Tenże Sobór dodaie w rzeczy samey, że ta wiara iest początkiem zbawienia , zarodem i gruntem wszel
kiej sprawiedliwości. A dla czegóż? ponieważ wska- zuie nam razem obowiązki nasze i wykroczenia;
cze’m być powinniśmy i czem iesteśmy; korzyści, do
bra kt;óre utrącą,myj i czekaiące nas kary ; nadewszy- stko zaś pokaźnie nam, że możemy wyyśdź ze sta
nu tak opłakanego przez łaskę i odkupienie Jezusa Chrystusa.
Boiaźń iest więc darem nadprzyrodzonym wiary;
lecz wiara nigdy nam iey nieokazuie bez nadziei; bo iak tylko dusza czuć zaczyna niespokóy, szuka za
raz le'karstwa na uspokoienie siebie. .¡Nieszczęśliwy wśród rozhukanych bałwanów, co chwila obawiając się śmierci, nie z większym zapałem chwyta się de
ski mogącej go od zatonienia uchronić , iak grze'- sznik krzyża wskazanego sobie przez wiarę. lin bo
iaźń iego będzie żywszą i przenikliwszą, te'm więcej odda się pobudkom ufności w Bogu iaką mieć po
winna za pośrednictwem boskiego Zbawiciela.
Daymy na to że ieszcze wgrze'chu ma spodobanie.
Wyobraź sobie ze w chwili iednej Bóg naywiększe- go grzesznika przenika światłem wiary która zdzie'ra przed nim zasłonę, odkrywa straszliwy iego stan su
mienia i pokazuie karę dlań zachowaną; że widzi piekło pod nogami swemi i słyszy z przestrachem i wzruszeniem wraz z świętym Hieronimem w stra
szliwym brzmieniu trąby te wyrazy: Powstańcie u- inarli, i chodźcie na sąd pański. iNie iest on ieszcze ani odmieniony, ani nawrócony; lecz ieżeli nie iest przewrotnieyszy od czarta, ieżeli niemowi iak Kaim:
grzech móy iest nie do odpuszczenia, niemożna przy.
L I S T X X II. i) 7 puścić, aby zaiąwszy się tak straszliwemi myślgmi,
iego namiętności zachować miały dawną siłę.
Od czegóż się grzech poczyna, i na czem się kończy?
"Odwrócili oczy aby niewidzieli Nieba i nieprzypo- ninieli sobie sądów boskich, mówi Pismo święte, wspominaiąc bezecnyeh starców którzy potwarzali czystą Zuzannę». To samo mówićmożna o wszystkich grzesznikach. Ileż w;alk kosztuie grzech pierwszy!
jleż wyrzutów czyni nam sumienie, gdy się go po
pełniło ! Bogdaybysmy ich byli usłuchali, bogday- by większe na nas były uczyniły wrażenie aniżeli po
ciąg namiętności! lecz grzech, przywodząc nas do zagrzebania w niepamięci głosu zgryzoty sumienia , wygnał ią od nas zupełnie, i nieznacznie w nas wmó
wił że lieligiia i iey pogróżki są tylko uroieniem.
Co gorsza, pragniemy znaleźć przyczyny do uwie
rzenia temu. A to czemu? ponieważ trudną iest rze- czą aby grzechowi towarzyszyła takowa boiaźń ; ztąd pochodzi, ŻGj ieżeli ie'y utrata przywiodła nas do upadku, powinniśmy ią odzyskać ażeby powstać z upadku.
Rzecz pewna, le boiaźń sama, acz iest uczuciem chwalebnem , nienawraca serca ; bo nieodmienia wo
li, ale tylko Wstrzymuie działania. Lecz że sama niespełnia dzieła, czyliż wynika ztąd, że w niem żadnego niema udziału ? Wystawmy sobie duszę znę
kaną boiaznią i która w pierwszym skutku tego u- czucia, niewidzi w ogromie grzechów swoich jak sa
mą tylko bliskość swe'y kary. Utrzymuię że niepo
dobieństwem iest aby wtedy niewzniosła wźroku swo
jego ku miłosierdziu boskiemu; ale być może że ta nadzieja ieft słabą; ze ią tylko w oddaleniu spostrze
ga, a przeciwnie na zasłużoną karę poglądu
zbli-Tom HI.
- - - • -
]g9« TRYUMF EW ANGIELIL
ska iakby iuż na spadaiącą na siebie. W tym sta
nie zwątpienia, pyta się: czyli może polegać na te'm miłosierdziu które'm gardziła? Niewątpi ona o ie- go nieograniczoności, lecz boiaźń pozbawia ią na
dziei.
Cóż ie'y mówi wiara w te'm trapiącem położeniu?
Ufay; naywiększą twoią zbrodnią byłaby rozpacz o nie
skończoności miłosierdzia niemaiącego granic. Akie- dy rozważa iż ten sam Bóg który wlał w nią boiaźń iaką iest przeięta, pozwala ie'y, czyli racze'y przy- kazuie ufać w sw'e'y dobroci; kiedy uważa, że ta sama trwoga która ią przeraża, pochodzi z iego ręki; że Bógby ie'y niezastraszał, gdyby niecbciał powołać ie'y do siebie; że wszystkie te ciosy są darem Jego miłosierdzia i niezawodną zasadą ie'y ufności; kiedy nakoniec wiara pokazuje ie'y wszystkie te pociesza
jące przedmioty, w tenczas boiaźń rodzi nadzieię, a dusza zaczyna ią oceniać i błogosławić.
Tym sposobem boiaźń z nadzieią ubiegaią się o pa
nowanie nad te'm sercem które im wiara oddała ; przyprowadzaią ie do utarczki, te'm sl’odsze'y im iest przykrzeyszą; ponieważ im więce'y cie'rpi, te'm bar- dzie'y poddaie się żalowi. Leią się łzy obfite, od- zywaią się częste łk an ia, a serce strapione gorąco się modli i ięczy; dusza zaś inne'y niedoznaie pociechy nad wywnętrzenie się i zupełne oddanie się wyrazom żalu. Wyobraża sobie szczęśliwość, miły spokóy Sprawiedliwych przy towarzyszeniu ciszy i swobody iakie'y sama ieszcze niedoznaie; porównywa ią z drę
czącą i poże'raiącą siebie żgryzotą; ezuie zachodzą*
cą między sobą a niemi różnicę ; zazdrości im ich lo
su , i obiecuie nakoniec iśdź ich torem.
L I S T X X II. 99 Odtąd widzi iuż samo tylko obłąkanie i utrapienie na drodze skażenia; dziwi się że mogła żyć w t.akie'm zaślepieniu. Jeżeli ieszcze niezerwała pęt swoich, czuie przynaymnie'y cały ich ciężar; poznaie ile te więzy sromocą, i wznosi oczy ku Naywyższemu, a- by ie raczył skruszyć swą ręką wszechmocną, i aby ią postawił w stanie głoszenia w chwale iego pie
ni dziękczynienia za odzyskaną wolność. ' Powiedząż ieszcze że boiaźń tego rodzaiu niedzia- ła na serce i nieprzygotowane go do sprawiedliwo
ści ? To w iem, że wiara chrześciiańska inne'y natchnąć niemoże; i że acz te wzruszenia nie są zawsze ró
wnie żywe, zawsze iednak tegoż samego są rodzaiu.
Bezwątpienia potrzeba czegoś więce'y do zupełne
go nawrócenia się serca grzesznika nad tę boiaźń sądów boskich, i aby w niem powstała sprawie
dliwość, ponieważ ona tylko sama zrodzić może miłość boską. Lecz czyliż niemusimy pruć i upra
wiać ro li, nim ią zasieiemy ? Mówię tedy że nic le
p ie j niemoże zmiękczyć i przygotować serca grze'- sznika, nad boiaźń zrodzoną przez wiarę.
—- Jjecz, Oycze móy! rzekłem do niego, potrzeba- by do tego wiary bardzo żywey; a ieżeli Sprawie
dliwi, pałaiący miłością boską, zaledwie posiadaiąten rodzay wiary, iakże grzesznicy iedynie powodowa
ni boiaźnią , mogą ie'y nabyć ? — Naymnieysze'y nie- podpada wątpliwości, odpowiedział mi Oyciec, że wiara powinna być żywa, to iest, mocna i czynna.
Na cóżby się przydała wiara martwa i bez uczyn
ków ? lecz od czegóż zawisło aby wiara niemiała być żywą? Zapewne nie od ileligii którą wyznaiemy, ani od imienia chrześciian które nosimy, ani od uczynioney przysięgi ze ią dochowamy w tym
sa-/