• Nie Znaleziono Wyników

Za twórcę tej teorii jest uznawany Amerykanin Alvin Toffler. Autor ten już na początku lat siedemdziesiątych XX wieku w pracy Future shock pisał o końcu pewnej epoki w roz-woju cywilizacyjnym ludzkości – epoki przemysłowej i konieczności przygotowania się do

22 S. Dworecki, Prognoza obronna Polski do 2010 p.k. Gamma, Warszawa 1994.

23 H.P. Weyher, Die Marine auf dem Weg in das nächste Jahrundderet, „Soldat und Technik” März 1993.

24 W.S. Lind, The Changing Face of war: into the Fourth Generation, „Military Review” 2004 No. 10, s. 3–11; idem, Understanding the fourth generation war, „Military Review” September–October 2004 No. 10, s. 12–16.

jej nowych wyzwań określanych jako strategia przetrwania25. Wizję tę rozwinął w książce The Third Wave wydanej w 1980 roku, w której zapowiedział wejście ludzkości w nową fa-zę rozwoju cywilizacyjnego, tak zwaną trzecią falę. Pierwsza fala – społeczeństwo agrarne – miała trwać do XVII wieku, druga – społeczeństwo przemysłowe – do lat osiemdziesią-tych XX wieku, trzecia zaś – społeczeństwo postprzemysłowe (społeczeństwo informacyj-ne) – miała stopniowo następować26. Pierwsze miały w nią wkraczać państwa przodujące pod względem rozwoju gospodarczego. Toffler przewidywał, że w świecie przez jeszcze pe-wien czas będą funkcjonować państwa i narody typowe dla drugiej fali, a w pojedynczych wypadkach pozostające nawet na poziomie pierwszej fali. W tej ostatniej fali wskazywał przede wszystkim na znaczenie postępu informacyjnego. Co więcej, przewidywał, że w nie-długim czasie społeczeństwo wkroczy w czwartą fazę rozwoju cywilizacyjnego, w której bę-dzie dominować inżynieria genetyczna oraz nanotechnologia.

Na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku na tle tych ogólnych rozważań Toffler ogło-sił teorię fal cywilizacyjnych rozpatrywaną w kontekście wojen i konfliktów zbrojnych. Zawarł ją w pracy Ward and Anti-War, którą wydał w 1993 roku wspólnie z Heidi Toffler. Wskazuje w niej procesy wyjaśniające dynamikę rozwoju cywilizacji oraz prezentuje struktury współ-czesnego świata, ale z myślą o prognozowaniu przemian cywilizacyjnych w świecie. Na tych przesłankach opiera swoje rozważania o wojnach z przeszłości i mogących zaistnieć w przy-szłości. Dowodzi, że sposobom prowadzenia wojen odpowiadają sposoby zdobywania dóbr materialnych, za pomocą których są prowadzone antywojny. Antywojny obejmują przede wszystkim działania podejmowane przez polityków, a nawet przez żołnierzy, mające na celu stworzenie warunków, które odstraszyłyby od wojny albo ograniczyły jej zasięg27. Podkreśla, że może powstać sytuacja, iż nawet wojna stanie się narzędziem zapobiegającym jeszcze więk-szemu kataklizmowi wojennemu, wobec tego wojna może być antywojną. Dowodził, że w słeczeństwach demokratycznych armie nie mogą wygrać żadnej wojny bez powszechnego po-parcia, bez zgody ludności cywilnej28.

Społeczeństwa świata podzielił na trzy typy cywilizacyjne w pewnym sensie się przenikają-ce, ale wyraźnie zaznaczające przynależne im obszary bezpieczeństwa. Określa je obrazowo:

motyka, taśma produkcyjna i komputer. W trzecim obszarze – społeczeństwie informacyjnym – klasyczne wojny są mało prawdopodobne. Miało ono być negatywnie nastawione do wojen ze względu na dążność do stałego podnoszenia swojego dobrobytu i opowiadanie się za powie-rzeniem prowadzenia wojen zawodowcom. Jest to nawiązanie do koncepcji tworzenia armii za-wodowych, wyposażonych w najnowocześniejszą technikę bojową. Państwa z tego kręgu nie mają hołdować klasycznym wojnom, lecz mają popierać interwencje zbrojne przy zachowaniu swojej asymetrycznej przewagi technologicznej, z preferowaniem środków precyzyjnego raże-nia i dążeniem do minimalizowaraże-nia strat. Toffler prognozuje, że takiego rodzaju wojny będą prowadzone w XXI wieku. Założenie to znajduje potwierdzenie w doktrynach wojennych Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza podczas wojen prowadzonych w Iraku, Afganistanie i Jugosławii.

25 A. Toffler, Szok przyszłości, Warszawa 1974.

26 Idem, Trzecia fala, Warszawa 1986.

27 A. i H. Toffler, Wojna i antywojna, Warszawa 1997, s. 11.

28 Ibidem, s. 18.

W drugim obszarze Toffler lokuje państwa późno i nowo industrializowane, ale ze spo-łeczeństwem typu industrialnego. Miały się one opowiadać za takimi wojnami, jakie pro-wadzono na przełomie XIX/XX wieku, czyli wojnami toczonymi z powodu sporów teryto-rialnych, zwłaszcza nacjonalizmów.

Trzecia grupa obejmuje społeczeństwa przedindustrialne, o niestabilnych stosunkach spo-łecznych i politycznych, w których panuje bezprawie, przemoc i po części anarchia. Dla tej grupy charakterystyczne są wojny domowe w różnych odmianach. Toffler przyporządko-wuje im wojny epoki średniowiecza.

Mając przeświadczenie, że cywilizacja przemysłowa dobiega końca, amerykański ba-dacz snuje rozważania o współczesnych formach wojny, każda cywilizacja ma bowiem swoje wymogi. W tym wypadku priorytetową sprawą są innowacyjne technologie. Zdaniem Tofflera, konfrontację militarną będą wygrywać państwa, które pierwsze wejdą w trzecią falę. Będą to wojny odmienne od takich, jakie większość z nas sobie wyobraża29. Podkreśla, że dotychczas żadne z państw przodujących w świecie, to jest wykorzystujących nowocze-sne technologie, nie zdołało przejść do nowego porządku gospodarczego – wejść w trze-cią falę.

W jaki sposób Toffler prognozuje wojny trzeciej fali? Mają w nich obowiązywać: tech-nofobia, podwójne wojny i zanikający front. Ponadto dostrzega wojny w niszy (określane też jako „małe wojny”), wojny w przestrzeni kosmicznej (czwarty wymiar wojen), wojny robotów, wojny z udziałem najnowocześniejszych osiągnięć technicznych oraz bezkrwawe wojny (w tym wypadku prognozował, że w przewidywanej przyszłości broń nieśmiercio-nośna nie zastąpi broni śmiercionośnej). Zmiany w technologii i strukturze gospodarczej mają mieć swoje odbicie w sposobie prowadzenia wojen. Przykładem wykorzystywanie ta-kich nowinek, jak skrycie uzyskiwana identyfikacja DNA, całkowita wymiana krwi czy syntetyczna telepatia. Wskazuje, że koncepcja tworzenia i użycia w walce sił specjalnych bardziej przypomina sposób wojowania typowy dla wojen pierwszej fali niż dla drugiej fali, w których dominowały armie masowe. Miały one odgrywać kluczową rolę we współ-czesnych wojnach i konfliktach zbrojnych. Uprzedza, że wojownicy niszy [wojny w niszach – przyp. L.W.] będą prowadzić wojny informacjochłonne, wykorzystując najnowsze tech-nologie trzeciej fali, majaczące teraz na horyzoncie30. Mimo to w początkowym okresie układu sił w świecie po rozpadzie dwubiegunowego systemu jego bezpieczeństwa będzie wzrastać liczba wojen w niszy w wypadku państw i narodów, które jeszcze nie znajdują się w trzeciej fali. Toffler twierdzi jednak, że nie oznacza to niebezpieczeństwa wybuchu woj-ny potęg światowych. Zwraca uwagę na rosnący fanatyzm religijwoj-ny jako zagrożenia poko-ju oraz na kolizje form wojny. W nowej globalnej strukturze wojny miały być trójdzielne.

Badacz wyróżnia co najmniej dwanaście różnych form wojny, mieszanych i łączących się jedna z drugą, przy czym każda może przejawić się w nieskończonej liczbie wariantów.

Odnosić się to ma do sytuacji, gdy wojnę toczą dwaj przeciwnicy lub dwie koalicje państw.

W innych uwarunkowaniach liczba wariantów istotnie się powiększa. Wskazując na zjawi-sko wzajemnego uzależnienia w skali globalnej, podkreśla, że niekoniecznie z tego

powo-29 Ibidem, s. 39.

30 Ibidem, s. 135.

du świat jest bardziej bezpieczny, w pewnych okolicznościach może nawet działać w kie-runku wręcz przeciwnym31. Toffler jest zwolennikiem radykalnego odejścia od modelu armii masowej, typowej dla drugiej fali, i przejścia do profesjonalnych armii zawodowych, wyposażanych w najnowsze technologie wojskowe i narzędzia walki.

Toffler przestrzega Stany Zjednoczone, dotychczas najważniejsze supermocarstwo, przed ewentualnymi zagrożeniami. Wiąże je z malejącą w świecie przewagą ekonomiczną kraju, ta zaś bezpośrednio przekłada się na przewagę militarną. Mimo to nie spogląda pesymi-stycznie na przyszłość swego państwa, uważa, że nadal zachowuje ono przewagę w sferze nauk przyrodniczych, technologii i w innych dziedzinach. Przestrzega przed niejasną stra-tegią Stanów Zjednoczonych, co wynika z niepewnej skali budżetu wojskowego. Jako zwo-lennik utrzymania przez USA dominującej roli w świecie ostrzega: Przywódcza rola Stanów Zjednoczonych może, w gruncie rzeczy, szybko ulec erozji, zważywszy na to, że Kongres, za sprawą budżetowych rzeźników, obcina fundusze przeznaczone na Pentagon z niewielkim zrozumieniem form wojny właściwej trzeciej fali32. Można uznać go za rzecznika domina-cji lobby militarnego nad gospodarczym, a nawet politycznym. Ku przestrodze, zwraca uwa-gę na praktykę łatwego unowocześniania przestarzałej broni (montowanie pewnych nowo-czesnych detali) i udostępnianie jej państwom o słabych potencjałach ekonomicznych. Jego zdaniem, pewne elementy uzbrojenia charakterystycznego dla trzeciej fali obejmą cały świat, pobudzane przez procesy ucywilniania33.

Toffler interesuje się nie tylko wojną i jej formami, lecz także czynnikami umożliwiają-cymi zachowanie pokoju. Opracował globalny system dążenia do zachowania pokoju. Pisząc o narodzinach państwa bez granic, dostrzega tendencje do zaniku państw narodowych.

Wskazuje, że jesteśmy dziś świadkami przesuwania się od globalnego systemu opartego na narodach ku trójkondygnacyjnemu systemowi opartemu na państwach34. Trzecia fala mia-ła zmuszać kraje o wysokim poziomie technologicznym do hiperpowiązań. Warunkiem przetrwania jest nie tyle posiadanie odpowiednich obszarów czy rynków zbytu dla towa-rów, ile dostęp do światowych banków danych i sieci telekomunikacyjnych albo kontroli nad nimi35. Sugeruje nawet, że może nadejść czwarta fala rozwoju cywilizacji, ale nie pre-cyzuje jej zarysów.

Teoria Tofflera ma zarówno pewne uzasadnienie racjonalne, jak i znamiona futurologicz-ne. Przede wszystkim brakuje dystansu czasowego do całościowej oceny wojen epoki kom-putera. Dotychczasowe doświadczenia dwóch dekad w pewnym stopniu potwierdzają przy-pisany im model prowadzenia wojen, ale nie do końca. Z reguły obejmuje on pierwszy etap wojny konwencjonalnej, kiedy to o wyniku wojny decyduje przewaga technologiczna.

Natomiast wojny w Zatoce Perskiej i Iraku, głównie w Afganistanie, ujawniły ich drugi etap – działania niekonwencjonalne, które praktycznie przekreślały wynik pierwszego etapu.

W wypadku Stanów Zjednoczonych trudno uznać za zwycięskie ostateczne

rozstrzygnię-31 Ibidem, s. 309.

32 Ibidem, s. 266.

33 Ibidem, s. 273.

34 Ibidem, s. 355.

35 Ibidem, s. 364.

cia tych wojen. Z pewnością nie doprowadziły one do zrealizowania założonego celu stra-tegicznego. Sytuacja ta weryfikuje podział wojen w ujęciu Tofflera.