. 86 k.c.) i wyzysku (art. 387 k.c.). Pozostałe wady oświadczeń woli, to jest stan wyłączający świadomość (art. 82 k.c.), pozorność (art. 83 k.c.), zniekształcenie przez posłańca (art. 85 k.c.) i groźba (art. 87 k.c.) są w ogóle nieadekwatne do oma-wianej kwestii139.

Zastanowić się więc trzeba nad relacją sprzeczności z zasadami współżycia społecznego z podstępem i wyzyskiem. Nie ulega bowiem wątpliwości, że ocena zarówno podstępu, jak i wyzysku z punktu widzenia zasad współżycia społeczne-go jest negatywna, jednak sankcja przewidziana przez kodeks cywilny jest w tych ostatnich przypadkach łagodniejsza.

Zdaniem A. Ohanowicza mamy w tej sytuacji zbieg norm polegający na kumu-latywnym stosowaniu norm dotyczących obu wypadków140. Przeciwnego zdanie jest między innymi A. Szpunar141, który dostrzega odmienność funkcji sankcji nie-ważności bezwzględnej i wzruszalności czynności prawnej. Podobne stanowisko zajęła również E. Łętowska, która uznała, że wystąpienie przesłanek nieważności

bezwzględnej, działającej niejako automatycznie, wyklucza możliwość powstania

136 Ibidem, s. 314.

137 Tak np. Sąd Polubowny przy Związku Banków Polskich w niepublikowanym wyroku z dnia 7 listopada 2013 roku w sprawie SP-M-2/B/12.

138 B. Lewaszkiewicz – Petrykowska, Wady…, s. 188.

139 Por. T. Sójka, Obowiązki…, s. 149 i n.

140 A. Ohanowicz, Zbieg norm w polskim prawie cywilnym, Warszawa 1963, s. 66-71.

141 A. Szpunar, Recenzja pracy A. Ohanowicza „Zbieg norm w polskim prawie cywilnym”, NP. 1964/5 s. 529.

198

konsekwencji prawnych związanych z istnieniem jakiegoś węzła prawnego142. Autorka daje więc zdecydowanie pierwszeństwo sankcji nieważności bezwzględ-nej, podobnie, jak wyżej cytowany P. Księżak143.

Zwrócić należy jednak uwagę, że nawet przy negatywnej ocenie czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego, nie zawsze znajdzie zastosowanie sankcja nieważności bezwzględnej144. Jako przykłady P. Księżak podaje sprzedaż rzeczy cudzej (art. 169 w zw. z art. 556 § 2 k.c.), działanie z pokrzywdzeniem wierzyciela (art. 527 i n. k.c.). Z drugiej strony,wskazuje jednak, że natężenie

czynników branych pod uwagę przez ustawodawcę może niekiedy skutkować nie-ważnością czynności, a będzie tak na przykład w wypadku rażącego naruszenia równości kontraktowej mimo odrębnej regulacji wyzysku145.

Oznacza to, że instytucje pozwalające na wzruszenie czynności prawnej, jak uchylenie się od skutków oświadczenia woli złożonego wskutek podstępu lub wyzysku znajdą zastosowanie przy niższym stopniu bezprawności w rozu-mieniu prawa cywilnego, niż sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Nie jest bowiem tak, że art. 58 § 2 k.c. jest normą ogólną, wykluczaną przez normy szczególne i znajdującą zastosowania tylko w sytuacjach nieobjętych ich hipotezami146. Pogląd taki byłby nielogiczny, gdyż prowadziłby do faktycznego osłabienia pozycji osoby podstępnie oszukanej lub wyzyskanej, a nie ulega wąt-pliwości, że intencją ustawodawcy było w tym przypadku nie osłabienie ich po-zycji, lecz wzmocnienie jej poprzez przyznanie słabszego instrumentu dopiero w sytuacji, gdy silniejszy nie może znaleźć zastosowania.

Jaka więc będzie sankcja naruszenia przedkontraktowych obowiązków in-formacyjnych przez firmę inwestycyjną w sytuacji, gdy zawsze będzie to czyn-nością sprzeczną z prawem, a w określonych przez Trybunał Sprawiedliwości w powołanym wcześniej wyroku przypadkach, również z umową o świadczenie usług doradztwa inwestycyjnego, czego konsekwencją będzie zawarcie umowy opcji lub umowy o oferowanie instrumentów finansowych? Wydaje się, że na-silenie bezprawia jest w tym przypadku tak istotne, że z pewnością zachowanie firmy inwestycyjnej zawierającej umowę z klientem wcześniej wprowadzonym podstępnie w błąd jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a czego konsekwencją będzie nieważność tak zawartej umowy.

Zaznaczyć trzeba, że w przeciwieństwie do analizowanego wcześniej deliktu popełnionego „na przedpolu” kontraktowania, który nie czynił zawartej

następ-142 E. Łętowska, SPP, t. I, s. 566.

143 P. Księżak, op. cit., s. 576.

144 Ibidem, s. 594.

145 Ibidem, s. 594-594.

199 nie umowy automatycznie nieważną, sankcja nieważności bezwzględnej wystąpi w tym przypadku, gdyż samo zawarcie takiej umowy jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Konsekwencją tego poglądu jest, wobec wykluczenia przez sankcję nieważ-ności pozostałych sankcji cywilnych, że nie ma potrzeby poddawania ich bliższej analizie w odniesieniu do umów opcji zawieranych w analizowanych w tym pod-rozdziale okolicznościach.

5.4. roszczenia klienta firmy inwestycyjnej