• Nie Znaleziono Wyników

Trudno badać styl myślenia bez założenia, że to myślenie w ogóle jest i że istnieją jakieś reguły, jakiś porządek w jego formułowaniu

lub kandydata zmieniają politykę

1 Trudno badać styl myślenia bez założenia, że to myślenie w ogóle jest i że istnieją jakieś reguły, jakiś porządek w jego formułowaniu

188 M agdalena M ikołajczyk

lityczne i obyw atele a sto p ie ń ich zo rganizow ania m oże, ale nie musi w pływ ać n a rodzaj k om unikacji. P ro ces ten je st dw ukierunkow y, nie­ zrów now ażony, d e te rm in u ją go czynniki zw iązane z sam ym p rze b ie­ giem relacji o ra z czynniki w a ru n k o w an e przez otoczenie. Z aspokoić m a potrzeby wszystkich uczestników , choć nie wszystkie podm ioty m ają tak ie sa m e cele. W a żn e je st też to, że charakterystyczne dla k o m u n i­ k o w ania politycznego przekazy są b a rd z o zróżnicow ane, zarów no za­ p ro je k to w a n e , in ten cjo n aln e, ja k i spontaniczne; w ażne, że nie m uszą być w e rb a ln e 2. A n alizie je d n a k częściej p o d d aw an e są przekazy w izu­ aln e i tek sto w e niż re k la m a stricte audytyw na. N ikt je d n a k nie kw e­ stionuje znaczenia czy m ożliwości kom unikacyjnych pozyskanych przez dźw ięk, a d o k ład n iej - m uzykę. T o , że dzięki niej m ożem y się p o ro ­ zum iew ać p o d o b n ie ja k za p o m o c ą języka, a jej słuchanie aktywuje w m ózgu m ech an izm pozw alający zw iększać percepcję słów, fascynu­ je n ie tylko dziennikarzy, ale i naukow ców czy pragm atyków - k re a to ­

rów w izerunku, tw órców reklam y3.

Szczególnych p rzy k ład ó w te g o o s ta tn ie g o d o sta rc z a ją k a m p a ­ n ie w yborcze. N a naszych oczach, w ciągu o statn ieg o piętnastolecia, zm ienił się styl ich pro w ad zen ia . Jeśli naw et nie zrezygnow ano z bez­ p o śre d n ic h intensyw nych k o n ta k tó w z w yborcam i, to znajom ość tech ­ nik m ark etin g o w y ch sta ła się n ie z b ę d n a . Z ro z u m ia n o , że b a d a n ia o p in ii pub liczn ej i in n e b a d a n ia sp o łec zn e d o starczają w iedzy o elek ­ to ra c ie , a tra fn e o d w o ła n ie się d o p o trz e b w yborców , m ów ienie toż­ sam ym języ k iem , je s t g w a ran cją su k c esu 4. C o ra z więcej polityków

2 D. Piontek, Im aginistyka społeczna, czyli m arketing polityczny,w: M edia m asow e w systemach demokratycznych. Teoretyczne problem y i praktyczny wy­ m ia r kom u n ikow an ia politycznego,B. Dobek-Ostrowska (red.), Wrocław 2003. 3 T. Zuradzki, M uzykogadanie, „Gazeta Wyborcza” Nauka, 24 kwietnia 2004, s. 11.

4 Szerzej o profesjonalizacji kampanii wyborczych w USA i zachodniej Europie w: R. Wiszniowski, M arketing wyborczy, Warszawa-Wroclaw 2000, s. 101 i nast. Zawarty tani podział na kampanie premodernizacyjne, moderni­ zacyjne i postmodernizacyjne wykorzystuje do analizy polskich kampanii wy­ borczych inny autor. Por. G. Ignaczewski, Specyfika marketingu politycznego w P o lsce,Toruń 2004.

„Styl śpiewania”, czyli jak piosenka wyborcza i inne elementy... 189 św iadom ie szuka p om ocy p ro fesjo n alistó w , w iedząc, że in tu icja je st zaw odna, k o n k u ren cja aktyw na i należy korzystać ze w szystkich śro d ­ ków, k tó ry ch p ersw azyjna u ży teczn o ść zo sta ła p o tw ie rd z o n a . K ażdy rodzaj p rz ek azu , ja k i p a rtie czy politycy k ie ru ją d o e le k to ra tu w cza­ sie k a m p a n ii m a c h a ra k te r persw azyjny. R ó ż n a je s t je d n a k sk u te c z ­ ność przekazów . F o rm y n ajb ard ziej treściw e są n u d n e , b u d z ą n ie u f­ ność i n iech ę ć o d b io rc ó w 5. K a m p a n ia m usi p rzynosić n ie tylko treści a d e k w atn e d o p o trz e b , ale ró żn ico w ać i u ro zm aic ać sposoby ich p r e ­ zentacji. S to su jąc m e ta fo rę rynkow ą - liczy się o p a k o w a n ie , to o n o d aje m ożliw ość a trak cy jn e g o p rzek azy w an ia myśli i em ocji.

Jed n y m ze śro d k ó w w łaściw ych w tym p rz y p a d k u o k azu je się p io sen k a. S tanow i o n a p rz e sła n ie i w sp arc ie w ów czas, gdy chce się osiągać cele sp o łeczn e czy polityczne.

B enjam in R . B a rb e r przytacza p rzy k ład b u rm istrz a n o w o jo rsk ie­ go D aw ida D in k in sa, k tó ry chcąc w yham ow ać zach o w an ia agresyw ­ nych m łodzieńców , zam ów ił u ra p e ró w kaw ałek pt. N ie n apadaj m ojej

siostryh. C ytując ju ż d o sło w n ie je g o w ypow iedź: „S łow a p io se n e k

m o g ą rów nie d o b rze p ro p a g o w a ć m iłość, ja k i nienaw iść, w ychw alać m iłość bliźniego lu b naw oływ ać d o rzezi, sław ić je d e n św iat, k tó ry m jesteśm y , a tak że b u d zić p ara n o iczn y stra c h p rz e d obcym i, glinam i, czarnym i, białym i a n a w e t Ż y d am i (sta ry u lu b io n y m otyw ). K iedy M a d o n n a ow ijała się w n a ro d o w ą flagę, w zyw ając m ło d y ch ludzi do glosow ania w rytm ie ro ck a, zn an y r a p e r z K a ra ib ó w naw oływ ał d o w ykańczania h o m o se k su a listó w , a n iem ieccy sk in h e a d z i p o d ry g iw a­ li w ta k t synkopow anej nienaw iści d o o b cych”7.

P rzykładów je st w ięcej, ale n ie są o n e tu zn aczące, ch o ć n ie z a ­ p rze czaln ie teksty p o d a n e w ry tm ie w łaściw ym g ru p ie p o k o len io w ej działają. N aw et jeśli są w yrazem b u n tu przeciw k u ltu rz e , to są czę­ ścią tej w łaśnie kultury. I co dziw niejsze, e ste ty k a i sens te g o typu

5 D. Żuchowska-Skiba, Przebieg kampanii wyborczej w telewizji jako przy­

kład marketingu politycznego, w: Radio i telewizja. Informacja, kultura, polityka,

W. Dudek (red.), Katowice 2000, s. 162.

h B. R. Barber, Dżihad kontra Mcświat, Warszawa 1997, s. 137.

190 M agdalena M ikołajczyk

w ypow iedzi m o g ą być je d n a k o w o czytelne d la ludzi różniących się p o d w zg lęd em so cjo ek o n o m iczn y m .

P io sen k a, n a jd o k ła d n ie j pow iedziaw szy, m oże m iew ać i często m iew a ko n tek sty polityczne. N ie chodzi tu tylko o in telig en tn ą pio­ sen k ę k ab a reto w ą , ale o inne, bard ziej p o p u la rn e pom ysły i w ykona­ nia. P io sen k a polityczna m oże być apelem , agitacją, ekspresją p a trio ­ tycznych u c zu ć (w la ta c h 80. je d n o c z y ło śp iew an ie M urów Jacka K aczm arskiego czy Ż eby Polska była Polską Ja n a P ietrzaka, dziś wy­ k o n u je się teksty historyczne - zespól Z ajazd odkurzył tek st A dam a M ickiew icza G ęby za lud krzyczące), m oże być rep o rta ż em (przykła­ d em Z C h N zbliża się zesp o łu P iersi czy W olność słowa Pudelsów). T eksty p io sen ek , a n aw et sam e ich tytuły o d n o szą się do rzeczywisto­ ści. Ja n K aczm arek śpiew ał Warto było czekać na te piękne czasy, A n­ drzej Sikorow ski - J a k kapitalizm to kapitalizm , K azik w utw orze Lewy

czerwcowy d ek la ro w a ł ów czesnem u prem ierow i: „P an ie W aldku, Pan

się n ie boi, cały n a ró d za P a n e m sto i” . P iosenka je st m inim alną dia­ g n o zą społeczną, o d d a je n a stro je społeczne, p u n k tu je błędy i rozcza­ row ania, p o k azu je m iędzy innym i, jak i je st dziś sto su n ek do rządzą­ cych. Z aczęło się od N ie przenoście nam stolicy d o Krakowa G rzegorza T u rn a u a , Piosenki parlam entarnej Big Cyca po Weźcie sobie chłopaki

ten kraj R y szard a R ynkow skiego lub śpiew anej przez zespół Kowal­

ski Piosenki o Jędrku L epieju. M uzyka działa n a em ocje, tekst może u sp o k a jać i b u n to w ać, „n iech się nas b o i” śpiew a Z bigniew W odecki, a T. Love oznajm ia, że „nienaw idzi nienaw iści”.

P o lsk ie k a m p a n ie w yborcze, czy to w w yborach p a rla m e n ta r­ nych czy p re z y d e n c k ic h p o 1989 r., p o c z ą tk o w o były tradycyjnie a m a to rsk ie , w d o b ry m to n ie było p o d k re śla n ie sam o d zieln o ści i au ­ to n o m ii w d z ia ła n ia ch sztab ó w czy n ie z a tru d n ia n ie specjalistów od P R . W m ia rę upływ u czasu sztaby w yborcze c o ra z częściej w ypeł­ niały się lu d źm i z ró żn y ch użytecznych b ra n ż. W p ro c e sie kojarzo­ nym z p ro fesjo n a liz acją k a m p a n ii w yborczych aw ansow ała tak że pio­ s e n k a . M o ty w y m u z y c z n e w y k o rz y sty w a n o w c z e ś n ie j, g łów nie w re k la m ie rad io w ej czy w k o n stru k c ji telew izyjnych spotów . Było to je d n a k tylko tło , w T V i ra d iu m uzyka i in n e śro d k i akustyczne d o p e łn ia ły p rz e k a z w izualny, a n aw et tylko h asło , ja k np. w k am p a­

„Styl śpiewania”, czyli jak piosenka wyborcza i inne elementy... 191 nii L ech a W ałęsy p io se n k a W o jc ie c h a M ły n arsk ie g o R ó b m y swoje*. Pozw alały m an ip u lo w ać n a s tro je m - o d p o g o d y i o p ty m izm u p o p a ­ tos, m ogły w zbogacić p rze k az, np. o e le m e n ty p atrio ty c z n e , ja k s p o ­ ty ze słyszalnym i w tle u tw o ra m i Płynie Wisła p łyn ie i K rakow iaczek

ci ja w k a m p a n ii T a d e u sz a Z ieliń sk ieg o (1995). O b serw o w an e to

było ta k ż e w w yborach p a rla m e n ta rn y c h 2001 r. w k a m p a n ii S L D , gdzie p o łą c z e n ie o b ra z u dziew czynki, h asła, n u m e ru listy i m otyw u m uzycznego z w izeru n k iem M illera, cie p łe g o i otw 'artego n a ludzkie p ro b lem y , b u d o w a ło p o g o d n y n a stró j, o tw ie ra ło za u fan ie; p o d o b ­ nie c h ę tn ie k o rzy stan o z m uzycznych p o d k ła d ó w w k a m p a n ii J a r o ­ sław a K alinow skiego.

P o jaw ien ie się p io sen k i ja k o fo rm y rek lam y w k a m p a n ia c h wy­ borczych było w P olsce d o ść sp e k ta k u la rn e i ja k o ta k ie z o sta ło z a ­ p a m ię ta n e . N iejak o e k sp e ry m e n ta ln ie w p ro w a d z o n o m otyw m e lo ­ dyczny d o k a m p a n ii A le k sa n d ra K w aśniew skiego w 1995 r. P io sen k ę przygotow ał i w ykonał zesp ó ł T o p O n e . D isco p o lo w k a m p a n ii k o ­ jarzyło się źle i tru d n o było się d o te g o p rz e k o n a ć p o lity k o m . E fek ty przeszły je d n a k oczekiw ania, o k a z a ło się, że p io se n k a p o za w szyst­ kim (w tym g atu n k u zaw arto ść treścio w a nie je s t sp ecjaln ie sk o m ­ p lik o w an a) stanow i czynnik in teg racji. T ru d n o n ajb a rd z ie j w yspe­ cjalizow anym k la k ie ro m sk ło n ić d u ż e a u d y to riu m d o sk a n d o w an ia h aseł, m o ż n a to zro b ić z m uzycznym p o d k ła d e m . P o słu g u jąc się tym i śro d k am i, łatw iej w yw ołać em o c je i to n ie n eg atyw ne, ale zw iązane z a p ro b a tą , pozytyw ne.

T a k o pierw szych d o św ia d cze n iach z p io se n k ą w yborczą w p r a ­ w yborach w W rześn i p isała D a n u ta W an iek :

„N asi o rg a n iza to rzy w p ad li n a - ja k się m ia ło o k aza ć - gen ialn y pom ysł z ap ro sz e n ia z e sp o łu T o p O n e , a u to ró w i w ykonaw ców p io ­ senki Ole, O lek. Z e sp ó l w ystąpił ty d zień w cześniej w m iejscow ym a m fite a trze , tak że w d n iu w yborów n ie był obcy, zw łaszcza d la m ło ­ dzieżow ej w idow ni. U tw o ru Ole, O lek s łu c h a ła m z m a g n e to fo n u i m uszę przyznać, że nie zro b ił n a m n ie sp e cjaln eg o w rażen ia ... T e n

192 M agdalena M ikołajczyk

rytm , n a k tó ry ta k psioczyłam , w szystkich porw ał. N aw et O le k wstał, m ach ał ręk am i, p ró b o w ał tańczyć i p o w tarzać słow a piosenki: O le !”9. W p rz y p a d k u A le k s a n d ra K w aśniew skiego p io se n k a zwykła mu o d tej p o ry tow arzyszyć w k a m p a n ia c h w yborczych, choć, w o d ró ż­ n ie n iu o d Ja ro sła w a K alinow skiego, zap ro szen ie go n a scenę nie było u lu b io n y m ro d z a je m w y stęp u ze w zględu n a m a rn e m ożliw ości w o­ k a ln e. W sp a rc ie m była żo n a. B ra k ta le n tu w tej d zied zin ie nie sta­ now ił w 2000 ro k u p rzeszk o d y , stan o w ił skazę, ale w zbudzającą ra ­ czej s y m p a tię 10. T a k a m p a n ia była z resztą p rzeło m o w a, jeśli chodzi o zasto so w an ie a u d io m a rk e tin g u , w p ro w ad zen ie p io sen k i wyborczej ja k o je d n e j z fo rm reklam y. A ż sześciu k an d y d a tó w zam ów iło i wy­ k o rzy stało p io sen k i. Byli to n ie tylko A le k sa n d e r K w aśniew ski, ale ta k ż e A n d rz e j L e p p e r, J a ro s ła w K alinow ski, J a n O lszew ski, Jan Ł o p u sz a ń sk i i P io tr Ik o n o w ic z ". D la sz ta b u A le k sa n d ra K w aśniew ­ sk ieg o d o św iad cz en ia z p o p rz e d n ie j k a m p a n ii były n a tyle instruk- tyw ne, że p io se n k i w yborcze - dwie! - zostały u trw alo n e w postaci płyty C D , stanow iącej oryginalny gadżet wyborczy. Pierw szą piosenką z a ty tu ło w a n a ta k , ja k b rz m ia ł slo g an w yborczy k a n d y d a ta : D om

wszystkich - P o ls k a w y k o n ała g ru p a M o m e n t 2, słow a n ap isał J. W o ­

łek, m uzykę A . K opff, tytuł drugiej brzm iał: R azem w X X I wiek (tekst - M . G a u e r, m uzyka - R . P o z n a k o w sk i)12.

Z m ia n ie uległy p re fe ro w a n e g a tu n k i m uzyczne, b o choć disco p o lo i p io se n k a b ie sia d n a p rz e z sw ą ludyczność pozw alają zyskiwać sze ro k ie au d y to riu m , nie d a ją je d n a k szans n a o d działyw anie tek ­ stem . D la sztabów wyborczych ju ż w tej kam panii piosenka była form ą p re z e n ta c ji z re d u k o w a n e g o d o e m o cjo n aln y ch h aseł p rzesian ia p ro ­

'' D. Waniek, „Kwach". Zapiski sztabowe Danuty Waniek, Warszawa 1995, s. 149.

111 Co doskonale zobrazowane zostało w reportażu filmowym emitowanym przez TVP pt. Sztuka uwodzenia.

11 M. Mazur, Marketing polityczny. Wyczeipujący przegląd technik i metod

stosowanych w kampanii wyborczej, Warszawa 2002, s. 262.

12 A. Łaska-Formejster, Organizacja sztabu wyborczego Aleksandra Kwaśniew­

„Styl śpiewania”, czyli jak piosenka wyborcza i inne elementy... 193 gram ow ego. P o za tym p rz e z e k sp re sję w a rto śc i uznaw an y ch za w a ż ­ n e um ożliw iała k sz ta łto w a n ie w iz e ru n k u k a n d y d a ta . W p rz y p a d k u K w aśniew skiego p io sen k i p o zw alały a k c e n to w a ć koncyliacyjny c h a ­ ra k te r p rezy d en ta , k o m p e te n c ję i ro z u m ie n ie ludzkich p o trz e b („jest ktoś, k to spraw y ludzi zn a, w je g o głosie b rz m i dzisiaj twój g ło s”), n astaw ien ie n a cele p ro p a ń stw o w e , sw ojskość a z a ra z e m n o w a to r­ stw o. A p e l byl w y a rty k u ło w a n y b a r d z o p r o s to - „ c h o d ź z n a m i w X X I w iek (...), w ybierz teg o , k to łączy nas, n ie d z ie li”.

R ów nic p a trio ty czn e p rz e s ła n ie m ia ła p io se n k a p re z e n to w a n a przez sztab wyborczy Ja ro sław a K alinow skiego. Jej użyteczność ujaw ­ n ia ła się w w ielu sytuacjach, p re z e n to w a n o m. in. teled y sk p rz e d s ta ­ wiający p o ch ó d sunący głów ną ulicą m ałe g o m iasteczka, n a je g o czele kroczył k an d y d at, d o k tó re g o d o łą c z a ły k o le jn e g ru p y ro z śp ie w a ­ nych ludzi. W re fre n ie p o w ta rz a ły się słow a „m ój d o m ” w różnych sym bolicznych k o n te k sta c h , m ających stw orzyć sk o ja rz e n ie m iędzy w artościow o k o n o to w an a ro dziną, c iep łem , bezpieczeństw em , u śm ie­ chem d ziecka a ów czesnym p rzy w ó d cą ludow ców .

D la przeciw w agi p iosenki dw óch innych k andydatów stanow iły raczej m anifest zbuntow anych i w ezw anie d o w alki niż wizję sielskiej przyszłości i propozycję n aro d o w ej zgody czy p o je d n a n ia . W tekście p iosenki napisanej dla P io tra Ikonow icza p o b rzm iew a o g ro m n e ro z ­ czarow anie: „to nie o to walczyliśmy, b u rzą c m u r” , w ięc wzywano: „dość czekania, pięścią w stó ł u d erzy ć czas, b o to inaczej m iało być, przyjaciele”. P o d o b n ie w p re z en to w an y m w tej i w późniejszych k a m ­ p an iach H ym nie S am o o b ro n y d o m in u je n iezad o w o len ie i p ojaw ia się apel: „weźm y spraw y w sw oje ręce, b ez p ro te s tu nic nie b ę d z ie ”.

P io s e n k a k a m p a n ijn a o b ra z u je p r z e d e w szy stk im „ m y śle n ie p o lity czn e” jej a u to ra . Z a w a rte w niej p rz e sła n ia i sym bole w ypoży­ czo n e n ie jak o zo sta ją p o lity k o m . M u si istn ieć je d n a k ad e k w a tn o ść p ro g ram o w a, tru d n o so b ie w yo b razić lib e ra łó w w yśpiew ujących p o ­ chw ałę kolektyw u lu b s o c ja ld e m o k ra tó w chw alących śp iew em bo- goojczyźniane tradycje.

D la polityków p iszą i śp iew ają w ykonaw cy ró ż n e g o fo rm a tu - w sen sie g a tu n k u i z a in te re so w a ń m uzycznych, p o k o len io w ej id e n ­ tyfikacji czy o sią g n ię te g o k ied y k o lw iek m iejsca n a listach p rz e b o ­

194 M agdalena M ikołajczyk

jów . W w y b o rac h w 2001 r. p io se n k ę d la U n ii W olności n ap isał J a ­ ce k S kubikow ski, a u to re m te k stu re k la m ó w k i P latfo rm y O byw atel­ skiej byl A n d rz e j M o gielnicki, tw ó rca p rzeb o jó w L ady P a n k (w yko­ naw cy: P io tr C ugow ski i A licja B a c h le d a -C u ru ś), d la S L D -U P tekst i m uzykę p rzy g o to w ał Ja c e k Ł ągw a, a śpiew ał zesp ó l Ich T roje.

N aśladow nicze zam aw ian ie w yborczego p rzeb o ju praw ie przez w szystkie k o m ite ty w yborcze (w yjątkiem Liga Polskich R odzin i A l­ te rn aty w a) było p rz e d m io te m żarto b liw eg o czy naw et złośliwego k o ­ m e n ta rz a d zien n ik arsk ieg o , p o k azu jąceg o - n a m arginesie - że lite­ rack i a sp o łeczn y te k st p io sen k i to nie to sam o. W analizie p iosenek p ro w ad zo n ej p rzez d zie n n ik a rk ę „R zeczp o sp o litej” najbardziej skiy- tykow ano, a w ręcz w ykpiono m uzyczną rek lam ó w k ę U nii W olności: „T a p a rtia p ró b o w a ła z d e z o rien to w ać w yborców i zaśpiew ać tak, żeby n ik t n ie z o rie n to w a ł się, o co chodzi. ’Są praw dy, których sens p o m i­ m o w szystko n iezb ęd n y je s t’ - n u cą unici. Ja k ie praw dy i jak i sens, nie w yjaśniają. D alej je s t tru d n iej: ’W artości, których blask, gdy raz p o ­ znałeś, ju ż w sercu m asz’. Czy chodzi o blask pieniędzy? - b o jak nie w iad o m o , o co chodzi, to zazwyczaj chodzi o pieniądze. Kolejny cytat: ’Je st w iele bolesnych spraw , trze b a m ów ić to w p ro st’. T o dlaczego n ik t teg o n ie m ów i? A lbo: ’U czciw ość to rzad k i d ar, a ja k gorzki, sam w iesz. O b ie tn ic niech ta n i czar nie zw iedzie cię’. T u chodzi chyba o to, że U n ia je st tak uczciw a, że niczego n ie o b iecu je ”13.

C zy styl śp ie w a n ia m a coś w sp ó ln eg o ze stylem m yślenia? Sam o m yślenie polity czn e je s t p ro cesem definiow anym k ontekstow o, głów­ n ie p rz e z c h a ra k te ry s ty k ę o b ie k tó w stanow iących p rz e d m io t tego m y ślen ia. J e s t to m y ślen ie o o b ie k ta c h politycznych a zb ió r tych o b ie k tó w je s t oczyw iście p łynny i n iezam k n ięty . J a k w skazuje J a ­ n u sz R eykow ski, d o przejaw ó w m yślenia p olitycznego m o żn a zali­ czyć: fo rm u ło w a n ie sąd ó w diagnostycznych, w yjaśniających, p ro g n o ­ stycznych, o cen iają cy c h i n o rm a ty w n y c h 14. P o d d a ją c analizie teksty

13 K. Kowalska, Przebojem p o w ładzę,„Rzeczpospolita”, dodatek „Rzecz­ pospolita na fali”, 29.08.2001.

14

J . Reykowski, M yślenie polityczne, w: Podstaw y psychologii politycznej,

„Styl śpiewania”, czyli jak piosenka wyborcza i inne elementy... 195 p io se n e k w yborczych, m o ż n a ta k ie sądy w y ab strah o w ać, z a k ła d a jąc że dzięki „przysw ajalnej” fo rm ie b ę d ą szybciej in te rn a liz o w a n e , a to daje p a rtio m czy p o lity k o m m ożliw ość sk u teczn ej persw azji.

P io sen k i w yborcze są n ajczęściej p o św ięco n e p ań stw u . O d p o ­ w iad ają n a p ytania: ja k i je s t n a sz k raj, d laczeg o je st, ja k je st, czy to d o b rze, czy źle i co należy z ro b ić , aby było lep iej, ja k i b ę d z ie , ja k i być pow inien. Z a w ie ra ją w izję teraź n iejszo ści, p ro je k c ję p rz y szło ­ ści, cele i sposoby ich o siąg a n ia. W tym sen sie są p rz y k ła d e m p o li­ tycznego m yślenia. Są też p o e ty c k ą syntezą p ro g ra m u w yborczego. N ie b a g a te ln ą je st w tym w y p a d k u k w estia a d re s a ta , p o d m io tu , d o k tó reg o je s t k iero w an y a p e l w p o sta c i p io se n k i. Jej tre ść p o k a z u je , kogo p a rtia czy jej k o m ite t w yborczy p o strz e g a ja k o g ru p ę d o c e ­ low ą, ja k p o strz e g a swój e le k to ra t, k tó ry ch ludzi a lb o k tó re g ru p y uzn aje za bazę sp o łe c z n ą sw oich d z iałań .

P io sen k a m a w ytw arzać p o c z u c ie je d n o śc i. O p e ru je te c h n ik a m i p ro p ag an d o w y m i (p ersw a zji) p o leg ający m i n a o d w o ła n iu się d o p o ­ czucia identyfikacji, n iw elo w an iu d y sta n su m iędzy n a d a w c ą a o d ­ bio rcą, tw o rzen iu p o c z u c ia w ięzi p rz e z o p e ro w a n ie k o m u n ik a ta m i typu „m y” i e w en tu aln y m k o n tra s to w a n iu te g o z „ o n i” 15. U życie z a ­ im ków nie je st tylko czysto językow ym czy po e ty c k im chw ytem , lecz tw orzy k o n te k st socjologiczny, i to n ie tylko tej w ypow iedzi, ale c a ­ łej ko m u n ik acji zw iązanej z to c z ą c ą się k a m p a n ią w yborczą. W a n a ­ lizow anych p rz y p a d k a c h tylko je d e n k o m ite t w yborczy o p e ro w a ł w yraźnie, w ręcz p rz e sa d n ie , ow ym „m y” i n ie je s t z a sk a k u ją c e, że była to S am o o b ro n a . A d re s a te m H ym nu te g o u g ru p o w a n ia są wszy­ scy skrzyw dzeni, w yrzu cen i p o z a n aw ias toczących się sp o łeczn y ch p rze m ia n , w a n a ch ro n iczn y m se n sie je s t to „ u c iem iężo n y lu d p o l­ ski”. T ylko tu p o jaw ia się k o n fro n ta c y jn e i m an ic h e jsk ie z e sta w ie ­ nie zaim ków „n asz” i „w asz” , a p e lo w a n ie d o p o czu cia krzyw dy i ch ęć tw orzenia w spólnoty. W p raw d zie p io se n k a U n ii W o ln o ści te ż je s t

15 Szerzej na temat technik perswazji w: M. Cichosz, (Auto)kreacja wize-

ninku polityka na przykładzie wyborów prezydenckich w III RP, Toruń 2003,

196 M agdalena M ikołajczyk

sk ie ro w a n a d o a d re s a ta z d o m n ie m a n y m poczuciem depryw acji, ale indyw idualnego. W p io se n ce U n ii nie m a takich zw rotów , k tó re ozna­ czają „ ra z e m ” , są w p raw d zie słow a pociechy, że „n ie je ste ś sam ”, ale d o m in u je d ydaktyzm (p o u c z a n ie i m o ra liz o w a n ie ) właściwy chy­ b a tej p a rtii. W tym p rz y p a d k u o d p o w ie d n i ap el brzm i: „nie jesteś tym byle k im , k to n ie liczy się d z iś” i p rzy p isu je odbiorcy, ew en tu al­ n e m u w yborcy, cechy w yraźnie k o re sp o n d u ją c e z lib e ra ln ą wersją celu, k tó ry m są „ z ło te g ó ry ”, czyli b o g actw o , ale - ja k je st tu zazna­ c z o n e - n ie ła tw o o siąg aln e.

W te k stach pozostałych p io se n e k a d re sa te m je st jed n o stk a. Nieco inaczej tra k to w a n a w przy p ad k u PSL, gdzie przez pod k reślen ie „swoj- sk o ści” p o d m io tu lirycznego chce się o siąg n ąć p o czu cie identyfi­ kacji. Z a im e k „ m ó j” n ie je s t tu p rz e sła n ie m egoizm u, przeciw nie, w p o d te k śc ie w y stęp u je p o sz u k iw an e p o czu cie identyfikacji, są ap e ­ le je d n o s tk o w e - „ sp ó jrz ” i o p e ru ją c e liczbą m n o g ą - „nie bójmy s i ę . . . ”. P io s e n k a P raw a i S p raw iedliw ości je s t tak że w yraźnym ko­ m u n ik a te m d o je d n o s tk i, za w iera w iele w ezw ań o c h a ra k te rz e ap e ­ lu: „ p o p a trz ” , „ p o m ó ż ”, „ z ró b c o ś”, ale, p o d o b n ie ja k w przypadku p o p rz e d n ie g o te k stu , p o jaw ia się w k o ń cu liczba m n o g a, je st ze sta­ w ien ie „ ta k i ty, ja k i j a ” o ra z opty m isty czn e „ ra d ę sobie d am y ” (co p ra w d a w y rażo n e tu je s t ch a ra k te ry sty cz n e d la tej p a rtii zastrzeże­ nie: „gdy czysta b ę d z ie g ra ” ).

T e k s t p io se n k i n a p isa n e j d la S L D m a z kolei kilku ad resató w - d o ść p rz e w ro tn ie , ale w y raźn ie - stary ch i m łodych, w iernych i n o ­ w ych, idealistycznych i p rag m aty tczn y ch . „S am przeżyłeś w iele p rze­ m ia n ”, „ju ż d o b rz e się z n a m y ” - p o jaw ia się w p io sen ce teg o typu