• Nie Znaleziono Wyników

Czasopismo Techniczne. 1881 [całość]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czasopismo Techniczne. 1881 [całość]"

Copied!
144
0
0

Pełen tekst

(1)

CZASOPISMO

TEC H N IC ZN E.

S K L A D R E D A K C Y I :

Walery Kolod\iejski, in zy n ie r m echanik. — Jan CMatula, s ta r s z y inz. r z a d o w y . — Wtadystaw cRg\wadowski, b. prof. instytutu techn. — Jan Wdonns^erpski, A rc h itek t. — S\c?esny Zaremba,

b u d o w n ic z y . — Leon Zieleniewski, in zy n ier m echanik.

TD T T T T

X i w U A I n x i X X X *

W KRAKOW,IE,

N A K E A D E M K R A K O W S K I E G O T O W A R Z Y S T W A T E C H N I C Z N E G O .

C Z C I O N K A M I D E C K A R N I „ C Z A S ü “

pod zarzqdem Jözefa Eakocifiskiego.

1 8 8 1 .

(2)
(3)

S P I S R Z E C Z Y

zawartych w roczniku drugim

„CZASOPISMA TECH NICZN EGO“

z r o k i i 1 8 § 1 .

— = i - £ - c - ---

N u m e r i.

S tr .

W st^ p ne s t o w o ... i S p r a w o z d a n i a z p o s ie d zen Kral;. T o w a r z y s t w a T e c h n i c z n e g o . i

Z e l a z n a bla cha falista i s p o s o b y jej z as to s o w a n la — pr ze z Ma- cieja M o r a c z e w s k i e g o ... ■>

O p ö w s ta n iu w ö d g r u n t o w y c h » T e o r y a V o lg e r a « — pr ze z Jö- zefa S l o w i k o w s k i e g o ... 5 W s p ö t z a w o d n i k i m a s z y n y p a r o w c j — pr ze z P. B. . . S Lite ratura t e c h n i c z n a ... y R o zm ai to sc i. — ( M ia n ow an ia p r zy dro dze zela zn ej K a ro la Lud..

Z a s k l e p i e n i e Pe lt w i. — T r y p o l i t . — P r ö b a w o d y w Mn- n a c h i u m . ) ... y

N u m e r 2.

S p r a w o z d a n ia z p o s ie d zen K r a k . T o w a r z y s t w a T e c h n i c z n e g o . i i Z e l a z n a bla ch a falista (c. d.) z t a b l i c a ... 12 B a r t o l o m m e o Rid ol fi — pr ze z Jana W d o w i s z e w s k i e g o . . . 14 Ro zfö aitos ci . — ( T e l e f o n y w P a r y i u . — W y s t a w a m ii jdzyn ar o -

d o w a elektrycznosci.. — N o w a linia p o d m o r s k a. — Oiej k a u c z u k o w y . — Bu dz et m. K r a k o w a . — G e n y g azu . -—

T r w a t o s c p o d k l a d d w d r e w n i a n y c h . — P r ö b a lin. — Ma- sz y n a w y ra bia jq c a s ru b y . — B u d o w a m o s t ö w z e l a z n y c h . — St at y s t y k a b u d o w li K r a k o w a . ) ...16

N u m e r 3.

S p r a w o z d a n ia p o s ie d zen K r a k . T o w a r z y s t w a T e c h n i c z n e g o . 19 P r o g i p o p r z ec z n e dla d r ö g z e l a z n y c h s y s t e m u D u n aju — prze z

H erm an a Du naja z tablic^ . . 20

O u s p la w n ie niu d r ö g w o d n y c h — pr ze z Jana Matul§ . . . . 21 D r o g a zelazn a ko n na ( T r a m w a y ) w K r a k o w i e — - p r ze z M.

M o r a c z e w s k i e g o 2 3

Z e la zn a bla cha falista (c. d.) 26

B a r t o l o m m e o Rid olfi ( do k .) ... 3o P r z y c z y n a gn ic ia belek — p rze z L e o n a K u r k i e w i c z a . . . . 3 i K o r e s p o n d e n c y a z W a r s z a w y ...32

S tr . K o r es p o n de n c y a z K r a k o w a w s p r a w i e cen g a z u ...33 Liter atura t e c h n i c z n a ... 3 3 R o zm ai to sc i. — ( T r e s c o k ö ln ik a p r u s k ie g o ministra robd t pu-

bli c z n y c h. — Ilosc n a m u l o n y c h cz^sci w rzece Missuri. —1 Dom z papie ru. — O g n i s k a Haupta.) . . . . . . . 34

N u m e r 4.

S p r a w o z d a n ia z posiedzen K rak . T o w a r z y s t w a T e c h n i c z n e g o . 35 Pr og i p o p rz ec z n e dla d r ö g z e l a z n y c h s y s t e m u D unaja — prze z

H e rm an a Dun aja (ctok.) ...35 9 O u sp la w n ie n iu d r ö g w o d n y c h (c. d.) — prze z .1. Matuly . . 37

1 * Dr og a zelazn a k o n n a w K r a k o w i e (c. d.) 41

Li ter atura t e c h n i c z n a ... 44 R oz m aito sc i. — (Ch em icz ria p r ac o w n ia p u b li c z n a w P a r y z u . —

R o z b i o r y c h e m i c z n e p r o d u k t ö w g a l i c y j s k i c h salin — podat A r n u l f N aw ra til. — S r o d e k z ab ezp ie cz en ia pali d r e w n i a n y c h bd g n i c i a . ) ... 45

r . * 1 1

N u m e r 5.

S p r a w o z d a n ia z po s iedzen K r ak . T o w a r z y s t w a T e c h n i c z n e g o . 47 : Z e l a z n a blach a falista (c. d.) z t a b l i c a ...47

; * O u s p la w n ie n iu d r ö g w o d n y c h (c. d . ) ... 5o

i • D ro g a z elazn a ko nna w K r a k o w i e (c. d.) . 53

; U p o rz ^ d k o w a n ie placu s w . D u c h a z uw zg lt jdn ie n ie m miejsc pod teatr i ra uzeu m p r z e m y s l o w e w K r a k o w i e — prze z Karola Z a r e m b § ...55 1 R oz m ait o s c i. — ( R e g u l a c y a rz ek i b u d o w a k a n a l ö w — podat

J. Matula. — O b ad an iu d ob ro ci cegi et pod wzgl^d.em sktadu c h e m ic z n e g o . — S p r a w o z d a n i e z tar gu nafty a m e r y k a n s k ie j.) ... . 5g O g t o s z e n i e ...1,1

N u m e r 6.

S p r a w o z d a n i a z po si edzen K r ak . T o w a r z y s t w a l e c h n i c z n e g o . 63 O c ela ch i z ad an ia ch p r z y s z t e g o zjazd u te c h n i k ö w p o l s k i c h —

pr ze z K a r o l a Za rc m bij . .. • , ...63

(4)

-*• O u s p la w n ie n iu d rö g w o d n y c h (c. d . ) ...

%I)roga z elazna k o n n a w K r a k o w i e ( d o k . ) ...

K o r e s p o n d e n c y a z P o z n a n i a ...

N e k r o l o g i a ( W o j c i e c h K o n a r z e w s k i ) ... , ' . . L i te r atu r a tech n ic zn a ...

R o z m ait o s c i. — ■ ( W ia d o m o s c i biez^ce o r e g u l a c j i d r ö g w o ­ d n y c h — podat J. Matula. — K o n k u r s na szkotcj z pen - 5 s yo natem vv W a r s z a w i e . — K o n c e s y a na kol ej konn^

w K r a k o w i e ) . . . ... ...

O g t o s z e n i e ..., .

N u m e r 7.

Szko ta sz tuk pitjk nych W K r a k o w i e z d w o m a tablicami — prze z M. M o r a c z e w s k i e g o ...

M ala r s tw o d e k o r a t y w n e (c. d.) . . . . . . . . . R o zm ai to sc i. — ( D r z e w o nieza palne . — P o w i o k a dla m u r ö w ,

d r z e w a i t. d. — S p o s ö b p o w rd c e n ia m a r m u r o w i p o t y - sk u. — W y s t a w a w M o s k w i e . — K i l k a spostrz eze n nad w y r o b e m o d l e w ö w c e m e n t o w y c h . ) ... . Cen n ik m a t e r y a t ö w b u d o w l a n y c h i ro b o c i z n y w K r a k o w i e O g to s z e n i e ... >

N u m e r 8.

M ala r s tw o d e k o r a t y w n e — pr ze z J. W d o w i s z e w s k i e g o . . .

« O u s p la w n ie n iu d r ö g w o d n y c h (c. d . ) ...

W p l y w z u z y t e g o pöWlötrza na sitij pforttiefti g ä iö W fift . . Li te r a t u r a tech n ic zn a ...

R o z m a it o s c i. — (Nadan i» s t y p e n d y u m . — B u d o w a n o w y c h d r ö g z e l a z n y c h w G a l i c y f f K r ö ie s tw i e. — T r y p o l i t . — Z a p r a w a ce m e n to w a. — Utrvvalanie tuszu na papierze.)

N u m e r 9.

M a la r s t w o d e k o r a t y w n e (c. d . ) ...

VI O u s p la w n ie n iu d r ö g w o d n y c h (t. d . ) ...

M i a n o w a n i e ... 104 R o zm ai to sc i. — (Og to sz en ie w y s t a w y b ydta w W i e d n iu . -—

K o n k u r s a w m u z e u m t e c h n o lo g ic z n e m w W i e d n iu . — W y s t a w y w P r z e m y s l u . — O psuci u si§ c egi eh — Ma- china p a r o w a bez kotla p a r o w e g o — pr ze z L. 7 .) . . i o 5

N u m e r 10.

.• . i.- *- .• , .... O . ,

M e m o ry a ! w sp r aw ie k o n k u r s u na p la n y re st aur ac yi W a w e l u 107

Z ela zn a bla ch a falista z tablic^ (c. d.) 109

P r z y c z y n e k do k w e s ty i c zy sz cze n ia m iast — podat K n a u s . 110

| S p r a w o z d a n i e z piervvszego z jaz d u i n z y n i e r ö w i a r c h i te k t ö w austr. vv W i e d n i u ...1 1 3

N u m e r 11.

S p ra w o z d a n ia z pos iedzeh K r ak . T o w a r z y s t w a T e c h n i c z n e g o n g S ta be p u n k t y n as zego p o w s z e d n i e g o b u d o w n i c t w a — prze z a y 1 1 9 j Z e la zn a bla ch a falista ( d o k . ) ...123 j Ro zm aito sci . — ( M ia n o w an ie . — O s w i e t l a n i e miast e le k tr y - i cznosci a. — •' O z a p r a w a c h c e m e n t o w y c h z domie szk^

wap na . — O g n i o t r w a t y cem ent. — C e g ty k o r k o w e . ) . 125

N u m e r 12.

S p ra w o z d a n ia z p d si edze n K r ak . T o w a r z y s t w a T e c h n i c z n e g o 127 W s p r a w ie z ja z d u t e c h n i k ö w p o l s k i c h w ro k u 1882 . . . 127 Po za r R in g -te atru w W i e d n i u - z rycin^ — pr ze z S. Z are m b^ 129 O c y r k u l a c y i w o d y po d ziemi^ z tablic^ — pr ze z dra A.

1 M i k o l a j c z a k a ...i 32 S t ö w k o o p r ze k r ac z a n iu s u m k o s z t o r y s o w y c h — prze z a y .. 1 33 R o z m ait o s c i. — (Pr oc es b u d o w n i c z e g o . — P r o d u k c y a kopaln

i h u t na g ö r n y m Szl^sku i w ks. P o z n an s k ie m ■— podat dr. A. M ikotajczak . — T r y p o l i t . — Dr uciane ploty.) 1 35 68

72

74 75

V

76 77

79 80

82 84 85

87 88

§2 93

9 ?

95 98

(5)

R o k II. K r a k o w i Stycznia 1881. Ner 1.

C z a s o p is m o T e c h n ic z n e

P ren u m erata w m iejscu.

R o c z n i e ...4 zlr.

P ö l r o c z m ' e ... 2 » C w i e r c r o c z n i e . . . . 1 » W y c h o d z i i - g o k az d e g o miesi^ca.

N u m e r p o j e d y n c z y 40 c.

S ltia cl R e clalt cj i .

J a n M a tu la , sta rsz y in z y n. r z ^ do w y . — M a c ie j M ora c^ ew ski, dyr. bud. m ie js kie g o . — W la d y s la w R o^ w ad ow ski, b. prof.

inst. tech. — Ja n \\7dowis%ewski. A r c h . — K a r o l Z a r e m b a , A rc hite kt. — L e o n Z iele n ie w sk i, ini . mech anik.

C z l o n k o w i e T o w . T e c h n . K r ak . ot rz ymuj^ «C zas op is m o T e c h n i c z n e » bezplatnie.

I>la A u stro -W ^gier.

R o c z n ie . . . . 4 zlr. 5o ct.

P öl ro cz ni e . . . 2 » 25 » C w ie r c r o c z n i e . . 1 » i 3 » B iö ro R e d a k c y i i A d m in is tr a c y i w M uz eum T e c h n . - P r ze m . K r a k .

WST^PNE SLOWO.

Z pl onem c ai or o c z ne g o d o s w i a d c z e n i a , r oz poc z y - naray drugi rok istnienia nas z e go czasopisma. Ni e zmie- ni a my zakresu us t a no wi o ne go w n u me r z e pi e r ws z y m roku zeszhego, nie o g r a ni cz a my slq z a t e m do stanowiska o r g a nu tej lub owej gai^zi t e chni cz nych umiejqtnosci, bo stosunki nasze nie sq jeszcze po temu, a by s my liczyli setki t e c h n i kö w pracuj qcych w t y m z e s a my m ki erunku, nie m a m y t yl u b u d o w n i c z y c h , me c b an i ko w, i nz y ni e ro w i t e c h n o l og ö w, a b y moz na powziq.sc mysl w vd a wa ni a pisma w y f qc z ni e po s wi qc onego j edne mu z ws p o mni o- n yc h z a w o d o w .

Jezeli zakres ten sam po z o s t a w i amy pismu na- s z e m u , to r a my jego jednak starac si§ bqdzi emy roz- szerzyc. Nie ograni czajqc siq z a t e m do z d a wa n i a s p r a w y z robot s amodz i el nyc h u nas z a mi e r z a n y c h l ab doko- nanych, z a my s l amy , o ile byc mo z e uz upe l ni ac je spra- woz da ni a mi prac uskut ec z ni anyc h po za grani cami na­

s ze go k r a j u , z a pr o s i ws z y w t y m celu kilku korespon- de nt ö w, k t o r z y , m a m y nadziejq, nie o d m o w i q nam s we g o poparcia. D z i ai ow i roz mai t o s c i , z a mi e r z a my poswiqcic wiqcej miejsca i dost arczac t y m sposobem c zyt el ni kom wi adomosci o n o w y c h mat eryal ach w chodzqcych w zy- c i e , o z ast osowani u sil p r z y r o dn i cz y c h i przepisach, ktöre odznaczajq siq prakt ycznosciq.

W k o nc u d o no s i my w interesie c z i o n k ö w T o w . techn. i p r en u me r at o r o w naszego szasopisma — ze otwie- r a m y w t y m roku dzi al i nf o r ma c y j ny o wa ku j q cy c h posadach te chni cznych jakot ez o k andydat ach do posad

z a w o d o w y c h . R e d a k cy a .

S P R A W O Z D A N I E

z posiedzenia Tow arzystw a techniczneyo krakowskiego

z d. 6 gr u d n ia 1880 r.

P r z e w o d n i c z j j c y : w zast^pstwie, N ad in zy n . J . M a tu la . S e k r e ta r z : J . W dow is^ ew ski. C z i o n k ö w o b e c n y c h 20.

Pr ze w o d ni c z^ c y po daje do w ia d o m o s c i n az w is k a 3 p a n ö w zale c o n y c h prze z 2 czl. T o w . do pr zy j^ c ia ; z g r o m ad z en i p r zy jm uj^

nast^pnie jedno gto snie p. Ta d eu s^ a M a r c o in , asys tenta Inst. tech . na c z lo n ka T o w .

S ekr eta rz T o w . o d c zy tu je p r o to kö l z ostatniego p o s iedzeni a, k t ö r y zo sta je pr zy j^ ty i z atw ie r d zo n y .

Pr ze w o d ni c z^ c y k o m is y i zajmuj^ cej si§ z b ad an ie m st o w n ic t w a tech. p. J . T u s^ y n sk ie g o , t. j. czl. E . S e r k o w s k i, o d c zy t u je s w ö j r e f e r a t , w k t ö r y m zaz nac za stan d o t y c h c z a s o w e j p r ac y , w y l u s z - czaj^c z ara zem tru dno sc i, jakie k o m is y a ma na d ro d ze s w e g o m an datu do p o k o n a n i a ; w r e s z c ie st awia niedalek^ p r z y s z l o s c jako kres badari.

k o m is y i i zg lo sz e n ia si§ z w y c z e r p u j ^ c e m sp raw o zdan ie m .

S p r a w o z d a w c a k o m is y i w y z n a c z o n e j dla s p r a w y z ja z d u te- c h n i k ö w pol., in z y n ie r K a c^ m a rsk i zaw ia da m ia p ok rö tce , iz p o r u - szona d aw n o pr ze z T o w . l w o w s k i e m y s l zjazdu, n ap o t y k a trud nos ci w p r ak ty cz n e m p r ze p r o w a d ze n iu , a m ia n o w ic ie , ra z z p o w o d u w y - bo ru f a c h o w y c h p r ze d m io tö w , k t ö r e b y si§ jako interesuj^ce w s p ö l - nie w s z y s t k i c h t e c h n ik ö w , m o g t y o k az ac jak o w io d ^ce do p r a k t y - c z n y c h re zult at öw , a p o w t ö re z p o w o d u t r u d n o s c i , jak ie nastr^cza sa mo z w o la n i e na zja zd t e c h n i k ö w z calej ob ecn ej Po l sk i. Re fe re nt u w az a, ze p o rus zo n a s p r a w a nie jest jes zcz e dojrzal^ i z e w y m a g a da ls ze go tra kt o w ania z po l y te ch . T o w . w e L w o w i e , ktö re od. osta- tniej k o r e s p o n d e n c y i zup e ln ie w ty m w z g l § d z i e z a m i l k l o . C z l . T o w . dr. L u to sta n sk i z w r a c a u w a g § , ze w jesieni p r z y s z l e g o r o k u m a si§ o d b y c w K r a k o w i e zja zd P r z y r o d n i k ö w i a g r o n o m ö w dla o m ö - w ie n ia r ö z n y c h w a z n y c h k w e s ty j , i s ^ d z i , ze p o r u s z o n y z jaz d t e ­ c h n i k ö w p o l sk ic h m ö g l b y si§ o d b y c r ö w n o c z e s n ie z p o w y z s z y m zj az d em , a m ia n o w ic ie jako os ob na s e k c y a techn ic zn a ca le go k o n - gr e su . Po dluzszej deba cie ze s tro n y k i l k u c z i o n k ö w , p r z e w o d n i - cz^cy z a m y k a d y s k u s y § na m o c y p r zy j^ teg o w n i o s k u . W i^ kszos ci^

g l o s ö w staje nast^puj^ca u c h w a l a : M y s l czl. dr. Lu tostan skiegO j ma b y c odeslana k o m it e to w i w y b r a n e m u dla s p r a w y z jaz d u te c h . pol., do dals ze go ro zbio ru , w p o ro zu m ie niu z w y d z i a l a m i o b y d w ö c h r z e c z o n y c h s t o w a r zv s z e n P r z y r o d n i k ö w i a g r o n o m ö w . P o w z i^ te u c h w a l y maj*| b y c pr ze d lu zo n e T o w . tech. k r a k o w s k . ja k o w n i o s k i do sa nk cyi.

S ekr eta rz T o w . o d c zy tu je 1 ist nad esl any Z a r z ^ d o w i p r ze z dyre kt. bud. miejsk. M ora c\evi)skiego, w k t ö r y m tenze w n o s i , a b y T o w . w y s t o s o w a l o w s w e m »Czasop ism ie« o d p ow ie dn iq o d e z w § 0 potrz ebie rozp is an ia k o n k u r e n c y i na rest aur ac y§ kröl. z a m k u na W a w e l u , posta ralo si$ o p o w tö rz e n ie jej w in n y c h t e c h n i c z n y c h 1 p o l i t y c z n y c h d zien n ik ac h i pr ze sl a lo ta k o w q do r^k n ajz n ak o - m it s zy c h w p t y w o w y c h osobistosci w k r a j o w y c h . Po krö tkie j d y s k u s y i , przyj^to w n io s e k czl. Z a k lin s k ie g o , z^daj^cy w y b r a n i a dla tej s p r a w y oso bnej ko m is yi z 5 c z io n k ö w . Do k o m is y i tej op r öc z w n i o s k o - d a w c y czl. M o r a c \ ew sk ie g o , w e s z li c z l o n k . : O d r^ y w o lsk i, N ie w ia - doniski, K . Z a r em b a , Z a k lin sk i. P os iedzeni e zam kni^to o go dz. 8.

(6)

ZELAZNA BLACHA FAL1STA.

i sposoby je j zastosow am a.

S T U D Y U M Z D Z I E D Z 1 N Y N O W O C Z E S N Y C H K O N S T R U K C Y J

n a p is a l

%Ijiaciej SyLoraczeu’sld.

I.

Jak z as t os o wani e b la ch y f a l i s i e j c y n k o w e j wyl q- cznq jest nieomal z as l ugq t e ch ni kö w f r ancuz ki c h, tak z n ö w doniosle znaczeni e, ktöre ma dzisiaj dla archi- tekta i i nzyni era blacha f a lis t a {ela^na, rozwi n^l o si^

na podst awie polq.czonych u s i l o wa n p r z e m y s l o w c ö w i t e chni kö w angielskich a w drugiej linii i niemieckich.

R z e c z s a m a , j akkol wi e k wi el ce k a z d e g o konstruktora o b c h o d z a c a , po z b a w i on a byl a dotad pr akt yczne go , do- t y k a l ne g o dla nas znaczenia, g d y z zasadq, mysla prze- wodniq. jest tutaj usuni^cie cz^sci k o ns t r uk c y j ny ch dre- w n i a n y c h , ktöra to zasada w zachodni ej i srodkowej E u r o p i e , ze vy.zgl^du na ,niskie ceny zelaza a wys oki e c eny d r z e w a , p r o w a d z i — pomijajqc inne korzysci — do obni zeni a w y d a t k o w , u nas. zas, juz na kopcach E u r o p y wschodni e j osiadlych, gdzi e stosunek cen zelaza i d r z e wa jest wl as ni e o d wr o t n y , uz y ci e zelaza zamiast d rz e wa, pociqga za sobq jak d o t q d , prawie niechybnie p o d wyz s z e ni e k o s z t ö w, w o b e c ktör eg o to gr z e c h u pier w o r o d ne g o , wszel ki e inne mo z e bn e korzysci nie m o g l y sobie roscic p r a w a do j aki e gokol wi e k uwzgl^dnienia.

Zdaje si$ j e d n a k , ze i u nas nadeszla chwila, gdz i e w y p a d a nam si§ blizej z as t anowi c nad potrzebq.

ograni czeni a w naszvch b u d o wl ac h uzyci a cz^sci k o n ­ s t r ukcy j ny c h d r e w n i a n y c h , do jak naj skromni ej szych r oz mi ar ö w, a z n ag l a nas do t e go r oz po ws z e c bn i o ne w z a t r wa z a j q c y sposöb psucie siij u z y t e g o do b u d o w y drzewa.

P o w o d y tej kl^ski sq., rzec mozna, prawie zupel- nie n i e z na ne ; jeden wi d z i je w c b o r o b l i w y m stanie lasu w ogöl e, z k t ör e g o d r z e wo pochodzi, i nny w sci- nani u nie na czasie, trzeci w z b y t szybkiej budowi e d o m ö w , c z w a r t y w sposobie z akl adani a bel kowan, piqty w braku went yl acyi , szösty w uz y ci u ni e odpowi e dni eg o r u m o w i s k a i t. d., s l o w e m , powodow- jest takie mnö- s two, w z a j e m n y ich stosunek tak m a l o wy j a s ni o ny , ze p r a wdz i we j p r z y c z yn y , c zy p r z y c z y n nikt dotq.d ka- t e g o r y cz ni e o z n a c z y c nie jest w stanie, bo belki gnij^

w naj ro z mai t s z yc h mi ej scowosci ach i naj rozmai t s zych wa r unka c h. W i e d e n , L w o w , K r a k o w czy T a r n ö w nie s t anowi to r ö z ni c y ; belki j o d i ow e gnijq w lat 3— 4 po z a l o z e n i u , s os nowe opierajq. si§ zepsuciu lat 5— 6, jak t e go m a my przyki ad na belkach sos nowyc h, do b u d o w y g m a c b u techniki we L w o w i e uz y t y c h a w obec komisyi ad hoc na miejsce d e l e g o w a n e j , w z i ml e ci^tych. W i - dzi my, ze d r z e wo wpr os t od takich wiascicieli las öw

powzi^te, k t ö r z y je z szczegöl nq troskliwosciq wybi e ral i , scinali i w lesie przez lat kilka pod da che m wysuszali, psuje si^ n awe t w d o m a c h , kt ör z y ciz wlasciciele bu- dowal i dla siebte, nareszcie rnamy pr z y kl ad y, ze w ciqgu lat s i e d m i u , belki j odi owe juz mial y czas po dwak r o c zgni c i po d w a k r oc by l y wy mi e ni a ne , s l ow e m zle jest, ale nie znajqc jego p o w o d o w , nie m o z e m y n awe t ma- r z y c o z a be zpi eczeni u si^ od niego, dopöki poruszac si<j b^dziemy li t yl ko na t o r a c h , kt ö r e s my dotqd za utarte uwazal i . P r z y g o t o w u j e si^ po dobno szczegö- l o w a o tyrn przedmi oci e p r a c a , ktöra pochodzac od technika, b o ga t e go w doswi adczeni a dlugiej i obszernej pr a k t yk i , niewqtpl i wie duzo rzuci swiatla na kwest yq u z y wa n i a d r z e w a w naszych bud o wl ac h , niemniej przet o w o b e c dzisiejszego stanu r zeczy, b^clqcego z mor q i zrö- dlem tysi^cznych utrapi en dla t e chni köw, a kl^skq dla wiascicieli d o m ö w , s prawa zastapienia drz e wa i n n y m , c hoc by w pierwszej chwili d r o z s z y m s ur ogat e m , wi^- kszej nabiera z y w o t n o s c i , bo nie chodzi juz o prze- ci wst awi e ni e j e d n o r a z o w y c h k o s z t ö w kons t rukcyi ze- l aznej i konstrukcyi dre wni ane j, ale raczej o koszta u r\q d \en ia i u tr^ ym an ia w dobrytn stan ie jednej lub drugiej, a w t e d y naturalnie zel azo, jako t r wal s z e i na psucie nie narazone w daleko korzyst ni ej szych przed- stawia siij wa r unka c h.

Jezeli z w r o t ku dawni ej tak ul ubi ony m konstruk- c yo m sklepieri m u r o w a n y c h z pow'odöw p r a kt yc z ny c h i finansow'ych, o kt ör ych nizei, jest prawie ni e moz ebny, to chcqc si^ z a be z pi e c z y c z g ö r y od f atalnych pr zypa- diosci, k t ö r v m obecnie podl e ga d r z e w o — z odosobni o- nemi c hyba t yl ko wy j qt kami , regul^ stwi erdzajqcemi — nalezy, bez moznosci nieotnal w y b o r u , z a s t os o wac zelazo.

R o z u m i e si^, ze technik mysl qcy, na z d r o w y c h podst awach n a u k o w y c h opart y, a majqcy w pami^ci starq zasadij: ze nie w tem sztuka b u d o w a c i z by stalo, ale i zby stalo a jednak koszt b y l ad mi ni mu m ogra- niczony, nie poprzestanie na p r z e t l u m a c z e n i u , ze si^

tak w y r a z ^ , kons t rukcyi drewni anej na zelaznq i nie b^dzie z a kl a dal poprostu belek z e l a z ny c h zamiast d r e ­ w n i a n y c h , b y l o b y to bowiern nietyl ko d o w o d e m na- i wnosci, dotkliwej dla kieszeni wlasciciela b u d o w y , ale z a ra z e m z u p e l n e m z a po z nani e m röznorodnej nat ur y ma t e r ya l öw, bezposredni o pociqgajqcej za sobq rözni cy w ich zast osowani u, czyli w kons t rukcyi. Inaczej stawiali starozytni s t ropy z belek k a m i e n n y c h , inaczej sklepil wi ek sredni s we kat edry, inaczej t w o r z y si§ dzisiaj z w y k l e bel ko wani e z d r z e wa a inaczej tez uzyw'a si§

na ten cel zelaza.

U z y c i e blachy falistej zel aznej jest niewqtpl i wie takq, do n at u r y ma t e r y a l u z as t os o wanq konstrukcyq. — co jak si^ s amo przez si^ r oz umi e moznosci istnienia l ub zestawi eni a innych röwni e r ac y ona l ny c h s p o s o b ö w bynajmni ej nie w y k l u c z a — - a p o ni ewa z w obecnych naszych stosunkach, rzecz taka wielkiej mo z e byc w7agi,

(7)

3

przeto w nadziei, ze p o r u s z a my kwesty^ na czasie b^- d^c^, pr zyst ^puj emv do s z c z e g ö l o w e g o jej omöwi e ni a.

II.

Zast osowani e bl achy falistej zelaznej nie jest by- najmniej rzecz^ now^, lecz podlegl o 0110 z mi ani e o tyle, ze kiedy dawniej blachy tej u z y w a n o pr z e wa z ni e jako pokryci e d a c h o w e , teraz pr z y bi e ra ona coraz wi^cej Charakter cz^sci konstrukcyjnej .

O l br z y mi e hale d w o r c ö w k o l ej owy c h w Anglii, k ry t o juz nieomal przed trzydzi estu laty szkl em i blacha falista, jak np. z b u d o w a n y w latach i 85 i — i 853 dwo- rzec K i n g Cross kolei Gr e a t No r t h e r n w L on d v n i e lub d w o r z e c cent ral ny w B i r mi ng h a m w y k o n a n y w r.

i 853 — i 8 55; blachy jednak w taflach i m. dlugich a o,8o m. szeroki ch s t a n o wi ly t yl ko po kr yci e dachu na o d po wi e dni e m wi ^z an i u, a z ich znacznej w y t r z y m a - l osci wzgl ^dnej , kor z ys t ano c h y ba o tyl e, ze odstijpy mi^dzy kr o kwi a mi , r ownaj qce si<j dl ugosci tafli, nakryt o wpr os t blachy, bez jaki ej kol wi ek substrukcyi.

W taki tez sam sposöb uz yt o po raz pi erwszy b l a c hy falistej zelaznej, z Angl i i s p rowadz one j , w l a ­ tach 1846— -1849 w Be r l i me c el em po kr yci a m l y n ö w kröle wski ch, podczas kiedy wkröt ce p o t e m, bo juz w r.

1 85 1 suszarni^ w He rmanns hüt t e pod Hö rde w W e s t - falii, majqc^ rozpi^tosci okol o 14 m., z adaszono blachy falistq. w formie odcinka kola w y g i ^ a w ki erunku ci^ciwy o d p o wi e dni e m a nk r o wan i em w ksztalcie nada- n y m u t r z y ma n ^, pr zez co r öwno cz e s ni e i pokryci e i wi^zanie dachu stanowila.

Zdaj e si^ jednak, ze takie proste i naturalne uz y - cie blachy, nie z nal az l o w ö w c z a s w a r u n k ö w dalszego r o z w o j u , bo choci az liczne w ten sposöb po kr y wa no dachy, dl ugi e j ednak uplyn^Iy lata bez sladu jakiego- k ol wi ek w tej mi erze post^pu i dopiero ni e dawno — od r. 1876 po cz Ej ws z y — zacz^to wy r a b i a c i z a s t o s o w y w a c blachy falistej. z drobn;;. na po z ö r z mi ana r o z mi ar ö w, nadano b o w i em poj e dyhczej fali wy z s z q wy s o k o s c ani- zeli s z e r o k o s c , przez co pomiijdzy gr z bi e t e m a dnem fali u t w o r z y l a siij cz^sc prost a a a , funguj^ca jako z w y -

kfa I belka i powtarzajq.ea si§ w kazdej fali — licz^c do takowej jeden gr zbi et i jedno dno — dwa razy.

Zmi a na ta podniosta naturalnie w w y s o k i m sto- pniu m o m e n t bez wi adnos c i a wi §c i w y t r z y m a l o s d b l a ­ chy, a t e m s a me m nadala jej ws z ys t ki e c echy pi erwi a- stka kons t rukc yj ne go, podczas g d y röwno cz e s ni e ci^gtosc powi erzchni stanowi z n a k o m i t y p r z y mi ot kor zys t ni e w y - zy s kac si^ daiacy, jako sufit, dach, pokl ad i t. d.

C e l em obliczenia m o m e n t u bez wi adnos c i jednej fali, w y o b r a z m y sobie takow^ nie otwart^ jak w f i g . a, ale zamkni^t^ jak W f i g . b, a odei^gn^wszy od mo-

f i g . a. f i g . b.

ment u be z wi adnos c i c a lej p o w i e r z c h n i , m o m e n t b e z ­ wi adnosci p o wi e r z c h ni pierscieniem o t o e z o n e j , ot rzy- marny z^dany wynilc.

Jezeli o z n a c z a :

1 ) srednicy zewn^trzn^ pierscienia,

d

srednicy wewmj t r z n^ pierscienia,

f 71 ( ö 2 — d 2) powi erzchni ^ pölpierscienia, O

2

[ D3

d 3

1 odl egl osc osi ciijzkosci pöl- 3« [ D~ — d~ j pierscienia od srednicy,

h w y s o k o s c cz^sci prostej fali,

/„ m o m e n t be z wi adnos c i pölpierscienia wz gl ^de m srednicy,

t , mo me n t be zwi adnosci pölpierscienia wz gl ^de m osi ci^zkosci,

t 2 mo me n t be zwi adnosci o b y d w ö c h cz^sci prost ych

h wz gl e de m osi X.Y,

T mo me n t bez wi adnos c i calej fali w z g l e d e m osi X.Y,

natenczas w y p a d a :

1) T — 2 ( fv + (A H- z)" 1 f + h )

a w s t a w i w s z y w a r t o s c :

f, = f0 ~ z * r

i w y k o n a w s z y za z na e z one pot^gowani e o t r z y m a m y : 2) T — 2 ( f - a f i - h P f + 2hz f -\- a p o n i ew a z

f° = 2 ^ 4 ~ d ) 1 p r ° CZ t e g ° :

G = h ( D -

d ) h~

//3

= ( O d )

(8)

wi^c z uwz gl ^dni e ni e m wart osci t Q, l „ , f , z , r öwna- nie 2) pr zvbi er a f o r ma l

1: ; T = - j J , < h ‘ - d ‘> + * ’ { ( ,y ‘ ~ d > ^

+ * * ! - «*> £ | £ - e £ ) + t - o )

co nal ezyci e u p o r z a d ko wa n e daje zq.dany m o m e n t bez- w l a d n o s c i :

4) T = 64 “ ,/4> + T ^ />a ~ d *> +

//2 TT ° / f 3

+ - 4 r / > - d ) + f ( » -

Mo m e n t o w i w y t r z y m a i o s c i f l 7 od p o wi ad a w t y m

p r z y p a d k u forma h D co pr owadz i do r ö w n a n i a : 2

5) " = / T a b f c + f " 7 + 2 '

+ ~ > + ~ A ‘ C D - rf>.|

F a b r y k a s pecyal na w y r o b u ä d az n e j bl achy falistej w Ber l i ni e, H e in , L eh m an n & Co. C h au sseestr, l. 99 w a l c u j e takowq. w ten sposob, iz szerokosc calej fali — jest pr a wi e stal ^, wyrabiajq. si$ b o wi e m t y l ko fale 90 mm. i 100 mm. szerokie ; gl^bokosc zas

fali — --- -f- 2 h — ■ jest zmi e nnq w grani cach 50— 100 mm., röwni ez zmienn^ jest grubosc blachy wy no s z ac a 1— 5 mm.

T a f l e bl achy falistej majq. 0,40 — 0,60 m. sz e ro­

kosci ; blachy z nizszemi falami S4 naturalnie szersze, z w y z s z e m i w^£sze. D l ug o s c tafli jest do wo l n a az do 3,5 m., mi ar y nieprzekraczalnej przy o b ec ny m stanie fabrykacyi .

Bl a c hy nie g r ubs z e nad 1,5 mm. gi^c moz na w kie- runku osi podluznej fal, w e d i u g kazdej k r z y w i z n y , ktö- rej pr omi en wy no s i co najmniej 3 m. (tafle baniaste).

W s p o f c z y n n i k k w y t r z y ma i os c i zel aznej blachy falistej jest wysoki . P r z y pr obac h dokonanych przez w l ad z e r z^dowe w Be r l i ni e, bl ac ha falista f amat a si^

pod obciq.zeniem wy no s z ^ce m 4700 kil. na Q cm. a d ef o rmacya s p o w o d o w a n a obci^zeniem 1845 kil. na □ cm.

byl a t y l ko przemijaj^c^, obciqzenie wi^c nie si^galo jeszcze wcal e do gr ani cy dopuszczal nej gi^tkosci i wedle z n a n y c h zasad p o l o w § jego, czyli o k r a g l o 900 kilog. na Q cm. — 9 kilog. na □ mm. — przyjac mozna jako wa rt o s c ws p o l cz y nni k a k , p r z y przeszl o piqciokrotnej pewnosci .

Nast^puj^ca tabela objasnia najbardziej u z y w a n e prorile blach w y r a b i a n y c h w fabryce H e i n , L eh m an n

& C o., a w szczegöl nosci ich rozmi ar y, w y t r z y m a l o s c i wag(j.

Numer profilu

Gtebokosc fali 0 + d + 2h

2

Szerokosc fali 0 + (1

Grubosc blachy

Moment w y trzymatosci na szerokosc

D f d

Waga QJ metra

Dopuszczalne obciazenie □ m. w kilog. na rozpiijtosc metröw:

mm. mm. mm. na mm. kil. 3,40 3,00 ; ,5o 2,00 i ,5o

1 5o 90 I 1835 I 3 1 3o I 60 23o 3 7 0 65o

2 60 90 I 2 4 4 5 1 5 1 7 0 2 2 0 3 10 4 9 0 8 7 0

7 7 0 90 I 31 3o 16 2 2 0 2 80 4 0 0 63o 1 1 10

8a 80 I OO I 4o5o '7 250 320 4 7 0 7 3 0 ro O O

8b 85 IOO I 4 4 6 0 17>7 2 80 36o 510 800 1 4 2 0

8c 80 IOO 6 0 4 0 25,5 38o 4 8 0 7 0 0 1 0 9 0 1 9 3 0

8d 90 IOO 7 3 0 0 27>7 450 58o 8 4 0 1 310 2 3 4 0

9 80 I OO 2 8 0 0 0 34 5o o 6 4 0 9 0 0 1 4 4 0 256o

9 a 90 IOO 2 9 6 8 0 37 6 0 0 7 7 0 1 1 2 0 1 7 4 0 310 0

10 80 I OO 3 1 1 8 6 0 51 1 3 7 0 2 140 38o o

13 I OO I OO 3 1 7 1 0 0 61 1 9 7 0 3 0 7 8 5 4 7 0

14 [ OO IOO 4 2 2 5 8 0 81 4 0 6 0 723o

W p o w y z s z e j tabeli w y r a z o n o m o m e n t w y t r z y ­ mai o sci I V jednej fali 90 a wzgl^dnie 100 mm. szero - kiej, w mi l i me t r ach; m o m e n t ten z r e d u k o w a n y na pas j e d n o m e t r o w y powi ^kszy si§ o c z y wi s ci e w stosunku szerokosci c al e g o m e t r a , do szerokosci jednej f a l i , a wi^c w st osunku

1000 czyli 11, 1 l ub

1000 czyli 10 100

i dl at ego jezeli o z n a c z y m y przez

p obciazenie Q m. b l a c hy w ki lo g r a ma c h , / rozpi^tosc w m e t r a c h ,

k w s p o l c z y n n i k w y t r z y m a i o s c i czyli 9 kilog. na

□ mm. , i u wz g l ^dni my , ze w tabeli m o m e n t w y t r z y -

(9)

5

malosci po dany jest w mi l imetracb, o t r z y m a m y r öwnani a z a s a d n i c z e :

p P . I O O O .

11, 1 . f l . k ~ --- 5--- a wzgl ^dnie O

. . . > p l '1 ■I O O O 10 . St . k = ö---

O

z c z e g o wy ni k aj q po t rz e bne m o m e n t a w y t r z y m a l o s c i : dla blach z falami 90 mm.

( / ’ = r i ,2 5 p P dla blach z falami 100 mm.

I V — i,38 p p

W p r o w a d z i w s z y z ami as t l i p ich wart o sc licze- bnq z a w s z e znanij, o t r z y m a m y m o m e n t w y t r z y m a l o s c i I V , odpowieilni zas profil bl a c hy ods z ukac m o z e m y bezpo s re dni o w tabeli.

R a c h u n e k ten staje sie naturalnie z b y t e c z n y m , jezeli w 5 ostatnich kol umnac h tabeli znajdzie si^ wl a- snie ta wart osc li czebna rozpi^tosci l i obciqzenia p , ktöra od p o wi ad a d a n y m st osunkom.

(D. c. n.)

0 POWSTANIU WÖD GRUNTOWYCH.

Teorya Yolgera.

W e d l u g poj^c dotqd si^ u t r z y mu j q c y c h ‘), »morza i w o d y rozsiane na po wi e r z c h ni zi e mi dostarczajq, at- mosf erze par y wodne j , z ktörej nast^pnie powst ajq m g l y , d e s z c z e , sniegi itd. Spadaj qca w o d a de s z c z o wa wsiqka w ziemi^, napelnia w jej w n e t r z u ws z ys t ki e pr özne miejsca, s zczel i ny itd. i nie z a t r z y mu j e si$, az na war- s t wa c h nieprzesi qkl i wych. Zbi eraj qce siij t y m sp os obe m w podzi e mi ach z a s o b y w ö d plynq. po takiej wa r s t wi e dop öt y , dopöki nie napotykajq. s w o b o d n e g o na z e wn qt r z ujscia. N a l e z y pr z e ds t awi c sobie w skorypi e zi emi mnö - s t wo z y i pl y nqc yc h, kt öre cz^sto sq szerokie i na zna- cznq dl ugos c m o g q si§ rozciqgac. Z d a r z a c sig ntogq t akze z a s o b y cal kowi ci e przeskl epione, to jest bez za- d ne g o ujscia, albo tez z o d p l y w e m do gl ^bszych t yl ko wa r s t w» . Z r ödl a po cho dz q z o p a d ö w at mos f e ryc z nych , p o ws t a j q zas w skutek dzi al ani a z n a n y c h p r a w hydro- st a t y c z ny c h. T e n jedynie pogl qd mo z e nal ezyci e w y j a - snic ws z y s t k i e s z c z egöl ne z j awi ska pr z y zrödlach na- pot ykane.

W t y m s a my m przedmi oci e prof. G u sta w B is c h o f'2) m ö w i : »St os o wni e do po rowat o s ci w a r s t w ziemi i mas k a m i e n i s t y c h , m o z e wo d a me t eo r y c z n a przeni kac to

J) M eteor o lo gi e v o n C. S. C o rn el iu s . H a l l e , 18 6 3 str. 123.

( P . A .) 2) L e h r b u c h der c h e m is c h e n und p h y s ik a l is c h e n G e o lo g ie . B o n n , 1863, T o m . I. str. 224.

plyciej to gl^biej i albo wy dos t a j e si^ na z e w n a t r z w po- staci zrodel albo dqzy pod ziemiq do rzek, jeziör i oce- a nöw. F ak t a n a g r o ma d z o n e pr zez gö r n i kö w, z d o b y c z e geologii odnoszace si^ do u s z e r e g o wa ni a w a r s t w i ich nat ury, zj awi ska studzien artezyjskich itd., o tyle roz- j asnily kwest yq zrodel, ze teorya dzis istniejqca nie ma w sobie prawie nie h y po t e t y c z ne g o . W o d a me t e o r yc z na jako to: deszcz, snieg, szron itd., w o d y rzek, strumieni, jeziör i mörz, topniejqce Iodowce — st anowi q nieusta- jq.cy zasilek dla zrodel i wöd gr unt owye h. «

G e o l o g Edw ard. S n ess streszcza cal okszt al t teoryi w ten sposöb, ze »wody p o dz i e mne powst ajq z desz- c zöw« ( op ad ö w a t mos f e rycznych) . Na p o w y z s z e po gl qdy g e o l o g prof. dr. Otto V o lg er o d p o wi ad a dzis kat ego - r ycznie, ze »zadne z a s o b y w ö d g r u n t o w y e h nie pocho- dzq z deszezöw. « » t a t w o s p r a w d z i c , m ö w i V o lg e r 1), ze o p ad y at mos f e ry c z ne nie przedostajq si^ do w a r s t w g h j b s z y c b ; za wi l g ac a j q one t y l ko gö r ne w a r s t w y do nieznacznej gl^bokosci. P o najsi l ni ej szych, osmi odni o- w y c h np. deszczach, w niekt örych g a t unk ac h zi emi juz w gl^bokosci pöl metra z a u w a z y c nie mo z n a ani sladu wsiqkania. De s z c z z w i l g a c a t yl ko nie wi el kq gr ubos c wi erzchni ej w a r s t w y g r u n t u ; ws z ys t ki e s zczel i ny mi^dzy z i arnkami piasku lub gl i ny sq. w t e dy zapel ni one wodq, ale na nieznacznej tyl ko gl^bokosci. Wi er z c h ni a war- stwa dziala jak gqbka : c hw y t a i z a t r z y mu j e wod^, ale jej do gl^bin nie przepuszcza. W skutek ulatniania, gr ünt p o z b y w a s t o p n i o wo si^ zbyt ni ej wi l goci , a to co wsiq- klo w gr ü n t o d b y w a p o w o l n y ruch wst e czny. N o w y deszcz p o na wi a t yl ko zj awi ska, ale go nie zmienia. P r z y - ciaganie miijdzy cz qs t ecz ko we , par owani e i zj awi ska wl o s k o wa t o s c i , stajq na przeszkodzi e wdzi erani u si^ w o d y desze zowej do gl^bin ziemi.«

Juz S en eka w y r z e k l : 2) »Jako d os wi a de z ony upra- w i ac z wi nnej latorosli u p e w n i c m o g ? , ze mylq, si^ ci, co przypisujq, desze zom po w s t a w a n i e zrodel. Najsilniej- sza u l ew a z a wi l g a c a nieznacznq t yl ko warst wy. «

Pr z e d 200 laty f rancuski badacz P erra u lt, a po nim D e la H ir e , umi eszczali w zi emi naczyni a nac z y - nia gliniane i przekonal i si$, ze po deszczach weal e w nich si§ wi^cej w o d y nie zbieralo. W naczyni ach na 8 stop w zi emi z a g h j b i o n y c h, nie s p os t r z eg ano powi§- kszenia si<j ilosci wö d . T o z s amo doswi adezeni e po- w t ö r z y l n i e d awno w We s t f al i i p. G ropp. V o lg er dla po- parci a swej teoryi p o w s t a w a n i a w ö d g r u n t o w y e h i zrö- del, badat, jak gl ^boko wsi qkac m o g q w o d y de s z e z owe i p o d aj e, ze po najobfitszych ul ewa c h juz na gl^bo-

J) Die w is s e n s c h af tl ic he L ö s u n g der W a s s e r - , in sb eso nde re d er Q u el le n f r e g e mit R ü c k s i c h t a u f die V e r s o r g u n g der Städte, v o n dr. O tto V o l g e r , G e o lo g e . V o r g e t r a g e n a u f der X V I I I H a u p t v e r s a m m ­ l u n g des D e u t s c h e n - I n g e n ie u r- V e r e i n e s in F r a n k f u r t a/M.

2) S e n e k a : »Pluvia potest facere torren tam, non potest au te m aqua li inter rispas surs, tenore labentem«. Q uae st . nat. L i b 111 Ca p. X I

(10)

kosci t m. slad deszczu znika. N a w e t p r z y g r ü n d e pi asczys t ym gl^bokosc wsi^kania jest nieznacznq..

Jako d o w ö d p r ze k o n y w u j ^ c y pr z y t a cz a on, ze je- zeli u i o z y m y w zi emi kilka rz ^do w rur d r e n o w y c h jeden nad d r u g i m , np. jeden rzq,d w gl^bokosci 6’, drugi 4 ’, trzeci 2’, to vv n aj ni zs z y m rz^dzie s p o s t r z e z e my dose obtity o d p l y w wod g r u n t o w y c h (o kt orych po chodzeni u nizej b^dzie mo w a ) , w sredni m slabszy, g ö r n y zas rz^d pr awi e z aw s z e b^dzie suchy. D o w o d z i l o b y to, ze wo d y d e s z e z o we nie dostajq. si§ do gl^bin ziemi.

Istnienie rzek, jezior i m ö r z p r z e k o n y wa , ze w o d a nie tak l a t w o toruj e sobie drogij do wmj t rz a ziemi.

W o d y g r u n t o w e nie powstajq. ani z deszczu, ani z wi- d o c z n y c h z b i or n i kö w na po wi e rz c hi ziemi. D n o takich zbiornikövv do pe wne j t yl ko gl ^bokosci jest przesycone wi l goci ^, ale ponizej S4 z a w s z e w a r s t w y r ö w n i e ma!o w'od^ nasyeone , j ak i w okol i cach g ö r z y s t y c h . P o m i m o silnego cisnienia h y dr o s t a t y cz ne g o , p r z e k o p y w a c mo z n a tuneie pod rzekami ( L o nd y n ) , pr o wa d z i c kopal ni e pod d ne m mo r s k i e m a taz s ama z i e m i a , kt ör a ma byc tak przesi qkli wa dla vvöd d e s z c z o w y c h , s l uz y w Ho l a ndy i do b u d o w y w a i ö w n ad b r z e z ny c h , dla ochroni eni a nizin od zalevvu R e n u , pl yn^cego vv koryci e wz ni e s i o ne m na trzy m e t r y ponad niziny.

P r z y j m o w a n a d o t 4 d t e o r y a p o w s t a w a - n i a z r ö d e i i w o d g r u n t o w y c h o p i e r a s i ^ n a f a k t a c h j a k o b y s t w i e r d z o n y c h r a c h u n k i e m . P e r r a u lt a nast^pnie M a rio tte i D a lto n p o r o w n y w a j q c ilosc s padl ych d e s z e z o w n a p o w i e r z c h n i ^ d o - r z e c z a i i l o s c w o d y , j a k a t o c z 4 r z e k i , z n a l e z l i , z e z a l e d w i e ]/4 c z ^ s c o d p l y w a k o r y t e m . W n i e s i o n o zt^d, ze spadajaca ilosc d e s z e z ö w w y s t a r c z a do zasilenia ws z y s t ki ch z r ode l i strumieni. Dzis podaja w wij tpl i wosc p o w y z s z e obl i czeni a i wnioski. W e d l u g swi e z o w y k o n a n y c h badan prof. S ch iib le r ’a z T ü b i n g e n , ilosc w o d y ulatniaj^cej si<j z po wi er z c h n i z i e m i , prze- w y z s z a ilosc spadajacych d e s z e z o w, a jesliby tak byc mi al o, to rodzi si§ pyt anie : zk^d po cho dz i n admi ar ulatniaj^cej si$ w o d y , zk^d bior^ zasi lek r z e k i , stru- m i en i e, z i ö d l a i w jaki sposöb po ws t a j a w o d y pod- z i emn e ?

Z a n i m o d p o w i e m y na to pytanie, musirny na chwi le pr zer zuci c si§ na pole met eorol ogi i . N a u k a ta, jak dotq,d nie o d p o wi e o z i a l a o c z e k i wa n i om. P r z e d mi ot em jej ba- dan b y l y d o t y c hc z as zj awi ska nap o wi e t r z ne ; b y l to dla tej nauki zakres s z c z u p l y i ni eodpowiedni . My l ni e bo- wi em u w a z a n o pow'ierzchni^ l^döw i w o d za granic^

oc e anu p o w i e t r z n e g o , a dzi wi c si$ nal ezy, ze m o g l y si^ u t r z y m a c i to tak d l ug o , d w a nast^puj^ce sprzeczne poj^cia: z jednej strony p r z y j m o w a n o , ze s korupa jest na tvle d z i u r k o w a t a , iz z l at wosci^ pr zepuszcza w o d y deszczow' e do z n a c z n y c h gl^bin , z drugiej st rony taz skorupa uwazanq, byl a niejako za tafl§ szkla, odcinaj^cq dokl adni e g r ün t od powi et rza. A przeci ez po wi e t r z e

jest 800 r azy rzadsze od w o d y , w skutek c z e g o w da ny m razie powi et rze, 700— 800 r a z y snadniej niz w o d a prze- drzec si^ mo z e przez da ny o l wö r . K t o wie, czy nie ra- c yonal ni ej szöm b y l ob y p r z y p u s z c z e n i e , ze po wi e t r z e p rzeni ka cal^ skor upa zi emi i pr z ec hodz i do gl^bin, do kt or ych w o d a , jako g ^ s t s z a , przedos tac si^ nie moze.

Ges tose p o wi e t r z a zal e zy, jak wi ado mo, od vvyso- kosci w a r s t w y rozci^gaj^cej si$ p o w y z e j , musi wi §c ono byc g^stszem w w a r s t wa c h z i e m i , niz na jej p o w i e r z ­ chni. W at mosf e rze nas otaczaj^cej znaj duj e si^ z a w s z e p e w n a ilosc pary wodne j , a ilosc ta jest z pewnosciq, wi^ksza w p o wi et r z u zaj muj ^cem g l e b i ny z i e m i , g d y z z a ni m si§ ono dostalo, musi alo si§ w p r z ö d zetkn^c z w i l go t ne mi g ö r n e mi warst wami .

W i a d o m o t a k z e , ze w p l y w promi eni sl one c z nyc h si^ga do nieznacznej t y l ko gl^bokosci. W lecie wi er z - chnia skor upa z a g r z e w a si^ silnie, tak, ze gor^cy piasek p a r z y rijk^, ale j uz w gl ^bokosci par u d e c y m e t r o w tem- perat üra jest nizsz^ niz t e mper at ura powi et rza, a w gl^- bokosci paru m e t r o w s p o t y k a my w a r s t w y o z naczni e m n i e j s z y m cieplostanie, ktöre pr z e z ciqg c al ego r oku posiadaj^ stalq, temperatur^. Jest to tak z w a n a srednia t e mperat ura, dochodz^ca w n a s z y m klimacie do i o ° C .

P o w s t a w a n i e v v ö d p o d z i e m n y c h ( g r u n ­ t o w y c h ) a t e m s a me m i z r öd e i jest nast^puj^ce: P o ­ wi et r z e at mos f e ry c z ne posiadaj^ce juz na p o w i er z c h n i z i emi pe wi en stopi en wi l g o c i , nasyca si^ wieksz^ jeszcze ilosci^ par y wodnej , przechodz^c przez w a r s t w y zwi l - gacane deszczem. Przedzieraj^c si^ gl^biej, styka si^

ono z w a r s t wa mi c h i o d ni e j s z e m i , musi wi^c skroplic tutaj pe wn^ ilosc przyniesionej p a r y wodne j . Nast^puje tu to samo, co na s z y b a c h , ki edy je c bl od n y wi at r o w i e w a : s z y b y po t ni e j ^, bo p e w n a ilosc pary skropla si^ w skutek ozi^bienia. Jaka jest natura wmjtrza, jakim p r z e mi ano m siedziba nasza ulegala, do jakiej gl^bokosci po wi e t r z e w gl^b zi emi w d z i er a c si^ moz e , — s^ to pyt ania p o bo c z n e odnosnie do k we s t y i , ktör^ si^ zaj- m u j em y . Z p o s z u k i w a n g e o l o g i c z n y c h w i a ­ d o m o , ze skor upa zi e mi skl ada si<j z ma t e r ya l u poro- w a t e g o nas y c o ne g o p o w i e t r z e m , a w wi el u razach na- s y c o ne go wilgoci^. W i l g o c ta po wst aj e ze skropl ania si$ par y wodne j , jak^ po wi et r ze z sob^ prz yni os l o , a ilosc ta jest wystarczajqyq., a by u t w o r z y c cal y zasöb w o d n a p o t y k a n y c h w gl^binach. S t o s o wni e do badan S a u ssu re’ a, wa rs t wa rt^ci 28- ca l owa (0,706 m.) przed- stawi a slup p o wi e t r z a a t mo s f e ry c z ne g o , a w tej w y s o - kosci b a r o me t ry c z ne j — na sto par y wodnej pr z ypada w’arst wa m e r k u r y us z u 0, 012 m. ( ‘/2 cala). L i c z b a ta dostatecznie w y j a s n i a , ze ilosc p a r y wodnej stale za- wart e j w p o w i e t r z u , jest w stanie w y t w o r z y c z a s o b y w'öd po d z i e mny c h . Najsilniejsze ulewme d e s z c z e , dac mogq. w nas z yc h okol i cach w a r s t wy w o d y röwnaj^cq si^ zal e dwi e 0,002 me t rowe j wa r s t e we e rt^ci.

Z w r ö c i c tu nal e z y jeszcze u wa g^ na tij okolicznosc,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie trzeba więc brać dosłownie słów Pisma św., że wszyscy ludzie zginęli w potopie z wyjątkiem Noego i jego rodziny, gdyż Pismo święte zajmuje się głównie

podczas gdy u nas w kołach decydujących zawsze jeszcze regulaeyą rzek o tyle tylko się zajmują o ile się od tejże zabezpieczenia brzegów i usunięcia powodzi}

muru, jest uznany .jako wyborny cement Keenes, ktöry jyzybiera na powietrzu twardosc naturaluego marmuru. Zyl'owauia wpaja sie gleboko i one tak samo jak barwy

dziom, którzy uniwersytetu nie ukończyli. Jeżeli niektórzy sądzą, że dobrze jest trzy lub cztery lata wszystkich uczniów razem uczyć, a potem dopiero ich

Początkowo wydziela się ze starych zawałów znaczna ilość metanu, gdyż znajduje się tam dosyć węgla i łupku węglowego, które posiadają własność

12. Zjazd techników polskich zwraca uwagę u odnośnych władz i instytucyj na istniejące jeszcze na rzekach jazy przewałowe, wysoko spiętrzające wodę a nie

Goidenberg Józef Stanisławów, Ptaszyński Stanisław Przemyśl, Kruger Aleksander Stryj, Cypryan Emil Lwów, Szmy- czyński Ludwik Nowy Sącz, Buch Izydor Lwów,

pować do wysokości zbiornika głównego. Nie podoła tej pracy ani jeden, ani dwa plutony straży, pożarnej, choćby nawet z parowem! sikawkami, ale musimy już