• Nie Znaleziono Wyników

4. Scenariusze trajektorii raka piersi

4.2. Pozostawanie w trajektorii

4.2.1. Prezentacja Magdaleny

Wypowiedź centralna: Chciałabym, żeby moje życie nie było puste, pozbawione celu. Wiek: 26 lat.

__________

361 Ibidem, s. 106.

Miejsce zamieszkania: Warszawa. Wykształcenie: wyższe.

Status zawodowy: aktywna zawodowo. Stan rodzinny: panna.

Przebieg choroby i leczenia: rozpoznanie choroby w wieku 23 lat, mastektomia, hormonoterapia, rekonstrukcja piersi, w okresie przeprowadzania badań Narratorka była poddawana chemioterapii z powodu zdiagnozowanych przerzutów.

Informacje dodatkowe: zaangażowana w tworzenie kalendarza młodych Amazo-nek (projekt „Niejedna z Jedną”).

Life history Narratorki:

Magdalena urodziła się i wychowała w Warszawie. Okres dzieciństwa i bardzo wczesnej młodości (do 23. roku życia) wypełniony był infantylną zabawą i beztro-ską. I prawdopodobnie idylla ta trwałaby do dzisiaj, gdyby nie pojawił się rak, a wraz z nim przerażenie, zagubienie, niemoc inspirująca do stawiania nieustannych pytań: „Dlaczego ja?” i „Dlaczego akurat/już teraz?”. Rak piersi został rozpoznany u Narratorki w 23. roku życia, a więc w okresie, którego atrybutem powinny być wolność, szaleństwo, zabawa, odkrywanie nowego, planowanie przyszłości, nawią-zywanie nowych znajomości. Diagnoza onkologiczna spowodowała gwałtowny zwrot w biografii, a obecne życie Narratorki w niczym nie przypomina tego sprzed choroby. Również obraz siebie przed diagnozą różni się od obecnego.

Jako 23letnia dziewczyna czułam się bardziej jak dziewczynka, niż jak dorosła ko-bieta. Jednak musiałam bardzo szybko dojrzeć, kiedy dowiedziałam się, że choruję na chorobę, która spotyka zazwyczaj dojrzałe kobiety.

Największą część autobiografii Magdaleny stanowi opis wydarzeń, jakie miały miejsce po rozpoznaniu raka piersi. Wspomnienia z okresu poznania samej diagnozy są niezwykle drobiazgowe.

[…] dotknęłam piersi i wyczułam zgrubienie. Pomyślałam jednak, że są to zmiany

hormonalne. Zazwyczaj mówi się, że jeśli dostrzega się jakieś zmiany, to dzieje się to przed okresem. Ponieważ wyczułam mikroskopijne zmiany, nie byłam przekonana, że coś się dzieje. Po około dwóch tygodniach, kiedy wróciłam do domu z badań tere-nowych, wyczułam, że coś, co było mikroskopijne, urosło do dużych rozmiarów. By-łam pewna, że coś tam jest. Na początku nie zdawaBy-łam sobie sprawy, że może to być coś złośliwego. Raczej myślałam, że są to zmiany hormonalne przed okresem. Na-stępnego dnia poszłam do przychodni i poprosiłam o zapisanie mnie na USG. Na szczęście był lekarz, który robił USG. Pan doktor powiedział, że nie chce mnie stra-szyć, ale guzek jest na pewno. Lekarz powiedział, że pierwszy raz się z czymś takim spotkał i zalecałby kontakt z onkologiem. To dało mi do myślenia. Zaczęłam się bać. Zaczęły się badania, biopsje, mammografie, które potwierdziły, że jest to nowotwór. Dostałam wynik biopsji. Odebrał go mój tata. Rodzice nie chcieli mi podać wyniku przez telefon. To znaczy tato czytał, że badanie biopsji przebiegło prawidłowo.

Kie-dy zadzwoniłam do mamy, nie odbierała przez dłuższy czas telefonu. KieKie-dy wreszcie odebrała, zaczęła płakać. Kiedy usłyszałam płacz, wiedziałam, że jest źle. Mama powiedziała, że wynik jest zły i już szuka dla mnie onkologa. Tego samego dnia po-jechałyśmy do onkologa. Cały czas miałam nadzieję, że zaprzeczy, że to jest nowo-twór. Zobaczył wynik i powiedział, że nie ma powodu, aby kwestionować wynik. Po-wiedział, że ze względu na wiek spróbujemy zrobić operację oszczędzającą i wyciąć zarówno guzek, jak i tkanki otaczające zmianę nowotworową. Pierwsze pytanie, ja-kie mu zadałam dotyczyło tego, jak duża będzie blizna po operacji. Później zrobiono mammografię i okazało się, że nie kwalifikuję się na operację oszczędzającą, a na mastektomię całkowitą. Miałam kilka dni na oswojenie się z chorobą i myślą o ope-racji. Później musiałam oswoić się z tym, że zostanie mi odjęta cała pierś. Lekarz pocieszał mnie, że może jest to lepsze rozwiązanie, ponieważ łatwiej będzie zrobić rekonstrukcję piersi.

Jednym z zadań, jakie pojawiły się przed Magdaleną, była konieczność zaakcepto-wania zmienionego ciała. Początkowo problemem była wyłącznie utrata piersi. Po-mocna w tym zakresie była możliwość przeprowadzenia zabiegu odtwórczego. Póź-niej pojawiły się kolejne zmiany w wyglądzie fizycznym (utrata włosów i brwi na skutek chemioterapii, nagły przyrost wagi jako efekt hormonoterapii) wymagające ustosunkowania się do nich.

Na początku było niedowierzanie. Pierwsze myśli dotyczyły tego, że zostanę okale-czona, pozbawiona atrybutu kobiecości. Nie wiedziałam, jak sobie z tym poradzę. Na początku było mi bardzo ciężko. [...] W wyniku hormonoterapii przytyłam 15 kilogra-mów. Jest mi to bardzo ciężko zaakceptować. Jestem większa o 15 kilo. Jestem zła, że nie mieszczę się w spodnie, w ulubione ubrania. Staram się traktować ten moment ja-ko przejściowy. […] Pomogło mi też to, że mój chłopak mnie nie zostawił. Zaakcepto-wał blizny. Pomagał mi w szpitalu. Nie przestraszył się.

Uzyskane wsparcie od narzeczonego było głównym źródłem samoakceptacji Magdaleny. Niemniej jednak kluczowym momentem odzyskiwania równowagi w doświadczaniu trajektorii choroby było poddanie się zabiegowi rekonstrukcji pier-si, który można traktować jako pewien symbol odzyskiwania kontroli nad własnym ciałem i życiem.

Bardzo pomogło mi to, że od razu po operacji myślałam o rekonstrukcji. Dążyłam do tego, żeby zrobić rekonstrukcję. Etap bez piersi był etapem przejściowym, w trakcie którego nie myślałam dużo o braku piersi. Nie wiem, co by się stało, gdyby nie było możliwości rekonstrukcji piersi. Pewnie mogłabym się załamać.

Magdalena, jako osoba zdrowa, nie zastanawiała się nad problemami kobiet do-tkniętych rakiem piersi. Przyznaje zresztą, że niewiele wtedy na ten temat wiedziała. Co prawda, słyszała o kampaniach promujących profilaktyczne badania mammografii i czytała o działalności Amazonek, ale nie sądziła, że jest to problem, który dotyczy również jej – młodej, zdrowej, niezagrożonej chorobą właściwą tylko kobietom po czterdziestce. Z obecnej perspektywy ocenia swoją niekompetencję w tym zakresie

jako skrajnie nieodpowiedzialną. Poszukuje również odpowiedzi na pytanie, dlaczego media, lekarze, działacze społeczni tak rzadko mówią o ryzyku zachorowania przez kobietę w każdym wieku – nawet w okresie wczesnej dorosłości.

Jej doświadczenia i wyraźny bunt wobec znikomej profilaktyki w zakresie chorób nowotworowych wśród młodych ludzi spowodowały zaangażowanie się w akcję „Nie-jedna z Jedną”, której celem było uświadomienie opinii społecznej problemu młodych Amazonek. Narratorka zdecydowała się na sfotografowanie swojego ciała naznaczo-nego piętnem choroby i upublicznienie swojego wizerunku w kalendarzu młodych kobiet po mastektomii. Inicjatywa ta stała się początkiem jej aktywności uświadamia-jącej, że problem nowotworów dotyczy każdego człowieka – bez względu na jego wiek. Magdalena dwukrotnie opowiedziała swoją historię w telewizji, chcąc zachęcić młode kobiety do profilaktycznych badań. Nieustannie zachęca również swoje kole-żanki do troski o własne zdrowie. W aktywności społecznej poszukuje sensu swojego cierpienia.

Zastanawiam się, dlaczego zachorowałam. Zaczynam dochodzić do wniosku, że być może zachorowałam po to, żeby zrobić coś dobrego. Może kalendarz Amazonek jest tym, co powinnam była zrobić. Chciałabym, żeby moje życie nie było puste, po-zbawione celu.

W trakcie konstruowania autobiografii intensywny proces leczenia jeszcze się nie zakończył. Ze względu na przerzuty komórek nowotworowych Magdalena nadal poddawana jest chemioterapii i hormonoterapii. Jednakże brak wyraźnych efektów leczenia nie zakłócał projektowania przez nią przyszłości. W planach na najbliższy rok pojawiło się wyprowadzenie z rodzinnego domu, urządzenie własnego mieszka-nia, wyjście za mąż. Jej głównym marzeniem jest urodzenie dziecka, jednak ze względu na trwający proces leczenia onkologicznego trudno jest przewidzieć, czy spełnienie tego pragnienia będzie kiedykolwiek możliwe. W związku z tym rozważa możliwość adopcji. Zatem pomimo obiektywnych przesłanek do długotrwałego tkwienia w trajektorii, można zaobserwować podjęcie działań minimalizujących wpływ choroby na bieg życia.

W narracji Magdaleny najczęściej stosowane określenia dotyczyły zdrowia i cho-roby. Rzeczownik „zdrowie” został użyty 10 razy. Natomiast określenia dotyczące choroby i leczenia użyto 66 razy (choroba: 23 razy, rak: 14 razy, chemioterapia: 7 razy, guz: 6 razy, nowotwór: 6 razy, przerzuty: 6 razy, hormonoterapia: 4 razy). Porównywalną liczbę razy użyto następujących słów: wiek (13 razy), dziecko (12 razy), piersi (11 razy).

Analiza frekwencji pozwala wyróżnić dwa pola semantyczne. Pierwszym z nich jest pole choroba, w którym zawarte są opisy związane z rozpoznaniem raka piersi i z procesem jego leczenia. Drugim istotnym polem semantycznym jest pole plany na przyszłość, w ramach którego można wskazać wyobrażenia Magdaleny dotyczące jej dalszego życia.

Life story Narratorki:

• Emocje:

W wypowiedzi Narratorki wyczuwa się niepokój wynikający z braku możliwo-ści oszacowania, jak będzie przebiegać dalszy proces jej leczenia i jakim zakończy się skutkiem. Choć Magdalena próbuje być optymistycznie nastawiona względem przyszłości, snuje dalekosiężne plany, to jednak w jej wypowiedzi obecny jest lęk. Zaniepokojenie może być również spowodowane tym, że Narratorka próbuje nadać sens swojemu cierpieniu. Wypowiedź jest niezwykle refleksyjna, czasem ma się wrażenie, że Magdalena prowadzi dialog z samą sobą. Kilkakrotnie w narracji za-stanawia się nad sensem swojej choroby, czasem próbuje zdefiniować sens własne-go cierpienia (np. Zaczynam dochodzić do wniosku, że być może zachorowałam po

to, żeby zrobić coś dobrego. Może kalendarz Amazonek jest tym, co powinnam była zrobić. Chciałabym, żeby moje życie nie było puste, pozbawione celu. Mam poczu-cie, że nie powinnam przeżywać swojego życia, nie dając czegoś innym.). Jednak

o ile można byłoby uznać, że Magdalena nadała znaczenie swojemu cierpieniu, o tyle na postawione samej sobie pytanie: Jaki jest cel mojego życia? odpowiedzia-ła: Nie wiem.

• Kluczowe wydarzenia edukacyjne w biografii:

W biografii Magdaleny brakuje opisu drogi edukacyjnej charakteryzującej ukoń-czenie kolejnych etapów kształcenia. Są jednak obecne opisy wydarzeń związanych z chorobą, które wymusiły uczenie się.

Narratorka dużo uwagi poświęca temu, w jaki sposób osiągnęła dojrzałość. To choroba wymusiła na niej wcześniejsze dojrzewanie oraz konieczność sprostania wy-zwaniom (głównie zdrowotnym), które w jej odczuciu przynależne są osobom w star-szym wieku. Kolejnym ważnym wydarzeniem przyczyniającym się do rozwoju kobie-ty było uzyskanie informacji o pojawieniu się przerzutów (Kiedy było dobrze,

poczułam się niezniszczalna, nieśmiertelna, nabrałam pewności siebie. Dopiero kiedy dowiedziałam się o przerzutach, nabrałam pokory wobec życia.).

• Osoby znaczące:

Obok rodziców, udzielających wsparcia w zmaganiach z wyniszczającą chorobą, osobą znaczącą dla Narratorki jest jej narzeczony. To on pomaga Magdalenie w wychodzeniu z trajektorii choroby, planowaniu przyszłości, poszukiwaniu sensu egzystencji.

• Bilans życia:

Zdaniem Magdaleny jej życie po diagnozie raka piersi nabrało nowego znaczenia. Nie jest to egzystencja „przeciętnej” młodej dziewczyny, ale funkcjonowanie dojrzałej kobiety, która podejmuje różne formy aktywności (przede wszystkim w sferze spo-łecznej, ale i rodzinnej), aby nadać sens swojemu cierpieniu. Wydaje się, że odnale-zienie tego sensu pomoże jej określić cel istnienia (patrz rys. 8).

Scenariusze trajektor ii r aka pier si 153