• Nie Znaleziono Wyników

S ZKIC NOWEGO TRAKTATU - PREZYDENCJA IRLANDZKA

W dokumencie Po Amsterdamie, przed poszerzeniem (Stron 66-69)

4. PRZEBIEG KONFERENCJI

4.4. S ZKIC NOWEGO TRAKTATU - PREZYDENCJA IRLANDZKA

Prezydencja irlandzka zorganizowała dwa szczyty Rady Europejskiej poświęcone Konferencji. Oprócz normalnego, grudniowego posiedzenia, głównie pod presją francuskiego prezydenta Jacquesa Chiraka, w październiku 1996 odbył się nadzwyczajny szczyt Unii, tzw.

Dublin I.

Spotkanie to nie zaowocowało istotnymi wydarzeniami. Przywódcy negocjujących rządów kolejny raz złożyli przyrzeczenie, że Konferencja zakończy się w terminie (czyli w połowie 1997 roku, podczas prezydencji holenderskiej). Właśnie od tego momentu zaczęto nazywać przyszły traktat traktatem Amsterdamskim. Cechą charakterystyczną tego spotkania był wyjątkowy brak sporów o unię monetarną. Szefowie państw i rządów uzgodnili też dwie

kwestie ramowe: Francja dała do zrozumienia, że jest gotowa na bardziej zaawansowaną współpracę we wspólnym zwalczaniu przestępstw międzynarodowych, a Hiszpania postanowiła jednak rozważyć sprawę elastyczności, której do tej pory była zasadniczo przeciwna. „W dzisiejszych czasach nie oczekuje się wiele” - skomentował szczyt anonimowy dyplomata. A minister spraw zagranicznych Niemiec Klaus Kinkel dodał, „Musimy przygotować Unię do poszerzenia. Nie będzie ono możliwe bez [poważnych] rezultatów Konferencji”.103

Na tym właśnie etapie Konferencji kanclerz Kohl zaczął spekulować na temat możliwości zwołania Maastricht III. Według jego koncepcji, jeśli Konferencja 1996 nie przyniosłaby rezultatów, wówczas konieczna byłaby kolejna Konferencja Międzyrządowa. Kanclerz oczywiście pospieszył z wyjaśnieniami, że ta następna nie przeszkodziłaby w rozpoczęciu negocjacji z kandydatami w sprawie członkostwa w Unii. Przecież kolejne traktaty europejskie nie są doskonałe, nie tworzą trudnej do zmienienia konstytucji i wymagają ciągłej pracy, ciągłych zmian, wyjaśniał kanclerz. Wcześniej, czy później kolejna Konferencja będzie konieczna.104

W połowie Konferencji Wielka Brytania była poważnie osamotniona. Zdając relację Izbie Gmin z dotychczasowych wydarzeń, Stephen Wall, główny negocjator brytyjski i stały przedstawiciel w Brukseli, przyznał, że „generalnie, większość naszych partnerów jest gotowa do dalej posuniętej integracji niż my”.105 Przyznał również, że tak naprawdę poważne negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły, że przyjdzie na nie czas dopiero po drugim szczycie Unii zorganizowanym przez Irlandczyków w grudniu 1996 - Dublin II, po przedstawieniu przez prezydencję pierwszego projektu traktatu. Irlandczycy bowiem, chcąc przyspieszyć negocjacje, a jednocześnie widząc niechęć delegacji do wchodzenia w konkrety, postanowili przedstawić własny projekt nowego traktatu.106 Nie był on więc uważany przez Konferencję za uzgodniony wspólnie.107

Projekt irlandzki traktatu, uzupełniony wczesną wiosną następnego roku przez prezydencję holenderską tzw. dodatkiem do Dublin II,108 był podstawą do ostatecznych negocjacji traktatu Amsterdamskiego. Nie będziemy więc osobno omawiać obu projektów, odwołując się do nich tam gdzie to potrzebne i niezbędne przy analizie samego traktatu Amsterdamskiego.

Wbrew pozorom, przyszły traktat o Unii Europejskiej nie był najważniejszym wydarzeniem spotkania Rady Europejskiej w Dublinie. Znowu najważniejsze było euro. A właściwie pakt stabilności przyszłej waluty, na którym najbardziej zależało Niemcom. Według głównego architekta paktu, niemieckiego ministra finansów Theo Weigla, z którym w zupełności zgadzał się szef Bundesbanku Hans Tietmeyer, przyszłe euro musi być maksymalnie silną walutą. Ma to nie tylko pomóc Unii i jej przyszłym stosunkom ze światem zewnętrznym (dolarem i jenem) ale również, a może przede wszystkim, musi być tak skonstruowane, by przyszli członkowie sami nie rozbili jednolitej waluty od wewnątrz. Według konstrukcji z Maastricht, euro będzie zarządzane przez Europejski Bank Centralny, a więc z poziomu

103 Tom Buerkle, „EU Promises to Meet Deadline for Reforms. No Agreement, but Vows to Cooperate”, International Herald Tribune, 7 października 1996.

104 Baudoin Bollaert, Pierre Bocev, „«Maastricht 2»: neuf mois pour conclure”, Le Figaro, 7 października 1996.

105 House of Commons, Foreign Affairs Committee, Fourth Report, “Developments at The Intergovernmental Conference”, HMSO, Londyn, 19 marca 1997, pkt. 1, str. 1.

106 Conference of the Representatives of the Governments of the Member States, „The European Union Today and Tomorrow. Adapting the European Union for the Benefit of Its Peoples and Preparing It for the Future. A General Outline for a Draft Revision of the Treaties. Dublin II”, Bruksela, 5 grudnia 1996, CONF 2500/96, str. 91.

107 House of Commons, Foreign Affairs Committee, Fourth Report, “Developments...”, op. cit., pkt. 3, str. 1.

108 Conference of the Representatives of the Governments of the Member States, „Addendum to Dublin II - General outline for a draft revision of the Treaties”, Bruksela, 20 marca 1997, CONF 2500/96 Add. I.

europejskiego, ale polityka fiskalna, budżety i polityka społeczna pozostaną w rękach państw członkowskich. Tym samym możliwe jest - czy też byłoby bez paktu stabilności - nadmierne zadłużanie poszczególnych krajów przez ich rządy, co mogłoby rozsadzić euro od wewnątrz.

Dlatego pakt stabilności stał się kolejnym elementem pejzażu politycznego Unii Europejskiej czasu Konferencji Międzyrządowej, który pochłonął energię i zaprzątnął uwagę Europejczyków. Bardziej niż przedstawione po raz pierwszy w Dublinie zaakceptowane przez Komisję projekty monet i banknotów euro.

Pakt stabilności pochłonął polityków do tego stopnia, że rozmaite jego aspekty stały się przedmiotem zaciekłych przetargów podczas dwóch kolejnych, bardzo ważnych dla Konferencji Międzyrządowej, Rad Europejskich - w Dublinie i Amsterdamie. W stolicy Irlandii poważne spory między delegacją francuską i niemiecką toczyły się prawie bez przerwy przez 24 godziny. Kością niezgody był sposób uruchamiania sankcji gospodarczych wobec krajów, które będąc w strefie euro przekroczyłyby kryteria unii walutowej. Niemcy chciały, by sankcje były uruchamiane automatycznie po przekroczeniu trzech procent deficytu budżetowego. Francja wolała, by ewentualne sankcje były rozpatrywane przez odpowiednie ciało polityczne, np. podczas spotkań ministrów finansów. „Co pewien czas [minister finansów Francji] Jean Arthuis powtarzał: «suwerenność narodowa». Te dwa słowa (...) podkreślały również francuski pogląd, że unia monetarna nie może być pozostawiona w rękach niezależnych, centralnych bankierów i musi mieć składnik polityczny.”109 Na innym poziomie spór toczył się również o poziom recesji, który można byłoby uznać za usprawiedliwienie dla przekroczenia granicy deficytu budżetowego. Niemcy chcieli, by za

‘głęboką recesję’ uznać spadek produktu krajowego brutto o dwa procent, Francuzi - by ponownie pozostawić to do decyzji ministrów finansów i każdy spadek PKB uznawali za

‘poważny’. W rezultacie - dzięki mediacjom polityków z innych krajów, a w szczególności bezbłędnie mówiącego po francusku i niemiecku premiera Luksemburga (jedynego kraju spełniającego wówczas wszystkie kryteria z Maastricht) Jean-Claude’a Junckera - zawarto kompromis: dwa procent spadku PKB dopuszcza zwiększenie deficytu budżetowego. Spadek PKB między 0,75-2 procent to ‘szara strefa’. O sankcjach decydować ma Rada (kwalifikowaną większością głosów) na wniosek Komisji. „Nasi francuscy przyjaciele nie są już tacy, jak byli kiedyś” - podsumował ciężki dzień dyplomata niemiecki.110

Wstępny projekt uzupełnień do traktatu z Maastricht, który prezydencja irlandzka przedstawiła po trzech kwartałach pracy Konferencji Międzyrządowej, wymęczona dublińska Rada Europejska przyjęła. Pojawiły się jednak rozbieżności dotyczące konkluzji prezydencji irlandzkiej. Francuzi naciskali, by do tekstu konkluzji włączyć sugestie listu Kohl-Chirac (znajdowały się tam też rekomendacje dotyczące składu Komisji i ważenia głosów w Radzie).

Jednak Irlandia, obawiając się reakcji pozostałych krajów ‘małych’ (sama też będąc krajem

‘małym’) twardo przeciwstawiła się takiemu ‘obchodzeniu’ projektu nowego traktatu i samej prezydencji. W związku z tym francuski minister spraw zagranicznych ostro skrytykował projekt irlandzki jako nie wystarczająco posuwający sprawę reformy instytucjonalnej do przodu.111

109 Lionel Barber, „France and Germany struggle to turn their European dream into reality”, Financial Times, 14-15 grudnia 1996, str. 2.

110 Ibidem.

111 Agence Europe, nr 6873, 13 grudnia 1996.

W dokumencie Po Amsterdamie, przed poszerzeniem (Stron 66-69)