• Nie Znaleziono Wyników

Ostatni sen starego dębu — narracja i zawartość myślowa

Już sam tytuł baśni sugeruje pewne sensy: ostatni sen, a więc następnego już nie będzie, czyli zapowiedź śmierci, tym bardziej że bohater opowieści, dąb, jest stary. Podtytuł wskazuje czas — wigilia Bożego Narodzenia, pojawia się więc kontrast śmierci i narodzin.

Pierwsze zdanie z kolei wskazuje miejsce, oczywiście bez szczegó-łów: „Wysoko na zboczu nad brzegiem morza stał w lesie bardzo stary dąb” (wysoki brzeg sugeruje, że być może jest to fragment wybrzeża szwedzkiego). W pierwszym akapicie pojawia się ponadto kilka miar czasu: 365 dni, rok, pory roku, dzień i noc, czyli można się spodziewać, że baśń kryje także refleksje na temat czasu, zmien-ności, powtarzalzmien-ności, rytmu.

Kolejny fragment wprowadza drugą bohaterkę, jest nią nieduży owad — stawonóg, którego nazwa polska brzmi jętka jednodniów-ka, angielska mayfly (to, co lata w maju), a łacińska Ephemeroptera (czyli to, co krótko żyje i jest uskrzydlone). Rozmowy dębu z jętką dotyczą życia — względności w ocenie jego długości, czerpania zeń radości, smutku śmierci, chwili i nieskończoności. Dąb mówi o jętce:

„Biedactwo. Jeden jedyny dzień to całe twoje Życie! Jakie krótkie! To

15 Ibidem, s. 346.

16 H.Ch. Andersen: Baśnie i opowieści. T. 3: 1862—1873…, s. 380.

86

strasznie smutne”17. Jętka nie rozumie obaw dębu, że wszystko się kończy po jednym dniu, co to znaczy „wszystko” i co się kończy.

Mówi z wielkim zachwytem o urodzie świata i życia: „Ty masz ty-siące moich dni, ale ja mam tyty-siące chwil na radość i szczęście. Czy cudowność tego świata skończy się, kiedy ty umrzesz?”18. Kiedy dąb odpowiada, że cudowność świata „na pewno będzie trwała dłużej, nieskończenie dłużej, niż to sobie potrafię wyobrazić”, jętka pod-sumowuje tę dyskusję o czasie zdaniem: „No to mamy tyle samo czasu, tylko różnie go liczymy”19.

Andersen wypełnia następnie fragment tekstu opisem lotu owa-da („jętka tańczyła i wywijała w powietrzu”), piękna jego skrzydeł („delikatnych, finezyjnych, o aksamitnej miękkości i przezroczysto-ści szyfonu”), wylicza rośliny, których zapach jest niezwykle inten-sywny. Z czułością, poetycko ukazuje zakończenie dnia — życia jętki: „Dzień był długi i cudowny, a gdy słońce zaszło, mała muszka poczuła się miło znużona całą tą zabawą. Skrzydła już nie chciały jej nieść i cichutko opadła na miękkie, rozkołysane źdźbło trawy, skinęła głową tak, jak potrafi jętka, i pogodnie zasnęła; była to jej śmierć”20.

Narrator dodaje, że takie zdarzenia powtarzały się co roku, a na-stępnie znowu zapowiada niezwykły czas dla dębu; w cytowanym dalej zdaniu używa liczby pojedynczej, ale nazwy pór dnia i roku odnoszą się tym razem do całego życia drzewa: „Dąb stał, czuwa-jąc przez swój wiosenny poranek, letnie południe i jesienny wie-czór, a teraz zbliżał się czas snu, jego noc; miała nadejść zima”21. Wichry, śpiewając dębowi do snu, mówią o trzysta sześćdziesiątej piątej nocy, czyli dla nich dąb jest rocznym dzieckiem. W narracji również pojawia się kontrast — dąb był kiedyś mały, „za kołyskę miał żołądź”, a w tym niezwykłym czasie — w dniu Bożego Naro-dzenia był „największym, najwspanialszym drzewem […] znakiem

17 H.Ch. Andersen: Baśnie i opowieści. T. 2: 1852—1862. Przeł. M. Sochańska.

Poznań 2006, s. 187.

18 Ibidem.

19 Ibidem.

20 Ibidem, s. 188.

21 Ibidem.

rozpoznawczym dla statków”. Opis wskazuje na wygięte konary, obecność ptaków, brak liści, które jesienią „wyglądały jak wykute z miedzi płytki”. Narrator kieruje wezwanie do czytelników, aby posłuchali, jaki najcudowniejszy sen śnił dąb, „tak jak śnią ludzie”22.

Sen dębu jest plastyczną czy wręcz sceniczną wizją niezwykłego spektaklu — słychać dźwięki dzwonów i głosy ptaków, czuć ciepło letniego dnia, woń ziół i krzewów, widać kolorowe motyle. We śnie pojawia się widzenie tego, co kiedyś wydarzyło się pod dębem: przy-bycie orszaku rycerzy i dam, rozbicie obozowiska przez żołnierzy, spotkanie zakochanych, zabawy przy muzyce. Dębowi wydawało się, że rośnie, jego „korona stawała się pełniejsza, rozprzestrzeniała się i wznosiła […]. I gdy tak rósł, rosła też jego radość i cudowne prag- nienie, by ciągle wznosić się wyżej, prościuteńko do jaśniejącego, gorącego słońca”23. W opisie snu pojawiają się chmury („niby ciemne chmary wędrownych ptaków albo wielkie stada białych łabędzi”) i „oczy” gwiazd — podobne do oczu zakochanych i oczu dzieci.

„Była to rozkoszna chwila jak w prawdziwym życiu”24.

Spełniło się jeszcze jedno ogromne pragnienie starego dębu. Do uczestnictwa w tym niezwykłym unoszeniu się oraz doznawaniu blasku i radości zostały dopuszczone inne rośliny i zwierzęta, „cała natura lasu”, kwiaty, zioła, krzewy, brzoza, trzciny, konik polny;

„wszystko było pieśnią i radością, aż po samo niebo”25.

Dalszy fragment tekstu zawiera dialog: wypowiedzi dębu, w któ-rych wylicza inne jeszcze rośliny, wszystko, co składa się na „prze-pych lasu przez lata, przez wiele lat!”, oraz chóralne, dwukrotnie powtórzone odpowiedzi wzlatujących: „Jesteśmy z tobą. Jesteśmy!”.

Na wykrzyczane z radością i zachwytem pytanie dębu: „Jak moż-liwa jest ta cała wspaniałość?!”, pada spokojna, pewna odpowiedź jakiegoś nienazwanego głosu: „Jest możliwa w niebie!”26.

Następuje kulminacyjny moment snu i opowieści: „dąb, który wciąż rósł, poczuł, że jego korzenie oderwały się od ziemi”. W

koń-22 Ibidem.

23 Ibidem, s. 189.

24 Ibidem.

25 Ibidem, s. 188.

26 Ibidem, s. 190.

88

cowym monologu woła: „teraz jest dopiero cudownie! […] mogę lecieć do tego światła i blasku, które są najwyżej! I mam z sobą wszystkich bliskich, małych i dużych, wszystkich!”27.

Narracja powraca na plan realny: „w wigilijną noc szalała na morzu i ziemi wichura; woda ciężkimi falami uderzała o brzeg, dąb zatrzeszczał i runął, wyrywając korzenie z ziemi, właśnie wtedy, gdy śnił, że się uwolniły. Dąb padł. Jego trzysta sześćdziesiąt pięć lat było tym samym, czym jeden dzień dla jętki”28.

Następnego dnia, w gwiazdkowy poranek uciszyło się morze, w nadmorskiej biednej osadzie zapanował odświętny, radosny na-strój, podobnie działo się na statku, chociaż marynarze dostrzegli, że nie ma już ich znaku na lądzie — starego dębu, i stwierdzili, że nic go nie zastąpi.

Końcowy fragment opowieści zawiera słowa jednej strofy psal-mu — „pieśni o radości Bożego Narodzenia, o zbawieniu ludzkiej duszy przez Chrystusa i o wiecznym życiu”29:

Śpiewajcie pod niebiosa!

Dziecina przyszła bosa, Po wsze czasy radość z nami!

Alleluja, Alleluja!30

Autorem cytowanego psalmu W ten słodki czas Bożego Narodze-nia jest osiemnastowieczny duński poeta (1694—1764) Hans Adolph Brorson.

W ostatnim zdaniu tekstu Andersen wprost wyjaśnia analogię między stanem uduchowienia i uniesienia ludzi a emocjami tytu-łowego bohatera, czyli dębu. „Tak brzmiał stary psalm, i każdy na statku na swój sposób czuł się uduchowiony przez ten psalm i przez modlitwę, zupełnie jak w swoim ostatnim, swoim najpiękniejszym śnie w wigilię Bożego Narodzenia czuł się uniesiony dąb”31.

27 Ibidem.

28 Ibidem, s. 191.

29 Ibidem.

30 Ibidem.

31 Ibidem.

Dlaczego warto zajmować się tym tekstem? Co jest w nim in-spirującego dla współczesnego czytelnika, dla badacza literatury i nauczyciela polonisty?

W Ostatnim śnie starego dębu warto zwrócić uwagę na takie kwe-stie, jak:

— metaforyka lotu ku światłu, ku słońcu, obecna w micie o Dedalu i Ikarze, charakterystyczna dla doznania mistycznego;

— wykorzystanie motywu skrzydeł i żywiołu powietrza;

— kontrastowe zestawienia miar czasu (moment, dzień, rok, wiek, wieczność), wielkości (jętka i dąb), narodzin i śmierci, gwałtow-ności zjawisk i spokoju, zimna i ciepła, ciemgwałtow-ności i blasku;

— tonacja radosnego uniesienia w marzeniu o współistnieniu natu-ry i człowieka;

— fascynacja przyrodą, jej różnorodnością i zdolnością wielozmy-słowego oddziaływania;

— opanowanie, pokonanie smutku przemijania i lęku przed śmier-cią, wynikające z odwołania do Boga; afirmacja świata;

— poetyckość, plastyczność, muzyczność fantastycznej, wieloele-mentowej, zmysłowej wizji, którą wypełniły: sen upersonifiko-wanego starego dębu i marzenia na jawie pisarza;

— łączenie wizyjności z konkretem; wykorzystanie jakiegoś rze-czywistego zdarzenia, aby snuć własną opowieść o przyrodzie, o czasie i przemijaniu, o powrotach i cykliczności, ale i o mo-mentach granicznych;

— skojarzenie snu ze śmiercią — umieranie dokonuje się we śnie;

— pisanie o śmierci jako o momencie granicznym, momencie przej-ścia, transgresji, przekroczenia, wyzwolenia;

— podjęcie tematu czasu — przemijania, śmierci, pamięci, przeszło-ści i nadziei, czasu przeżytego i przeżywanego.

Wydaje się, że zniszczenie, być może konkretnego, starego dębu poruszyło wyobraźnię pisarza, dostrzegającego piękno i war-tość w kulturze starych drzew, rozmyślającego nad przemijaniem i śmiercią autora. Czyniąc drzewo przedmiotem opisu i bohaterem opowieści, „sadząc drzewo w opowieści”, pisarz budował, mówiąc metaforycznie, „dom dla myśli” lub, inaczej rzecz ujmując (za Ga-stonem Bachelardem), przedstawiał „trzy plany, zestrajające słowa,

90

symbole i myśli”32. W zakończeniu baśni Ropucha Andersen napisał o życiu wiecznym: „Blask słońca jest za mocny, jeszcze nie mamy możliwości, żeby patrzeć w tę wspaniałość, którą stworzył Bóg, ale kiedyś będziemy je mieli, i to będzie najwspanialsza baśń, bo sami będziemy brać w niej udział”33. Z kolei jeden z bohaterów baśni Co mówiła cała rodzina, ojciec chrzestny, wypowiada taką myśl dotyczącą życia na ziemi: „Życie to najpiękniejsza baśń”34.

W artykule dla „Polonistyki” Bogusława Sochańska przytoczyła fragment wiersza Andersena Ostatnia pieśń poety (do którego muzykę skomponował Edward Grieg):

Żegnajcie mi czerwone róże, Żegnajcie, przyjaciele!

Unieś mnie, śmierci w górę, nuże, Choć dni bym żyć chciał wiele!

Dzięki za wszystko, dobry Boże, Dzięki Ci też i za to,

Leć śmierci, leć nad czasu morzem, Weź mnie, gdzie wieczne lato!35

Widać zbieżności między poezją a opowieścią — w tytule, mo-tywach lotu i pory roku (lata), skojarzonymi ze śmiercią; z tym że liryk jest wyznaniem człowieka, adresowanym do śmierci, a słowo

„morze” staje się składnikiem metafory „morze czasu”.

32 G. Bachelard: Wyobraźnia poetycka. Wybór pism. Przeł. H. Chudak, A. Tatar-kiewicz. Warszawa 1985, s. 214.

33 H.Ch. Andersen: Baśnie i opowieści. T. 3: 1862—1873…, s. 143.

34 Ibidem, s. 285.

35 Cyt. za: B. Sochańska: Między niebem a ziemią — Andersen nieznany. „Poloni-styka” 2008, nr 8, s. 11.