• Nie Znaleziono Wyników

Wptyw zuzytego powietrza na swiatta ptomieni gazowych

W dokumencie Czasopismo Techniczne. 1881 [całość] (Stron 107-113)

(D ok on cze nie .)

G d y r ö w n o w a g a cz^sci s k l ad o w y c h g a z u skut- kiem w p l y w u p o wi e t r z a zniesion^ zost anie, to naj pi e rw

u w o l n i o n y tlen wi az e tyle w o d o r u ile pot rze ba do ut wo r z e n i a w o d y , a tak w o d a jest p i e r w s z y m pr o duk t e m n o w e g o u g r u p o w a n i a siij skl adni köw.

Poz os t al a ilosc w od o r u w gazi e z aw a r t e g o , l^czy si<j w mi ar§ ci epl ot y z mniejszq. lub wiqksza iloscia w^gla i t w o r z y n o w e polaczcni a, kt öre nast^pnie pr z y dzi al ani u o d p o w i e d n i o wysoki ej cieploty, tlen p o wi e t r z a at mo s f e r y c z ne g o rozkl ada na pi e rwot ne skl adni ki , spa- lajac je w wodq i bezw'odnik w^gl o wy .

Jedna cz^sc wod o r u p o t rz e buj e do spalenia 8 cz^sci 5,1 o i 56

tlenu, a wi^c zost aje z w i az a n e ---- — = 0, 7 129 cz^sci O

na wag£ wodor u, czyli z calej ilosci w o d o r u pozost ani e w o l n e g o 1 3, 7 37 43 — 0 , 7 1 2 9 = 13,02453 ki log

T e 1 3, 02454 kg. w o d o r u z u z y j a 8 r azy tyle tlenu czyli 1 04, 1 9624 kg. tlenu.

1 k g . w ^ g la s p o tr z e b u je d o s p a le n ia 2,655 tle n u a 42, 49 97 k ilo g ., beidzie p o tr z e b o w a lo 1 12 ,8 3 7 k ilo g . tle n u .

R a z e m wiijc po t rz e ba b^dzie i 0 4 , 1 9 6 2 4 -f- 1 1 2 , 8 3 7 =

= 2 1 7 , 0 3 3 6 4 kilog. t l e n u , by spalic 100 m. sz. g a z u swi et lanego.

Ilosc t l e n u , jakq. s pot r zebuj e jeden p l o mi e n ga- z o w y spalajq.cy 041 l i kö w na godzimj, o b l i c z y my z na- st^pujtjce) proporcyi 100 : 2 1 7 , 03 3 64 = 0,141 : x =

= o ,3o 6 kilog. tlenu.

Ciijzar g a t u n k o w y tlenu jest 1,1 o56, a po ni ewa z 1 m. sz. po wi e t r z a a t mo s f e r y c z ne g o w'azy 1,3 kg., to jeden met r sz. tlenu w a z a 1,3 X i , i o 56 = 1,43728 kg.

Z p r o p o r c y i 1 : 1,4 3 7 2 8 = x : o ’3o6 g d z ie x =

= 0, 212, w id z im y , iz 0, 212 m . sz. tlenu w a z y o ,3o6 k g . P o n i e w a z zas 4, 292 kg. po wi e t r z a at mos f e ryc z ne go z a wi e r a 1 kg. t l e n u , pr zet o z pr o p o r c y i 1 1 4 , 2 9 2 =

= o ,3o 6 : x gdzie x zu 1 , 31 3 kg. po wi et r z a atmosfer.

w i dz i my , ze do spalenia j ednego pl omi eni a g a z o w e g o czyli 141 l i t rö w ga z u swi e t l ane go po t rz e ba ok o l o 1 m.

sz. p o w i et r za at mos f e ry c z ne g o.

Dl a obliczenia jednak do c e l ow pr zewi e t rze ni a o z n a c z y c mu s i my , jak wi el ka ma byc ilosc powi et rza, by zepsute pirocesem pal eni a powi et rze, tak byl o zmi$- szane, i zby w y t w o r z o n y b e z w o d n i k w ^ g l ow y nie w p l y- wa l sz kodl i wi e ani na oddechani e, ani na dalszy proces palenia. W e d l u g p o pr z e dni e g o z a wi e r a 100 m. sz. g a z u s wi et l nego 42, 49997 kg. w ^ g l a , a zt%d 0, 141 m. sz.

zawierajq, w^gle 0,0599 kg.

B e z w o d n i k w ^ g l o w y sklada si(g z 2 7 , 3 6 % w^gla, i 7 2 , 6 4 % tlenu a z pr oporcyi 100 : 27,36 = x : 0,0599 gdzi e x = 0, 218 kg. b ez w o d n i k a w ^ g l o w e g o wi dz i my, ze 0,0599 kg. w^gla (taka ilosc znaj duj e si$ w 141 li- trach ga z u ) daje p r z y spaleniu 0, 218 kg. be z wo dni k a w^ gl owe go . Ci^zar g a t u n k o w y b e z wo dni k a jest 1,5291 czyli 1 m. sz. t e go z w a z y 1,98783 kg. a 0, 218 kg. b e z ­ wo d n i ka w ^ g l o w e g o s^ r öwne co do objet'osci 0,109 metr. szer.

T a ilosc b e z wo d n i k a ma byc z s wi ez e m p o w i e ­ t r z em tak p o mi e s z a n^ by ta mi eszani na nie b yl a szko- dliw^ ani dla z dro wi a l ud z ki ego , ani dla procesu p a ­ lenia sie pi omi eni g a z o w y c h .

Ilosc b e z wo d n i k a jak^ mo z e p o wi e t r z e z awi e rac bez w y w i e r a n i a s z k o d l i we g o w p l y w u na zdro wi e , nie p o w i nn a pr z e kr ac z ac o, i °/0. S w i e z e p o wi e t r z e z awi e ra g o z w y k l e 0 , 0 4 % musi wi ec s wi ez e go po wi e t r z a tyle byc d o p r o w a d z o n e m , b y ztad po ws t a l a mi eszani na nie z a wi e r a i a be z wo d n i k a w e g l o w e g o wiecej jak 1 na ty- si^c, i to st anowi po d s t a we do obl i czeni a potrzebnej do przewdetrzania ilosci po wi e t r z a. O z n a c z m y ilosc po- t r z e bne g o po wi et r z a na go dz i ne przez Q (w metr. sz.) to 0,001 Q 1 -f- 0,00040 Q czyli Q, =3 1666 m. sz., to z n a c z y na kaz dy met r sz. w y t w o r z o n e g o b e z wo d n i k a w e g l o w e g o , pot rze ba w p r o w a d z i c 1666 m. sz. s wi ez e go po wi et r za.

P o p r z e d n i o wi dz i e l i s my, ze jeden pl omi e n z u z y w a - jq.cy 141 l i t rö w gaz u, w y d a j e 0,109 m. sz. b e z w o d n i k a w e g l o w e g o na g o d z i ne a wi?c z pr o p o r c y i 1 : 1666 ~

~ 0,109 : x o b l i cz y my , iz na k az d y pl o mi e n g a z o w y spalajqoy na^godzi ne 141 l i tröw, po t rz e ba w p r ow a d z i c 181, 6 m. sz. s wi e z e go po wi e t r z a, jezeli po wi e t r z e w da- nej przestrzeni niema za wi e ra c wiecej nad 1 na tysiac b e z wo d n i k a w e g l o w e g o . G d y sie z aw a r t o s c tego osta- tni ego w p o wi et r z u p ö w i e k s z a , to nietyl ko ze o d d y ­ chanie takiem p o w i et r z e m staje sie n i e z n o s n e m , ale i dalsze palenie sie pJomieni g a z o w y c h jest upo s l e dz o- n e m , i g d y p o c z a t k o w o pl omi e ni e s wi eci l y jasno, to

nastepnie coraz bardziej trac^ na sile.

Nie od r zeczy bedzie r öwni e z p o r ö w n a n i e ilosci p o wi e t r z a s p o t r z e b o w a n e g o przez jeden pl omi e n, z ilo- sciq. po w i et r z a po t r z e b n e g o j edne mu cziovviekowi do o ddychani a. W i dz i el i s m y , ze jeden p l omi e n g a z o w y spalajqcy 141 1. — 5 stop sz. ga z u s p o z y wa o , 3o 6 kg. :=

0, 212 m. sz. tlenu na godzine.

C z l o w i e k dor os l y spala w z w y k l y c h wa r u n ka c h p r z e z respi racye 10 gr. = 0,010 kg. we g l a. W e d l e po- pr z e dni e go do ut wo r z e n i a 100 czesci na w a g e b e z w o ­ dni ka w e g l o w e g o p o t r z e ba 72,64°/,, t l enu a 27, 36°/(>

wegl a, a z pr o p o r c y i 27, 36 : 7 2 , 64 r r 0,010 : x gdzie x = 0,026 w i d z i m y , ze ilosc tlenu po t rz e bna do o d ­ dychani a dla j ednego czlowdeka röwn^ jest 0,026 kg.

A ze jeden met r sz. tlenu w a z y 1.43728 kg., to z p r o ­ porcyi 1. 43728 : 1 = 0,026 : x, x = 018 m. sz. tlenu czyli ze 0,018 m. sz. tlenu w a z y 0,026 kg. W po wi e t r z u a t mo s f e r y c z ne m znaj duj e sie 23, 3°/0 t l e n u , a z p r o ­ porcyi 100 : 23,3 = x : 0,018 gdzie x — 0.077 m. sz.

w i d z i m y , ze p o t rz e ba ni e zbe dna p o w i et r z a do o d d y ­ chani a dla j ednego c z l o w i e k a , wy no s i 0.077 m - s z - (w r z e c z y wistosci j ednak p r z y obl i cze ni ach pr z y j mu j e- my o 33 m. sz.l

P o n i e w a z jednak p o wi et r z e otaczaj ece c z l o wi e k a pr z e z w y dy c ha ni e zostaje z epsut e i z a ni e c z y s z c z one

be z wo d n i k i em w e g l o w y m , to m u s i my i tutaj obl i cyc ilosc w y t w o r z o n e g o b e z wo d n i k a , b y nastapnie obl i cz yc ilosc po wi e t r z a, jaka wi nn a b y c do p r o wa d z o n q, by p o ­ wi et r z e u t r z y ma c w nal ezytej czystosci. Ilosc ta b e z w o ­ dnika wynosi , pr z e p r o wa d z a j e c obl i czeni e jak po pr z e dni o 0,0362 kg. — 0,0182 m. sz., a ze na 1 m. sz. b e z w o ­ dnika w e g l o w e g o p o t r z e ba d op r o w a d z i c 1666 m. sz.

po w i et r z a zawieraj ^cego 0.0004 b e z wo d ni k a , b y to p o ­ wi et rze doszl o do d o z wo l on e j domi eszki 0,001 b e z w o ­ dnika — to na 0, 0182 m. sz. po t rz e ba d o p rowa dz i c 3o ,3 m. sz., by toz nie pr ze k r oc z yl o poprzedni o wska- zanej g r a ni c y zani eczyszczenia. Z e s t a w m y teraz ot r z y - ma ne r ez ul t at y :

dla pl omi eni a spalajquego 141 1. = 5 st. sz. ga z u na go d z i ne p o t r z e b a :

tlenu 0, 212 m. sz. = 7, 42 st. sz. ang.

po wi e t r z a 1,000 » » c = 3 5,00 « » » dla c z l o wi ek a na go dz i ne do o d d y c h a n i a:

tlenu 0,018 m. sz. c=r o,63 st. sz. ang.

po w i et r z a 0, 077 ” ” — ” ” ” czyli p lo m ien g a z o w y sp a d a jq c y 141 l. na god^inq p o ir \ eb u je 11,7 r a ^ y ty le tlenu, ile g o spo\yn>a je d e n

czlo w ie k pr^e^ o d d y ch a n ie.

Prz e z spalenie g a z u t w o r z y sie na g o d z i n e : b e z wo d n i k a w e g l o w e g o 0,109 m. sz. — 3,81 5 st. sz. aug.

p r z e z oddychani e c z l o wi ek a na go dz i ne :

be z wo d n i k a w e g l o w e g o 0,0182 m. sz. = 0, 7 37 st. sz. aug.

Dl a u t r zy m a n i a po w i et r z a w grani cach nieszko- dlivvego zani ec z ys z c z eni a b e z wo d n i k i em w e g l o w y m p o ­ t r z eba d o p r o wa d z i c p o w i et r za p r z e z g o d z i n e :

dla pl omi e ni a g a z o w e g o 181, 6 m. sz.

dla c z l o wi ek a . . . . 3o ,3 » »

czyli p lo m ien g a z o w y ko n su m u je 6 ra ^ y w ie ce j p ow ie- tr^a, a n i{eli cylom iek p r \ e \ o d d y ch a n ie.

T a k i e stj d a n e , sluz^ce dla p r z e w i e t r z a n i a , ale wzglt^d na koszt a t yl ko w rzadki ch w y pa dk a c h d oz w a l a odp owi edz i ec w s k a z a n y m w a r u n k o m i dojsc, ze sie tak w y r a z i m y do doskonalosci. Z w y k l e w e n t y l a c y a ogra- nicza sie na d o p l y w i e po w i et r z a p r z e z s zpar y dr z wi i okien, ot war ci e d r z wi itp., cöz d z i wne go , ze ilosc b e z ­ wodni ka w e g l o w e g o dochodzi do 0, 005 a czesto i wy z ej , i nie takze d z i w n e g o , ze w takiej a t mo s f e r z e , ani l udzi om z d r o w o o d d y c h a c , ani p l omi e ni om jasno sie swiecic, hie jest dantp

M i a 11 o w a 11 i a .

W sluzbie rzqdowej technicznej galicyjskiej zostali z a m i a n o w a n i : s t ar s z ym radca. b u d o w n i c z y m dot ychcza- s o w y radca bud. M ö se r, radcami buch: starszy i nzyni er Setti i d vr e k t o r b u d o w m c t w a mi ej ski ego w K r a k o w i e M a c ie j M o ra cp e w s k i.

io5

Pi e r ws z e dwi e n o mi na c y e t y l ko p r o s t ym a wa n - sern, m a j a c y m o tyle z n ac z e n i e , ze d o t y c z y ludzi zdol- nyc b i uzywajq.cych o d d a w na mi ru w kol ach techni- cz nych. N o m i n a c y a zas dyr. Mo r a c z e ws k i e go , jest j ednym z rzadki ch w v p a d k ö w , gdzi e si^ p o wo l uj e c z l o wi e k a nie b^d^cego w sl uzbie rz^dowej, w p r o s t na wy s o k i e st anowi sko, a to na podst awie z a s l u g jakie p o l o z y l na polu t e c h n i cz n e m gdzieindziej. Z b y t blizkie st osunki l'q.cz^ce '»Czasopismo« nasze z dyr. Mo r a c z e ws k i m, nie dozwalajq. nam tu ani podnosi c jego prac, ani oceniac j ego d o t y c hc z as o we j dzialalnosci, ale niech nam wol no b^dzie przesl ac mu na dr o g§ z ycz e ni e , by ta s y mp a t y a i s z a cune k jakq, sobie w posröd nas, ze si<j t a k wy r a - z i my p r z e b o j em z d o b y l , otaczala go i na jego obecne m s t anowi sku, i b y na tem n o w e m , szerszem polu zna- l azl sprzyjajqce o k o l i c z n o s c i , doz wal aj qc e mu dobrze si«^ kraj owi zasi uzyc.

R O Z M A I T O S C I .

R c d a k c y a pr os zo na pr ze z W y d z i a l c e n tr al n y c. k. T o w a r z . r o l n ic z e g o w W i e d n iu z a w i a d a m i a , ze w W i e d n i u zam ie rz o no w dni ac h 3 i Marca, i i 2 K w ie tn ia 1882 r. urz qd zic z kolei drugcj w y s t a w y »bydla opasoweg-o« a p r z y tej spo so bno sc i og la sza tenze W y d z i a l , ze pr öc z b y dl a o p a s o w e g o b^d^ si§ m ies cily w od dziale E . p od L . 18 na w y s t a w i e w s z e l k i e g o rod zaju w o z y , sluz^ce do p r z e ­ w o z u na k o le ja c h z e l a z n y c h b ydl a, s w i r i , ovviec i d r o b i u , jako tez p r zy r z jjd y p ot rz ebn e do karm ienia i pojen ia zwier z^t po dczas prze- w o z e n i a ;

po d L . 19 P r zy r z ^ d y i m ac h in y slu zgc e do p r zy r z a d z a n ia p o k a r m d w ;

po d L . 20. U rz^ dze nia dot yczq ce b u d o w y s t a jen , jakotez sprz^ ty st ajen n e;

po d L . 21. Mac hin y, p r zy r z ^ d y i narz^dzia, pr zy nale z^ ce do rob öt r z e zn ic z y c h i m asa rs k ic h .

Pr ö c z tego w y z n a c z a W y d z i a l d w i e n ag r o d y p o s z c z e g ö l o w c , m i a n o w i c i e :

a) Z l o t y m ed al c. k. T o w a r z . r o l n ic z e g o za n a jle p s zy przyrz ^d, stu zqcy do po je n ia s a m e g o , lub tez do pojenia i karm ie nia b y d l a p od cz as p r z e w o z u kolejsj zelaznq. Medal ten dopiero w y d a n y m zost anie po d lu zs ze m p r a k t y c z n e m w y p r ö b o w a n i u pr zyrzj jd u (m i^ d zy n a ro d o w a nagroda).

b) S r e b r n y medal te g o z T o w a r z y s t w a w y z n a c z a si$ za najod- p o w i e d n i e j s z y z b id r p r z y rz ^ d ö w i narz^dzi, stuz^cych do w y - k o n y w a n i a ro böt rz e zn ic k ic h i m asa rs k ic h (dla f a b r y k a n t ö w au str yackich ).

Muzeum technologiczne w Wiedniu, urz^dza k o n ku re n c y jm j m i^ dzyna ro dow jj w y s t a w y ulepszeri m eb li p r z e z n a c z o n y c h do siedze- riia. W y s t a w a t r w a c b^dzie od 1. gr u d n ia 1881 ro k u do 1. kwi et n ia 1882 r o k u . P r z e d m i o t y mog^ b y c t y l k o w y s t a w i a n e w naturze, m o d e le i r y s u n k i s^ w y k l u c z o n e . Na n ag ro d y pr ze z n ac z o n o 10 medali s r e b r n y c h a 20 b r^ zo w y c h .

Wystawa rolniczo- przemysiowa w Przemyslu , odb^dzie si$

w dru g ie j p o l o w i e sierpnia ro k u p r z y s z t e g o . W y s t a w a ta dzieli si$

na 2 odr^bne c z ^ s c i : kra jo w jj i okr^ gow ^. Dzia l I V w y s t a w y okr$- g o w e j o b e j m o w a c m a : w y r o b y o k r ^ g o w e g o p r z e m y s l u fa b r y c z n e g o r§ki o d zi el nic zego . D z i a l V p la n y i m o de le b u d o w l i w i e j s k i c h dla

p r z e m y s l u g o s p o d a r s k ie g o , oraz m a t e ry a l y b u d o w l a n e i dr enar sk ie . Dzi al III w y s t a w y k r a j o w e j o b e j m u j e m a s z y n y , tudz ie z narz^dzia rolnicz e i p r z e w o z o w e p r o d u c e n t ö w k r a j o w y c h i z a g r a n i c z n y c h . O s tate c z n y term in zg la sz a n ia si§ dzien i 5. k w i etn ia 1882 rok u .

0 psuciu si§ ce g ie i. O d n o s n ie do a rt y k u l u u m ie s z c z o n e g o w R o z m a it o s c ia c h »Czaso p is m a T e c h n ic z n e g o « w Nr. 5-tym , z aj- muj^ cego si$ bad an ie m c e g ie l na ich d o b r o c , p o d a je m y par§ u w a g w t y m p r ze d m io ci e, O. L e c h m a n a z M a g d e b u r g a , u m ie s z c z o n y c h w Nr. 49 B a u le it u n g

G d y auto r a r t y k u l u po daje jako cz§sc sk la do w ^ s u r o w e j g l i n y do w y r o b u c e gi el u z y w a n e j tle n ek z e l a z a w y ( F e O ) , m usz § z a u w a z y c , ze t a k o w y w p r zy ro d z ie nie z n a jd u je si§ samoistnie, ty l k o z t le n kiem z e l a z o w y m F e 2 0 3 , z n a n y m pod nazw^ ze la z ia ku bly sz czjjce g o, z ze la zia kie m c z e r w o n y m , b r u n a t n y m , l ^ k o w y m czyli b ag nis tym , m a g n e s o w y m , w ^g lan em z e l a z a w y m czy li szpa tem zela- z a w y m , z ze la zia kie m ilastym i s i a r c z y k a m i ze laza m oz e z a n ie c z y s z - czac glin$.

P r z y p u s z c z e n i e , ze w^g lan s o d o w y i p o t a s o w y (N a2 C 0 3 i K 2C 0 3 w zetkni^ciu si$ z w o d o r o t l e n k i e m w a p n i o w y m (Ca H2 Ü 2) z a p r a w y , tem u z od da je k w a s wt^glowy w z w y k l y c h w a r u n k a c h , albo, ze c h lo r soli kuch e n n ej w w o d z i e si§ znajduj^cej, la c zy si§ z w a - pn in em (Ca) z a p r a w y , na c h lo re k w a p n i o w y (Ca C l 2) a pr zez to je dn o- czesnie p o w s t a j e w o d o r o t le n e k s o d o w y i p o t a s o w y — nie przyt rafia si(g, a l b o w i c m te r o z k l a d y mog^ t y lk o pod w p l y w e m w y z s z e j ci e- proty miec miejs ce — n ig d y zas w z w y k l e j po w ie trz n e j.

Zreszt^ w § g la n p o t a s o w y i s o d o w y jako tez söl kuch en n a znaj - dujij si§ w tak m a l y c h ilosciach w w o d zie rzecznej i stu dz iennej, ze nie s^ wstanie ani w s k u t e k przyci^gania w o d y , ani w s k u t e k oddz ia- l y w a n i a c h e m ic z n e g o na w ap n o w p l y w u z n ac zn ie js ze go s z k o d l i w e g o w y w i e r a c . Jezeli znaj duj^ si^ w ^ g la n y rz e c z o n e w glinie, to w o b e c dostate cznej ilosci k w a s u k r z e m o w e g o , p od cz as palenia t a k o w e si^

r o z k la d a j^ , k w a s w ^ g l o w y u ch o dzi a t w o r z § k rz e m i a n y potasu i s o d u ; niema dostate cznej ilosci k w a s u k r z e m o w e g o lub w y p a le n i e c e g ie l nie jest d ost ate czne, to s ol e te zo stajg nie zm ie nio ne, i w ta- k im razie mog^ w ce g la c h w y p a l o n y c h s p r o w a d z i c zle s kutk i. P o - do bniez mog^ si^ t w o r z y c w ce gle ch lo r k i w a p ni nu i m ag n e z y n u , jezeli g li n a zaw ie ra j^ c mal^ ilosc k w a s u k r z e m o w e g o , po s iada st o­

s u n k o w o znaczniejsz^ ilosc w ap n a m a g n e z y i i soli. Jest zas dost a- teczna ilosc k w a s u k r z e m o w e g o , to w d o b r y m og n iu t a k o w y I^czy si(^ z alk a li a m i a c h l o r i k w a s w ^ g l o w y uchodz^. Z tego w y n i k a , z e w s k u t e k ty l k o zteg o w y p a l e n i a , m o ze c h lo r e k w a p n i o w y na m u r z e w y s t ^ p o w ac .

Je dnak ty l k o w n aj r z a d s z y c h w y p a d k a c h bialy w y k w i t na c e g la c h m o ze b y c s p o w o d o w a n y c h lo r k ie m w a p n i n u jak to i sam au to r a r t y k u l u w s p o m n i a n e g o p r z y j m u j e , a l b o w i e m sö l ta na po- w ie tr z u si^ r o z p l y w a , i co naj wi^cej, z a w i l g a c a mur . Z d a r z a si^, ze w c e l u o d c zy s zc z e n ia m ur u n i e o t y n k o w a n e g o o b m y w a j^ ro zcien- c z o n y m k w a s e m s o ln y m , i ze t a k o w y d o s t a w s z y si§ do fug, t w o r z y z w a p n e m c h l o r e k w a p n i n u , a ch oci az nieda si^ zu p e ln ie wod^

sptö kac, je dn ak nie o k az u je si<£ s z k o d l i w y m , z c z e g o w y n i k a p r z y ­ pusz czen ie , iz tw o r z e n ie si§ i istnienie tej soli w m u r ze nie sp r o - w a d z a s k u t k ö w z b y t s z k o d l i w y c h . O w i e l e go rze j dzialac musz ^ p e w n e s ol e nalez^ce do s i a r k a n ö w i a zo tanö w.

Z d an ie A u t o r a , j a k o b y siarkan z e l a z a w y w w y p a l o n y c h c e ­ g la c h si§ z n a j d y w a l , jest rn y ln e m , a lb o w i em söl ta w zarz e si^

ro z k la d a . Z s i a r c z y k u zelaza p oz os ta le go w ce g le po w y p a l e n i u , po d w p l y w e m po w ie trz a i w il g o c i t w o r z y si§ si arkan z e l a z a w y z c z a s e m , o b o k tego z u t w o r z y c si$ m o ze k w a s s i a r k o w y k t ö r y z glink^ i tle nkiem p o t a s o w y m daje söl aluno w^, a z tle nkiem sodu, si arkan s o d o w y c z y li söl glaubersk^. Sole a l u n o w e nie pr zy ci g ga j^

w i l g o c i jak au to r p r z y p u s z c z a , lecz v\ietrzej§ jak soda na p o w i e - trz u, oddaj^c w o d § , i w tak im razie wyst^puj^ jako b ia l y w y k w i t na c egl e, ten j e d n a k o w o z zn ika z czase m i jest n ie s z k o d l i w y m . S öl

g l a u b e r s k a i söl k uc h e n n a m ajy w tas n o s c h i g r o s k o p i c z n y , c hoc iaz

R o k II. K r a k o w i Pazdziernika 1881. N e r 10.

C z a s o p is m o T e c h n ic z n e

P ren u m erata w m iejscu . R o c z n i e ...4 zlr.

Pöf r o c z n i e ... 2 » C w i e r c r o c z n i e . . . . 1 » W y c h o d z i i - g o k az d e g o mieshjca.

N u m e r p o j e d y n c z y 40 c.

Bitfro R e d a k c y i i A d m i n i s t r a c y i w M uze u m T e c h n . - P r ze m . K r a k .

^ k ta d Reclakeyi.

Ja n M a t u la , stars zy inz. r z ^ do w y . — W a le r y K o lo d ^ ie jsk i, inz yn. m ec h a n ik . — W la d y s la w R o zw a d o w sk i, b. prof. inst, te ch . — J a n W d ow is^ ew ski A rc hit . — S z c z g s n y Z a r en ib a ,

b u d o w n i c z y . — L e o n Z ie le n ie w s k i, inz. m ech anik.

C z l o n k o w i e T o w . T e c h n . K r ak . o trz y m u j^ « Czas op is m o T e c h n i c z n e » bezp latnie .

I>la A u stro -W ^gier.

R o c z n i e ...4 zlr.

C w i e r c r o c z n i e . . . . 1 » P ren u m erata w R o s y i:

R o c z n i e 4 ru ble.

K w a r t a l n i e . . . . 1 » W X iem ezech:

R o c z n i e 8 m ar ek.

K w a r t a l n i e . . . . 2 »

V l t . K S C : M e m o r y a l w s p r a w i e k o n k u r s u na p la n y re st aur ac yi Z a m k u k r o l e w s k i e g o na W a w e l u . — M . M o r a c ^ e w s k i, Z e l a z n a bla cha falista i s p o s o b y jej za st o s o w a n ia , z 1 Tablic ^. — P r z y c z y n e k do k w e s ty i cz y s z c ze n ia miast. — S p r a w o z d a n i e z p i e r w s z e g o z jazd u in z y n i e r ö w i a rc h i te k t ö w w W i e d n iu .

M E M O R Y A L

w sprawie konkursu na pJany restauracyi Zamku krolewskiego na Wawelu.

Jak sz e roko si^ga polska m o w a i jak d l u g o starczy czci dla wi el ki ch g r o b ö w , tak daleko i na wi eki stary W a w e l nasza d umq wi §c i troskq nasza b<jdzie. A co u k o c h at ws z y s t e k lud polski, co na tej ziemi najwi^k- s z y m t rudem i naj poprawni e j szq sztukq z b u d o w a n o , to nie mo z e byc oboj^tna dla polskicb t e chni kö w, dla pol- skiego b u d o wni ct wa .

Innym z z a w o d u i z roii polit ycznej danem byl o p r z v g o t o w a c zorz^ l epszych dni dla p o kr z y w d z o n e j re- z y d e n c y i krölewski ej — niech im c h w a l a b^dzie pi erw- sza po T y m , co naj l askawi ej wy s l uc h a c r ac z y l pragnienie c al ego nar odu i ziscic p o s t a n o w i l ma rz e ni a cal ych poko- l en, wr acaj ac Polsce jej Z a m e k krö l e wski na W a w e l u .

M y t e chni cy chqtnie i z a w s z e o d d a my hol d ich z as l udze — i jezeli z a b i er a my dzisiaj gl os w sprawi e p r z e z i nnych pocz^tej, a c z y n i m v to imi eniem obu sto- w a r z y s z e n te chni cz nych , a wi ec i mi eniem 700 k o l e g ö w, to nigdy po t o , by wd z i e r ac si§ w cudze p r a w a , ale z j e d y n y m z a mi a r e m w y p o w i e d z e n i a z a p a t r y w a n ogöl u polskicb b u d o w n i c z y c h w r z e c z y restauracyi najdosko- nal szego z a by t k u b u d o w ni c t w a polski ego. U f a m y wi^c, ze nie b^dzie zle z r o z um i an e m to, co r obi my z milosci dla naj wspanial szej pami qt ki narodowej , z uznani a wa- znosci tych m u r ö w w o b e c historyi sztuki w Polsce. B o jak z jednej strony m u r y W a w e l u odbijafy w sobie ws z ys t ki e p o wo d z e n i a i kl^ski n a r o d u , z jego potijgq wz r as t ai y , z jego ruinq u p a d a l y , tak z drugiej strony p r z o d o w a l y one i w y w i e r a l y w p l y w ni e pomi e rny na swieckie b u d o w ni c t w o cal ego kraju.

K a z i mi e r z W i e l k i , ten wielki kröl go s po da r z a

b u d o w ni cz y , g d y wz no s i l Polsk^ »murowanq« r o z po c z a l od W a w e l u i d r e wni a ne z a mc z y s k o za mi e ni l w g o t y cki g m a c h z kamienia. Dalej tq dro gq szli Jagiel l onowie, nadajac r e z y de nc y i kröl e wski e j Charakter coraz wi^cej mo n u me n t a l ny . A l e p r a w d z i w y m t wör c q swie.tnosci Z a m k u k r a k o w s k i eg o b y l dopiero Z y g m u n t I, gltjboki z n a w c a i mi l os ni k sztuki. Z a l ed wi e jednak stan^la hoj- noscia iscie kröle wskq, go d na w i el ki eg o p a n s t wa rezy- d e n c y a , a juz z n i s z c z y l jq po z ar r. i 536. O d b u d o w a p r z e z t e goz s a me g o monarch^ p o d j e t a, juz c okol wi e k od pi e rws z e j odbi egl a. Dal sze zniszczenia r. i5g 6 i w c z a ­ sie wo j en s z we dz k i c h s p r o w a d z i ly no we z mi an v i pozo- stawi l y po sobie w y b i t n e s l a d v ; wreszci e w i e k X V I I I i X I X d o k o n a l y reszty przeobrazeri. T o co w i d z i m y dzisiaj nie jest z a t e m u t w o r z o n e m z j edne go odl ewu, ale raczej moz ai kq n aj ro z mai t s z yc h epok i s t y l ö w , od g o t y c k i eg o az do baroeco. Jezeli j ednak p o mi mo tego zewn^t rzna postac pal acu Z y g m u n t o w s k i e g o l at wi e j da- l aby si^ o d t w o r z y c , to za to wmj t rze umi ej ^t nym n awe t badani om podac mo z e n'a w p ö l t yl ko w y r a z n e w s k a z ö wki .

Z tych ws p an i al yc h a pa r t a m e n t ö w kröle wski ch juz pr a wi e nie nie pozostalo. T u i o wdz i e sterczacy sz c z e göl m a r m u r o w y , z l oc on y sufit, strop d r e wni a ny , albo herb krölewski na sklepieniu oealaty, udowadni a, kiedy i jak te sale zdobi ono . A l e daremni e w dzisiej- szych koszarach zolnierskich sz ukal bys Izby senatorskiej lub poselskiej, d a w n y c h ce nny ch ma l o w i d e l , l a w rze- z a nv e h i t. p. T o co dotqd uszlo pr zed zni s zcze ni em, b^dzie dla restauratora niby o w a szcz^kq C u v i e r a ; stu- d y ami i w y o b r a z n i a bedzie 011 ze szczqt ek s t wa r z a l ealose organi cznq. Spr z e c z ne cz^stokroc opi sy l a t w o m o g q go zbal amuci c, jezeli nie o w l a d n i e for m i p r a wa ich b u d o w y , jezeli nie z b a d a , jak hi storyk bezstronni e char akt eru odnosnej epoki. Ro l a restauratora, to r a z e m rola pi szqcego i r obi qcego historyq. St r ona form i

sty-l ow, t o jeszcze nie koni ec t r u d n o s c i ; s t ö s owni e do przy- sz l e g o pr z e z nac z e ni a a p a r t a me n t ö w, m o z e i strona kon- st r ukcyj na gl ^boki ego w y m a g a c n amy s l u . G d y b y w r e s z ­ cie b u d o w a z a m k u byl a dopelnionq, tak, a b y t w o r z y l a zamkni ^t y c z w o r o b o k , jak ni e wat pl i wi e z a mi e r z a n o , po- w s t a l ob y jeszcze n o w e skrz ydl o, z a s t o s o wa n e naturalnie do n o w o c z e s n y c h w y m a g a n kons t rukc yi i w y g o d y . B y l o b y to o g n i w o Iqczqce przeszl osc z terazniejszosciq., a jak l i czne p r z y kl a d y stwierdzajq, szcz^sliwe r ozwi qzani e ta- ki eg o zadani a t y l ko mi s t r z om w swojej sztuce si^ udaje.

Z p o w y z s z e g o w y p l y w a , ze trudnosci, jakie tutaj czekajq architekta. sq. ni ezmi erni e wiel kie i röznorodne.

K i e d y b o w i e m archi tekt t wo r z q c rzecz n o w a m o z e pu- scic w o d z e f ant azyi i w styl u w s p ö l c z e s n y m l ub ulu- b i o n y m z calq swobodq. przelew'ac w k ami e n mysli s woj e, r est aurujacy musi si§ l i czyc z tem co napotkal , be z s t r o nne m o k i em oceni ac pi^knosc i wart osc k az d e go stylu, k t ö r y na d a n y m g m a c h u wy ci s nql s wo j e pi^tno, do charakt eru t y c h s t y l o w si§ n a g i qc , a g d y zajdzie t e go pot rzeba, dopel ni ac i t w o r z y c harmoni j ni e z oto- czeniem. Ni et y l ko wi ec r est auruj acy musi byc panem c al e g o sze reg u s t y l o w, nietyl ko ze skala for m w jakich mysl i swoj e obj awi a, w i nn a b y c obszerniejszq, ale musi to byc charakt er w s z e c h s t r o n n y , nat ura art yst yczni e d o j r z a l a , zdol na do rozeznani a pi^kna c zy to w stylu go t vc k i m, renesansie, lub n a w e t barocco.

R o z w i q z a n mniej lub wi^cej z g o d ny c h z pozosta- l y m f r a g me n t e m l ub c z 0 c i ^ b u d o w y m o z e b y c nie- skonczeni e wiele. C z y z s p r a wa nie zyska na tem, jezeli ja z kilkudziesi^ciu stron r o z s w i e t l i m y ! c z y z w t e d y nie p o ka z e si§, ze. r ozwi qzani e na p o z ö r dobre, musi usta- pic miejsca d r u g i e m u , z b l i z a j ac e mu si^ jeszcze wi^cej do arc hi t ekt ur y i ducha epoki.

Wi<jc nim si^ r oz po c z n i e r es t aurac ya b u d o w l i tych r o z mi ar ö w, dziela t e go znaczeni a, pami qt ki takie; svvi§- tosci, klej not u arc hi t ekt ur y tak z ni s z cz o ne g o, czy tech. L polski mo z e b e z c z yn ni e stac na u b o c z u ? C z y z nam p o d w ö j n i e i nt e r e s o wa ny m p r z y s t a l ab y bierna rola wi- d z o w ? C z y z interes z a w o d u nas z e go z g o d ny z intere- sem sztuki polskiej, p o z w a l a nam slepo zauf ac d o b r y m d o c h o m z a m c z v s k a ? T e g o od nas nikt zadac nie moze.

Jako o b y w a t e l e m a m y pr awo, jako t echni cy m a m y obo- wi qze k, w y k a z a c , gdzi e l ez y kl ucz do r oz wi qz ani a tyle tr u d ne go z a g a d ni en i a, c z e g o szt uka polska po takim fakcie o c z e k u j e i w j aki m stopniu d ot yka on honoru i dobra w s z y s t k i ch arc hi t e kt ö w na tej ziemi wz r o s l yc h .

Gdz i e i ki edy na c a l y m Pol ski obszarze z a br z mi e c m o z e dla b u d o w n i c z e g o haslo do pr acy szczytni ejsze, nad haslo w z y w a j q c e do k o nk ur s u na pl a ny restauracyi R e z y d e n c y i krölewski ej na W a w e l u !

Wi ^c im wi^cej kto moz e , niech tem wi^cej zdziala, b y taki m o m e n t stal si §, cz e m byc p o w i n i e n : epokq w historyi sztuki naszej niech nie dopuszcza, b y wielki cz yn stal si§ p o l o w i c z n y m .

Z do j rz a l ym n a m y s l em w y p o w i a d a m y nasze gl$- bokie p r z e k o n a n i e , ze r esta u ra c y a W a w elu je d y tiie d ro g q k o n k u rsu p u blic^ n ego, lub ogra n ic^ on eg o, m o\e b y c s{C{$sliw ie ro\w icyanq.. T y l k o konk u r s uchroni stare m u r y W a w e l u od pr ob i d o s w i a d c z e n , popchni e o g ö l b u d o w n i c z y c h do s t u d y ö w nad z a b y t k a m i sztuki kraj owej , ochroni p r a wd z i w e talenta od po wo l ne j smierci zacofania, p o w s t r z y m a miernosci na ubi t ych sci ezynach prot ekcyi , da archi t ekt urze w Polsce p r a w o zyci a obok i nnych siostrzyc w dziedzinie sztuki, sprawi, ze i archi- tekci dorzuca cegielk^ do g m a c h u s l a w y , w z n o s z o n e g o r^kami mai ar zy, p o e t ö w i m u z y k ö w w t wor z eni u wiel- kich dzi el mniej z a wi s l y c h od sposobnosci. Ko nk urs , to g o d z i wa wa l ka talentu i pracy, on nie us uwa nikogo, daje t vlko röwnq. bron sz e rmi er z om.

K t o naj zdol ni ejszy ws r ö d k o l eg ö w , niech zwyci ^z y, a gdy p r z e w y z s z y drug i ch t al entem i praca, niech obok mi st r z ö w Z y g m u n t o w s k i e j epoki zapi sze s woj e n az wi sk o

K t o naj zdol ni ejszy ws r ö d k o l eg ö w , niech zwyci ^z y, a gdy p r z e w y z s z y drug i ch t al entem i praca, niech obok mi st r z ö w Z y g m u n t o w s k i e j epoki zapi sze s woj e n az wi sk o

W dokumencie Czasopismo Techniczne. 1881 [całość] (Stron 107-113)