• Nie Znaleziono Wyników

Uwarunkowania polskie: uwagi o inteligencji w strukturze społeczeństwa polskiego społeczeństwa polskiego

Przywoływana już wcześniej dystynkcja, termin wprowadzony w rozważaniach nad klasami przez P. Bourdieu i „znacząco wyróżniający” klasę wyższą, także, a może i przede wszystkim pod względem poziomu rodzaju i jakości

wykształ-51 Ibidem, s. 102–103.

52 P. Bourdieu, J.-C. Passeron, op. cit., s. 124.

53 W systemie edukacyjnym doskonale widoczna jest podwójność struktur i strukturacja trwa-jącego wewnętrznego ładu. Por.: A. Giddens, Stanowienie społeczeństwa. Zarys teorii strukturacji, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2003, s. 39–80.

cenia, w kontekście polskim odnosić się może z pewnością do inteligencji. Inte-ligencja jako klasa lub warstwa społeczna54, dla której członków głównym atry-butem jest posiadanie wyższego wykształcenia, przez lata była charakterystycz-na dla struktury polskiego społeczeństwa. Po 1989 r. dawcharakterystycz-na inteligencja uległa zróżnicowaniu, dlatego też w dyskursie publicznym obecne są terminy, takie jak intelektualiści, specjaliści, pracownicy umysłowi czy klerkowie. Często zastępu-je się ją również określeniem klasa średnia, chociaż w tym przypadku stopień tożsamości czy synonimiczności jest zdecydowanie mniejszy55. Zakres znacze-niowy przywołanych pojęć wydaje się być podobny, lecz nie można ich uznać za synonimy, tak jak nie można traktować inteligencji jako grupy jednorodnej, a raczej ze wszech miar i z czasem coraz to bardziej heterogenicznej56. Literatura socjologiczna (ale nie tylko) dotycząca tematyki inteligencji to bogaty zbiór opra-cowań, analiz, wyników badań opisujących przemiany w ramach struktury spo-łecznej, jakie dokonały się na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, zwłaszcza z uwzględnieniem kluczowych momentów, jakimi są okres powojenny (po 1945 r.) oraz czas transformacji ustrojowej (po 1989 r.). W szczególności najnowsze publikacje z dziedziny nauk społecznych, historii czy metodologii badań, a także ujęcia interdyscyplinarne dziejów inteligencji obserwowane in statu nascendi57 dostarczają wielu informacji i wiedzy, dzięki którym obraz współczesnego

społe-54 Dylemat, czy inteligencję określać mianem „klasy” czy „warstwy”, a może jeszcze szerzej

„kategorii”, pozostaje nierozstrzygnięty. W ujęciu klas, np. według Karola Marksa, inteligencja nie przedstawiałaby klasy, ze względu na brak bezpośredniego zaangażowania w system produkcji i nierozpatrywanie położenia w gospodarce w kategoriach posiadania lub nieposiadania środków produkcji (choć już np. samoświadomość i poczucie wspólnoty występujące u przedstawicieli inteli-gencji mogłyby sprawić, że nawet marksiści zaliczyliby inteligencję do klas społecznych, ale byłby to najprawdopodobniej zbyt słaby wyróżnik). Z kolei stosując koncepcje M. Webera raczej należałoby uznać inteligencję za stan, gdyż klasy są pojęciem o charakterze wyłącznie analitycznym, gdzie pod-stawą jest jednakowe położenie ekonomiczne. Inteligencja byłaby zaś klasą według P. Bourdieu, któ-ry wyodrębnia klasy na podstawie stopnia posiadania kapitałów: kulturowego, społecznego, sym-bolicznego i ekonomicznego. Mnogość koncepcji i teorii klas społecznych jest w naukach społecz-nych imponująca, jednakże w ramach niniejszej pracy dokładne przywoływanie tej problematyki i próby rozwiązania kwestii faktycznej klasowości inteligencji nie wydaje się być rzeczą niezbędną.

Zob. np.: K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane. 2, Wydawnictwo „Książka i Wiedza”, Warszawa 1981;

S. Kozyr-Kowalski, Klasy i stany. Max Weber a współczesne teorie stratyfikacji społecznej, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1979.

55 Raczej można powiedzieć, że inteligencja należy lub tworzy klasę średnią, lecz klasa średnia nie ogranicza się tylko do inteligencji.

56 Co mogłoby kazać poddać refleksji, czy dziś w ogóle mówienie o inteligencji jest uprawnione, jednakże pojęcie to jest silnie zakorzenione w dyskursie tak potocznym, jak i naukowym ze wzglę-du na wszelkiego rodzaju zaszłości historyczne (proces kształtowania samej grupy, rolę w najnow-szych dziejach Polski).

57 Obszerną bibliografię dotyczącą polskiej inteligencji w pracach wydanych w latach 1989–

2007 prezentują: A. Majkowska-Sztange, S. Mocek, Inteligencja w Polsce. Bibliografia publikacji z lat 1989–2007 [w:] Inteligencja w Polsce. Specjaliści, twórcy, klerkowie, klasa średnia?, H. Domański (red), Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2008, s. 465–500.

czeństwa staje się pełniejszy i które również są punktem wyjścia dla eksploracji powiązanych z tematyką inteligencji problemów, np. jak postulują Maciej Choj-nowski i Hanna Palska, poziomu i jakości wykształcenia czy adaptacji młodego pokolenia do inteligenckości i jej kulturowego dziedzictwa58.

Przywołani autorzy zaznaczają, że wspomniany na wstępie pluralizm poję-ciowy może być „obiecującym tropem dla badacza”59. Współcześnie tym tropem

„okazuje się być dyskusja nad poziomem wyższego wykształcenia w Polsce oraz siła, z jaką «inteligencja» wraca do publicznej debaty”60. Podkreślają również, za Ludwikiem Hassem, Aleksandrem Gellą i Krystyną Zienkowską, że ze względu na wielość odmiennych (A. Gella), ale i wzajemnie powiązanych ze sobą elemen-tów, mających wpływ na powstanie nowych struktur w ramach społeczeństwa (K. Zienkowska), z których wyróżnienie ważniejszych i mniej ważnych prawi-dłowości skazane jest na porażkę (L. Hass), niemożliwe jest stworzenie jedno-znacznej i uniwersalnie obowiązującej definicji i każdy wybór pozostaje arbi-tralny. Niemniej jednak w rozumieniu terminu pojawiają się tożsame czynniki konstytuujące: wyższe i rozleglejsze niż przeciętne wykształcenie, wykonywanie pracy zawodowej wymagającej specjalistycznych kwalifikacji, swoisty etos, wy-raziste postawy polityczne, zaangażowanie w sprawy społeczne i dobro ogółu, tworzenie kultury, patriotyzm, tożsamość grupowa, rola wzorotwórcza. Różnice polegają na przesunięciu akcentów i uznaniu któregoś ze składników za istot-niejszy i w większym stopniu determinujący istnienie inteligencji jako klasy społecznej. Jan Szczepański, grupując kryteria wyodrębniające inteligencję na formalnoprawne, dotyczące wykonywanych czynności, kwalifikacji i umiejęt-ności, wykształcenia, stosunku do kultury, cech psychicznych i socjologicznych, zrezygnował z ukazywania we własnej definicji inteligencji jako „nośnika” da-nego systemu wartości i etosowości, które nie podlegają w praktyce możliwości wspólnego uzgodnienia. Opiera to pojęcie głównie na kategorii wykształcenia i pracy zawodowej, w której zawiera się twórczość kulturalna, organizacja pracy i życia zbiorowego oraz działalność wymagająca posiadania i stosowania wiedzy teoretycznej61. Z kolei H. Domański i B.W. Mach przyjmują założenie, że:

niezależnie od tego, czy bardziej podkreślać się będzie aspekt specyficznej umysłowości inteligencji, jej profesjonalne kwalifikacje, realizację misji, czy rolę modernizatora i racjo-nalizatora stosunków społecznych, we wszystkich definicjach inteligencja traktowana jest

58 M. Chojnowski, H. Palska, O wielopostaciowość pojęcia „inteligencja” [w:] ibidem, s. 19–36.

59 Ibidem.

60 Ibidem.

61 Ibidem, s. 33. J. Szczepański skonstruował zatem pojęcie o większej stosowalności opera-cyjnej, pozbawione jednak wyróżnika, który mógłby być bazą tworzenia ponadjednostkowej toż-samości. Zastanawiające jest również, czy zdaniem autora możliwe jest oddzielenie przejawianego w codziennych zachowaniach i działaniach etosu i systemu wyznawanych wartości z całokształtu cech socjologicznych.

jako odrębna kategoria społeczna (klasa, warstwa, grupa zawodowa), o szczególnych, so-bie tylko właściwych, atrybutach, zajmująca określoną pozycję wśród innych elementów struktury społecznej62.

Socjologowie ci nadmieniają też, że wyższe wykształcenie, które chociaż nie jest ich zdaniem koniecznym warunkiem, by być mianowanym inteligentem, to jest cechą tradycyjnie odróżniającą inteligencję od innych kategorii społecznych, a „osłabienie siły zależności między przynależnością do inteligencji a poziomem wykształcenia byłoby oznaką słabnącej roli dotychczasowych mechanizmów rekrutacji do tego segmentu struktury społecznej i argumentem na rzecz tezy o «znikaniu» inteligencji”63. Teza ta powróciła w dyskusjach okresu transformacji systemowej64.

W prezentacji kluczowych elementów charakterystycznych dla inteligencji i toku jej przemian w pełnionych funkcjach i pozycjach w strukturze społeczeń-stwa polskiego należy zatem zwrócić uwagę na aspekty historyczne i długotrwa-łe procesy, których konsekwencje dostrzegalne są i dziś, mimo rewolucyjnych wręcz zmian polskiej rzeczywistości społecznej, mających miejsce w minionych dwóch dekadach. Ludwik Hass, badający rozwój inteligencji z punktu widze-nia historyka, przywołuje etymologię określewidze-nia traktowaną początkowo jako abstrakcyjne pojęcie psychologiczne, oznaczające jednostkowy stan wykształ-cenia, później przetransponowane na całe zbiorowości i powiązane już nie tyl-ko z osobniczymi zdolnościami „rozumowania i formułowania sądów” (August Comte), ale też z wysokim cenzusem materialnym, co nakazywało utożsamianie

„najinteligentniejszych klas” z dobrze uposażoną materialnie burżuazją (Alexis de Tocquevillle)65. Jednocześnie sytuuje powstanie inteligencji na ziemiach

histo-62 H. Domański, B.W. Mach, Inteligencja w strukturze społecznej: dziedziczenie pozycji, wyższe wykształcenie i kariera zawodowa (1982–2006) [w:] Inteligencja…, op. cit., s. 266.

Autorzy rekonstruują inteligencję na podstawie składu zawodowego określonego dość arbi-tralnie – wchodzą weń „osoby pracujące w zawodach umysłowych, charakteryzujących się wysoką złożonością, wymagających wyspecjalizowanych kwalifikacji i obdarzonych wysokim prestiżem społecznym”, a także elity polityczne, osoby na stanowiskach administracji państwowej, oficero-wie służb mundurowych. Głównymi osiami analizy są dla H. Domańskiego i B.W. Macha związki inteligencji z jej determinantami, tj. pochodzenie społeczne, wykształcenie oraz zajmowane pozycje zawodowe, które wyjaśniają zjawisko przynależności do inteligencji (zmienna dla badaczy zero-jedynkowa). Zob. ibidem, s. 271–273. Najistotniejsze dane dotyczące badań statystycznych prowa-dzonych w różnych momentach w okresie od 1982 do 2006 r. przedstawione zostały w cytowanym artykule, s. 271–272.

63 Ibidem, s. 267.

64 Ibidem.

65 L. Hass, Inteligencji polskiej dole i niedole. XIX i XX wiek, Mazowiecka Wyższa Szkoła Huma-nistyczno-Pedagogiczna w Łowiczu i Stowarzyszenie Mazowiecki Ośrodek Badań Naukowych im.

St. Herbsta, Łowicz 1999, s. 30, 24–27.

rycznie polskich na połowę XIX w.66, kiedy to w wyniku rozkładu systemu stano-wego, „coraz liczniejsza stawała się warstwa ludzi szukających dla siebie źródeł utrzymania w wykonywaniu pracy umysłowej wywodząca się ze wszystkich sta-nów”67. Śledząc interpretacje autora, można wysnuć wniosek, że wyodrębnienie się klasy inteligenckiej odnosi się do wszystkich zaborów, gdyż termin „intelli-gencija” to zapożyczenie z języka francuskiego, dokonane przez uczonych rosyj-skich (Timofej Granowski, P. Wawrowski), któremu nadano w języku rosyjskim znaczenie rozpowszechnione w Austrii, a w zasadzie w Galicji. Na tych terenach pojęcie inteligencji oznaczało klasy wykształcone i w takim rozumieniu przyjęło się ono w środkowej i wschodniej Europie w momencie, gdy na Zachodzie, czyli właśnie we Francji i Niemczech, rzeczownik ten zaczął już wychodzić z użycia na rzecz kategorii stanu średniego, który łączył np. zdaniem Georga W. Hegla inteligencję państwową i mieszczańską68. Dlatego też, a także ze względu na Kul-turkampf i ograniczenie dostępu ludności polskiej do bardziej prestiżowych, au-tonomicznych i wymagających wyższych kwalifikacji i przygotowania zawodów, inteligencja rozwijała się stosunkowo najsłabiej na obszarze zaboru pruskiego.

Nie oznacza to bynajmniej, że szeregów inteligencji nie zasilali przedstawiciele terenów zachodnich. Magdalena Micińska pisze, że za sprawą stosunkowo nieza-leżnych i od drugiej połowy XIX w. sukcesywnie polonizowanych uniwersytetów w Krakowie i Lwowie (Galicja), które przyciągały wybitne jednostki z terenów wszystkich zaborów, inteligencja była grupą najbardziej zjednoczoną ponad po-działami zaborowymi:

Oba uniwersytety pełniły rolę centrów naukowych promieniujących na ziemie polskie wszystkich zaborów, które wzajemnie były dla siebie obszarem rekrutacji zarówno stu-dentów, jak i korpusu profesorskiego. Na przełomie XIX i XX w. blisko jedna trzecia pro-fesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodziła z zaborów rosyjskiego i pruskiego. […]

W ten sposób uniwersytety galicyjskie nie tylko dawały wykształcenie młodzieży i dostar-czały katedr profesorom z całej Polski, ale w dużym stopniu przyczyniały się do utrzyma-nia łączności i jedności polskiego świata naukowego69.

66 M. Micińska datuje zalążki powstawania nowoczesnej inteligencji na drugą połowę wieku XVIII, kiedy to upowszechniły się drukowane książki, a czytelnictwo ze zbiorowego rytuału prze-kształciło się w czynność intymną, co pozwoliło budować prestiż pisarzy, do których odbiorcy zy-skiwali osobisty stosunek. Warunek ów autorka wymienia przed modernizacją państw i rozwojem miast, co było impulsem do tworzenia biurokracji i nowego typu „profesjonalnego urzędnika pań-stwowego”, a to pozwala domniemywać, że traktowany jest jako najważniejszy. Uwaga ta bardzo celnie wskazywać może, jak silnie zakorzeniony jest pewien archetyp „prawdziwego” reprezentanta inteligencji i konotacja z działalnością angażującą intelekt, która nie ma na celu namacalnych korzy-ści, wymiernych efektów, lecz służy ekspresji lub samorozwojowi. Zob. M. Micińska, Dzieje inteligen-cji polskiej od odzyskania niepodległości w 1918 [w:] Inteligencja …, op. cit., s. 40.

67 L. Hass, op. cit.

68 Ibidem.

69 M. Micińska, op. cit., s. 50–51.

Powyższy cytat wskazuje na niepoślednie znaczenie, jakie dla inteligencji miało zinstytucjonalizowane, formalne kształcenie na poziomie akademickim, odbywające się w ojczystym języku. Kształcenie w języku polskim było jedną z przyczyn, dla których inteligencja w Polsce „była jednym z głównych, a w koń-cu głównym autorytetem dla swego społeczeństwa, pozbawionego własnej państwowości” (osobną kwestią są losy inteligentów na emigracji)70. Zdaniem Janusza Żarnowskiego właśnie ta funkcja przewodnia polskiego odpowiednika głośnej w świecie inteligencji rosyjskiej, od której zaczerpnął on swą nazwę, była zjawiskiem od rosyjskiej bardzo odległym, gdyż inteligencja w Rosji stała w kon-trze do własnego państwa i społeczeństwa. Twierdzi dalej, że tak wyraźna pozy-cja inteligencji, jak w społeczeństwie polskim, była fenomenem również w skali środkowoeuropejskiej. W przeciwieństwie do krajów bałtyckich, czy tych z krę-gu monarchii austro-węgierskiej, zyskała ona bowiem niezwykle istotną funkcję zwłaszcza po odzyskaniu niepodległości, w dwudziestoleciu międzywojennym, polegającą na „przekazywaniu innym grupom zbliżonym w strukturze społecz-nej do inteligencji tj. klasom działającym w sektorze gospodarczym (mieszczań-sko – burżuazyjne) czy pochodzącym z ziemiaństwa, elementów kultury umysło-wej i obyczajoumysło-wej”.71

Mimo wielu cech spajających i wyróżniających inteligencję na tle innych klas, nieuprawnionym byłoby twierdzenie, że kiedykolwiek była ona grupą homoge-niczną. Jednym z najważniejszych podziałów na rodzimym gruncie jest wyłonie-nie się dwóch typów inteligencji: twórczej, związanej z działalnością naukową czy artystyczną, uważanej za właściwą, skupionej na idei, samoświadomej72, oraz zawodowej, składającej się z różnego rodzaju profesjonalistów charakteryzują-cych się podejściem praktycznym i instrumentalnym, co stawiało ją w kontrze do pierwszej wyróżnionej grupy73. Ideologicznych podstaw tego rozdźwięku można dopatrywać się też w sporze, jaki prowadzili pozytywiści warszawscy, zaszcze-piający myśli organicystyczne Herberta Spencera i Thomasa Buckle’a w realiach polskich, z galicyjskimi konserwatystami o właściwy układ stosunków społecz-nych oraz relację do szlachty i tradycji szlacheckiej.Ci drudzy w zdecydowanie większym stopniu doceniali zasługi szlachty w kreowaniu samoświadomości i tożsamości narodowej, które nakazywały gotowość do ofiar w imię dobra kraju

70 Ibidem.

71 J. Żarnowski, Inteligencja w Polsce niepodległej, w epoce komunizmu i na progu transformacji [w:] Inteligencja…, op. cit., s. 81–83. Por.: J. Snopek, Czyściec czy piekło? Miejsce polskiej inteligencji po 1989 roku na tle jej dziejów [w:] Inteligencja…, op. cit., s. 105.

72 Swoją drogą, jak wskazują autorzy, ta cecha grup inteligenckich stanowi niemały problem dla socjologii badającej omawiane zagadnienia, gdyż skomplikowane jest rozgraniczenie między podmiotem a przedmiotem badania, ponieważ wiedza i refleksja dotycząca całej tematyki wywodzi się od samych przedstawicieli inteligencji, jest więc mocno zabarwiona subiektywizmem. Zob.: M.

Chojnowski, H. Palska, op. cit., s. 26.

73 Ibidem, s. 22–27.

i narodu czy nadrzędnej idei, co dawało prawo do stawiania się wyżej w hierarchii społecznej i kierowania swego zainteresowania w stronę działalności artystycz-nej i naukowej, niezaangażowaartystycz-nej bezpośrednio w pracę z pozostałymi członka-mi społeczeństwa, czy inaczej w „pracę u podstaw”. Radykalni pozytywiści zaś ów „przesąd kastowości” uznawali za ograniczenie w możliwości zbudowania nowoczesnego, sprawiedliwego i oświeconego społeczeństwa, mającego stawić czoła nie tylko brakowi własnego państwa i stopniowemu wynaradawianiu, ale też progresywnemu procesowi industrializacji, intensywnemu rozwojowi rolnic-twa i ogólnemu postępowi cywilizacyjnemu. Przeciwstawiali się zbanalizowane-mu podejściu romantyczno-mesjanistycznezbanalizowane-mu, które pogłębiało przepaść cywi-lizacyjną (w sensie osiągnięć naukowych, technicznych, związanych chociażby z jakością i sposobem życia ogółu społeczeństwa) poprzez kreowanie wizerunku Polski jako ostoi religijności, uświęconej tradycji, gdzie „cierpi się «za miliony», ale nie robi nic użytecznego”.74 Jednakże nawet lewicujący myśliciele i twórcy po-zytywistyczni, należący do reprezentatywnej i opiniotwórczej części inteligen-cji, nie podważali dążenia do bycia społeczną i narodową awangardą i pełnienia szczególnej funkcji na arenie społecznej nawet wówczas, gdy „formułowano po-glądy o podrzędności dziejowej roli omawianej formacji wobec zadań pionier-skiego proletariatu”75. Faktyczna degradacja pozycji inteligencji, szczególnie tej nietechnicznej, nastąpiła dopiero w okresie stalinizmu, kiedy samo pojęcie ule-gło znacznemu zniekształceniu, a dyscyplina naukowa badająca strukturę, wza-jemne stosunki klasowe i całość życia społecznego, zniknęła z uniwersytetów76.

Lata istnienia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej to według J. Żarnowskiego okres zmian w genezie, wewnętrznej strukturze oraz świadomości i kulturze in-teligencji. Z powodu wymordowania znacznej części inteligencji w czasie drugiej wojny światowej i konieczności obsadzenia podstawowych stanowisk w admini-stracji państwowej i organach partyjnych, a także zamiarów stworzenia własnej inteligencji przez nową władzę, w proces kształcenia wdrażano jednostki ide-owo pożądane, czyli pochodzenia robotniczego i chłopskiego. Aby umożliwić stu-diowanie osobom nieposiadającym matury, uruchomiono instytucje pozwalające uzupełnić wykształcenie średnie. Zdawano sobie bowiem sprawę, że równolegle powstałe kursy specjalistyczne, mające przygotowywać nowe kadry, nie mogą równać się z „pełnowartościowymi specjalistami ani też nie zmienią charakteru inteligencji”77. Problemem była też nieprzystawalność drogi życiowej, jaką było studiowanie i późniejsza praca umysłowa, do doświadczeń i dotychczasowych wyborów młodzieży z rodzin robotniczych i chłopskich oraz utrzymujące się na

74 M. Micińska, op. cit., s. 58–59.

75 M. Chojnowski, H. Palska, op. cit., s. 27.

76 Ibidem. Por.: R. Habielski, Służba i wartości. Debaty o inteligencji polskiej (XIX–XX wiek) [w:]

Inteligencja…, op. cit., s. 223.

77 J. Żarnowski, op. cit., s. 84.

niskim poziomie płace w sektorze zawodów „inteligenckich”. Wskutek powyż-szych czynników profesje inteligenckie utraciły swoją atrakcyjności, do czego przyczynił się także model kształcenia w szkole wyższej. Janusz Żarnowski do-daje jednak, że z czasem, mimo wciąż stabilnych barier kulturowych i niskiego poziomu w ośrodkach prowincjonalnych, wyższe studia spowszedniały również w środowiskach nieinteligenckich, także dzięki kontroli partii nad przyjęciami w poczet studentów, wsparciu materialnemu i opiece politycznej nad „bliską kla-sowo” młodzieżą. Wynikiem tych zabiegów była zmiana składu grup studenckich w myśl założeń partii. Należy jednak zaznaczyć, że rozbudowa systemu szkolnic-twa wyższego w PRL pozwoliła na studiowanie także osobom o pochodzeniu tra-dycyjnie inteligenckim78. Warto w tym miejscu nadmienić, że upowszechniło się w potocznym myśleniu, a także utwierdziło się w badaniach i analizach społecz-nych, przekonanie, że przynależność do inteligencji warunkuje przede wszyst-kim legitymowanie się wykształceniem wyższym, potwierdzonym uzyskaniem uczelnianego dyplomu.

Wykształcenie, wiedza były postrzegane jako dobra duchowe dające prestiż społeczny.

Nawet niedowartościowanie szerokich rzesz ówczesnej inteligencji pod względem ma-terialnym nie było tak dotkliwe, gdyż w społeczeństwie PRL-u panowała zasada „uraw-niłowki”79.

Już w pierwszych dziesięcioleciach Polski Ludowej zaznaczyła się opozycja między inteligencją twórczą, skupiającą intelektualistów, uczonych, artystów, sze-roko rozumianych humanistów, a rozwijającą się inteligencją techniczną, w znako-mitej części składającą się z ludzi awansu społecznego. To dzięki potrzebie kształ-cenia inżynierów i ekonomistów (także lekarzy i w mniejszym stopniu nauczycieli) w budowanej gospodarce socjalistycznej zwiększała się liczba inteligencji, dodać należy inteligencji w oczach partii „właściwej”, ponieważ nikt tak jak inżynierowie i biurokracja przemysłowa nie spełniał postulatów realizacji planu uprzemysło-wienia, stykania się z klasą robotniczą i pracy w socjalistycznej korporacji zawo-dowej. I choć blokowano możliwość korzystania z dokonań światowych ośrodków przodujących w rozwoju cywilizacyjnym i kulturalnym80, to zacofany i zniszczony po wojnie kraj i tak się rozwijał, a społeczeństwo, którego jakość życia znacznie się poprawiła np. dzięki możliwości przeprowadzki do miast czy modernizacji tere-nów wiejskich, oceniało działania władz i zmiany w systemie kształcenia bardzo pozytywnie. Hanna Palska konstatuje, że inteligencja techniczna w ogóle uosa-biała i realizowała społeczny ideał „inteligenta przyszłości” w społeczeństwach

78 Ibidem.

79 J. Snopek, op. cit., s. 111.

80 Bezpośrednio przepływ informacji uniemożliwiała działalność cenzury, ale też same dok-tryny socjalizmu zakładały samowystarczalność i niechęć do wszelkich idei zrodzonych w świecie kapitalistycznym. Zob.: J. Żarnowski, op. cit., s. 90, 94.

komunistycznych i socjalistycznych, który był poniekąd połączeniem inteligenta i robotnika. Inżynier w zakładzie produkcyjnym stanowił ucieleśnienie etosu in-teligenckiego najbardziej zbliżonego do etosu robotniczego, który miał się stać

komunistycznych i socjalistycznych, który był poniekąd połączeniem inteligenta i robotnika. Inżynier w zakładzie produkcyjnym stanowił ucieleśnienie etosu in-teligenckiego najbardziej zbliżonego do etosu robotniczego, który miał się stać