• Nie Znaleziono Wyników

i3 o

Dowód tego iasny rponiewaź kto mocno pragnie doysdź

sposobów do nie'y prowadzących; ieżeli tego nieczy- ni, wola iego nieiest ustaloną, iest tylko zwodniczą j niezupełną.

Dla tego widzimy mało odmiany w wielkiey licz- bile uczęszczaiących do Sakramentu pokuty: chcą o- ni pogodzić dwie rzeczy wręcz sobie przeciwne;

ze-wiednik podobnie iak Jezus Chrystus Paralityka ewan- gielicznego , zapytuie się, czy chcą być uzdrowionymi, odpowiadają bez wahania się, ze chcą; lecz iężeli nietifaiąc tak czczey odpowiedzi, Kapłan pyta się jeszcze, czyli clicat wstrzymać się od pewnych odwie­

dzin, pozbyć się pewney poufałości, wyrzec się pewnego towarzystwa , oddalić się od balów i wido­

wisk ; czyli są gotowi poprzestać obcowania z pewne- mi osobami, wynagrodzić szkody pizez siebie zrządzo­

ne, odstąpić tych atych zysków niegodziwych i dóbr źle nabytych ; czyli dla uśmierzenia nienawiści serca maią zamiar do takich a takich przystąpić kroków;

czyli dla wynagrodzenia straconego czasu i zbudo­

wania publiczności którą gorszyli, są w chęci dopeł­

niać ćwiczeń Religii, przystępować do Sakramentów w pewne święta, zaymować się codziennie czytaniem książek budujących i wykonywać nakoniec pewne ra­

dy zbawienne, w tenczas chwieiąsię.,zaczynaią się opie­

rać i bronić, iak gdyby się z nimi zaostro postępowało : lecz, cokolwiek mówią, acz obwiniają Kapłana o zby­

teczną surowość, ma on wiele przyczyn do nieufa- nia ich słowom i postępuie roztropnie zawieszaiąc ich rozgrzeszenie.

do zamierzonćy mety , nietylko stara się uprzątnąć wszelkie zawady, ale chwyta się, nadto wszystkich

X

\

L I S T 'XXIIi. 13 ii Szukaymy Pana, lecz szukaymy Go w caley pro­

stocie duszy. Bardzo iest łatwo siebie samych złu­

dzić i w błąd wprowadzić Spowiednika ; lecz Boga o- szukać nie możemy. Przestraszamy się ciągłością na­

szych upadków; niestety! łatwo iest dociec tego przy­

czyny. Niedość iest stawać u sądu pokuty; potrze­

ba zawsze przynosić z sobą stałą wolę odmienienia życia i pracowania nad poprawą obyczaiów, Rozu- mieliśmy żeśmy ią znaleźli w niedoskonałym pragnie­

niu nawrócenia się, w wołaniu sumienia które nas oskarżało i mówiło co czynić należało. Wiedzieliśmy to dobrze; lecz nieuczyniliśmy, bośmy niechcieli.

Kiedy szczerze tego chcemy co od nas zawisło, uda się nam zawsze to zrobić. «Chciałem się nawrócić, powiedział ^Augustyn S. mówiąc ó sobie samym;

lecz chciałem tego iak człowiek zatopiony w głębo- kie'm uśpieniu któ^y chce się obudzić, a zasypia nie­

ustannie». Ucickaymy się więc do Boga, który we­

dług Apostoła, daie nam władzę chcieć i wykonać..

Powróćmy do naszego przedmiotu. Powiedzieliśmy, iż żal złączony z nadzieią , rodzi obrzydzenie grze­

chu, i że temu winien towarzyszyć początek przy- naymnie'y miłości. Jest prawie wrodzone'm kochać tego od kogo się spodziewamy wiele dobrego, te'm bardzie'y ieszeze kiedy wiemy że możemy otrzymać to dobro za miłość. Wiele w tych ostatnich czasach o te'm rozprawiano; lecz te rozprawy miały racze'y za ceł wyćwiczenie bystrości dowcipu szkolnego, iak usposobienie nas do Sakramentu pokuty. Zgadzano się iednogłośnie że skrucha zawiera w sobie kocha­

nie , i spór się tylko podzielał na docieczenie: czyli to kochanie iest kochaniem z nadziei, czyli kochaniem z ’miłości pochodzące'm. Niech będzie iednego lub

13 2 TRYUMF EWANGIEUI;

drugiego' rodzaiu, zawsze iest kochaniem; kochać nieiest to co innego Jak miłować; a kochanie o któ- re'm tu mówimy iest istolnie iedne'm i drngiem bqz podobieństwa ich rozdzielenia. Gdyż, powiedz m i, iakiego- się dobra spodziewasz w Sakramencie poku­

ty? Odpuszczenia grze'chów, odpowiesz m i, i spra­

wiedliwie; leżeli to dobrze zrozumiemy, odpuszczenie, iest wSzystkiem czego zadać możemy, ponieważ one iest pierwszem dobrodzieystwem a po niem wszy­

stkie inne następują.

W rzeczy same'y niepodobieństwem iest otrzymać Odpuszczenie grze'cbów , niebędąc zarazem oczyszczo­

ny sprawiedliwością nam właściwą. Jakimże sposobem ta sprawiedliwość ustala się wsercu nasze'm ?iak znie- sprawiedliwych i grzeszników przeistaczamy sie w Sprawiedliwych i Świętych w oczach Boga ? Przez Ukochanie Go, przez miłość chrześcijańską obecno­

ścią Ducha S. wlaną w dusze nasze. Są to prawdy wiary, opisane w nauce przez Sobór podaney: «Je­

żeli kto utrzymuie że człowiek staie się usprawiedli­

wiony przez samo odpuszczenie grze'chów, bez ła­

ski i miłości przez Ducha S. wlane”y w serca i nam właściwey, niech będzie przeklęty». To zasługuie Ua nayścisleyszą rozwagę z względu na skutki które WPanU okażę.

Jeżeli grzesznik odbie'raiąc rozgrzeszenie nieod- biera oraz Ducha bożego , jeżeli Go iuż nienosi wser­

cu swoie'm w chwili odchodzenia od spowiedzi; ieże- łi z Duchem boskim zamieszkałym w duszy iego któ­

ra stała się kościołem żywym Boga, nie mieszka iuż, miłość, owa miłość gruntuiąca się na kochaniu tak' Uiocne'm, aby przenosić Boga nad wszystko i kochać Go nad wszystko, aby sobie uczynić miłe'm co Gn

L I S T XXIII. 133 niü'uie , brzydzić się te'm czego nienawidzi i wytrwać w tak bi'ogie'm usposobieniu statecznie, bez zachwia­

nia, (nie żeby niemógł postradać lakowego stanu, ialc się często zdarza, lecz ponieważ ten stan z przy­

rodzenia wiecznie trwać może, i ieżeli z niego wy­

chodzi, to własna w te'm iego zachodzi wina): sło­

wem, iezeli niema miłości która iedna tylko może go uczynić godnym Bogu i towarzystwa Świętych z przyczyny że sam ie.st Sprawiedliwym i Świętym;

byłoby to błędem mniemać że otrzymał przebaczenie w Sakramencie pokuty. JNietylko nic on nieotrzyma, lecz stanie się leszcze winnym za uczynienie nieuży­

teczną krew Jezusa Chrystusa ,ieżeli przez Sakrament nieodbie'ra Ducha S. i nawyknienia w miłości boze'y.

Otrzymanie te'y sprawiedliwości i miłości zdaie się niepodobne'm, iezeli się ich niepragnie tak iak zasłu- guią, to i est., bard/.ie'y nad wszystko co tylko może być przedmiotem doczesnych zapragnień naszych;

i z pierwszeństwem nad wszystko bez wyiątku. WRe- ligii Jezusa Chrystusa, iedna tylko znayduie się od­

powiedź ie'y Założyciela : Niech ci s/ę stanie iak chcesz

«Fiat tibi sicut vis.» Aby otrzymać, potrzeba chcieć;

i toćto Sobór oznaynńa, mówiąc że Duch S. roz- daie tę miłość podług każdego usposobienia i współ­

działania. Któż może niewiedzieć, że naylepsze'm usposobieniem iest pragnienie te'y miłości nadewszy- stko i przed wszystkiem ? A tak*ktoby dał pierwszeń­

stwo przed nią jakiemukolwiek przedmiotowi, nie- zasłużyłby ie'y otrzymać i stałby się ie'y zupełnie nie.

godnym.

Dusza prawdziwie nawrócona, niezaymuie się ga­

daniną, dowodzeniami. Jednego tylko słucha

pra-TRYUMF EWANGIELII,

*?4

gnienia; parę tylko słów przemawia z PawłemS. (1):

Panie, co chcesz abym czynił ? To krótkie wyrażenie wszystko oznacza kiedy iest wymawiane z wolą peł­

ną i całkowitą, i kiedy dusza innego niema zamiaru nad poddanie się Panu iako ie'y przykazał. INiepyta się ona Boga , ani się stara dóyśdź przyczyn rozka­

zu; boby ie'y posłuszeństwo było mnie'y doskonałe , a serce mnie'y zadowolone ; poprzestaie na słowach:

Mów, Panie, sługa twóy Cię słucha , móy rozum zo- slaie w obrębach wierzenia Tobie , a serce kochania Ciebie. Pierwszy wierzyć ci będzie pomimo słabości swoiego światłą; drugie słuchać Cię będzie, pomi­

mo wstrętu swoiego; iedno i drugie pragną tylko poznać rozkazy twoie, niedochodząc pobudek; i pra­

gną le tylko wykonywać, a wykonywać wszystkie razem i do razu gdyby to być mogło , gdyby uło­

mność dozwoliła. Lecz wszystko się mieści w przy­

gotowaniu moiego serca ; widzisz ie, móy Boże, źe za pomocą łaski twoiey spodziewa się uczynić wszy­

stko co tylko będzie dla hiego podobnem.

Takie to są uczucia prawdziwie nawróconego; im bardziey zbliza się naw rócenie iego do doskonałości, tern są głębszemi te uczucia. Przypuśćmy że grze­

sznik posiada miłość tak mocną, tak czynną iż o- czyszcza go przed przyjęciem Sakramentu. Cóż ztąd wyniknie? że chęć przyjęcia go będąc środkiem od Boga ustanowionym dla otrzymania odpuszczenia grze'chow, stanie się w nim żywszą, ponieważ przez pragnienie jedynie usprawiedliwionym być może i ponieważ potrzeba pragnienia na te'm się gruntuie że Bog na ten koniec Sakrament ustanowił: gdyby

(1) Act. IX. 6.

L I S T XXIII. i35

. ( \ v

nawet było rzeczą pewną że wszyscy ludzie mogliby być usprawiedliwionymi przed przystąpieniem do Sa­

kramentu Pokuty, i przyjęciem Chrztu, te Sakra- ipenta niemnieyby im były potrzebnemi, ponieważ pokutujący inacze'y niemogą być usprawiedliwiony­

mi tylko przez pragnienie ich uczestnictwa.

Dla okazania te'y prawdy wzupe-1'ne'm świetle, do­

syć ięst,rozważyć że miłość boska w sercach naszych przyymuie podział na wiele rozmaitych stopni. Tak iest czasem słabą i m dłą, że zaledwie zdaie się po­

czynać. Spostrzega się powab cnoty, chciałoby się ią wykonywać, zaczyna sio. czuć że słudzy boscy są szczęśliwymi,wyznaie się że bez niey niemasz prawdzi­

wego szczęścia, doświadcza się niekiedy naśladować ich, wznosić się do Boga; pomimo to iednak zosta- iesię w przywiązaniu przez nieiakiś rodzay więzów do pie*rwszych swoich nawyknień, i wszystkie władze duszy zostaią ieszcze w niewoli.

S. Augustyn doskonale maluie takowe położenie , mówiąc: «Wtym stanie, o njóyBoże! byłem nie­

znośnym samemu sobie, bo zaczynałem Ciebie po­

znawać; lecz wstrzymywany krnąbrnością woli, li­

pa dałem pod ciężarem kaydan moich. Zprzyiemno- ścią rozmawiałem ze sługą twoim Ambrożym-, pocie­

szałem się czytaniem Pisma S. które dotąd wstręt tyl­

ko we mnie wzbudzało. Imię Jezusa Chrystusa tyle- kroćyenićm pow tarzane, przynosiło sercu memu scho­

rzałemu skrytą pociechę ; przykład sług twoich po.

ruszał mię także; czasami przemawiałem do siebie:

-Augustynie,, ezemużbyś niemógł tego co mogli ci i owi? Alip i ia powtarzaliśmy to ; raz on mnie za­

chęcał, drugi raz ia ienm dodawałem serca. Lecz mnie wstrzymywały me namiętności; iego

widowi-■TllYUMF EWANGIELU.

i3G

ska. A tak niepostępowaliśmy obadwa, i skutkiem naszych postanowień było odkładanie spełnienia ich na późnie y.»

Oto są pierwsze poruszenia które łaska zaczynała działać w sercu iego. Jakże iest szczęśliwy ,* kto li­

mie z nich korzystać, zaczynaiąc ie czuć! iest to człowiek walczący ze śmiercią, lecz dopie'ro iednę iskierkę maiący nowego życia , daleki od człowieka zostającego nietylko przy życiu, ale przy cze'rstwości i siłach mocnych, to iest, od człowieka szcze'rze wy- znaiącego, że Jezus Chrystus iest iego życiem, że śmierć iest dobrem dla niego; od człowieka przyy- muiącego wszystko oboiętnie, byleby służył temu kogo kocha, czci, i komu pragnie się podobać; od człowieku niedbaiącego ani o wysokość nieba ni o po­

ziom ziemi, ani o postrach miecza ¡prześladowanie, ani o powab życia, ani o żałość śmierci, ani o bo­

gactwa teraźnieysze ani o przyszłe; pewnym będąc że nic go oderwać niepotrafi od miłości Jezusa Chry­

stusa ! Takim był Paweł S. takimi byli Apostoło­

wie, tylu świętych Męczenników i świętych Wyzna­

wców gorejących miłością Boga , których pisma ma­

lujące uczucia z taką szczerością i zapałem że znać widocznie iż innych uczuć niemieli.

Takich przymiotów ludzie, prócz wrażeń miło­

ści Boga innych nieprzyymuią. Ta miłość tak silnie nad niemi panowała, że można mówić iż innego nie- znali prawa. W tern to rozumieniu S. Jan mówi:

«Ze miłość doskonała oddala boiaźń.» Obiedwie bez- wątpienia przebywały w ich duszach , których oni niespuszczali z oka ; lecz niedziałali ani z względu na prawo, ani zboiaźni, miłość nimi tylko włada­

ła, wszelkie inne przytłumiając uczucia.

L I S T XXIU.

>:{7

Oto są dwie ostateczności. Cóżby się z nami stało*

gdyby pomiędzy pierwszym i ostatnim stopniem nie­

było wielu innych pośrednich stopni i rozmai­

tych rodzaiów ? Bóg miłosierny wiele zgotował mie­

szkań w domu swoim; chociaż się tam inaczey dostać niemożna iak tylko przez miłość boską, ta miłość ma rozmaite stopnie aż do nieskończoności. Bczwątpie- nia Piotr S. nudewszystko Go miłował i kochał mi­

łością nittylko usposabiającą do sprawiedliwości*

leez nadaiącąonę, ponieważ iuż był sprawiedliwym kiedy Jezus Chrystus rzekł do niego; Niernoiesz ty teraz za inną iśdź. A tak miłość może być nietylko prawdziwą, lecz nadto wystarczającą do usprawiedli­

wienia , niebędąc jednak zdolną do wytrzymania^

wszelkich doświadczeń. Jezus Chrystus wyraźnie po­

wiedział: nieniożesz; non potes.

Nastręcza się niebezpieczeństwo i doświadczenie*

a upadek Piotra S. sprawdza słowa Jezusa Chrystusa:

niemozesz teraz za mną iśdź. Nie; Bóg nielichy bił Piotrowi, Lecz Piotr uchybił Bogu i sobie samemu.

Gdyby korzystając z przestrogi Jezusa Chrystusa, był się upokorzył i nieruszał z mieysca, ponie­

waż Nauczyciel iego niepozwaiał mu iśdź za sobą, miłość iego słaba jeszcze i bezsilna, jednakże dosta­

teczna do .usprawiedliwienia, byłaby wytrwała. Lecz przeciw wyraźccy przestrodze Nauczyciela swego, ma sobie za obowiązek iśdź za Nim, bo się rozumie być mocnieyszym niźli iest w rzeczy surney. C>

mu się zdarza i* chwieje się i upada. Nauczmy się więc że nietylko miłość boska może mieszkać w du­

szach naszycli., lecz że może ie nawet usprawiedli­

wiać, chociaż niemożemy przyznać aby przez to by­

ły zdolne mi wszystkiego dokaz&ć.

Tom iii. ł>>

s38 TRYUMF F.WANGIEL1I.

Udziałem iest ludzi, że wyjąwszy garstkę Wybra­

nych, większa część Sprawiedliwych potrzebuje wszy­

stkich posiłków i pobudek Religii do wytrwania. Są zdarzenia w których Sprawiedliwy chwieie się, i u- piidlby bez wsparcia boiaźni. Są chwile w których niepolrzebuiący tey pomocy winnych zdarzeniach,

«liemoźe się bez niey obeyśdź w teraźnieysze'm. I to się nieskończenie odmienia. Cóż więc wnieść wypa­

da z tych prawd smutnych ? utrzymywać że sprawa w które'y się miłość utrzymuje iedynie przez boiaźń, iest winą, byłoby to kacerstwem sprzeciwiające'«!się tak wierze iak i rozsądkowi. Wiara naucza że spra­

wa ta chociaż pochodząca z boiaźni, iest dobra, święta i zbawienna. To tylko naywięcey powie- dziećby można, że byłaby doskonalsza, gdyby by­

ła skutkiem samey miłości; te zasady są niewątpli­

we mi.

l Jonieważ miłość boska ma w sercu Sprawiedliwych stopnie tak rozmaite i tak odmienne; ponieważ ie- dni są mocnieysi i mężnieysi od drugich; zatem wiel­

kie także zachodzą różnice pomiędzy słabymi i po­

między zaczynającymi żyć miłością i życiem bo­

skie m. Są którzy, iż tak powiem, zaledwie maią pierwsze tchnienie życia ; drudzy mdli i chorzy na pozór; czynią iednak riadzieię że za pomocą Religii odzyskaią zdrowie. Ow dalekim iest ieszcze od Kró­

lestwa bożego, przecięż toruie sobie do niego drogę.

I* ny iuż się do niego zbliża i cieszy się; dobrotli­

we'™ spoyrzeniem boskiego Nauczyciela; ieżeli ieszcze nieosiągnął łaski Jego, pewien ią otrzymać.

Nadużywałoby się tyehyirawd, gdyby z przyczyny obowiązku miłowania Boga nadewszystko, wnoszo­

no że do otrzymania rozgrzeszenia potrzeba'mieć

mi-L I S T XXIIT.

-1'ośc doświadczoną, być nieczułym na wrażenia bo- iaźni, działać iedynie miłcści boskiey, nielękać się źadney; walki, [niedoznawać żadne'y trudno­

ści, zadn-ey przykrości w ćwiczeniu się w cnocie;

i że kto nieczule w sobie takowego usposobienia , niemoże być rozgrzeszonym. Taki sposób myślenia byłby drogą ostalecznoścą , i mógłby się dla nas stać szkodliwym.

Rzeczą iest niezawodną że znaszey strony powin­

niśmy usiłować przynieść do Sakramentu skruchę naywiększą, na iaką tylko zdobyć się jesteśmy zdol­

ni. Lecz sam Sobór bardzo dokładnie odznaczył dwa gatunki skruchy, albo racze'y dwie różne od siebie skruchy: iednę usprawiedliwiającą przed przy­

stąpieniem do Sakramentu , ponieważ iest doskona­

łą w miłości; drugą niedoskonałą i bez Sakramentu nieusprawiedliwiaiącą. Te dwie skruchy są zupełnie od siebie różne. Wielkimby było błędem brać ie za iedno i sądzić podług iedney z nich] o drugiej"; to iest, porównywać stan zwyczayny, pówszeeliny, niedo­

skonały i niedostateczny bez Sakramentu , ze sta­

nem rzadkim, nadzwyczajny m , usprawiedliwiają­

cym przez siebie i tuk doskonałym, że nie. iest sl.a- .nem zwyczaynym Sprawiedliwych. Strzeżmy się pilnie tych zbytków które zmierzałyby do upowa­

żnienia błędu.

Powinniśmy więc poprzestać na poznaniu sposobów

¡potrzebnych do osądzenia: czyli iesteśmy w usposo­

bieniach potrzebnych do otrzymania rozgrzeszenia!*

Podług tego cośmy iuż powiedzieli, iasno się pokazu­

je, że do tego należy być nawróconym z serca; żeaby być nawróconym należy mieć żal prawdziwy; że ten zależy na obrzydzeniu i szczerćy nienawiści grzechu,