• Nie Znaleziono Wyników

Inne wskaźniki procesu transformacji

Istnieje jeszcze jeden ważny miernik efektów transformacji. Jest nim syntetyczny wskaźnik rozwoju demokracji uwzględniający gwarancje konstytucyjne, realia wyborów parlamentarnych, niezależność me-diów, jakość rządzenia i prawa oraz poziom korupcji.

Wskaźnik rozwoju demokracji lokuje Polskę na pierwszym miejscu (zob. wykres 3). Jest to informacja, której wagę trudno

prze-cenić. Zadaje ona kłam obrazowi wyłącznie negatywnego bilansu do-konań III RP – służącego niekiedy pomysłom jej zburzenia (by na jej gruzach zbudować IV Rzeczpospolitą). Przywraca ona właściwą miarę rzeczy. Nie znaczy to wszelako, że wszystkie strony przemian ostatnie-go piętnastolecia są równie pozytywne. Istnieją inne kłopotliwe wskaź-niki transformacji, o których będzie mowa. Zanim jednak przejdziemy do ich omówienia, warto przyjrzeć się wskaźnikowi będącemu nieco

à part przytłaczającej większości analiz skutków transformacji, czyli

współczynnikowi śmierci samobójczej w krajach pokomunistycznych, który jest dla Polski paradoksalnie optymistyczny.

Śmierć samobójcza jest najlepszym wskaźnikiem integracji społe-czeństwa. Im częstsza jest śmierć z wyboru, tym wyższy stopień dez-integracji społecznej, nieprzystosowania do życia w określonej sytuacji rodzinnej, zawodowej – a w pewnej mierze także i politycznej. Wbrew obiegowym poglądom ludzie odbierający sobie życie są normalni (tacy jak my wszyscy) – którzy jednak wybrali śmierć zamiast wegetacji w z nagła pogorszonej, nieznośnej sytuacji życiowej. Typowym polskim

Krytycznie i tworczo o zarzadzaniu.indb 179

samobójcą jest czterdziestokilkuletni mężczyzna ze wsi lub małego miasteczka (im większe miasto, tym niższe wskaźniki samobójstw), bezrobotny, rolnik lub robotnik (z reguły niewykwalifikowany). W tym sensie mierniki śmierci samobójczej są jednocześnie miernikami kon-dycji społeczeństwa (Jarosz 2004a). Polska, gdzie od kilku lat roczna liczba zgonów samobójczych przekracza 5 000, mieści się w środkowej, niższej części światowej statystyki śmierci samobójczej (blisko 15 sa-mobójstw na 100 000 osób). Inaczej sprawy się mają, jeśli przedmiotem rozważań uczynimy wybraną grupę państw.

Wykres 3. Syntetyczny wskaźnik poziomu demokracji*

* Średnia wskaźników: wolności wyborów parlamentarnych, społeczeństwa obywatelskiego, stop-nia niezależności środków masowego przekazu, jakości rządzestop-nia, jakości porządku konstytucyj-nego i prawa oraz poziom korupcji.

Skala od 1 (najwyższy poziom rozwoju demokracji) do 7 (ustrój niedemokratyczny). Źródło: Nations in Transit, Freedom House, 2004, obliczenia własne.

Wydaje się, że istnieją warunki i okoliczności współkształtujące sy-tuację pewnej wybranej grupy krajów w odniesieniu do dewiacyjnych, suicidogennych typów zachowań. Można przypuszczać, że warunki te są, toutes proportions gardées, relatywnie zbliżone w krajach zalicza-nych do pokomunistyczzalicza-nych. Spróbujmy je wyodrębnić – pamiętając wszakże, ze analizowane dane charakteryzują statyczny obraz zjawi-ska, który mogą zmienić późniejsze wahania i trendy.

Jak wynika z wykresu 4, najwyższe wskaźniki zgonów samobój-czych mają (poza Białorusią, Ukrainą i Kazachstanem) kraje wchodzą-ce w skład dawnego ZSRR. Węgry – od kilkudziesięciu przynajmniej

Krytycznie i tworczo o zarzadzaniu.indb 180

lat przodujące w statystyce samobójstw dokonanych – znajdują się na piątym miejscu. Najmniej suicidogennym krajem jest, jak się oka-zuje, Polska, potem Czechy.

Wykres 4. Samobójstwa zakończone śmiercią w wybranych krajach

pokomunistycznych (na 100 000 ludności)

Źródło: Demographic Yearbook 1999, Un, New York 2001; Rocznik statystyczny Rzeczpospolitej

Polskiej 2001.

Szczególnie silną skłonność Węgrów do samozniszczenia poddawano wielu, mniej lub bardziej naukowym, analizom. Nie ma jednak wiary-godnych i przekonujących wyjaśnień tego fenomenu. Węgry nie przestały być – na skutek splotu wielu nie do końca znanych okoliczności – krajem o bardzo wysokich wskaźnikach śmierci samobójczej, choć nie znajdują się już na czele tabeli. Rzut oka na wskaźniki samobójstw w dawnej Jugosławii upewnia, że są one relatywnie wysokie – jakkolwiek między-narodowe dane statystyczne, które dotyczą tylko Węgier i Chorwacji, praktycznie uniemożliwia próbę jakichkolwiek sensownych uogólnień.

Najbardziej frapująca jest ogromna rozpiętość wskaźników auto-destrukcji w Rosji, na Litwie, w Estonii, Łotwie, Czechach i Polsce. Klarowność tego rankingu załamują, co prawda, Kazachstan, Ukraina i Białoruś – ale i one znajdują się przecież w grupie krajów o najwyższych

Krytycznie i tworczo o zarzadzaniu.indb 181

współczynnikach śmierci samobójczej. Trudno jednak – ze względu choćby na brak odpowiednich informacji – zanalizować przyczyny zróż-nicowań zachowań autodestrukcyjnych na mapie dawnego imperium sowieckiego. Można wszakże podjąć próbę hipotetycznego wyjaśnienia stosunkowo niskiego wskaźnika samobójstw w Polsce. Być może zadecy-dowały o tym cechy różniące powojenny okres socjalistycznej transfor-macji od realizowanej w innych krajach. Najogólniej mówiąc, tzw. budo-wa socjalizmu w Polsce przebiegała z oporem i wolniej, zburzyła mniej zastanych struktur i wartości niż jej model narzucony gdzie indziej.

Czy zatem koszty ponoszone przez społeczeństwo w latach trans-formacji były w innych krajach wyższe niż w Polsce? Czy też Polacy są bardziej zahartowani, lepiej znoszący przeciwieństwa losu od obywate-li innych, porównywanych państw? Jest to teza ryzykowna, przemawia za nią jednak skądinąd analiza śmierci samobójczej kobiet. W między-narodowej statystyce Polska należy do kilku krajów o największej dysproporcji śmierci samobójczej między mężczyznami a kobietami i relatywnie najniższych wskaźnikach samobójczych zgonów

kobiet. Analiza tej ciekawej konstatacji odwołująca się do

określone-go syndromu zachowań polskich kobiet – zwłaszcza matek – wykracza poza nasze rozważania (szerzej Jarosz 2004a).

Nie ulega wszakże wątpliwości, że jakkolwiek śmierć

samobój-cza (której wskaźniki zbliżone są do zgonów w wypadkach drogowych) pozostaje poważnym problemem społecznym, to porównanie jej wskaźników w szerszej międzynarodowej perspektywie jest dla Polski informacją paradoksalnie optymistyczną.

Wykres 5. Nastroje przedsiębiorców i konsumentów w Polsce

i Unii Europejskiej.

Źródło: Comiesięczne badania nastrojów w 25 krajach UE, luty 2005. Za: „Rzeczpospolita”, 2 marca 2005.

Krytycznie i tworczo o zarzadzaniu.indb 182

Do optymizmu skłania również porównanie nastrojów przedsiębiorstw i konsumentów w Polsce i w Unii Europejskiej

(zob. wykres 5).

Informacje o nastrojach w krajach Unii Europejskiej to jeden ze wskaźników cieszących się największym zainteresowaniem rynków eu-ropejskich. Sondaż (obejmujący co miesiąc 110 tysięcy firm i 33 tysięcy konsumentów) jest ważnym elementem oceny gospodarczej i społecznej transformacji – szczególnie, jak widać, korzystnej dla Polski. Z tego sondażu wynika, że póki sytuacja gospodarki jest dobra, nawet poli-tyka nie jest w stanie poważnie jej zaszkodzić, mimo że rośnie różnica między oceną gospodarki a oceną polityki kraju. Czy zatem prawdziwa jest teza, iż w żadnym z krajów Unii Europejskiej nie ma większych niż u nas optymistów?

Analiza grupy przedsiębiorców i konsumentów stwarza powody do zadowolenia. Jeśli przedmiotem naszych rozważań uczynimy

przegranych polskiej transformacji: bezrobotnych, zuboża-łych, zmarginalizowanych czy zgoła wykluczonych z zadowo-lonego społeczeństwa wnioski są mniej optymistyczne. O tym

wszystkim – i o innych efektach przemian ostatniego piętnastolecia – piszą autorzy kolejnych rozdziałów tej książki. Nie ulega wątpliwości, że z tych analiz i ocen wynika wniosek, który jest łyżką dziegciu dola-ną do beczki miodu polskiej transformacji. Jaki jest zatem jej bilans?