• Nie Znaleziono Wyników

W czasie rozmów poprzedzających wyda-nie „Lucifera” zaczęto zastanawiać się, kto ma zrobić projekt grafi czny okładki.

Wacław Gralewski: Jeszcze jedna spra-wa wysuspra-wała się na czoło – kto zajmie się stroną grafi czną wydawnictwa, kto zaprojektuje okładkę. Od niej zależało dużo. Tytuł musi znaleźć wizualny od-powiednik. [Zaproponowano zrobienie projektu Janowi Wydrze.] [...] Wydra był rasowym malarzem. Miast słów używał gestów, które wyrażały jakiś sens pla-styczny, ot tak, jakby ktoś rysował pal-cami w powietrzu. Zamiast podpisów pod tymi rysunkami wydawał pomruki.

A skalę ich miał szeroką. Wysłuchał

szych projektów, pomyślał, coś tam na-szkicował palcem po niebie i mruknął, co równie dobrze mogło być rozumia-ne jako tak lub nie. Ale po trzech dniach przyniósł projekt nieźle opracowany.3 Tak opisał tę okładkę Ireneusz Kamiński (jest to tylko fragment opisu, ale dobrze od-dający charakter grafi ki):

Pod tytułem o secesyjnych profi lach, w kole utworzonym przez dwa węże o głowach zwróconych ku sobie – znak roztropności z pastorałów biskupów bizantyjskich i koptyjskich – widnie-je nagi tors brzuchatego męża z roga-mi i sterczącyroga-mi uszaroga-mi, wyrastający ze zwierzęcego korpusu na czterech no-gach.4

Wacław Gralewski: Podobnie jak przy

„Luciferze” okładkę [pierwszego „Re-fl ektora” z 1923 roku] projektował Jan Wydra. Tłumacząc słowo literackie na język plastyczny uległ pokusie elemen-tów symbolicznych i stworzył alegorię.

Trupia czaszka uosabiająca glob ziem-ski, na którym siedzi skrzydlaty ludzki duch wpatrzony w głębiny wszechświa-ta, a ponad nim wielka komewszechświa-ta, której ognisty ogon jest jakby refl ektorem rzu-cającym światło w głębię, w które właś-nie wpatrzony jest, gotowy do lotu, ów ludzki duch.5

W tym numerze „Refl ektora” debiutował Opowieścią o papierowej koronie Józef Cze-chowicz.

Następny, listopadowy numer „Refl ekto-ra” z 1924 roku (nr 1, pierwszy numerowa-ny) miał również okładkę zrobioną przez Wydrę. Jeżeli natomiast chodzi o okładkę do „Refl ektora” nr 3, autorzy opracowania Jan Wydra 1902-1937. Twórczość podają, że jej autorem był Wydra („wzorem poprzed-niego roku całość została zaprojektowana tylko literami i cyframi”)6, a Ireneusz Kamiń-ski, że kto inny:

Okładkę zaprojektował Michał Ziół-kowski, młody nauczyciel lubelski, po-świadczając niejaką znajomość nowej, wykreowanej właśnie przez awangardę […] polskiej grafi ki prasowej, będącej

2 Konrad Bielski, Most nad czasem, Lublin 1963, s. 201-202.

3 Wacław Gralewski, Dytyramb szatański, w: tenże, Ogniste koła, Lublin 1963 s. 44- 45.

4 Ireneusz J. Kamiń-ski, Życie artystyczne w Lublinie 1901-1926, Lublin 2000, s. 204.

5 Wacław Gralewski, Stalowa tęcza, Warsza-wa 1968, s. 130-131.

6 Jan Wydra 1902-1937…, s. 18.

Jan Wydra, Autoportret, drzeworyt, 1931; Muzeum Narodowe w Warszawie.

125

nr 30 (2006)

Jan Wydra

radykalnym przeciwieństwem wszel-kich odmian secesji.7

Warszawa

(Szkoła Sztuk Pięknych) – Kazi-mierz (Bractwo św. Łukasza)

W 1923 roku Jan Wydra wyjeżdża do War-szawy przyjęty do nowo otwartej Warszaw-skiej Szkoły Sztuk Pięknych. Tam kształci się pod kierunkiem profesora Tadeusza Prusz-kowskiego.

Latem 1923 roku Tadeusz Pruszkow-ski zorganizował w Kazimierzu nad Wi-słą pierwszy plener malarski dla swo-ich uczniów. Oprócz Jana Wydry przy-jechali również Jan Gotard, Aleksander Jędrzejewski, Edward Kokoszko, An-toni Michalak, Janusz Podolski, Mie-czysław Szulc i Jan Zamojski, studen-ci Szkoły Sztuk Pięknych. Zamieszkali w jednej dużej izbie kazimierskiej szko-ły powszechnej, mieszczącej się w daw-nym przytułku dla starców przy koście-le św. Anny.8

W sierpniu 1925 r. podczas trzeciego plene-ru w Kazimierzu powstało Bractwo św. Łu-kasza, którego członkami zostali uczniowie Tadeusza Pruszkowskiego, w tym również Jan Wydra.

Ireneusz Kamiński: Wspominając tamto pracowite lato, urozmaicone szaloną zabawą z kabaretem, tańcami i „cyrkowymi” popisami, Jan Zamoy-ski, komandor (prezes) konfraterni, stwierdzi po latach, że najważniejszym wydarzeniem pleneru było powstanie

„Bractwa”. Narodziny grupy miały bo-wiem zadecydować o przyszłych lo-sach pierwszych absolwentów pracow-ni „Prusza”, „ale rówpracow-nież w dużym stop-niu wpłynąć na kształtowanie się ma-larstwa polskiego w okresie międzywo-jennym […]”.9

Jadwiga Seredyńska: Wydra bierze udział w plenerach organizowanych co roku przez prof. Pruszkowskiego wspól-nie z uczniami w Kazimierzu nad Wi-słą. Odpowiada mu widocznie atmosfe-ra tego uroczego zakątka

Lubelszczy-zny, bo po ukończe-niu Szkoły przenosi się do Kazimierza, gdzie przebywa do 1930 roku (po czym wraca znów do Warszawy). W Ka-zimierzu budzą się jego nowe zaintere-sowania artystyczne i tu oddaje się pracy malarskiej w innym niż dotychczas kie-runku. W kazimie-rzowskiej atmosfe-rze powstaje więk-szość pejzaży oraz

nowe większe prace, jak Alegoria, Swa-ty i nie dokończony już obraz Rybacz-ka. [...]

Poczynając od 1928 roku „Bractwo św. Łukasza” zorganizowało kilkanaście wspólnych wystaw w różnych miastach Polski (w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Bydgoszczy, Krakowie) oraz parę wy-staw zagranicznych (w Genewie, No-wym Jorku, Wenecji i Amsterdamie).10 Edward Hartwig: Na ulicach po-rozstawiane niemal co krok sztalugi, przy każdej z nich ekscentryczna po-stać z paletą w jednej, pędzlem w dru-giej ręce. Na schodkach i rozkłada-nych stołkach studenci ze szkicowni-kami. Widywałem ich u Berensa, gdzie przychodzili po posiłki zakrapiane nie rzadko alkoholem, z zazdrością słu-chałem dobiegających mnie odgło-sów ich beztroskich rozmów, zachwy-cały mnie ich białe wymięte spodnie płócienne, kolorowe szale na szyjach i zgniecione kapelusze chroniące gło-wy przed słońcem.

Pierwszy raz zobaczyłem ich przy sto-liku, na którym palił się ogień na półmis-ku czy w wazie, dziś już nie wiem. Może to był poncz, może zapalono rum na na-leśnikach – dla mnie ten ogień i oświet-lone jego blaskiem wesołe twarze o cie-kawym wyrazie stały się jakby

symbo-7 Ireneusz J. Kamiń-ski, Życie artystyczne…, s. 223.

8 Jan Wydra 1902-1937…, s. 16-17.

9 Ireneusz J. Kamiń-ski, Życie artystyczne…, s. 352. Cytat wewnętrz-ny: Jan Zamojski, Łuka-szowcy. Malarze i ma-larstwo Bractwa św. Łu-kasza, Warszawa 1989, s. 52.

10 Jadwiga Seredyń-ska, Malarz Jan Wydra,

„Studia i materiały lu-belskie” 1976, t. 7, s. 58.

Jan Wydra, Autoportret, ry-sunek, niedatowany; włas-ność prywatna.

Ludzie

lem czegoś odmiennego, piękniejszego od reszty świata. Wiedziałem, że czę-sto nie mieli grosza przy duszy i nieraz zmagali się z biedą, bywało, że nie star-czało im na farby i płótna albo na jedze-nie, ale ich sposób życia wydawał mi się najgodniejszy naśladowania.11

Kazimierz Miernowski

Jadwiga Seredyńska: Kazimierz Mier-nowski (1899-1958), znany i cenio-ny adwokat, przyjaciel artystów i poe-tów był kolekcjonerem dzieł sztuki. On to roztaczał nad Janem Wydrą pewne-go rodzaju opiekę pomagając mu mate-rialnie poprzez zamawianie portretów rodzinnych, za które honorarium było poważnym zasiłkiem w budżecie ma-larza stale od dzieciństwa borykające-go się z nędzą. Dzięki temu w posiada-niu rodziny Miernowskich znajdują się

prace Wydry, m.in. portrety Zofi i i Ka-zimierza Miernowskich. Zachowały się także listy Jana Wydry do Kazimierza Miernowskiego oraz pamiętniki tego ostatniego, których obszerne fragmen-ty dofragmen-tyczą malarstwa przyjaciela, m.in.

opis zaginionego już dziś obrazu Ukrzy-żowanie.12

Jan wydra zmarł 5 kwietnia 1937 w Otwo-cku. Maria Maćkowska-Wydrowa, żona Wydry, zmarła w 1961 roku. Obydwoje pochowani są na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Część wczesnych prac Wydry (cykl dzie-więciu niewielkich szkiców, przedstawiają-cych przede wszystkim sylwetki dzieci) mia-ła w swoich archiwaliach Michalina Śliwicka, córka Daniela Śliwickiego, znanego lubel-skiego wydawcy. Prace, nigdzie dotąd nie eksponowane, przekazała Muzeum im. Jó-zefa Czechowicza w Lublinie.

Na sąsiedniej stronie: re-klama Biura Propagandy Konsumpcji Cukru w reda-gowanym przez Czecho-wicza „Kurierze Lubelskim”

nr 48, 17 lutego 1932.

Pis mo w zbiorach WBP im. H. Łopacińskiego.

Podpis Wydry z grafi -ki Józef Piłsuds-ki w poezji (własność prywatna). Po-niżej: Jan Wydra, Chrystus w mieście, olej na płótnie, 1925; Muzeum Narodowe w Warszawie.

11 Wywiad z bratem. Ju-lia Hartwig rozmawia z Edwardem Hartwi-giem, w: Zaułek Har-twigów, Lublin 2006, s. nlb. [20].

12 Jadwiga Seredyń-ska, Malarz Jan Wydra, s. 56-57.

R E K L A M A