Genologia historyczna – stan, perspektywy, konteksty
1. Sytuacja poznawcza we współczesnej genologii polskiej
Ustalenie statusu i miejsca genologii historycznej na mapie dyscyplin filolo
gicznych nie jest łatwym zadaniem. Z oporami może spotkać się nawet postulat wyodrębniania tego nurtu badawczego (subdyscypliny?). Niedookreślony jest bowiem status samej genologii, którą postrzega się jako dyscyplinę integral
ną lub jako zbiór dyscyplin powiązanych z kilkoma obszarami badawczymi (Witosz, 2005: 21–30; Cudak, 2007: 14–38; Loewe, 2008: 25–35; Wojtak, 2014a: 16–17; 2015: 12–16). W Polsce postawy integracyjne prezentują prze
de wszystkim językoznawcy (zob.: Bartmiński, 2012: 15–16; Wolańska, 2003: 94; Witosz, 2005: 14–16; Wojtak, 2014a: 8–9; 2015: 12–13).
Szanując tendencje separatystyczne, lecz mając nadzieję na możliwość integracji w ramach badań transdyscyplinarnych, „na tworzenie i wspieranie wspólnego stylu myślenia” (Witosz, 2005: 17), odwołajmy się do koncepcji Stanisława Gajdy (2009: 136), który do zadań genologii jako dyscypliny zali
cza: 1) rozwijanie teorii gatunku (parametryzację gatunkową), 2) systematyzację gatunków, 3) badanie dziejów gatunków, 4) zastosowanie wiedzy genologicznej w praktyce komunikacyjnej. Pozwala to zarysować obraz dyscypliny rozwar
stwionej w sposób analogiczny do wielu dyscyplin humanistycznych (w tym filologicznych) i wyodrębniać: genologię teoretyczną, opisową, historyczną, stosowaną i kontrastywną (Wojtak, 2014a: 8; 2015: 13).
Po genologii teoretycznej można się spodziewać pogłębionej refleksji na temat statusu gatunku (szczegóły w: Wojtak, 2014a: 8). Z teoretycznego punktu
widzenia ważny jest jeszcze niewątpliwie kontekst pojęciowy gatunku (zob.
propozycje dotyczące traktowania ciągu podstawowych pojęć: tekstu, gatunku, dyskursu i stylu jako kolekcji – Wojtak, 2011: 69–78; 2014a: 9–10; 2015:
13–14). Genologia teoretyczna nie może ponadto pomijać problematyki roz
warstwienia logosfery, podziałów na gatunki oraz ich grupowania, a także granic różnorodnych bytów gatunkowych (Wojtak, 2014a: 10; Ostaszewska, Przyklenk, red., 2015).
W odniesieniu do genologii polskiej trzeba mówić o dwóch koncepcjach gatunku wypowiedzi1: 1) konstruowanej przez badaczy i wywodzonej zasadni
czo, lecz w określony sposób, z tradycji Bachtinowskiej (Gajda, 2001: 257–259;
Wojtak, 1999: 105–117; Witosz, 2005: 31–95; Ostaszewska, 2008: 20–22), 2) odtwarzanej w definicji kognitywnej z potocznej świadomości, z punktu widzenia uczestnika komunikacji (jego kompetencji językowej, komunikacyj
nej, kulturowej) i zawartej przede wszystkim w semantyce nazw gatunko
wych, w ich etymologii, strukturze słowotwórczej oraz łączliwości (Bartmiński, NiebrzegowskaBartmińska, 2009: 141–144; Bartmiński, 2012: 13–32).
Ponieważ całe uniwersum kultury (polimorficznej i obciążonej wielowieko
wą tradycją) nie mieści się w świadomości potocznej, skupiam uwagę w dal
szej części artykułu na prezentacji zrębów teorii wymienionej jako pierwsza.
W społeczności polskich genologów panuje niemal powszechna zgoda co do tego, że gatunki należy traktować jako modele organizacji tekstu, czyli byty abstrakcyjne zorganizowane wewnętrznie we wzorcach obejmujących cztery płaszczyzny: a) strukturę (granice tekstów, ich segmentację i relacje między seg
mentami), b) aspekt poznawczy (tematykę i sposób jej prezentacji, perspektywę, punkt(y) widzenia, aksjologię), c) pragmatykę (obraz nadawcy i odbiorcy wpi
sany w tekst, odzwierciedlone w tekście relacje nadawczoodbiorcze, potencjał illokucyjny, czyli zbiór intencji oraz sposób ich uporządkowania), d) stylistykę (zbiór cech ekstralingwistycznych determinowanych strukturą, dookreślonych poznawczo i pragmatycznie oraz odpowiadający im zbiór środków stylistycz
nych, w tym form nacechowanych trwale, więc kodowo, co odzwierciedla się w stosownych kwalifikacjach leksykograficznych) (Wojtak, 1999: 105–117).
Tak ujmowane gatunki są kategoriami pojemnymi ze względu na swe uwarunkowania kulturowe, historyczne i komunikacyjne. Owe zróżnicowania wewnętrzne dadzą się jednak sprowadzić do trzech wariantów wzorca. Sytuuję wśród nich: a) wariant kanoniczny, czyli decydujący o tożsamości gatunku, zawierający reguły, przesądzające o kształcie wszystkich aspektów wzorca (strukturalnego, poznawczego, pragmatycznego i stylistycznego), można mu nadawać status inwariantu, gdyż, jeśli w konkretnym gatunku funkcjonuje, obejmuje najbardziej trwałe składniki wzorca i stanowi obligatoryjny kom
1 Chciałabym się trzymać tego terminu, gdyż pojęcie genru czy gatunku mowy jest z pew
nych względów ograniczające (Wojtak, 2015: 16–17).
ponent świadomości gatunkowej członków danej wspólnoty komunikatywnej (czasem nawet dyskursywnej); b) warianty alternacyjne, które powstają w wy
niku ilościowych i jakościowych przekształceń wariantu kanonicznego, czyli procesów redukcji, substytucji lub wzbogacania wzorca (bądź innych modyfi
kacji, rozpoznawalnych już w konkretnych gatunkach); c) warianty adaptacyjne, czyli pożyczki gatunkowe, a więc nawiązania do obcych wzorców bez utraty tożsamości gatunkowej.
Gatunki są tworami komunikacyjnymi i kulturowymi zarazem, więc funk
cjonują, utrwalając własne konwencje lub ulegając przeobrażeniom w świado
mości członków wspólnoty komunikacyjnej (dyskursywnej) jako zbiory reguł decydujących o zachowaniach komunikacyjnych, czyli o kształcie wypowiedzi tworzonych w konkretnych interakcjach (Wojtak, 2014a: 13)2
Na koniec tej części artykułu nawiązać powinnam jeszcze do zagadnienia typologii gatunków. Tradycja (zarówno komunikacyjna, jak i badawcza) narzu
ca systematykę hierarchiczną, którą trudno obecnie arbitralnie odrzucać, choć od początku, jak precyzyjnie pokazuje Bożena Witosz (2015: 73–81), budziła wątpliwości. Kulturowe transformacje, a także opisy określonych przestrzeni logosfery i przyjmowane przez badaczy koncepcje teoretyczne odzwierciedlają całą gamę możliwych relacji, które komunikacja ujawnia, w stosowny i moż
liwy do odkrycia sposób się konfigurując (na przykład relacje partytywne, derywacyjne czy kolekcje), oraz siatki i układy proponowane przez lingwistów – dla przykładu bloki rodzinne czy konstelacje tematyczne (Witosz, 2005:
146–160; 2007:11–29). Mapowanie całej logosfery jawi się jako poznawcza utopia. Badaczom pozostaje wybór koncepcji, która w konkretnej sytuacji po
zwala przedstawić możliwie rozległe spektrum zjawisk.
Współczesna polska genologia w jej wersji teoretycznej, uprawianej przez lingwistów3, odznacza się ładem poznawczym. W ramach jawnie deklarowanej lub milcząco przyjmowanej otwartości, doceniania badań transdyscyplinarnych, dopuszczania rozsądnie motywowanego eklektyzmu metodologicznego prowa
dzi się różnorodnie skonfigurowane analizy pojedynczych gatunków (te obecnie dominują) lub ich zbiorów (rodzinnych, konstelacyjnych, kolekcyjnych itp.).
Instrumentarium badawcze (w tym siatki pojęć o różnych stopniach gęsto
ści) jest na tyle bogate i elastyczne, że pozwala nie tylko stosować w opisach różnych obszarów logosfery podstawowe kategorie genologiczne, lecz nadawać dociekaniom charakter zarówno immanentny, jak i kontekstowy (dyskursyw
ny) z całą gamą możliwości poszerzania przestrzeni interpretacyjnej (Wojtak, 2014b: 63–71).
2 Zreferowane ujęcie nie wyklucza możliwości traktowania gatunku jako przestrzeni herme
neutycznej
3 W odmiennej sytuacji poznawczej funkcjonuje genologia literaturoznawcza (Cudak, 2015:
32–42).