• Nie Znaleziono Wyników

Zachowało się 26 listów poety do ks. Zalew-skiego. Zostały one opracowane i udostęp-nione przez Jana Smolarza w „Akcencie”.

W liście wysłanym 17 października 1936 z Warszawy możemy przeczytać zdanie, które bardzo wiele mówi, jak bliskie i ser-deczne relacje łączyły Czechowicza i ks. Za-lewskiego:

Kochany Księże Ludwiku, proszę mi wybaczyć, że mimo różnicy wieku tak się do księdza zwracam, ale naprawdę, serdecznie się cieszę ilekroć księdza wi-dzę i naprawdę ksiądz jest kochany.9 List wysłany z Lublina 11 czerwca 1933, w którym Czechowicz powiadamia ks. Za-lewskiego o spotkaniu Związku Literatów, kończy się żartobliwą adnotacją:

Serdecznie zapraszam Czcigodnego Księdza

jego pies i podnóżek J. Czechowicz.10

O tym, że dla Czechowicza ks. Zalewski był ważną osobą, świadczy również fragment listu wysłanego doń przez poetę z Lublina 24 lutego 1934:

Czcigodny Księże Profesorze!

W sobotę 25 bm. o godzinie 14 otwie-ra się w Lublinie przy ulicy Kościuszki 2 świetlicę dla dzieci ulicy. Robimy to ma-sowo: Związek Pr[acy] Obyw[atelskiej]

Kobiet i Kuratorium. Piszę: robimy, bo ze Związku naprawdę pracuje tylko p.

dr Jankowska, z osób „szkolnych” – ja.

Reszta to statyści. Upatrzyliśmy sobie księdza na tę osobę duchowną, która poświęci lokal w asyście paru przedsta-wicieli starszego społeczeństwa i kilku uliczników.11

Stałym motywem korespondencji Czecho-wicza do księdza Zalewskiego jest Lublin i lubelscy bibliofi le. W liście wysłanym z Lublina 29 lutego 1932 poeta pisze:

Józef Czechowicz: Pytam, czy mogę się zjawić u Księdza w niedzielę najbliż-szą koło 11-tej. Stęskniłem się już wśród gwaru życia politycznego za bibliofi lską atmosferą, a myślę, że i inni bibliofi le ta-koż…12

Portret ks. Zalewskiego i notatka z jego awer-su (sąsiednia strona). Ze zbiorów WBP im. H. Ło-pacińskiego (sygn. 744/II, nr 2153).

7 Józef Czechowicz, Fraszki, Lublin 1962, s. 30.

8 Konrad Bielski, Most nad czasem, Lublin 1963, s. 223.

9 Listy Józefa Czechowi-cza..., s. 32.

10 Tamże, s. 30.

11 Tamże, s. 28.

12 Listy Józefa Czechowi-cza…, s. 26.

137

nr 30 (2006)

Ksiądz Ludwik Zalewski

W liście wysłanym z Warszawy 17 paździer-nika 1936 pyta: „Co u bibliofi lów?”13.

Czechowicz przekazał ks. Zalewskiemu

„około 20 autografów swoich drobnych tekstów przeważnie fraszek i wierszy”14. Na imieniny księdza w 1932 roku ofi arował mu w rękopisie swoje przekłady Michaiła Jurje-wicza Lermontowa:

Józef Czechowicz: Przekłady z M. J. Ler-montowa (Są słowa – Szczyt – Pan – Modlitwa). Kochanemu Księdzu Ludwi-kowi Zalewskiemu ofi arowuje tłumacz.

1932.15

Na okładce z szarego papieru do tych prze-kładów poeta narysował ołówkiem lutnię w liściach laurowych z podpisem: „Józef Czechowicz (1932) w dzień Św. Ludwika w Starym Lublinie”16.

W jednym z listów (Lublin, 23 lutego 1933), przekazując mu jeden ze swoich tekstów, napisał: „Może załączony drobiazg przyda się Księdzu na cokolwiek. Proszę go przyjąć jako dowód pamięci”17.

W liście wysłanym z Warszawy 1 lutego 1939 przesyła księdzu autograf wiersza Pio-senka czeski domek, opisując jak ten wiersz powstał:

Jeśli Ksiądz nie pogardzi, chciałbym ofi arować Mu autograf Czeskiego dom-ku. Pisałem to w parku, w Łazienkach, długo myśląc nad kartką papieru, gdy ręka gmatwała linie kształtu Tryni-tarskiej Wieży. Termin „myślenie” nie jest dobry. Było to raczej zamyślenie, stan zatopienia się w radosnych uczu-ciach odległego dzieciństwa, tak moc-no związanego z łąkami nadbystrzycki-mi. Wreszcie wynikła z tego stanu me-lodia i napisałem.18

List Czechowicza wysłany do ks. Ludwika z Warszawy w listopadzie 1936 zaczyna się wierszem, którego poeta nigdy nie skończył:

Rabe przedwiośnie, młodzieńcy, klaszcze odwilżą o bruki;

o jedenastej rano słońce oblewa framugi.

Nim oczy śpiącego dziecka nawę katedry ugwieżdżą szerokie okna nieraz oddadzą się słońcu i deszczom.

Taka to błędna pogoda, dzieciątko, jak to w rąbeczku,

pogoda, wola, swoboda deszczykom, wietrzykom, słoneczku.

Wy, niewidzialnym kołem stańcie, młodzieńcy pieśni.

Słona sekunda chrztu otworzy błękit i knieję.

Kadzidło splata się ze smugą, bijąca z wyży w posadzkę.

Już patrzą ciemne oczy, ołtarz się w światłach chwieje, a jeśli

Miałem szczery zamiar, Księże Dro-gi, napisać wiersz o własnym dzieciń-stwie. I zadumałem się. Z nad kartki pa-pieru i tej małej, czarnej maszynki ucie-kłem w czas utracony, w okolice szczę-ścia, które było. Poprzez myśli o Lubli-nie i Matce, dobrnąłem do osoby Księ-dza. Myślę, że do Lublina już nie wrócę.

Święta spędzę sam, w czterech ścianach pokoju. Ciężko by mi było wśród lu-dzi. Mimo wszystko czuję wewnętrzną łączność z tym miłym miastem i bardzo mnie interesuje wszelki przejaw jego życia. Rad bym wiedzieć, co się dzieje w Związku Literatów, co słychać nowe-go w domku przy ulicy Granicznej I-a, jak się plecie żywot koła bibliofi lów.19 W roku 1939 ukazała się opracowana prze ks. Ludwika Zalewskiego Antologia współ-czesnych poetów lubelskich. Czechowicz w ramach udzielanej księdzu Zalewskiemu pomocy przy pracach nad Antologią prze-kazał mu 10 własnoręcznie napisanych notatek biografi cznych: o sobie, Konradzie

13 Tamże, s. 33.

14 Tamże, s. 28.

15 Przekład ten znajdu-je się w rękopisach Ziół-kowskiego, złożonych w Zbiorach Specjalnych WBP im. Hieronima Łopacińskiego.

16 Jan Smolarz, W bi-bliofi lskim kręgu Józe-fa Czechowicza, nadbit-ka z „Roczninadbit-ka Bibliote-ki Narodowej”, Warsza-wa 1986, t. XVII-XVIII, s. 336, przypis 13.

17 Listy Józefa Czechowi-cza…, s. 28.

18 Tamże, s. 40.

19 Tamże, s. 34-35.

Ludzie

Bielskim, Henryku Domińskim, Anieli Fle-szarowej, Adamie Galisie, Witoldzie Kasper-skim, Józefi e Nikodemie KłossowKasper-skim, Jó-zefi e Łobodowskim, Bronisławie Ludwiku Michalskim, Władysławie Podstawce. Życio-rysy te są w zbiorach biblioteki im. Henryka Łopacińskiego pod numerem: rkps 2156.

Notatki te z niewielkimi zmianami wykorzy-stał ks. Ludwik Zalewski, tworząc biogramy poetów. W korespondencji Czechowicza kierowanej do ks. Ludwika Zalewskiego możemy prześledzić kolejne etapy powsta-wania Antologii.

Czechowicz miał nadzieję, że powstająca Antologia współczesnych poetów lubelskich zintegruje dawnych przyjaciół i tak w liście

wysłanym do ks. Zalewskiego z Warszawy 12 stycznia 1939 napisał:

Z Lublina dochodzą mnie niedobre wie-ści o miłym Julianie Kocie [pseudonim Wiktora Ziółkowskiego]. Przyjaciele pi-szą listy pełne rezygnacji – starzeją się, czy co u licha? Gromadka lubliniaków tu, na gruncie Warszawy, nie trzyma się razem, przeciwnie, jesteśmy skłóceni.

Może ta antologia coś sprawi?20

Ksiądz Ludwik Zalewski jest autorem przedmowy do Starych kamieni, wydanego w styczniu 1934 tomu poezji, którego au-torami są Franciszka Arnsztajnowa i Józef Czechowicz. Tak napisał w tej przedmowie o Czechowiczu:

Józef Czechowicz, jeden z najwybitniej-szych poetów współczesnych, jest w peł-ni biegu maratońskiego do mety przez siebie wytkniętej. Kamień, Dzień jak co-dzień, Ballada z tamtej strony oto płody jego Muzy, w których – czysty, głęboki li-ryk lekko a kunsztownie włada słowem, rytmem i konstrukcją. Śledząc z radoś-cią i podziwem coraz górniejszy lot poe-ty, wierzymy w jego zwycięstwo.21

Nazwisko księdza Zalewskiego pojawia się w Nowościach lubelskich Józefa Czechowi-cza:

ZALEWSKI L., ks., dr Godzinki do piątej brygady. Warszawa 1930. Wyd.

X. Żongołłowicz”.22 Ks. Zalewski, data

niezna-na. Fot. Ze zbiorów WBP im. H. Łopacińskiego (sygn. 727/II, nr 2120).

20 Tamże, s. 38.

21 Ludwik Zalewski, przedmowa do: Fran-ciszka Arnsztajno-wa i Józef Czechowicz, Stare kamienie, Lublin 1934, s. 5.

22 Józef Czechowicz, Nowości lubelskie. Ka-talog regionalny naj-wybitniejszych auto-rów miejscowych, Lublin 1931, s. 15.

139

nr 30 (2006)

Wiktor Ziółkowski

1893–1978

Oto fragmenty życiorysu Wiktora Ziółkow-skiego sporządzonego przez jego przyja-ciela Henryka Zwolakiewicza z książki pt.

Prywatne Męskie Gimnazjum imienia Stefana Batorego, wydanej w z okazji trzydziestole-cia szkoły:

Wiktor Ziółkowski – malarz, literat.

Urodzony w r. 1893 w Lublinie. Uczeń

„Szkoły Lubelskiej” w latach 1906-1913.

Następnie uczeń zwyczajny Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie pracu-je pod kierunkiem prof. Mehoff era, Dę-bickiego i d-ra Kunzeka. W r. 1920 wstę-puje do wojska, jako ochotnik. W tym czasie z ramienia Referatu Propagandy Wydziału II Sztabu D.O.G. Lublin orga-nizuje w Lublinie wystawę plakatów an-tybolszewickich, zebranych przez siebie z rozkazu władz wojskowych w całej nie-omal Polsce. Zdemobilizowany, pracuje jako nauczyciel rysunków w szkołach lu-belskich do r. 1926; początkowo w gim-nazjum żeńskim M. Sobolewskiej, a na-stępnie w Państwowym Seminarium Na-uczycielskim Męskim. Z tych czasów po-chodzi obszerniejsza rozprawa dydak-tyczno-artystyczna pt. Rysunki w szko-le średniej, drukowana w „Maskach”, or-ganie Zrzeszenia Literatów i Dziennika-rzy Polskich. Zajmuje się również estety-ką druku, exlibrisologią, a ostatnio mu-zealnictwem i sztuką ludową. Gromadzi interesujący zbiór okazów grafi ki, rzeź-by i ceramiki lubelskiej.

Publikuje broszury: o wycinankach lubelskich, kropielniczkach glinianych z Urzędowa, oraz o Muzeum Lubel-skim. Pisze wstęp do teki drzeworytów Kazimierza Wiszniewskiego. Opraco-wuje katalogi: Wystawy akwafort Zo-fi i Stankiewiczówny; drukarzy w

„Prze-glądzie Lubelsko-Kresowym”; wysta-wy drzeworytów Lucjana Kobierskie-go urządzonej w Muzeum Lubelskiem;

wystawy rysunków i akwarel Szmula Wodzickiego, samorodnego malarza, którego odkrywa w Kazimierzy Dol-nym i pisze o nim artykuły w Lublinie i Warszawie („Świat”); wystawy exlibri-sów słowiańskich urządzonej pod egidą Lubelskiego Towarzystwa Miłośników

Wiktor Ziółkowski. Kadr zdjęcia ze zbiorów WBP im. H. Łopacińskiego (sygn. 681/III, nr 4335).

Ludzie

Książki; wystawy ku czci Józefa Piłsud-skiego. Organizuje pierwszą w Polsce wystawę exlibrisów z ramienia L.T.M.K.

w gmachu Muzeum Lubelskiego i spo-rządza w maszynopisie katalog tej wy-stawy, drukowany częściowo na łamach

„Silva Rerum”. Jest współpracownikiem dzienników lubelskich od r. 1913. [...]

W r. 1934 jest inicjatorem sekcji mu-zealnej przy Okręgowej Komisji Peda-gogicznej Związku Nauczycielstwa Pol-skiego, oddziału w Lublinie.

W latach 1934-1935 wchodzi do za-rządu Towarzystwa Muzeum Lubel-skiego oraz do Rady Muzealnej tegoż Towarzystwa. W r. 1936 jest wreszcie jednym z organizatorów nowopowsta-jącego Związku Artystów-Plastyków w Lublinie.1

Alojzy L. Gzella: Zajmował się wysta-wiennictwem i muzealnictwem, gro-madził dzieła sztuki ludowej, pionier-sko opisywał je, zaliczany był do wzię-tych grafi ków, chętnie tworzył karytury. Znane są cztery teki wydanych ka-rykatur Ziółkowskiego. Zbierał też gra-fi ki, zwłaszcza związane tematycznie z Lublinem. Znajdował się w gronie

wy-bitnych znawców ksiąg, był bibliofi lem.

[...] Współpracując z „Ziemią Lubelską”, w której w 1931 r. redaktorem był Józef Czechowicz, inspirował kształt typogra-fi czny dodatku literacko-artystycznego.2