• Nie Znaleziono Wyników

Zamoyscy w Sadownem

W dokumencie Dialog pokoleń na Mazowszu dalszym (Stron 133-136)

Historia Sadownego i okolic związana jest z historią rodu Zamojskich. Ordynacja Zamojskich była prekursorem wielu gospodarczych, społecznych i rolnych zmian, które wnosiły nowoczesne rozwiązania nawet jak na ówczesne europejskie warunki.

Sadowne i okolice przeszły na własność Zamoyskich w 1821 r., na mocy ustawy sejmowej, jako zamiennik za miasto Zamość, które „na fortecę krajową przeistoczone i w linii miast rządowych zamieszczone zostało” (DPKP).

Stanisław Kostka Zamojski otrzymał wówczas majątki, które pozostawały poza ordynacją. Nowy właściciel mógł nimi dowolnie dysponować, sprzedać bądź przekazać swoim dzieciom. Tak więc w r. 1824 ordynat Zamojski część majątku oddał pod administrację swojemu młodszemu synowi Andrzejowi Arturowi.

Po ślubie z hrabianką Różą Potocką, małżonkowie prawdopodobnie otrzymali w prezencie ślubnym od rodziców Zamoyskich Dobra Jadów, Zieleniec, Kołodziąż i Kamieńczyk.

Już w końcu XVIII wieku, w celu wprowadzenia nowoczesnych rozwią-zania do kultury rolnej, Zamojscy zaczęli osadzać na dzierżawach w ordynacji kolonistów niemieckich. Również okolice Sadownego przekazane zostały w dzier-żawę przybyszom z Niemiec. Osadnicy znaleźli się w Ociętem, Płatkownicy i Sadolesiu. Z czasem wyodrębniła się nawet oddzielna wieś zasiedlona przez niemieckich osadników – Sojkówek. Ziemie oddawane pod dzierżawę były słabe, podmokłe, piaszczyste, wymagające wiele trudu, aby przystosować je do uprawy roli. Osadzenie kolonistów miało rozwiązać ten problem, Zamojscy liczyli na podniesienie jakości upraw i rozwój hodowli zwierząt. Koloniści niemieccy byli dobrymi gospodarzami. Stosowali innowacyjne metody gospodarowania, byli pracowici i staranni. Jednak nie nawiązywali bliższych kontaktów z miejscową ludnością. Mieli własne kościoły w Płatkownicy, Sadolesiu i Sojkówku, byli wy-znania ewangelicko-augsburskiego, a swoich zmarłych chowali na niemieckich cmentarzach w Sojkówku, Sadolesiu i Płatkownicy. Ich dzieci chodziły wprawdzie do polskich szkół, jednak stanowili oni wyizolowaną grupę wśród miejscowej ludności. Niektórzy z nich nie mówili po polsku. W czasie powstania styczniowego stanęli po stronie zaborców, za co otrzymali nagrodę od cara w postaci gminy niemieckiej w Płatkownicy.

W latach dwudziestych XIX w. Andrzej Zamoyski był inicjatorem wielu przedsięwzięć gospodarczych i przemysłowych. Jego kariera rozwijała się bardzo pomyślnie, aż do powstania listopadowego, kiedy został zmuszony do porzucenia swoich urzędów i zawieszenia realizacji projektów w Warszawie oraz powrotu na wieś. Po roku 1835 w ordynackich folwarkach w Michałowie i Deszkowicach prowadził gospodarstwa w nowoczesny sposób. Przynosiło to wyjątkowo dobre rezultaty, które opisywał w prasie (w „Rocznikach Gospodarstwa Krajowego”).

Organizował również tzw. Zjazdy Klemensowskie – platformę wymiany doświad-czeń i sukcesów rolniczych miejscowych gospodarzy. Największym osiągnięciem Andrzeja Zamojskiego było założenie Towarzystwa Rolniczego, które istniało jednak tylko trzy lata i zakończyło działalność po wybuchu powstania stycz-niowego w 1861 r. Zamojski interesował się również przemysłem. Zajmował się regulacją rzek, utrzymaniem żeglugi na rzekach spławnych Królestwa – Wiśle, Narwi, Bugu Pilicy i Wieprzu, głównie w celu zapewnienia transportu wodnego dla rolnictwa. Założył również fabryki maszyn rolniczych i konstrukcji do budowy mostów. Działalność gospodarcza Andrzeja Zamoyskiego znajdywała uznanie w oczach współczesnych, a w czasach II Rzeczypospolitej, kiedy jego pomysły gospodarcze i rolne znalazły wielu kontynuatorów2. Andrzej Zamoyski, zmuszony do emigracji politycznej, zmarł w Krakowie 29 października 1874 r.

Po śmierci Andrzeja Artura Zamoyskiego Dobra Jadowskie, zwane również Dobrami Kołodziążskimi, otrzymał jego najmłodszy syn, Zdzisław Zamoyski (1842-1925). Zastał on majątek w bardzo dobrym stanie. Działały tu: gorzelnia, słodownia, browar, młyn wodny, cegielnia i tartak parowy. Dobra te były jednak zadłużone w Towarzystwie Kredytowym. W 1882 r. Zdzisław powiększył je o Zie-mię Łochowską, zakupioną od Medarda Downarowicza, które odtąd stanowiły jeden organizm gospodarczy (Łoś 2013). Nowy właściciel powiększył i rozbudował łochowski pałac, przeniósł tam swoją siedzibę i administrację dóbr. Zdzisław Zamojski podobnie jak jego ojciec był człowiekiem skromnym i oszczędnym, a jednocześnie bardzo utalentowanym jeżeli chodzi o prace gospodarcze.

Kolejny etap w dziejach dóbr jadowskich i łochowskich to rządy najmłodszej córki Zdzisława Zamoyskiego (od roku 1919 r.) Izabelli Kurnatowskiej (1885-1940) i jej męża Eryka Kurnatowskiego. Nowy właściciel był dobrze wykształcony i miał predyspozycje do pracy w rolnictwie. Ukończył za granicą szkołę i studia rolnicze, był działaczem społecznym i brał udział w spółdzielczym ruchu rolniczym. Po objęciu zarządu dóbr Jadów i Łochów rozwijał w powiecie radzymińskim dzia-łalność spółdzielczą i oświatową. Zorganizował straż ogniową i szkołę średnią w Jadowie. Był prezesem Związku Ziemian w powiecie radzymińskim. W 1922 r.

został senatorem RP. Odnosił sukcesy jako hodowca koni pełnej krwi, utrzymując prowadzoną przez teścia stajnię w Łochowie. W Jadowie posiadał bażanciarnię, która zaliczała się do najlepszych hodowli w Polsce. Jego licząca 30 koni wyścigo-wych stajnia na Służewcu odnosiła sukcesy sportowe (Łoś 2013). Zrealizował rów-nież swój ekonomiczny projekt dotyczący turystyki i wypoczynku. Sprzedawał

2 Za Piotrem Kondraciukiem: Zasługi te podkreślone zostały dobitnie przez Władysława Grabskiego i prezesa Centralnego Towarzystwa Rolniczego Kazimierza Fudakowskiego, podczas uroczystości żałobnych przeniesienia z Krakowa i złożenia zwłok Andrzeja Zamoyskiego w koś-ciele Św. Krzyża w Warszawie w dniach 21-22 października 1923 r. Zob. także: Broszkowska 2013.

jako działki rekreacyjne ziemie w Nadliwiu i Rybieńku, wykorzystując fakt, że były one słabe dla rolnictwa, ale atrakcyjne ze względu na bliskość Warszawy i walory rekreacyjne. Do Kurnatowskiego należało letnisko Urle, modne w tym czasie wśród inteligencji warszawskiej. Dzięki licznym inwestycjom stało się ono centrum życia kulturalnego dla okolicy. Powstawały tam: willowe rezydencje, kawiarnia i restauracje, dancing, korty tenisowe, a nawet wypożyczalnia kaja-ków. Często przebywali tu ważni goście: okoliczne ziemiaństwo i dygnitarze.

Bardzo słynne w tym czasie były organizowane w Urlach polowania na bażanty i kuropatwy. Właściciel chciał z Urli stworzyć letnisko na skalę europejską, jed-nak rozwój wypadków (wybuch II wojny światowej) zniweczył te plany. Wśród wielu talentów handlowych, organizacyjnych, naukowych i rolniczych zabrakło Kurnatowskiemu gospodarności. Znany z wystawnego trybu życia, lubił hazard, przyjęcia i polowania. Wszystko to poważnie uszczupliło zasoby gospodarstwa i doprowadziło do poważnych kłopotów finansowych. W roku 1940 zmarła jego żona Izabella z  Zamoyskich Kurnatowska. Nie zobaczyła więc ostatecznego upadku dziedzictwa swoich przodków. Eryk Kurnatowski ożenił się ponownie w 1942 r. z Heleną z Żółtowskich. Zmarł w 1975 r. w Warszawie. Niewiele wiemy o jego powojennych losach. Jeden z lokalnych autorów, Stefan Kociński, przypusz-cza, że mógł sprzedać część majątku przed reformą rolną z 1944 r., a uzyskane fundusze mogły dać mu utrzymanie w późniejszych latach (Kociński 2004).

Tak więc w okresie międzywojennym miejscowości należące do Dóbr Kołodziążskich (Jadowskich) i Łochowskich, w tym tereny dzisiejszej gminy Sadowne, nie znajdowały się w najlepszej sytuacji. Szczytowym okresem roz-woju były lata gospodarowania Andrzeja Artura Zamoyskiego, realizującego konsekwentnie reformy rolne i przemysłowe, rozpoczęte przez jego dziadka i imiennika, Kanclerza Wielkiego Koronnego. Oczynszowanie włościan, rozwój hodowli, rzemiosła i niewielkich zakładów przemysłowych, dających podstawy do życia okolicznej ludności stwarzało dobre perspektywy rozwoju. Podobnie zarządzał majątkiem jego kolejny właściciel – Zdzisław Zamoyski, szanowany i ceniony przez okoliczną ludność za swoją skromność i gospodarność. Nato-miast niedoinwestowanie, lekkomyślność i zadłużenie majątku przez Izabellę Zamoyską i Eryka Kurnatowskiego doprowadziło do jego stopniowego upadku, pomimo znacznych dochodów uzyskiwanych z hodowli koni i stajni wyścigo-wych na Służewcu.

Dziś pamięć o Zamoyskich wygasła. Mało kto pamięta, że piękny neogo-tycki kościół w Sadownem był w 1/3 sfinansowany przez dobrodzieja Zdzisława Zamojskiego. Postawiony z rozmachem, dużo większy i piękniejszy od wszystkich okolicznych świątyń, prawdopodobnie nie miałby szans na realizację bez wsparcia ordynata. Również patrząc na okoliczne drogi, linię kolejową, czy też pasące się na łąkach krowy, przypominające wyglądem bydło rasy angielskiej, trzeba zadać

sobie pytanie, czy nie są to dalekie echa gospodarskich wyzwań Andrzeja Artura Zamoyskiego i jego następców (Kondraciuk 2014)?

W dokumencie Dialog pokoleń na Mazowszu dalszym (Stron 133-136)