• Nie Znaleziono Wyników

Powstanie Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii

W początkach XVIII wieku Anglia i Szkocja pozostawały suwerennymi państwami, posiadały odrębne parlamenty i liczne odmienności instytucjonalne, osobne systemy prawne czy prawa sukcesji dynastycznej189. Polityczne związki między tymi państwami były bardzo kruche, co nie sprzyjało prowadzeniu spójnej polityki wewnętrznej, zagranicznej czy inicjowaniu wspólnych przedsięwzięć gospodarczych.

Uwidaczniało się to zwłaszcza pod koniec XVII wieku, kiedy Anglia i Szkocja prowadziły konkurencyjną politykę kolonialną. Szkoci podjęli próbę kolonizacji Darien (tereny dzisiejszej Panamy), poprzedzoną utworzeniem Kompanii Szkockiego Handlu z Afryką i Indiami w 1695 roku (była to swego rodzaju odpowiedź na Angielską Kompanię Wschodnioindyjską). Skalę przedsięwzięcia najlepiej odzwierciedla niebagatelna wówczas suma 400 000 funtów przeznaczonych na ten cel, stanowiąca połowę (!) kapitału ówczesnej Szkocji190. Fiasko kolonizacji okazało się całkowite Szkoci musieli bronić się przed armią hiszpańską, a w dodatku z pomocą nie przyszła im flota angielska, na co liczył przywódca kolonizatorów William Paterson – założyciel Banku Anglii, a później Banku Szkocji. Rozgoryczenia związanego z niepowodzeniem przedsięwzięcia nie osłodziła inicjatywa króla Wilhelma II, który obiecał wypłacić Szkotom stosowny ekwiwalent za niepowodzenia kolonialne191.

Klimat wzajemnych oskarżeń, nieufności czy nawet wrogości nie mógł sprzyjać kształtowaniu się międzynarodowego porozumienia o tak dużym znaczeniu politycznym i ustrojowym jak wspólna ustawa o sukcesji, zapewniająca następstwo tronu szkockiego dynastii hanowerskiej. W XVII wieku nie wykształciła się jeszcze brytyjska tożsamość narodowa czyli zespół przekonań i wyobrażeń wspólnych dla mieszkańców Anglii i Szkocji, które wzmacniałyby dążenie do utworzenia wspólnego państwa. A jednak Wielka Brytania powstała, choć projekt polityczny – delikatnie mówiąc – nie wywoływał powszechnego entuzjazmu.

189 Zob. szerzej: Bogdanor V., Devolution…, op. cit., s. 9; Goodare J., Scotland’s Parliament in its British Context, [w:] Dickinson H.T., Lynch M., The Challenge…, op. cit., s. 22-32.

190 Kapitaniak T., Historia Szkocji, op. cit., s. 93-94; Coupland R., Welsh and Scottish…, op. cit., s. 98.

191 Zabieglik S., Historia Szkocji, op. cit., s. 194-195.

Dla Anglii unia ze Szkocją nie zapowiadała korzyści gospodarczych. Wprost przeciwnie – projekt zakładał umożliwienie Szkotom uczestnictwa w handlu kolonialnym, co wiązało się z prawdopodobnym spadkiem dochodów angielskiej szlachty i mieszczaństwa. Unia realna nie wynikała zatem ze szczególnej dalekowzroczności, ale była raczej potrzebą chwili. Anglia uczestniczyła w wojnie o sukcesję hiszpańską; celem udziału w konflikcie było zapobieżenie wstąpieniu na tron hiszpański francuskiego pretendenta. Wobec nieuregulowania prawa sukcesji po królowej Annie192 na tron szkocki mógłby wstąpić Jakub Franciszek Edward – katolicki książę z dynastii Stuartów, wygnanej w wyniku tzw. chwalebnej rewolucji z 1688 roku.

Perspektywa odnowienia szkocko-francuskiego sojuszu wojskowego (tzw. Auld Aliance) i inwazji ze Szkocji była dla zajętych wojną Anglików najgorszą ewentualnością, której mogliby sobie życzyć; stanowiła zagrożenie dla protestanckiej królowej Anny i całego angielskiego systemu politycznego193. Dla szkockiej arystokracji oraz mieszczaństwa unia zapowiadała się korzystnie głównie w perspektywie wprowadzenia wolnego handlu z Anglią (a co za tym idzie – z angielskimi koloniami), ujednolicenia systemu celnego i podatkowego. Rekompensatą za nieudaną kolonizację Darien miało być wypłacenie przez Anglię ekwiwalentu w kwocie 398 085 funtów 10 szylingów w ciągu najbliższych siedmiu lat194.

Pierwszym działaniem mającym zapobiec ewentualnemu powrotowi dynastii Stuartów było przyjęcie przez parlament angielski ustawy o następstwie tronu (Act of Settlement) w 1701 roku. Na mocy wspomnianej ustawy na tronie angielskim po śmierci królowej Anny mieli zasiadać władcy z dynastii hanowerskiej195. Takie postawienie sprawy było ryzykowne, ponieważ parlament szkocki już po tzw.

chwalebnej rewolucji z 1688 roku dawał do zrozumienia, iż o następstwie tronu w Szkocji zdecyduje wola tamtejszej większości parlamentarnej196. Istotnie, w ustawie o bezpieczeństwie (Act of Security) z 1703 roku zastrzeżono, że ostateczna decyzja w sprawie sukcesji należy do parlamentu szkockiego, wszakże akceptacja dla dynastii

192 Jedyny syn królowej Anny – diuk Gloucester, zmarł w 1700 roku (zob. Whatley C.A., The Making of the Union of 1707: History With a History, [w:] Devine T.M. [red.], Scotland and the Union…, op. cit., s. 26).

193 Zob. m. in. Coupland R., Welsh and Scottish…, op. cit., s. 101-102; Davies N., Wyspy, op. cit., s. 600;

Paterson L., The Autonomy…, op cit., s. 27; Trevelyan G.M., Historia Anglii, op. cit., s. 578; Whatley C.A., The Making…, [w:] Devine T.M. [red.], Scotland and the Union…, op. cit., s. 26-27; Zabieglik S., Historia Szkocji, op. cit., s. 196.

194 Zob. szerzej: Zabieglik S., Historia Szkocji, op. cit., s. 201.

195 Czapiewski T., Kształtowanie się…, op. cit., s. 23.

196 Davies N., Wyspy, op. cit., s. 601-602.

hanowerskiej byłaby możliwa, gdyby zapewniała Szkocji wolność handlu z Anglią i jej koloniami czy ochronę szkockiej swobody wyznaniowej197. Chociaż w ustawie nie brakowało nawiązań do suwerenności Szkocji, prawdziwym jej celem było wzmocnienie pozycji Szkotów w negocjacjach dotyczących przyszłego traktatu o unii.

Parlament angielski odpowiedział uchwaleniem ustawy o cudzoziemcach (Alien Act) w 1705 roku. Była to forma politycznego i gospodarczego szantażu – gdyby Szkoci w wyznaczonym terminie nie zaakceptowali sukcesji hanowerskiej i nie powołali zespołu negocjatorów w sprawie połączenia obu krajów, zostaliby w Anglii potraktowani jak cudzoziemcy; to z kolei wiązałoby się z utratą szkockich posiadłości w Anglii oraz zahamowaniem handlu Szkocji z Anglią198. Ostatecznie doszło do powołania komisarzy szkockich, którzy mieli wynegocjować kształt przyszłego traktatu z Anglią; w samych negocjacjach ważną rolę odegrała także królowa Anna, która wykazała się sporymi umiejętnościami dyplomatycznymi. Istotna była również postawa diuka Hamiltona, który początkowo wykazywał sceptycyzm wobec unii, lecz z nie do końca jasnych powodów nie przeszkodził w osiągnięciu porozumienia199. W 1706 roku szkoccy komisarze wynegocjowali projekt Traktatu o Unii, który na przełomie 1706 i 1707 roku miał trafić pod obrady parlamentu szkockiego. Była to sytuacja o tyle kuriozalna, że projekt traktatu przewidywał nie tylko ustanowienie Wielkiej Brytanii, ale też powołanie wspólnego parlamentu, obradującego w Londynie. Gdyby parlament szkocki zagłosował za traktatem, przesądziłby o zakończeniu swojej działalności.

Sesja parlamentu szkockiego odbywała się w burzliwej atmosferze, ponieważ duża część mieszkańców Szkocji manifestowała nieufność czy nawet wrogość w stosunku do Anglików200. Opozycja nie potrafiła jednak wykorzystać ewidentnych

197 Coupland R., Welsh and Scottish…, op. cit., s. 107-108; Davies N., Wyspy, op. cit., s. 604; Devine T.M., The Scottish Nation…, op. cit., s. 6-7.

198 Coupland R., Welsh and Scottish…, op. cit., s. 108; Kapitaniak T., Historia Szkocji, op. cit., s. 95.

199 Whatley C.A., The Making…, [w:] Devine T.M. [red.], Scotland and the Union…, op. cit., ss. 26, 28;

Zabieglik S., Historia Szkocji, op. cit., s. 198.

200 Za apogeum nastrojów anty-angielskich uważa się skazanie przez sąd w Edynburgu trzech angielskich marynarzy na karę śmierci, mimo braku dowodów. Wyrok wykonano w Leith w 1705 roku, na oczach wiwatujących tłumów (zob. Davies N., Wyspy, op. cit., s. 605; Whatley C.A., The Making…, [w:] Devine T.M. [red.], Scotland and the Union…, op. cit., s. 28). Przejawów niezadowolenia było jednak więcej.

Dawano mu wyraz w masowych protestach w Edynburgu, Glasgow, Dumfries czy Striling; w ostatnich dwóch miastach publicznie palono egzemplarze Traktatu o unii (zob. Bowie K., Popular Resistance, Religion and the Union, [w:] Devine T.M. [red.], Scotland and the Union…, op. cit., s. 26-27). Istniały także plany utworzenia taktycznego sojuszu części prezbiterian ze stronnictwem jakobickim. Plany zakładały utworzenie w północnej i zachodniej Szkocji oddziałów liczących nawet 8000 osób, mających doprowadzić do zbrojnego oporu i przerwania sesji parlamentu (Devine T.M., The Scottish…, op. cit., s.

9-10).

przejawów niezadowolenia. Wynikało to stąd, że przyczyny sprzeciwu wobec traktatu miały zróżnicowany charakter i uwidaczniały się przeważnie na tle polityczno-wyznaniowym. Sprzeciw wobec Traktatu o unii zgodnie wyrażali wyznawcy Kościoła Episkopalnego oraz katolicy, którzy spodziewali się powrotu Stuartów na tron w Szkocji i Anglii – było to tzw. stronnictwo jakobickie. Powrotowi dynastii Stuartów stanowczo sprzeciwiała się konserwatywna część prezbiterian, którzy w równej mierze obawiali się interwencji katolickiej Francji, co zagrożenia dla niezależności Kościoła Szkockiego ze strony Kościoła Anglikańskiego. Takich poglądów nie podzielało stronnictwo tzw. modernistów – prezbiterian, którzy postrzegali unię jako źródło korzyści z rozwoju handlu201. Część prezbiterian gotowa była nawet poprzeć samą koncepcję unii z Anglią, ale wyrażała zastrzeżenia co do jej ustrojowego kształtu.

Często utożsamiano się z poglądami jednego z negocjatorów i parlamentarzystów szkockich – Andrew Fletchera z Saltoun, który proponował wprowadzenie modelu federacyjnego. Zgodnie z jego koncepcją odrębne parlamenty Szkocji i Anglii miały zostać zachowane, a Wielka Brytania byłaby bardziej unią państw niż państwem unii (jeśli kierować się terminologią Steina Rokkana i Dereka Urwina). Proponowana forma ustrojowa – choć z nazwy federacyjna – w gruncie przypominała konfederację202. Druga koncepcja Andrew Fletchera nawiązywała do starożytnych ustrojów państw-miast i zakładała podział Anglii i Szkocji na samorządne regiony203. Obie koncepcje nie zyskały jednak wsparcia politycznych decydentów, co nie znaczy, że obawy o marginalizację Kościoła Szkockiego (Kirk) nie zostały zażegnane. Interesy prezbiterian zabezpieczono już w projekcie traktatu, co pozwoliło skutecznie zamknąć usta duchownym Kirku – w gruncie rzeczy najbardziej wpływowej i najlepiej zorganizowanej sile opozycyjnej204. W tym kontekście trudno zrozumieć, co miał na myśli Marcin Stradowski twierdząc, że najważniejsza dla Szkocji była kwestia suwerenności (przy czym samego pojęcia suwerenności nie zdefiniował). Wspomniany badacz postrzega opór przed unią szkocko-angielską w kształcie przyjętym w 1707 roku w kategoriach stricte narodowych, a postulaty o charakterze wyznaniowym ogranicza

201 Zob. szerzej: Bowie K., Popular Resistance, Religion and the Union, [w:] Devine T.M. [red.], Scotland and the Union…, op. cit., s. 39-53.

202 Zob. m. in. Bogdanor V., Devolution…, op. cit., s. 11-12; Davies N., Wyspy, op. cit., s. 602-603;

Robertson J., The Sovereignty and the Idea of Union [w:] Dickinson H.T., Lynch M., The Challenge…, op. cit., s. 35.

203 Zob. Bogdanor V., Devolution…, op. cit., s. 12.

204 Zob. Coupland R., Welsh and Scottish…, op. cit., s. 111; Davies N., Wyspy, op. cit., s. 609; Devine T.M., The Scottish Nation…, op. cit., s. 16; Forman F.N., Constitutional Change…, op. cit., s. 79.

do zapewnienia wolności religijnej kościoła prezbiteriańskiego205. Wobec braku jakichkolwiek badań opinii publicznej z analizowanego okresu trudno zbadać, co skłaniało przeciętnych Szkotów do oporu wobec Traktatu o unii. Z pewnością niechęć do Anglików odgrywała w protestach pewną rolę, ale opozycja miała różnorodny charakter, czego wspomniany autor zdaje się nie dostrzegać. Wiązała się przede wszystkim z kwestiami politycznymi i religijnymi, a nie z próbami podejmowania argumentacji w kategoriach narodowych. Zupełnie inaczej postrzegano również parlament szkocki, który był bardziej reprezentacją miejscowych elit społecznych niż wyrazicielem woli narodu o masowym charakterze. Większości Szkotów albo zdecydowanie bardziej zależało na ochronie Kościoła Szkockiego (mającego bardziej masowy charakter) albo na realizacji interesów Kościoła Katolickiego i Episkopalnego w związku z ewentualnym powrotem dynastii Stuartów. Opozycja była więc podzielona i często nie łączyła jej niechęć do dynastii hanowerskiej. Podziały polityczne znacznie częściej nakładały się na konflikty o charakterze religijnym czy gospodarczym niż narodowym.

Nastawienie szkockich parlamentarzystów do unii realnej było jednak bardziej przychylne niż mogłyby sugerować nastroje społeczne. Większość parlamentarna nie zaliczała się do grona zwolenników dynastii Stuartów, za to w traktacie widziała przede wszystkim potencjalne korzyści gospodarcze206. W parlamencie zasiadali przedstawiciele mieszczaństwa i arystokracji, którzy nie byli wybierani w wyborach powszechnych, ani nie tworzyli organizacji partyjnych w nowoczesnym znaczeniu tego słowa – przynależność do poszczególnych stronnictw była płynna. Najliczniejszym ugrupowaniem była Partia Królewska (ang. Court Party) pod przewodnictwem diuka Queensbury, działająca na zasadzie patronatu i zrzeszająca zwolenników zawarcia Traktatu o unii. Istotne znaczenie miała również Partia Ziemska (ang. County Party) – luźne zrzeszenie rozmaitych grup interesów (często pomijanych w ramach patronatu monarchii hanowerskiej), które cechowało się sceptycyzmem wobec propozycji traktatowych. Zadeklarowanymi przeciwnikami diuka Queensbury byli zwolennicy dynastii Stuartów, nazywani jakobitami czy kawalerami (ang. Cavalliers)207. Języczkiem u wagi okazała się jednak frakcja Squadrone Volante, której członkowie wystąpili z Partii Ziemskiej i zapewnili diukowi Queensburry zwycięstwo w

205 Stradowski M., Przystanek niepodległość…, op. cit., s. 77-78.

206 Zob. Harvie C., Scotland and Nationalism…, op. cit., s. 39.

207 Szerzej o układzie sił w szkockim parlamencie z początku XVIII wieku, zob.: Devine T.M., Scottish Nation…, op. cit., s. 10-11.

głosowaniach208. Ostatecznie szkocki parlament przegłosował kolejno wszystkie postanowienia traktatowe a następnie, stosunkiem głosów 67:43, ustawę o unii209.

Niezależnie od okoliczności towarzyszących przegłosowaniu ustaw o unii przez parlamenty obu krajów, następstwa tego aktu politycznego były znaczące, co znajduje potwierdzenie już w pierwszych postanowieniach Traktatu o unii:

„I. Królestwa Szkocji i Anglii łączą się w jedno pod nazwą Wielkiej Brytanii;

flaga Zjednoczonego Królestwa przedstawia połączone krzyże św. Andrzeja i św. Jerzego.

II. Prawo dziedziczenia tronu Wielkiej Brytanii przechodzi na księżniczkę Zofię Hannowerską i jej następców będących protestantami. <<Wszyscy papiści oraz osoby, które zawarły małżeństwo z papistą>>, nie mają żadnych praw do imperialnej korony Wielkiej Brytanii jak również wszelkich jej dominiów.

III. Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii reprezentowane jest przez jeden i ten sam Parlament noszący nazwę: Parlament Wielkiej Brytanii”210.

Skutkiem zawarcia traktatu było powstanie nowego państwa – Wielkiej Brytanii, z jednym parlamentem, własną flagą (pokrywającą się – jak na ironię – z projektem króla Jakuba I [VI] Stuarta) oraz wspólnym prawem sukcesji, zapewniającym dziedziczenie tronu wyłącznie przez protestantów. W praktyce nowy parlament stanowił kontynuację parlamentu angielskiego, nadal obradując w Londynie według miejscowych wzorców, przy znaczącej przewadze posłów angielskich. Szkoci uzyskali 45 miejsc w Izbie Gmin (w stosunku do 513 przypadających Anglii) oraz 16 w Izbie Lordów (na ogólną liczbę 190)211. Mimo utraty parlamentu, w Szkocji nie powielono wszystkich rozwiązań angielskiego systemu ustrojowego jak w przypadku inkorporacji

208 Wielu badaczy nie wyklucza, że spektakularna wolta stronnictwa diuka Hamiltona była wynikiem korupcji ze strony Anglików (zob. Czapiewski T., Kształtowanie się…, op. cit., s. 24; Davies N., Wyspy, op. cit., s. 609; McCrone D., W(h)ither the Union? Anglo-Scottish Relations in the Twenty-first Century, [w:] Miller W., Anglo-Scottish…, op. cit., s. 204; Stradowski M., Przystanek niepodległość…, op. cit., s. 77; Zabieglik S., Historia Szkocji, op. cit., s. 198). Po serii korzystnych dla Partii Królewskiej głosowań diuk Hamilton otrzymał angielski tytuł księcia (Brandon), szkocki Order Ostu, angielski Order Podwiązki oraz posadę ambasadora brytyjskiego w Paryżu. Tymczasem William Seton z Pitmedden, Kenneth Mackenzie czy earl Glencair także wzbogacili się bezpośrednio po głosowaniach (zob. Davies N., Wyspy, op. cit., s. 609; Devine T.M., Scottish Nation…, op. cit., s. 14). W literaturze można jednak spotkać się z poglądem, że podobny styl uprawiania polityki mógł wynikać z samej istoty systemu patronatu, w którym podobne wynagradzanie stronników było dość powszechne (zob. Devine T.M., The Scottish Nation…, op. cit., s. 14).

209 Devine T.M., The Scottish Nation…, op. cit., s. 13.

210 Traktat o Unii, cyt. za: Zabieglik S., Historia Szkocji, op. cit., s. 199.

211 Zabieglik S., Historia Szkocji, op. cit., s. 200.

terenów dzisiejszej Walii w latach 1272-1307212. Oprócz wspomnianych gwarancji niezależności i swobody wyznaniowej dla kościoła prezbiteriańskiego, udało się zachować wiele tradycyjnych instytucji szkockich, w szczególności odrębny system prawny, odrębne sądownictwo czy system administracji oraz przywileje miast królewskich. Anglia zobowiązała się nie tylko do zapewnienia Szkocji wolności handlu, ale także do wypłaty ekwiwalentu związanego z fiaskiem kolonizacji Darien213.

Szczególnie istotnym następstwem powstania Wielkiej Brytanii na zasadzie pokojowych negocjacji jest przekonanie, że Szkocja – w przeciwieństwie do terenów dzisiejszej Walii czy Irlandii – nie została podbita przez Anglię. Unia z 1707 roku nie polegała na prostym wtłoczeniu Szkocji w ramy angielskiego systemu prawnego i administracyjnego (jakkolwiek Anglicy nie zawsze respektowali postanowienia traktatowe). Panuje więc przekonanie, że Wielka Brytania powstała wskutek zawarcia umowy międzynarodowej między dwoma suwerennymi państwami (jakkolwiek Szkocja miała słabszą pozycję negocjacyjną). Współcześnie ma to istotne znaczenie dla szkockich nacjonalistów – skoro bowiem unia z 1707 roku została zawarta przez dwa państwa narodowe, to naród szkocki równie dobrze może doprowadzić do zerwania jej.

W konsekwencji suwerenny naród szkocki opowiedziałby się za odnowieniem szkockiej państwowości (co nie musiałoby wszakże oznaczać powrotu do rozwiązań ustrojowych rodem z XVII wieku).

Mając na uwadze sposób powstania unii brytyjskiej uznać trzeba, że groźba rozpadu Zjednoczonego Królestwa wpisuje się w samą istotę tego państwowości brytyjskiej. Wynika bowiem z przekonań o jej kontraktowym charakterze, co w powiązaniu z przekonaniami o suwerenności narodu szkockiego może być wykorzystywane przez szkockich nacjonalistów.

2.4 Kształtowanie się szkockiej i brytyjskiej tożsamości narodowej w latach

Powiązane dokumenty