• Nie Znaleziono Wyników

Standaryzacja polszczyzny

Intelektualizacji polszczyzny, która odbywała się głównie w procesie tłu-maczenia Biblii i tekstów parabiblijnych, towarzyszyła – będąca tego procesu dopełniającą składową, a zarazem jego pochodną – standaryzacja języka literac-kiego, czyli jego normalizacja.

Standaryzacja (normalizacja) języka jest pochodną procesu intelektualizacji, dzięki niej bowiem język zyskuje na precyzji niezbędnej do jednoznacznego przekazania za pomocą jego środków wszelkich niuansów myśli (intelektualiza-cja). Efektem standaryzacji polegającej w praktyce na bardziej lub mniej uświa-damianych zabiegach zmierzających do eliminacji redundancji językowych form wariantywnych poprzez ich usunięcie z języka lub poprzez obarczenie elementu redundantnego nową funkcją, jest wykształcanie się normy językowej, która – jak podkreśla Bogdan Walczak (1993: 33) – jest konieczną i konstytutywną cechą języka ogólnego. Standaryzacja dokonuje się więc przez wybór jednego ze współistniejących wariantów i odrzucenie pozostałych wariantów w uzusie, a raczej w tekście rozumianym jako konkretna realizacja systemu języka, czyli w praktyce językowej, oraz w teorii (podręczniki gramatyki języka, słowniki, wydawnictwa poprawnościowe). Jako że do XIX wieku nie ma naukowych gramatyk języka polskiego adresowanych do Polaków czy też poradników poprawnościowych, standaryzacja (normalizacja) dokonuje się w trakcie wielu indywidualnych wyborów. Tak jest zwłaszcza w XVI wieku, w stuleciu, w któ-rym rozpoczyna się typografizacja polszczyzny.

Spostrzeżenia dotyczące wariantywności i normalizacji form językowych w zakresie fonetyki (fonologii) i fleksji w polszczyźnie polskich książek wy-danych w latach 1522 i 1522, a więc w tekstach podległych świadomym i przemyślanym zabiegom normalizacyjnym, zawarłem w odrębnym studium tej problematyce poświęconym (Lisowski, 1999: 29–39)6. Na podstawie wyników przeprowadzonej tam analizy uważam, że uzasadnione i użyteczne w badaniach diachronicznych wydaje się założenie, że na system języka składa się kilka po-ziomów ogarnianych świadomością mówiących, o różnym stopniu abstrakcyjno-ści, a tym samym wariantywności. Wśród nich można wyróżnić dwa: 1) poziom powierzchniowy, wariantywny; 2) poziom głęboki, w dużej mierze inwariantny.

Poziom powierzchniowy systemu języka cechuje się najwyższą gotowością do realizacji tekstowej, obejmuje on repertuar wszystkich środków językowych, jakimi dysponuje język, a tym samym mówiący (nadawca komunikatu) w da-nym momencie rozwoju języka, np. w XVI wieku. Na ten repertuar będący wypadkową efektów ewoluowania języka składają się elementy różne co do

6 Odwoływałem się do prezentowanego tu poglądu także w innym miejscu (Lisowski, 2003b: 69–86).

swojej genezy7: inercyjne, czyli takie formy, które przetrwały w języku bez zmian (Książek-Bryłowa, 1994: 143), innowacyjne – elementy innowacyjne przeciwstawiają się formom inercyjnym, realizują się poprzez warianty progre-sywne i regreprogre-sywne (Książek-Bryłowa, 1994: 143–146), ale też regionalne (spora grupa wariantów regionalnych polszczyzny początku XVI wieku ma charakter chronologiczny, różnice regionalne spowodowane są niejednakowym tempem rozwoju elementu językowego w poszczególnych regionach).

Poziom głęboki podlega wprawdzie ewolucji, ale jest to proces na tyle mało dynamiczny, długofalowy, że jego efekty nie ujawniają się w przekroju synchronicznym w postaci wariantywności jego elementów składowych. Poziom głęboki systemu w danym momencie ewolucji języka, w przekroju synchro-nicznym, poprzecznym do linii czasu, tworzącym tak zwaną strukturę czasową (Bajerowa, 1969: 91), jest zatem inwariantny wobec wariantywnego poziomu powierzchniowego. Tworzą go wszystkie te cechy lingwistyczne czy kategorie gramatyczne, które charakteryzują polszczyznę jako odrębny język w rozumie-niu typologicznym. Tak więc przykładowo do poziomu powierzchniowego, wa-riantywnego systemu zaliczyłbym np. potencjalność realizacji tekstowej jednej z trzech końcówek miejscownika liczby mnogiej rodzaju męskiego rzeczowni-ków w XVI wieku: -ech, -och, -ach, np. koniech, konioch, koniach (SPXVI:

koń), do poziomu głębokiego, inwariantnego kategorię miejscownika liczby mnogiej rzeczowników rodzaju męskiego8, a do pokładu głębokiego, inwarian-tnego kategorię mianownika liczby mnogiej rzeczowników rodzaju męskiego realizującą się w tekście poprzez tekstowe warianty gramemu, czyli inwariantnej jednostki funkcjonalnej (Skubalanka, 1983: 373), np. biskupi, biskupowie, biskupy; mocarze, mocarzowie (SPXVI: biskup; mocarz), które są opozycyjne wobec gramemu i jego tekstowych wariantów np. dopełniacza liczby mnogiej rodzaju męskiego rzeczowników, tj. biskupow; mocarzow (SPXVI: biskup;

mocarz) czy też mianownika liczby mnogiej rodzaju żeńskiego rzeczowników, np. kobiety; matki; dziewice; myszy; boginie, bogini (SPXVI: bogini; dziewica;

kobieta; matka; mysz). Innym przykładem może być istnienie w powierzchnio-wej warstwie systemu w XVI wieku realizacji kontynuantów prasłowiańskiego r sonantycznego miękkiego jako ir lub ér // er (érz // erz), np. pirwszy // piérwszy // pierwszy, cirpieć // ciérpieć // cierpieć, wirzch // wiérzch // wierzch (Lisowski, 1999: 41–46), na poziomie głębokim natomiast dopuszczenie wariantywności takiej realizacji w badanym okresie rozwoju języka.

Uwzględniając założenie, że system języka jako struktura jest rozwarstwiony na poziom głęboki i poziom powierzchniowy, należałoby moim zdaniem w

7 Fakt, że w przekroju synchronicznym ujawniają się warianty nacechowane diachronicznie dostrzegli już strukturaliści prascy (Mayenowa, 1966: 28).

8 W następnym etapie rozwoju polszczyzny, jeszcze w dobie średniopolskiej dojdzie do demorfologizacji rodzaju gramatycznego w Ms. lm. (a także w C. i N. lm.) rzeczowników, co doprowadzi do zredukowania powierzchniowych wykładników tego przypadka (Rzepka, 1985).

daniach diachronicznych przyjąć: po pierwsze – istnienie normy immanentnej, nieskodyfikowanej, która tkwi w języku i wynika z funkcji i tendencji właści-wych językowi naturalnemu, oraz – po drugie – normy tekstowej.

Proponuję przyjąć, że w momencie, w którym polszczyzna w wyniku roz-padu wspólnoty prasłowiańskiej ukształtowała się jako odrębny język etniczny, dysponowała normą immanentną. Norma immanentna jest najściślej powiązana z funkcją komunikatywną języka, która pozostaje w związku z tendencją do doskonalenia się języka9, a więc tak jak ta tendencja jest wpisana w strukturę języka, a będąc w relacjach z procesem doskonalenia, ma charakter dynamiczny.

Norma immanentna jest częścią wspólną zbioru elementów językowych o du-żej frekwencji powtarzanych w możliwie największej liczbie jednostkowych realizacji tekstowych.

W normie tekstowej natomiast implicite tkwi imperatyw jej reprodukowa-nia jako wzoru do naśladowareprodukowa-nia i jako wzoru naśladowanego (w tym tkwi jej charakter statyczny, czego skrajnym przejawem jest kodyfikacja), zawiera ona elementy normy immanentnej w całości lub częściowo oraz ponadto fa-kultatywnie elementy niemieszczące się w normie immanentnej, ale podległe normalizacji w granicach tekstu. Wzorcowość normy tekstowej uwidacznia się zwłaszcza wtedy, gdy istnieje instrument skutecznej realizacji imperatywu jej reprodukowania, czemu ma towarzyszyć jej oddziaływanie na zachowania językowe społeczności mówiącej. Takim instrumentem jest z pewnością tech-nologia druku, która zwiększa częstotliwość i zasięg pojedynczego komunikatu językowego, co wymusza dążność do jego precyzji (odbiorca tekstu pisanego, drukowanego pozbawiony jest kontaktu bezpośredniego z nadawcą, dzięki czemu mógłby na bieżąco weryfikować, czy właściwie pojmuje sensy prze-kazywane komunikatem), do eliminacji wariantywności utrudniającej odbiór (Bajerowa, 1980: 9–11).

W wypadku, gdy w przestrzeni komunikacyjnej funkcjonuje kilka konku-rujących norm tekstowych powielanych w kolejnych realizacjach tekstowych,

9 Irena Bajerowa przyjmuje, że język dąży do optymalności jako stanu doskonałego jego funkcjonowania (1965: 128), że w języku działają tendencje (wewnętrzne), „które skierowują rozwój języka ku nieosiągalnemu w praktyce stanowi optymalnemu” (Bajerowa, 1968: 101).

Cechami optymalnego języka są: 1) wystarczalność, czyli posiadanie przez język odpowiedniej liczby symboli potrzebnych w danym układzie i w danej epoce do przekazu informacji o rze-czywistości; 2) maksymalne zróżnicowanie elementów języka zarówno w układzie paradygma-tycznym, jak i syntagmatycznym za pomocą wyraźnych opozycji i kontrastów; 3) ekonomiczność zarówno w układzie paradygmatycznym – maksymalnie prosty system, jak i w układzie syntag-matycznym – maksymalnie łatwy pod względem artykulacyjnym (Bajerowa, 1965: 132). Wokół nadrzędnej tendencji do doskonalenia się języka organizują się wszystkie procesy wpływające na ewolucję języka, tworzące jego strukturę diachroniczną. Są nimi: 1) tendencja do kompletowania morfemów; 2) tendencja do uwydatniania opozycji; 3) tendencja do uwydatniania kontrastów;

4) tendencja do upraszczania systemu; 5) tendencja do upraszczania strony artykulacyjnej; 6) ten-dencja do awansowania języka (Bajerowa, 1969: 101).

mówić można o normie partykularnej10. Z taką sytuacją mamy do czynienia np.

w latach 1521 i 1522, kiedy to zaistniały dwie normy partykularne – norma dru-karni Hieronima Wietora, progresywna, dopuszczająca warianty regionalne za-równo małopolskie, jak i wielkopolskie, wolna od zabiegów bohemizacyjnych, oraz norma drukarni Floriana Unglera, kształtowana przez Jana Sandeckiego, która jest nasycona elementami tradycyjnymi, ujawnia wyraźne nastawienie bohemizujące redaktora Żywota Pana Jezu Krysta oraz jego predylekcję do form o małopolskiej proweniencji regionalnej.

Do cech konstytuujących progresywny charakter partykularnej normy dru-karni Hieronima Wietora zaliczyć można np. upowszechnienie końcówki -éj w D., C., Ms. lp. rzeczowników rodzaju żeńskiego miękkotematowych na -å (a pochylone) oraz -i, a także w D., C., Ms. lp. przymiotników i zaimków ro-dzajowych rodzaju żeńskiego. W tym kontekście za istotną cechę uznać należy również fakt, że jest ona wolna od wpływów czeskich, np. utrzymanie form typu kamionować, gańba, kożdy, obrzazać. Ponadto ma ona zabarwienie regionalne zarówno małopolskie, np. realizacja kontynuantów ps. grupy spółgłoskowej *zŕ jako źr, jak i wielkopolskie, np. upowszechnianie się form zaimków zwrotnych mię, cię, się w pozycji poprzyimkowej i przyczasownikowej czy też dopuszcza-nie formy typu wszystek (Lisowski, 1999: 111, 130, 273, 288–290).

Natomiast partykularna norma drukarni Floriana Unglera z 1522 roku, która swój kształt zawdzięcza Janowi Sandeckiemu, jest nasycona elementami tradycyjnymi, takimi jak np. utrzymanie repartycji zaimków zwrotnych według zasady mie, cie, sie w pozycji przyczasownikowej, mię, cię, się w pozycji po-przyimkowej albo formy typu biada, wszytek. Wprowadzone do tekstu Żywota Pana Jezu Krysta zostały także formy tradycyjne wspierane wzorcem czeskim, np. utrzymanie końcówki -é w D., C., Ms. lp. rzeczowników rodzaju żeńskie-go miękkotematowych na -å (a pochylone) oraz -i, a także przymiotników i zaimków rodzajowych rodzaju żeńskiego. O partykularyzmie normy pro-ponowanej przez Jana Sandeckiego decydują także formy bohemizujące typu hańba (zamiast gańba), każdy (zamiast kożdy), obrzezać (zamiast obrzazać).

Ponadto norma ta zdecydowanie promuje regionalne formy małopolskie, np.

realizację kontynuantów ps. grupy spółgłoskowej *zŕ jako źr (Lisowski, 1999:

111, 129–130, 273, 288–290).

Dwie edycje Żywota Pana Jezu Krysta z 1522 roku opublikowane przez te konkurujące ze sobą krakowskie oficyny wydawnicze są pierwszymi doku-mentami przemyślanych, świadomych działań normalizacyjnych, które wynikały z pragmatyzmu – eliminacja wariantywności form językowych miała bowiem

10 Termin norma partykularna wprowadził do badań nad językiem dawnym Marian Borecki (1974: 8).

uprzystępnić tak opracowany tekst mniej wprawnemu czytelnikowi, uczynić z niego chętnie kupowany, a nawet poszukiwany, towar11.

Na marginesie zauważyć warto, że zadanie, którego się podjęli redaktorzy oficyny Hieronima Wietora oraz Jan Sandecki, było o tyle ważne, że kształtu-jąc normy partykularne polskich tekstów drukowanych, mogli oni zdecydować o charakterze normy immanentnej polszczyzny renesansowej. Proces norma-lizacyjny polegający bądź na eliminacji wariantów opozycyjnych tożsamych co do funkcji, a różnych co do formy, bądź na nadawaniu im nowych ściśle określonych funkcji, np. w Żywocie Pana Jezu Krysta z 1522 roku, nie objął wszystkich możliwych opozycji. Z analizy wariantywności płaszczyzny fone-tycznej i fleksyjnej wynika, że wysiłki redaktorskie skoncentrowane były w za-sadzie na normalizacji fonetyki, w dużo mniejszym stopniu zaś na normalizacji fleksji (Lisowski, 1999: 289).