• Nie Znaleziono Wyników

Traktem literackim

W dokumencie Myśleć Śląsk : wybór esejów (Stron 25-37)

M oje badania dotyczące nowołacińskich tekstów poetyckich z terenu Śląska w dobie baroku zm usiły mnie do postawienia sobie kilku pytań: 1. O sens wydobywania z zapom nienia „n ie­

aktualnych tekstów” . 2. O metodologię. 3. O wartość estetycz­

ną dawnych śląskich w ierszy łacińskich.

Z tych w ędrów ek po śląskich duktach (i manowcach!) sie­

dem nastowiecznej literatury, gdzie prowadziła m nie Mnemo- zyne, Pani Pamięć, zrodziły się pewne refleksje i powstały za ­ piski, z których później została zredagowana praca pt. Dom us M usarum . Tendencje maniery styczne i barokowe w poezji no- wołacińskiej na Śląsku. Ta dotąd niewydana książka pow sta­

ła, żeby „ożywić, pogłębić lub odmienić uczucia do dawnych p i­

sarzy, a tym samym - tych pisarzy »uobecnić«” 13. Proces ba­

dawczy był archeologią często trudnych do zrozum ienia słów, istnym w ykopaliskiem zapomnianej literatu ry śląskiej.

M yślę tutaj przede wszystkim o słowach dawnych poetów ze Śląska. O ich zapomnianej nowołacińskiej poezji. M oje rozw a­

żanie to skromne itin era riu m do zapoznanych słów i wierszy, itin era riu m do pamięci o tym, co minęło w kulturze Śląska.

Poezja jest bezbronna. Temu stwierdzeniu trudno zaprzeczyć.

Bezbronność ta polega na jej spolegliwości wobec czasu. Łatw o ją - jak tego poetę, o którym pisze Tadeusz R óżewicz w w ier­

13 A. M a l r a u x : Przem ijanie a literatura. Przeł. A. T a t a r k i e w i c z . W ar­

szawa 1982, s. 8.

szu pt. Poeta w czasie pisa nia — „zaskoczyć, ośmieszyć, p rze­

straszyć” 14. Od dawna jednak poezją opiekowała się potężniej­

sza od śmierci i czasu Mnemozyne, bogini pamięci i matka Muz.

D latego poezja — chociaż w ydaje się, że trudno ocalić piękno starzejących się wierszy, szczególnie pisanych w coraz bardziej zapominanym języku, po łacinie - jest jedną z dróg do tego, co byłe; poezja jest panią historii, bo to, co byłe, i to, co przyszłe, w poezji jest ustawicznym Teraz. Poezja jest uobecnieniem m i­

nionych dni i lat, zmarłych dawno temu poetów, których słowa są czymś ważnym w każdej „chwili obecnej” , a chwila owa za­

wsze określa, kim i z kim się jest15. M a więc ta poezja w ym iar egzystencjalny, nacechowany k airologią swoistą świadomością znaczenia w tym czasie, w którym się pojawia, tworzenia mo­

mentów uniwersalnie „ostatecznych” dla ludzi wielu pokoleń.

R o zw a ża n ia pośw ięcone p oezji n ow ołaciń skiej ze Śląska barokowego d ają możliwość ogarnięcia w ielu istotnych zagad­

nień śląskoznawczych w odniesieniu do - nie sposób tu unik­

nąć patetycznej nieco nuty - „m akrowym iaru Domu H istorii” 16.

D aw ne łacińskie w iersze nie są p ry w a tn ą sp raw ą poetów z odległych czasów. Znany germanista i badacz baroku, urodzo­

ny w śląskim Boguminie (Oderberg, Bohumin), H erbert Cysarz (1896-1970), przypom ina, że „»życie indywidualne«, [...] byn aj­

mniej nie jest tylko życiem poszczególnej jednostki, lecz p rze­

pełnione jest najżyw szym dążeniem do zrastania się z innym i - p row ad zi i popiera w alkę tego, co uduchowione, w y su b li­

mowane, pełne znaczenia [...]” 1?.

14 T. R ó ż e w i c z : Poezja. T. 2. Kraków 1988, s. 420.

15 J. B a ń k a : Metafizyka zdarzeń. Recentywizm i henadologia. Katowice 1991, s. 174-175.

16 J. M a l i c k i : W sto lat p o „ostatniej W ilii X I X w ieku”. W: S. S m o l k a : W W ilią Bożego Narodzenia. Pam iątka ostatniej W ilii X IX wieku. Katowice 2000, s. 4.

17 H. C y s a r z : Historia literatury jako nauka o duchu. Przeł. O. D o b i j a n - k a. W: Teoria badań literackich zagranicą. Antologia. Wybór, rozprawa wstępna, komentarze S. S k w a r c z y ń s k a . T. 2: Od przełomu pozytywistycznego do roku 1945. Cz. 1: Orientacjepoetocentryczne i kulturocentryczne. Kraków 1974, s. 253.

M edytacja o podjętych przeze m nie kilka lat temu badaniach jest przeto próbą spojrzenia na daw ną kulturę litera ck ą Ślą­

ska poprzez nowołacińską poezję od końca X V I w ieku aż do początków wieku X V III. Celem badań było odtw orzenie fra g ­ m entu poetyckiego św iata zapoznanych autorów nowołaciń- skich, a tak że przypom nienie i uobecnienie śląskich poetów w dzisiejszej polskiej humanistyce.

W ażne miejsce w tych rozważaniach miało zagadnienie cza­

su, gdyż właśnie „problem czasu [...] tkw i w głębi wszystkich problem ów m etafizyczn ych w sposób istotn y i nieuch w ytny zarazem , wywołując szczególne trudności we wszystkich d zie­

dzinach, w których się pojaw ia” 18. Bez czasu pozbawione było­

by znaczenia uobecnienie, a pam iętanie utraciłoby swój sens.

H om er nie potrzebowałby w apostrofie rozpoczynającej Ilia d ę prosić M u zy o przypom nienie gniew u Achillesa; bez czasu - lub jakiegoś w yobrażenia o nim - nie byłoby poezji. A le skoro czas istnieje, a „nasze codzienne życie jest kroczeniem przez równoczesność teraźniejszości i przeszłości” 19, uobecnienie nie tylk o ma sens, lecz je s t k on ieczn ością zadośćuczynieniem , ułaskawieniem . Uobecnienie jest przym ierzem z dawnością.

N ie sposób przywołać po im ieniu wszystkich poetów zw ią ­ zanych ze Śląskiem i tworzących poezje w język u łacińskim od czasów późnego renesansu do początków oświecenia: jest to jeszcze dziś niem ożliwe ze względu na stan badań i w ielk ą licz­

bę dawnych drukowanych tekstów poetyckich20, które w w ię k ­ szości nie zostały dotąd naw et pobieżnie przebadane, a cza­

sem nawet skatalogowane. Gdyby wziąć pod uwagę na p rzy ­ kład tylko nowołacińskie druki zaw ierające teksty poetyckie

18 J. G u i 11 o n: Sens czasu ludzkiego. Przeł. W. S u k i e n n i c k a . Warszawa 1989, s. 8.

19H.-G. G a d a m e r: Aktualność piękna. Przel. K. K r z e m i e n i o w a . W ar­

szawa 1993, s. 13.

20 Zob. J. B u d z y ń s k i : R ola łaciny w kulturze dawnego śląska (Zarys pro- blematyki). W: „Śląskie M iscellanea” . T. 11. Red. J. M a l i c k i i K . H e s k a - -K w a ś n i e w i c z. Katowice 1998, s. 21—33.

z samej oficyny Baumannów we Wrocławiu, już przekroczyło­

by to m ożliw ości poznawcze i in terpretacyjne jednego - n a­

w et bardzo obszernego - studium historycznoliterackiego21.

Analizując przeto teksty-egzem pla, odwołuję się do herme- neutycznej dążności m etonim icznego zrozum ienia całości przez szczegóły.

N ie tylko ze względu na brak pełnych zestawów b ibliogra­

ficznych druków śląskich oficyn niem ożliw e jest dzisiaj napi­

sanie wyczerpującego studium o literatu rze nowołacińskiej na Śląsku. Trudnością najw iększą pozostaje nadal kw estia m eto­

dy w literackich badaniach śląskoznawczych. Bo „pisać na G ór­

nym Śląsku o życiu literackim Śląska jest trudno i niebezpiecz­

nie” - jak zauważył kiedyś badacz dawniejszej i nowszej lite ­ ratury na Śląsku22.

Janusz Hochleitner w pracy o religijności potrydenckiej na terenie W arm ii23 pisał o tym regionie „w kontekście pewnego wyodrębnienia” . W ydaje się, że taka metodologia „geograficz­

nego i kulturow ego w yod ręb n ian ia” , gdy m ów im y o dawnej

21 M. Burbianka uważa, że w okresie od lat dziewięćdziesiątych do pierwszej ćwierci X V III wieku wyszło ponad 7 tysięcy druków. W tym połowa to druki nowołacińskie. U Baumannów drukował ni.in. tak płodny poeta nowołaciński, jak np. cesarski poeta uwieńczony Andreas Calagius (1549-1595). Por. M. B u r ­ b i a n k a : Z dziejów drukarstwa Śląskiego w X V I I wieku. Baumannowie i ich

konkretna wspólnota ludzka, przyczyniło się - mam nadzieję - do jaśn iejszego zobrazow ania przem ian, ja k ie dokonywały się w jego lite ra tu rze od dru giej połow y X V I do początków X V III wieku. Przyw ołana przed ch w ilą propozycja badawcza Hochleitnera nie jest czymś bardzo odkrywczym i nowym. Ste­

fania Skwarczyńska w studium R egion alizm a główne k ieru n ­ ki teorii litera tu ry już w 1937 roku m iała pełn ą świadomość konieczności badań regionalistycznych w literaturoznaw stw ie:

świadomość zarówno pewnych zagrożeń, jak ie one z sobą nio­ humanistycznej, która byłaby w stanie objąć swoim zasięgiem , zbadać i zinterpretować przeszłość duchową Śląska. H um ani­

styka korzystająca z m etody „literackiej regionalisty k i” znaj­

dowała oddźw ięk w pracach z wczesnych lat siedem d ziesią­

czości artystycznej, literackiej, jak i w wypadku oceny dorobku przeszłości”26. Pam ięć o tej cennej uwadze pozwala na bardziej recepcji „O fficina fe rra ria ” Walentego Roździeńskiego. Opole 1971, s. 117.

Wobec rozliczn ych trudności m etodologicznych sensowne i potrzebne wydaje się rozpatrzenie kilku dawniejszych postu­

latów m etodologicznych, jak rów n ież p rzedstaw ien ie pewnej propozycji nowego ujęcia śląskiego dziedzictw a literackiego.

Zacząć trzeba od pytań trudnych. Czy można badać dawną literaturę Śląska, dzieląc w szelkie zjaw iska literackie według kryterium językow ego? C zy jest m ożliw y pełny i p raw d ziw y ob raz ja k ie jk o lw ie k ep ok i lite ra c k ie j p ew n ego te ry to riu m o tradycji wielojęzycznej, w którym pom inięto nie tylko oka­

zjonalnych wierszopisów i pisarzy m in oru m gentium , lecz także koryfeuszy literatury, jedynie dlatego, że tw orzyli w jakim ś in ­ nym języku niż ten, który obiera dany badacz w sposób arbi­

tralny za dominujący na danym obszarze i w danych czasie? Jest to problem, z którym zm agali się i nadal się zm agają niektórzy niem ieccy badacze, uznając za hegem oniczny ję zy k literacki Śląska niemczyznę, a także niektórzy badacze polscy, uznają­

cy za taki język wyłącznie polszczyznę. N ie wypada nie wspo­

mnieć o badaczach czeskich, którzy podnoszą — i niejednokrot­

nie p rzecen ia ją — przede w szystkim w kład śląskich pisarzy czeskojęzycznych do literatu ry czeskiej (w dawnym hrabstwie kłodzkim, Cieszynie, Opawie i okolicach), nie próbując nawet łączyć powstania czeskojęzycznych tekstów śląskich z tradycją całego Śląska. Teksty nowołacińskie z terenu Śląska przy przed­

stawionych założeniach stają się - jak widać - bezdomne. Ł a ­ cina, jako tw orzyw o uniwersalne i - do pewnego stopnia - „obo­

jętn e” etnicznie, popada w szczególną niełaskę27.

27 Tw ierdzę stanowczo, iż jedność śląskiej literatu ry przejawia się w niej jako symultaniczny paradygm at tekstów nowołacińskich, polskich, czeskich, niemieckich. N ie wolno tych języków rozdzielać w obrębie tej literatury. Teresa Michałowska zastanawiając się nad dwujęzycznością polskiej poezji dawnej, zauważyła, „że konsekwencją [...] tendencji separacyjnej może być złudne mnie­

manie, że w przeszłości rozw ijały się w naszym kraju jakieś dwie, nie mające ze sobą związku literatury” . T. M i c h a ł o w s k a : Słowo od redakcji. W: Łacina w dawnej Polsce. Red. T. M i c h a ł o w s k a . W arszawa 1995, s. 5—6. U w aga T. Michałowskiej wydaje się szczególnie cenna, gdy mówimy o obszarach w ielo­

języcznych i multietnicznych, jak np. Śląsk.

W badaniu „narodowym ” - obierającym za jedyn y punkt od­

niesienia nie literackość, poziom artystyczny dzieł, estetykę sło­

wa, lecz ich zaangażow anie w ducha pewnej nacji - odchodzi­

my od literatury, a zbliżam y się do czegoś, co można określić mianem dziejów supremacji kulturowej w regionie. N ie ma to jednak nic wspólnego z dziejami literatury. Logos mieszka w lu­

dziach, a nie w traktatach politycznych. Trudności zaczynają się piętrzyć, gdy pojaw iają się autorzy piszący w dwu lub trzech językach.

Czy nie u legają badacze kultury Śląska jakiem uś złudzeniu, gdy m ów ią o tym, iż jest m ożliwe stworzenie obiektywnej syn­

tezy dziejów śląskiego piśmiennictwa? Sądzę, że „obiektywna synteza” jest jeszcze jednym śląskim m item. Żeby się z nim rozprawić - trzeba by niejednego studium. Pragnę wyrazić myśl, iż „w szelka synteza jest subiektywna, ponieważ obiektywność jest zawsze analityczna”28. Trudno także rozstrzygnąć, czy su­

biektywność polegałaby na tym, że się w badaniach śląsko- znawczych jest z założenia germ anofilem czy polonofilem. D la ­ tego spory trw a ją i trwać b ędą dopóty, dopóki nie ustali się pryncypiów m etodologicznych. Chodzi często - co nietrudno zauważyć — nie tyle o rzeczyw iste różnice w wynikach badań, ile o odmienność przyjętych kryteriów. Badacze śląskiej lite ­ ratury są niczym „pająki nie widzące się w zajem ” - jak się w y ­ raził J ózef Lom pa o śląskich pisarzach polskojęzycznych w X IX w iek u 29. P rz e p ły w in form acji p om iędzy czeskim i, polskim i,

28 A. C o m t e : System de p olitiq u e positive. T. 1. Paris 1851, s. 581. Cyt. za I d e m : Rozprawa o duchu filozofii pozytywnej. Rozprawa o całokształcie pozy­

tywizmu. Opracowała, wstępem i przypisami opatrzyła B. S k a r g a . W ar­

szawa 1973, s. XIV.

29 Mam obowiązek przywołać w tym kontekście właśnie postać J. Lompy, bo

— jak pisała Anna Tokarska - „praw dziw y rozkwit zainteresowania Śląskiem przynosi dopiero »epoka Lompy« [termin W. Ogrodzińskiego - Z.K.], a zwłaszcza twórczość tego pisarza i działacza społecznego” . A. T o k a r s k a : Polska oświata na Górnym Śląsku w I I połowie X I X wieku w świetle regionalnego czaso­

piśmiennictwa. W: Studia nad piśmiennictwem śląskim. Red. A. J a r o s z . K a­

towice 1988, s. 11-12.

niem ieckim i i w ęgiersk im i uczonymi w zakresie kom paraty- stycznego śląskoznawstwa literackiego jest wciąż n iew ystar­

czający, a liczni humaniści, którzy usiłują w rzeteln y sposób styki. Stał się jednak niestety pracą postrzeganą jako w yczer­

pująca prezentacja całej panoram y dziejów literatu ry śląskiej w X V II wieku. W arto jednak odnotować, iż Śląski K orb u t n ie­

które nazwiska dawnych śląskich poetów obwieścił hu m an i­

styce po raz pierwszy. P rzed staw ił rzeteln ie sylw etki takich poetów i autorów nowołacińskich, jak Andrzej Schoneus (1552—

1615) z Głogowa, rektor A k ad em ii K rakow skiej, Szym on Pi- storius (ok. 1568-ok. 1638) z Opola, pastor z T arnow skich G ór30, Joachim Pastorius (ab H irtenberg, 1611-1681) z Głogo­

wa, sekretarz polskiego króla Jana K a zim ierza 31, Samuel Pol- lucius (X V II w.), rek tor byczyńskiej szkoły32, K rz y s z to f Kal- denbach (1613—1698), profesor retoryki w Tybindze, Christian Rohrm ann (1672-1731) pastor w P aw łow ie33, Jan K arol Skop

30 Autor nowołacińskiego zbiorku Epigram m atum lib elli duo, W ratislaviae 1595.

31 Autor np. zbioru nowołacińskiego pt. E pigram m ata varia. Lesnae 1644;

M usa peregrinans. Lesnae 1644, Gedanii 1653; Poemata, Gedanii 1653.

32 Autor epitalamium Festivitati nuptiarum Johannis Cunradi, Bregae 1648, a także okolicznościowych w ierszy zamieszczonych w astronomicznym dziele M a rii Cunitii (M aria Kunitz) pt. U rania P ro p itia siue Tabulae Astronom icae m ire faciles..., Bicini Silesiorum (Byczyna) 1650, gdzie Polłucius przedstawia się jako „eklezjasta byczyński” , autor 7 nowołacińskich anagramów i 1 akro- stychu.

33 Autor O m inorum omen (sic), W ratislaviae 1705.

(1673-1704) z Cieszyna, eksjezuita, który przeszedł na prote­

stantyzm 34, Andrzej Barteczko (ok. 1670-1739) z Raciborza35.

W ym ienieni autorzy niekoniecznie m usieli znać język polski.

N aw ią zy w a li jednak do tradycji kultury polskiej. T w orzyli li ­ teraturę śląską w kontekście jej wielojęzyczności.

Opowiedzenie się za term inem „literatu ra śląska” (a dla lite ­ ratury dawnej na Śląsku „literatura starośląska”) wydaje się dzisiaj właściwe, choć najlepiej mówić po prostu o „literackim Śląsku” . O m ijam y tu trudności zw ią zan e z jakąś narodow ą charakterystyką śląskiej kultury, pozostawiając niejako m iej­

sce dla tego, co dla Śląska specyficzne i co nie zależy bezpo­ uzasadnione w ydaje się sform ułowanie „polski krąg kulturo­

w y” (orbis P olon u s ), zaproponowane przez W incentego O gro­

dzińskiego36. Dopuszcza ono rozm aite w pływ y na piśm iennic­

two śląskie o różnym nasileniu w różnych okresach. M oże ono jednak uchodzić za polonocentryczne, bo rozpatruje każde zja ­

wisko z tej perspektywy, że „śląskie” , to takie, w którym w y ­ stępuje „polskie” plus jakiś w pływ „obcy” .

34 Autor m.in. L ilia Parnassi. Epigram m atum lib ri duo, Francofurti ad Oderam 1701.

35 Autor ciekawego panegiryku pt. Labores Herculis Austriaci, Nissae Sile- siorum 1718. Barteczko szczycił się tytułem poeta laureatus caesareus, na­

danym mu w 1717 r.

3C Dariusz Rott w niewielkiej publikacji pt. Badania dawnego piśmiennictwa w Instytucie Śląskim, w Katowicach (1934-1939). Wybrane zagadnienia z dzie­

jów hum anistyki na Śląsku (Kielce 1998) przypomniał o istotnym znaczeniu zarówno ważnego i naukowo nośnego pojęcia „polski krąg kulturowy” autorstwa Ogrodzińskiego, a także inne poczynania badawcze zarówno wspomnianego Ogrodzińskiego, jak i zespołu badaczy z Instytutu Śląskiego w Katowicach przed II wojną światową.

Podobny problem historycznoliteracki istnieje w kontekście na przykład literatury dawnego Gdańska. M im o dużego zinte­

growania społeczności m iejskiej grodu nadm otław skiego do­

chodziły do głosu „różne system y semiotyczne, obyczaje i r y ­ Dedykacji poetycznej do K lim akteryku heroicznego) do świata polskiego (civis Orbis P o lo n i) musiała się wiązać z deklaracją etniczną. E. Kotarski, badając dawny literacki Gdańsk, zawsze pam iętał jednak o aspekcie porów naw czym 40.

40 Edmund Kotarski był jednak prekursorem porównawczych badań nad literatu rą dawnego Gdańska, ten fakt zasługuje na podkreślenie. N a śląskim gruncie prekursoram i kom paratystyki śląskiej b yli germ aniści: M arian Szyrocki i Zdzisław Żygulski. Wydali oni w 1957 r. Silesiaca. Wybór dzieł pisarzy śląsko-niemieckich X V I I wieku w tekstach oryginalnych i polskich przekładach . Było to śmiałe w yzw anie rzucone przez germanistów śląskiej neolatynistyce.

Praca ta uświadomiła potrzeby i ogromne zaniedbania w badaniach dawnej literatury śląskiej pisanej po łacinie. Jednym z bardziej interesujących tekstów zamieszczonych w tej pracy był list wybitnego poety nowołacińskiego Pawła Melissusa (właśc. Paul Schede, 1539—1602) do Jana M ateusza Wackera von Wackenfelsa, w którym znajduje się m.in. takie zdanie: „Cochanovii carmina mihi valde placuerunt” („Kochanowskiego wiersze bardzo mi się spodobały”) i dalej autor listu prosi o bliższe informacje o Kochanowskim i możliwość poznania go osobiście. Zob. M. S z y r o c k i , Z. Ż y g u l s k i : Silesiaca. Wybór dzieł pisarzy śląsko-niemieckich X V I I wieku w tekstach oryginalnych i polskich przekładach. W arszawa 1957, s. 92-93. W rocławskie komparatystyczne ba­

dania śląskoznawcze zapoczątkowane przez M ariana Szyrockiego kontynuo­

wał Konrad Gajek (zm. w 1999 r.). Ostatnio prowadzi je Mirosława Czarnecka.

roku, Christian Gryphius (1649—1706)41, autor niemieckich w ier­

szy, uważał się w jakim ś sensie - podpisując się „Polonus” - za Polaka. Czy wpłynął na to jedynie fakt urodzenia się w w ie l­

kopolskiej W schow ie (F rau stadt)? Sądzę, że jego polskie fa ­ scynacje m ogły mieć głębsze podłoże. N ie jest to przykład od­

osobniony.

N a le ż y stw ierd zić, iż germ an ocen tryczn e lub polonocen- tryczne badanie literatu ry dawnego Śląska nie tylko może ją zubożyć, ale nader często p row ad zi do jednostronnych sfor­

mułowań. G erm anocentryzm czy polonocentryzm sugeruje is t­

nienie jakiegoś centrum, wobec którego teksty śląskie m iały­

by charakter kresowy, peryferyjny, pozbaw iony jakichś w ła ­ snych życiodajnych soków. N ie istn ieją - jak utrzym uje wielu badaczy - kultury monoetniczne lub etnocentryczne42.

Starałem się przede w szystkim ukazać bogactwo tekstów (choć w m ałym zaiste zakresie), różnorodność idei, wielość mo­

tyw ów w poezji nowołacińskiej na przestrzeni nieco ponad je d ­ nego wieku. Śląska poezja nowołacińska w ym aga jeszcze w ie ­ lu żmudnych studiów, edycji tekstów, badań biografistycznych - o tym n ie w ą tp liw ie przekonuje się każdy, kto zetk n ie się z dawną literatu rą na Śląsku. M oja próba była jedynie nieśm ia­

łym w ejrzen iem p rzez okno Domu M uz - D om u s M u sa rum . M oje analizy i interpretacje nie są wystarczające, nie w ystar­

cza także ten skrótowy i lapidarny opis dynam iki powstawania tej literatu ry i jej intelektualnego zaplecza, jakim były hum a­

nistyczne szkoły Śląska. M yślę jednak, że udało mi się osią­

gnąć jakiś jeden cel: uobecnić bodaj kilkunastu zapoznanych poetów, włączając ich do dzisiejszej hum anistyki. Badania te

41 Christian Gryphius studiował w Głogowie, Gocie, Jenie, Strasburgu. Był profesorem łaciny i greki w Elisabethanum (od 1674 r.), a od roku 1686 piastował urząd dyrektora gimnazjum św. M arii Magdaleny; w 1699 r. został dyrektorem Biblioteki M arii M agdaleny we Wrocławiu.

42 E. K a s p e r s k i : Kresy, pogranicza i mity. O metodologii badań nad litera- turąkresową. W: Literatura i różnorodność. Kresy i pogranicza. Warszawa 1996, s. 113.

są zaledw ie kruchą tessera hospitalis z daw ną epoką oraz po­

etami, którzy popadli w zapomnienie.

Sądzę także, że metoda, k tórą się posłużyłem (choć niespój­

na jeszcze, choć jeszcze w ym agająca przem yśleń), m etoda kom- paratystyczna, opierająca się na chronotypicznych i holistycz­

nych założeniach, która traktuje w ielojęzyczną literaturę Ślą­

ska jako jed n ą literatu rę — może być inspirująca dla hum ani­

stów podejmujących zagadnienia dotyczące literatu ry dawnej (nie tylko literatu ry nowołacińskiej tego regionu, którem u po­

święciłem najwięcej uw agi - Śląskowi).

*

W dokumencie Myśleć Śląsk : wybór esejów (Stron 25-37)