• Nie Znaleziono Wyników

Podmiotowe uwarunkowania zachowania się kobiety wobec raka piersi

1. Człowiek w obliczu utraty zdrowia: teoretyczne podstawy refleksji o zdrowiu i chorobie

1.3. Podmiotowe uwarunkowania zachowania się kobiety wobec raka piersi

W wyniku prowadzonych współcześnie badań nad następstwami choroby nowo-tworowej próbuje się udzielić odpowiedzi na pytanie, jakie stosowane przez pacjen-tów sposoby radzenia sobie z chorobą wspomagają proces leczenia, a zarazem sprzy-jają adaptacji do nowej sytuacji życiowej. W tym kontekście niezwykle istotna wydaje się być również refleksja nad emocjami i reakcjami człowieka, towarzyszącymi zapo-znaniu się z często niespodziewaną, a zarazem trudną do zaakceptowania diagnozą. Onkolodzy i inni specjaliści medycyny podkreślają, iż wypracowanie właściwej po-stawy względem swojego położenia i podjęcie racjonalnych działań ukierunkowa-nych na systematyczny proces leczenia wywierają istotny wpływ na dalsze losy cho-rego. Wobec powyższego, trywialnym wydaje się być stwierdzenie, że niektóre zachowania sprzyjają powrotowi do zdrowia, podczas gdy inne wręcz mu szkodzą. Jednakże próba określenia nastawienia jednostki względem choroby i znalezienia źródeł tej postawy stanowi wartość dla przebiegu procesu leczenia. Należy jednak pamiętać, iż podstawą poprawnej diagnozy stanu emocjonalnego pacjenta jest „[…] dokonanie analizy złożonych procesów poznawczych i emocjonalnych, leżących u podstaw tworzonych przez chorego podmiotowych (subiektywnych) reprezentacji sytuacji, w jakiej się znajduje”57.

Naprzeciw tym wymaganiom wychodzi holistyczny paradygmat zdrowia, który pozwala ujmować chorobę jako zjawisko społeczne, medyczne i psychologiczne. Prowadzenie badań w ramach tego paradygmatu stwarza szansę pogłębienia wiedzy o chorobach nowotworowych. Wiedza nie zostaje zawężona do obszaru medycznego,

_________

57 G. Dolińska-Zygmunt, Podmiotowe uwarunkowania zachowania się pacjenta wobec własnej cho-roby, [w:] Podstawy psychologii zdrowia, G. Dolińska-Zygmunt (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2001, s. 247.

ale jest rozszerzona o aspekt psychospołeczny. Problemem badawczym nie jest choro-ba sama w sobie, ale człowiek w swojej chorobie i problemy, z którymi musi się zmie-rzyć58. Reprezentanci humanistycznych dyscyplin naukowych poprzez swoje badania empiryczne wspierają pracę przedstawicieli nauk medycznych i biologicznych w wy-jaśnianiu czynników sprzyjających powstaniu choroby oraz sposobów skutecznego leczenia. W ramach tej współpracy podejmowana jest próba udzielenia odpowiedzi na pytania, jakie działania podejmuje człowiek doświadczający choroby i jaki jest wpływ jego nastawienia względem sytuacji, w jakiej się znalazł, na skuteczność procesu le-czenia.

Trzy sposoby ujmowania choroby przez pacjenta dostrzega Claudine Herzlich. Jeden z nich każe traktować chorobę jako siłę niszczącą, która w istotnym stopniu ogranicza lub wręcz uniemożliwia aktywność jednostki. Utrata zdrowia zmienia dotychczasowy tryb życia. Wymuszając rezygnację z aktywności, choroba staje się przeciwnikiem, wrogiem, który ogranicza wolność. Przeciwny stosunek wobec cho-roby wyrażają osoby, które traktują ją jako wyzwolenie, uwolnienie od konieczności wypełniania codziennych obowiązków59. Grażyna Dolińska-Zygmunt taką postawę kojarzy z odczuwaniem przez jednostkę ulgi, która może być wywołana otrzyma-niem pewnych gratyfikacji przez pacjenta lub jego rodzinę (np. współczucia, troski otoczenia, a także profitów materialnych, takich jak pomoc socjalna, zasiłek choro-bowy, dofinansowanie pobytu w sanatorium)60. Zgodnie z omawianą koncepcją są również osoby, które traktują chorobę jako swoje „zajęcie”. W tym ujęciu głównym zadaniem pacjenta jest walka z postępującymi ograniczeniami kondycji psychofi-zycznej61.

Ustosunkowanie się względem choroby nowotworowej będzie warunkowane wie-loma czynnikami wzajemnie na siebie oddziaływującymi. Dokonując znacznych uproszczeń, można podzielić je na dwie zasadnicze grupy. Jedną z nich stanowić będą uwarunkowania zewnętrzne, do których zaliczyć można między innymi nastawienie otoczenia do chorego, dostęp do świadczeń medycznych, dostęp do wiedzy na temat współczesnej onkologii. Z kolei do czynników związanych z właściwościami samej jednostki zaliczyć można między innymi predyspozycje psychiczne, poczucie spraw-stwa, umiejętność korzystania z pomocy czy dzielenia się z innymi swoimi przeży-ciami itp.62

__________

58 M. Rębiałkowska-Stankiewicz, Strategia jakościowa w badaniach nad wsparciem społecznym w chorobie – analiza krytyczna, [w:] Narracja – krytyka – zmiana. Praktyki badawcze we współczesnej pedagogice, E. Kurantowicz, M. Nowak-Dziemianowicz (red.), Wydawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji TWP, Wrocław 2007, s. 309.

59 P. Izdebski, op. cit., s. 16.

60 G. Dolińska-Zygmunt, Podmiotowe uwarunkowania zachowania…, op. cit., s. 245. 61 P. Izdebski, op. cit., s. 16.

Trudno polemizować z tezą, że każda diagnoza potwierdzająca nowotwór piersi jest osobistym przeżyciem, dramatem jednostki, której dotyczy. Z tego względu dzia-łania podejmowane przez kobiety po zapoznaniu się z diagnozą lekarską są indywidu-alną strategią radzenia sobie ze zdarzeniem krytycznym. Niektóre z nich po krótkim okresie zdziwienia, wątpienia w prawdziwość wyniku badania, podejmują niemalże natychmiastowe działania ukierunkowane na leczenie. Są jednak takie, które nigdy nie godzą się z diagnozą onkologiczną lub nie są w stanie uwierzyć, że problem ten doty-czy właśnie ich. Często nie wykazują zainteresowania proponowanymi kuracjami leczniczymi, skutecznie ograniczając, a nawet niwelując swoje szanse na wyzdrowie-nie lub chociażby polepszewyzdrowie-nie samopoczucia. W tej perspektywie dostrzega się wyzdrowie- nieba-nalny potencjał programów związanych z edukacją zdrowotną63, których celem jest nauczenie kobiet, jak mają postępować w przypadku choroby, jak dbać o swoje ciało, a także przygotowanie ich na ewentualne zmiany w dotychczasowym stylu życiu.

W literaturze przedmiotu opisywane są klasyfikacje form zmagania się z chorobą nowotworową.

W jednej z nich autorzy wymieniają cztery style radzenia sobie z chorobą64. Je-den z nich nazwany został „stylem fatalistycznym” i jest charakterystyczny dla osób, które mają bardzo niskie poczucie sprawstwa. Uważają, iż ich dalsze życie, a przede wszystkim przebieg choroby, zależą od Boga, lekarzy, innych osób bądź losu. Nie dostrzegają związku pomiędzy swoją aktywnością a możliwością popra-wy własnej kondycji fizycznej. Jednakże powierzając swoje zdrowie innym lub przeznaczeniu, mają głęboką nadzieję na wyleczenie, postrzegane jako efekt za-działania czynników niezależnych od nich samych. Wiara w odzyskanie zdrowia odróżnia ich od osób prezentujących „styl beznadziejno-bezradny”, które zupełnie nie dostrzegają sensu terapii. Dla określenia aktywnej postawy w zmaganiu się z chorobą autorzy zastosowali termin „konfrontacja pozytywna”. Takie nastawienie charakterystyczne jest dla osób wykazujących silną wolę i ogromną determinację w podejmowaniu i kontynuowaniu czasem bardzo bolesnego procesu leczenia. Największym wyzwaniem dla środowiska medycznego są osoby stosujące mecha-nizm obronny nazywany „unikaniem” (zaprzeczaniem). Jego istotą jest pomniej-szanie poczucia zagrożenia chorobą, udawanie, że nic się nie stało, bagatelizowanie problemu. Pierwszym krokiem udzielania pomocy w tym przypadku jest uświado-mienie problemu oraz wskazanie konieczności podjęcia natychmiastowego lecze-nia65.

_________

63 B. Tobiasz-Adamczyk, Relacje lekarz – pacjent w perspektywie socjologii medycyny, Wydawnic-two Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2002, s. 121.

64 C. Burgess, T. Morris, K.W. Pettingale, Psychological respouse to cancer diagnos. Evidence for coping styles (coping styles and cancer diagnosis), „Journal of Psychosomatic Research”, 1988, nr 32(3), s. 263–272.

Podobną typologię stylów radzenia sobie z nowotworem zaproponowali inni ba-dacze. Sformułowanie „waleczny duch” określa osoby, które są głęboko przekonane o możliwości pokonania choroby. Pozostałe dwa style wyszczególnione przez bada-czy to „zaprzeczanie” (tożsame z unikaniem opisanym powyżej) oraz „poszukiwanie informacji” obejmujące działania podejmowane w celu zgromadzenia wiedzy na te-mat choroby66.

Obserwacje pacjentów onkologicznych doprowadziły Shelley Taylor do stworze-nia teorii adaptacji poznawczej, zgodnie z którą osoby doświadczone chorobą podej-mują szereg działań ukierunkowanych na odzyskanie równowagi psychicznej. Autor-ka wyróżniła trzy formy działań wobec poczucia zagrożenia: poszukiwanie znaczenia, uzyskiwanie poczucia panowania nad zdarzeniami, utrzymywanie pozytywnego obra-zu własnej osoby.

W ramach pierwszej z wymienionych form działań pacjenci skupiają się na ziden-tyfikowaniu przyczyn utraty własnego zdrowia oraz na odnalezieniu sensu choroby. Nadanie znaczenia chorobie powoduje głębszą refleksję nad sensem zdarzeń zacho-dzących w świecie, co czyni go bardziej przewidywalnym, a więc bezpieczniejszym. Z kolei uzyskiwanie poczucia panowania nad zdarzeniami koncentruje się na budowa-niu wewnętrznego przekonania, że człowiek jest w stanie zapobiec nawrotowi choro-by poprzez podejmowanie odpowiednich przedsięwzięć profilaktycznych i stosowanie się do zaleceń lekarza. Zwiększenie poczucia kontroli obniża poziom lęku. Ostatnia forma działań wyróżniona przez S. Taylor dotyczy porównywania się jednostki z pa-cjentami w gorszym stanie („porównywanie w dół”) oraz subiektywnego przekonania, że radzi sobie z chorobą lepiej, niż inni w podobnej sytuacji67. Koncepcja ta zakłada pozytywną rolę złudzeń, które przynoszą ulgę w cierpieniu, a jednocześnie nie pocią-gają za sobą negatywnych konsekwencji.

Podjęte przez Elisabeth Kübler-Ross prace badawcze nad terminalnie chorymi skłoniły autorkę do opracowania „modelu umierania”, zawierającego kolejne etapy doświadczania choroby, której szanse wyleczenia są minimalne. Opierając się na ob-serwacjach setek umierających pacjentów, zaproponowała pięć etapów tego procesu: zaprzeczanie, gniew, negocjacje, depresja i akceptacja68. Zaprzeczanie jest naturalną reakcją człowieka na zapoznanie się z diagnozą, potwierdzającą zaawansowany sto-pień choroby. Według psychologów negowanie słuszności medycznego rozpoznania tuż po zapoznaniu się z nim, może pomóc jednostce poradzić sobie z szokiem i innymi negatywnymi, silnymi emocjami. Zdaniem E. Kübler-Ross różne formy zaprzeczania __________

66 D.V. Nelson, L.C. Friedman, P.E. Beer, M. Lere, F.E. Smith, Attitudes to cancer: psychometric properties of fighting spirit and denial, „Journal of Behavioural Medicine”, 1989, nr 12, s. 341–355.

67 W. Łosiak, Proces zmagania się ze stresem choroby przez pacjentów, [w:] Zmagając się z chorobą nowotworową. Psychologia współczesna wobec pacjentów onkologicznych, D. Kubacka-Jasiecka, W. Łosiak (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1999, s. 186–187.

zanikają w ciągu kilku dni i ustępują miejsca gniewowi adresowanemu często do Bo-ga, członków rodziny lub osób świadczących opiekę medyczną. Gniew jest często re-akcją wywoływaną poczuciem bezradności i utraty kontroli nad swoim życiem69.

Kolejnym stadium wyróżnionym w prezentowanej koncepcji są negocjacje, w ramach których pacjent pertraktuje z Bogiem lub osobami z najbliższego otocze-nia. Chory obiecuje zmiany w swoim zachowaniu lub w dotychczasowym stylu ży-cia, a w zamian oczekuje polepszenia się swojego zdrowia i samopoczucia. Po uświadomieniu sobie, że „wchodzenie w układy” nie poprawia kondycji fizycznej, przychodzi czas na pogrążanie się w depresji, emocjonalne przeżywanie swego bólu i cierpienia. Według autorki, przejście przez ten etap jest podstawą do wypracowa-nia postawy akceptacji. Aprobata jest pogodzeniem się z nieuchronnością zbliżającej się śmierci70.

Przedstawiona koncepcja etapów umierania była i jest nadal ostro krytykowana. Badacze definitywnie odrzucali pogląd, że poszczególne fazy następują po sobie zaw-sze w tej samej kolejności i każda umierająca osoba przechodzi określoną serię sta-diów umierania. Późniejsze publikacje E. Kübler-Ross świadczą, iż ona sama wyco-fała się z koncepcji stadiów, a zaczęła wspominać o pięciu zadaniach emocjonalnych osoby terminalnie chorej. Liczne dyskusje przyczyniły się do podjęcia badań empi-rycznych, mających na celu opisanie indywidualnych sposobów reagowania na zbli-żającą się śmierć. Większość badaczy skupiła się na analizie biografii osób cierpią-cych na chorobę nowotworową.

Jedną z najbardziej znaczących w tej dziedzinie jest praca Stevena Greera i współ-pracowników, którzy śledzili biografie 62 kobiet chorych na nowotwór piersi. Prze-prowadzone wywiady z kobietami przyczyniły się do stworzenia klasyfikacji ich reak-cji na diagnozę i leczenie. Wyróżniono pięć kategorii reakreak-cji:

• zaprzeczenie (twierdzenie, że zabieg chirurgiczny miał jedynie charakter profi-laktyczny),

• walka wewnętrzna (traktowanie choroby jako wyzwania i próba podjęcia walki poprzez zdobycie jak największej ilości niezbędnych informacji),

• stoicka akceptacja (uznanie lub zignorowanie diagnozy i chęć natychmiastowego powrotu do dotychczasowego życia),

• bezradność/beznadzieja (utrata nadziei),

• lękliwe zaabsorbowanie (silny lęk jako reakcja na diagnozę i nieustanne, pesymi-styczne kojarzenie wszelkich zmian w organizmie jako nasilanie się lub nawrót cho-roby)71.

_________

69 E. Kübler-Ross, Życiodajna śmierć. O życiu, śmierci i życiu po śmierci, Księgarnia św. Wojciecha, Inowrocław 1995, s. 118.

70 A. Birch, T. Malim, Psychologia rozwojowa w zarysie. Od niemowlęctwa do dorosłości, PWN, Warszawa 1998, s. 155.

Wykonane po upływie piętnastu lat badania biografii tych samych kobiet po-twierdziły hipotezę, że „[…] rodzaj reakcji psychologicznej przyczynia się do roz-woju choroby w takim stopniu, jak strategie radzenia sobie z problemami ogólnie wpływają na wystąpienie choroby”72. Z grupy zaprzeczenia i walki wewnętrznej zmarło najmniej osób (35 proc.). Natomiast z grupy kobiet, które początkowo re-agowały stoicką akceptacją, lękliwym zaabsorbowaniem i poczuciem bezradności zmarło aż 76 proc. respondentek73. Specjaliści z zakresu onkologii podkreślają, iż pokonaniu choroby nowotworowej sprzyjają postawy afirmacji życia i świata74, któ-re nazwałabym „życiowym optymizmem” oraz postawy „waleczne” ukierunkowane na nieustępliwe zmaganie się z chorobą. Okazuje się, że osoby niepotrafiące wyra-żać swoich emocji, przyjmujące wszystko ze stoickim spokojem i osoby wykazujące wrogie nastawienie ograniczają swoje szanse na wyzdrowienie.

Nie można jednak w tym miejscu pominąć głosu Barbary Ehrenreich, która twier-dzi, że w cywilizacji zachodniej dominuje „kult pozytywnego myślenia”75. Masowo publikowane są poradniki zachęcające do optymistycznego podejścia wobec życio-wych problemów, organizowane są kursy uczące optymizmu, modne stają się wizyty u psychoterapeuty, mile widziane jest przebywanie wśród ludzi sukcesu, niezależnie od okoliczności uśmiechniętych i zadowolonych… Z kolei unika się ludzi, którzy nie mają znaczących osiągnięć, którym nie udało się dokonać czegoś szczególnego. Po-wstaje zatem świat iluzji, w którym akceptuje się zasadę, że pozytywne nastawienie decyduje o sukcesie w życiu. Nie ma przecież naukowych dowodów potwierdzają-cych, że osoby realistycznie lub negatywnie ustosunkowane do świata i życia umierają wcześniej lub chorują częściej. Zdaniem B. Ehrenreich skutkiem kultu pozytywnego myślenia jest deficyt empatii, brak lub niska tolerancja dla osób, którym według opinii społecznej nie udało się zrealizować podstawowych celów egzystencjalnych, wreszcie ostracyzm osób wykazujących negatywne nastawienie wobec losu76.

Choroby, śmierć, głód nie pasują do beztroskiego życia, do którego się przyzwy-czailiśmy.Michel Foucault zauważa, że „społeczeństwo osacza chorobę, medycznie ją blokuje, izoluje, lokuje w zamkniętych i odpowiednich strefach bądź w specjalnie zorganizowanych lecznicach. […] grupa, po to, by przetrwać i ochraniać siebie, doko-nuje wykluczania, tworzy różne formy opieki, reaguje na strach przed śmiercią,

likwi-__________

72 Ibidem, s. 628. 73 Ibidem.

74 W podobnym kontekście Dariusz Doliński używa sformułowania „pozytywne iluzje” dla określe-nia nierealistycznie pozytywnej oceny siebie, możliwości wywieraokreśle-nia nieograniczonego wpływu na bieg zdarzeń, nieuzasadnionego wręcz optymizmu względem przyszłości. Uruchomienie pozytywnych iluzji w momencie rozpoczęcia pewnego przedsięwzięcia, działania może zwiększać motywację jednostki do osiągnięcia zamierzonego celu (vide D. Doliński, Pozytywna rola negatywnych złudzeń, [w:] Złudzenia, które pozwalają żyć, M. Kofta, T. Szustrowa (red.), PWN, Warszawa 2001).

75 B. Ehrenreich, Pathologies of Hope, „Harper’s Magazine”, February 2007, s. 34. 76 Ibidem, s. 36.

duje nędzę lub łagodzi jej skutki, interweniuje w przypadku chorób bądź pozostawia je ich naturalnemu biegowi”77. Powszechny kult pozytywnego myślenia przy jedno-czesnej marginalizacji cierpienia powoduje oczekiwanie od osób dotkniętych chorobą nowotworową, że będą wykazywały postawę afirmacji położenia, w jakim się znala-zły, traktując swą dolegliwość jako szansę, jako okazję rozwoju. Nierzadko oczekuje się wręcz, że poprzez silną wiarę w pełne wyzdrowienie z pewnością pokonają choro-bę. Z kolei za brak pozytywnych rezultatów terapii niejednokrotnie obarcza się sa-mych pacjentów, głosząc naiwną tezę, że z pewnością wykazują zbyt mało optymizmu i nadziei. Należy zatem mieć świadomość, iż z pewnością wypracowanie dojrzałej po-stawy wobec przewlekłej choroby pomaga przetrwać bolesne chwile. Pozytywne my-ślenie z kolei potrafi kreować pomyślną rzeczywistość. Z drugiej jednak strony nikt nie jest uprawniony do oczekiwania od osoby cierpiącej skrajnego optymizmu wobec własnego położenia. Każdemu należy się pomoc w krytycznej sytuacji losowej nieza-leżnie od tego, czy wykazuje pesymizm, czy pogodę ducha.

Podmiotowa rola człowieka w kreowaniu i realizowaniu wizji własnej egzystencji wpływa na wielość indywidualnych reakcji jednostek na zdarzenia, które stają się ich udziałem. Cierpienie może wpłynąć na lepsze poznanie siebie, zbudowanie bardziej adekwatnego obrazu siebie, zdobycie wiedzy o granicach odporności organizmu, o odwadze czy tchórzostwie. Bez cierpienia człowiek czasem nie potrafi dokonać ko-rekty swoich dążeń, nie stać go na pogłębioną refleksję nad własnym postępowaniem. Diagnoza zagrażającej życiu choroby może spowodować przewartościowanie dotych-czasowych reguł postępowania jednostki. Dawne problemy mogą jawić się w innej perspektywie. Zdarzają się jednak również takie sytuacje, w których bezpośrednio za-grażająca egzystencji choroba nie wywołuje żadnych głębszych refleksji, nie prowadzi do gruntownych zmian w stylu życia.

Wyniki badań przeprowadzonych wśród kobiet po mastektomii potwierdzają, że najczęściej stosowanym sposobem walki z nowotworem jest niemyślenie o nim, od-wracanie uwagi i myśli od bolesnych doznań (28 proc. wskazań). Drugim w kolejno-ści sposobem radzenia sobie jest pozytywne, optymistyczne podejkolejno-ście do tego, co przynosi los. Jak się okazuje pomocą w zmaganiach z chorobą jest zaangażowanie się w pracę (20 proc. wskazań), stosowanie się do zaleceń lekarskich (16 proc.) oraz działalność w klubie Amazonek (12 proc.)78.

Ludzie często poszukują źródeł rozwiązania swoich problemów poprzez kontakt z innymi. Często bywa tak, że osoba chora na nowotwór poszukuje innych osób prze-żywających podobny problem. Osoby takie może znaleźć w swoim otoczeniu, wśród znajomych, rodziny, ale także w działających grupach wsparcia, w organizacjach zrze-szających osoby walczące z chorobą i takie, które pokonały raka. Słusznie zauważa Aleksander Kamiński, iż „jednostka wyzwolona z konieczności współżycia we

wspól-_________

77 M. Foucault, Narodziny kliniki, Wydawnictwo KR, Warszawa 1999, s. 35. 78 W. Okła, S. Steuden, P. Puzon, op. cit., s. 43.

nocie osób narzuconych przez los – poszukuje osób o podobnych do swoich potrze-bach, sytuacjach społecznych, dążeniach, cechach umysłowych, zainteresowaniach – aby stowarzyszyć się z nimi”79. Dokonujące się przeobrażenia społeczno-gospodarcze rozluźniają trwałość więzów międzyludzkich. W konsekwencji rozluźnienia więzów sąsiedzkich i rodzinnych ludzie odczuwają potrzebę kompensowania tego braku w innych grupach społecznych. To stanowi jedną z podstawowych przyczyn tworze-nia coraz większej liczby organizacji skupiających osoby o zbliżonych zainteresowa-niach, poglądach, przeżywających podobne problemy.

Prawdziwym wydaje się być spostrzeżenie, iż zdrowotne strategie profilaktycz-no-promocyjne inspirują do sięgnięcia po największy „zasób systemu zdrowia”, jakim są sami ludzie i potencjał, który w nich tkwi80. Reprezentantom nauk me-dycznych nadal trudno jest zaakceptować rolę pacjenta próbującego decydować w sprawach własnego zdrowia. Jednak coraz częściej to właśnie organizacje sektora pozarządowego poprzez udzielanie informacji i doradztwo wspierają ludzi w proce-sie stawania się aktywnym podmiotem i partnerem w sprawach opieki zdrowotnej. Towarzyszy temu intensywny proces przywracania takich zachowań jak samoorga-nizacja, samopomoc i samoopieka.

Choroba nowotworowa, jako przeżycie traumatyczne, może stać się motywem podjęcia aktywności społecznej, mającej na celu nawiązanie kontaktu z osobami, w których biografię wpisane zostało podobne zdarzenie. Z takiej inicjatywy powstały Amazonki, będące „[…] organizacją samopomocową, niemedyczną, służącą wspar-ciem psychicznym i pomocą praktyczną kobietom dotkniętym chorobą nowotworową piersi”81. Angażując się w działalność społeczną, jednostka ma szansę wymiany do-świadczeń z innymi osobami. W początkowej fazie zaangażowania w ową działalność człowiek chce pomóc przede wszystkim sobie w rozwiązaniu kryzysu i w zaakcepto-waniu trudnej sytuacji, w której się znalazł. Natomiast zdarza się, że w dalszej per-spektywie – w oparciu o swoje przeżycia – pragnie pomagać innym, których również dotknęła choroba. Motywacja instrumentalna przekształca się w motywację autote-liczną. Jednostka podejmuje aktywność, ponieważ czerpie z niej satysfakcję, czuje się potrzebna. Dzięki zaangażowaniu w działalność społeczną stwarza sobie szansę na uczenie się, rozwój i samorealizację.

Doświadczanie raka piersi jest bardzo osobistym, wręcz intymnym przeżyciem, które rodzi bardzo silne emocje. Niektóre kobiety chcąc wyrazić swe – czasem mocno tłumione, skrywane przed otoczeniem – emocje i myśli, oddają się twórczym działa-niom (np. pisanie patografii). Jaki jest cel podejmowanej twórczości? Autoterapia? Próba „oderwania” się od smutnej, wręcz brutalnej rzeczywistości? Potrzeba wyraże-nia siebie, swoich uczuć i emocji? Chęć pozostawiewyraże-nia czegoś trwałego,

niepowta-__________

79 A. Kamiński, Funkcje pedagogiki społecznej, PWN, Warszawa 1980, s. 156. 80 http://www.ludziedlaludzi.pl [dostęp 15.12.2012].

rzalnego, a zarazem osobistego dla potomnych? Zapewne przyczyn podejmowanej aktywności twórczej jest wiele. Każda tak samo ważna jak inne. Najistotniejsza jed-nak jest sama aktywność.

Pogłębionej analizy dzieł znanej pisarki Krystyny Kofty, która jako jedna z nie-licznych w Polsce postaci medialnych odważyła się publicznie mówić o swoich do-świadczeniach w walce z chorobą dokonały Edyta Zierkiewicz i Izabela Kowalczyk82. Traumatyczne przeżycia związane z chorobą zainspirowały K. Koftę do napisania pa-miętnika będącego intymnym wspomnieniem wydarzeń, które miały miejsce od