Pam ięć zbiorow a konstruow anej historii nas
G liw ic e h is to ry c z n e
• 1260 — nadanie praw miejskich
• do 1532 - panowanie Piastów
• 1532 — 1740 — w obrębie państwa Habsburgów
• 1741 — 1870 —pod władzą królów pruskich
• 1871 — 1918 — w obrębie II Rzeszy Niemieckiej
• 1918 — 1945 — okres Republiki Weimarskiej i I II Rzeszy
• od 1945 — w obrębie państwa polskiego
Obszar dzisiejszych W ielkich Gliwic, jak i całej bliższej i dalszej okolicy, jawi się nam jako teren intensywnej akcji kolonizacyjnej przy
najmniej od połowy X III wieku132.
132 H istoria Gliw ic. Red. J. D r a b i n a . Gliw ice 1995, s. 30.
Zajęcie Górnego Śląska przez Armię Czerwoną spowodowało, że na tym terenie pozostawała ludność niemiecka i polska oraz tzw. warstwa pośrednia o nieskrystalizowanej świadomości narodowej. Władze polskie nie miały wypracowanej koncepcji, jak rozwiązać sprawy narodowościo
we na tym terenie. Przyjęto ogólnie, że osoby posiadające I i II kategorię volkslisty to Niemcy, a III i IV - to Polacy. Wychodzono z założenia, że Pol
ska ma być państwem narodowym i należy Niemców z kraju odsunąć133.
W sierpniu 1945 roku na obszarze powiatu gliwickiego, bytomskiego i wydzielonego miasta Zabrza wszczęto akcję mającą na celu [...] oczysz
czenie tych powiatów z elementu niemieckiego. [...]. Do dnia 20 X 1945 r.
wydano 2827 przepustek na indywidualny wyjazd do Niemiec, a 1442 Niemców wysiedlono przymusowo. Ogółem z całego powiatu wysiedlono za Odrę 4269 osób, a do wysiedlenia wg danych z końca 1945 pozostało jeszcze ok. 3 tys. Zweryfikowanych zostało i uznanych za Polaków 20 033 byłych obywateli III Rzeszy [...]. Komisje Weryfikacyjne odrzuciły 489 wniosków. Do końca roku 1945 zweryfikowano ogółem 26 930 byłych obywateli III Rzeszy, a Komisje Weryfikacyjne odrzuciły 730 wniosków.
Akcję weryfikacyjną w rejonie gliwickim zakończono na początku 1946 r. Objęła ona łącznie 103 460 osób dorosłych. W Gliwicach złożono 55 314 wniosków o przyznanie obywatelstwa polskiego. Pozytywnie zała
twiono 53 710. W sumie łącznie z nieletnimi, w których imieniu występo
wali rodzice, zweryfikowano ok. 77 000 osób. Ponadto według szacunko
wych danych za granicami kraju, w tym w obozach jenieckich i łagrach w ZSRR, do końca 1946 przebywało jeszcze 8400 mieszkańców miasta.
Wielu Niemcom przydzielono tymczasowe obywatelstwo polskie134.
Na miejsce [wysiedlonych] przybywali polscy osadnicy z Zagłębia Dąbrowskiego, Polski centralnej i z Kresów. W ciągu 1945 r. na tere
nie Gliwic Państwowy Urząd Repatriacyjny osiedlił 34 795 osób, z cze
go 28 058 stanowili repatrianci i 11 737 przesiedleńcy. Wśród nich najwięcej pochodziło z Ukrainy (45,15%)135.
133 Z. W o ź n i c z k a : Gliw ice (1946-1945). Trudne wrastanie w nową rzeczy
wistość. W: „Rocznik Muzeum w Gliwicach” . Red. G. P r z y b y ł , D. R e c ł a w, J. J e n c z e w s k a - P a j k a. T. 14, s. 242.
134 Ibidem, s. 243—244.
135 Ibidem, s. 245.
A Politechnika Śląska i przemysł gliwicki jakim i siłami był dźw i
gany? Czy nie lwowskimi? A Lwów? Czy nie był zawsze miastem w ie
lonarodowym?136
Przypadek tożsamościowy zbiorowości gliwickich jest w y
ostrzony. Dzieje się tak za sprawą pamięci komasującej krzyw
dy, poczucie cierpienia, niesprawiedliwości, braku zadośćuczy
nienia, niemożliwości rozwiązania zadowalającego wszystkie strony. Pamięć budowana na wyodrębnionych punktach cza
soprzestrzennych jest zawsze instrumentalizowana — na uży
tek zarówno doraźnych celów, jak i celów długotrwałych — choćby wiary w swoją jako jedynie słuszną wizję historii. Róż
nie wydobywane są tym samym mocą pamięci indywidualnych i zbiorowych aspekty ekonomiczne, polityczne, trudności kul
turowego komunikowania. Jednak niezależnie od tego, po któ
rej stronie s w o j e g o i o b c e g o nastąpi lokalizacja n a s z e g o - zbiorowa pamięć będzie formowana przez podobne do
świadczenie zmiany. Gliwickie, polskie, niemieckie, śląskie, lwowskię, wielonarodowe - każde przywołuje identyczne do
świadczenie pamięci: zmianę. To przyzw yczajenie do zmia
ny władających, do przem ieszczania się granic tego, co obce politycznie czy kulturowo, do następstw niekompatybilnych systemów szkolnictwa, wojskowości, administrowania, gospo
darowania czy organizowania pracy. To wreszcie osw ojenie z podległością adm inistracyjną wobec różnych władców: pia
stowskich, czeskich, węgierskich, austriackich, pruskich, nie
mieckich, polskich. To wreszcie konieczność zajęcia okre
ślonego stanow iska względem zmienności politycznej, eko
nomicznej — trzeba określić się jednoznacznie pochodzenio- wo, religijnie, politycznie, ekonomicznie etc. To w y p ra c o w a nie um iejętności adaptacyjnych. To dalej pragmatyczna po
trzeba zdefin iow an ia siebie przez uznany za dom inujący ch arakter miasta: handlowego, narodowego (śląskiego, pol
skiego, niemieckiego, niczyjego, wielonarodowego), przem y
136 K. K a r w a t : Ten przeklęty Śląsk. Katowice 1996, s. 77.
słowego, pogranicznego, europejskiego, ważnego strategicz
nie do celów politycznych. To także skazanie na nieustanne pochłonięcie przeszłością z różnie rozłożonymi akcentami ważności - w nadziei, że może uda się znaleźć uzasadnienie własnych działań, decyzji, deklaracji. By potwierdzić, zako
rzenić w pewnościowe „od zawsze” . To pochłonięcie sp ra wam i tożsam ościowym i - wszak trzeba umieć określić gra
nice swojskości i to zwłaszcza tam, gdzie istnieje potencjalna groźba jej zakwestionowania.
Przestrzeń
Przestrzeń wiąże. Rodzaj ukształtowania przestrzeni ar
chitektonicznej, geograficznej wyznacza sposoby formowania przestrzeni społecznej. Zakłada określone dystanse interper
sonalne, określone sposoby poruszania się w przestrzeni, po
strzegania odległości, rozumienia bliskości i dalekości137. Wiąże na poziomie zachowań, myślenia. Poruszam się „miejsko” - pa
trząc pod nogi, opuszczając wzrok, nie zauważając niczego po
nad wysokość pierwszego piętra, a więc powyżej witryn skle
powych; bądź „wiejsko” - jestem otw arty na nawiązywanie kontaktów, nie unikam wzroku innych, spoglądam na rozle
głą przestrzeń nieprzecinaną gęstymi zabudowaniami. Zgod
nie z rytmem bycia w mieście o układzie promienistym czy na planie szachownicy przyzwyczajam się do swojego i obcego układu. Zgodnie z rozplanowaniem dróg ukuwam pojęcie cha
osu bądź porządku zabudowy. Wykształcam ściśle określone
137 Por. E.T. H a l l : Poza kulturą. Przeł. E. G ó ź d z i a k. Warszawa, 1984.
kanony bycia w wiosce założonej na planie ulicówki bądź koła etc. Rozumiem rozkład na to, co centralne, i na to, co peryferyjne - zgodnie z tym, w czym jestem. Albo wiele miast usytuowanych blisko siebie, albo jedno miasto oblepione osadami. Różne nawy
ki. Różne poczucie cywilizacyjności. Albo zwyczajność obecno
ści gmachów użyteczności publicznej (banki, szkoły, urzędy, ho
tele), albo nadzwyczajność nagromadzenia efektów cywilizacyj
nych. To odmienne zakorzenienia i przyzwyczajenia. Albo zwy
kłość usytuowania na granicy handlowej, mentalnej, politycz
nej. Albo zwykłość zamknięcia tego, co moje, i oddzielenia od tego, co radykalnie odmienne i usytuowane g d z i e i n d z i e j .