• Nie Znaleziono Wyników

3. STANOWISKA NIEKTÓRYCH PAŃSTW I OSIE PODZIAŁU

3.5. S ZWECJA

Postawy Szwedów wobec Unii charakteryzuje znamienna ambiwalencja. W roku 1991, gdy Szwecja złożyła wniosek o członkostwo w EWG, dwie trzecie Szwedów popierało ten pomysł. Rok później już połowa była przeciwna członkostwu.82 Ostatecznie w referendum, nieznaczną, ale nie pozostawiającą wątpliwości większością głosów Szwedzi powiedzieli Europie – tak.83 Wybory do Parlamentu Europejskiego w 1995 roku oraz późniejsze wyniki sondaży wskazywały na szybki spadek poparcia Szwedów dla członkostwa w Unii.

Również rządząca obecnie partia socjaldemokratyczna jest głęboko podzielona w kwestiach europejskich. Jako całość partia ta była za przystąpieniem Szwecji do UE i wzywała do głosowania na tak. Jednak zaledwie połowa jej członków głosowała w sposób, którego życzyła sobie ich partia.84 Podobnie głęboko jak szwedzcy, podzieleni są też inni

80 Ibidem, str. 32.

81 Ibidem, str. 35.

82 Rutger Lindahl, „The Swedish Debate”, w: „The 1996 IGC – National Debates (2). Germany, Spain, Sweden and the UK”, op. cit., str. 37.

83 Wyniki referendum w listopadzie 1994 były następujące: 52,3 proc. – za, 46,8 proc. – przeciw, a 1 proc.

wstrzymał się od głosu.

84 Nicholas Aylott, „Between Europe and Unity: The Case of the Swedish Social Democrats”, West European Politics, Vol. 20, nr 2, kwiecień 1997, str. 199.

socjaldemokraci skandynawscy – duńscy i norwescy. Powody są podobne: niechęć do

‘wolnorynkowej’ Wspólnoty Europejskiej, pragnienie obrony własnego systemu ochrony społecznej, tradycja neutralności (szczególnie trwała w przypadku Szwecji).

Rząd szwedzki postawił sobie trzy główne priorytety na Konferencję Międzyrządową: (1) demokracja, a więc współpraca europejska popierana przez obywateli, co da integracji większą legitymizację; (2) reforma instytucjonalna musi służyć przede wszystkim umożliwieniu poszerzenia; (3) pogłębienie integracji w dziedzinach Szwecję szczególnie interesujących – promocja wzrostu gospodarczego, zwalczanie bezrobocia i ochrona środowiska naturalnego.

Stanowisko Szwecji zostało przedstawione w dwóch dokumentach rządowych: nota w sprawie głównych interesów Szwecji podczas Konferencji Międzyrządowej z lipca 1995 oraz formalna informacja dla Riksdagu w sprawie Konferencji z 30 listopada 1995. Już w tych dwóch dokumentów można znaleźć ślady tego, co stało się później podczas Konferencji i w trakcie Rady Europejskiej w Amsterdamie: przeniesienie ciężaru debaty z reformy instytucjonalnej (a w konsekwencji z ułatwienia poszerzenia Unii) na sprawy obywatela, a przede na wszystkim rozpaczliwe próby ‘załatwienia’ kwestii bezrobocia.

O ile w pierwszym dokumencie mówi się o trzech priorytetach w sposób zrównoważony, o tyle drugi dokument zdominowały: polityka zatrudnienia, ochrona środowiska, informowanie obywateli, przejrzystość, uproszczenie traktatów, prawa człowieka, równość płci, prawa pracownicze, sprawy ludzi młodych, a także niepełnosprawnych. Z powodu szybkiego spadku poparcia dla integracji, rząd szczególnie mocno podkreślał wszystkie aspekty związane z możliwością poprawienia obrazu Unii wśród obywateli, w tym potrzebę jej otwartości, rozwiązania kwestii zatrudnienia, praw człowieka, równości płci, ochrony środowiska i konsumentów, młodzieży i niepełnosprawnych.

Spadek popularności Unii spowodował również, że rząd szwedzki za jedną z najważniejszych kwestii na Konferencji uznał sprawę zatrudnienia i zwalczania bezrobocia. Zaproponował nie tylko włącznie do traktatu nowego rozdziału poświęconemu zatrudnieniu, ale również powołanie ‘specjalnego komitetu ds. zatrudnienia’, w którego skład wchodziliby ministrowie finansów i spraw społecznych. Jego zadaniem byłaby koordynacja polityk gospodarczych prowadzonych przez poszczególne państwa, mająca na celu zwalczanie bezrobocia. Ideałem dla Szwecji byłoby podejmowanie działań na rzecz walki z bezrobociem na skalę ogólnoeuropejską, np. przy pomocy stymulacji gospodarki według recept Keynesa.

Koordynacja tej stymulacji przez wszystkich członków Unii jest - zdaniem Szwedów - konieczna, aby uniemożliwić wypływanie uruchomionego w ten sposób kapitału do innych państw Unii, co jest możliwe, a nawet prawdopodobne, gdy w gospodarkę pieniądze pompuje tylko jeden rząd. Niestety, Szwedzi nie wskazali sposobu na to, jak zapobiec wypływaniu poza Unię kapitału, który ma zwalczać bezrobocie na jej terytorium.

W sprawie poszerzenia oba dokumenty rządowe są jednoznaczne: negocjacje z kandydatami na nowych członków powinny rozpocząć się w sześć miesięcy po Konferencji. Szwecja opowiadała się za rozpoczęciem negocjacji ze wszystkimi państwami stowarzyszonymi jednocześnie, różnicowanie między nimi zostawiając procesowi negocjacyjnemu, tzn.

członkostwo powinno następować w momencie, gdy dany kraj jest ‘gotowy’. Stanowisko to zostało utrzymane (mimo, że w lipcu 1997 tylko pięć krajów kandydujących Europy Środkowej i Wschodniej otrzymało pozytywną opinię Komisji) i odbiło się na przygotowaniach do szczytu Rady Europejskiej w Luksemburgu w grudniu 1997 roku.

Jednocześnie jednak rząd szwedzki nie naciskał na szybkie zakończenie Konferencji. Liczył, że z czasem, gdy poprawi się koniunktura gospodarcza, społeczeństwo może powrócić do bardziej pro-europejskiego stanowiska, co ułatwiłoby ratyfikację postanowień Konferencji.

Szwecja zdecydowanie opowiadała się przeciwko federalistycznej drodze przyszłej Unii Europejskiej. W Unii widziała „stowarzyszenie niezależnych państw, na rzecz którego państwa te delegują część swych uprawnień decyzyjnych, co ma na celu łatwiejsze osiąganie pewnych wspólnych zamierzeń”.85 Dlatego ewentualne zmiany sposobu ważenia głosów w Radzie nie mogą naruszać obecnie istniejącej równowagi między krajami ‘dużymi’ i

‘małymi’. Jednocześnie Sztokholm przyznawał, że kraje ‘małe’ są nieproporcjonalnie hojnie reprezentowane w Radzie. Lecz sytuacja ta nie stanowiła powodu do wprowadzania zmian.

Przeciwnie, Szwecja właśnie w Radzie – gdzie „ma swój wyraz współpraca między suwerennymi i równymi państwami”86 – widziała główne miejsce podejmowania decyzji w ramach Unii. Jakieś zmiany byłyby zapewne jednak dla Sztokholmu akceptowalne, jako że zarówno politycy, jak i urzędnicy oraz analitycy polityczni przyznawali, że utrzymywanie nienaturalnie słabej pozycji państw ‘dużych’ w Radzie może prowadzić do podejmowania przez nie inicjatyw poza ramami Unii, gdzie miałyby większą możliwość wywierania wpływu odpowiedniego dla ich wielkości.87 Ewentualna zgoda na jakieś kosmetyczne zmiany w Radzie wykluczała jednak zdecydowanie zastosowanie innego, dodatkowego (np.

ludnościowego) kryterium przy głosowaniu.

Nieco zazdrośnie, biorąc pod uwagę jej stanowisko wobec Rady, Szwecja postulowała utrzymanie jednego członka Komisji Europejskiej dla każdego państwa Unii. Takie stanowisko było charakterystyczne dla państw ‘małych’, które właśnie w Komisji tradycyjnie widzą strażnika swych interesów przeciwko krajom ‘dużym’. W szczególności państwa nowe w Unii były mało podatne na jakąkolwiek argumentację zmierzającą do odebrania im komisarza. W tej kwestii stanowisko szwedzkie było nad wyraz podobne do fińskiego i austriackiego. Sztokholm zgadzał się na niewielkie poszerzenie uprawnień Komisji w trzecim filarze, który powinien pozostać głównie międzyrządowy.

Ponadto, Szwecja opowiadała się za uproszczeniem procedur decyzyjnych. Jej zdaniem, parlamenty narodowe należy jakoś włączyć do procesów decyzyjnych Unii - nie sugerowała jednak w jaki sposób. Parlamenty powinny być jak najszerzej informowane przez swe rządy o sprawach Unii. Należy też rozszerzyć stosowanie głosowania większościowego w Radzie.

Zasadę rotacji prezydencji należy zmienić. Szwecja skłonna była poprzeć pomysł wprowadzenia prezydencji grupowej.

Parlament Europejski powinien mieć większą kontrolę nad finansami Unii.

Szwecja przyjęła ostrożne stanowisko wobec elastycznej integracji. Zdecydowanie odrzuciła formułę à la carte, jako podważającą sens Jednolitego Rynku. Każda forma elastyczności musi opierać się na solidarnej współpracy i mocnym kośćcu ram instytucjonalnych.

Szwecja, co nie zaskoczyło chyba nikogo, miała daleko idące postulaty w sprawach ochrony środowiska. Dążyła do uniknięcia możliwości obniżenia własnych standardów, a w konsekwencji działała na rzecz podciągania standardów Unii do standardów szwedzkich.

Dlatego Sztokholm proponował obowiązkowe uwzględnianie aspektów środowiskowych we wszystkich politykach Unii. W konsekwencji traktat Amsterdamski zawiera nowy artykuł 3d, spełniający w zasadzie ten postulat Szwecji.88 Lecz były też inne. Pewnego rodzaju ideałem dla Szwecji byłaby taka formuła, która ustanawiałaby obowiązujące dla całej Unii – wysokie, i wyższe niż obecnie – standardy ochrony środowiska oraz pozwałaby krajom członkowskim na

85 Parlament Europejski, IGC Task-Force, „White Paper on the 1996 IGC”, Vol. II, „Summary of positions of the Member States on the EU with a view to the 1996 IGC”, PE 165.963, Luksemburg, 29 marca 1996, str. 152.

86 Ibidem, str. 152.

87 Rutger Lindahl, op. cit., str. 44.

88 Nowy artykuł 3d TWE brzmi: „Wymagania ochrony środowiska muszą być stosowane przy definiowaniu i wdrażaniu polityk Wspólnoty oraz przy działaniach, o których mówi artykuł 3, a w szczególności w związku z promowaniem trwałego rozwoju (sustainable development)”.

ustalanie własnych standardów, o ile te byłyby jeszcze ostrzejsze niż unijne. Wprawdzie takie stanowisko rządu cieszyło się ogólnym, wysoki poparciem obywateli, jednak spotkało się z krytyką ze strony zarówno biznesu, jak i związków zawodowych jako nierealistyczne, kosztowne i przeszkadzające w tworzeniu nowych miejsc pracy.89 A więc jako sprzeczne z podstawowym celem programu rządu szwedzkiego na Konferencję.

Szwecja popierała wprowadzenie do traktatu możliwości publicznego dostępu do dokumentów instytucji Unii Europejskiej, zapewniając tym samym realizację jednej z głównych zasad Unii jaką jest ‘przejrzystość’ jej działań.

Sztokholm opowiadał się za utrzymaniem międzyrządowego charakteru i prawa weta w trzecim filarze, czyli w dziedzinie współpracy policyjnej i niektórych kwestiach prawnych.

Szwedom zależało tu na zachowaniu własnych, specyficznych regulacji prawa rodzinnego.

Szwecja popierała wprowadzenie pełnej swobody przemieszczania się obywateli Unii. Nie chciałaby jednak, aby przystąpienie do układu z Schengen odbiło się negatywnie na unii paszportowej wiążącej państwa skandynawskie. Logiczne więc było jej mocne poparcie dla rzeczywistego usprawnienia kontroli na zewnętrznych granicach UE, a także dla zacieśnienia współpracy między celnikami i pogranicznikami państw Unii. W szczególności Szwecji zależało na przeciwdziałaniu handlowi narkotyków.

Szwecja, jako kraj neutralny, sprzeciwiała się (i odegrała w tej materii istotną rolę podczas negocjacji Konferencji Międzyrządowej oraz w Amsterdamie) nadaniu Unii cech sojuszu wojskowego, czy też nawet związku politycznego w sferze bezpieczeństwa. Szwedzki obserwator ujmował dylematy swego kraju następująco: „Moralna odpowiedzialność udzielenia pomocy [krajom bałtyckim] w obliczu zagrożenia ich suwerenności została przeciwstawiona ograniczonym środkom wojskowym, jakie mogłyby być postawione w przyszłości do dyspozycji w takim przypadku. Na tej podstawie jednostronna akcja Szwecji została uznana za niemożliwą. Stanowisko to zostało wzmocnione przez opinię publiczną, która swój wysiłek poszukiwania sposobów zagwarantowania stabilności i pokoju w Europie koncentrowała na środkach niewojskowych.”90 Tym samym Szwecja poszukiwała takiej drogi, która nie zmuszałaby jej do porzucenia tego, co dla niej istotne, a jednocześnie zapewniła osiągnięcie własnych celów. To normalne. Tyle tylko, że jeśli włączony został do tego problem moralnej odpowiedzialności za suwerenność potencjalnie zagrożonych państw bałtyckich, to ‘niemilitarne’ argumenty z pewnością jej nie gwarantują. Gwarantują tylko spokój poczucia neutralności (a i to tylko szwedzkiego).

W dokumencie Po Amsterdamie, przed poszerzeniem (Stron 53-56)